Miłe zachowania nieznajomych

[abraxas2871]

Nie znalazłam wątku o podobnej tematyce, więc zakładam (jeśli jest to wybaczcie, ale z ręką na sercu przysięgam, że wyszukiwarka jest moją przyjaciółką

Jak w temacie - czy zdarzyło się wam kiedyś coś miłego ze strony nieznajomego? Na ulicy czy w jakimś innym miejscu?

Szczerze mówiąc, to do założenia wątku skłoniła mnie dzisiejsza bardzo niecodzienna sytuacja - starsza, na oko 70 letnia pani, zaczęła ze mną rozmowę w autobusie, żeby powiedzieć mi, że jestem śliczna i wyglądam jak jej porcelanowa lalka z dzieciństwa - przy tym wręczyła mi dwa cukierki (takie landrynkowe), na dobry początek dnia i żebym - jeśli będę potrzebowała się dziś na kimś odgryźć, odgryzła się na karmelku, a nie na człowieku

Zdarzają się wam podobne sytuacje? Jak na to reagujecie? Jesteście zakłopotane czy raczej poprawia wam to humor?

[Mileva_]

Pamiętam, że kiedyś w drodze do liceum zaczepił mnie starszy, szeroko uśmiechnięty pan, wołając: "Dzień dobry! Życie jest piękne! Słoneczko świec, niebo jest niebieskie, proszę pani, trzeba się cieszyć! Uśmiechać! Z życia korzystać! (i jeszcze trochę w tym tonie) Miłego dnia i samych dobrych rzeczy pani życzę!" To było takie miłe

[Anethka]

Kiedyś przeprowadzałam wywiad z 90-letnim mężczyzną. Dotyczył on czasów II Wojny Światowej. Człowiek ten był już chory i mówienie o tamtym okresie sprawiało mu trudność. Wyłączyłam więc dyktafon. Żona mojego rozmówcy zapytała skąd w ogóle jestem i jak się nazywam. Szybko ustaliła, że jestem spokrewniona z dawnym przyjacielem ich rodziny. Po kilku minutach staruszkowie przynieśli wszystkie zdjęcia jednego z moich przodków oraz listy, które dostali od tej osoby. Wręczyli mi wszystko mówiąc: "my niedługo odejdziemy, a dla Pani i Pani rodziny pamiątki po X z pewnością mają dużą wartość". To było dość niezwykłe, ale jednocześnie przemiłe .

[All That Jazz]

Napisane przez abraxas2871

Nie znalazłam wątku o podobnej tematyce, więc zakładam (jeśli jest to wybaczcie, ale z ręką na sercu przysięgam, że wyszukiwarka jest moją przyjaciółką

Jak w temacie - czy zdarzyło się wam kiedyś coś miłego ze strony nieznajomego? Na ulicy czy w jakimś innym miejscu?

Szczerze mówiąc, to do założenia wątku skłoniła mnie dzisiejsza bardzo niecodzienna sytuacja - starsza, na oko 70 letnia pani, zaczęła ze mną rozmowę w autobusie, żeby powiedzieć mi, że jestem śliczna i wyglądam jak jej porcelanowa lalka z dzieciństwa - przy tym wręczyła mi dwa cukierki (takie landrynkowe), na dobry początek dnia i żebym - jeśli będę potrzebowała się dziś na kimś odgryźć, odgryzła się na karmelku, a nie na człowieku

Zdarzają się wam podobne sytuacje? Jak na to reagujecie? Jesteście zakłopotane czy raczej poprawia wam to humor?

Miałam podobną sytuację kiedyś dziewczęciem nastoletnim będąc, byłam z tatą na wakacjach w Norwegii. Podeszła do mnie starsza pani i zaczęła do mnie przemawiać po norwesku, czyli w języku, w którym nie umiem powiedzieć ani słowa. Zatkało mnie lekko bo pani wylewała z siebie potok słów, ale w końcu wydusiłam po angielsku że bardzo mi przykro, ale nic nie rozumiem. Pani zrobiła wielkie oczy, i zawołała, już po angielsku "To nie jesteś Norweżką?!" (kolorystycznie mniej więcej pokrywam się z tamtejszym typem urody ) po czym zaczęła mówić właśnie że jestem piękna i zgrabna i siostrzyczkę też mam taką śliczną i że dużo szczęścia nam życzy i miłego dnia. Nie powiem, byłam w szoku oczywiście jak na grzeczną dziewczynkę przystało pięknie podziękowałam i również życzyłam pani wszystkiego co najlepsze

