![]() |
#1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: somewhere over the rainbow ;)
Wiadomości: 5 727
|
Budowa domu niszczy mój związek.
Każda para chciałaby mieć swoje własne gniazdko. Tak jak ja i mój mąż, tak więc w tym roku ruszyła budowa naszego domu... która zniaszczyła nasz związek.
Między nami nigdy nie było idealnie, ale kochaliśmy się i pomimo różnicy charakterów układało nam się. Z budową wszystko sie posypało. Już na początku zakładaliśmy, że wszystko zabierze troche więcej czasu i pieniędzy... ale nie sądziliśmy, że będzie ąż tak źle. Na początek dodam, że to ja "opiekuję " się budową - wróciłam do Polski z Włoch, żeby się tym wszystkim zająć, ale wsparcie mojego męża mam - długie godziny dyskutujemy o zakupach do domy i zawsze mi doradza. Problemy zaczeły się przez moje niedopatrzenie przy podpisywaniu umowy z firmą - wyszło, że musimy zapłacić więcej, bo po prostu ja myślałam, że będzie to w cenie domu, ale tak w rzeczywistości nie było. Wiadomo, mąż się wkurzył, ale było jeszcze w miarę spokojnie. Potem w trakcie budowy wyszedł problem z elektrownią - po prostu był błąd w warunkach technicznych i wszyscy myśleli, że możemy podłączyć się do słupa a okazało się, że mamy podłączyć się pod licznik mojej mamy (dwa budynki stały na jednej działce, której jestem współwłaścicielem) i albo robimy teraz podział działki i mamy osobne przyłącze, albo robimy tak jak mówią oni. Zdecydowaliśmy na podział. A teraz podział się ciągnie i ciągnie juz ponad 2 miesiące, bo gmina nie chciała nam wydać pozowlenia na podział, twierdząć, że podstawy do podziału nie ma... Teraz geodeta walczy ze starostwem, a oni się zastanawiają już miesiąć czy podział działki (jest to działka rolna) można podciąnąć pod podział współwłasności, bo coś tam w sumie nie wiadomo co im nie pasuje... A mąż się tylko pyta : Kiedy będzie podział? Kiedy podłączą prąd... A ja nic mu nie mogę powiedzieć na ten temat, bo nie wiem nawet ile czasu elektrownia będzie potrzebowała na wykonanie przyłącza (w sumie raptem muszą kabel od słupa na dół i 20 cm do mojej działki... ale wiecie jak to jest). No i ekpia budowlana... na początku cud, miód i malina a teraz coraz bliżej końca, coraz wolniej pracują... Czasami mam wrażenie, że ze mnie kpią jak widzę dwóch ludzi na budowie. W umowie było zapisane, że mają skończyć do 20 listopada... a tutaj jeszcze tyle pracy! No i najgorsze, że na ich miejsce teraz nikogo nie znajdziemy, tak żeby kasy na tym nie starcić (i nie mówie tutaj o tysiącu czy dwóch starty, na które i tak nas już teraz nie stać...) Staram się poganiać ich jak mogę, ale to nic nie daje... No i boję się, że jak powiem, że nie mam zamiaru płacić za taką pracę z opóźnieniem to po prostu bez żalu się zwiną i mnie zostawią z tą nieszczęsną budową. A ja słysze tylko pytania od męża " No i co dzisiaj zrobili?" No co... trzeci tydzień głupie ocieplenie i nic więcej. Mieszkam teraz u mojej mamy, mój mąż za 2 dni przyjeżdza, rzucił pracę , mieliśmy już iść prawie na swoje (wykończeniówkę robimy my) no i jesteśmy w czarnej d**ie.... Nie nadaję się to tego wszystkiego, do planowania, do zamawiania, do pilnowania terminów... a on twierdzi, że tylko po to tutaj jestem , że nie przyjechałam na wakacje... Rozmawiamy tylko o budowie, o materiałach o kolorach paneli... mój mąż nie ma ochoty wogóle rozmawiać ze mną, ja już w sumie z nim też nie mam, po tym jak kiedy przyjechał tutaj na 1 listopada, zrozumiałam że ani on za mną, ani ja za nim nie tęskniłam. Mam ochotę walnąć to wszystko w pi*du.. ale szkoda mi, bo tyle kasy już zainwestowaliśmy. Mam ochotę płakać kiedy o tym wszystkim myślę, mam ochotę płakać z rozpaczy, bo mój mąż ma tutaj przyjechać za dwa dni, a ja tak bardzo nie mam ochoty na to, nie mam ochoty na planowanie, nie chce jeżdzić z nim po sklepach i się zastanawiać która tonacja dębu bardziej