Zostałam proszona na świadka na weselu ale...

[Belldandy1]

Witam, 3 tygodnie temu dowiedziałam się że mój przyjaciel oświadczył się swojej dziewczynie Ilonie i ślub odbędzie się za 3 miesiące. Kacper poprosił mnie abym była Ilony świadkową. No i tu zaczyna się problem bo ja jej jeszcze nie poznałam (jest z innego miasta). Jak można być świadkiem kogoś kogo się nie zna? Gdy zapytałam go, dlaczego ja, on powiedział że Ilony koleżanki albo już zamężne są albo w ciąży. Dziwna sytuacja bo dziewczyna ma 21 lat dopiero... Najgorsze jest to że studiuje w innym mieście i nie będę w stanie przyjeżdżać i jej pomagać (sama jestem w domu raz w miesiącu na weekend). Zastanawiam się czy nie odmówić, ale z jednej strony to mój przyjaciel i wiem, że jemu zależy na tym. Nie wiem co mam robić, przecież będę musiała zorganizować jej wieczór panieński i pomóc jej w różnych rzeczach związanych z weselem...

[Visez]

Dziwne
Ja bym odmówiła... bez przesady, nie wierzę że nie znajdzie kogoś kogo ZNA!
I nie chciałabym mieć zupełnie obcej osoby za świadkową u siebie..

[Hanan26]

ja bym odmówiła, bo przecież się nie znacie. obowiązki świadka są ważne i powinna to być bliska osoba pannie młodej

[arrakis]

a czemu nie mozesz byc jego swiadkowa? a ona wezmie kogos na swiadka?

[Kyiia]

Zawsze możesz poprosić żeby zorganizował Wam spotkanie. Poznasz ją, chwilę pogadasz i może podejmiesz decyzję.
Ewentualnie na dzień dobry jak tylko będzie temat ślubu spytaj co ona o tym myśli, bo może nawet nie wie że padła taka propozycja. I przy okazji wyjaśnij w jakiej jesteś sytuacji. Że nie będziesz mogła jej poświęcić tyle czasu na przygotowania, szykowanie, szukanie bo po prostu nie będzie Cię na miejscu.
Sama może zrezygnować z Twojej pomocy skoro nie będziesz w stanie czynnie jej pomóc. A równie dobrze może się okazać że Twoje "zadanie" zacznie się i skończy tylko na złożeniu podpisu bo koleżanki jej pomogą i we wszystkim doradzą.

[claudusiaaaaa]

Też bym odmówiła. Przypuszczam, że ani Ty ani Ona nie będziecie się czuć komfortowo w tej sytuacji.

[jagaba]

nie znasz dziewczyny PRZYJACIELA, z którą on chce wziąć ŚLUB?
Różnie w życiu bywa ale śwaidkiem na ślubie zazwyczaj jest osoba bliska, zwłaszcza dla Panny Młodej jest to moim zdaniem ważna kwestia bo taka osoba wiele może pomóc w przygotowaniach ale i w dzień ślubu, dla mnie sytuacja nie do przyjęcia

[arrakis]

Napisane przez jagaba

nie znasz dziewczyny PRZYJACIELA, z którą on chce wziąć ŚLUB?

rowniez mnie to zdziwilo

[paulinia18]

to zależy czy jego drużbą będzie ktoś z jej strony, tak też może być, mysle że się dogadacie jako dziewczyny i nie ma się czym martwić

[Malgos_12]

Uważam, że stan cywilny świadka/świadkowej nie ma nic do rzeczy. Ja miałam siostrę mojego męża (która jest po ślubie), a on mojego brata - 2 najbliższe nam osoby. Co lepsze jest spora różnica wieku między nimi, ale nie było tego aż tak widać
Strasznie to dziwne, że dziewczyna nie ma żadnej koleżanki... tym bardziej twój przyjaciel powinien cię z nią poznać i to ona powinna w razie czego poprosić cię o to abyś została świadkiem...

