Problem z kolegą z pracy... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-05-15, 08:17   #1
Mrooffka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 18

Problem z kolegą z pracy...


Witam Was Mam pewnien problem. Otóż od jakichs 5 lat pracuję w tej samej firmie, więc dość długo. Tego chłopaka w zasadzie od zawsze kojrzyłam, ale ponieważ pracował w innym dziale, potem w innym budynku nie mięliśmy okazji się poznać. Pamiętam go, bo od zawsze mi sie podobał, jednak zauważyłam na palcu obrączkę, więc nawet nie chciałam go poznać. Jakieś 2 lata temu trafiłam do jego działu. Nie pracowaliśmy dosłownie razem, każde z nas miało swoje biuro, widywaliśmy się tylko na zebraniach ze wspólnym szefem, kilka razy pojawił się na jakiejś tam firmowej imprezie. Od zawsze był w stosunku do mnie złośliwy, jakieś drobne przytyki, docinki, oczywiście nie pozostawałam dłużna, ogólnie się nie lubiliśmy, a przynajmniej tak to wyglądało. No wlaśnie, wyglądało. Jakiś czas temu spotkaliśmy się na firmowej imprezie. Oczywiście znów złośliwości. Zliżał się koniec imprezy, wszyscy zaczęli wychodzić, ja musiałam zostać i czekać na mojego kuzyna, który akurat wracał od byłej żony i miał mnie po drodze zgarnąć. I tak zostaliśmy sami. Zaczęło się nawet fajnie rozmawiać. Nagle temat zszedł na to, że nie sądził, że jestem z nim w stanie normalnie rozmawiać, bo sądził, że go nie znoszę. Jak się rozkręcił tak doszliśmy do tego, że zawsze mu się podobałam, zawsze miał mi to ochotę powiedzieć, ale ja nie odwzajemniałam jego „zalotów”. Zapytałam więc co z jego żoną? On na to, że nie są ze sobą już od dawna, od dawna razem nie mieszkają (to jest akurat sprawdzona prawda), on się czuje wolnym człowiekiem, bo to tylko papier. On o rozwód nie wystapi, bo rodzina by go wyklęła, bo jak na całe życie to na całe życie. Ja nie mówiłam nic, słuchałam. W końcu mnie pocałował, pogadaliśmy jeszcze trochę, po mnie przyjechał kuzyn i po imprezie. Potem w pracy ja zachowywałam się normalnie. On nie bardzo, był speszony. Tydzień póxniej napisał mi maila, że było wspaniale, że niczego nie żałuje, ale nie może być tak codziennie, że jestem zbyt fajną dziewczyna a on musi wyprostować swoje sprawy. Ok, na nic nie liczyłam, wręcz celowo wprowadziłam znów służbowe stosunki. Niedawno okazało się, że jedziemy razem na szkolenie do Warszawy. I od tej pory traktuje mnie tak jakbym mu matkę i ojca zabiła. Jest wyraźnie niemiły i mnie unika. Każdorazowe spotkanie kończy się pokazem jego wyższości. Irytuje mnie to, bo dla mnie praca to praca i kropka. Nie przyjmuje się, wręcz śmieszy, ale powiedzcie mi co może być tego powodem i jak przetrwać to szkolenie, które ma trwać 2 tygodnie! Dodam, że nikt z nami tam nie jedzie. Jakies rady?
Mrooffka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-15, 09:01   #2
babie_lato
Zadomowienie
 
Avatar babie_lato
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 103
Dot.: Problem z kolegą z pracy...