pasuje do salonu i gdzie znaleźć te cholerne drewniane listwy podsufitowe, ale koniecznie takie, które mają kąt większy niż 90 stopni.... ![]() Stałam się taka apatyczna ostatnio... nie wychodzę wogóle prawie z domu, nawet nie chce mi się iść zobaczyć jak idzie budowa. Siedzę tylko na kompie cały dzień, nawet nic nie robię, potem na szybko szukam jakiś informacji, albo zdjęć, żeby on się odemnie odwalił, potem siedzę na skype z nim godzinami gadając o niczym i nie mając ochoty gadać.. a z drugiej strony mam świadomość, że muszę tam siedzieć , bo jak pójdę sobie to on się obrazi... ![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3 905
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
Cytat:
Co najważniejsze: nie daj sobie wmówić, że wszystkie opóźnienia są z Twojej winy. Owszem, zadanie Cie przerosło, ale w końcu konsultujecie się przez skype, więc on też dał ciala z tą umową. Masz dośc tej budowy, nie męża. A mąż kojarzy Ci się z budową, dlatego czujesz do niego niechęć. Spróbuj się otrząsnąć i porozmawiać z mężem. Budowa kosztuje was wiele nerwów, ale nie kłóćcie się przez biurokrację i leniwych pracowników - nie jesteście jedyni, których ww. opieszałość załamuje.
__________________
_/\"/\_ (=^.^=)(") (,("')("') |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 489
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
Cytat:
Jak nawet nie zaglądasz do pracowników to dziwisz się, że tak się dłubią??!! Umówiłaś się z mężem, że ty będziesz pilnować budowy to pilnuj, przecież zgodziłaś się na to!! ![]() Za 2 dni przyjedzie, pójdzie na budowę i dowie się, że nie było cię tam od paru dni?? Będzie tylko gorzej. Weź d.upę w troki i zrób awanturę pracownikom, że ile masz czekać, mąż wraca i ma być gotowe. Jak się ciebie nie boją to się nie słuchają i tyle. Siedź z nimi prawie cały czas, żeby pilnować co robią, to będą szybciej robić. Budowa domu to nie tylko wybieranie paneli i z przed kompa tego nie zrobisz
__________________
Nie trzeba słów żeby bolało wystarczy widzieć jak patrzy na inną.... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Tam,Tu i Teraz, Nie Raz
Wiadomości: 1 028
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
Cytat:
Głowa do góry. Trudno, trochę się przeciągnie. Weź głęboki oddech. Pogadaj z geodetą i w jaki sposób możesz pomóc. Dowiedz się dokładnie co z elektrownią. Gdy mąż przyjedzie, po prostu powiedz mu że temat budowy musicie zostawić na następny dzień, bo jesteś mentalnie zmęczona. Praca nie zając, nie ucieknie. Włącz raczej myślenie co by zrobić aby wspólnie mile spędzić czas. Budowa domu trwa stanowczo krótko w porównaniu do lat które zamierzacie w nim spędzić. Powodzenia i trzymaj się ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: somewhere over the rainbow ;)
Wiadomości: 5 727
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
Cytat:
Cytat:
Gedoeta zajmuje się tym sam, bo po prostu powiedział, że ja i tak nic tam nie będę mogła zrobić. Nie pasuje im to, że po prostu nie wiedzą czy taką sytuację - jedna działka, jeden dom stoi, drugi w czasie budowy, można podciągnąć pod podział działki rolnej, na zasadzie zniesienia współwłasności. Tutaj też zaufałam osobom, które mnie zapewniały, że taki podział da się zrobić, prawie od ręki.... W elektrowni próbowałam się dowiedzieć o podłączenie... i usłyszałam, że nie wiedzą i mi nie powiedzą, bo to może zająć od 2 tygodnii do 9 miesięcy. Ekipie budowlanej brak podłączonego prądu nie przeszkadza z tego co wiem, bo po prostu zapisaliśmy, że podłącze od słupa do domu po prostu wykonają jak wszystkie dokumenty będą okej . No i teraz mam wrażenie, że przed zimą chcą mieć robotę i się trzymają tej, bo nic nowego nie znajdą. |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 002
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
Takie jedno ważne pytanie: co z karą umowną?
