Studia ZAOCZNE!!!

[agniesia547]

Witam Was. Juz niedlugo pisze maturke a potem oczywiscie marzą mi sie studia. Boje sie jednak, ze słabo mi pojdzie matura. Wiec pomyslalam o studiach zaocznych. Tylko jest pewnien problem. MBoje sie, ze po studiach zaocznych bede miala mniejsze szanse znalezienia lepszej pracy niz po studiach dziennych. Czy to jest jakas roznica? Pracodwacy patrza na to, czy ktos studiowal dziennie czy zaocznie?

Bardzo prosze o pomoc.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

A ty musisz głupich opinii słuchać? Skończyłam 3 kierunki zaocznie i nie miałąm żadnego problemu ze znalezieniem pracy. Co wiecej, tylko dzieki doswiadczeniu zdobyteku na wolontariacie dostałam obecną rpacę. A wolontariat mogłam robić, bo studiując zaocznie miałam na niego czas. Dla pracodawcy ważne jest doświadczenie - dzisiaj chyba gównie ono, a nie to, w jakim systemie się uczysz.

[neta-b]

Myślę że pracodawcy raczej zwracają uwagę na to co studiowałaś i na jakiej uczelni. Ja studiowałam zaocznie i jednocześnie pracowałam (udało mi się znaleźć pracę związaną z kierunkiem studiów) Dzięki temu kończysz studia i masz dyplom oraz doswiadczenie.
Studia zaoczne wymagają więcej pracy i samodyscypliny w nauce.

[asiulka123]

Myślę, że jeśli studiujesz i jednocześnie pracujesz, by zarobić na studia to jest to ogromny plus dla przyszłego pracodawcy, jak i dla Ciebie . Zdobywasz w czasie studiów doświadczenie i to się bardzo liczy.

[lain]

a ja slyszalam, ze juz nikt nie patrzy czy dzienne czy zaoczne tylko jakie masz doswiadczenie i umiejetnosci, a wiadomo, ze latwiej doswiadczenie nabyc gdy sie studiuje zaocznie. ja co prawda studiuje dziennie, ale od przyszlego roku drugi kierunek chce wlasnie wziac w trybie zaocznym.

[rambo]

Oj było, było
Agniesia547 - proszę o korzystanie z wyszukiwarki

Łączę wątki

[lain]

Napisane przez rambo

Oj było, było
Agniesia547 - proszę o korzystanie z wyszukiwarki

Łączę wątki

nie wiem czy to dobry pomysl laczyc watki o roznej tematyce: z jednej strony dylemat panstwowa/prywatna, a z drugiej dzienne/zaoczne. to wg mnie dwa rozne zagadnienia

[rambo]

Przepraszam, rzeczywiście pomyliłam wątki - jako, że w pierwszym poście jest także pytanie o systemy dzienne i zaoczne Już rozłączam, chociaż i tak na wizażu dyskusje na ten temat już były

np.
http://www.wizaz.pl/forum/showthread...ennie+zaocznie

[anega]

Napisane przez lain

a ja slyszalam, ze juz nikt nie patrzy czy dzienne czy zaoczne tylko jakie masz doswiadczenie i umiejetnosci, a wiadomo, ze latwiej doswiadczenie nabyc gdy sie studiuje zaocznie. ja co prawda studiuje dziennie, ale od przyszlego roku drugi kierunek chce wlasnie wziac w trybie zaocznym.

zgadzam się że teraz pracodawcy nie patrzą na to czy skończyłaś studia dzienne czy zaoczne tylko na czy coś umiesz, bo mozesz skończyć studia dzienne i niestety nie mieć zbyt dużej wiedzy

[kala507]

Podpisuje sie pod wyowiedziami dziewczyn, wydaje mi sie że przyszły pracodawaca bedzie bardziej patrzył na doświadczenie a nie w jakim systemie skończyłaś szkołe

[ewelkaw]

Przez pół roku studiowałam zaocznie, ale zrezygnowalam, bo nie dawałam sobie rady z pracą i szkołą...ale od października zaczynam studia na nowym kierunku oczywiście też zaocznie zaoczne studia to dobry wybór...chociaż jest bardzo ciężko
oczywiście życze Ci, żebyś się dostała na dzienne

[agniesia547]

Dziekuje za Wasze odpowiedzi. Bardzo mi one pomogły, bo bałam sie ze jednak patrza na to, czy ucze sie w systemie zaocznym czy dziennym.