[madziocha]

Napisane przez Belldandy1

Witam, 3 tygodnie temu dowiedziałam się że mój przyjaciel oświadczył się swojej dziewczynie Ilonie i ślub odbędzie się za 3 miesiące. Kacper poprosił mnie abym była Ilony świadkową. No i tu zaczyna się problem bo ja jej jeszcze nie poznałam (jest z innego miasta). Jak można być świadkiem kogoś kogo się nie zna? Gdy zapytałam go, dlaczego ja, on powiedział że Ilony koleżanki albo już zamężne są albo w ciąży. Dziwna sytuacja bo dziewczyna ma 21 lat dopiero... Najgorsze jest to że studiuje w innym mieście i nie będę w stanie przyjeżdżać i jej pomagać (sama jestem w domu raz w miesiącu na weekend). Zastanawiam się czy nie odmówić, ale z jednej strony to mój przyjaciel i wiem, że jemu zależy na tym. Nie wiem co mam robić, przecież będę musiała zorganizować jej wieczór panieński i pomóc jej w różnych rzeczach związanych z weselem...

Z tego co wiem, to, że ktoś jest mężem lub żoną nie przeszkadza w świadkowaniu. Na pewno nie może to by rozwodnik albo rozwódka. Ja biorę ślub koscielny we wrześniu i świadkować mi będzie moja siostra - mężatka od 3 lat. Poza tym może byc dwóch świadków mężczyzn, lub dwie kobiety. Byłam na ślubie gdzie od każdego z młodych byli bracia.
Co do Twojego problemu, to ja uważam, że to zły pomysł, żeby byc swiadkiem u kogoś, kogo nawet się nie zna.

[Belldandy1]

Napisane przez Visez

Dziwne
Ja bym odmówiła... bez przesady, nie wierzę że nie znajdzie kogoś kogo ZNA!
I nie chciałabym mieć zupełnie obcej osoby za świadkową u siebie..

Napisane przez Hanan26

ja bym odmówiła, bo przecież się nie znacie. obowiązki świadka są ważne i powinna to być bliska osoba pannie młodej

właśnie ja chciałabym aby moją świadkową będzie najbliższa mi osoba, która będzie godzinami pomagać wybierać kwiaty, suknie, zaproszenia itp która w chwilach zwątpienia podniesie mnie na duchu...

Napisane przez arrakis

a czemu nie mozesz byc jego swiadkowa? a ona wezmie kogos na swiadka?

właśnie myślałam, że wybrał mnie bo ona wybiera kogoś płci męskiej, ale nie, Kacper będzie miał za świadka swojego najlepszego przyjeciela

Napisane przez Kyiia

Zawsze możesz poprosić żeby zorganizował Wam spotkanie. Poznasz ją, chwilę pogadasz i może podejmiesz decyzję.
Ewentualnie na dzień dobry jak tylko będzie temat ślubu spytaj co ona o tym myśli, bo może nawet nie wie że padła taka propozycja. I przy okazji wyjaśnij w jakiej jesteś sytuacji. Że nie będziesz mogła jej poświęcić tyle czasu na przygotowania, szykowanie, szukanie bo po prostu nie będzie Cię na miejscu.
Sama może zrezygnować z Twojej pomocy skoro nie będziesz w stanie czynnie jej pomóc. A równie dobrze może się okazać że Twoje "zadanie" zacznie się i skończy tylko na złożeniu podpisu bo koleżanki jej pomogą i we wszystkim doradzą.

planowane jest spotkanie za tydzień, dziękuję za pomoc właśnie mam zamiar ją poznać i jej powiedzieć jaka jest sytuacja, choć domyślam sie, że wiem iż studiuje prawie 300 km od domu...

Napisane przez claudusiaaaaa

Też bym odmówiła. Przypuszczam, że ani Ty ani Ona nie będziecie się czuć komfortowo w tej sytuacji.

niestety ja na pewno nie...