__________________
Ciekawostka na dziś |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: somewhere over the rainbow ;)
Wiadomości: 5 727
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 272
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
Skoro nie wywiązują się z terminu to są na to jakieś odpowiednie zapisy, może warto sięgnąć do umowy i ich postraszyć. W sumie to już jakaś "kara" się należy bo mamy grudzień...
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 105
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
Po pierwsze, to naprawdę rzadko jest tak, że wszystko idzie zgodnie z planem. Takie obsuwy powinny być wliczone w koszty
![]() Po drugie, to znasz się na prowadzeniu budowy? Myślę, że Twój mąż jest zbyt oderwany od tego i nie zdaje sobie sprawy jakie to ciężkie i odpowiedzialne zajęcie. Jeżeli się nie znasz na budowie, to nie jesteś w stanie zweryfikować nawet pracy wykonanej przez robotników, a o uczciwych pracowników jest naprawdę trudno. Po trzecie, to pogoń budowlańców - wyznacz im konkretne terminy na konkretne elementy, pogróź ucięciem wynagrodzenia za straty wynikłe z opóźnień. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 272
|
![]()
To ja przestaje się dziwić że mąż się wścieka... Podjęłaś się czegoś o czym nie masz zielonego pojęcia ale to jeszcze nie zbrodnia ale że nie dowiedziałaś się wszystkiego o danej sprawie że nie drążyłaś, tylko wszystko na zaufanie to przepraszam, ale podeszłaś do sprawy zbyt lekko i tu mąż ma prawo się wściekać...
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 002
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
Według mnie z tego bierze się większość problemów, bo teraz ani nie można wyegzekwować szybszej pracy, ani zerwać kontraktu bo zostajesz z niczym. Na Twoim miejscu wybrałabym się do dobrego prawnika i przedstawiła mu ten problem i kwestie podziału działki. To chyba najlepsze co możecie teraz zrobić.
__________________
Ciekawostka na dziś |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
dziewczyny, ja rozumiem, ze autorka ma zajac sie budowa domu, ale przed podpisaniem umowy maz chyba mogl spojrzec na nia i sie zastanowic, czy wszystko jest ok?
zazwyczaj jest tak, ze nie traktuje sie powaznie kobiet-zleceniodawczyn przy budowie/remoncie, wiec jestem zaskoczona, ze to autorka sie tym zajmowala. sama tez mialabym dosc, gdybym musiala zajmowac sie czyms, o czym do konca nie mam pojecia + z mezem moglabym rozmawiac tylko o jednym. autorko, mnie w twojej wypowiedzi uderzylo jedno - nigdy nie bylo idealnie. w takim razie - po co ze soba jestescie?
__________________
-27,9 kg ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: somewhere over the rainbow ;)
Wiadomości: 5 727
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
Cytat:
Byliśmy raze, bo jak już napisałam, po prostu się kochaliśmy i umieliśmy między sobą się dogadać. Wiadomo, zdarzały się kłótnie, różnice zdań, ale raczej tak jak w każdym innym związku. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5 514
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
też przymierzamy się do budowy,
od początku roku zbieramy papierki, pozwolenia i odwołania mam cały segregator dokumentów, umów, mapek i sprzecznej korespondencji z urzędem miasta ot, na działki budowlane nie można poprowadzić mediów, miasto tego wymaga ale nie pozwala na przekopanie kawałka miejskiej drogi (błotnej, nie utwardzonej) |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: w swoim świecie
Wiadomości: 879
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
Po prostu idź na budowę, zrób porządek z ekipą, powiedz im, że za niedotrzymanie terminów grozi kara i to niemała, i muszą się wziąć do roboty. Stanowczo musisz sprawę załatwić inaczej będziesz czekać i czekać.
