Problem z rozmienianiem banknotów powyżej 20 pln

[evanaeve]

Czesc. Dzisiaj sie tak wkurzylam ze musialam o tym napisac i zapytac o Wasze obserwacje w tej sprawie.
Dzisiaj moj TZ potrzebowal drobnych do parkometru i jeszcze w innym celu. Probowal rozmienic 50 pln ale oczywiscie w zadnym sklepie nikt nie mial. OK wiec stwierdzilismy ze cos zakupimy, wtedy beda musieli. W kiosku facet powiedzial ze nie ma i nie sprzedal nam poprostu biletu wiec poszlismy do Rossmana i tez pani nie chciala, pytala czy mozemy zaplacic karta ale powiedzielismy ze musimy rozmienic wiec z bolem przyjela banknot.
Czy Wy tez macie takie problemy? W Biedronce juz czasami czuje sie winna ze nie mam tych drobnych. Zawsze staram sie w sklepach dawac ale czasami sie tak zdarza ze poprostu nie mam.
Nie wiem. Skoro to taki problem to moze powinni wycofac banknoty powyzej 20 pln.

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Napisane przez evanaeve

Czesc. Dzisiaj sie tak wkurzylam ze musialam o tym napisac i zapytac o Wasze obserwacje w tej sprawie.
Dzisiaj moj TZ potrzebowal drobnych do parkometru i jeszcze w innym celu. Probowal rozmienic 50 pln ale oczywiscie w zadnym sklepie nikt nie mial. OK wiec stwierdzilismy ze cos zakupimy, wtedy beda musieli. W kiosku facet powiedzial ze nie ma i nie sprzedal nam poprostu biletu wiec poszlismy do Rossmana i tez pani nie chciala, pytala czy mozemy zaplacic karta ale powiedzielismy ze musimy rozmienic wiec z bolem przyjela banknot.
Czy Wy tez macie takie problemy? W Biedronce juz czasami czuje sie winna ze nie mam tych drobnych. Zawsze staram sie w sklepach dawac ale czasami sie tak zdarza ze poprostu nie mam.
Nie wiem. Skoro to taki problem to moze powinni wycofac banknoty powyzej 20 pln.

To ja tylko wstawię komentarz obrazkowy

[michal100]

Ja nigdy nie miałem problemu z rozmienieniem kasy - może takie mam szczęście.
Jeśli potrzebuję rozmieniam u kasjera w markecie albo w POK. Jeszcze nigdy się nie krzywili.

[evanaeve]

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;4556180 5]To ja tylko wstawię komentarz obrazkowy[/QUOTE]

Ja przewaznie doswiadczam tego przy kupowaniu, ze kasjwrzy krzywo patrza jak im sie podaje banknot.

[Mitsukki]

To jakieś jaja, że ktoś wam nie chciał czegoś sprzedać albo jęczał, żeby kartą, ALE może też warto spojrzeć z drugiej strony? Sprzedawca nie ma przecież tam banku, ma kasę jaką ma, czasem akurat brakuje drobniejszych i co, nie będzie mógł wydać komuś, kto coś kupił, bo ktoś wcześniej miał kaprys rozmieniać kasę. Może ten facet faktycznie nie miał wydać, no litości.

Akurat ja z takimi klientami miałam wiele razy do czynienia (standard, wpadanie, żeby rozmienić i foch, że powiem, że nie, kupowanie demonstracyjnie wody mineralnej za 2,50 i płacenie mi 100 Mogłabym sypać z rękawa sytuacjami, w których ktoś miał na mnie focha, że nie rozmienię - a ja co w takim razie miałam parę godzin później sobie normalnie wyjść na pół godziny i szukać kogoś innego kto mi z kolei rozmieni? Zostawić kasę i otwarte drzwi? Akurat często miałam zmiany sama i musiałam bardzo kombinować, żeby nie zabrakło mi na później 10 i 20, a potem przychodził sobie ktoś, kto tak jak Ty uważał, że mam obowiązek rozmienić Kilka godzin później robiła się godzina szczytu, a ja nie miałam czym wydawać.

