Jak i co jeść w Święta żeby nie przytyć ?

[abra_cadabra]

Witam serdecznie wszystkie wizażanki i na wstępie życzę wszstkim i każdej z osobna Wesołych Świąt

Zdecydowałąm się założyć ten wątek gdyż wraz ze zbiżającymi się świętami mam craz więsze obawy o swoją figurę i wagę. Nakreślę po krótce swoją sytuację: od września studiuję za granicą i z oczywistych względów odczuwam brak polskiego jedzenia (szczególnie białego sera (twarogu), piernika, ale też wędlin np. pieczonego schabu) które to moja kochana mamusia obiecała przygotować na Święta z myślą o mnie (wracam do domu w tym tygodniu).
Od prawie dwóch miesięcy bardzo zmieniłam swoje nawyki żywieniowe co pozwoliło mi schudnąć ok. 4-5 kg. W skrócie: od końca listopada nie jem slodyczy, fast foodów a ilośc węglowodanó ograniczyłam do minimum, zmniejszyłam porcje posiłków i ich liczę do 3 dziennie. Zamiast korzystać z autobusu wybieram rower lub spacer. Poprawiłąm nie tylko swoją figurę (wysmuklałam) ale także samopoczucie i samoocenę. Nowy styl życia wprowadziłąm na stałe (albo przynajmniej na dłuższy okres czasu), nie chcę z tego rezygnować i wrócić do starych nawyków. Jednak majac w perspektywie święta w rornie rodzinnym i tradycyjne polskie wysokokaloryczne menu bożonarodzeniowe mam ogromne obawy jak przetrwać te święta?
Boję się szczególnie, że przy stole gdy zobaczę przed sobą wszystkoe smakołyki których nie miałąm w ustach od przynajmniej 3 miesięcy ulegnę, stracę kontrolę, przestanę myśleć logicznie o jedzeniu słowem: rzucę się na nie. Dodam, że odkąd zminiłąm dietę wyrobiłam w sobie nowy sposób patrzenia na jedzenie - bez hedonistycznego podejścia, po prostu zdrowo i by się nasycić, nie przejeść. Od pażdziernika zaliczyłam jedynie 3 niewielkie wpadki: spróbowałam np. makaronu przygotowanego prze Włoszkę ale można powiedzieć, ze były to niegroźne bo jednorazowe wpadki i tylko na sróbowanie (tj. jakaś 1/4 normalnej porcji).
Mam wrażenie, że trochę świruję na punkcie jedzenia ale z drugiej strony cieszę się, ze udało mi się przełąpamać i jeść np. słodyczne tylko oczami Sama już nie wiem...
Czy możecie mi coś doradzić? Podsunąć jakieś wskazówki, triki JAK PRZEŻYĆ TE ŚWIĘTA ?

[nosferatku]

Fakt-może trochę za bardzo świrujesz
Nie ma takiej możliwości, żebyś przez dwa dni Świąt + wigilia odzyskała te stracone kilogramy. Poza tym, mamie będzie przykro. Poza tym-od tego sa Święta, no do jasnej Anielki! Trzeba na chwilę zapomnieć o diecie. Jak już musisz zrobić coś dietetycznego- to nie jedz do tego schabu ziemniaczków/chlebka.

Nic Ci się nie stanie od tego, że zjesz trochę schabu i trochę ciasta i trochę czegoś tam jeszcze (a od twarogu to już chyba nikt w historii ludzkości nie przytył).
Jedz, smacznego!

[dance makabre]

Po pierwsze, wedle tradycji każdego dania ze stołu jedynie próbujemy Także zamiast rzucać się na jedzenie jak większość Polaków w Wigilię, weź po troszku wszystkiego i jedz wolno, delektuj się smakiem. Co roku nakładam sobie np. łyżkę kapusty z grochem, łyżkę kapusty z grzybami, 1 pieróg itd. i nie zdarzyło mi się jeszcze odchodzić od stołu przejedzoną, moja jedyna słabość to ciasta
Nie ma możliwości, żebyś przez 3 dni odrobiła 5 kg, nawet jeśli waga odrobinę wzrośnie, to po powrocie do starych nawyków szybko się ustabilizuje na dawnym poziomie.