W pierwszej chwili byłam głównie zakłopotana, ale było mi przy tym również bardzo miło

[6291cc2e5cca5cd6ab177e5efe4c5e0758342977]

Może to nie będzie "zachowanie nieznajomych" ale "znajomych z widzenia"
mój około 90letni sąsiad zawsze witając się ze mną ściąga kaszkiet kłaniając się to bardzo miłe
Lubię również momenty kiedy wracam po szkole do domu, stojąc przy bardzo ruchliwej ulicy bez świateł i przejścia jakiś uczynny mężczyzna zatrzyma się i gestem dłoni da mi znać że mogę przejść
Bo nigdy nie zdarzyło mi się, żeby na przejściu puściła mnie kobieta

[dronkadronka]

Mnie sie wydaje,że ludzie starsi są bardziej otwarci na innych, bardziej bezpośredni. Teraz w erze fejsa, smsów, i padów, jesteśmy bardziej wyizolowani, a jeśli juz ktoś Ci powie coś miłego na ulicy to raczej będzie to tekst (młodego mężczyzny na przykład) "Ej laska, niezła dupa z Ciebie". Już nie ma takich dżentelmenów, jak kiedyś.Bycie miłym i szarmanckim, nie tyle, że jest passe co młodzi nie wiedzą jak sie do tego zabrać.
Mając 27 lat wierze,ze nasze pokolenie będzie kiedyś dla młodszych takie szarmanckie.

[lza_slonca]

Podwiezienie Pani z Ukrainy z totalnej dziury gdzie autobus kursuje 2 razy dziennie a samochód przejeżdża 2-3 razy na h, do cywilizacji jest ok 10km..bezcenne
Co z tego, że była lekka bariera językowa? Okazało się, że Pani wynajmuje pokój 2 ulice dalej..a jej mina i łzy w oczach gdy odmówiłam zapłaty? Dla takich chwil warto pomagać

---------- Dopisano o 09:25 ---------- Poprzedni post napisano o 09:23 ----------

A i dodam, że ogółem jadąc stamtąd do mnie autobusem zajęło by jej to ok 2h (połączenia). Łączna droga to ok 35km

[mm444]

Treść usunięta

[kennedy]

Jak spotkacie kogos milego w Krk to moze ja

Lubie b yc mila dla innych. Po prostu. Wczoraj widzialam w tramwaju dziewczyne z pieknymi wlosami- powiedzialam jej to chyba bylo jej milo.

[rnm]

[1=6291cc2e5cca5cd6ab177e5 efe4c5e0758342977;3266578 1]
mój około 90letni sąsiad zawsze witając się ze mną ściąga kaszkiet kłaniając się to bardzo miłe
[/QUOTE]
też mam takiego sąsiada

Ostatnio miałam sympatyczną sytuację z małym chłopcem. grupa przedszkolaków wsiada do autobusu, tłok, hałas. Jeden chłopiec podchodzi do mnie i z miną niesamowicie poważną mówi: "pani jest bardzo ładna" ......

Ogólnie zauważam, że w Polsce cieszą nas nawet najdrobniejsze gesty sympatii, bo chyba nie jesteśmy społeczeństwem zbyt... otwartym
Za granicą przepuszczanie na pasach jest obowiązkiem kierowcy i w zasadzie nikogo to nie dziwi (a już na pewno nikt za to nie wyraża wdzięczności, czy podziękowań). Podobnie jest z miłymi gestami od nieznajomych, czy nawet inicjowaniem niezobowiązującej rozmowy w metrze. Kilkukrotnie spotkała mnie (za granicą) sytuacja, że pytając kogoś o drogę zostałam odprowadzona do samego celu. Początkowo wydawało mi się to dziwne i nawet bałam się, czy nic mi nie grozi
Innym razem chłopak, który nie miał czasu mnie odprowadzić najpierw szukał dla mnie adresu na mapce w iphonie, a później obdzwonił 3 znajomych, żeby mi pomóc Kilkukrotnie zaczepiono mnie na ulicy, żeby zapytać gdzie kupiłam dany element stroju, albo żeby tylko go pochwalić. Przyznam, że na początku było to dla mnie bardzo (!!!) dziwne, a później uznałam to za dość sympatyczne.