Cytat:
Napisane przez Mrooffka Pokaż wiadomość
Witam Was Mam pewnien problem. Otóż od jakichs 5 lat pracuję w tej samej firmie, więc dość długo. Tego chłopaka w zasadzie od zawsze kojrzyłam, ale ponieważ pracował w innym dziale, potem w innym budynku nie mięliśmy okazji się poznać. Pamiętam go, bo od zawsze mi sie podobał, jednak zauważyłam na palcu obrączkę, więc nawet nie chciałam go poznać. Jakieś 2 lata temu trafiłam do jego działu. Nie pracowaliśmy dosłownie razem, każde z nas miało swoje biuro, widywaliśmy się tylko na zebraniach ze wspólnym szefem, kilka razy pojawił się na jakiejś tam firmowej imprezie. Od zawsze był w stosunku do mnie złośliwy, jakieś drobne przytyki, docinki, oczywiście nie pozostawałam dłużna, ogólnie się nie lubiliśmy, a przynajmniej tak to wyglądało. No wlaśnie, wyglądało. Jakiś czas temu spotkaliśmy się na firmowej imprezie. Oczywiście znów złośliwości. Zliżał się koniec imprezy, wszyscy zaczęli wychodzić, ja musiałam zostać i czekać na mojego kuzyna, który akurat wracał od byłej żony i miał mnie po drodze zgarnąć. I tak zostaliśmy sami. Zaczęło się nawet fajnie rozmawiać. Nagle temat zszedł na to, że nie sądził, że jestem z nim w stanie normalnie rozmawiać, bo sądził, że go nie znoszę. Jak się rozkręcił tak doszliśmy do tego, że zawsze mu się podobałam, zawsze miał mi to ochotę powiedzieć, ale ja nie odwzajemniałam jego „zalotów”. Zapytałam więc co z jego żoną? On na to, że nie są ze sobą już od dawna, od dawna razem nie mieszkają (to jest akurat sprawdzona prawda), on się czuje wolnym człowiekiem, bo to tylko papier. On o rozwód nie wystapi, bo rodzina by go wyklęła, bo jak na całe życie to na całe życie. Ja nie mówiłam nic, słuchałam. W końcu mnie pocałował, pogadaliśmy jeszcze trochę, po mnie przyjechał kuzyn i po imprezie. Potem w pracy ja zachowywałam się normalnie. On nie bardzo, był speszony. Tydzień póxniej napisał mi maila, że było wspaniale, że niczego nie żałuje, ale nie może być tak codziennie, że jestem zbyt fajną dziewczyna a on musi wyprostować swoje sprawy. Ok, na nic nie liczyłam, wręcz celowo wprowadziłam znów służbowe stosunki. Niedawno okazało się, że jedziemy razem na szkolenie do Warszawy. I od tej pory traktuje mnie tak jakbym mu matkę i ojca zabiła. Jest wyraźnie niemiły i mnie unika. Każdorazowe spotkanie kończy się pokazem jego wyższości. Irytuje mnie to, bo dla mnie praca to praca i kropka. Nie przyjmuje się, wręcz śmieszy, ale powiedzcie mi co może być tego powodem i jak przetrwać to szkolenie, które ma trwać 2 tygodnie! Dodam, że nikt z nami tam nie jedzie. Jakies rady?
Sama napisałaś, że praca to praca. Będziecie mieszkać w jednym pokoju? Jeśli nie to nie widzę problemu. Będziecie widywać się tylko na szkoleniu, a później każde będzie szło w swoją stronę.
Dziwi mnie tak niedojrzałe zachowanie dorosłego faceta, ale przekonałam się, że różne egzemplarze chodzą po tym świecie.
babie_lato jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-15, 09:13   #3
echme
Zakorzenienie
 
Avatar echme
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 440
Dot.: Problem z kolegą z pracy...

Cytat:
Napisane przez Mrooffka Pokaż wiadomość
Zapytałam więc co z jego żoną? On na to, że nie są ze sobą już od dawna, od dawna razem nie mieszkają (to jest akurat sprawdzona prawda), on się czuje wolnym człowiekiem, bo to tylko papier. On o rozwód nie wystapi, bo rodzina by go wyklęła, bo jak na całe życie to na całe życie. Ja nie mówiłam nic, słuchałam.
Po takim tekście facet byłby u mnie skreślony.
__________________
22.07.2017 -
echme jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-15, 09:19   #4
Ninti88
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 196
Dot.: Problem z kolegą z pracy...

nastepna szukająca wrażeń w pracy... jak Ci czegoś brakuje to szukaj gdzie indziej i nie rozbijaj zwiazków, bo on jedno mówi, a naprawdę to może byc z niczego nieswiadomą żoną
Ninti88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-15, 09:22   #5
Mrooffka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 18
Dot.: Problem z kolegą z pracy...

No też ja nic od niego chcę. Poza tym nie interesuje mnie czy żyje z żoną czy nie, papier to papier i tyle, jest i nie zniknie. Chodzi mi bardziej o podróż, jednym niestety samochodem ok 500km do tej Warszawy.... No i droga powrotna. Co mam siedzieć i udawać, że też się na niego gniewam (ale za co?)? Jak dla mnie nic się nie wydarzyło takiego co by mogło spowodować aż taką niechęć.

edit: Ninti88 - nie oceniaj mnie, to nie ja z nim zostałam na tej imprezie, nawet nie dążyłam do tego, czekałam tylko na kuzyna. Mógł iść do domu jak reszta i nie byłoby sprawy. Gdzie tu moja wina? Bo żyję? Jego żona faktycznie jest nieświadoma, bo rzeczywiście nie mieszkają razem od dawna. A to już nie mój problem.

Edytowane przez Mrooffka
Czas edycji: 2013-05-15 o 09:26
Mrooffka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-15, 09:27   #6
babie_lato
Zadomowienie
 
Avatar babie_lato
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 103
Dot.: Problem z kolegą z pracy...

To jedź pociągiem czy PKSem. Skoro ta sytuacja tak bardzo cię frustruje to po co się męczyć? Ty będziesz udawała, że wszystko jest ok, a on nie będzie się odzywał?
babie_lato jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-15, 09:27   #7
PaulaCooper
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 303
Odp: Problem z kolegą z pracy...

To ze nie mieszkaja ze soba nic nie znaczy. Ludzie czasami potrzebuja od siebie odpoczac jesli w malzenstwie sie za dobrze nie uklada i czesto po takiej separacji wracaja do siebie. To co on mowi nie powinno miec dla Ciebie znaczenia.
Dla mnie to taki sam tekst jak "jestem z zona dla dziecka, mieszkamy razem, ale sie mijamy, nie spimy razem...", a pozniej wraca do domu, do kochajacej kobiety ktora pojecia nie ma co ten facet kombinuje za jej plecami.
Prawda jest taka, ze gdyby chcial to moglby wziac rozwod. Jest dorosly. Poza tym jak to - nie mieszkaja razem, nie sa ze soba i rodzinka nic nie mowi, bo papierek jest? Dobre sobie

Wysyłane z mojego GT-I9300 za pomocą Tapatalk 2
PaulaCooper jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-05-15, 09:36   #8
Mrooffka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 18
Dot.: Problem z kolegą z pracy...