Napisane przez jagaba

nie znasz dziewczyny PRZYJACIELA, z którą on chce wziąć ŚLUB?
Różnie w życiu bywa ale śwaidkiem na ślubie zazwyczaj jest osoba bliska, zwłaszcza dla Panny Młodej jest to moim zdaniem ważna kwestia bo taka osoba wiele może pomóc w przygotowaniach ale i w dzień ślubu, dla mnie sytuacja nie do przyjęcia

niestety, oni poznali się w wakacje, widywałam się z nim rzadko ale bez niej..., jesienią wyjechałam na studia i ciężko Nam było się zgrać żeby każdemu pasowało (każdy mieszka w innym mieście, do tego Kacper pracuje, czasami w soboty i do późna)

Napisane przez Malgos_12

Uważam, że stan cywilny świadka/świadkowej nie ma nic do rzeczy. Ja miałam siostrę mojego męża (która jest po ślubie), a on mojego brata - 2 najbliższe nam osoby. Co lepsze jest spora różnica wieku między nimi, ale nie było tego aż tak widać
Strasznie to dziwne, że dziewczyna nie ma żadnej koleżanki... tym bardziej twój przyjaciel powinien cię z nią poznać i to ona powinna w razie czego poprosić cię o to abyś została świadkiem...

Bardzo dziwne to jest, nie mieć choć jednej koleżanki? W stronach z których pochodzę jest taki zwyczaj, że zazwyczaj na świadków wybiera się osoby niezamężne, no ale jestem zszokowana całą sytuacją.

[eibhlin87]

Napisane przez madziocha

Z tego co wiem, to, że ktoś jest mężem lub żoną nie przeszkadza w świadkowaniu. Na pewno nie może to by rozwodnik albo rozwódka.

Świadkiem może być osoba, która jest pełnoletnia, bez względu na płeć, wyznanie i stan cywilny.

Myślę, że najlepszym wyjściem jest odmowa, chyba, że świadkowanie ma się sprowadzić jedynie do podpisania dokumentów lub będziesz świadkiem przyjaciela.

[Malgos_12]

Madziocha - teoretycznie rozwódka czy rozwodnik również może być świadkiem, może być nawet osoba innej religii, bo to jest jedynie do podpisania dokumentów, jednak wiadomo księża lubią utrudniać życie...

[m.a.r.t.a]

Napisane przez Belldandy1

Gdy zapytałam go, dlaczego ja, on powiedział że Ilony koleżanki albo już zamężne są albo w ciąży.

Heh powiedz przyjacielowi, że bycie mężatką nie przeszkadza w byciu świadkową, zatem Panna Młoda ma potencjalne kandydatki na tę rolę. W ogóle co to za tłumaczenie?

[Belldandy1]

Napisane przez eibhlin87

Świadkiem może być osoba, która jest pełnoletnia, bez względu na płeć, wyznanie i stan cywilny.

Myślę, że najlepszym wyjściem jest odmowa, chyba, że świadkowanie ma się sprowadzić jedynie do podpisania dokumentów lub będziesz świadkiem przyjaciela.

Napisane przez Malgos_12

Madziocha - teoretycznie rozwódka czy rozwodnik również może być świadkiem, może być nawet osoba innej religii, bo to jest jedynie do podpisania dokumentów, jednak wiadomo księża lubią utrudniać życie...

Napisane przez m.a.r.t.a

Heh powiedz przyjacielowi, że bycie mężatką nie przeszkadza w byciu świadkową, zatem Panna Młoda ma potencjalne kandydatki na tę rolę. W ogóle co to za tłumaczenie?

Dziewczyny po prostu się martwię, że dla Ilony jest to bez różnicy, chyba nie zdaje sobie sprawy że małżeństwo to poważna sprawa. Kacper szukał sali, załatwiał ks, zespół, fotograf, a ona sobie leży całymi dniami i nic nie robi. Ja bym po nocach nie spała, tylko myślała o wszystkim, aby każdy szczegół był tak jak ja chce, aby wszystko było dopięte na ostatni guzik.

[laska4]

Powinnaś porozmawiać na osobności z tą dziewczyną bez udziału Twojego przyjaciela,bo może ona wcale nie chce Ciebie za świadkową tylko Twój przyjaciel ma jakieś plany wobec Ciebie.Wybacz ale dla mnie to nienormalne,dziewczyna nawet do Ciebie nie zadzwoniła ,nie zapytała sama.Jakoś ten Twój przyjaciel mi się nie podoba,wszystko sam pozałatwiał,nawet świadkową dla przyszłęj żony też załatwi a ona to co jakas upośledzona czy zmuszona do tego małżeństwa?