Więc zamiast stękać i zakładać wątki na wizażu z bzdurnych powodów, może czasem trzeba trochę pomyśleć (i nie wiem, może wydatki wcześniej planować). I gratuluję roszczeniowego podejścia.

[Chatul]

Napisane przez evanaeve

Nie wiem. Skoro to taki problem to moze powinni wycofac banknoty powyzej 20 pln.

Wtedy pojawiłby się np. problem z bankomatami, w których nagle mieściłoby się mniej pieniędzy.

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Napisane przez Mitsukki

Akurat ja z takimi klientami miałam wiele razy do czynienia (standard, wpadanie, żeby rozmienić i foch, że powiem, że nie, kupowanie demonstracyjnie wody mineralnej za 2,50 i płacenie mi 100 .

O ile wiem sprzedawca ma obowiązek przyjąć pieniądze nie ważne czy 100 zł czy sumę w 1goszówkach.
Za granicą nigdy nie spotkałam się z brakiem drobnych. Tylko w PL coś takiego.
Masz sklep to zadbaj sobie żeby mieć drobne.
No ale Polak musi nosić kilogramy miedziaków przy sobie. Inaczej nic nie kupi.

[evanaeve]

Napisane przez Mitsukki

To jakieś jaja, że ktoś wam nie chciał czegoś sprzedać albo jęczał, żeby kartą, ALE może też warto spojrzeć z drugiej strony? Sprzedawca nie ma przecież tam banku, ma kasę jaką ma, czasem akurat brakuje drobniejszych i co, nie będzie mógł wydać komuś, kto coś kupił, bo ktoś wcześniej miał kaprys rozmieniać kasę. Może ten facet faktycznie nie miał wydać, no litości.

Akurat ja z takimi klientami miałam wiele razy do czynienia (standard, wpadanie, żeby rozmienić i foch, że powiem, że nie, kupowanie demonstracyjnie wody mineralnej za 2,50 i płacenie mi 100 Mogłabym sypać z rękawa sytuacjami, w których ktoś miał na mnie focha, że nie rozmienię - a ja co w takim razie miałam parę godzin później sobie normalnie wyjść na pół godziny i szukać kogoś innego kto mi z kolei rozmieni? Zostawić kasę i otwarte drzwi? Akurat często miałam zmiany sama i musiałam bardzo kombinować, żeby nie zabrakło mi na później 10 i 20, a potem przychodził sobie ktoś, kto tak jak Ty uważał, że mam obowiązek rozmienić Kilka godzin później robiła się godzina szczytu, a ja nie miałam czym wydawać.

Więc zamiast stękać i zakładać wątki na wizażu z bzdurnych powodów, może czasem trzeba trochę pomyśleć (i nie wiem, może wydatki wcześniej planować). I gratuluję roszczeniowego podejścia.

Bez kupowania probowalismy rozmienic pierwszy raz. Nie robimy tego nagminnie.
Bardziej chodzi mi o sytuacje ze przy normalnych zakupach kasjerzy kreca nosem na banknoty. Ja zawsze staram sie im pomagac i jesli mam drobne to ZAWSZE daje. Ale przeciez sa sytuacje ze nie ma sie tych drobnych. Czasami wyciagne z bankomatu i mam tylko to. Dlatego przewaznie place karta ale np. w Biedronce jest to niemozliwe.

Zle trafilas bo ja akurat watki zakladam bardzo rzadko i co dla Ciebie jest blahym stekaniem dla innego moze byc wazne.

[Mitsukki]

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;4556226 4]O ile wiem sprzedawca ma obowiązek przyjąć pieniądze nie ważne czy 100 zł czy sumę w 1goszówkach.
Za granicą nigdy nie spotkałam się z brakiem drobnych. Tylko w PL coś takiego.
Masz sklep to zadbaj sobie żeby mieć drobne.
No ale Polak musi nosić kilogramy miedziaków przy sobie. Inaczej nic nie kupi.[/QUOTE]

Ja tam sklepu nie mam :P
Bo ta zagranica taka różowa, tam wszystko lepsze
Ja za to za granicą nie spotykam się ze zrzedzącymi ludźmi strzelającymi fochy na sprzedawców, no i co z tego?

