3 miesiące - ząbek, siada kula się

[Marika_1987]

Dziewczyny powiedzcie mi czy mam się cieszyć czy martwić.

Młoda niedawno skończyła dopiero 3 miesiące. Przedwczoraj przebił jej się pierwszy ząbek, dolna jedynka. Od 2 tygodni Młoda kula się jak szalona we wszystkie możliwe strony z pleców na brzuch i odwrotnie. A od tygodnia... siada. Leżąc w bujaku w pozycji praktycznie leżącej chwyta się za pałąk z zabawkami i po prostu siada. Tak samo jak leży to chwyta za ręce i też siada. Całkowicie prosto, nie kuli się, nie przechyla do przodu, po prostu siedzi całkowicie prosto. Dodam, że nigdy nie chciała leżeć na brzuchu. Nie sadzałam jej, bo uważam, że na to przychodzi odpowiednia pora. W bujaku też sadzana jest bardzo sporadycznie, bo wolę, żeby leżała na macie. Tak samo wygląda kiedy przekula się na bok to opiera się na ręce i podnosi.
Wizytę u lekarza mam w środę ( szczepienie) ale się martwię tym wszystkim, bo raczej to za wcześnie na takie sprawy. Urodziła się malutka, a teraz ma około 62 cm i 6,5 kg wagi czyli przybrała 4 kilo i urosła 14 cm.

Czy któraś z Was miała taką sytuację? Co robiłyście? Bo żadnym sposobem nie mogę jej " wybić z głowy" siadania.

[_vixen_]

Staraj się ją jak najczęściej kłaść na brzuchu, a nie na leżaczku.

Co do ząbków, gdzieś słyszałam, że jak wychodzą tak szybko, to są słabsze, ale ile w tym prawdy, to nie wiem.

[Marika_1987]

W leżaczku leży bardzo sporadycznie właśnie był używany może 3 razy w ciągu ostatniego miesiąca. A na brzuchu leżeć nie chce, woli na plecach dlatego kładę ją na macie na podłodze.

[Scio]

Idź z nią do fizjoterapeuty i sprawdź czy nie ma podwyższonego napięcia mięśniowego. W ogóle poleam wizyte o fizjo pokaże Ci różne ćwiczenia

[Sara_UK]

Hej Marika! Moj Alanek ma aktualnie 3 miesiace i tydzien i ma juz dwie dolne jedynki-ostre jak cholera. i tez zauwazylam ze podnosi tak glowe w lezavzku jakby chcial usiasc! tez mnie to troche przezrazilo bo to o wiele za wczesnie?

[_vixen_]

Głowę podnosić może, w koncu sobie ćwiczy, co nie znaczy jeszcze, że jest do siedzenia gotowy i można go sadzać, bo absolutnie nie jest.

[bajka1807]

ja bym sprawdzila u lekarza napiecie miesniowe bo to troche przypomina jego wzmozenie, ale to tylko lekarz moze stwierdzic a nie my

[taka_sobie_jedna]

ja byłam z córką w poradni rehabilitacyjnej, bo była mega ruchliwa, kreciła się, przewracała, później mając 5 mc stała. Siedzieć jej się nie chciało tylko bardzo wcześnie wymyśliła sobie pozycję boczną z podparciem. Bardzo to było dla niej wygodne, więc w do siadania jej spieszno nie było (wcześniej stała niż siedziała w pełni). Zanim normalnie stanęła, klęczała w łóżeczku, przewracała się po nim bardzo.
Okazało się, że "sobie wymyślam" Dziewczyna była gotowa, to zaczęła to wszystko robić i już.

[Sara_UK]

W sumie racja znajoma mi tez powiedziała ze mam sie nie przejmować bo dzieci teraz jakoś szybciej wszystko zaczynaja jej koleżanki córka miała nie całe 3 miesiące i już raczkowala;oale z drugiej strony nie dochodzi sie nam- matkom jedne sie martwią ze za późno ich dzieci siadają gadają i chodzą inne są zdumione ze robią to szybciej niż przekazują książki i bardzo "mądre "gazety dla mam ja to sie śmieje ze jak mój czary będzie wszystko tak szybko robił to muszę kasę odkładać bo za rok to chyba już na jakieś studia pójdzie Hi Hi

[Klarissa]

Ja bym sprawdziła u lekarza czy to siadanie to nie jest przypadkiem wzmożone napięcie mięśniowe. Ale znam przypadek dziecka, które od 3 miesiąca się dźwigało mięśniami brzucha bez trzymanki a po 4 miesiącu rzeczywiście siadało. Ale to znam jeden jedyny taki

A co do ząbków to różnie bywa, tak wcześnie wyszły, pamiętaj żeby je czyścić przed spaniem

[_vixen_]

Napisane przez Sara_UK

jej koleżanki córka miała nie całe 3 miesiące i już raczkowala;o

Jakoś nie chce mi sie w takie cuda wierzyć.