[żurawinka]

Często mi ktoś pomaga jak jestem z dzieckiem w wózku raz na Gubałówce biegłam do kolejki z wózkiem w rękach a jakiś młody chłopak podbiegł mi pomóc, to było miłe. Często mi też jakiś pan w aptece ustąpi miejsca w kolejce. Nie jest tak źle z naszymi panami
Zawsze budzi mój uśmiech witanie się w górach, mijamy się z zupełnie obcymi ludźmi i mówimy dzień dobry, jakbym z miasta przeniosła się do innej rzeczywistości.

Super wątek bo przypomina ze zdarzają się jeszcze sympatyczni ludzie.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

ta ja kiedyś byłam na spacerze idę sobie idę ..
a tu nagle podbiega do mnie jakiś chłopak (trochę starszy ode mnie)
i mnie całuje w policzek i mówi że jestem piękna i ucieka
to było miłe

za to ja kiedyś szłam po osiedlu przy bloku i ktoś w mieszkaniu kichnął .. ale tak głośno że ja na dworze usłyszałam to mu krzyczę "na zdrowie" a ten mi odkrzykuje "dziękuję !!! "

[makeupnotwar]

zdarzają się czasem, ostatnio średnio miłe. ale nigdy nie zapomnę jak lunął deszcz, urwanie chmury, a obok mnie stała dziewczyna bez parasolki. powiedziałam jej, żeby wskoczyła pod i podeszła ze mną na przystanek jeśli chce, to tak nie zmoknie widziałam, że się ucieszyła

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

o no .. pamiętam jak była taka ulewa że poważnie nawet majtki miałam mokre
i szłam do domu i jacyś dwaj chłopcy w samochodzie służbowym (rozwozili pizze) zaproponowali mi że mnie podwiozą do domu
ale im musiałam odmówić z uśmiechem na ustach..
stwierdziłam że bardziej mokra już być nie mogę a nie chciałam im wsiadać do samochodu i zostawiać mokrych siedzeń i oparcia
dobrze że to był ciepły deszcz

[Bayje]

Akurat wczoraj na przystanku mnie zaczepiła Pani - Babcinka czekająca na autobus.

Zaczęła mnie komplementować jaka to ja jestem śliczna, że piękne włosy... - i na jej oko miałam 13 lat. Powiedziałam jej, że mam 10 lat więcej... i się lekko zdziwiła

Raz jedna Pani mnie w autobusie zagadała pytając jakiego tuszu do rzęs używam. :P

[plywok]

wracając ze szkoły zmasakrowana i nie miałam ochoty na pogawędki i obok mnie w autobusie mpk usiadł pan i zaczął pytać, gdzie się uczę, jak wygląda teraz matura (wracałam z liceum wtedy). wspomniał jak było za jego czasów i tak chwilkę rozmawialiśmy i w pewnym momencie wyciągnął pudełeczko po jakiś tabletkach i mi je wręczył. mówiąc, że w środku jest dla mnie prezent i mam zajrzeć dopiero w domu (moja pierwsza myśl: pewnie jakieś tabletki są w środku i pan sobie robi żarty). ale że widział moja zdziwioną minę, powiedział, że mogę już zajrzeć. a tam śliczny, mały kotek z włóczki. i wytłumaczył mi, że to sa akurat zabawki dobre dla niemowlaków bo mogą je sobie gryżź i nic im się nie stanie, nie odpadnie oko i można prać. ale dodał, też, że to jest kotek abym miała szczęście w życiu. pod koniec humor mi się poprawił
dzień później miałam egzamin na prawko, kotka wzięłam, ale szczęścia to on mi nie przyniósł ale pana miło wspominam.


a za dzieciaka znowu pojechałam z koleżanką na rowerach na działkę i jak wracałyśmy złapał nas deszcz i postanowiłyśmy przeczekać pod daszkiem hotelu i wyszła z niego pani i dała nam ręczniki papierowe abyśmy się choć troszkę wytarły.
też mały a miły gest.

