Moze masz tak samo? :) - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-01-01, 17:29   #1
Glerty
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 10

Moze masz tak samo? :)


Czy sa wsrod Was osoby, ktore nie maja znajomych? Jakichs znajomych kazdy raczej ma, ale chodzi mi o sytuacje, gdzie problemem jest umowic sie z kims na kawe, spedzic Sylwestra czy pojsc na wspolne zakupy.

Uwaga: Wiem, ze jest pare podobnych watkow, ale mnie nie interesuja rady jak zdobyc przyjaciolke, ani tez wspolne wylewanie kompleksow i opowiadanie o fobii spolecznej, depresji (i nie wiem o czym tamjeszcze) jak i o tym, ze nikt nas nie lubi -nie oceniam takich osob, po prostu chialabym uslyszec bardziej zwyczajne, niepozorne historie Nie zwiazene z problemami na tle swojej osoby i wewnetrznych problemow, a z czynnikami calkowicie z zewnatrz.

Mi bowiem zycie potoczylo sie wlasnie w taki sposob, ze zyje na ogol w samotnosci, ale nie mam problemow ze soba, ani ludzie ze mna a moj brak znomych to raczej pech i smutne zawirowanie losu, (a jesli istenieja jakies tam ''glebsze'' powody, to nie chce w nie wnikac). Dlatego, ze ten brak znajomych to swoisty pech, chcialabym dowiedziec sie jak zyja inni ludzie i jak potoczylo sie ich zycie, ze w efekcie nie maja z kim wyjsc do kina. Ciekawi mnie to tez dlatego, ze z moich obserwacji wynika, ze samotnosc wynikajaca nie z np choroby a ze specyficznej organizazji zycia to raczej rzadkosc.

Dlaczego tak sie stalo, ze nie macie znajomych?

Zaczne ja: w podstawowce i liceum mialam duze grono kolezanek, pozniej trudna sytuacja rodzinna oraz inne klopoty zmusily mnie, zebym przerwala nauke a nastepnie skonczyla szkole w trybie zaoczynym, tam mialam kolezanki, ale na przyklad z kim wyjsc na herbate- juz nie, wszyscy mieli na codzien swoje zajecia i ciezka prace. Najlepsza, ukochana znojama wyjechala do pracy za granice. Dawna przyjaciolka zerwala ze mna kontakt, bo jej sie znudzilam, krotko mowiac, jak to bywa. Nie pracowalam nigdzie dlugo, nie studiuje wiec nie mam takiego czegos jak paczka kumpli z grupy. Poznalam wiele fajnych osob za granica, ale z roznych zakatkow swiata, ktorzy przyjezdzaja a nastepnie wracaja do swoich domow na drugim koncu swiata...Zostaja kuzynki, znajome z dawnych szkol, lat itd, ale jak to bywa, takie kontakty wygasaja, mimo ze mowi sie czesc i rozmawia na ulicy. Dziwnym by bylo biegac za dawnymi znajomymi, ktorzy maja swoje zycie. Zerwalam z chlopakiem, nie mam w tej chiwli nikogo, chyba nie musze tlumaczyc, kazdy wie, ze znalesc druga polowke do nielatwa sprawa bez wzgledu na wiek, status spoleczny, urode lub serce. Tak wiec- jestem sama, samotna, coraz bardziej przyzwyczajam sie do tego i jest mi coraz lepiej. Po prostu wiem, ze mimo, ze nie mam z kim wyjsc do kawiarni, to mam osoby na ktore moge liczyc, a jako ze jestem mloda osoba, przede mna wiele znajomosci...

Czekam na wasze krotkie badz dluzsze historie, a watek mozemy potraktowac jako kacik wsparcia

Edytowane przez Glerty
Czas edycji: 2013-01-01 o 18:34
Glerty jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-01, 17:38   #2
frehya
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 33
Dot.: Moze masz tak samo? :)

Hej
Ja ma podobnie do Ciebie. Hmm w gimnazjum i liceum dużo znajomych. Potem poszłam na studia i też było sporo znajomych, aż zaczęły się problemy i kontakt się urwał. Każdy poszedł w swoją stronę. Obecnie te nie utrzymują kontaktu i nie dążą do tego by ten kontakt był. Każdy poszedł w swoją stronę za swoimi sprawami.
Hmm szczerze jest to uciążliwe na dłuższą metę ponieważ ciężko żyć bez znajomych. Zawsze miło z kimś wyjść i spotkać się na kawę czy w kinie. Kuzynka ma małego synka więc nie ma za bardzo czasu na spotkania i pogawędki, ale teraz zaczynam pracę więc może niedługo to się zmieni i nie będę narzekała na nadmiar czasu i brak znajomości.
Są dni kiedy mogę być sama i jestem zadowolona a czasem po prostu brak mi kogoś do rozmowy. Mimo, że mieszkam z narzeczonym to i tak momentami brakuje takiej obcej osoby.
frehya jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-01, 18:12   #3
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: Moze masz tak samo? :)

