Granica między zaufaniem a naiwnością - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-01-10, 00:27   #1
gazowane lody
Zakorzenienie
 
Avatar gazowane lody
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 5 297
Red face

Granica między zaufaniem a naiwnością


Tak mnie ostatnio naszły rozkminy jaka jest ta granica..
Jak Wam się wydaje?
Załóżmy, że ktoś jest po kilkuletnim związku gdzie partner zradzał..
I ta osoba wchodzi w nowy związek..
I czego może oczekiwać od partnera?
albo no ogólnie.. jest w związku.. i np czytając różne wątki widzę że zdania są podzielone co do tych spraw..
np jest sobie para gdzie chłopak znika na całą noc (niby że zabalował niby że miał drugą zmianę za kolegę w pracy.. ) nie dawał znaku życia a dziewczyna się denerwowała..
okazuje się że chłopak ma na przykład zablokowany telefon w sensie hasło na smsy itp..
według mnie "szperanie" w telefonie ukochanej osoby to nic złego.. jeżeli ktoś nie ma nic do ukrycia to się tak tym nie przejmuje..
kobieta zdadzona chciałaby mieć jakiś wgląd w smsy pocztę itp..
wiadomo istnieje coś takiego jak "korespondencja prywatna" ale czy rzeczywiście w związku to też powinno tak wyglądać że ja sobie ty sobie..
że "ja ufam mojemu misiaczkowi mimo że wychodzi gdzieś tam coś tam"?
z jednej strony "ufaj, nie zaglądaj do telefonu, niech misiaczek ma prawo do tajemnicy korespondencji bo inaczej to fuj"
z drugiej zaś jak widzę że misiaczek ma paraliż jak choćby dotknę jego telefon i widzę w nim hasła i tłumaczy że nie lubi jak ktoś mu grzebie w telefonie itp to coś mi ewidentnie śmierdzi..

Gdzie znajduje się granica między zaufaniem a naiwnością?

ja jakoś nigdy nie miałam nic do ukrycia przed facetami i jak mi przyszedł sms to często mówiłam coś w stylu "zobacz kto to i co chce.." a nie "nie dotykaj"
__________________
pisze się:
wg - według
wgl - w ogóle

Udowodniłam samej sobie, że się da!
75kg-62,5
kg


Takie tam przemyślenia
gazowane lody jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-10, 00:46   #2
Ljus
Raczkowanie
 
Avatar Ljus
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 294
Dot.: Granica między zaufaniem a naiwnością

Cytat:
Napisane przez gazowane lody Pokaż wiadomość
Tak mnie ostatnio naszły rozkminy jaka jest ta granica..
Jak Wam się wydaje?
Załóżmy, że ktoś jest po kilkuletnim związku gdzie partner zradzał..
I ta osoba wchodzi w nowy związek..
I czego może oczekiwać od partnera?
albo no ogólnie.. jest w związku.. i np czytając różne wątki widzę że zdania są podzielone co do tych spraw..
np jest sobie para gdzie chłopak znika na całą noc (niby że zabalował niby że miał drugą zmianę za kolegę w pracy.. ) nie dawał znaku życia a dziewczyna się denerwowała..
okazuje się że chłopak ma na przykład zablokowany telefon w sensie hasło na smsy itp..
według mnie "szperanie" w telefonie ukochanej osoby to nic złego.. jeżeli ktoś nie ma nic do ukrycia to się tak tym nie przejmuje..
kobieta zdadzona chciałaby mieć jakiś wgląd w smsy pocztę itp..
wiadomo istnieje coś takiego jak "korespondencja prywatna" ale czy rzeczywiście w związku to też powinno tak wyglądać że ja sobie ty sobie..
że "ja ufam mojemu misiaczkowi mimo że wychodzi gdzieś tam coś tam"?
z jednej strony "ufaj, nie zaglądaj do telefonu, niech misiaczek ma prawo do tajemnicy korespondencji bo inaczej to fuj"
z drugiej zaś jak widzę że misiaczek ma paraliż jak choćby dotknę jego telefon i widzę w nim hasła i tłumaczy że nie lubi jak ktoś mu grzebie w telefonie itp to coś mi ewidentnie śmierdzi..

