Dylematy wychowawcze - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem

Notka

Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-10-22, 14:42   #1
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Question

Dylematy wychowawcze


Tak się ostatnio zastanawiałam, co lepsze - doradzić dziecku, żeby oddało, kiedy ktoś je bije, zaczepia czy mówić mu, że ma iść na tzw. skargę Dylemat chyba bardziej aktualny w przypadku mam chłopców zapewne.

Inna kwestia - moja mama ostatnio opowiadała, jak jej znajoma pierwszy raz wlała w sensie dała klapsa synowi (2,5 roku), bo za nic nie chciał się ubrać, a ona musiała już wyjść do pracy. Jakie rozwiązanie widzicie w takiej sytuacji?

Bo tak sobie rozmyślam, jak wychować dziecko na dobrego i szczęśliwego człowieka, co mu na co dzień przekazywać i nie wyjść z siebie w pewnych sytuacjach.
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-22, 15:45   #2
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: Dylematy wychowawcze

Cytat:
Napisane przez _vixen_ Pokaż wiadomość
Tak się ostatnio zastanawiałam, co lepsze - doradzić dziecku, żeby oddało, kiedy ktoś je bije, zaczepia czy mówić mu, że ma iść na tzw. skargę Dylemat chyba bardziej aktualny w przypadku mam chłopców zapewne.

Inna kwestia - moja mama ostatnio opowiadała, jak jej znajoma pierwszy raz wlała w sensie dała klapsa synowi (2,5 roku), bo za nic nie chciał się ubrać, a ona musiała już wyjść do pracy. Jakie rozwiązanie widzicie w takiej sytuacji?

Bo tak sobie rozmyślam, jak wychować dziecko na dobrego i szczęśliwego człowieka, co mu na co dzień przekazywać i nie wyjść z siebie w pewnych sytuacjach.
1. Jestem przeciwna uczeniu dziecka by oddawało w takich sytuacjach.
Jestem zwolennikiem, by je nauczyć mówić stop i zgłaszać sprawę zaufanym dorosłym (jeśli np. sprawa dzieje się w szkole czy innej instytucji)
2. Uważam za głupotę bicie dziecka by je ubrać. W takich sytuacjach z pozoru bez wyjscia- wyjscie zwykle się znajdzie, gdy człowiek jest spokojny.
Co do tej konkretnej sytuacji cięzko powiedzieć, bo każde dziecko jest inne i inna jest sytuacja.
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-22, 15:51   #3
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: Dylematy wychowawcze

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
1. Jestem przeciwna uczeniu dziecka by oddawało w takich sytuacjach.
Jestem zwolennikiem, by je nauczyć mówić stop i zgłaszać sprawę zaufanym dorosłym (jeśli np. sprawa dzieje się w szkole czy innej instytucji)
Ale wiadomo, jak skarżenie jest postrzegane, stąd nie wiem, czy to dobre wyjście.
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-22, 16:10   #4
DariaKom
Zakorzenienie
 
Avatar DariaKom
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 123
Dot.: Dylematy wychowawcze

Cytat:
Napisane przez _vixen_ Pokaż wiadomość
Ale wiadomo, jak skarżenie jest postrzegane, stąd nie wiem, czy to dobre wyjście.
Dobrze jest dziecko nauczyć, żeby unikało takiej sytuacji, gdzie dochodzi do bicia, skarżenie jest mocno słabe...często właśnie bycie skarżypytą może doprowadzić do tego, że dziecko jest nieakceptowane.
Dobrze jak dziecko unika takiej sytuacji, a jak nie da się jej uniknąć jak potrafi się obronić...dziecko, które stoi jak siermięga i daje się lać albo leci z płaczem na skargę nie będzie miało nigdy szacunku rówieśników, może stać się popychadłem.
DariaKom jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-22, 16:30   #5
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Dylematy wychowawcze

Cytat:
Napisane przez _vixen_ Pokaż wiadomość
Ale wiadomo, jak skarżenie jest postrzegane, stąd nie wiem, czy to dobre wyjście.
Cytat:
Napisane przez DariaKom Pokaż wiadomość
Dobrze jest dziecko nauczyć, żeby unikało takiej sytuacji, gdzie dochodzi do bicia, skarżenie jest mocno słabe...często właśnie bycie skarżypytą może doprowadzić do tego, że dziecko jest nieakceptowane.
Dobrze jak dziecko unika takiej sytuacji, a jak nie da się jej uniknąć jak potrafi się obronić...dziecko, które stoi jak siermięga i daje się lać albo leci z płaczem na skargę nie będzie miało nigdy szacunku rówieśników, może stać się popychadłem.
Jak czytam takie rzeczy, to cieszę się, że wyjechałam zawczasu z Polski i moje dzieci obecnie potrafią zwrócić się o pomoc i nawet nie znają słowa "skarżypyta".

Jak wyobrażacie sobie, że dziecko bedzie umiało z wami pogadać o wszystkim, także o tym, co złego czy niemiłego mu się przytrafi, jeśli uczycie dzieci, że np choćby cie smażyli w smole nie mów co się dzieje w szkole.
Naprawde uważacie, że dziecko musi sobie zawsze radzić samo? Bo przecież powiedzenie o tym, że ktoś mu zabiera forsę, jest skarżeniem
Szkoda, że potem takie małe Anie popełniają samobójstwo, bo boją się/wstydzą powiedzieć komukolwiek o tym co rówieśnicy jej zrobili. Tyle dzieci dusi w sobie problemy, które je przerastają ale nie, nie powiedzą nikomu o tym, bo przecież " nie można latać na skargę"...
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-22, 16:37   #6
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Dylematy wychowawcze

Cytat:
Napisane przez DariaKom Pokaż wiadomość
Dobrze jest dziecko nauczyć, żeby unikało takiej sytuacji, gdzie dochodzi do bicia, skarżenie jest mocno słabe...często właśnie bycie skarżypytą może doprowadzić do tego, że dziecko jest nieakceptowane.
Dobrze jak dziecko unika takiej sytuacji, a jak nie da się jej uniknąć jak potrafi się obronić...dziecko, które stoi jak siermięga i daje się lać albo leci z płaczem na skargę nie będzie miało nigdy szacunku rówieśników, może stać się popychadłem.
Dokładnie.