[NibyNic]

mnie czesto spotykaja mile gesty ze strony obcych mi ludzi ale jedna historia wg mnie jest naprawde warta opisania

kilka lat temu mialam powazny wypadek w konskwencji ktorego chodzilam o kulach - czesto wtedy otwierano mi drzwi, przepuszczano, ustepowano miejsca,obcy ludzie nosili mirzeczy, pomagali zaklvdac kurtke, plecak ale pewnego dnia robilam male zakupu w sklepie i przede mna jakis czlowiek wygladajacy na menela 0key, poprostu widac zebezdomny -no coz w kazdym razie ten czlowiek odliczal pieniadze kilka razy,w koncu spojrzal na mnie westchnal i mowi "poprosze piwo zlote i czekolade" zaplacil, odwrocil sie do mnie i mowi "czekolada jest dla ciebie sliczna dziewczyno -tylko mi nie odmawiaj, bo chce poczuc ze jestem jeszcze czlowiekiem a nie pijakiem na dnie" przyjelam od niego czekolade, niezle mnie skolowaly te slowa, a wychodzac ze sklepu zobaczylm ze te piwo oddaje swojemu, ktory zapytal go czemu sobie nie kupil, przeciez uzbierali na dwa, na to ten mój "darczyńca" odpowiedzial ze czasami można się upoić widokiem smutnych piwnych oczu i to wystarczy

czesto mysle o tym panu i tak sie zastanawiam co sie w jego zyciu wydarzylo ze znalazl sie w takiej sytuacji

[whip]

Ostatnio pan ochroniarz w Rossmanie podszedł i pomógł mi się spakować bo ja oczywiście się spieszyłam, odeszłam od kasy i w jednym ręku portfel, reklamówka, koszyk w drugim moje zakupy, torebka i trochę nie mogłam się ogarnąć. To było miłe

Czasem tez jak spacerowałam z psem to słyszałam miłe komentarze na jego temat np że jest bardzo zadbany, dobrze wychowany i przyjacielski.

[6291cc2e5cca5cd6ab177e5efe4c5e0758342977]

Napisane przez żurawinka

Często mi ktoś pomaga jak jestem z dzieckiem w wózku raz na Gubałówce biegłam do kolejki z wózkiem w rękach a jakiś młody chłopak podbiegł mi pomóc, to było miłe. Często mi też jakiś pan w aptece ustąpi miejsca w kolejce. Nie jest tak źle z naszymi panami
Zawsze budzi mój uśmiech witanie się w górach, mijamy się z zupełnie obcymi ludźmi i mówimy dzień dobry, jakbym z miasta przeniosła się do innej rzeczywistości.

Super wątek bo przypomina ze zdarzają się jeszcze sympatyczni ludzie.

A kojarzycie kolejkę linową na Kasprowy Wierch? Tam w momencie mijania się tych kabinek ludzie sobie zawsze machają ale to przeważnie dzieci

[plywok]

Napisane przez żurawinka

Zawsze budzi mój uśmiech witanie się w górach, mijamy się z zupełnie obcymi ludźmi i mówimy dzień dobry, jakbym z miasta przeniosła się do innej rzeczywistości.

Super wątek bo przypomina ze zdarzają się jeszcze sympatyczni ludzie.

ale to jest podobno taki zwyczaj. w górach rzadko kiedy kogo spotykasz i to życzenie takiej miłej wędrówki i szcześliwego powrotu do domu\schroniska. przynajmniej tak mi to mama za dzieciaka tłumaczyła.


i kiedyś miałam akcję, ze szłam z ciocią na ślężę (niewysoka góra 718 m) i mija nas z gory chłopak z dziewczyna i mówi nam dzień dobry. to odpowiedziałyśmy. i nagle za plecami słysze pytanie dziewczyny: ale kto była ta pani dla Ciebie? moja myśl: jego kochanka. heh nieznajomość zwyczajów

[Soso]

Mnóstwo, acz najczęściej ze strony mężczyzn (kiedy jestem sama) więc śmiem wątpić w bezinteresowność

O, ale niedawno pani w jakimś sklepie zaczepiła nas mówiąc, że miło na nas popatrzeć, tacy jesteśmy w sobie zakochani. Urocze

[laylaaa]

Napisane przez NibyNic

kilka lat temu mialam powazny wypadek w konskwencji ktorego chodzilam o kulach - czesto wtedy otwierano mi drzwi, przepuszczano, ustepowano miejsca,obcy ludzie nosili mirzeczy, pomagali zaklvdac kurtke, plecak ale pewnego dnia robilam male zakupu w sklepie i przede mna jakis czlowiek wygladajacy na menela 0key, poprostu widac zebezdomny -no coz w kazdym razie ten czlowiek odliczal pieniadze kilka razy,w koncu spojrzal na mnie westchnal i mowi "poprosze piwo zlote i czekolade" zaplacil, odwrocil sie do mnie i mowi "czekolada jest dla ciebie sliczna dziewczyno -tylko mi nie odmawiaj, bo chce poczuc ze jestem jeszcze czlowiekiem a nie pijakiem na dnie" przyjelam od niego czekolade, niezle mnie skolowaly te slowa, a wychodzac ze sklepu zobaczylm ze te piwo oddaje swojemu, ktory zapytal go czemu sobie nie kupil, przeciez uzbierali na dwa, na to ten mój "darczyńca" odpowiedzial ze czasami można się upoić widokiem smutnych piwnych oczu i to wystarczy

wzruszająca historia..