Pociągiem czekają mnie 4 przesiadki, nie zamierzam robić z siebie debila i strzelać jakiegos focha, że jade pociagiem i jechać prawie dobę. To dopiero byłoby dziecinne. Chodzi mi głównie o to czy jest jakiś sposób na takiego kogoś, bo taka otmosfera w pracy czy gdziekolwiek indziej jest cieżka, zwłaszcza, że nie mam nic na sumieniu.

Z tego co wiem, bo smieją się z niego inni, z żoną nie mieszka już jakieś 1,5 roku. Nie mam pojęcia co na to jego rodzina, w każdym razie mieszkają na drugim końcu Polski. Zresztą nie obchodzi mnie to. Ani on, ani jego żona, jeszcze czego żebym musiała się przejmować sprawami rodzinnymi kolegów z pracy.
Mrooffka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-15, 09:39   #9
Ninti88
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 196
Dot.: Problem z kolegą z pracy...

Cytat:
Napisane przez Mrooffka Pokaż wiadomość
No też ja nic od niego chcę. Poza tym nie interesuje mnie czy żyje z żoną czy nie, papier to papier i tyle, jest i nie zniknie. Chodzi mi bardziej o podróż, jednym niestety samochodem ok 500km do tej Warszawy.... No i droga powrotna. Co mam siedzieć i udawać, że też się na niego gniewam (ale za co?)? Jak dla mnie nic się nie wydarzyło takiego co by mogło spowodować aż taką niechęć.

edit: Ninti88 - nie oceniaj mnie, to nie ja z nim zostałam na tej imprezie, nawet nie dążyłam do tego, czekałam tylko na kuzyna. Mógł iść do domu jak reszta i nie byłoby sprawy. Gdzie tu moja wina? Bo żyję? Jego żona faktycznie jest nieświadoma, bo rzeczywiście nie mieszkają razem od dawna. A to już nie mój problem.
mogłaś nie dopuścić do pocałunku itp a sama wysyłasz mu sygnały, uwierz też interesowali się mną żonaci, ale nie było nawet rozmowy, krótka piłka, wypier cwaniaczku do żony, nie wiem czy chciałabyś mieć ich związek na sumieniu, może zona liczy, że jednak do niej wróci, a Ty w tym nie pomagasz... nawet jeśli ich związek rozpadł się z innych przyczyn to Ty pogłębiasz ten rozpad, a otoczenie będzie Ciebie obwiniać... po co Ci to, jestem cięta na takie dziewczyny po tym jak jedna omotała mojego ojca i wiem co wtedy przechodzi rodzina, dlatego nikomu nie zrobiłabym tego samego KROPKA idź do klubu jak tak bardzo potrzebujesz faceta i już się na żonatych rzucasz
Ninti88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-15, 09:41   #10
JanePanzram
Zakorzenienie
 
Avatar JanePanzram
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 5 479
Dot.: Problem z kolegą z pracy...

Jedź jak z kimś ci obojętnym.
Zachowuje się on jak ktoś rozchwiany emocjonalnie: najpierw amore i lowe krowe, a potem odnosi sie do ciebie z wyższościa i złością. Wypisz wymaluj mocno niepozbierany to jakiś facet, wahania nastrojów jakby miał coś nie po kolei.
Ale tobie on obojętny nie jest, więc będziesz na taką marniznę leciała,

a szkoda twojego czasu na niego...
JanePanzram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-15, 09:42   #11
Ninti88
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 196
Dot.: Problem z kolegą z pracy...

Cytat:
Napisane przez Mrooffka Pokaż wiadomość
Pociągiem czekają mnie 4 przesiadki, nie zamierzam robić z siebie debila i strzelać jakiegos focha, że jade pociagiem i jechać prawie dobę. To dopiero byłoby dziecinne. Chodzi mi głównie o to czy jest jakiś sposób na takiego kogoś, bo taka otmosfera w pracy czy gdziekolwiek indziej jest cieżka, zwłaszcza, że nie mam nic na sumieniu.

Z tego co wiem, bo smieją się z niego inni, z żoną nie mieszka już jakieś 1,5 roku. Nie mam pojęcia co na to jego rodzina, w każdym razie mieszkają na drugim końcu Polski. Zresztą nie obchodzi mnie to. Ani on, ani jego żona, jeszcze czego żebym musiała się przejmować sprawami rodzinnymi kolegów z pracy.
to jedź z nim i rozmawiaj normalnie, przecież Cie nie zgwałci potem każdy do swojego pokoju i jakoś wytrzymasz, wyjdź z tego z twarzą
Ninti88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-15, 09:47   #12
morelle
Zakorzenienie
 
Avatar morelle
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: stary gród słowiański
Wiadomości: 4 119
Dot.: Problem z kolegą z pracy...

Jeśli foch mu nie minie, to po prostu powiedz mu to co nam. I wyraź zdziwienie, że zachowuje się jak osaczona ofiara, skoro nic nie zaszło i nie masz wobec niego żadnych ukrytych intencji.