A mąż nie powinien się wściekać, bo sam nie pilnuje tego wszystkiego. Może gdyby sam tego pilnował to miałby zupełnie inne spojrzenie.
__________________
Tylko człowiek mądry, nigdy nie przestaje się dziwić. Dla ludzi głupich jest to zbyt trudne, przyzwyczajeni do szarości dnia nie zauważają kolorów, jakie daje świat Moje maluchy ![]() większy maluch Dawid ur. 28.09.2008 g. 7:58, 56/3030 mniejszy maluch Liliana ur. 06.10.2012 g. 01:25, 48/2560 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
Przerabiałam budowę domu więc wiem o czym piszesz.
To ogromnie trudne i odpowiedzialne zadanie, któremu nie podołasz jeśli nie masz wsparcia. Po pierwsze kobieta na budowie to zło. Nie zdarzyło mi się, żeby ktoś potraktował mnie poważnie mimo, że spędzałam tam więcej czasu niż mój mąż. Po drugie, budowę domu są w stanie przetrwać tylko mocne związki. w tych związkach, w których nie mają porządnego fundamentu, może się dużo zepsuć. Przerosło cię wszystko, ale musisz wziąć się w garść. Zacznij być stanowcza, zmniejsz należności za opóźnienia, sama zainteresuj się papierami, nie dzwoń po urzędach - tylko jedź osobiście, poproś męża o wsparcie, a nie kłótnie, prowadź notatki - co zrobione, co zostało do załatwienia, co musisz zrobić, co sprawdzić, w natłoku tylu spraw o wielu rzeczach się zapomina. I każdego dnia mów sobie, że jesteś bliżej końca. I jeszcze do wykończeniówki - to ona często wykańcza nas, więc zbieraj siły ![]() Życzę powodzenia, w razie czego możesz pisać PW.
__________________
KKV ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5 514
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 446
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
Bardzo Ci współczuję bo też by mnie to chyba przerosło, gdybym sama miała się tym zajmować
Twój mąż nie jest Polakiem, Ty chyba jesteś jeszcze dość młoda (ile masz lat?) i budowlańcy pewnie wymyśleli, że mogą sobie Was olewać Proponuję, żebyś zaczęła jeździć na te budowę z ojcem i po prostu zaczęła na niej spędzać więcej czasu. Jak zobaczyłaś, że jest tylko dwóch ludzi,to czemu nie zrobiłaś awantury? Porada prawna kosztuje ok. 200 zł, może warto się przejść do prawnika skoro nie wywiązują się robotnicy z zobowiązań w całości? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: somewhere over the rainbow ;)
Wiadomości: 5 727
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;37976129]Takie podziały trwają bardzo długo. W 2011 składaliśmy wniosek o zniesienie współwłasności, termin rozprawy był wyznaczony na styczeń 2012. Sprawa była jasna, strony się na wszystko zgadzały. Odpowiedni papierek dostaliśmy w sierpniu (a potem korektę). Potem trzeba było czekać aż nasza działka zostanie naniesiona na mapki w UM, i na warunki zabudowy.[/QUOTE]
Rozprawa? o.O No to już całkiem zgupiałam, bo z tego co wiem, ja żadnej rozprawy nie będę miała.... Tylko normalny podział u geodety. Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
21 lat, nigdy nie bylo idealnie i maz? no to ja dziekuje, nie mam wiecej pytan.
__________________
-27,9 kg ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 747
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
Musisz przekonać męza, że to Wasza WSPÓLNA inwestycja i oboje powinniscie za nią odpowiadac i nią zarządzać. Niech nie zrzuca winy na ciebie bo to nie w porzadku - on zdalnie sobie dyryguje i oczekuje efektów tu na miejscu.
pogadajcie, przejrzyjcie papiery, ustalcie co zostało jeszcze do zrobienia i ustalcie plan działania. Nie wracajcie do tego "czuja to wina' ale zróbcie z dnia dzisiejszego taki 'dzień pierwszy' nowego planu - "dokończenie domu" swoja drogą, też mam w planach budowę domu z moim TŻ, w perspektywie jakiś 2-3 lat i trochę mnie ten watek przeraził.... uffff jak to jednak na wszystko trzeba uważać.... ---------- Dopisano o 09:52 ---------- Poprzedni post napisano o 09:47 ---------- Cytat:
![]() ło matko, też nie mam pytań...... tym bardziej rozumiem, czemu Autorko masz problem z dopilnowaniem budowy i tym bardziej nie rozumiem, czemu robisz to sama......