[Malgos_12]

Belldandy - to w takim razie, żeby się nie okazało, że będziesz załatwiać dużo więcej niż ci się wydaje, co może być stresujące bo nie dość, że jej nie znasz to jeszcze masz kawałek drogi... koleżanka będzie leżeć, a ty będziesz biegała i załatwiała - mam troszkę czarną wizję tego, po tym co napisałaś... Nie wyobrażam sobie, żeby mój tż załatwiał wszystko przed ślubem....

[Belldandy1]

Napisane przez laska4

Powinnaś porozmawiać na osobności z tą dziewczyną bez udziału Twojego przyjaciela,bo może ona wcale nie chce Ciebie za świadkową tylko Twój przyjaciel ma jakieś plany wobec Ciebie.Wybacz ale dla mnie to nienormalne,dziewczyna nawet do Ciebie nie zadzwoniła ,nie zapytała sama.Jakoś ten Twój przyjaciel mi się nie podoba,wszystko sam pozałatwiał,nawet świadkową dla przyszłęj żony też załatwi a ona to co jakas upośledzona czy zmuszona do tego małżeństwa?

Napisane przez Malgos_12

Belldandy - to w takim razie, żeby się nie okazało, że będziesz załatwiać dużo więcej niż ci się wydaje, co może być stresujące bo nie dość, że jej nie znasz to jeszcze masz kawałek drogi... koleżanka będzie leżeć, a ty będziesz biegała i załatwiała - mam troszkę czarną wizję tego, po tym co napisałaś... Nie wyobrażam sobie, żeby mój tż załatwiał wszystko przed ślubem....

Nie chciałam tego pisać, bo nie chce oceniać jej przez pryzmat tego że jest.... w ciąży, jakiś 5-7 tydzień. Kacper jest dobrym człowiekiem, uważa, że tak należy postąpić, do tego rodzice dołożyli swoje 5 groszy, że musi być ślub. Z tego co mi opowiadał, to Ilona zaczyna świrować, chodzi na paluszkach, nic nie robi, bo jest w ciąży, obżera się (a przecież nie jest to wskazane dla zdrowia dziecka). Kacper bierze kredyt na wesele, na remont pokoju i łazienki. Ona nic nie robi w kierunku aby mu pomóc, albo choć trochę odciążyć go finansowo. Próbowałam, z nim wczoraj delikatnie porozmawiać, ale napisał, mi że już za późno na zmianę zdania... Martwię się o niego. Z tego co się dowiedziałam od niego, to wiem, że Ilona jest zazdrosna o wszystkie jego koleżanki oraz coraz trudniej się z nią rozmawia, bo się obraża i zwala winę na hormony (co jest totalnym absurdem!). Również przeszło mi na myśl, że to nie była wpadka ( z jej strony), tzn Kacper napisał mi, że jak zrobiła pierwszy test i wyszedł negatywny to płakała tydzień czasu (przypominam ma 21 lat dopiero). Nie wiem co mam robić...

[AnonimowaMoni]

Ja myślę,że to zależy od dziewczyny.

Powiem Wam,że moją świadkową jest siostra Tż. Absolutnie niczego od niej nie wymagam, ani pomocy w przygotowaniach - czasem się podpytam czy to i to będzie ok, ale nie zawracam jej gitary przygotowaniami. A już z pewnością nie wymagam panieńskiego ani innych takich. Cieszę się,że się zgodziła i będzie - to mi wystarczy

Poznaj się z tą dziewczyną i razem zadecydujcie

Ok, doczytałam. Panna jest jakaś dziwna... może cieszy się,że złapała faceta na ciążę?? :/

[kaledonia]

Masakra jakas...w zadnym wypadku bym sie nie zgodzila na swiadkowanie!