Gdzie znajduje się granica między zaufaniem a naiwnością?

ja jakoś nigdy nie miałam nic do ukrycia przed facetami i jak mi przyszedł sms to często mówiłam coś w stylu "zobacz kto to i co chce.." a nie "nie dotykaj"
No bo sa po prostu różne rodzaje "misiaczków" Np mój chłopak dał mi wszystkie hasła do swoich maili, przyzwolenie na przeglądania poczty telefonu itp (nie na moją prośbę - sam) i to jest dla mnie wystarczającym powodem do tego żeby nie rzucać się dziko na jego telefon za każdym razem jak wyjdzie do łazienki
No ale są też przypadki że dziewczyny wybierają sobie same na własne życzenie facetów po których z góry widać że raczje na wierności się ten związek nie oprze. Wtedy naiwnością nie jest nie zaglądanie mu do smsów ale w ogóle bycie w tym związku :P

Wracając do tematu
Na początku na pewno trzeba dać kredyt zaufania. Inaczej się nie da - ciągła kontrola nie ma przecież sensu i jej brak nie jest naiwnością.
Co innych przypadków o których piszesz - kobieta zdradzona na pewno ma w tej kwestii sporo większe przyzwolenie na brak zaufania i podejrzliwość i to jest naturalne.
Z drugiej strony ja np uważam że nie jestem zdolna do wybaczenia zdrady. Ale jeśli ktoś decyduje się na to, świadomie, po przgadaniu sprawy (chodzi mi o racjonalną decyzję, nie - boję się być sama, nie puszczę go nigdy) to nie powinno na każdym kroku się tego wypominać - pokaż telefon czy znowu mnie nie zdradzasz. No bo tak się nie da żyć. Nie potrafię powiedzieć gdzie tu naiwność się zaczyna..

a gdyby chłopak oburzał się i krzyczał jak się zblżam do jego telefonu to już ewidentnie naiwnością byłoby myśleć - pewnie się boi o wyświetlacz

Edytowane przez Ljus
Czas edycji: 2013-01-10 o 00:49
Ljus jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-10, 05:50   #3
835313362e9486e3c9442f08647b1f88dd16e422_65652de798c50
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 1 284
Dot.: Granica między zaufaniem a naiwnością

Cytat:
Napisane przez gazowane lody Pokaż wiadomość
Tak mnie ostatnio naszły rozkminy jaka jest ta granica..
Jak Wam się wydaje?
Załóżmy, że ktoś jest po kilkuletnim związku gdzie partner zradzał..
I ta osoba wchodzi w nowy związek..
I czego może oczekiwać od partnera?
albo no ogólnie.. jest w związku.. i np czytając różne wątki widzę że zdania są podzielone co do tych spraw..
np jest sobie para gdzie chłopak znika na całą noc (niby że zabalował niby że miał drugą zmianę za kolegę w pracy.. ) nie dawał znaku życia a dziewczyna się denerwowała..
okazuje się że chłopak ma na przykład zablokowany telefon w sensie hasło na smsy itp..
według mnie "szperanie" w telefonie ukochanej osoby to nic złego.. jeżeli ktoś nie ma nic do ukrycia to się tak tym nie przejmuje..
kobieta zdadzona chciałaby mieć jakiś wgląd w smsy pocztę itp..
wiadomo istnieje coś takiego jak "korespondencja prywatna" ale czy rzeczywiście w związku to też powinno tak wyglądać że ja sobie ty sobie..
że "ja ufam mojemu misiaczkowi mimo że wychodzi gdzieś tam coś tam"?
z jednej strony "ufaj, nie zaglądaj do telefonu, niech misiaczek ma prawo do tajemnicy korespondencji bo inaczej to fuj"
z drugiej zaś jak widzę że misiaczek ma paraliż jak choćby dotknę jego telefon i widzę w nim hasła i tłumaczy że nie lubi jak ktoś mu grzebie w telefonie itp to coś mi ewidentnie śmierdzi..