---------- Dopisano o 10:47 ---------- Poprzedni post napisano o 10:44 ----------

Cytat:
Napisane przez Ninti88 Pokaż wiadomość
mogłaś nie dopuścić do pocałunku itp a sama wysyłasz mu sygnały, uwierz też interesowali się mną żonaci, ale nie było nawet rozmowy, krótka piłka, wypier cwaniaczku do żony, nie wiem czy chciałabyś mieć ich związek na sumieniu, może zona liczy, że jednak do niej wróci, a Ty w tym nie pomagasz... nawet jeśli ich związek rozpadł się z innych przyczyn to Ty pogłębiasz ten rozpad, a otoczenie będzie Ciebie obwiniać... po co Ci to, jestem cięta na takie dziewczyny po tym jak jedna omotała mojego ojca i wiem co wtedy przechodzi rodzina, dlatego nikomu nie zrobiłabym tego samego KROPKA idź do klubu jak tak bardzo potrzebujesz faceta i już się na żonatych rzucasz
Czy ty przypadkiem nie wylewasz dziecka z kąpielą?
__________________
„Człowiek myśli, że ważne jest by mieć i nie wie, że ważniejsze jest by być”.
Oscar Wilde

"Prawdziwe szczęście niewiele kosztuje; jeśli jest drogie, niedobrego jest rodzaju".
F.-R. Chateaubriand
morelle jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-15, 09:52   #13
Mrooffka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 18
Dot.: Problem z kolegą z pracy...

No fakt, nie jest mi obojętny, bo JESTEM ZMUSZONA Z NIM PRACOWAĆ. Kropka. A za jego czyny odpowiedzialna nie jestem. Faceta też nie potrzebuję, a już napewno nie na raz, jak mnie tutaj niektóre oceniacie. Dla mnie rozodnik/żonaty czy facet, który płaci alimenty nie jest kandydatem na faceta, bo skoro nie wiedział kiedyś co robi, tym bardziej nie będzie wiedział tego teraz. No nie mam zaufania do takich ludzi i koniec. Irytuje mnie tylko to, że ja nic mu nie powiedziałam, czy mi sie podoba czy nie, pocałunku nie odwzajemniłam tylko zminiełam temat, więc uznałam, że to wystarczy. Może mam mu być wdzięczna, że zwrócił na mnie uwagę i chodzić za nim? no niedoczekanie.
Mrooffka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-15, 10:02   #14
JanePanzram
Zakorzenienie
 
Avatar JanePanzram
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 5 479
Dot.: Problem z kolegą z pracy...

acha, ja założyłam, że ty ten pocałunek jak najbardziej odwzajemniłaś.
To w takim razie inaczej sie rzecz przedstawia.

Zostaje ci przemęczyć się, bo to będzie jak wyjazd z ciotką, której się zbytnio nie lubi, a tej nie wiadomo co odstrzelić może.
Dziś pajacuje, złość i wyższość, a jutro znowu zbierze mu się na amory.

Zapoznaj się tam z innymi, którzy biorą udział w szkoleniu - to ci szybciej czas zleci.

Edytowane przez JanePanzram
Czas edycji: 2013-05-15 o 10:03
JanePanzram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-15, 10:40   #15
Mrooffka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 18
Dot.: Problem z kolegą z pracy...

Ja nic nie mówiłam, sluchałam tylko co mówi, aż byłam zdziwiona mailem później z tłumaczeniem. Czasami się zdarza, że ktoś palnie jakąś głupotę i tyle, bywa. Tak to potraktowałam. Dziwi mnie tylko, że są osoby, które nie potrafią w pracy zachowywać się jak w pracy, a to co dzieje się po pracy zostawić tam, gdzie tego miejsce. Nie wiem no, jest u nas sporo małrzeństw pracujących razem i gdyby nie znajomości przenoszone na grunt prywatny nawet bym się nie domyśliła, że te osoby cos łączy, a tu taki cyrk ;/

Oj to będzie podróż długa i męcząca. A pobyt jeszcze bardziej, bo nie spodziewam się tam dużej ilości kobiet (taki, kurcze, zawód) ;/. Życie mnie wciąż zaskakuje.
Mrooffka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-15, 10:53   #16
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: Problem z kolegą z pracy...

Cytat:
Napisane przez echme Pokaż wiadomość
Po takim tekście facet byłby u mnie skreślony.
Nie rozumiem czemu ?
Kazdy ma swoje zasady w zyciu i je stosuje

Autorko.. Nie dziwie sie,ze facet Cie unika.Przecież go zlałaś prawda?
No to skoro doszło do faktu,ze Cie pocałował to obnażyl swoje uczucia.A Ty go odrzucilas.Z jego perspektywy on sie pokazał a Ty masz to w NOSIE.

Stąd jego zachowanie,dziwisz sie?

Pomysl,jakbys Ty sie obnazyla przed jakims facetem,i pisalabys z perspoektywy- On mnie teraz olewa,zachowuje sie normalnie jakby sie nic nie stalo..
oczywiscie wiekszosc wizazanek by płakała jaki to z niego CH..

Wiec z jego perspektywy.. zraniłaś jego serce.
Tyle Ci powiem...

A niee wiem co chcesz dalej z tym zrobic.