Niedawno od znajomej słyszałam, że ich 3 miesięczniak to już prawie sam stał - a od innych wiem, jak go stawiali, sadzali, tarmosili, żeby "chodził, że aż obserwujących przerażenie brało, jak na to patrzyli.

[Scio]

tja a moje dziecko ta samo z brzucha wyszło

[d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640]

Napisane przez Sara_UK

W sumie racja znajoma mi tez powiedziała ze mam sie nie przejmować bo dzieci teraz jakoś szybciej wszystko zaczynaja jej koleżanki córka miała nie całe 3 miesiące i już raczkowala

Wizazowa wersja Zlotych Ust 2013 dla Ciebie

[Karinio]

Już wczoraj też miałam ten post skomentować i napisac,tjaaa a moje dziecko mając miesiąc już chodziło.Pfff Mi też nie chce się wierzyć,że 3 miesięczne dziecko raczkowało.

[Sara_UK]

Dla mnie? Tak mi powiedziano a ile w tym prawdy to skad mam wiedziec,po co od razu zaraz to wysmiewanie? ;/

[_vixen_]

Napisane przez Sara_UK

Dla mnie? Tak mi powiedziano a ile w tym prawdy to skad mam wiedziec,po co od razu zaraz to wysmiewanie? ;/

Masz przecież dziecko, to pomyśl logicznie, czy to możliwe, żeby 3miesięczniak (a nawet młodsze dziecko, bo napisałaś, że miało niecałe 3 miesiące) raczkował. We wszystko wierzysz, co Ci ktoś powie?

[Natala84]

spinanie się do siadu dziecka 3 miesięcznego zdarza się wcale nie tak rzadko, wynika glównie z chęci zobaczenia czegos więcej. maluch nie lezy na brzuchu, więc kombinuje w ten sposób. aczkolwiek to że potrafi siedzieć prosto to już w tym wieku może być niepokojące - zdecydowanie bym to skonsultowała

moja mała jak miała 3 miesiące też się tak spinała, z powodu asymetrii trafilismy wtedy do ośrodka wczesnej interwencji ruchowej i mówili nam, żeby ją oduczać takiego spinania. po pierwsze poprzez niestwarzanie warunków do podciagania się (rodzice często pomagają dając palce, ciągnać za rączki) a po drugie poprzez mobilizowanie do jak najczęstszego leżenia na brzuchu. Marysia w tym wieku brzucha nieznosiła (pewnie głównie dlatego, ze po prostu była za słaba na dżwiganie głowy i ją to wkurzało), ale udało nam się ja przekonać do tej pozycji pomogło:
1. noszenie na samolot
2. układania na brzuchu na naszych nogach gdy siedzielismy (w poprzek) albo na klatce
3. kładzenie na dużej okrągłej piłce - to jest świetne ćwiczenie, bo uczy też wyciagać rączki do przodu, nie są już tylko ściśnięte na linii barków
4. kładzenie często, bardzo często choc na chwile, ale nigdy nie tak dlugo żeby płakała, żeby jej nie zniechęcać

po miesiącu córa chciała tylko na brzuchu do tego stopnia, że jak tylko zjadła to bach na brzuch, nie mogłam jej opanować, więc ulewanie było piekne usiadła sama w pozycji czworaczej mając 7,5 miesiąca.

ps. moja znajoma ma synka, który "chodzi" od 6 miesiąca życia. oczywiście nie raczkuje, sam nie siada, no ale po co mu to skoro już chodzi! masakra

[idzia111]

Hej!

Czytam to co piszecie i powiem Wam, że mój bratanek jak miał 3 miesiące pełzał. Tego nie można było nazwać raczkowaniem, bo opierał się na brzuchu, odpychał nogami, ale nie można było się odwrócić nawet na sekundę.

Pełzał kilkanaście metrów, z dużego pokoju do końca kuchni, aż dziwne. Gdybym nie widziała, to uznałabym, że bratowa zmyśla. A powiem, że tak na 100% to nigdy nie raczkował. Z tego pełzania od razu stanął na nogi. Lekarze mówili, że taki już jest i wszystko Ok. Teraz ma 13 lat i jest zdrowym chłopcem.