Napisane przez Belldandy1

Nie chciałam tego pisać, bo nie chce oceniać jej przez pryzmat tego że jest.... w ciąży, jakiś 5-7 tydzień. Kacper jest dobrym człowiekiem, uważa, że tak należy postąpić, do tego rodzice dołożyli swoje 5 groszy, że musi być ślub. Z tego co mi opowiadał, to Ilona zaczyna świrować, chodzi na paluszkach, nic nie robi, bo jest w ciąży, obżera się (a przecież nie jest to wskazane dla zdrowia dziecka). Kacper bierze kredyt na wesele, na remont pokoju i łazienki. Ona nic nie robi w kierunku aby mu pomóc, albo choć trochę odciążyć go finansowo. Próbowałam, z nim wczoraj delikatnie porozmawiać, ale napisał, mi że już za późno na zmianę zdania... Martwię się o niego. Z tego co się dowiedziałam od niego, to wiem, że Ilona jest zazdrosna o wszystkie jego koleżanki oraz coraz trudniej się z nią rozmawia, bo się obraża i zwala winę na hormony (co jest totalnym absurdem!). Również przeszło mi na myśl, że to nie była wpadka ( z jej strony), tzn Kacper napisał mi, że jak zrobiła pierwszy test i wyszedł negatywny to płakała tydzień czasu (przypominam ma 21 lat dopiero). Nie wiem co mam robić...

Kredyt na wesele w wieku 21 lat i "kontrolowana wpadka"

Moze pogadaj z przyjacielem o innych mozliwosciach, brac kredyt na wesele przy braku zainteresowania panny mlodej, to moze slub w USC by wystarczyl...

[laska4]

Napisane przez Belldandy1

Nie chciałam tego pisać, bo nie chce oceniać jej przez pryzmat tego że jest.... w ciąży, jakiś 5-7 tydzień. Kacper jest dobrym człowiekiem, uważa, że tak należy postąpić, do tego rodzice dołożyli swoje 5 groszy, że musi być ślub. Z tego co mi opowiadał, to Ilona zaczyna świrować, chodzi na paluszkach, nic nie robi, bo jest w ciąży, obżera się (a przecież nie jest to wskazane dla zdrowia dziecka). Kacper bierze kredyt na wesele, na remont pokoju i łazienki. Ona nic nie robi w kierunku aby mu pomóc, albo choć trochę odciążyć go finansowo. Próbowałam, z nim wczoraj delikatnie porozmawiać, ale napisał, mi że już za późno na zmianę zdania... Martwię się o niego. Z tego co się dowiedziałam od niego, to wiem, że Ilona jest zazdrosna o wszystkie jego koleżanki oraz coraz trudniej się z nią rozmawia, bo się obraża i zwala winę na hormony (co jest totalnym absurdem!). Również przeszło mi na myśl, że to nie była wpadka ( z jej strony), tzn Kacper napisał mi, że jak zrobiła pierwszy test i wyszedł negatywny to płakała tydzień czasu (przypominam ma 21 lat dopiero). Nie wiem co mam robić...

W takim razie odmówiłabym świadkowania,Twój przyjaciel chyba chce mieć Ciebie przy sobie udając ze robi dobrze a wydaje mi się że niszczy sobie życie

---------- Dopisano o 16:33 ---------- Poprzedni post napisano o 16:31 ----------

a może Twój przyjaciel ma nadzieję że nie dopuścisz do tego ślubu

[Belldandy1]

Napisane przez kaledonia

Masakra jakas...w zadnym wypadku bym sie nie zgodzila na swiadkowanie!


Kredyt na wesele w wieku 21 lat i "kontrolowana wpadka"

Moze pogadaj z przyjacielem o innych mozliwosciach, brac kredyt na wesele przy braku zainteresowania panny mlodej, to moze slub w USC by wystarczyl...

Napisane przez laska4

W takim razie odmówiłabym świadkowania,Twój przyjaciel chyba chce mieć Ciebie przy sobie udając ze robi dobrze a wydaje mi się że niszczy sobie życie

---------- Dopisano o 16:33 ---------- Poprzedni post napisano o 16:31 ----------

a może Twój przyjaciel ma nadzieję że nie dopuścisz do tego ślubu

Rozmawiałam z nim, mówiłam mu żeby zaczekał, albo najpierw cywilny tylko wzięli... na darmo. Chcę mu pomóc, ale nie mogę decydować za niego. Jeśli taką podjął decyzję, ja nie mogę kazać mu jej zmienić. Pozostało porozmawiać z nią... Sama nie wiem co robić

[laska4]

Napisane przez Belldandy1

Rozmawiałam z nim, mówiłam mu żeby zaczekał, albo najpierw cywilny tylko wzięli... na darmo. Chcę mu pomóc, ale nie mogę decydować za niego. Jeśli taką podjął decyzję, ja nie mogę kazać mu jej zmienić. Pozostało porozmawiać z nią... Sama nie wiem co robić