Owszem, ma obowiązek przyjąć. Ale nie ma obowiązku rozmieniać.
Tylko no sorry, jak technicznie wyobrażasz sobie sytuację, w której ktoś naprawdę nie ma wydać? Bo ja proponuję wezwać policję (co ponoć w przypadku jeśli ktoś ci odmówi sprzedaży jest możliwe) i powiedzieć "A bo ten pan nie chce wyczarować pieniędzy."

[evanaeve]

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;4556226 4]O ile wiem sprzedawca ma obowiązek przyjąć pieniądze nie ważne czy 100 zł czy sumę w 1goszówkach.
Za granicą nigdy nie spotkałam się z brakiem drobnych. Tylko w PL coś takiego.
Masz sklep to zadbaj sobie żeby mieć drobne.
No ale Polak musi nosić kilogramy miedziaków przy sobie. Inaczej nic nie kupi.[/QUOTE]

Otoz to

[paula78]

O ile prostsze byłoby życie, gdyby za parkomat czy bilet autobusowy można byłoby zapłacić sms, albo dostać "wezwanie" do zapłaty na koniec miesiąca i zaplacic przelewem.

[fabregasowa]

żenujący temat, ale odpowiedzi jeszcze gorsze. zajmijcie się może czymś bardziej sensownym

[Mitsukki]

Napisane przez evanaeve

Bez kupowania probowalismy rozmienic pierwszy raz. Nie robimy tego nagminnie.
Bardziej chodzi mi o sytuacje ze przy normalnych zakupach kasjerzy kreca nosem na banknoty. Ja zawsze staram sie im pomagac i jesli mam drobne to ZAWSZE daje. Ale przeciez sa sytuacje ze nie ma sie tych drobnych. Czasami wyciagne z bankomatu i mam tylko to. Dlatego przewaznie place karta ale np. w Biedronce jest to niemozliwe.

Zle trafilas bo ja akurat watki zakladam bardzo rzadko i co dla Ciebie jest blahym stekaniem dla innego moze byc wazne.

No to ja właśnie na początku napisałam, że to jakieś jaja, że babka kręciła nosem i to uważam za przegięcie pały. To samo z robieniem min. Przeginka i tak nie powinno być.

Ale wątek ogólnie założyłaś o tym, że ktoś nie chciał rozmienić, więc nie dziw się, że tak, a nie inaczej odebrałam Twój post.

Masz rację, fakt, że ktoś nie miał rozmienić, to ważny powód.





A tak swoją drogą moim zdaniem większym problemem jest wymyślanie limitów "Płatność kartą od..." To ponoć nawet jest niezgodne z prawem, ale nie mogę teraz znaleźć gdzie o tym czytałam.

[Chatul]

Napisane przez Mitsukki

A tak swoją drogą moim zdaniem większym problemem jest wymyślanie limitów "Płatność kartą od..." To ponoć nawet jest niezgodne z prawem, ale nie mogę teraz znaleźć gdzie o tym czytałam.

Z tego, co wiem, to takie rozwiązanie jest podyktowane ceną, którą właściciel sklepu musi płacić za obsługę płatności kartą. Przy bardzo tanich zakupach może się okazać, że więcej płaci za tę transakcję niż na niej zarabia, dlatego w miejscach, gdzie ludzie robią regularnie bardzo małe zakupy, pojawia się możliwość płatności kartą dopiero od jakiejś sumy.

[Mitsukki]

Napisane przez Chatul

Z tego, co wiem, to takie rozwiązanie jest podyktowane ceną, którą właściciel sklepu musi płacić za obsługę płatności kartą. Przy bardzo tanich zakupach może się okazać, że więcej płaci za tę transakcję niż na niej zarabia, dlatego w miejscach, gdzie ludzie robią regularnie bardzo małe zakupy, pojawia się możliwość płatności kartą dopiero od jakiejś sumy.