Mam podobnie.
Pomimo mojego rozgadania i interesowania się wieloma tematami.. cóż.
Wydaje mi się,że świat jest jaki jest i wcale to nie wina nas a ludzi,którzy pędzą trochę nie wiadomo za czym..
Niedawno cierpiałam z tego powodu,że w grupie nie mogłam się dogadac,że właśnie nikt nie chciał wyjść na kawę czy cokolwiek,że siedzę sama w domu jak palec..

ale stwierdzam,że może tak musi być, bo co.. na siłę mam się rzucać na ludzi?
Przyznam,że czasami tak jest,złapię z kimś kontakt i już bym chciała przyjaźni.. desperacja
ale zazwyczaj widzę,że nie ma o czym gadać,albo tylko ja zagaduję ..to odpuszczam.
Nie chcę gadać jedynie o głupotach,albo ciągnąć rozmowę a czyjaś odpowiedź to aha albo ok ,albo czekać cały dzień żeby ktoś się odezwał(a ja lubię npo co wieczór z kimś porozmawiać)..
Tym sposobem nadal czekam na znalezienie kogoś,może się uda
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-01, 19:23   #4
moniaszelki
Zadomowienie
 
Avatar moniaszelki
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 1 834
Dot.: Moze masz tak samo? :)

zgadzam się, że sytuacja, w której się znajdujemy ma wpływ na brak bliższych znajomych. ja studiuję i jakichś tam znajomych póki co mam, ale gdybym poszła do pracy, to wątpie czy miałabym z kim pójść na kawę..w pracy, zależy też jakiej, ale są ludzie dojrzali, często mający swoje życie u boku kogoś i ciężko budować relacje z takimi ludźmi.

jeny co mi przychodzi na myśl, banał, można wszędzie o tym poczytać, ale jest znalezienie czegoś co nas zaintryguje w życiu, typu siłownia, origami, taniec, ... poznawanie ludzi o tych samych zainteresowaniach jest dużo łatwiejsze, a kontakty takie dużo głębsze. pozdrawiam (:
moniaszelki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-01, 19:48   #5
Diksza
Raczkowanie
 
Avatar Diksza
 
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: między domem a.. mieszkaniem
Wiadomości: 106
Dot.: Moze masz tak samo? :)

Cytat:
Napisane przez Clemence Pokaż wiadomość
Mam podobnie.
Pomimo mojego rozgadania i interesowania się wieloma tematami.. cóż.
Wydaje mi się,że świat jest jaki jest i wcale to nie wina nas a ludzi,którzy pędzą trochę nie wiadomo za czym..
Niedawno cierpiałam z tego powodu,że w grupie nie mogłam się dogadac,że właśnie nikt nie chciał wyjść na kawę czy cokolwiek,że siedzę sama w domu jak palec..

ale stwierdzam,że może tak musi być, bo co.. na siłę mam się rzucać na ludzi?
Przyznam,że czasami tak jest,złapię z kimś kontakt i już bym chciała przyjaźni.. desperacja
ale zazwyczaj widzę,że nie ma o czym gadać,albo tylko ja zagaduję ..to odpuszczam.

Nie chcę gadać jedynie o głupotach,albo ciągnąć rozmowę a czyjaś odpowiedź to aha albo ok ,albo czekać cały dzień żeby ktoś się odezwał(a ja lubię npo co wieczór z kimś porozmawiać)..
Tym sposobem nadal czekam na znalezienie kogoś,może się uda
dokładnie.. też tak mam, że od razu chciałabym się "angażować", zaprzyjaźniać..bo co tu dużo mówić - brakuje mi ludzi. Na każdym etapie edukacji miałam jakąś tam przyjaciółkę, jednak ze wszystkimi się rozleciało.

Obiecałam sobie wczoraj, że 2013 będzie dla mnie rokiem nowych znajomości, otwartości do ludzi, wychodzenia gdziekolwiek i stwarzania okazji, żeby móc znaleźć chociażby jedną pokrewną duszę...musi się udać

Lubię swoje towarzystwo, jednak marzy mi się kawiarnia i miła rozmowa z inteligentną osobą
__________________
"Nieważne, czy myślisz, że możesz lub nie - w obu przypadkach masz rację..."
Diksza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-01, 20:06   #6
dudipopka
kobieta za ladą
 
Avatar dudipopka
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: z czarnej..dziury
Wiadomości: 11 697
Dot.: Moze masz tak samo? :)

przeprowadziłam sie 300 km od miasta rodzinnego,trafiłam do zamkniętego miasteczka w którym jak nie chodziłaś do szkoły to cie nie ma ,oczywiście na ulicy "cześć" słysze ale o zaproszeniu do domu czy na kawe ZAPOMNIJ
i tak zapraszałam do siebie ,próbowałam 10003000 razy po prostu sie z kimś zaprzyjaznić i nic z tego w ciągu 6 lat nie wyszło dałam sobie spokój chociaż nie powiem ciężko jest...