[WhiteCherry]

często zdarzają mi się miłe sytuacje, chyba wzbudzam zaufanie i wyzwalam pozytywne emocje;-)

ale sama też lubię pomagać.
niedawno, pod Bagatelą (Krakowianki będą wiedzieć, gdzie to jest ;-)), widziałam niewidomego pana, który dosyć niepewnie szedł, próbował zaczepić kogoś, poprosić o pomoc (tam są tramwaje, auta i wszystko na raz na drodze), ale wszyscy celowo się odsuwali albo w ogóle go nie zauważali. Podeszłam, pomogłam przejść, podprowadziłam pod właściwy przystanek, bardzo się ucieszył, ja też byłam z siebie dumna

[anibiaa]

Ależ mi się to dobrze czyta uśmiecham się do siebie, fajny wątek!

Mi się też zdarzało powiedzieć komuś coś miłego...z różnym skutkiem niestety - np. komplement o pięknym kolorze włosów dziewczyna odebrała z obawą na twarzy...przypuszczam, że myślała, że to "podryw"
I kiedyś w autobusie chłopak, który usiadł na przeciwko nie mógł uwierzyć, że moje oczy są naturalnie tak niebieskie
Akurat co do koloru oczu, to właśnie wielokrotnie zbierałam komplementy

Starsze osoby czasem same zaczynają rozmowę, często kończąc życzeniami wszystkiego dobrego, prawdziwej miłości, uczciwych przyjaciół...
O właśnie, takiej miłości życzyła mi kiedyś starsza pani, trafiła w czas idealnie

Bardzo lubię, gdy panowie przepuszczają mnie na światłach lub gdy prowadzę
To miłe, gdy obcy ludzie są dla nas mili

*edit*Miałam podobną sytuację, pomogłam też niewidomemu mężczyźnie na swoim osiedlu, który przez nawał śniegu nie był w stanie się zorientować gdzie jest - byłam zniesmaczona, gdy nikt stojący bliżej nie zareagował, gdy wyszedł na jezdnię. Odprowadziłam go pod wskazany adres - życzył mi wszystkiego dobrego i dziękował...to tak a propos postu WhiteCherry

[ceciii]

Może tak z innej beczki - historia mojej koleżanki, która przydarzyła się kilka miesięcy temu śpieszyła się na egzamin, zaczepił ją jakiś bezdomny i zaczął wychwalać jej urodę " Jaka pani piękna! A włosy takie długie, blond jak marzenie! Musi pani łamać serca mężczyznom! Taka piękna!" na co ona zawstydzona z uśmiechem podziękowała (mówiła potem, że zrobiło jej się naprawdę miło i humor się polepszył) i chciała odejść, a ten ją za rękaw "ale pani naprawdę taka piękna! Ale będzie pani jeszcze piękniejsza jak dorzuci pani złotóweczkę na tanie winko!". Mina jej zrzedła i uciekła

Mi osobiście kilka tygodni temu zrobiło się miło, gdy dałam mojemu TŻ szalik (czekaliśmy na autobus, a on z gołą szyją) szalik i ciepło otuliłam, to podeszła jakaś babcia i kazała mojemu cieszyć się, że ma taką dziewczynę, co własny szalik oddaje i dba o ukochanego

Achh i przypominało mi się, jak kilka lat temu na siłowni pewna kobieta o mało nie padła z zachwytu jak zobaczyła mój "intensywny kolor zielonych oczu" i zawołała koleżanki, żeby zobaczyły przez kilkanaście minut nie mogła uwierzyć, że nie noszę soczewek i to mój prawdziwy kolor przez następne minuty zachwalała się do tego moimi piegami, aż wreszcie dała spokój i poszła ćwiczyć

[Mileva_]

Kiedy nie mogłam zataszczyć walizki i torby po schodach na dworzec w Liverpoolu, młody człowiek od razu, bezinteresownie pomógł mnie i koleżance Tak samo z panią, która zapytana o drogę w tym samym mieście zaczęła nam opowiadać o jego budynkach, historii.