Gdzie znajduje się granica między zaufaniem a naiwnością?

ja jakoś nigdy nie miałam nic do ukrycia przed facetami i jak mi przyszedł sms to często mówiłam coś w stylu "zobacz kto to i co chce.." a nie "nie dotykaj"
Ja nie lubię jak ktoś dotyka mojego telefonu. Ani mojego laptopa. Mój chłopak niby ma dostęp do wszystkiego, jak chce, ale po prostu nie lubię. Nie dlatego, że mam coś do ukrycia. Po prostu uważam, że to by było nie fair np. wobec osób z którymi piszę. Ja bym nie chciała żeby chłopacy moich koleżanek czytali moje smsy do nich. Po związku nie staje się jednością. Każdy człowiek to odrębna jednostka mimo wszystko i ma prawo do własnych spraw i prywatności. Jak facet będzie chciał - to i tak zdradzi. Pilnowanie jego telefonu, maili nic nie zmieni.

I po prostu najzwyczajniej w świecie nie lubię. Ba! Nie lubię nawet, jak ludzie sprawdzają godzinę na moim telefonie. Po prostu nie i już.

Mi osobiście sprawdzanie telefonu po zdradzie by nic nie pomogło. Bo co to, tak trudno usunąć smsy? Kupić inny telefon? Dzwonić do kogoś, a potem usuwać rozmowę? To, że ktoś ma czysty telefon, nie wróciłby mi zaufania do kogoś, ani nie sprawiłby, że czułabym się lepiej.
835313362e9486e3c9442f08647b1f88dd16e422_65652de798c50 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-10, 05:54   #4
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
Dot.: Granica między zaufaniem a naiwnością

Cytat:
Napisane przez gazowane lody Pokaż wiadomość
Tak mnie ostatnio naszły rozkminy jaka jest ta granica..
Jak Wam się wydaje?
Załóżmy, że ktoś jest po kilkuletnim związku gdzie partner zradzał..
I ta osoba wchodzi w nowy związek..
I czego może oczekiwać od partnera?
albo no ogólnie.. jest w związku.. i np czytając różne wątki widzę że zdania są podzielone co do tych spraw..
np jest sobie para gdzie chłopak znika na całą noc (niby że zabalował niby że miał drugą zmianę za kolegę w pracy.. ) nie dawał znaku życia a dziewczyna się denerwowała..
okazuje się że chłopak ma na przykład zablokowany telefon w sensie hasło na smsy itp..
według mnie "szperanie" w telefonie ukochanej osoby to nic złego.. jeżeli ktoś nie ma nic do ukrycia to się tak tym nie przejmuje..
kobieta zdadzona chciałaby mieć jakiś wgląd w smsy pocztę itp..
wiadomo istnieje coś takiego jak "korespondencja prywatna" ale czy rzeczywiście w związku to też powinno tak wyglądać że ja sobie ty sobie..

że "ja ufam mojemu misiaczkowi mimo że wychodzi gdzieś tam coś tam"?
z jednej strony "ufaj, nie zaglądaj do telefonu, niech misiaczek ma prawo do tajemnicy korespondencji bo inaczej to fuj"
z drugiej zaś jak widzę że misiaczek ma paraliż jak choćby dotknę jego telefon i widzę w nim hasła i tłumaczy że nie lubi jak ktoś mu grzebie w telefonie itp to coś mi ewidentnie śmierdzi..

Gdzie znajduje się granica między zaufaniem a naiwnością?

ja jakoś nigdy nie miałam nic do ukrycia przed facetami i jak mi przyszedł sms to często mówiłam coś w stylu "zobacz kto to i co chce.." a nie "nie dotykaj"
Moim zdaniem grzebanie w telefonie jest wybaczalne tylko w 1 przypadku: kiedy ktoś faktycznie podejrzewa, że jest zdradzany i ma REALNE powody, żeby tak myśleć. Ok, wtedy uważam, że to jest 'cel wyższy' i można sprawdzić, czy się jest robionym w bambuko.

Natomiast nie popieram 'profilaktycznego' sprawdzania telefonu. A już kompletną abstrakcją są dla mnie w związkach takie akcje, jakie często są opisywane na Intymnym: wraca sobie człowiek grzecznie do domu po pracy, zmęczony, wytyrany, a tu misiaczek zarządza Dzień Sprawdzania Telefonu Albo robi tak CODZIENNIE
Czułabym się jak jakiś śmieć, ciągle inwigilowany i kontrolowany.