ja dusza towarzystwa,mająca przyjaciół od lat( z jedną z przyjaciółek znałam sie 25 lat,z drugą ponad 10) ciągle ktoś u mnie był ja u kogoś o każdej porze mogłam zadzwonić i pogadać, nie mam nikogo
wiecie co nie życze nikomu takiego czegoś
__________________
9 lipca 2014 godzina 2 .00 -------- 20.04 2015---świat się zatrzymał




trzeba dzisiaj nie mieć czasu
żeby jutro mieć czas
````kękę
dudipopka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-01, 20:10   #7
201606210931
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 4 468
Dot.: Moze masz tak samo? :)

Cytat:
Napisane przez moniaszelki Pokaż wiadomość
zgadzam się, że sytuacja, w której się znajdujemy ma wpływ na brak bliższych znajomych. ja studiuję i jakichś tam znajomych póki co mam, ale gdybym poszła do pracy, to wątpie czy miałabym z kim pójść na kawę..w pracy, zależy też jakiej, ale są ludzie dojrzali, często mający swoje życie u boku kogoś i ciężko budować relacje z takimi ludźmi.

jeny co mi przychodzi na myśl, banał, można wszędzie o tym poczytać, ale jest znalezienie czegoś co nas zaintryguje w życiu, typu siłownia, origami, taniec, ... poznawanie ludzi o tych samych zainteresowaniach jest dużo łatwiejsze, a kontakty takie dużo głębsze. pozdrawiam (:
z tym się nie zgodzę, chodziłam do szkół językowych, na fitness i nigdzie nie udało mi się utrzymać "głębszej" znajomości... ludzie tam zazwyczaj przychodzą ze swoimi znajomymi i nie bardzo chcą się "integrować" z innymi osobami...

Niestety też tak mam jak Wy i jest mi momentami bardzo źle z tego powodu nie ma się z kim spotkać i wyskoczyć na kawę czy do kina
201606210931 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-01-01, 20:18   #8
dudipopka
kobieta za ladą
 
Avatar dudipopka
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: z czarnej..dziury
Wiadomości: 11 697
Dot.: Moze masz tak samo? :)

mi to już nawet nie o tą kawe chodzi ale nie mam z kim szczezre pogadać nie mam sie komu zwierzyć
jakby sie coś stało np w srodku nocy nie mam możliwości do nigogo zadzwonić bo tego kogoś po prostu nie ma
__________________
9 lipca 2014 godzina 2 .00 -------- 20.04 2015---świat się zatrzymał




trzeba dzisiaj nie mieć czasu
żeby jutro mieć czas
````kękę
dudipopka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-01, 20:23   #9
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: Moze masz tak samo? :)

ja mam taki problem, że nie mam swoich znajomych.
w podstawówce, gimnazjum i liceum miałam szkolnych znajomych, ale spotykałam się z nimi tylko w szkole, nigdy z nimi nigdzie po szkole nie wychodziłam. więc z każdą zakończoną szkołą traciłam kontakt z tymi znajomymi. potem jeździłam na konwenty, ale znów - kontakt był dopóki jeździłam. no i teraz najbardziej aktualne, czyli znajomi moich facetów: znajomi mojego byłego faceta - kontakt się urwał jak się rozstaliśmy, bo była odległość 250km i nawet nie mamy możliwości się już widzieć, a jak się nie widujemy, to i gadać nie ma o czym. teraz jestem z obecnym facetem i weszłam w jego towarzystwo, mam z kim wyjść do kina, mam z kim wypić kawę, ale pewnie, tfu tfu, w przypadku rozstania oni wszyscy stanęliby murem za nim i znowu zostałabym bez znajomych.
ze szkoły uchowała się jedna osoba, z którą nadal utrzymuję kontakt, i z konwentów też jedna. ot i moi znajomi
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-01, 20:24   #10
danny1107
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 142
Dot.: Moze masz tak samo? :)

Ja co prawda mam niby paczkę znajomych ale nie mógłbym ich nazwać przyjaciółmi. Niby mnie lubią ale uważają za odludka. Wszystko dlatego, że jako jedyny z towarzystwa nie piję alkoholu. Jestem w klasie maturalnej, moi koledzy i koleżanki ze szkoły i z osiedla, wszyscy bez wyjątku, lubią sobie wypić i to wręcz nachlać się na zasadzie "taka impreza była, nic nie pamiętam". Gdybym chciał wyjść do kina np to raczej nikt by ze mną nie poszedł, bo w kinie pić nie można, albo nawet jakby ktoś poszedł to po filmie obowiązkowo trzeba by skoczyć do pubu na piwo. Nie mówię, że ja święty jestem, bo też zdarza mi się wypić piwo czy drinka ale bardzo bardzo okazyjnie i nigdy się nie upijam. Mam nadzieję, że jak pójdę na studia to poznam ciekawsze towarzystwo nie będę już czuł się samotny.
danny1107 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-01, 20:41   #11
Valpurga
Raczkowanie
 