---------- Dopisano o 11:53 ---------- Poprzedni post napisano o 11:51 ----------

Cytat:
Napisane przez Mrooffka Pokaż wiadomość
No fakt, nie jest mi obojętny, bo JESTEM ZMUSZONA Z NIM PRACOWAĆ. Kropka. A za jego czyny odpowiedzialna nie jestem. Faceta też nie potrzebuję, a już napewno nie na raz, jak mnie tutaj niektóre oceniacie. Dla mnie rozodnik/żonaty czy facet, który płaci alimenty nie jest kandydatem na faceta, bo skoro nie wiedział kiedyś co robi, tym bardziej nie będzie wiedział tego teraz. No nie mam zaufania do takich ludzi i koniec. Irytuje mnie tylko to, że ja nic mu nie powiedziałam, czy mi sie podoba czy nie, pocałunku nie odwzajemniłam tylko zminiełam temat, więc uznałam, że to wystarczy. Może mam mu być wdzięczna, że zwrócił na mnie uwagę i chodzić za nim? no niedoczekanie.
No to nie mozesz wyjasnic mu ,ze Ci sie podoba,ale po prostu nie mozecie byc razem?

Lwepiej chyba to przełknąć niż jak ktos Ci sie obnazy z uczuc a potem dostaje jakby takiego kopa.. serio to jest niemiłe,ktos nie wie na cvzym stoi i o co chodzi.
A powinnas mu wyjasnic od razu i mysle,zeby sie nie obraził gdybyś była delikatna.
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-15, 13:40   #17
Mrooffka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 18
Dot.: Problem z kolegą z pracy...

Być może masz rację, ale ja nie uważam, żebym musiała tłumaczyć się żonatemu facetowi. Mnie nie interesuje co on mówi o swoim małżeństwie, chyba że przyszłaby do mnie jego żona i powiedziała, że nie rozwiodą się z jakichś tam powodów, ale nic ich nie łączy. Ale jak sama wiesz takie rzeczy się nie zdarzają nawet w telenowelach, więc nie widzę powodu dla którego miałabym mu cokolwiek tłumaczyć.
Wiesz, nie sądzę, żeby chodziło o moje odrzucenie. Bardziej skłaniam sie ku temu, że jest mu zwyczajnie wstyd. Wypił trochę i się zagalopował, naopowiadał za dużo o swoim życiu prywatnym i teraz jest mu głupio. Z tym, że na podstawie mojego zachowania powinien wywnioskować, że rozumiem że czasem człowiek się schleje i zrobi coś głupiego, bo ja traktuję go normalnie. nawet w odpowiedzi na maila zapytałam czy przypadkiem to pokretne tłumaczenie, że musi wyczyścic swoje życie nie jest do czegoś metaforą, a miałam na myśli "schlałem się, tak wyszło". Odpowiedzi nie otrzymałam. Cóż, to będzie niezwykle męczące szkolenie.
Mrooffka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-15, 14:05   #18
tambourinist
Rozeznanie
 
Avatar tambourinist
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 628
Dot.: Problem z kolegą z pracy...

Interpretacja historii: facet jest chamem, co wiedziałaś od początku. Przez chwilę wydawało Ci się, że zamieni się w księcia, ale że coś takiego tylko w bajkach... Facet jest chamem i traktuj go jak traktowałabyś każdego chama, z którym musiałabym spędzać czas ze względów zawodowych
tambourinist jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-15, 14:23   #19
vyenna
Zadomowienie
 
Avatar vyenna
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 1 811
Dot.: Problem z kolegą z pracy...

Cytat:
Napisane przez Mrooffka Pokaż wiadomość
Być może masz rację, ale ja nie uważam, żebym musiała tłumaczyć się żonatemu facetowi. Mnie nie interesuje co on mówi o swoim małżeństwie, chyba że przyszłaby do mnie jego żona i powiedziała, że nie rozwiodą się z jakichś tam powodów, ale nic ich nie łączy. Ale jak sama wiesz takie rzeczy się nie zdarzają nawet w telenowelach, więc nie widzę powodu dla którego miałabym mu cokolwiek tłumaczyć.
Wiesz, nie sądzę, żeby chodziło o moje odrzucenie. Bardziej skłaniam sie ku temu, że jest mu zwyczajnie wstyd. Wypił trochę i się zagalopował, naopowiadał za dużo o swoim życiu prywatnym i teraz jest mu głupio. Z tym, że na podstawie mojego zachowania powinien wywnioskować, że rozumiem że czasem człowiek się schleje i zrobi coś głupiego, bo ja traktuję go normalnie. nawet w odpowiedzi na maila zapytałam czy przypadkiem to pokretne tłumaczenie, że musi wyczyścic swoje życie nie jest do czegoś metaforą, a miałam na myśli "schlałem się, tak wyszło". Odpowiedzi nie otrzymałam. Cóż, to będzie niezwykle męczące szkolenie.
Nawet jeżeli jego tamta sytuacja z pocałunkiem wynikała z nadmiaru procentów, to jednak potem napisał Ci jasno i wyraźnie maila, ze tego nie żałuje - czyli, że może faktycznie się trochę pośpieszył, ale chciał to zrobić. Nie rozumiem dlaczego teraz go tak unikasz, facet się tak ładnie przed Tobą otworzył, a Ty go traktujesz jakby Ci jakąś przykrość zrobił. Skoro Ci się podoba, to mu to powiedz, ale wytłumacz mu jasno, że nie chcesz tego rozwijać jeżeli on nie ma rozwodu, bo nie jesteś typem osoby, która miesza się w związki z żonatymi - nawet jeżeli związek z żoną to tylko papierek.
Teraz on zachowuje się z dystansem, bo czuje się ośmieszony - tutaj Ci naopowiadał, jak to mu się podobasz, pocałował Cię, potem jeszcze napisał jakiegoś maila miłosnego, a Ty go ignorujesz. W odwrotnej sytuacji też czułabyś się idiotycznie.
Powiedz co sądzisz i tyle - sama przecież piszesz, że on Ci się podoba. Jeżeli Ty mu się naprawdę bardzo podobasz to weźmie rozwód i wtedy wrócicie do tematu.
__________________
ubrania: https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...8#post33192618