__________________
Udany sex to taki, po którym nawet sąsiedzi wychodzą zapalić.... ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 369
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
zgadzam się niestety z tym, że ekipy budowlane/remontowe rzadko traktują kobietę poważnie
![]() ojeju teraz doczytałam, ze masz 21 lat... wybacz, ale w takim wieku nie porwałabym się na pilnowanie budowy w pojedynkę... Jak mąż wróci porozmawiajcie na spokojnie i niech on przyciśnie ekipę Edytowane przez meta_morfoza Czas edycji: 2012-12-05 o 09:13 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 | ||||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 2 020
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
jestem w szoku
![]() Cytat:
![]() ![]() Cytat:
Cytat:
![]() Co do waszego związku to trudno się wypowiadać. Początkowo chciałam napisać, że kryzys jest pewnie winą potężnego stresu z jakim się zmagacie, ale... skoro nigdy nie było między wami idealnie, to nie wiem ![]() ---------- Dopisano o 10:25 ---------- Poprzedni post napisano o 10:20 ---------- bardzo nie lubię generalizowania, a już tym bardziej spychania pewnych rzeczy na płeć Cytat:
![]() ![]()
__________________
...jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z tobą skontaktować
![]() |
||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
Nie było idalnie, bo nigdy w żadnym związku nie jest idealnie. U was jest, ze się tak dziwicie ? Jak ktoś mówi, że jest w super duper idealnym związku, w którym nie ma konfliktów i kryzysów, to ja mu nie wierzę. Chyba, że to taki związek tylko na seks i pa pa. To nie wiem.
Autorko, potrzebujesz pomocy w tej sprawie, sama nie ogarniesz sytuacji. Jesteś szalona i mało przewidująca (brak kary umowej chociażby na to wskazuje), ale to pewnie wina młodego wieku. Teraz wlaśnie odbierasz lekcję z dorosłości i życia w naszej pięknej krainie, gdzie urzędy są po to żeby obywatelowi utrudniać, a nie ułatwiać życie ![]() Czas wyłożyć kawę na ławę i czas na rozmowę z mężem. Nie o niczym - jak mówisz, tylko właśnie o TYM. Niech tu zjeżdza i niech weźmie się za tę sprawę, musisz się jasno i otwarcie przed nim przyznać, że sama już nie dajesz rady. Pewnie początkowo uzna Cię za sirotę, ale jak się zetknie z polskim urzędnikiem i jego słynnym tekstem pt: "takie są przepisy/prcedury/nic więcej nie mogę zrobić/trzeba czekać" - to zrozumie w co RAZEM wdepnęliście. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: somewhere over the rainbow ;)
Wiadomości: 5 727
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
Cytat:
A czemu nie masz więcej pytań? Bo mam 21 lat, mam męża i nigdy nie było idealnie ![]() rnm - zostało jeszcze podłączenie kanalizacji, wody, skończenie prądu w domu, posadzka i tynki... czyli jeszcze troche roboty jest. No i ja akurat kawki im nie noszę, jak tylko zobaczyłam, że jakiś pracownik pił piwo (raz się zdarzyło) to dostał po prostu ode mnie opiernicz, bo nie toleruję takich sytuacji. No i niestety nie znam się na budowaniu, nie mam kogo się zapytać (zresztą mąż też się nie zna) tak, więc jak panowie mówili, że muszą poczekać aż cośtam wyschnie, starałam się w miarę możliwości doinformować, ale nigdy nie miałam jasnej odpowiedzi. Edytowane przez JossStone Czas edycji: 2012-12-05 o 09:42 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 2 020
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
Każdy ma swoje pojęcie idealności, ale moim zdaniem fajnie, jeśli związek ma ten swój początkowy etap. niekoniecznie przepełniony misiaczkami, kociaczkami, ale... taki oderwany od codzienności, bajeczny i kolorowy. Taki, który się później wspomina
