Jak zapomnieć?

[oshinek]

Jak zapomnieć o kimś kto jest bliski sercu??? Jak można kogoś szybko wyrzucić z pamięci Zwracam się do wszystkich, którzy przeszli coś takiego i mają skuteczne rady

[Lovisa]

Nie można Wiem z doświadczenia.

[fistaszek20]

czas czas czas wszystko z czasem
a najlepiej nie chodzić do miejsc w których spedziliście wspaniałe chwile
spotykac sie ze znajomymi
prubowac nie myśleć o tym co było a co bedzie


i dziekuje ci za pomoc co do fryzury zastosowałem twoje rady

[Hexxana]

CZAS-stara prawda sie staje aktualna,chociaz nie do konca tez tak jest....jednak z czasem zaczynamy widziec i patrzec na duzo rzeczy z innej perspektywy;moze to banalne ale tak jest.Nie ma chyba zadnego skutecznego sposobu,bo sama probowalam i NIC.I chociaz od tamtej pory minelo juz(albo dopiero)4 lata to i tak sentyment pozostal i ma swoje miejsce w moim sercu.
Trudno to tak ogarnac w kilku slowach ale ciezko jest zapanowac nad wspomnieniami,wspolnymi miejscami,ulubionymi rzeczami i stosie WSPOLNYCH spraw,ze az niemozliwe wydaje sie,ze wspomnienie moze zblednac.
Mimo wszystko teraz patrze JUZ inaczej i sporo czasu mi to zabralo,w pewien sposob moge powiedziec ze stalam sie silniejsza czego i TOBIE zycze

[gaga87]

Nie wiem czy sa takie jednoznaczne sposoby. Staraj sie, zeby nie widywac tej osoby, bo wtedy wszystko momentalnie wraca. Najlepszym lekarzem w takich sprawach jest czas, ktory leczy rany.... 3maj sie

[Kasiulka22]

Napisane przez gaga87

Nie wiem czy sa takie jednoznaczne sposoby. Staraj sie, zeby nie widywac tej osoby, bo wtedy wszystko momentalnie wraca. Najlepszym lekarzem w takich sprawach jest czas, ktory leczy rany.... 3maj sie

Zgadzam się z przedmówczyniami. Czas i przede wszystkim czas, nie ma szybszego ani łatwiejszego sposobu niestety. Pozdrawiam ciepło

[Akane]

W moim przypadku pomógł po prostu powrót do życia. Odnowienie kontaktów towarzyskich, poznanie nowych ludzi, znalezienie sobie nowego hobby. Poza tym, pomimo cierpienia związanego z porzuceniem - odetchnęłam. Mój poprzedni związek trwał ponad 3 lata, z czego ostatni rok był nieustającym koszmarem, na który godziłam się ze strachu przed samotnością. Potem już nie musiałam się bać, bo najgorsze miałam za sobą.
Przede wszystkim trzeba pogodzić się z nową sytuacją i spróbować się w niej odnaleźć. Wyjść do ludzi. Po prostu żyć. Wiem, że na początku jest to bardzo trudne, ale z czasem (tak, jak pisały dziewczyny) jest coraz łatwiej.

[ewunia2]

Nie napiszę żadnej nowości i nie odkryję Ameryki- dziewczyny napisały CZAS. Nie ma recepty na zapomnienie, odkochanie. Trzeba żyć własnym życiem, nie możesz się zamykać, rozmyślać w kółko i się zadręczać bo do niczego dobrego to nie prowadzi wierz mi .Na pewno nie raz będą wracać wspomnienia i możesz się zdziwć ale znam osobę, która nie zapomniała po 10 latach. Czasem tak bywa. Ale po pewnym czasie na pewno wszystko się zabliźni i będziesz całkiem inaczej patrzał na tę sprawę no i może pokochasz na nowo czego Ci życzę.