Podobnie w Krakowie - czytałam w tramwaju Powrót z gwiazd, zauważył to jakiś pan, i wywiązała się minidyskusja o Lemie na pięć przystanków

[kasiencja]

Napisane przez plywok

ale to jest podobno taki zwyczaj. w górach rzadko kiedy kogo spotykasz i to życzenie takiej miłej wędrówki i szcześliwego powrotu do domu\schroniska. przynajmniej tak mi to mama za dzieciaka tłumaczyła.

lubię ten zwyczaj, jest bardzo sympatyczny aczkolwiek można poznać po tym 'rodzaj' turystów - w Tatrach na najbardziej uczęszczanych szlakach nikt nawet do Ciebie nie kiwnie głową, za to wystarczy pójść dalej albo pojechać w Bieszczady i od razu inaczej

ja kiedyś wsiadłam do zatłoczonego autobusu z kilkoma siatkami zakupów, nie miałam się nawet o co oprzeć, za co złapać, a autobusem nieźle rzuca na zakrętach. często mi się to zdarza zresztą, no ale większość ludzi totalnie to olewa... dlatego zrobiło mi się kiedyś naprawdę miło jak jakaś pani w średnim wieku przesunęła się i powiedziała mi, żebym sobie tutaj postawiła zakupy bo mi pewnie niewygodnie. no cóż, to powinna być norma w sumie...

[Harmonija]

A ja Wam powiem, że codziennie spotykam się z komplementami/miłym słowem.
Mianowicie z racji tego, że mam czarne, gęste dredy do pasa ludzie często mi mówią, że są ładne, że ładna fryzura (zwłaszcza gdy zrobię sobie koka), że super wyglądają. I wiecie co? W większości są to starsze osoby, po których bym się nie spodziewała takiej reakcji na tego typu fryzurę. Albo często ktoś do mnie podchodzi (tu już częściej faceci) z pytaniem "Mogę dotknąć?'
Ale pocieszne też są takie małe dzieci, co jak mnie mijają to słyszę za sobą taki cichy okrzyk 'Łaaał' i "Mamooo patrz!"

[abraxas2871]

Napisane przez NibyNic

mnie czesto spotykaja mile gesty ze strony obcych mi ludzi ale jedna historia wg mnie jest naprawde warta opisania

kilka lat temu mialam powazny wypadek w konskwencji ktorego chodzilam o kulach - czesto wtedy otwierano mi drzwi, przepuszczano, ustepowano miejsca,obcy ludzie nosili mirzeczy, pomagali zaklvdac kurtke, plecak ale pewnego dnia robilam male zakupu w sklepie i przede mna jakis czlowiek wygladajacy na menela 0key, poprostu widac zebezdomny -no coz w kazdym razie ten czlowiek odliczal pieniadze kilka razy,w koncu spojrzal na mnie westchnal i mowi "poprosze piwo zlote i czekolade" zaplacil, odwrocil sie do mnie i mowi "czekolada jest dla ciebie sliczna dziewczyno -tylko mi nie odmawiaj, bo chce poczuc ze jestem jeszcze czlowiekiem a nie pijakiem na dnie" przyjelam od niego czekolade, niezle mnie skolowaly te slowa, a wychodzac ze sklepu zobaczylm ze te piwo oddaje swojemu, ktory zapytal go czemu sobie nie kupil, przeciez uzbierali na dwa, na to ten mój "darczyńca" odpowiedzial ze czasami można się upoić widokiem smutnych piwnych oczu i to wystarczy

czesto mysle o tym panu i tak sie zastanawiam co sie w jego zyciu wydarzylo ze znalazl sie w takiej sytuacji

Strasznie fajna historia

[rapunzel8]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;32668258]ta ja kiedyś byłam na spacerze idę sobie idę ..
a tu nagle podbiega do mnie jakiś chłopak (trochę starszy ode mnie)
i mnie całuje w policzek i mówi że jestem piękna i ucieka
to było miłe
[/QUOTE]

Ja kiedyś szłam ulicą i podbiegł do mnie chłopak(co do wieku trudno powiedzieć, bo był bardzo szybki) i złapał mnie za tyłek i uciekł.

Prawie to samo