![]() ![]() [QUOTE=JossStone;37977473] Cytat:
__________________
...jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z tobą skontaktować
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 369
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
rnm no właśnie dlatego napisałam, że dopeiro z czasem ich podejście się zmieniło. Początkowo jak ekipa złożona z mężczyzn w wieku 30-50lat zobaczyła mnie (lat miałam 25, ale wyglądałam raczej na 18
![]() Autorko mam andzieję, że mąż zrozumie i RAZEM doprowadzicie budowę do końca. To się wszystko takie proste wydaje, ale może jak zobaczy na własne oczy jak to wygląda, to przestanie zwalać wszystko na Ciebie |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#28 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
Cytat:
Ja jestem przerażona, ze Wy w ogóle budujecie dom. Macie oboje dobrą pracę w najbliższej okolicy, ze się zdecydowaliście na budowę domu? Nie zamierzacie się rozwijać, szukać najlepiej rokującego miejsca na życie w dobrobycie, tylko sru- uwiązać się na łańcuchu domem jak krowa do miedzy i to jeszcze w sytuacji w której jak widzę, Was na niego po prostu nie stać - bo skoro teraz nie stać Was na obsuw finansowy rzędu 1- 2 tysiace zł. to...., matko święta co Wy zrobiliście?! I Ty jeszcze rzuciłaś pracę, a teraz rzuca ją Twój mąż ![]() No ale się rozlało i trzeba pić to piwo. Sczytaj dokładnie jeszcze raz umowę- nie wiem czy możesz zasięgnąć porady prawnika, jeśli nie- szukaj darmowej. Nie ma kary za nieoddanie w terminie, ale masz tam jakiś termin i z tego co zrozumiałam na 20 stycznia mam być oddany dom w danym stanie. To już coś- usługa niewykonana- kasiorki nie ma i będzie dopiero jak usługa zostanie wykonana- za prace poza termonem nie płacisz (żelazna zasada - nigdy za nic nie płacisz budowlańcom przed zakończeniem zamówionej usługi) Nic nie płać na zaś- wszytko dopiero po oddaniu. Idź na forum murator- tam proś o pomoc na forum- siedzący tam ludzie to często pasjonaci którzy zęby zjedli na budowaniu domów i dotyczących tego umowach.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
A to swoją drogą
![]() Też mnie kiedyś tak zaczadziło i wieku 30 lat wpadłam na pomysł, że fajnie by było mieć swoj domek ach i och. Skończyło się na kupnie działki i daliśmy sobie siana. To za droga i zbyt kłopotliwa "impreza" zwłaszcza dla młodych ludzi, którzy jeszcze nie do końca wiedzą gdzie i jak spędzą swój żywot. Takie rzeczy to po 50tce najwcześniej. A utrzymać to - to dopiero jest wyzwanie. Na pewno nie dla młodych ludzi, a już na pewno nie takich, którzy budują się na kredyt. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 343
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
Ja nie budowałam co prawda domu, ale z opisów znajomych to zawsze wyglądało podobnie jak Ty opisujesz. Problemy z urzędasami, z ekipami remontowymi, koszty przekraczające wszelkie plany i ciągle wyskakujące nowe wydatki...Dzisiaj niektórzy mówią, że gdyby wiedzieli jak to będzie wyglądać, to nie zdecydowaliby się na budowę
![]() Ekipy remontowe to porażka, musisz być bardzo ostra, ciągle podkreślać, że to cię nie obchodzi, tylko ma być gotowe, bo ile już się obijali i pili kawkę. Może zasięgnij też porady prawnika, może da się napisać jakiś aneks do umowy albo coś w tym rodzaju. Też się dziwię, że się zdecydowaliście na budowę, jesteś taka młoda i specjalnie rzuciłaś pracę, to bardzo duże ryzyko, no ale to już nie na ten moment rozważania.
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:26.