[abra_cadabra]

dziękuję za odpowiedzi

W sumie masz dobry sposób dance makabre.. jeść wszytsko ale po troszku Spróbuję... do ciast też mam słabośc ale postram się hehe

Co do twarogu to źle się wyraziłąm... wiem, ze nie tuczy ale serniczek z takiego to już owszem

Dzięki jeszcze raz, dziewczyny! Uspokoiyście mnie torchę :P

[naciulatko]

Ja przede wszystkim sobie powtarzam, że największą głupotą byłoby nie jedzenie przez cały dzień, bo potem faktycznie rzuciłabyś się na wigilijne potrawy. Ja planuję za dnia normalnie jeść (jem do 16), a w Wigilię zrobię sobie "wolne" i oczywiście zasiądę z rodziną do kolacji. Liczę na to, że mój organizm jest przyzwyczajony do jedzenia niewielkich porcji, dzięki czemu uda mi się zjeść trochę, a nie od razu rzucę się na jedzenie. Najgorsze jest to, że uwielbiam pierogi i ciasta. W tym roku chcę jednak zacząć od ryb, bo je też bardzo lubię, a istnieje szansa, że się nimi najem i nie starczy miejsca na pierogi Co do ciast to gorzej, tym bardziej, że nie jem słodyczy prawie pół roku (były z trzy odstępstwa w tym czasie), więc obawiam się, że się rzucę na sernik albo inne pyszności. Z tymże liczę po cichu, że na góra dwóch kawałkach się skończy. Nie można też świrować, to ma być magiczny czas Wesołych Świąt!

[siostraelwa]

dance makabre ja robię tak samo. wszystkiego po troszeczku spróbować, łącznie z ciastami- w święta niczego sobie nie odmawiam. dodatkowo szklanka wody przed każdym posiłkiem coby trochę mnioej zmieścić ;-)

[_WSEIiI_Poznan]

Szanowni Państwo,

przygotowanie racjonalnego jadłospisu to wyzwanie nie tylko przed wigilijną kolacją. O właściwe nawyki żywieniowe powinniśmy dbać przez cały rok. To ułatwi przygotowywanie świątecznych dań i pozwoli uniknąć przejedzenia czy niechcianych kilogramów. Jeśli skomponowanie zbilansowanej diety sprawia nam trudności, po pomoc można zwrócić się do specjalisty. Absolwent dietetyki, wie, jak ułożyć jadłospis, aby dostarczać organizmowi wszystkich niezbędnych składników, witamin i minerałów, jak zdrowo urozmaicać dietę i w jaki sposób pomóc osobom mającym kłopoty z utrzymaniem optymalnej wagi. Wsparcie specjalistów do spraw żywienia jest cenne również w okresie, kiedy częściej niż zazwyczaj odwiedzamy rodzinę i wspólnie świętujemy – mogą wówczas służyć fachową poradą, jak racjonalnie przygotowywać świąteczne potrawy. Najrozsądniej jest na taką specjalistyczną konsultację udać się już wcześniej, aby zdrowe podejście do Świąt nie było przykrym obowiązkiem, ale naturalną kontynuacją całorocznych właściwych nawyków.

Wyższa Szkoła Edukacji Integracyjnej i Interkulturowej

[the cherry blossom girl]

Ja akurat jestem szczupłą osobą, ale też nie chciałabym aby waga poszła w górę po świętach :P Ja mam takie sposoby: ograniczyć chleb (po prostu mniejsza ilość, nie jako dodatek do każdego dania), po jednej porcji jeść, po posiłkach pić dużo herbat (zielona, owocowe) , pić wodę, trochę ruchu (np; rowerek stacjonarny w domu) . Właściwie nie powinno być źle, bo moją jedyną słabością są ciasta , resztę potraw jem naprawdę w niedużych ilościach. W gruncie rzeczy i tak mam zamiar cieszyć się świętami ;P

[Scio]

Ja jestem na diecie. Z rzeczy zakazanych zjem na pewno barszcz z uszkami, bo jem go tylko raz w roku i kawałek sernika. Ryba, mięso to przeciez samo białko od niego się nie tyje
btw. od 3 posiłków dziennie rozwalisz sobie metabolizm, powinno się jesc c trzy godziny, zeby organizm nie przeszedł na tryb oszczędny