szukam: https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...9#post33410649


zapuszczam włosy i okazjonalnie odchudzam
vyenna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-05-15, 15:30   #20
Gianna M
Zakorzenienie
 
Avatar Gianna M
 
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 602
Dot.: Problem z kolegą z pracy...

Po kolejnej imprezie cie bzyknie potem napisze maila ze nie zaluje ale nie rozwiedzie sie bo go rodzina wyklnie i ze jestes za dobra dla niego i tak to bedzie trwac ....
__________________
Nasz dzień 21.08.2010
II kreseczki na tescie 25.06. 13





Gianna M jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-15, 17:56   #21
eyo
Zakorzenienie
 
Avatar eyo
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
Dot.: Problem z kolegą z pracy...

a nie możesz z nim, ja wiem, porozmawiać? ja wiem to abstrakcyjne ale często pomaga

rozumiem trzymasz go na dystans bo nie ma rozwodu? to mu to z łaski swojej powiedz a nie wodzisz kolesia za nos i się potem dziwisz, że ma do ciebie nieprzychylny stosunek

nie chcesz z nim być - też mu to jasno powiedz i powiedz, że chcesz żeby wasze kontakty zawodowe na tym nie ucierpiały

to jest ten magiczny sposób radzenia sobie w sytuacjach z innymi ludźmi, rozmowa...
__________________
...

Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich.

15.02.2017 ♥
eyo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-15, 18:55   #22
Ilsa Lund
Zakorzenienie
 
Avatar Ilsa Lund
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: *miasto know-how
Wiadomości: 21 060
Dot.: Problem z kolegą z pracy...

aha, czyli rodzina go nie wyklnie za to że będzie zdradzać bądź co bądź żonę z Tobą ale za rozwód tak ? Po prostu nikomu Cię nie przedstawi, z żoną się zejdzie i nikt o niczym nie będzie wiedział; typowa gadka jak to z żoną się nie dogaduje
__________________
13.03.2008
13.03.2013
13.09.2014

Ilsa Lund jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-15, 19:06   #23
TmargoT
Zakorzenienie
 
Avatar TmargoT
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
Dot.: Problem z kolegą z pracy...

Cytat:
Napisane przez Mrooffka Pokaż wiadomość
Witam Was Mam pewnien problem. Otóż od jakichs 5 lat pracuję w tej samej firmie, więc dość długo. Tego chłopaka w zasadzie od zawsze kojrzyłam, ale ponieważ pracował w innym dziale, potem w innym budynku nie mięliśmy okazji się poznać. Pamiętam go, bo od zawsze mi sie podobał, jednak zauważyłam na palcu obrączkę, więc nawet nie chciałam go poznać. Jakieś 2 lata temu trafiłam do jego działu. Nie pracowaliśmy dosłownie razem, każde z nas miało swoje biuro, widywaliśmy się tylko na zebraniach ze wspólnym szefem, kilka razy pojawił się na jakiejś tam firmowej imprezie. Od zawsze był w stosunku do mnie złośliwy, jakieś drobne przytyki, docinki, oczywiście nie pozostawałam dłużna, ogólnie się nie lubiliśmy, a przynajmniej tak to wyglądało. No wlaśnie, wyglądało. Jakiś czas temu spotkaliśmy się na firmowej imprezie. Oczywiście znów złośliwości. Zliżał się koniec imprezy, wszyscy zaczęli wychodzić, ja musiałam zostać i czekać na mojego kuzyna, który akurat wracał od byłej żony i miał mnie po drodze zgarnąć. I tak zostaliśmy sami. Zaczęło się nawet fajnie rozmawiać. Nagle temat zszedł na to, że nie sądził, że jestem z nim w stanie normalnie rozmawiać, bo sądził, że go nie znoszę. Jak się rozkręcił tak doszliśmy do tego, że zawsze mu się podobałam, zawsze miał mi to ochotę powiedzieć, ale ja nie odwzajemniałam jego „zalotów”. Zapytałam więc co z jego żoną? On na to, że nie są ze sobą już od dawna, od dawna razem nie mieszkają (to jest akurat sprawdzona prawda), on się czuje wolnym człowiekiem, bo to tylko papier. On o rozwód nie wystapi, bo rodzina by go wyklęła, bo jak na całe życie to na całe życie. Ja nie mówiłam nic, słuchałam. W końcu mnie pocałował, pogadaliśmy jeszcze trochę, po mnie przyjechał kuzyn i po imprezie. Potem w pracy ja zachowywałam się normalnie. On nie bardzo, był speszony. Tydzień póxniej napisał mi maila, że było wspaniale, że niczego nie żałuje, ale nie może być tak codziennie, że jestem zbyt fajną dziewczyna a on musi wyprostować swoje sprawy. Ok, na nic nie liczyłam, wręcz celowo wprowadziłam znów służbowe stosunki. Niedawno okazało się, że jedziemy razem na szkolenie do Warszawy. I od tej pory traktuje mnie tak jakbym mu matkę i ojca zabiła. Jest wyraźnie niemiły i mnie unika. Każdorazowe spotkanie kończy się pokazem jego wyższości. Irytuje mnie to, bo dla mnie praca to praca i kropka. Nie przyjmuje się, wręcz śmieszy, ale powiedzcie mi co może być tego powodem i jak przetrwać to szkolenie, które ma trwać 2 tygodnie! Dodam, że nikt z nami tam nie jedzie. Jakies rady?
prawda jest taka,że on jest żonaty i dalej utrzymuje kontakty z żona.
kłamał mówiąc,że nie weźmie rozwodu,bo rodzina...to ściema.
nie może znieść twojej bliskości i dlatego zachowuje się jak dupek.
odpuść sobie związek z tym człowiekiem,bo jesli nawet coś zaczniesz to w razie kiedy coś nie wyjdzie to ciebie zniszczy.