Tak. Ale jest to niezgodne z prawem.
I jest to strasznie upierdliwe

[evanaeve]

Napisane przez fabregasowa

żenujący temat, ale odpowiedzi jeszcze gorsze. zajmijcie się może czymś bardziej sensownym

Kazdy zajmuje sie tym co go w danym momencie intersuje.

Napisane przez Mitsukki

No to ja właśnie na początku napisałam, że to jakieś jaja, że babka kręciła nosem i to uważam za przegięcie pały. To samo z robieniem min. Przeginka i tak nie powinno być.

Ale wątek ogólnie założyłaś o tym, że ktoś nie chciał rozmienić, więc nie dziw się, że tak, a nie inaczej odebrałam Twój post.

Masz rację, fakt, że ktoś nie miał rozmienić, to ważny powód.





A tak swoją drogą moim zdaniem większym problemem jest wymyślanie limitów "Płatność kartą od..." To ponoć nawet jest niezgodne z prawem, ale nie mogę teraz znaleźć gdzie o tym czytałam.

Tez o tym slyszalam i w Lidlu swego czasu byly nad kasami kartki ze platnosc karta jest mozliwa od 25 pln. Nie wiem czy dalej wisza.

---------- Dopisano o 23:02 ---------- Poprzedni post napisano o 23:01 ----------

Napisane przez paula78

O ile prostsze byłoby życie, gdyby za parkomat czy bilet autobusowy można byłoby zapłacić sms, albo dostać "wezwanie" do zapłaty na koniec miesiąca i zaplacic przelewem.

wlasnie, albo jakos karta zblizeniowo.

[fabregasowa]

o ile faktycznie jest to niezgodne z umową jaką podpisują z firmą od terminali, to rozumiem właścicieli firm, bo i tak płacą horrendalne stawki za płatności kartą -jakby podatki nie były wystarczająco wysokie... druga sprawa to taka, że szlag mnie trafia jak widzę ludzi którzy nie mają 2zł w portfelu i płacą kartą. Kiedyś taki typ zablokował całą kasę w leclercu, bo zepsuł się terminal a on nie miał 2,79.

[Chatul]

Napisane przez Mitsukki

Tak. Ale jest to niezgodne z prawem.
I jest to strasznie upierdliwe

No niezgodne z prawem i niefajne dla klienta, ale z kolei dla właściciela sklepu to jedyna szansa, żeby nie tracić na niektórych transakcjach. No, może jeszcze w ogóle zlikwidować możliwość płacenia kartą, ale to też niefajne dla klienta.

[Mitsukki]

Sądziłam, że to "płatność od..." tyczy się tylko osiedlowych sklepików. I to jest moim zdaniem bez sensu, bo tam i tak nikt raczej nie robi wielkich zakupów, więc po co mają ten terminal, skoro nikt nic nie zapłaci, bo sprzedawczyni nie przyjmie

Ale w dużym sklepie to jakaś abstrakcja totalna.

[Chatul]

Napisane przez Mitsukki

Sądziłam, że to "płatność od..." tyczy się tylko osiedlowych sklepików. I to jest moim zdaniem bez sensu, bo tam i tak nikt raczej nie robi wielkich zakupów, więc po co mają ten terminal, skoro nikt nic nie zapłaci, bo sprzedawczyni nie przyjmie

Ale w dużym sklepie to jakaś abstrakcja totalna.

Ja to widziałam tylko w osiedlowych sklepikach, gdzie płacić kartą można było dopiero za zakupy powyżej 10 złotych. A w takiej sytuacji to naprawdę dużo osób ten próg przekraczało, więc mogło płacić kartą.

[isza89]

W Lidlu już chyba nie ma tych ograniczeń, bo płaciłam ostatnio kartą za zakupy o wartości kilku złotych.