[aniielica]

Czas i nowi ludzie. W moim przsypadku sprawdzają się rewelacyjnie. Nie mogę siedzieć sama w domu i się dołować. Musze się czymś zająć. Wyjść do miasta na zakupy, na impreze z przyjaciółmi. Bardzo mi też pomaga rozmowa z nimi. Wiem, że nie jestem sama. Poza tym tego kwiatu jest pół światu i w koncu kiedys się musi trafić na odpowiedniego Nie można pozawolić sobie na dołowanie się i płacz przez faceta. Żaden facet nie jest wart tego, zeby za nim płakać. Od kiedy wyznaję te zasady rozstania tak nie bolą i szybko dochodze do siebie. Po moim ostatnim związku dochodziłam do siebie przez 2 tygodnie. Kiedy wydawało się ze jest już ok dowiedziałam się jak mnie oszukiwał, że kręcił sobie następną dziewczynę na boku, okłamując mnie jednocześnie ze ciężko i dużo pracuje. Wszystko się momentalnie zawaliło. Ale znalazła się osoba, która mi bardzo wtedy pomogła, mój przyjaciel. Teraz jestem z Nim blisko Mam dla kogo żyć... I wszystko się ładnie ułożyło

[oshinek]

Chyba najgorsze jest to ze mamy wspólnych znajomych, a ja nie chce rezygnować z kontaktu z nimi tylko dlatego ze sie rozstałam z chłopakiem. Nie chce żeby znajomi wybierali- to jest bezsensowne, no ale niektóre sytuacje są dziwne zarówno dla mnie jak i dla nich. Wczoraj spotkałam się z kolega siedzieliśmy sobie na piwku no i mój ex wracał z pracy, minął nas, nie podszedł się nawet przywitac. Zawsze miał pretensje o tego własnie kumpla, że od czasu do czasu sie z nim spotykam. I badź tu mądrym człowieku

[maciek_k]

jesli nie podszedl nawet sie przywitac, to juz chyba lepiej nie mogl sie podpisac, na swoja niekorzysc oczywiscie. jak ktos udaje, ze nie widzi, no to przepraszam..

[oshinek]

Napisane przez fistaszek20

czas czas czas wszystko z czasem
a najlepiej nie chodzić do miejsc w których spedziliście wspaniałe chwile
spotykac sie ze znajomymi
prubowac nie myśleć o tym co było a co bedzie


i dziekuje ci za pomoc co do fryzury zastosowałem twoje rady

spoko zawsze do usług
teraz ja potrzebuje pomocy, ahhh to życie...

[oshinek]

Napisane przez Akane

W moim przypadku pomógł po prostu powrót do życia. Odnowienie kontaktów towarzyskich, poznanie nowych ludzi, znalezienie sobie nowego hobby. Poza tym, pomimo cierpienia związanego z porzuceniem - odetchnęłam. Mój poprzedni związek trwał ponad 3 lata, z czego ostatni rok był nieustającym koszmarem, na który godziłam się ze strachu przed samotnością. Potem już nie musiałam się bać, bo najgorsze miałam za sobą.
Przede wszystkim trzeba pogodzić się z nową sytuacją i spróbować się w niej odnaleźć. Wyjść do ludzi. Po prostu żyć. Wiem, że na początku jest to bardzo trudne, ale z czasem (tak, jak pisały dziewczyny) jest coraz łatwiej.

Akane wszystko zbiegło się z moim odchudzaniem, także wiesz ziemnaki mi w ogóle nie "wchodzą"
PS. Zeszło mi 3 kg

[Akane]

Napisane przez oshinek

Chyba najgorsze jest to ze mamy wspólnych znajomych, a ja nie chce rezygnować z kontaktu z nimi tylko dlatego ze sie rozstałam z chłopakiem. Nie chce żeby znajomi wybierali- to jest bezsensowne, no ale niektóre sytuacje są dziwne zarówno dla mnie jak i dla nich. Wczoraj spotkałam się z kolega siedzieliśmy sobie na piwku no i mój ex wracał z pracy, minął nas, nie podszedł się nawet przywitac. Zawsze miał pretensje o tego własnie kumpla, że od czasu do czasu sie z nim spotykam. I badź tu mądrym człowieku

Z moim byłym spędziłam kawał czasu i siłą rzeczy, znajomych też mieliśmy wspólnych (szczególnie, że jak idiotka porzuciłam swoje życie i skupiłam się na nim i jego towarzystwie). Uwielbiałam jego siostrę, brata ciotecznego i jego mamę, z którą nie raz i nie dwa siedziałam i płakałam, jak już był kryzys w naszym związku. Ale musiałam się zdecydować. Kontakty niektóre urwałam, inne ograniczyłam. Niestety pewne sytuacje powodują nawrót złych wspomnień, które do tej pory potrafią odcisnąć się na mojej teraźniejszości. Może spróbuj, przynajmniej na trochę i w pewym stopniu, ograniczyć kontakty z najbliższymi znajomymi Twojego byłego. Myślę, że zrozumieją.