Avatar Valpurga
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 50
Dot.: Moze masz tak samo? :)

Widać nie jestem jedyną która ma problem z brakiem znajomych.
No cóż u mnie to chyba wpływ miał czas podstawówki. Mam sporą dysleksję, jednak dzięki pomocy mojej mamy i ciągłej nauce udało mi się pokonać tą przypadłość. Przez 3lata od 1klasy podstawówki wkuwałam z rodzicielką do 6wieczorem. W czasie gdy rówieśnicy się bawili ja nadrabiałam ułomność.
I tak nie miałam towarzystwa w podstawówce, gimnazjum dzieci były te same a te jakie doszły no cóż słuchały nieciekawych plotek o tym jakim jestem alienem;/
Starałam się pokonać nieśmiałość w liceum. Nie powiem udało się, ale paczka znajomych rozpadła się pożal się Boże o faceta. I zostałam znów sama, a na studiach to wiadomo utrzymuje się kontakt ze znajomymi z lat wczesnych. Właśnie tymi znajomymi jakich ja nie mam.
Mieszkam w wiosce dośc daleko od miejsca gdzie się uczę to odpadają zajęcia czy spotkania po zajęciach. A nawet jak są to sa grupki ludzi znających się przed uczelnią.
Nie mam pomysłu jak zjednać sobie ludzi chodź jestem otwarta i uważam że dość radosna. A zawsze zostaje fakt iż nie ma z kim wyjść na kawe czy piwo jak jest okazja.
I tak zostaje z facetem prawie jedynym znajomym;/
__________________
Szkarłatny płatek i Biały.
Valpurga jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-01, 21:06   #12
201606210931
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 4 468
Dot.: Moze masz tak samo? :)

Cytat:
Napisane przez Grin Pokaż wiadomość
ja mam taki problem, że nie mam swoich znajomych.
w podstawówce, gimnazjum i liceum miałam szkolnych znajomych, ale spotykałam się z nimi tylko w szkole, nigdy z nimi nigdzie po szkole nie wychodziłam. więc z każdą zakończoną szkołą traciłam kontakt z tymi znajomymi. potem jeździłam na konwenty, ale znów - kontakt był dopóki jeździłam. no i teraz najbardziej aktualne, czyli znajomi moich facetów: znajomi mojego byłego faceta - kontakt się urwał jak się rozstaliśmy, bo była odległość 250km i nawet nie mamy możliwości się już widzieć, a jak się nie widujemy, to i gadać nie ma o czym. teraz jestem z obecnym facetem i weszłam w jego towarzystwo, mam z kim wyjść do kina, mam z kim wypić kawę, ale pewnie, tfu tfu, w przypadku rozstania oni wszyscy stanęliby murem za nim i znowu zostałabym bez znajomych.
ze szkoły uchowała się jedna osoba, z którą nadal utrzymuję kontakt, i z konwentów też jedna. ot i moi znajomi
Jak są znajomi TŻta to jeszcze pół biedy, u nas jest taka sama sytuacja po obu stronach. Znajomi po szkole rozjechali się po Polsce, a ci ze studiów zostali tam gdzi estudiowaliśmy. Po powrocie do rodzinnej miejscowości nie mamy nikogo. Wszędzie chodzimy sami, na imprezy na sylwestra, a wiadomo jak to wygląda...
Cytat:
Napisane przez dudipopka Pokaż wiadomość
mi to już nawet nie o tą kawe chodzi ale nie mam z kim szczezre pogadać nie mam sie komu zwierzyć
jakby sie coś stało np w srodku nocy nie mam możliwości do nigogo zadzwonić bo tego kogoś po prostu nie ma
ja mam Tż z ktorym mogę szczerze porozmawiać, ale wiadomo, że człowiek potrzebuje kontaktu też z innymi ludźmi...
Niby mam koleżankę, myślałam że bliską, ale chyba się przeliczyłam z tą znajomością. Sama się nie odzywa tylko jak ja się odezwę, a jak ją pytam o spotkanie to ciągle mówi, że nie ma czasu. Trochę się zawiodłam i jest mi przykro z tego powodu, mam wrażenie, że mnie zbywa.
201606210931 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-01, 21:28   #13
Diksza
Raczkowanie
 
Avatar Diksza
 
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: między domem a.. mieszkaniem
Wiadomości: 106
Dot.: Moze masz tak samo? :)