[piotrek1994]

Napisane przez Scio

Ja jestem na diecie. Z rzeczy zakazanych zjem na pewno barszcz z uszkami, bo jem go tylko raz w roku i kawałek sernika. Ryba, mięso to przeciez samo białko od niego się nie tyje
btw. od 3 posiłków dziennie rozwalisz sobie metabolizm, powinno się jesc c trzy godziny, zeby organizm nie przeszedł na tryb oszczędny

bzdura. tryb oszczędny jest wtedy kiedy będzie dostarczała za mało kalorii.. ilość posiłków nie ma znaczenia.

[dance makabre]

Napisane przez piotrek1994

bzdura. tryb oszczędny jest wtedy kiedy będzie dostarczała za mało kalorii.. ilość posiłków nie ma znaczenia.

To nie do końca prawda, choć wyrażenie tryb oszczędny jest faktycznie niezbyt precyzyjne w tym wypadku. Chodzi o to, że gdy dostarczamy organizmowi energię często (dajmy na to co 3h), nie czuje on potrzeby magazynowania jej na potem (bo po co, skoro ma stałe, regularne dostawy), a to jak wiadomo zmniejsza ryzyko przyrostu tkanki tłuszczowej. Jedzenie 3 posiłków dziennie, mocno rozdzielonych w czasie, nie tyle przestawia organizm na tryb oszczędny, co po prostu zmusza go do magazynowania energii i sprzyja spożywaniu wielkich posiłków (gdy jesteśmy bardzo głodni to zjadamy więcej, niż jest to nam potrzebne, stąd nadmiary energetyczne).

[Delli]

Ja na szczęście nie przepadam za słodkim więc ciasta itp mnie kusić nie będą. Natomiast nie odmówię sobie jedzonka, które jem tylko (przeważnie) raz w roku. Oooo co to to nie Nie trzeba objadać się podczas kolacji wigilijnej, przecież po kilku godzinach jak i w kolejnych dniach można znowu wrócić do pyszności

[maszToCoChcesz]

pić dużo wody, nakładać małe porcje i chodzić na romantyczne spacery

[siostraelwa]

Napisane przez maszToCoChcesz

pić dużo wody, nakładać małe porcje i chodzić na romantyczne spacery

i to mi się podoba nie zastanawiać się, nie myśleć o jedzeniu. Dziewczyny nie popadajmy w chorobę! Grunt to umiar we wszystkim

[jednataka20]

ja stosuje metodę: "żadnego postu w ciągu dnia" - ja jem normalnie śniadanie- bogate w błonnik, mini obiad- najlepiej z dużą ilością warzyw (błonnik), wieczerzę wigilijną traktuję jak kolację- trochę popróbuję potraw i rezygnuję z ciast - chyba że coś bardzo nęci to skubnę jeden widelczyk od kogoś na degustację

[teczowa dlolinka 21]

Jeszcze nie było Świąt a ja już byłam na trzech Wigiliach : w pracy, na uczelni i ze znajomymi, w między czasie kilka wypadów, jeszcze mam urodziny i urodziny moich braci, grudzień to dla mnie miesiąc obżarstwa
Ale dziewczyny..hm.. w sumie nie powiem, że z umiarem bo często sama z łakomstwa nieźle się objadam, ale najlepiej w tym czasie wyłączyć zbędne myślenie i cieszyć się tą Świąteczną atmosferą.
Pozdrawiam Wszystkie i życzę spokojnych, zdrowych i smakowitych Świąt

[naciulatko]

Ja szczególnie zamierzam się dostosować do punktu - zamiast ciast-owoce! Smacznie, słodko i dużo zdrowiej i mniej kalorycznie!

[siostraelwa]

ciasta, ciesteczka to moja zmora:P a szczególnie te czekoladowe, makowe albo sernikkkkkk
Yerba mate też polecam- siorrrrrbam razem z siostrą

[Ismenkusia]

Ryba w galarecie,barszcz bez uszek ,kapusta z grzybami,kutia bez miodu