Jeszcze raz bardzo, bardzo dziekuje

[bess]

a gdzie pracodawca ma to zobaczyc???na dyplomie nic takiego nie ma

[blueania]

rowniez wybieram sie na studia zaoczne poniewaz chce zdobc jakies doswiadczenie zawodowe wiadomo,ze potem latwiej dostac jakas lepsza prace gdy zdobedzie sie doswiadczenie podczas studiow,raczej nikt nie chce zatrudniac zoltodzioba

[Spaza]

Napisane przez bess

a gdzie pracodawca ma to zobaczyc???na dyplomie nic takiego nie ma

teraz już chyba jest, w każdym bądź razie ma być.

[sylvia7]

po pierwsze musisz sobie zadac pytanie ile chcesz umiec? Na zaocznych, nie oszukujmy sie, niestety otrzymuje sie za malo wiedzy i trzeba samemu bardzo duzo pracowac i sie doksztalcac. Oczywiscie wszystko zalezy tez od kierunku studiow. Ja np. wybieram sie na matme ogolna i nie wyobrazam sobie jakbym mogla tylko raz na tydz albo na dwa tyg. jezdzic na wyklady. Oczywiscie tez zalezy od zasobow materialnych. Musisz sama podjac decyzje. :/

[alufa]

mój historyk powiedział, że dyplomy zaocznych uczelni będziemy mogli sobie o kant d**y rozbić i że na próżno nasze poszukiwania pracy

ja sama myśle, że studia zaoczne są dla facetów chcących uciec przed wojskiem. choć z drugiej strony... lepiej te niż żadne!

jak dla mnie na studiach dziennych są same małoprzyszłościowe kierunki kompletnie nie dla mnie. po co mam więc na siłę pchać się na państwową uczelnię?? po to, żeby ludzie nie gadali proszę Was. mieszkam na takiej dzielnicy gdzie wkokoło mam skupisko studentów z PG i UG. to co widzę każdego dnia zniechęca mnie do startu na te studia jeszcze bardziej. (nie mam ochoty być w tym doborowym, przemądrzałym i jakże ynteligentym towarzystwie)

zauważyłam też, że niekiedy praktyka jest ważniejsza od edukacji i można naprawdę nieźle skończyć bez znajomości i układów

[lain]

Napisane przez alufa

mój historyk powiedział, że dyplomy zaocznych uczelni będziemy mogli sobie o kant d**y rozbić i że na próżno nasze poszukiwania pracy

to ten historyk bardzo nie na czasie jest... wszyscy wiedza jak wyglada student dzienny: nieustajac libacja w akademiku, czasem pojawi sie na zajeciach, ale ogolnie studia to jedna wielka impreza (no chyba ze pracuje, ale to juz jest student dzienny pracujacy i na takiego inaczej sie patrzy); a student zaoczny nie dosc, ze pracuje to jeszcze z wlasnych ambicji dowala sobie godzin i weekendy poswieca na nauke. wszystko ze soba godzi. ma i wiedze i doswiadczenie. a nie oszukujmy sie - wiele przedmiotow na dziennych jest poprostu do niczego nie potrzebne... student zaoczny moze tez byc odbierany za lepiej zorganizowanego, bo jak juz ktos napisal - na zaocznych trzeba wiele samemu zrobic, przeczytac, bo w czasie zjazdow nie ma czasu.

oczywiscie wszystko tez zalezy jaki to kierunek. dla mnie studiowanie medycyny, stomatologii etc na zaocznych nie ma sensu

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Zaocznie studiowałam pedagogikę, spokojnie można. Tym bardziej, że i tak wszystko wychodzi w praniu - czyli dopiero wtedy, kiedy zaczyna sie pracę Studia zaoczne znakomicie uczą wyszukiwania informacji.

I są też różne tryby zaoczne: na peirwszych studiach jeździłąm co 2 tygodnie, na pierwszej podyplomówce raz na 3-4 tygodnie piątek, sobota i niedziela, a na informatyce miałam zajęcia co tydzień + miesiąc wakacji zajęty.
Te 2-3 tygodnie odstępu miedzy zajęciami to naprawdę nie jest dużo. Zawsze miałam do przygotowania referaty, prace zaliczeniowe, kolokwia. I do tego łapałam prace: w barze, ulotki, potem wolontariat w pełnym wymiarze godzin w szkole - ale właśnie tak nabrane doświadczenie czasem decyduje o przyjęciu do pracy.