Na Twoim miejscu nie byłabym świadkiem,a rozmowa z nią na pewno przyniesie odwrotny skutek,raczej porozmawiaj z rodzicami kolegi może oni go powstrzymają

[melleczka]

Napisane przez Kyiia

Zawsze możesz poprosić żeby zorganizował Wam spotkanie. Poznasz ją, chwilę pogadasz i może podejmiesz decyzję.
Ewentualnie na dzień dobry jak tylko będzie temat ślubu spytaj co ona o tym myśli, bo może nawet nie wie że padła taka propozycja. I przy okazji wyjaśnij w jakiej jesteś sytuacji. Że nie będziesz mogła jej poświęcić tyle czasu na przygotowania, szykowanie, szukanie bo po prostu nie będzie Cię na miejscu.
Sama może zrezygnować z Twojej pomocy skoro nie będziesz w stanie czynnie jej pomóc. A równie dobrze może się okazać że Twoje "zadanie" zacznie się i skończy tylko na złożeniu podpisu bo koleżanki jej pomogą i we wszystkim doradzą.

Dokładnie

[magnusia]

dziwna sytuacja- pierwszy raz o czymś takim słyszę....
dziwny pomysł.... czy ta dziewczyna nie ma żadnych koleżanek, sióstr itp aby prosić "obcą" osobę? Nawet się nie znacie i nie wiadomo czy się polubicie. Moim zdaniem świadkowa powinna być bliską osobą PM-ki tak aby znać ją, jej preferencje itp.
Poza tym jeśli nie miała już naprawdę kogo poprosić powinna sama do Ciebie zadzwonić a najlepiej przyjechać a nie załatwiać to przez narzeczonego.
Ja bym się nie zgodziła bo czułabym się niekomfortowo...

---------- Dopisano o 20:37 ---------- Poprzedni post napisano o 20:32 ----------

Napisane przez Belldandy1

Nie chciałam tego pisać, bo nie chce oceniać jej przez pryzmat tego że jest.... w ciąży, jakiś 5-7 tydzień. Kacper jest dobrym człowiekiem, uważa, że tak należy postąpić, do tego rodzice dołożyli swoje 5 groszy, że musi być ślub. Z tego co mi opowiadał, to Ilona zaczyna świrować, chodzi na paluszkach, nic nie robi, bo jest w ciąży, obżera się (a przecież nie jest to wskazane dla zdrowia dziecka). Kacper bierze kredyt na wesele, na remont pokoju i łazienki. Ona nic nie robi w kierunku aby mu pomóc, albo choć trochę odciążyć go finansowo. Próbowałam, z nim wczoraj delikatnie porozmawiać, ale napisał, mi że już za późno na zmianę zdania... Martwię się o niego. Z tego co się dowiedziałam od niego, to wiem, że Ilona jest zazdrosna o wszystkie jego koleżanki oraz coraz trudniej się z nią rozmawia, bo się obraża i zwala winę na hormony (co jest totalnym absurdem!). Również przeszło mi na myśl, że to nie była wpadka ( z jej strony), tzn Kacper napisał mi, że jak zrobiła pierwszy test i wyszedł negatywny to płakała tydzień czasu (przypominam ma 21 lat dopiero). Nie wiem co mam robić...

nie chcę Cię matrwić ale bardzo źle to wygląda moim zdaniem powinni poczekać ze ślubem- to już nie te czasy, że trzeba się żenić jak się wpadło. Można poczekać, pożyć razem z dzieckiem i potem się pobrać- wiele osób tak robi. Twój przyjaciel "stanął na wysokości zadania" i postanowił "ponieść konsekwencję" ciąży- i dobrze, chwali mu się, że jest odpowiedzialny ale będzie odpowiedzialny również wtedy gdy bez ślubu będzie troszczył się i dziewczynę i dziecko tzw "na kocią łapę". Do tego jeszcze kredyt na wesele... i te fochy przyszłej żony- moim zdaniem to nie wróży nic dobrego. Szkoda by było aby po roku się rozwiedli i byli nieszczęśliwi- lepiej poczekać

[zuken]