Cytat:
Napisane przez Hipokryzja Pokaż wiadomość
Jak są znajomi TŻta to jeszcze pół biedy, u nas jest taka sama sytuacja po obu stronach. Znajomi po szkole rozjechali się po Polsce, a ci ze studiów zostali tam gdzi estudiowaliśmy. Po powrocie do rodzinnej miejscowości nie mamy nikogo. Wszędzie chodzimy sami, na imprezy na sylwestra, a wiadomo jak to wygląda...


ja mam Tż z ktorym mogę szczerze porozmawiać, ale wiadomo, że człowiek potrzebuje kontaktu też z innymi ludźmi...
Niby mam koleżankę, myślałam że bliską, ale chyba się przeliczyłam z tą znajomością. Sama się nie odzywa tylko jak ja się odezwę, a jak ją pytam o spotkanie to ciągle mówi, że nie ma czasu. Trochę się zawiodłam i jest mi przykro z tego powodu, mam wrażenie, że mnie zbywa.
Mam tak samo. Odkąd poznała faceta, świata poza nim nie widzi. Trwa to już ponad dwa lata, niedawno się zaręczyli. On pracuje na zmiany i co dwa dni ma wolne i wtedy zawsze do niej przyjeżdża. Więc często słyszałam "wiesz, nie mogę się spotkać w weekend, bo M. ma wtedy wolne". A że studiuję 100 km od niej, to tylko byłam na miejscu, gdy zjeżdżałam do domu, czyli chcąc nie chcąc - na weekendy właśnie.. a jej szkoda było każdego spotkania ze swoim misiaczkiem , żeby się ze mną spotkać, no ludzie. Teraz powiedziałam sobie > basta. Ja się nikomu naprzykrzać nie będę. Koniec z tym, że zawsze to ja "rękę" musiałam wyciągać.
__________________
"Nieważne, czy myślisz, że możesz lub nie - w obu przypadkach masz rację..."
Diksza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-01, 22:33   #14
malma22
Raczkowanie
 
Avatar malma22
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 294
Dot.: Moze masz tak samo? :)

To i ja może dopiszę swoją historię. Od dziecka miałam problemy z dogadywaniem sie z rówieśnikami...mialam kilka lat i przyjaciółkę z bloku obok, pewnego pieknego dnia powiedziała mi, że jej mama nie chce żeby się ze mną zadawała i ot koniec przyjaźni ( nie jestem z patologicznej rodziny, jakichś dziwnych odstępstw od normy w moim zachowaniu też nie było) . W podstawówce jako jedyna z klasy mieszkałam na innym osiedlu niż reszta, koleżanki w grupie po lekcjach szły w jedną, a ja sama w drugą stronę. Na dodatek mam w sobie coś z samotnika i zosi samosi.
Gimnazjum...o tu zaczełam lgnąć do silniejzych fajniejszych koleżanek. Z perspektywy czasu taki przydupasek ze mnie był, ale jak sie z czyms nie zgadzałam nie miałam oporów żeby to powiedzieć i koniec znajomości, i pewnego dnia poznałam ją...moją najlepszą przyjaciółkę, do której dostosowałam się idealnie, dałam się owinąć jak bluszczowi. Przyjaźń z egoistycznym narcyzem i wampirem energeycznym w jednym . Urwałam tę znajomość dopiero 2 lata temu. zmieniałam 3 razy liceum.

Z pierwszego zostałam wyrzucona bo wychowawczyni nie mogła zrozumiec, że po miesiecznym pobycie w szpitalu musze miec wiecej czasu na odrobienie zaległości, 2. tu byłam nowa i obca, nie chodziłam do szkoły wiec przyszła kolej na 3 liceum...znowu nowa wśród "starych znajomych". Na studiach poznałam świetnych ludzi, prawie codziennie jakieś wypady na miasto itp., ale studia sie skonczyly, ja dostalam prace niestety na nocki i nie mogłam uczestniczyć w org spotkaniach. Teraz wszyscy sie rozjechali, albo sa związkach. Sama będą w związku weszłam bardziej w krag znajomych ex wiec wiadomo, że teraz po rozstaniu ze mną nie będą sie nigdzie umawiać ( w sumie byłoby mi głupio).

Ale sie rozpisałam...i właświe pisząc to nie czuję się jakoś tragicznie samotna. oczywiscie, że są dni kiedy miałabym ochotę gdzieś wyjść albo pogadać o pierdołach, ale po toksycznej przyjaciółce nie mam nawet ochoty na bliższe relacje, jednocześnie jestem wściekła na siebie, że tyle lat byłam jak narkoman w relacji z nią, a tylu wspaniałych ludzi przez to odrzuciłam.