powiedz mu,że nie potrafi być profesjonalistą,bo miesza życie prywatne ze służbowym i jeśli się nie zmieni to zgłosisz to szefostwu.powiesz,że cię nagabywał ,a teraz si.e wyżywa na tobie za brak zainteresowania.
TmargoT jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-15, 22:47   #24
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: Problem z kolegą z pracy...

Cytat:
Napisane przez vyenna Pokaż wiadomość
Nawet jeżeli jego tamta sytuacja z pocałunkiem wynikała z nadmiaru procentów, to jednak potem napisał Ci jasno i wyraźnie maila, ze tego nie żałuje - czyli, że może faktycznie się trochę pośpieszył, ale chciał to zrobić. Nie rozumiem dlaczego teraz go tak unikasz, facet się tak ładnie przed Tobą otworzył, a Ty go traktujesz jakby Ci jakąś przykrość zrobił. Skoro Ci się podoba, to mu to powiedz, ale wytłumacz mu jasno, że nie chcesz tego rozwijać jeżeli on nie ma rozwodu, bo nie jesteś typem osoby, która miesza się w związki z żonatymi - nawet jeżeli związek z żoną to tylko papierek.
Teraz on zachowuje się z dystansem, bo czuje się ośmieszony - tutaj Ci naopowiadał, jak to mu się podobasz, pocałował Cię, potem jeszcze napisał jakiegoś maila miłosnego, a Ty go ignorujesz. W odwrotnej sytuacji też czułabyś się idiotycznie.
Powiedz co sądzisz i tyle - sama przecież piszesz, że on Ci się podoba. Jeżeli Ty mu się naprawdę bardzo podobasz to weźmie rozwód i wtedy wrócicie do tematu.
Dokladnie tak samo mysle.
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-16, 17:13   #25
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Problem z kolegą z pracy...

Cytat:
Napisane przez tambourinist Pokaż wiadomość
Interpretacja historii: facet jest chamem, co wiedziałaś od początku. Przez chwilę wydawało Ci się, że zamieni się w księcia, ale że coś takiego tylko w bajkach... Facet jest chamem i traktuj go jak traktowałabyś każdego chama, z którym musiałabym spędzać czas ze względów zawodowych
Zgadzam się z tym.
Cytat:
Napisane przez Mrooffka Pokaż wiadomość
Pociągiem czekają mnie 4 przesiadki, nie zamierzam robić z siebie debila i strzelać jakiegos focha, że jade pociagiem i jechać prawie dobę. To dopiero byłoby dziecinne. Chodzi mi głównie o to czy jest jakiś sposób na takiego kogoś, bo taka otmosfera w pracy czy gdziekolwiek indziej jest cieżka, zwłaszcza, że nie mam nic na sumieniu.
Jak będzie niemiły, to go zapytaj wprost, o co mu chodzi i czemu zachowuje się jak dupek. Doszło między Wami tylko do jednego pocałunku, to nie powód do omijania się i odstawiania cyrków w pracy.

Koleś Cię zbajerował i zaraz się z tego wymigał. Sprawa jest jasna, związku z tego nie będzie - może mierzi go, że o niego nie walczysz
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-16, 17:51   #26
platekrozy
Zakorzenienie
 
Avatar platekrozy
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: II piętro
Wiadomości: 8 496
Dot.: Problem z kolegą z pracy...

Facet pewnie Ciebie bzyknie
Powiem szczerze,gdyby facet Ci zlewał to by nie było tego wątku,proste.
Pojechałabyś,rozmawiała na neutralne tematy i nie miała problemu.
Weź mi wytłumacz na kija słuchasz historii jego życia skoro tak on Ciebie nie interesuje?
__________________



platekrozy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-16, 17:55   #27
Trzepotka
Zakorzenienie
 
Avatar Trzepotka
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 20 982
Dot.: Problem z kolegą z pracy...