Co do Twojego pytania o tajemnicę korespondencji, czy to powinno wyglądać tak, że 'ja sobie, Ty sobie'? TAK.
Chociażby dlatego, że jeżeli np. przyjaciółka pisze do MNIE z jakimś bardzo prywatnym, delikatnym problemem, to ona pisze do MNIE, a nie do MNIE i mojego misiaczka. Ja nie chciałabym pisać o delikatnych rzeczach do przyjaciółki, a ona pokazywałaby to misiaczkowi, koleżance i jeszcze sąsiadowi może.
Prywatność, to prywatność. Poza tym, może ktoś ma akurat chęć ponarzekać sobie na swojego misiaczka do koleżanki i co? Misiaczek przeczyta i będzie dym. A ja nie uważam, że to coś złego, takie narzekanie. Ot, każdy ma gorszy dzień, każdego może ktoś zdenerwowac, to komu można narzekać na własnego chłopa, jak nie przyjaciółce?
Poza tym, w złości piszemy różne rzeczy. Mogę opisać sytuację tak, że osoba czytająca (patrz misiaczek) odbierze to w sposób bardzo dokładny, dotknie go to, będzie mu przykro, obrazi się itepe. I po co to?

Moim zdaniem związek nie oznacza, że dwie osoby łączą się nieodwracalnie ze sobą i tworzą jakiś jeden organizm. Nadal każdy ma swój telefon, swojego maila, tylko swoich znajomych, swoje sprawy.

Nie ukrywam niczego w związku, więc nie mam takich problemów, ale nie chciałabym być tak sprawdzana i inwigilowana jak niektóre laski na Intymnym. Dla mnie to chore i po pierwszej takiej akcji bym uciekła od takiego faceta.

Bo istnieje jeszcze coś takiego jak ZAUFANIE (przynajmniej w niektórych związkach).
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-10, 06:25   #5
Kfiatuszek1987
Rozeznanie
 
Avatar Kfiatuszek1987
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 818
Dot.: Granica między zaufaniem a naiwnością

A ja powiem tak jak ktoś ma zdradzić i chce to zrobić to zdradzi i może być tak że się nikt nie dowie. I nie pomoże przeglądanie maili, czytanie smsów, wchodzenie na konta portali społecznościowych itd. No bo czy nie można mieć kilki maili? Czy nie można ustawić w telefonie filtrów połączeń albo mieć kilka kont na portalach?
Osobiście nie lubie jak ktoś grzebie w moim telefonie i nie chciałabym żeby ktoś czytał moich maili. Nie dlatego że mam coś do ukrycia ale dlatego że pomimo że jestem żoną jestem przede wszystkim człowiekiem i należy mi się trochę prywatności. Nie chciałabym żeby mój mąż np czytał smsy które piszę do przyjaciółki w których ona mi się żali na coś.
W zasadzie to zgadzam się z wypowiedzią Dotka90
__________________
"Możesz mnie okraść, zagłodzić, zbić a nawet zabić, ale mnie nie zanudzaj"
Kfiatuszek1987 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-10, 06:32   #6
Kadin_
Zadomowienie
 
Avatar Kadin_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 1 510
Dot.: Granica między zaufaniem a naiwnością

Bez zaufania nie ma związku. ALE jeśli ktoś żył kilka lat w "szczęśliwym" związku po czym okazuje się, że był zdradzany od kilku lat to zawsze w sercu będzie miał cień niepewności, cień strachu.
Byłam zdradzona i okłamywana przez 3 facetów - żeby było śmiesznej, jeden po drugim. Następny miał cięzkie zadanie, żebym mu zaufała i wierzyła, ale udało się. Jesteśmy razem ponad 5 lat i nie wiem co to znaczy kontrolowanie, niepewność, strach o zdradę.
__________________
Kadin_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-10, 06:54   #7
kuki9
Zakorzenienie
 
Avatar kuki9
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 8 137
Dot.: Granica między zaufaniem a naiwnością

Jasne, że jak ma zdradzić to zdradzi.Nie ma mocnych.