[malijka]

Napisane przez lain

to ten historyk bardzo nie na czasie jest... wszyscy wiedza jak wyglada student dzienny: nieustajac libacja w akademiku, czasem pojawi sie na zajeciach, ale ogolnie studia to jedna wielka impreza (no chyba ze pracuje, ale to juz jest student dzienny pracujacy i na takiego inaczej sie patrzy); a student zaoczny nie dosc, ze pracuje to jeszcze z wlasnych ambicji dowala sobie godzin i weekendy poswieca na nauke. wszystko ze soba godzi. ma i wiedze i doswiadczenie. a nie oszukujmy sie - wiele przedmiotow na dziennych jest poprostu do niczego nie potrzebne... student zaoczny moze tez byc odbierany za lepiej zorganizowanego, bo jak juz ktos napisal - na zaocznych trzeba wiele samemu zrobic, przeczytac, bo w czasie zjazdow nie ma czasu.

oczywiscie wszystko tez zalezy jaki to kierunek. dla mnie studiowanie medycyny, stomatologii etc na zaocznych nie ma sensu

Jak na mój gust generalizujesz ... nie kazdy student dzienny ciągle imprezuje i udziela się w akademickich libacjach. Może to zależy od studiów kierunków specjalizacji jakkolwiek ....
W każdym razie akurat ten tekst mnie dotknął :/


EDIT: Studiuję dziennie pedagogikę specjalną, wolontariuszuję na 2 świetlicach w szkole specjalnej i środowiskowej. Co pół roku mam ciągłą praktykę, a w ciągu roku zajęcia terenowe (również wlicza się w to prowadzenie zajęć).
Nie powiem, żeby się nie zdarzyło, że nie poszłam na jakieś zajęcia, ale nie ma takiego studenta, któremu by się nie zdarzyło z konkretnych powodów.

[alufa]

ale ogólnie można dać sobie radę z pogodzeniem studiów zaocznych, pracą i obowiązkami? czy naprawdę dużo trzeba czytać, uczyć się etc?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Wydaje mi sie, ze studiujac dziennie (gdzie również musisz przygotowac się do zajeć) a zaocznie + praca, czas masz tak samo zajęty. A na zabawę zawsze znajdzie się wolne, nie martw się

[Mirabilka]

Z pkt. widzenia tego co się dzieje na rynku pracy to zaoczne+praca to najlepszy wybór, bo mało ktory pracodawca patrzy na to czy studia byly zaoczne czy dziennie bo dla niego najwazniejsze jest DOŚWIADCZENIE ewentualnie staż pracy.

Pogodzić zaoczne z pracą jest cholernie ciężko bynajmniej na moim kierunku, bo caly tydzien w pracy- nauka po nocach, weekend w szkole ale i tak sie ciesze bo 1 weekend w miesiącu mam wolny.

Można isc na dziennie i praktyke zdobywać po studiach ( mowie o praktyce na zasadzie umowy o pracy,etc. nie o wolontariacie bo to dwie różne bajki). Ja wybrałam i nie żałuję, i mimo możliwości przeniesienia się na studia dzienne nie mam zamiaru tego zmieniać.

[Aeterna]

Napisane przez alufa

mój historyk powiedział, że dyplomy zaocznych uczelni będziemy mogli sobie o kant d**y rozbić i że na próżno nasze poszukiwania pracy

ja sama myśle, że studia zaoczne są dla facetów chcących uciec przed wojskiem. choć z drugiej strony... lepiej te niż żadne!

jak dla mnie na studiach dziennych są same małoprzyszłościowe kierunkiproszę Was. kompletnie nie dla mnie. po co mam więc na siłę pchać się na państwową uczelnię?? po to, żeby ludzie nie gadali mieszkam na takiej dzielnicy gdzie wkokoło mam skupisko studentów z PG i UG. to co widzę każdego dnia zniechęca mnie do startu na te studia jeszcze bardziej. (nie mam ochoty być w tym doborowym, przemądrzałym i jakże ynteligentym towarzystwie)

zauważyłam też, że niekiedy praktyka jest ważniejsza od edukacji i można naprawdę nieźle skończyć bez znajomości i układów

, przepraszam Cię, ale nie ma jak na dzień dobry zdrowo się pośmiać.
Proszę Cię, pocieszaj się dalej.