Też znam taką "parkę". Poznali się, wielka miłość, panna zazdrosna o wszystko co się rusza i ma długie nogi Nagle "wpadka" , ślub(naszczęście cywilny) bo "tak wypada". Obecnie po 4 miesiącach "małżeństwa" rozwód w toku


Jedyne co mogę poradzić Tobie, zdecydowanie odmów bycia świadkową, nie znasz dziewczyny, poza tym nie popierasz tego związku, więc byłoby to conajmniej dziwne gdybyś się zgodziła
Idź na ślub/wesele jako gość i tyle No i nie wtrącaj się, nie próbuj mu tłumaczyć że źle robi. Zadecydował i z tego co tutaj napisałaś decyzji już nie zmieni i to Ty będziesz tą najgorszą dopóki po fakcie sam nie dojdzie do tego wniosku i wróci po rozum do głowy, niestety wtedy będzie już za późno

[myszeczka87]

Napisane przez Belldandy1

Nie chciałam tego pisać, bo nie chce oceniać jej przez pryzmat tego że jest.... w ciąży, jakiś 5-7 tydzień. Kacper jest dobrym człowiekiem, uważa, że tak należy postąpić, do tego rodzice dołożyli swoje 5 groszy, że musi być ślub. Z tego co mi opowiadał, to Ilona zaczyna świrować, chodzi na paluszkach, nic nie robi, bo jest w ciąży, obżera się (a przecież nie jest to wskazane dla zdrowia dziecka). Kacper bierze kredyt na wesele, na remont pokoju i łazienki. Ona nic nie robi w kierunku aby mu pomóc, albo choć trochę odciążyć go finansowo. Próbowałam, z nim wczoraj delikatnie porozmawiać, ale napisał, mi że już za późno na zmianę zdania... Martwię się o niego. Z tego co się dowiedziałam od niego, to wiem, że Ilona jest zazdrosna o wszystkie jego koleżanki oraz coraz trudniej się z nią rozmawia, bo się obraża i zwala winę na hormony (co jest totalnym absurdem!). Również przeszło mi na myśl, że to nie była wpadka ( z jej strony), tzn Kacper napisał mi, że jak zrobiła pierwszy test i wyszedł negatywny to płakała tydzień czasu (przypominam ma 21 lat dopiero). Nie wiem co mam robić...

Twój przyjaciel bierze wszystko na "klatę' swoją...To, że jego przyszła żona jest w ciąży to nie zwalnia jej z obowiązków...Bez przesady, żeby on koło niej skakała, a ona będzie sobie leżeć, obżerać się (chyba nie powinna) i byczyć się, a na koniec strzela fochy..Coś tu nie gra...
On ma zamiar tak cały czas przy niej skakać?A jak się dziecko urodzi i ona będzie np nie do zniesienia, skoro już teraz ma pozycje roszczeniową?...

Skoro jest zazdrosna o wszystkie jego koleżanki, to w takim razie jak Ty masz być jej świadkową?

A z tymi hormonami to przesada albo jakaś zagrywka (wytłumaczenie) z jej strony...
To fajnie..Jeszcze go wzięła na dziecko..Niech on się poważnie zastanowi nad tym..Porozmawiaj z nim, skoro to Twój przyjaciel i zależy Ci na jego szczęściu to przemów mu do rozsądku...

A co jego Rodzice na to?Wiedzą co się u nich dzieje?

W przypadku tego co piszesz byłabym absolutnie na NIE w sprawie świadkowania tej dziewczynie

[Belldandy1]

Napisane przez laska4

Na Twoim miejscu nie byłabym świadkiem,a rozmowa z nią na pewno przyniesie odwrotny skutek,raczej porozmawiaj z rodzicami kolegi może oni go powstrzymają

Raczej to nie wypali, bo właśnie oni są za tym ślubem... są to ludzie starszej daty, dodatkowo ze wsi, więc wcale im się nie dziwie

Napisane przez magnusia

dziwna sytuacja- pierwszy raz o czymś takim słyszę....
dziwny pomysł.... czy ta dziewczyna nie ma żadnych koleżanek, sióstr itp aby prosić "obcą" osobę? Nawet się nie znacie i nie wiadomo czy się polubicie. Moim zdaniem świadkowa powinna być bliską osobą PM-ki tak aby znać ją, jej preferencje itp.
Poza tym jeśli nie miała już naprawdę kogo poprosić powinna sama do Ciebie zadzwonić a najlepiej przyjechać a nie załatwiać to przez narzeczonego.
Ja bym się nie zgodziła bo czułabym się niekomfortowo...