Ale serio uważacie, że kurczowe trzymanie telefonu przy tyłku i zahasłowanie go to jest taki świetny objaw zaufania partnerce?Dla mnie to mocno podejrzane.
__________________


kuki9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-01-10, 07:19   #8
Ilsa Lund
Zakorzenienie
 
Avatar Ilsa Lund
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: *miasto know-how
Wiadomości: 21 060
Dot.: Granica między zaufaniem a naiwnością

nie wiem, ja hasła itd. mam ale komórki raczej mi nie wolno dotykać (nic tam nie ma; po prostu każdą komórkę psuję i upuszczam )
__________________
13.03.2008
13.03.2013
13.09.2014

Ilsa Lund jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-10, 07:29   #9
Kadin_
Zadomowienie
 
Avatar Kadin_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 1 510
Dot.: Granica między zaufaniem a naiwnością

Cytat:
Napisane przez kuki9 Pokaż wiadomość
Jasne, że jak ma zdradzić to zdradzi.Nie ma mocnych.

Ale serio uważacie, że kurczowe trzymanie telefonu przy tyłku i zahasłowanie go to jest taki świetny objaw zaufania partnerce?Dla mnie to mocno podejrzane.
Nigdy nie miałam hasła w tel. Tz też nie
__________________
Kadin_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-10, 10:00   #10
Kretka666
Zakorzenienie
 
Avatar Kretka666
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
Dot.: Granica między zaufaniem a naiwnością

Cytat:
Napisane przez Dotka90 Pokaż wiadomość
Moim zdaniem grzebanie w telefonie jest wybaczalne tylko w 1 przypadku: kiedy ktoś faktycznie podejrzewa, że jest zdradzany i ma REALNE powody, żeby tak myśleć. Ok, wtedy uważam, że to jest 'cel wyższy' i można sprawdzić, czy się jest robionym w bambuko.

Natomiast nie popieram 'profilaktycznego' sprawdzania telefonu. A już kompletną abstrakcją są dla mnie w związkach takie akcje, jakie często są opisywane na Intymnym: wraca sobie człowiek grzecznie do domu po pracy, zmęczony, wytyrany, a tu misiaczek zarządza Dzień Sprawdzania Telefonu Albo robi tak CODZIENNIE
Czułabym się jak jakiś śmieć, ciągle inwigilowany i kontrolowany.

Co do Twojego pytania o tajemnicę korespondencji, czy to powinno wyglądać tak, że 'ja sobie, Ty sobie'? TAK.
Chociażby dlatego, że jeżeli np. przyjaciółka pisze do MNIE z jakimś bardzo prywatnym, delikatnym problemem, to ona pisze do MNIE, a nie do MNIE i mojego misiaczka. Ja nie chciałabym pisać o delikatnych rzeczach do przyjaciółki, a ona pokazywałaby to misiaczkowi, koleżance i jeszcze sąsiadowi może.
Prywatność, to prywatność. Poza tym, może ktoś ma akurat chęć ponarzekać sobie na swojego misiaczka do koleżanki i co? Misiaczek przeczyta i będzie dym. A ja nie uważam, że to coś złego, takie narzekanie. Ot, każdy ma gorszy dzień, każdego może ktoś zdenerwowac, to komu można narzekać na własnego chłopa, jak nie przyjaciółce?
Poza tym, w złości piszemy różne rzeczy. Mogę opisać sytuację tak, że osoba czytająca (patrz misiaczek) odbierze to w sposób bardzo dokładny, dotknie go to, będzie mu przykro, obrazi się itepe. I po co to?

Moim zdaniem związek nie oznacza, że dwie osoby łączą się nieodwracalnie ze sobą i tworzą jakiś jeden organizm. Nadal każdy ma swój telefon, swojego maila, tylko swoich znajomych, swoje sprawy.

Nie ukrywam niczego w związku, więc nie mam takich problemów, ale nie chciałabym być tak sprawdzana i inwigilowana jak niektóre laski na Intymnym. Dla mnie to chore i po pierwszej takiej akcji bym uciekła od takiego faceta.

Bo istnieje jeszcze coś takiego jak ZAUFANIE (przynajmniej w niektórych związkach).