Napisane przez lain

to ten historyk bardzo nie na czasie jest... wszyscy wiedza jak wyglada student dzienny: nieustajac libacja w akademiku, czasem pojawi sie na zajeciach, ale ogolnie studia to jedna wielka impreza (no chyba ze pracuje, ale to juz jest student dzienny pracujacy i na takiego inaczej sie patrzy); a student zaoczny nie dosc, ze pracuje to jeszcze z wlasnych ambicji dowala sobie godzin i weekendy poswieca na nauke. wszystko ze soba godzi. ma i wiedze i doswiadczenie. a nie oszukujmy sie - wiele przedmiotow na dziennych jest poprostu do niczego nie potrzebne... student zaoczny moze tez byc odbierany za lepiej zorganizowanego, bo jak juz ktos napisal - na zaocznych trzeba wiele samemu zrobic, przeczytac, bo w czasie zjazdow nie ma czasu.

oczywiscie wszystko tez zalezy jaki to kierunek. dla mnie studiowanie medycyny, stomatologii etc na zaocznych nie ma sensu

Najlepsze, że nie kpisz.

Nic, tylko pomniki tym zaocznym wystawiać; że tacy z nich super goście.
------------------

A studia jak studia, zależy przede wszystkim, na co idziesz.
I fakt, doświadczenie w pracy - cenna rzecz.

[lain]

Napisane przez malijka

Jak na mój gust generalizujesz ... nie kazdy student dzienny ciągle imprezuje i udziela się w akademickich libacjach. Może to zależy od studiów kierunków specjalizacji jakkolwiek ....
W każdym razie akurat ten tekst mnie dotknął :/

nie kazdy, ale wiekszosc. przynajmniej ja tak to widze. a czy zalezy od kierunku, specjalizacji... sama jestem studentka dzienna i widze na takich imprezach ludzi z wszelakich kierunkow poczynajac od medycyny, farmacji na politologii, prawie i biotechnologii konczac. wystarczy sie wybrac na miasteczko AGH w niedzielny poranek - wszyscy skacowani leza leniwie na lawkach, trawnikach i sie nawadniaja ale jesli cie urazilam to przepraszam, nie to bylo moim zamiarem. studenci zaoczni tez imprezuja, ale jednak dzienni maja na to wiecej czasu i z moich obserwacji wynika, ze korzystaja z tego jak moga. a zaoczni coz... ida do pracy...

Napisane przez Aeterna

:
Nic, tylko pomniki tym zaocznym wystawiać; że tacy z nich super goście.

nie super goscie. poprostu czesto lepiej przygotowani po studiach do pracy niz dzienni. podkreslilas na niebiesko 'i wiedze'. uwazasz, ze zaoczni nie maja po studiach wiedzy?
powiem tak: bylam na zaocznych, po roku przenioslam sie na dzienne. na zaocznych mialam wiecej nauki niz na dziennych. takie moje subiektywne odczucie...

[asiulka123]

Napisane przez lain

student zaoczny moze tez byc odbierany za lepiej zorganizowanego, bo jak juz ktos napisal - na zaocznych trzeba wiele samemu zrobic, przeczytac, bo w czasie zjazdow nie ma czasu.

A u nas na dziennych nie trzeba wiele samemu zrobić, mało trzeba przeczytać, na zajęciach mamy na to czas Student dzienny w ogóle nie jest zorganizowany

Tak jak istnieją leniwi studenci dzienni, ta samo leniwi zaoczni. Studenci dzienni też pracują i też mogą mieć mało czasu. Na studiach dziennych też nam mnóstwo zajęć przepada. Na zaocznych też potrafią "przekosić" towarzystwo. Można obijać się i na dziennych i na zaocznych. Na zaocznych możesz siedzieć od 8 do 20. Na dziennych też się zdarza nierzadko. Student dzienny może olewać studia bo za nie nie płaci. Student zaoczny może je olewać dlatego, że płaci i uważa że w związku z tym przynajmniej 3 mu się należy bez wysiłku i że jak zapłaci to go nie wywalą. Student dzienny może czytać znacznie obszerniejsze teksty niż zaoczny, gdy ten drugi przeczyta tylko esencję tego, co tamten. Nie generalizujmy, że dzienni są be, zaoczni cacy albo na odwrót.

