Co zrobic z tą zazdroscią ? Na ratunek - help :(

[mendixoxo]

Czesc dziewczyny.
Chyba najpierw opiszę całą sytuację...
a więc wygląda to tak, że jestem z moim chłopakiem 2 lata i kocham go bardzo mocno, jednak z mojej strony wdarła się w nasz związek zazdrosc, która boję się, że wszystko może zniszczyc.. złoszczę się o byle co o to, że ma jakąs laskę inną jakieś tam zdjęcie z neta na tapecie ale dobra to juz odpusciłam i o inne np ze jakies inne dziewczyny do niego..podrywały na imprezie, jednak on mnie zapewniał, że olał to totalnie i chcial zebym o tym wiedziala. Doceniłam ze mi powiedział,ale i tak się wkurzyłam o to i zrobilam klotnie jest dobrze a pozniej znow cos mi odbije i się czepiam ostatnio było super i znow się poklocilysmy bo wrócilam troche wstecz i przywrociłam inne sytuacje w ktorych byłam zła i zazdrosna, uderzyłam go wtwarz, czego strasznie żałuję : ( i znów i sama już nie wiem co mam ze sobą zrobic, bo nie wiem jak się tej cholernej zazdrosci pozbyc, nie chce zniszczyc naszego związku, proszę doraddzcie mi coś : ( czuję się jak desperatka normalnie. Czy też jesteście zazdrosne albo mialyscie taki problem ? CO ZROBIC ? (

[limonka1983]

Napisane przez mendixoxo

Czesc dziewczyny.
Chyba najpierw opiszę całą sytuację...
a więc wygląda to tak, że jestem z moim chłopakiem 2 lata i kocham go bardzo mocno, jednak z mojej strony wdarła się w nasz związek zazdrosc, która boję się, że wszystko może zniszczyc.. złoszczę się o byle co o to, że ma jakąs laskę inną jakieś tam zdjęcie z neta na tapecie ale dobra to juz odpusciłam i o inne np ze jakies inne dziewczyny do niego..podrywały na imprezie, jednak on mnie zapewniał, że olał to totalnie i chcial zebym o tym wiedziala. Doceniłam ze mi powiedział,ale i tak się wkurzyłam o to i zrobilam klotnie jest dobrze a pozniej znow cos mi odbije i się czepiam ostatnio było super i znow się poklocilysmy bo wrócilam troche wstecz i przywrociłam inne sytuacje w ktorych byłam zła i zazdrosna, uderzyłam go wtwarz, czego strasznie żałuję : ( i znów i sama już nie wiem co mam ze sobą zrobic, bo nie wiem jak się tej cholernej zazdrosci pozbyc, nie chce zniszczyc naszego związku, proszę doraddzcie mi coś : ( czuję się jak desperatka normalnie. Czy też jesteście zazdrosne albo mialyscie taki problem ? CO ZROBIC ? (

Za każdym razem, gdy znowu zaczynasz odstawiać szopkę, pomysł sobie, że to może być ostatni raz, bo w każdym momencie chłopak może powiedzieć DOŚĆ i odejdzie. Kwestia czasu, aż coś w nim pęknie. Wyobraź to sobie. Jeśli Ci na nim zależy, taki obrazek powinien Cię skutecznie powstrzymać. Aaa... 2 sprawa, z której musisz zdawać sobie sprawę: na świecie istnieją kobiety i nic z tym nie zrobisz.

[mendixoxo]

Masz rację właśnie mi to uświadomiłaś, dziękuje.. wiem, że on mnie kocha ale w sumie ostatnio podczas kłótni widziałam i mówił, że już go męczy to powoli i w sumie byl smutny i zdenerwowany.. Limonka masz w stu procentach rację i dziękuje, tylko ta zzdrosc nie wiem czemu ona tak tkwi i to jest chore, nie wiem dlaczego tak się dzieje.. ; (

---------- Dopisano o 18:59 ---------- Poprzedni post napisano o 18:58 ----------

Teraz jest zły i nawet nie rozmawiamy przez sms, napisałam przeprosiny itd , bo naprawdę żałuję mojego zachowania i chyba na tym zostawię, nie będę się narzucac, czy pisac, az mi odpisze ? bo narazie nie oddzywa się.. jednak myślę, że nie będę się narzucac..