Treść usunięta
Trzepotka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-17, 00:04   #28
Ninti88
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 196
Dot.: Problem z kolegą z pracy...

Cytat:
Napisane przez platekrozy Pokaż wiadomość
Facet pewnie Ciebie bzyknie
Powiem szczerze,gdyby facet Ci zlewał to by nie było tego wątku,proste.
Pojechałabyś,rozmawiała na neutralne tematy i nie miała problemu.
Weź mi wytłumacz na kija słuchasz historii jego życia skoro tak on Ciebie nie interesuje?
hahah też tak pomyślałam)) będziesz miała 2 tyg wrażeń ...a po powrocie kaca moralnego ) gdyby tak naprawdę nie przeszkadzało Ci to, ze ma zonę to by nie było tego wątku, więc jeśli chciałaś usłyszeć, że masz dać się ponieść emocjom to proszę bardzo, ale potem pogorszysz sobie jeszcze bardziej, nie warto dla 2 tyg czy paru miesięcy psuć sobie opinii i w ogóle szanuj się, a nie pierwszy lepszy żonaty szukający wrażeń zawróci Ci w głowie???

---------- Dopisano o 01:04 ---------- Poprzedni post napisano o 01:00 ----------

Cytat:
Napisane przez Mrooffka Pokaż wiadomość
Pociągiem czekają mnie 4 przesiadki, nie zamierzam robić z siebie debila i strzelać jakiegos focha, że jade pociagiem i jechać prawie dobę. To dopiero byłoby dziecinne. Chodzi mi głównie o to czy jest jakiś sposób na takiego kogoś, bo taka otmosfera w pracy czy gdziekolwiek indziej jest cieżka, zwłaszcza, że nie mam nic na sumieniu.

Z tego co wiem, bo smieją się z niego inni, z żoną nie mieszka już jakieś 1,5 roku. Nie mam pojęcia co na to jego rodzina, w każdym razie mieszkają na drugim końcu Polski. Zresztą nie obchodzi mnie to. Ani on, ani jego żona, jeszcze czego żebym musiała się przejmować sprawami rodzinnymi kolegów z pracy.
Możesz jechać PKSem albo Polskim Busem, są tanie, komfortowe... i na pewno jest dużo połączeń do Warszawy, poza tym bezpieczniej, ja bym nie pojechała z typem który mi się narzuca, jeśli twierdzisz, że Tobie jest zupełnie obojętny
Ninti88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-17, 15:37   #29
TmargoT
Zakorzenienie
 
Avatar TmargoT
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
Dot.: Problem z kolegą z pracy...

Cytat:
Napisane przez Mrooffka Pokaż wiadomość
Pociągiem czekają mnie 4 przesiadki, nie zamierzam robić z siebie debila i strzelać jakiegos focha, że jade pociagiem i jechać prawie dobę. To dopiero byłoby dziecinne. Chodzi mi głównie o to czy jest jakiś sposób na takiego kogoś, bo taka otmosfera w pracy czy gdziekolwiek indziej jest cieżka, zwłaszcza, że nie mam nic na sumieniu.

Z tego co wiem, bo smieją się z niego inni, z żoną nie mieszka już jakieś 1,5 roku. Nie mam pojęcia co na to jego rodzina, w każdym razie mieszkają na drugim końcu Polski. Zresztą nie obchodzi mnie to. Ani on, ani jego żona, jeszcze czego żebym musiała się przejmować sprawami rodzinnymi kolegów z pracy.
nie mieszkają razem ciągle co nie oznacza,że nie są razem.
wiele osób w poszukiwaniu pracy wyjeżdża na dłuższe okresy wracając na weekendy.
TmargoT jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-19, 17:25   #30
Mrooffka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 18
Dot.: Problem z kolegą z pracy...

No więc mogę powiedzieć tylko tak. Okazało się, że oprócz nas jedzie jeszcze 3 takich trochę starszych panów . Z tym, że sądziłam, ze pojedziemy jednym samochodem. Więc już cała w skowronkach, a tu się nagle okazuje, że oni jadą swoim, a my osobno. I mój cały misterny plan poszedł w p.... Olewam go totalnie i nie, nie zamierzam się z nim przespać, jak tutaj piszecie. Nie wskakuje do łózka kolesiowi, który tylko mi się podoba. Mam gdzieś jego relacje z żoną, mógł jak Bóg przykazał iść do domu, a nie czekać ze mną na kuzyna. Korona by mi z głowy nie spadła gdybym posiedziała godzinkę w lokalu bez towarzystwa. Przygotowałam sobie książkę na drogę i tyle. Skoro ktoś nie potrafi zachowywać się jak człowiek to trudno. Ja nie zamierzam się zniżać do jego poziomu. Mam tylko nadzieję, że będe w pokoju z jakąś fajną dziewczyną, bo z panami starszymi nie zamierzam spędzać czasu po szkoleniu, a siedzieć przez 2 tygodnie i patrzeć się w sufit to też nie za fajnie.

@TmargoT: ona mieszka w mieści, w którym pracujemy, a on na działce pod miastem. Jakieś 6km, więc to nie to. Czasami koledzy z pracy spędzają u niego czas na "męskich wieczorach", dlatego mają z niego ubaw po pachy.

Edytowane przez Mrooffka
Czas edycji: 2013-05-19 o 17:28
Mrooffka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:57.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.