[Aeterna]

Napisane przez lain

nie kazdy, ale wiekszosc. przynajmniej ja tak to widze. a czy zalezy od kierunku, specjalizacji... sama jestem studentka dzienna i widze na takich imprezach ludzi z wszelakich kierunkow poczynajac od medycyny, farmacji na politologii, prawie i biotechnologii konczac. wystarczy sie wybrac na miasteczko AGH w niedzielny poranek - wszyscy skacowani leza leniwie na lawkach, trawnikach i sie nawadniaja ale jesli cie urazilam to przepraszam, nie to bylo moim zamiarem. studenci zaoczni tez imprezuja, ale jednak dzienni maja na to wiecej czasu i z moich obserwacji wynika, ze korzystaja z tego jak moga. a zaoczni coz... ida do pracy...



nie super goscie. poprostu czesto lepiej przygotowani po studiach do pracy niz dzienni. podkreslilas na niebiesko 'i wiedze'. uwazasz, ze zaoczni nie maja po studiach wiedzy?

Podkreśliłam na niebiesko, ale w swojej uwadze odniosłam się do treści całego '1szego' akapitu.

Że nie ma co szufladkować, wiadomo, ale dyskusji na temat państowo czy prywatnie, dziennie - zaocznie było już wiele i mnie np. nie chce się ponownie bić piany.

[Aeterna]

Z lekkością kierunku to jest tak, że nie każdy chleje na potęgę, nawet jeśli dżampry lubi, bo jeśli studia dzienne nie wymagają wiele zachodu a jest się choć trochę ''przedsiębiorczym'', to i tak się idzie do pracy.
Pić za coś trzeba, co nie.

[malijka]

Napisane przez lain

nie kazdy, ale wiekszosc. przynajmniej ja tak to widze. a czy zalezy od kierunku, specjalizacji... sama jestem studentka dzienna i widze na takich imprezach ludzi z wszelakich kierunkow poczynajac od medycyny, farmacji na politologii, prawie i biotechnologii konczac. wystarczy sie wybrac na miasteczko AGH w niedzielny poranek - wszyscy skacowani leza leniwie na lawkach, trawnikach i sie nawadniaja ale jesli cie urazilam to przepraszam, nie to bylo moim zamiarem. studenci zaoczni tez imprezuja, ale jednak dzienni maja na to wiecej czasu i z moich obserwacji wynika, ze korzystaja z tego jak moga. a zaoczni coz... ida do pracy...

nie super goscie. poprostu czesto lepiej przygotowani po studiach do pracy niz dzienni. podkreslilas na niebiesko 'i wiedze'. uwazasz, ze zaoczni nie maja po studiach wiedzy?
powiem tak: bylam na zaocznych, po roku przenioslam sie na dzienne. na zaocznych mialam wiecej nauki niz na dziennych. takie moje subiektywne odczucie...

Domyslam się, że nie to było zamiarem ... sporo ludzi na dziennych pracuje niejednokrotnie tuż po zajęciach plus w weekendy. Owszem można powiedzieć, że większość dziennych ma czas na imprezowanie, ale tez niekoniecznie wszyscy, mi się zdarza raz na enty czas.

Często lepiej przygotowani .... to też nie do końca jest prawda, kilka razy się spotkałam z taką postawą że płacę to się należy, dlatego w szkołach nie chcą przyjmować praktykantów, bo sporo razy słyszałam historyjki że ktoś chciał dostać 3 ale żeby nie musiał prowadzić lekcji.

Tyle ile ludzi tyle postaw wobec pewnych spraw ... debata na temat co lepsze lub gorsze wydaje się być jednak nie na miejscu

[Jelonek]

Napisane przez lain

twszyscy wiedza jak wyglada student dzienny: nieustajac libacja w akademiku, czasem pojawi sie na zajeciach, ale ogolnie studia to jedna wielka impreza

O przepraszam, z powyższym nie mam nic wspólnego, nie uogólniajmy ani w jedną ani w drugą stronę proszę

oczywiscie wszystko tez zalezy jaki to kierunek. dla mnie studiowanie medycyny, stomatologii etc na zaocznych nie ma sensu

Dlatego też nie ma zaocznej medycyny Najwyżej wieczorowa, która i tak uczy się z dziennymi