[Synthesthesia]

Napisane przez evanaeve

Czesc. Dzisiaj sie tak wkurzylam ze musialam o tym napisac i zapytac o Wasze obserwacje w tej sprawie.
Dzisiaj moj TZ potrzebowal drobnych do parkometru i jeszcze w innym celu. Probowal rozmienic 50 pln ale oczywiscie w zadnym sklepie nikt nie mial. OK wiec stwierdzilismy ze cos zakupimy, wtedy beda musieli. W kiosku facet powiedzial ze nie ma i nie sprzedal nam poprostu biletu wiec poszlismy do Rossmana i tez pani nie chciala, pytala czy mozemy zaplacic karta ale powiedzielismy ze musimy rozmienic wiec z bolem przyjela banknot.
Czy Wy tez macie takie problemy? W Biedronce juz czasami czuje sie winna ze nie mam tych drobnych. Zawsze staram sie w sklepach dawac ale czasami sie tak zdarza ze poprostu nie mam.
Nie wiem. Skoro to taki problem to moze powinni wycofac banknoty powyzej 20 pln.

Mnie wkurza jak naprawdę chcę coś kupić a sprzedawca mi mówi, że niestety nie ma wydać ostatnio tak miałam w aptece...miła pani mi powiedziała, że niestety wydać nie ma ale żebym poszła rozmienić pieniądze i wtedy przyszła. I poszłam...ale do innej apteki

Ps kiedyś chciałam rozmienić pieniądze na prezent na ślub ( wszystko miało być po 1, maks 2 zł)...brałam po 10, 20 zł i chodziłam po sklepach itp. Praktycznie wszędzie się zgadzali. Ale poszłam do pobliskiego banku...dostałam odpowiedź od kasjerki, że banki nie są od rozmieniania pieniędzy

Napisane przez evanaeve

wlasnie, albo jakos karta zblizeniowo.

pod jednym warunkiem - nich najpierw wymyślą skuteczne metody ochrony transakcji

[evanaeve]

Napisane przez isza89

W Lidlu już chyba nie ma tych ograniczeń, bo płaciłam ostatnio kartą za zakupy o wartości kilku złotych.

Dobrze wiedziec

Napisane przez Synthesthesia

Mnie wkurza jak naprawdę chcę coś kupić a sprzedawca mi mówi, że niestety nie ma wydać ostatnio tak miałam w aptece...miła pani mi powiedziała, że niestety wydać nie ma ale żebym poszła rozmienić pieniądze i wtedy przyszła. I poszłam...ale do innej apteki

Ps kiedyś chciałam rozmienić pieniądze na prezent na ślub ( wszystko miało być po 1, maks 2 zł)...brałam po 10, 20 zł i chodziłam po sklepach itp. Praktycznie wszędzie się zgadzali. Ale poszłam do pobliskiego banku...dostałam odpowiedź od kasjerki, że banki nie są od rozmieniania pieniędzy


pod jednym warunkiem - nich najpierw wymyślą skuteczne metody ochrony transakcji

Czytalam gdzies ze banki rozmieniaja na bilon tylko pobieraja od tego prowizje.

[Hejnarka]

Napisane przez fabregasowa

o ile faktycznie jest to niezgodne z umową jaką podpisują z firmą od terminali, to rozumiem właścicieli firm, bo i tak płacą horrendalne stawki za płatności kartą -jakby podatki nie były wystarczająco wysokie... druga sprawa to taka, że szlag mnie trafia jak widzę ludzi którzy nie mają 2zł w portfelu i płacą kartą. Kiedyś taki typ zablokował całą kasę w leclercu, bo zepsuł się terminal a on nie miał 2,79.