Jak dla mnie poważnych spraw nie załatwia się przez SMSy i tak ich sama nie załatwiam. Nie mam problemu żeby mój TŻ przeczytał jakiegoś SMSa jeśli ja jestem np. zajęta, a chcę wiedzieć co kto napisał. Może dlatego, że nie mam przyjaciółeczek, które do mnie pisują ze zmartwieniami i problemami (na szczęście)? I nie ma obawy, że coś intymnego z życia znajomych przejdzie do wiedzy TŻ-ta. Z drugiej strony mamy większość wspólnych znajomych, więc zwykle jak ja coś wiem to on też. A narzekam na TŻ-ta do niego samego, a nie po ludziach na mieście, więc nawet jakby już coś hipotetycznie przeczytał z mojego narzekania to raczej foszka by nie strzelił, a wiedział co jest grane Wszystko zależy od stosunków między ludźmi. Ja traktuję TŻ-ta jak najlepszego przyjaciela i jemu się zwierzam z problemów, narzekam. Dzięki temu wyjaśniamy sobie sprawy między nami, a nie płaczę w ramię kogoś innego, a wracam do domu i dalej jest tak samo źle. Poza nim mam jednego przyjaciela i jemu też mogę się pozwierzać, oboje możemy. Ale jakoś nie biegam do niego z każdą duperelą, bo nie na tym dla mnie polega przyjaźń. Dlatego chyba nie przyjaźnię się z kobietami.
A jeśli komuś nie pasuje to, że mój facet może przeczytać czyjeś wypociny? Niech nie pisze do mnie z takimi sprawami, a mówi mi je w twarz lub zadzwoni, tak się ważne sprawy załatwia Moi znajomi wiedzą jaki mam stosunek do smsowych "poważnych problemów".

Jednak za inwigilacją nie jestem i nie czułabym się dobrze jakby facet przeglądał historię moich smsów / maile w skrzynce bez konkretnego powodu. Ok, mamy swoje hasła, możemy macać swoje telefony, swoje konta w sieci, wszystko, ale namiętnie się tego nie robi. Jak jest jakaś sprawa, coś trza sprawdzić lub ja chcę coś przez niego sprawdzić, bo nie mam dostępu do kompa na przykład. Ale tak sobie z nudów siedzieć i przeglądać to nienormalne. Mamy do siebie zaufanie i nie ma potrzeby szukania na siebie czegoś. Poza tym mamy tak mało znajomych z którymi utrzymujemy stały kontakt, tak mało kontaktów międzyludzkich nawiązujemy w ciągu dnia i aspołecznimy się, że jak widziałam jego maila jak sprawdzał to sam spam był
__________________
Mydła, oleje, no poo
Kretka666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-10, 10:46   #11
ulinkaaa
Zakorzenienie
 
Avatar ulinkaaa
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 17 881
Dot.: Granica między zaufaniem a naiwnością

Mój tż nie ma tajemnic, ja przed nim też nie. Telefon leży i jego i mój w pokoju, ale chyba by mi ręka uschła, gdybym mu zaczeła go przeglądać.

Oczywiście, gdybym widziała jakieś dziwne zachowanie z jego strony, trzymanie komórki przy tyłku czy w ogóle gdyby kiedykolwiek zawiódł moje zaufanie, to może miałabym wątpliwości, ale uważam, że bez zaufania nie ma związku.
__________________
Lubię siłę czerni,
i nieużywania słów.
Wszystkiego, co niezmienne,
w nicości za oknem, gdy budzą się mgły...
ulinkaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-01-10, 11:15   #12
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Granica między zaufaniem a naiwnością

Szczerze to nie nie wiem czy znam osobe ktora mialaby smsy na haslo itd... dziwne to bardzo.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-10, 18:29   #13
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
Dot.: Granica między zaufaniem a naiwnością