[Tysia144]

Napisane przez mendixoxo

Masz rację właśnie mi to uświadomiłaś, dziękuje.. wiem, że on mnie kocha ale w sumie ostatnio podczas kłótni widziałam i mówił, że już go męczy to powoli i w sumie byl smutny i zdenerwowany.. Limonka masz w stu procentach rację i dziękuje, tylko ta zzdrosc nie wiem czemu ona tak tkwi i to jest chore, nie wiem dlaczego tak się dzieje.. ; (

---------- Dopisano o 18:59 ---------- Poprzedni post napisano o 18:58 ----------

Teraz jest zły i nawet nie rozmawiamy przez sms, napisałam przeprosiny itd , bo naprawdę żałuję mojego zachowania i chyba na tym zostawię, nie będę się narzucac, czy pisac, az mi odpisze ? bo narazie nie oddzywa się.. jednak myślę, że nie będę się narzucac..

oj zazdrosc niszczy czlowieka, i bliskich, wiem cos o tym, przechodziłam to raz, i przechodziłam drugi, ale w mojej sytuacji TŻ mnie po czesci z tego wyciągął. Może mu przejdzie, ale tak jak poprzedniczka napisala, chlopak wkoncu powie dość, już nie wytrzymuje. Musisz stanąć na nogi, bo on tego nie wytrzyma...

[limonka1983]

Napisane przez mendixoxo

Teraz jest zły i nawet nie rozmawiamy przez sms, napisałam przeprosiny itd , bo naprawdę żałuję mojego zachowania i chyba na tym zostawię, nie będę się narzucac, czy pisac, az mi odpisze ? bo narazie nie oddzywa się.. jednak myślę, że nie będę się narzucac..

Szczerze? Ja na jego miejscu więcej bym się nie odezwała. Nienawidzę chorych akcji, a osoba, która mnie uderzy, jest skreślona.

[mendixoxo]

Napisane przez limonka1983

Szczerze? Ja na jego miejscu więcej bym się nie odezwała. Nienawidzę chorych akcji, a osoba, która mnie uderzy, jest skreślona.

Napisane przez Tysia144

oj zazdrosc niszczy czlowieka, i bliskich, wiem cos o tym, przechodziłam to raz, i przechodziłam drugi, ale w mojej sytuacji TŻ mnie po czesci z tego wyciągął. Może mu przejdzie, ale tak jak poprzedniczka napisala, chlopak wkoncu powie dość, już nie wytrzymuje. Musisz stanąć na nogi, bo on tego nie wytrzyma...

Też byłaś zazdrosna o byle co ? Długo Ci zajęło, żebyś zdystansowała się do tego ? ja chcę, a jednak ta zazdrosc jest silniejsza.. : ( wiem, że muszę, bo nie chcę go stracic.


skreślona ? ja również, a jednak sama go uderzyłam..jak myślicie jak facet coś takiego odbiera? .. : (

[limonka1983]

Napisane przez mendixoxo

skreślona ? ja również, a jednak sama go uderzyłam..jak myślicie jak facet coś takiego odbiera? .. : (

Chyba każdy uderzenie odbiera jako poniżenie i ostateczne przekroczenie granic (mówię o zwykłej osobie, a nie kimś, kto jest maltretowany latami i z czasem chyba się przyzwyczaja do podobnych jazd). Twarz jest szczególnym miejscem. Przynajmniej dla mnie.

[Tysia144]

Napisane przez mendixoxo

Też byłaś zazdrosna o byle co ? Długo Ci zajęło, żebyś zdystansowała się do tego ? ja chcę, a jednak ta zazdrosc jest silniejsza.. : ( wiem, że muszę, bo nie chcę go stracic.


skreślona ? ja również, a jednak sama go uderzyłam..jak myślicie jak facet coś takiego odbiera? .. : (

z zazdroscia walczyłam trzy lata, ale mój TŻ ma silny charakter i kazał iść do psychologa na terapię, bo nie chce mnie stracić..Nawet nie chce sobie przypominać tego co robiłam. Wyszłam z tego, i jestem szczęśliwa Jak facet to odbiera? jako poniżenie...

[mendixoxo]

Masz rację.

co zrobiłybyśie na moim miejscu teraz? ..

---------- Dopisano o 19:24 ---------- Poprzedni post napisano o 19:22 ----------

Napisane przez Tysia144

z zazdroscia walczyłam trzy lata, ale mój TŻ ma silny charakter i kazał iść do psychologa na terapię, bo nie chce mnie stracić..Nawet nie chce sobie przypominać tego co robiłam. Wyszłam z tego, i jestem szczęśliwa Jak facet to odbiera? jako poniżenie...

kurczę to długo ale super, że z tego wyszłaś..
widzisz u mnie jakoś od miesiąca może trochę więcej i po prostu już nie wytrzymuję sama ze sobą, więc dziwie się ze on to wytrzymuje, czuję sie strasznie tylko jak to zmienic.. najchetniej bym cofnela czas, by sie tak nie zachowywac, a się nie da, okropne, a nie chce by znow sie wydarzyło cos czego będę zalowac..