Może , że ze mną jest coś nie tak i takich właśnie ludzi przyciągam tworząc toksyczne relacje. Nie mam ciśnienia, ale często się nad tym zastanawiam. Nie jest też tak, że nigdzie nie wychodzę czy nie mam kompletnie do kogo się odezwać jest to jednak bardzo sporadyczne.
Ja chyba jestem samotniczką ( na szczęście bez socjopatycznych zaburzeń) albo mam pecha do ludzi

To tak w przydługim ksrócie moja historia, sorki za spam

ooo autorka wątku dostała bana
__________________

Edytowane przez malma22
Czas edycji: 2013-01-01 o 22:48
malma22 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-01, 22:54   #15
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: Moze masz tak samo? :)

Cytat:
Napisane przez danny1107 Pokaż wiadomość
Ja co prawda mam niby paczkę znajomych ale nie mógłbym ich nazwać przyjaciółmi. Niby mnie lubią ale uważają za odludka. Wszystko dlatego, że jako jedyny z towarzystwa nie piję alkoholu. Jestem w klasie maturalnej, moi koledzy i koleżanki ze szkoły i z osiedla, wszyscy bez wyjątku, lubią sobie wypić i to wręcz nachlać się na zasadzie "taka impreza była, nic nie pamiętam". Gdybym chciał wyjść do kina np to raczej nikt by ze mną nie poszedł, bo w kinie pić nie można, albo nawet jakby ktoś poszedł to po filmie obowiązkowo trzeba by skoczyć do pubu na piwo. Nie mówię, że ja święty jestem, bo też zdarza mi się wypić piwo czy drinka ale bardzo bardzo okazyjnie i nigdy się nie upijam. Mam nadzieję, że jak pójdę na studia to poznam ciekawsze towarzystwo nie będę już czuł się samotny.
O Jezu,co to za ludzie?!
Odludek bo nie pije?Makabra a to,ze chlasz do utracenia filmu jest takie cool?
Przecież to niziny społeczne O_o! Nic więcej!

---------- Dopisano o 23:53 ---------- Poprzedni post napisano o 23:46 ----------

Cytat:
Napisane przez Diksza Pokaż wiadomość
Mam tak samo. Odkąd poznała faceta, świata poza nim nie widzi. Trwa to już ponad dwa lata, niedawno się zaręczyli. On pracuje na zmiany i co dwa dni ma wolne i wtedy zawsze do niej przyjeżdża. Więc często słyszałam "wiesz, nie mogę się spotkać w weekend, bo M. ma wtedy wolne". A że studiuję 100 km od niej, to tylko byłam na miejscu, gdy zjeżdżałam do domu, czyli chcąc nie chcąc - na weekendy właśnie.. a jej szkoda było każdego spotkania ze swoim misiaczkiem , żeby się ze mną spotkać, no ludzie. Teraz powiedziałam sobie > basta. Ja się nikomu naprzykrzać nie będę. Koniec z tym, że zawsze to ja "rękę" musiałam wyciągać.
I racja.
Ja to samo zaczynam robić.No do jasnej ciasnej ile mozna nad kimś stac?

P[amietam sytuacje,ze dziewczyna jedna po spotkaniu powiedziala,ze sama sie nie odzywa bo wlasnie potem sie przywiazuje itd..
No i ja sie odzywalam troche,ale tez jakos dziwnie.. Bo rozmawiamy nagle sie urywa rozmowa i cześć.
No to tak więzi z nikim się nie zbuduje na dwa smsy.Niestety.A ze ona jest zajęta przez dluższy czas no to ja jej go nie stworzę.
Sama musi mieć podzielone to wszystko tak,aby zbudować z kimś pewne relacje i po prostu umieć ocenić czy warto czy nie.
A jak się skreśla kogoś na początku a ta osoba pisze jak głupia to już zwykłe chamstwo.Można wprost napisac- nic z tego nie będzie bo jesteśmy różni i sprawa załatwiona..ale cóż

---------- Dopisano o 23:54 ---------- Poprzedni post napisano o 23:53 ----------

Cytat:
Napisane przez malma22 Pokaż wiadomość
To i ja może dopiszę swoją historię. Od dziecka miałam problemy z dogadywaniem sie z rówieśnikami...mialam kilka lat i przyjaciółkę z bloku obok, pewnego pieknego dnia powiedziała mi, że jej mama nie chce żeby się ze mną zadawała i ot koniec przyjaźni ( nie jestem z patologicznej rodziny, jakichś dziwnych odstępstw od normy w moim zachowaniu też nie było) . W podstawówce jako jedyna z klasy mieszkałam na innym osiedlu niż reszta, koleżanki w grupie po lekcjach szły w jedną, a ja sama w drugą stronę. Na dodatek mam w sobie coś z samotnika i zosi samosi.
Gimnazjum...o tu zaczełam lgnąć do silniejzych fajniejszych koleżanek. Z perspektywy czasu taki przydupasek ze mnie był, ale jak sie z czyms nie zgadzałam nie miałam oporów żeby to powiedzieć i koniec znajomości, i pewnego dnia poznałam ją...moją najlepszą przyjaciółkę, do której dostosowałam się idealnie, dałam się owinąć jak bluszczowi. Przyjaźń z egoistycznym narcyzem i wampirem energeycznym w jednym . Urwałam tę znajomość dopiero 2 lata temu. zmieniałam 3 razy liceum.