[201801191006]

z rozmienianiem nie mam raczej problemu, bo mało kiedy potrzebuję coś rozmienić dla samego faktu rozmieniania.

ale.. do szału mnie doprowadza biedronka. np. godzina 20, ludzi nieskończone tłumy, a kasjerka każdego prosi o drobne co do grosika, bo nie ma wydać, przez co stoi się w tej kolejce bez końca. pyta ludzi żeby jej rozmienili, potem ludzie czekają na resztę aż ona skasuje inne osoby. ostatnio płaciłam coś ponad 80zł, daję stówę, a pani do mnie 'drobne poproszę, bo nie mam wydać.' no litości
omijam biedronki jak tylko mogę, ale czasami jest tak, że to najbliższy mi sklep po drodze z pracy, a po całym dniu nie mam siły na wycieczki do innych sklepów. no i prawie za każdym razem jest ta sama sytuacja

[Caramelka]

Ja często mówię bez zaglądania w portfel, że nie mam drobnych denerwuje mnie ten pośpiech przy kasie, zamiast się pakować to szukam drobiazgów a potem zwalają towar następnego klienta ... a to pani czy moje?

[evanaeve]

Napisane przez Caramelka

Ja często mówię bez zaglądania w portfel, że nie mam drobnych denerwuje mnie ten pośpiech przy kasie, zamiast się pakować to szukam drobiazgów a potem zwalają towar następnego klienta ... a to pani czy moje?

A ja naiwna zawsze staram sie wylozyc wszystkie drobne jakie mam bo rozumiem ze oni nigdy nie maja i chce pomoc.
A z tym szybkim pakowaniem sie to prawda, zanim sie spakuje (choc staram sie to robic szybko) to juz obok moich laduja zakupy nastepnej osoby.

[Misseczka]

Napisane przez fabregasowa

o ile faktycznie jest to niezgodne z umową jaką podpisują z firmą od terminali, to rozumiem właścicieli firm, bo i tak płacą horrendalne stawki za płatności kartą -jakby podatki nie były wystarczająco wysokie... druga sprawa to taka, że szlag mnie trafia jak widzę ludzi którzy nie mają 2zł w portfelu i płacą kartą. Kiedyś taki typ zablokował całą kasę w leclercu, bo zepsuł się terminal a on nie miał 2,79.

Ja kiedyś miałam taką sytuację, że w czasie mieszkania na stancji nosiłam tylko kartę, by nie wydawac w szkole. Wiadomo, głód przyciśnie, kupię batonika za 2,50 i tak co któryś dzień... A kasy się nie miało. Więc nosiłam kartę i czasami jak nie miałam już zbyt żarcia kupowałam zupkę i jakieś tam pierdoły do 5 zł w Stokrotce po drodze. To kiedyś kolega zwrócił mi uwagę, że jak ja tak mogę, toż to tyle trwa... A już bez przesady, zbliżeniowo to sekunda! Chyba tyle samo trwałoby jakby paniusia mi wydawała za 100zł bo drobnych nie zbierałam
W sytuacji wyżej opisanej oczywiste, że zrezygnowałabym z zakupu.

Jednakże drobne lepiej zbierac jeśli jedzie się pociągiem i nie ma się biletu. Jak nie zdąży się kupic w kasie, to trzeba u konduktora... Jezu, ile razy wyciągając 100zł zostałam opieprzona, że nie jest pracownikiem kasowym! A co ja mam wtedy zrobic? Zazwyczaj konduktor robi numer, że bierze banknot, daje bilet i idzie, bo jak będzie miał to odda. A ja siedzę jak na szpilkach, bo co jak nie odda? Nie udowodnię. Biorąc pod uwagę, że wiele osób kupuje w pociągach konduktorzy powinni byc lepiej wyposażeni w drobne. Nie muszą tego przy sobie nosic po pociągu, no ale mają swój przedział.

[201604181004]

Napisane przez paula78

O ile prostsze byłoby życie, gdyby za parkomat czy bilet autobusowy można byłoby zapłacić sms, albo dostać "wezwanie" do zapłaty na koniec miesiąca i zaplacic przelewem.

bez kitu. latamy w kosmos a zrobienie czegoś takiego jak sensowny parkomat za który można zapłacić zbliżeniowo na przykład jest ponad siły tego kraju

[Misseczka]

Napisane przez drabineczka

bez kitu. latamy w kosmos a zrobienie czegoś takiego jak sensowny parkomat za który można zapłacić zbliżeniowo na przykład jest ponad siły tego kraju

Co ponad siły. Kiedyś tam będzie