[moemoe]

A moze sie do niego przejdziesz? Kup mu cos do jedzenia co lubi i wszystko mu wytlumacz. Powiedz mu prawde, ze nie panujesz nad tym i zeby ci pomogl, ustalcie cos i w sumie moze psycholog to nie taki zly pomysl?

[natash88]

Napisane przez mendixoxo

Czesc dziewczyny.
Chyba najpierw opiszę całą sytuację...
a więc wygląda to tak, że jestem z moim chłopakiem 2 lata i kocham go bardzo mocno, jednak z mojej strony wdarła się w nasz związek zazdrosc, która boję się, że wszystko może zniszczyc.. złoszczę się o byle co o to, że ma jakąs laskę inną jakieś tam zdjęcie z neta na tapecie ale dobra to juz odpusciłam i o inne np ze jakies inne dziewczyny do niego..podrywały na imprezie, jednak on mnie zapewniał, że olał to totalnie i chcial zebym o tym wiedziala. Doceniłam ze mi powiedział,ale i tak się wkurzyłam o to i zrobilam klotnie jest dobrze a pozniej znow cos mi odbije i się czepiam ostatnio było super i znow się poklocilysmy bo wrócilam troche wstecz i przywrociłam inne sytuacje w ktorych byłam zła i zazdrosna, uderzyłam go wtwarz, czego strasznie żałuję : ( i znów i sama już nie wiem co mam ze sobą zrobic, bo nie wiem jak się tej cholernej zazdrosci pozbyc, nie chce zniszczyc naszego związku, proszę doraddzcie mi coś : ( czuję się jak desperatka normalnie. Czy też jesteście zazdrosne albo mialyscie taki problem ? CO ZROBIC ? (

Będę stać przy swoim - jakakolwiek przemoc w związku jest nienormalna. Chyba zdajesz sobie sprawę, że gdyby to facet uderzył dziwczynę w twarz to już by był odsądzony od czci i wiary i nazwany damskim bokserem?

Czym Ty się różnisz? Też nie kontrolujesz swoich negatywnych emocji i zachowań agresywnych. Dla mnie NIE MA RÓŻNICY. Osobiście radziłabym facetowi, żeby Cię zostawił.

Co robić - pracować nad sobą, dopiero wchodzić w związki.

[mendixoxo]

w twarz mam na myśli w policzek i cholernie tego żałuję wiem, czasu niestety nie cofnę i teraz mi cholernie zle z tym i chcialabym to zmienic,
ale to wszystko przez tą zazdrosc z ktora jak walczyc..

[neia]

Jeśli już dochodzi z Twojej strony do rękoczynów, to zdecydowanie polecam psychologa. Bo problem masz nie tylko z chorobliwą zazdrością, ale też z panowaniem nad złością.

Nie powtarzaj ciagle, że najchetniej bys czas cofneła, bo to nie ma żadnego znaczenia w tej chwili. Zrobiłaś to. I teraz musisz zadbac o to, żeby takie sytuacje nie powtarzały się w przyszłości.

[ulicznica]

Napisane przez natash88

Będę stać przy swoim - jakakolwiek przemoc w związku jest nienormalna. Chyba zdajesz sobie sprawę, że gdyby to facet uderzył dziwczynę w twarz to już by był odsądzony od czci i wiary i nazwany damskim bokserem?

Czym Ty się różnisz? Też nie kontrolujesz swoich negatywnych emocji i zachowań agresywnych. Dla mnie NIE MA RÓŻNICY. Osobiście radziłabym facetowi, żeby Cię zostawił.

Co robić - pracować nad sobą, dopiero wchodzić w związki.

Ja też tak uważam.
Co więcej, facet ma teraz pełne prawo Cię zostawić i nie dziwię mu się.
Ja zostawiłabym gościa, który by mnie chociaż raz uderzył.

[leniwca]

Ja od agresywnych śmieci się trzymam z daleka. Nawet, jeśli ta agresja nie jest skierowana do mnie.

Dziewczyno, idź na jakąś terapię, bo i twoja zazdrość, niepanowanie nad sobą, agresja są chore. Skrzywdziłaś mocno kogoś, na kim podobno ci zależy.
Co byś pomyślała/zrobiła, gdyby to on cię pobił, bo jakiś koleś cię podrywał, a ty go spławiłaś? Czułabyś się doceniona?

Patologia i tyle. Weź się za siebie. I nie usprawiedliwiaj siebie, tłumacząc zazdrością, bo to też źle o tobie świadczy- że nie potrafisz SZCZERZE przyznać się do SWOJEGO błędu. A gdzie tu o szczerym żalu mówić.