P.S. Gratuluję 3 kg

[Tuchajbej]

Tak jak dziewczyny napisaly na wszystko potrzeba czasu,ktory 'ponoc' leczy rany i jest w tym prawda,ja po moim bylym zwiazku dochodzilam do siebie 4 miesiace,nie jest to az tak maskrycznie dlugi okres czasu ,no ,ale byla to dla mnie meczarnia..szczerze mowiac to chyba nigdy o nim nie zapomne..Trzeba zyc dalej i wierzyc ,ze bedzie dobrze

[Asik_]

A ja dam taka rade
Na poczatku wyplakac sie za wszystkie czasy, wyrzucic z sibie wszelka zlosc i smutek. Pozniej zastanow sie co pozwala Ci o tej osobie nie myslec, co lubisz robic, i rob to, by az tak nie myslec. Czesciej umawiaj sie ze znajomymi. Gdy zaczniesz juz powoli dochodzic do sibie umow sie z jakims chlopakiem na kawe Moze spodoba CI sie i stwierdzisz ze sa jeszcze na swiecie fajni faceci
Jedno jest pewne ze z dnia na dzien sie nie da zapomniec, ale po kliku miesiacach milo wspomina sie byly zwiazek
POZDRAWIAM

[Lexie]

Przede wszystkim znaleźć sobie coś, co pozwoli nie myśleć o nim, coś, co zaangażuje myśli... no i osławiony czas.
W Twoim przypadku jest trochę trudniej bo macie wspólnych znajomych. Zależy w jakiej atmosferze się rozstaliście - czy to była burza z piorunami, czy może obopólna zgoda że tak będzie najlepiej.

[Hexxana]

Dodam jeszcze tyle,zeby nie powracac pamiecia do TEGO CO BYLO,ale myslec o tym CO BEDZIE
Nie jest to ani proste ani latwe,ale warto sprobowac i ....moze pojawi sie ktos z kim chetnie umowisz sie dla relaksu,z kim bedziesz dobrze sie czula i nie bedziesz Go porownywac z ex.Takie niezobowiazujace,luzne i kolezenskie spotkania tez dobrze robia.
Najwazniejsze to mysl,ze pragniesz szczescia bo JESTES TEGO WARTA ,zycze powodzenia

[jami]

Spedzaj czas z przyjaciolmi-rob wszystko, byle nie miec czasu na myslenie

[kizia mizia]

[oshinek]

Napisane przez lexie

Przede wszystkim znaleźć sobie coś, co pozwoli nie myśleć o nim, coś, co zaangażuje myśli... no i osławiony czas.
W Twoim przypadku jest trochę trudniej bo macie wspólnych znajomych. Zależy w jakiej atmosferze się rozstaliście - czy to była burza z piorunami, czy może obopólna zgoda że tak będzie najlepiej.

Lexi rozstaliśmy sie w zgodzie.
A co do znajomych to dlaczego ja mam z nich rezygnować, skoro jego koledzy mnie lubią i chcą się ze mną spotykać.

[oshinek]

Czasem jak jestem zła to myślę, żeby też kimś się pobawić, dać przysłowiowego lizaka na trochę, a potem nagle i bez litości go zabrać
Wiem że to głupie, ale czasem mi takie myśli pomagają. Nigdy bym chyba nie chciała żeby ktoś przezywał przeze mnie to co ja teraz.

[gonka23]

widzę że nie jestem jedynym smutasem który ostatnio stracił kogoś bliskiego kogoś kto dużo naobiecywał po czym cichutko i sprytnie ze wszystkiego się wycofał
no ale jak sobie radzę? hmm.. ja w ramach terapii piszę sobie pamiętnik. wyrzucam z siebie to wszystko co mi leży na serduszku. płaczę przy tym niesamowicie ale potem chyba mi troszkę lżej. poza tym dużo o tym rozmawiam z przyjaciółmi. jak się wygadam to też mi lepiej.
hmm... najgorzej jest jak zaczynam wspominać miłe chwile ach życie..