---------- Dopisano o 20:37 ---------- Poprzedni post napisano o 20:32 ----------

nie chcę Cię matrwić ale bardzo źle to wygląda moim zdaniem powinni poczekać ze ślubem- to już nie te czasy, że trzeba się żenić jak się wpadło. Można poczekać, pożyć razem z dzieckiem i potem się pobrać- wiele osób tak robi. Twój przyjaciel "stanął na wysokości zadania" i postanowił "ponieść konsekwencję" ciąży- i dobrze, chwali mu się, że jest odpowiedzialny ale będzie odpowiedzialny również wtedy gdy bez ślubu będzie troszczył się i dziewczynę i dziecko tzw "na kocią łapę". Do tego jeszcze kredyt na wesele... i te fochy przyszłej żony- moim zdaniem to nie wróży nic dobrego. Szkoda by było aby po roku się rozwiedli i byli nieszczęśliwi- lepiej poczekać

Napisane przez zuken

Też znam taką "parkę". Poznali się, wielka miłość, panna zazdrosna o wszystko co się rusza i ma długie nogi Nagle "wpadka" , ślub(naszczęście cywilny) bo "tak wypada". Obecnie po 4 miesiącach "małżeństwa" rozwód w toku


Jedyne co mogę poradzić Tobie, zdecydowanie odmów bycia świadkową, nie znasz dziewczyny, poza tym nie popierasz tego związku, więc byłoby to conajmniej dziwne gdybyś się zgodziła
Idź na ślub/wesele jako gość i tyle No i nie wtrącaj się, nie próbuj mu tłumaczyć że źle robi. Zadecydował i z tego co tutaj napisałaś decyzji już nie zmieni i to Ty będziesz tą najgorszą dopóki po fakcie sam nie dojdzie do tego wniosku i wróci po rozum do głowy, niestety wtedy będzie już za późno

Napisane przez myszeczka87

Twój przyjaciel bierze wszystko na "klatę' swoją...To, że jego przyszła żona jest w ciąży to nie zwalnia jej z obowiązków...Bez przesady, żeby on koło niej skakała, a ona będzie sobie leżeć, obżerać się (chyba nie powinna) i byczyć się, a na koniec strzela fochy..Coś tu nie gra...
On ma zamiar tak cały czas przy niej skakać?A jak się dziecko urodzi i ona będzie np nie do zniesienia, skoro już teraz ma pozycje roszczeniową?...

Skoro jest zazdrosna o wszystkie jego koleżanki, to w takim razie jak Ty masz być jej świadkową?

A z tymi hormonami to przesada albo jakaś zagrywka (wytłumaczenie) z jej strony...
To fajnie..Jeszcze go wzięła na dziecko..Niech on się poważnie zastanowi nad tym..Porozmawiaj z nim, skoro to Twój przyjaciel i zależy Ci na jego szczęściu to przemów mu do rozsądku...

A co jego Rodzice na to?Wiedzą co się u nich dzieje?

W przypadku tego co piszesz byłabym absolutnie na NIE w sprawie świadkowania tej dziewczynie

Postanowiłam, że podejmę jakąkolwiek decyzję dopiero jak ją poznam. Mam tylko nadzieję, że dziewczyna jest "w porządku" a informacje jakie o niej otrzymałam po prostu są przerysowane i wyolbrzymione.
Z jednej strony nie chcę się wtrącać (tak jak napisała zuken) ponieważ boję się, że wyjdę na najgorszą. Z drugiej strony już drugą noc spać nie mogłam bo cały czas o tym myślę...

[Visez]

Jeśli się zdecydujesz to ustaliłabym pewne "zasady". Jeśli nie ma już kogo wziąć i bierze "byle kogo" - sorry za określenie, to niech się liczy z tym, że ta osoba jest tylko od podpisania kwitka w Kościele czy tak USC A nie latania za PMką i pomagania w wyborze dodatków, sukni itp...:P