Z pierwszego zostałam wyrzucona bo wychowawczyni nie mogła zrozumiec, że po miesiecznym pobycie w szpitalu musze miec wiecej czasu na odrobienie zaległości, 2. tu byłam nowa i obca, nie chodziłam do szkoły wiec przyszła kolej na 3 liceum...znowu nowa wśród "starych znajomych". Na studiach poznałam świetnych ludzi, prawie codziennie jakieś wypady na miasto itp., ale studia sie skonczyly, ja dostalam prace niestety na nocki i nie mogłam uczestniczyć w org spotkaniach. Teraz wszyscy sie rozjechali, albo sa związkach. Sama będą w związku weszłam bardziej w krag znajomych ex wiec wiadomo, że teraz po rozstaniu ze mną nie będą sie nigdzie umawiać ( w sumie byłoby mi głupio).

Ale sie rozpisałam...i właświe pisząc to nie czuję się jakoś tragicznie samotna. oczywiscie, że są dni kiedy miałabym ochotę gdzieś wyjść albo pogadać o pierdołach, ale po toksycznej przyjaciółce nie mam nawet ochoty na bliższe relacje, jednocześnie jestem wściekła na siebie, że tyle lat byłam jak narkoman w relacji z nią, a tylu wspaniałych ludzi przez to odrzuciłam.

Może , że ze mną jest coś nie tak i takich właśnie ludzi przyciągam tworząc toksyczne relacje. Nie mam ciśnienia, ale często się nad tym zastanawiam. Nie jest też tak, że nigdzie nie wychodzę czy nie mam kompletnie do kogo się odezwać jest to jednak bardzo sporadyczne.
Ja chyba jestem samotniczką ( na szczęście bez socjopatycznych zaburzeń) albo mam pecha do ludzi

To tak w przydługim ksrócie moja historia, sorki za spam

ooo autorka wątku dostała bana
Zapewne pecha.
Ja też siebie podejrzewam o tę przypadłość
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2013-01-02, 01:31   #16
maimeri
Raczkowanie
 
Avatar maimeri
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 231
Dot.: Moze masz tak samo? :)

Też jestem w tym klubie Mieszkam sobie w UK, od półtora roku jestem singielką. Pracuję w klubie, więc całe towarzystwo w jakim się obracam jest dość rozrywkowe, i bardzo sympatyczne - ale to są koledzy i koleżanki z pracy, nie utrzymuję z nimi kontaktów poza, nie czuję takiej potrzeby. Moim ukochanym kolegą od plotek i powiernikiem do zwierzania się jest kochany T., młodziutki gej (i nie, nie dlatego, że to modne mieć geja-przyjaciela..). Przez net mam kontakt z jedyną przyjaciółką, która jest w PL. Jest jeszcze mój ex - świetny facet, z którym dzielę mieszkanie.. I to wszystko. W pracy mam bezpośredni kontakt z ludźmi i nie mam z tym problemów, wyżywam się w pracy towarzysko B) - ale w domu lubię być sama, po prostu. Mam kilka hobby, malowanie, decoupage, szycie, foto itp. Jestem osobą, która odpoczywa i ładuje akumulatory w samotności właśnie. Z książką, z szyciem, a nawet z robieniem na drutach, przy muzyce.

Byłam nieśmiałym i spokojnym dzieckiem, chociaż jako berbeć latałam jak inni po podwórkach. Ale gdy weszłam w okres dojrzewania i nagle sporo przytyłam - to pozbawiło mnie pewności siebie, naturalnej u dzieciaków. W szkole wzorowa uczennica, po szkole grzeczna dziewczynka, zawsze w domu. Rodzice byli zadowoleni, a ja odmawiałam propozycjom koleżanek, żeby gdzieś wyjść. Potem przestały pytać. Zawsze miałam jedną najlepsiejszą przyjaciółkę, podobną do mnie, taką trzymającą się na uboczu. Z czasów liceum została mi moja ukochana przyjaciółka, to już prawie 20 lat W miarę upływu czasu i dorastania nabrałam pewności siebie, duża w tym zasługa takiej a nie innej pracy. Ale chęć wyjścia do ludzi nie wróciła, więc widocznie nie leży to w moim charakterze i tyle.