Cytat:
Napisane przez Kretka666 Pokaż wiadomość
Jak dla mnie poważnych spraw nie załatwia się przez SMSy i tak ich sama nie załatwiam. Nie mam problemu żeby mój TŻ przeczytał jakiegoś SMSa jeśli ja jestem np. zajęta, a chcę wiedzieć co kto napisał. Może dlatego, że nie mam przyjaciółeczek, które do mnie pisują ze zmartwieniami i problemami (na szczęście)? I nie ma obawy, że coś intymnego z życia znajomych przejdzie do wiedzy TŻ-ta. Z drugiej strony mamy większość wspólnych znajomych, więc zwykle jak ja coś wiem to on też. A narzekam na TŻ-ta do niego samego, a nie po ludziach na mieście, więc nawet jakby już coś hipotetycznie przeczytał z mojego narzekania to raczej foszka by nie strzelił, a wiedział co jest grane Wszystko zależy od stosunków między ludźmi. Ja traktuję TŻ-ta jak najlepszego przyjaciela i jemu się zwierzam z problemów, narzekam. Dzięki temu wyjaśniamy sobie sprawy między nami, a nie płaczę w ramię kogoś innego, a wracam do domu i dalej jest tak samo źle. Poza nim mam jednego przyjaciela i jemu też mogę się pozwierzać, oboje możemy. Ale jakoś nie biegam do niego z każdą duperelą, bo nie na tym dla mnie polega przyjaźń. Dlatego chyba nie przyjaźnię się z kobietami.
A jeśli komuś nie pasuje to, że mój facet może przeczytać czyjeś wypociny? Niech nie pisze do mnie z takimi sprawami, a mówi mi je w twarz lub zadzwoni, tak się ważne sprawy załatwia Moi znajomi wiedzą jaki mam stosunek do smsowych "poważnych problemów".

Jednak za inwigilacją nie jestem i nie czułabym się dobrze jakby facet przeglądał historię moich smsów / maile w skrzynce bez konkretnego powodu. Ok, mamy swoje hasła, możemy macać swoje telefony, swoje konta w sieci, wszystko, ale namiętnie się tego nie robi. Jak jest jakaś sprawa, coś trza sprawdzić lub ja chcę coś przez niego sprawdzić, bo nie mam dostępu do kompa na przykład. Ale tak sobie z nudów siedzieć i przeglądać to nienormalne. Mamy do siebie zaufanie i nie ma potrzeby szukania na siebie czegoś. Poza tym mamy tak mało znajomych z którymi utrzymujemy stały kontakt, tak mało kontaktów międzyludzkich nawiązujemy w ciągu dnia i aspołecznimy się, że jak widziałam jego maila jak sprawdzał to sam spam był
Wiesz, to że Ty nie masz przyjaciół, nie znaczy, że każdy tak ma.
I cóż, ja (i wiele osób mi znanych), czasem żalą się w smsie na to, czy tamto. Nie zawsze jest czas na rozmowę telefoniczną, nie mówiąc o spotkaniu.
Co do narzekania na faceta, ja się nikomu OBCEMU w ramię nie wypłakuję, to po pierwsze. Każdy problem mamy przegadany i rozwiązany. Co nie znaczy, że nie mogę się wkurzyć na niego, tak samo jak wkurzam się na mamę, czy koleżankę w pracy.
I owszem, zwierzam się TŻtowi, ale nie znaczy to, że nie chcę o tym samym opowiedzieć jednej czy drugiej przyjaciółce, kumplowi itd.
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-10, 18:38   #14
Darkoz
Zakorzenienie
 
Avatar Darkoz
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 4 785
Dot.: Granica między zaufaniem a naiwnością

Cytat:
Napisane przez gazowane lody Pokaż wiadomość
z drugiej zaś jak widzę że misiaczek ma paraliż jak choćby dotknę jego telefon i widzę w nim hasła i tłumaczy że nie lubi jak ktoś mu grzebie w telefonie itp to coś mi ewidentnie śmierdzi..
Ja też nie lubię. Dziwnie bym się czuła, gdyby ktoś chciał czytać moje wiadomości. Może jeszcze trzeba śledzić faceta, gdy idzie na spotkanie z kumplami, bo przecież nie ma nic do ukrycia?
__________________

Darkoz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-10, 18:39   #15
Ostre wasabi
Zadomowienie
 
Avatar Ostre wasabi
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Szczecin :D
Wiadomości: 1 733
Dot.: Granica między zaufaniem a naiwnością

Z moim amantem nie przeglądamy sobie telefonów. Kiedyś powiedziałam mu wprost, że z szacunku do moich przykrych doświadczeń i do mnie samej - jeśli poczuje, że ja to nie ta JA do końca życia, to zanim zacznie moczyć u innej to ma mnie rzucić a nie robić ze mnie idiotki przed mną samą i innymi ludźmi
__________________
To all these greedy people
Trying to feed on what is mine
You've got to fill your hunger
And stop fucking with my mind
I know it's time to leave these places far behind

Ostre wasabi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:12.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.