Znam dwa przypadki dzieci, które chodziły na początku 8 miesiąca - rodzeństwo, nie bliźniaki oczywiście.

[Marika_1987]

Klarissa

byliśmy u neurologa i okazało się, że ma lekko wzmożone napięcie mięśniowe. Skierowanie na fizykoterapię, bo można to szybko opanować I zdziwieni, bo fizyko na NFZ za 4 miesiące ( nasza wspaniała służba zdrowia ). Wczoraj byliśmy prywatnie, fizykoterapeuta pokazał ćwiczenia, Młoda mega zadowolona więc optymizm pełen No i przy okazji zapanujemy jeszcze nad spłaszczeniem ułożeniowym główki, bo jest dość spore z prawej strony

---------- Dopisano o 10:48 ---------- Poprzedni post napisano o 10:45 ----------

idzia

koleżanka ma córeczkę, 9 miesięcy ma, a mając 8 zaczęła chodzić i teraz chodzi sama także takie przypadki są

[_vixen_]

Napisane przez Marika_1987

koleżanka ma córeczkę, 9 miesięcy ma, a mając 8 zaczęła chodzić i teraz chodzi sama także takie przypadki są

Ja tak dośc sceptycznie podchodzę do takich przypadkow, bo już nieraz słyszałam, że dziecko już chodzi, a wyglądało to tak, że maluch był po prostu niezdrowo tarmoszony za ręce, pod paszki, tak prowadzany i rodzice nazywali to "chodzeniem".

[Marika_1987]

vixen

nie nie, koleąznka nawet jej nie pomagała ( wiem bo mamy bardzo dobry i częsty kontakt). Po prostu Młoda sama wstała na nóżki, i zaczęła dreptać i tak jej zostało. Bez pomocy, podnoszenia na siłę, tarmoszenia.

[d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640]

Napisane przez Marika_1987

byliśmy u neurologa i okazało się, że ma lekko wzmożone napięcie mięśniowe. Skierowanie na fizykoterapię, bo można to szybko opanować I zdziwieni, bo fizyko na NFZ za 4 miesiące ( nasza wspaniała służba zdrowia ). Wczoraj byliśmy prywatnie, fizykoterapeuta pokazał ćwiczenia, Młoda mega zadowolona więc optymizm pełen No i przy okazji zapanujemy jeszcze nad spłaszczeniem ułożeniowym główki, bo jest dość spore z prawej strony

Super, ze szybko zdiagnozowaliscie i juz dzialacie, brawo

[_vixen_]

No pewnie są też takie przypadki, kiedy rodzice są rozsądni i nie biorą udziału w tym idiotycznym wyścigu pt. moje dziecko juz siedzi, chodzi itd.

Moje ma 11 miesięcy i chodzi jedynie przy meblach, raczkuje i zasuwa jak mały samochodzik. Za rączki nie prowadzam, nie widzę w tym sensu i szkoda mi mojego kręgosłupa, dość jej się nadźwigałam, żeby go jeszcze tak nadwyręzać Moja znajoma prowadza za rączki swoje ponad roczne dziecko, a pani doktor jej powiedziała, że tak trzeba, bo to taki etap, żeby dziecko uczyć chodzenia... Odkąd mam dziecko, to często mi ręce na tych naszych lekarzy opadają

[Marika_1987]

vixen

ja sobie nie wyobrażam robić coś dziecku na siłę, bo koleżanki dziecko już to robi. Stawiam na naturalny rozwój.

Syn zaczął siadać jak miał 7 miesięcy, nie raczkował wcale, a zaczął chodzić trzymając się przedmiotów w wieku 12 miesięcy, a samodzielnie w wieku 14.

A za myślenie " ojejku moje dziecko ma 3 miesiące i samo siedzi" mam ochotę lać po głowie. Albo za podpieranie poduszkami i stawianie dziecka, które nie jest na to gotowe.

Zresztą od 4 lat ponad chodzę do ortopedy z synem ( z powodu silnego zgięcia grzbietowego stopy po porodzie) i rozsądny lekarz jest.

I przyznam Ci rację, że co do lekarzy ręce opadają. Młoda ma zapalenie spojówek, a lekarka kazała przemywać solą fizjologiczną Wczoraj byłam u innej lekarki, zapisała krople z antybiotykiem i już dzisiaj widzę znaczną poprawę łącznie z tym, że Liliana może otworzyć oczko

Moona

lepiej reagować i wydać trochę kasy na lekarzy, niż siedzieć bezczynni i czekać aż się problem sam rozwiąże. Bo na NFZ nie ma co liczyć

[Scio]

Nie zgodzę się, że z tym nfz-tem to taka tragedia, na wizyte u fizjoterapety czekaliśmy 4 tygodnie, rewelacyjny lekarz, podobnie z ortopedą, do pediatry tez chodze na nfz - fajna rozsądna babka, sama mi zwróciła uwagę, że Agata spięta. Skierowanie do orto dała na słowo.
Można i prywatnie konowała spotkać.