Mam znajomych, którzy szanują moją prywatność. Jest to parę osób, na które mogę liczyć "w razie co", i "w razie co" oni moga liczyć na mnie. Ale to nie są kumple od wyjścia na drinka czy do kina. Zresztą, tak samo jak ktoś powyżej, nie piję alkoholu poza okazjonalnym słodkim cocktailem, może raz na pół roku. Czasem wydaje mi się, że jestem trochę nie z tej epoki - nie mam pędu do szukania faceta, nie pędzę w wyścigu szczurów, nie imprezuję, nie jestem "everobody's darling" - bardziej taka surowa ciotka Moje mieszkanie to zaciszna oaza wypełniona własnoręcznie zrobionymi przedmiotami. I.. dobrze mi tu ze sobą Może nie wszyscy muszą mieć znajomych?
Pozdrawiam


Chociaż... Właśnie teraz pomyślałam, że jak jestem w Polsce na urlopie, fajnie jest iść wieczorem z moją przyjaciółką na mrożoną kawę i ploty. Mamy fajne centrum handlowe niedaleko, jej dzieciak szaleje na placyku zabaw, a my gadamy.. Jakoś smutno mi się zrobiło Ale to pewnie dlatego, że mam tydzień wolnego i siedzę w domu we własnym towarzystwie
__________________
Because I read "Twilight" I have unrealistic expectations in men.. o_O

Edytowane przez maimeri
Czas edycji: 2013-01-05 o 01:42
maimeri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-02, 10:50   #17
Roksana 29
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1
Dot.: Moze masz tak samo? :)

Ja ma podobnie do Was. W podstawówce i liceum dużo znajomych. Potem każdy poszedł w swoją stronę. Niektórzy na studia inni wyjechali za granicę, założyli rodziny. Czasem ma się ochotę wyjść do kina, kawiarni na piwko tylko nie ma się, z kimNo cóż takie jest życie. Każdy zabiegany za swoimi sprawami. Smutna, ale prawdziwa rzeczywistość. Może coś się z czasem zmieni. Tego nam wszystkim życzę.
Roksana 29 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-02, 11:05   #18
Bellitudoo
Zakorzenienie
 
Avatar Bellitudoo
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 3 415
Dot.: Moze masz tak samo? :)

Ja w ogóle ostatnio zauważyłam,że ludzie nie mają czasu na przyjaźnie. Ciągle praca, nauka, przychodzi wieczór i nikomu nie chce się wychodzić, czy nawet przyjść na kawę. Ja z moimi przyjaciółkami spotykam się tylko jak jest dłuższe wolne, to są jedyne dwie osoby z którymi utrzymuję stały kontakt po liceum, jednak studiujemy w innych miastach i jest jak jest. Na szczęście są telefony. Bardzo żałuję, że nie ma ich tu bliżej.

---------- Dopisano o 12:05 ---------- Poprzedni post napisano o 12:00 ----------

Ja całe życie mieszkałam na wsi, w weekendy nie było nawet czym dojechać do większego miasta, gdzie się uczyłam. Zawsze znajomi byli, ale tacy szkolni, po szkole spotykaliśmy się rzadko. Teraz mam wrażenie, że nie umiem już nawiązywać takich znajomości, zbyt długo byłam samotnikiem. Kiedyś mnie to dobijało, ryczałam wieczorami, ale teraz już przywykłam i rzadko mnie to smuci. Jest mała bo mała grupka ludzi na których mogę liczyć, jest z kim pogadać na uczelni. Może kiedyś trafię na ludzi z którymi mocniej się zaprzyjaźnię, w końcu nie mam 80 lat i jestem otwartą na ludzi gadułą. Musi trafić swój na swego .
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...6#post59125346 Wymiana, sukienki, buty
Bellitudoo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-03, 00:53   #19
danny1107
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 142
Dot.: Moze masz tak samo? :)

Cytat:
Napisane przez Clemence Pokaż wiadomość
O Jezu,co to za ludzie?!
Odludek bo nie pije?Makabra a to,ze chlasz do utracenia filmu jest takie cool?
Przecież to niziny społeczne O_o! Nic więcej!
Ma Pani rację, to są niziny społeczne. Mieszkam w jednej z najgorszych dzielnic miasta, w Ameryce to byłyby już slumsy. Tutejsze liceum do którego chodzę to zbieranina ludzi, którzy do lepszych szkół się nie dostali lub wybrali bo blisko. Nachlanie się na imprezie jest tu uważane za coś fajnego i modnego.
danny1107 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-03, 01:15   #20
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: Moze masz tak samo? :)

Cytat:
Napisane przez danny1107 Pokaż wiadomość
Ma Pani rację, to są niziny społeczne. Mieszkam w jednej z najgorszych dzielnic miasta, w Ameryce to byłyby już slumsy. Tutejsze liceum do którego chodzę to zbieranina ludzi, którzy do lepszych szkół się nie dostali lub wybrali bo blisko. Nachlanie się na imprezie jest tu uważane za coś fajnego i modnego.
No to już podchodzi pod prostactwo.
Nie przejmować się ,tylko dalej swoje.

mój podpis dobrze mowi:
Z prądem płynie każde G,a pod prąd szlachetna ryba
Trzeba o tym pamiętać!
Tak samo tyczy się znajomych.Jak niektórzy nie mają poukładane w głowie,to i tak będą nieszczęśliwi.
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:37.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.