[maluchna]

Ja tez to usłyszałam:\
PO 2 latach zwiazku moj mezczyzna nagle stwierdzil,ze uczucie wygasło :\
Tesh uwzalam,ze bylismy idealna para.Ale mylilam sie, po 2 miesiacach pozwolilam mu wrocic do mnie i dopiero teraz moge smialo powiedziec ) pasujemy so siebie jak ulał ))
Przez 2 miesiace przezywalam koszmar, czas tu wiele nie zalatwil,bo dla mnie dni ciagnely sie w nieskonczonosc :< az tu w koncu wspanialy happy end
Tobie takze zycze,zeby wszytsko ulozylo sie tak jak sie ma ulozyc.Moze jeszcze wszystko przed Wami...?Zazwyczaj docenia sie coś gdy sie to traci )
Powodzenia! i 3maj sie cieplutko!

[Agniesia18]

Dziewczyny, nie zawsze jest tak że ludzi krzywdzą świadomie... Nie wiem jak bylo w waszym przypadku, ale w moim to ja skrzywdziłam
Do końca życia sobie tego nie wybaczę... Ehhh

[oshinek]

Napisane przez maluchna

Ja tez to usłyszałam:\
PO 2 latach zwiazku moj mezczyzna nagle stwierdzil,ze uczucie wygasło :\
Tesh uwzalam,ze bylismy idealna para.Ale mylilam sie, po 2 miesiacach pozwolilam mu wrocic do mnie i dopiero teraz moge smialo powiedziec ) pasujemy so siebie jak ulał ))
Przez 2 miesiace przezywalam koszmar, czas tu wiele nie zalatwil,bo dla mnie dni ciagnely sie w nieskonczonosc :< az tu w koncu wspanialy happy end
Tobie takze zycze,zeby wszytsko ulozylo sie tak jak sie ma ulozyc.Moze jeszcze wszystko przed Wami...?Zazwyczaj docenia sie coś gdy sie to traci )
Powodzenia! i 3maj sie cieplutko!

co do powrotu to mysle ze nie ma na to szans

[Asieńkaaa]

najlepiej to byłoby wyjechać do innego miasta i stracić kontakt , nie myśleć i nie wspominać ....

[oshinek]

Napisane przez Asieńkaaa

najlepiej to byłoby wyjechać do innego miasta i stracić kontakt , nie myśleć i nie wspominać ....

wiesz co mam nadzieję ze dostanę pracę w Warszawie, modlę się o telefon, to zmieniłoby wszystko w moim życiu- na korzyść oczywiście

[oshinek]

wiecie co jak to dobrze mieć znajomych i przyjaciół
Właśnie kolega zaprosił mnie na wesele Tak się cieszę, że się pobawię.
Wczoraj jak byliśmy na piwku chyba chciał wybadać moje samopoczucie, żeby się nie narzucać.
Tylko boję się tych samotnych dni, bo niedługo moja przyjaciółka wyjeżdża do Warszawy do pracy, a kolega na 2 tyg w góry...
Nie chce się narzucać swoją osobą innym, przecież oni też maja swoje życie i nie mogą byc ze mna 24h.

[Akane]

Napisane przez oshinek

wiecie co jak to dobrze mieć znajomych i przyjaciół
Właśnie kolega zaprosił mnie na wesele Tak się cieszę, że się pobawię, pośmieję.
Wczoraj jak byliśmy na piwku chyba chciał wybadać moje samopoczucie, żeby się nie narzucać.
Tylko boję się tych samotnych dni, bo niedługo moja przyjaciółka wyjeżdża do Warszawy do pracy, a kolega na 2 tyg w góry...
Nie chce się narzucać swoją osobą innym, przecież oni też maja swoje życie i nie mogą byc ze mna 24h.

Nie martw się. Dasz radę. Może forum będzie dla Ciebie jakąś odskocznią i pociechą (jasne, że to nie to samo, co normalne spotkanie z ludźmi, ale zawsze jakiś substytut to jest). Może na weselu poznasz nowych, fajnych ludzi? A jeśli uda Ci się dorwać tę pracę w Warszawie, to już w ogóle wszystko będzie lepiej, bo zmiana otoczenia dobrze Ci zrobi. Spróbuj wykorzystać te 2 tygodnie nieobecności Twojego kolegi na szukanie roboty, zawsze jest lepiej mieć kilka możliwości w zapasie Głowa do góry, na pewno będzie dobrze. Ostatecznie "co cię nie zabije, to cię wzmocni" - to jedna z moich ulubionych maksym.