[Marika_1987]

Scio

do pediatry też na nfz chodzę, ale mieszkam w małym mieście i u nas takie terminy są niestety. Nie wychwalam prywatnych, bo też można źle trafić. Wiem coś o tym w związku z dentystą dziecięcym. I teraz chodzę na nfz do wspaniałej lekarki

[Klarissa]

Napisane przez Marika_1987

Klarissa

byliśmy u neurologa i okazało się, że ma lekko wzmożone napięcie mięśniowe. Skierowanie na fizykoterapię, bo można to szybko opanować I zdziwieni, bo fizyko na NFZ za 4 miesiące ( nasza wspaniała służba zdrowia ). Wczoraj byliśmy prywatnie, fizykoterapeuta pokazał ćwiczenia, Młoda mega zadowolona więc optymizm pełen No i przy okazji zapanujemy jeszcze nad spłaszczeniem ułożeniowym główki, bo jest dość spore z prawej strony

Super, że się szybko udało pójść
Pewnie trochę poćwiczycie i wszystko będzie ok, takie maluchy bardzo szybko "wracają na prostą".

Ja tam jestem wrogiem stwierdzeń, że "dzieci tak po prostu mają". Moja córka bardzo długo nie siadała, do 9 miesiąca i też słyszałam często, że "ma jeszcze czas" itd. Ale poszłam do lekarza, potem właśnie na rehabilitacje i wiem teraz, że pewnie by kiedyś sama usiadła, ale rehabilitacja była jej potrzebna bo niestety miała za słabe, niewykształcone mięśnie. Jak zaczęliśmy z nią ćwiczyć to po 2 tygodniach siedziała posadzona w wieku 9 miesięcy, a chyba tydzień później usiadła sama. Potem nagle zaczęła raczkować, stawać itd. Wszystko na raz. Czyli to nie było naturalne, potrzebowała naszej pomocy

Napisane przez _vixen_

No pewnie są też takie przypadki, kiedy rodzice są rozsądni i nie biorą udziału w tym idiotycznym wyścigu pt. moje dziecko juz siedzi, chodzi itd.

Moje ma 11 miesięcy i chodzi jedynie przy meblach, raczkuje i zasuwa jak mały samochodzik. Za rączki nie prowadzam, nie widzę w tym sensu i szkoda mi mojego kręgosłupa, dość jej się nadźwigałam, żeby go jeszcze tak nadwyręzać Moja znajoma prowadza za rączki swoje ponad roczne dziecko, a pani doktor jej powiedziała, że tak trzeba, bo to taki etap, żeby dziecko uczyć chodzenia... Odkąd mam dziecko, to często mi ręce na tych naszych lekarzy opadają

Ja prowadzałam. Moja córka spacerowała przy meblach od 11 miesiąca, ale bała się iść samodzielnie do wieku 15 m-cy. Za to jak się jej dało rękę to nawet biegała. Potem z tż-tem wymyśliliśmy taką zabawę, że siadaliśmy na wprost siebie najpierw w odległości metra, potem coraz dłuższej i było "biegnij do mamy/biegnij do taty" przy czym ona lekko trzymała się naszych dłoni, wiadomo, im odległość była większa tym krócej się trzymała i nagle któregoś dnia tak się zapędziła, że pobiegła sama

[_vixen_]

Klarissa, ale to było jednak coś innego niż tarmoszenie dziecka kompletnie niegotowego do chodzenia

[Klarissa]

Napisane przez _vixen_

Klarissa, ale to było jednak coś innego niż tarmoszenie dziecka kompletnie niegotowego do chodzenia

No ona szła sama, po prostu musiała się trzymać - mebli, wózka dla lalki albo matczynej/ojcowskiej ręki

[Marika_1987]

Gdyby wszyscy rodzice reagowali w porę to byłoby super.

Podam przykład mój własny. W wieku 21 lat wykryli u mnie wadę WRODZONĄ kręgosłupa. Obecnie to się bardzo pogłębia i powoduje czasami silne dolegliwości. Nie mam pretensji do rodziców. Ale zastanawia mnie jak można nie zauważyć "górki" na plecach dziecka.