Mam u siebie przypadek, chłopak nastoletni, WIELKI jak dąb, prawie 2m wzrostu, waga też spora. I? Całe życie słyszał: nie wolno bić, bicie jest złe i tak dalej. Efekt? Taki wielki facet, który za 2 lata ma mieć dowód osobisty potrafi tlyko na skargę przyjść. Szczerze mówiąc, matka krzywdę dziecku zrobiła. Absolutnie nie popieram zaczepiania, prowokowania do bójki - ale niech to dziecko wie, że jak ciągle ktoś zaczepia to ma prawo się bronić - czyli np. odepchnąć, objechać słownie z góry na dół by w pięty poszło czy w skrajnych przypadkach oddać.

Bo teraz sobie sytuację wyobraźcie, że takie dziecko jest na ulicy zaczepione - stanie jak siermięga i co? A powinno mieć odruch uciekania czy szarpania się, wyrywania. Ratowania, jednym słowem.

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
1. Jestem przeciwna uczeniu dziecka by oddawało w takich sytuacjach.
Jestem zwolennikiem, by je nauczyć mówić stop i zgłaszać sprawę zaufanym dorosłym (jeśli np. sprawa dzieje się w szkole czy innej instytucji)
2. Uważam za głupotę bicie dziecka by je ubrać. W takich sytuacjach z pozoru bez wyjscia- wyjscie zwykle się znajdzie, gdy człowiek jest spokojny.
Co do tej konkretnej sytuacji cięzko powiedzieć, bo każde dziecko jest inne i inna jest sytuacja.
O ile głupotą jest bicie dziecka, o tyle nie zgadzam się, że wyjście zawsze się na spokojnie znajdzie Pomijam rzecz jasna wyjście spóźnienia się do pracy - zwyczajnie czasem nie można sobe na to pozwolić. Miałam takie sytuacje, z reguły kończyło się na ubieraniu w akompaniamencie wrzasków, ja się nie odzywałam bo to bez sensu było.

---------- Dopisano o 17:37 ---------- Poprzedni post napisano o 17:33 ----------

Luba, ale to chyba nie o takie sytuacje dramatyczne chodzi.
Zwyczajnie - zawsze jest grupa dzieciaków (na każdym etapie nauczania) zaczepialskich, wyzywających, bijących, dokuczających. A czasem po prostu nawet nie ma nikogo dorosłego w pobliżu, i co?
Miałam ze sobą taką sytuację, uwzięła się na mnie dziewczyna rok starsza. 2 lata to znosiłam, a ona była taka wredota, że wyzywała gdy nikt poza mną nie słyszał albo szarpała za włosy na osobności. Bez świadków. Skończyło się, kiedy szlag mnie trafił, zwyzywałam i zszarpałam idiotkę sama.
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-22, 16:41   #7
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Dylematy wychowawcze

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;37194941]Dokładnie.

Mam u siebie przypadek, chłopak nastoletni, WIELKI jak dąb, prawie 2m wzrostu, waga też spora. I? Całe życie słyszał: nie wolno bić, bicie jest złe i tak dalej. Efekt? Taki wielki facet, który za 2 lata ma mieć dowód osobisty potrafi tlyko na skargę przyjść. Szczerze mówiąc, matka krzywdę dziecku zrobiła. Absolutnie nie popieram zaczepiania, prowokowania do bójki - ale niech to dziecko wie, że jak ciągle ktoś zaczepia to ma prawo się bronić - czyli np. odepchnąć, objechać słownie z góry na dół by w pięty poszło czy w skrajnych przypadkach oddać.

Bo teraz sobie sytuację wyobraźcie, że takie dziecko jest na ulicy zaczepione - stanie jak siermięga i co? A powinno mieć odruch uciekania czy szarpania się, wyrywania. Ratowania, jednym słowem.

[/QUOTE]

To swoją drogą, dziecko musi umieć się ratować.
Ale jednocześnie musi umieć szukać pomocy u dorosłych i nie mieć zakodowane, że to skarżenie.

---------- Dopisano o 17:41 ---------- Poprzedni post napisano o 17:39 ----------

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;37194941]
Luba, ale to chyba nie o takie sytuacje dramatyczne chodzi.
Zwyczajnie - zawsze jest grupa dzieciaków (na każdym etapie nauczania) zaczepialskich, wyzywających, bijących, dokuczających. A czasem po prostu nawet nie ma nikogo dorosłego w pobliżu, i co?
Miałam ze sobą taką sytuację, uwzięła się na mnie dziewczyna rok starsza. 2 lata to znosiłam, a ona była taka wredota, że wyzywała gdy nikt poza mną nie słyszał albo szarpała za włosy na osobności. Bez świadków. Skończyło się, kiedy szlag mnie trafił, zwyzywałam i zszarpałam idiotkę sama.[/QUOTE]

Mnie po prostu denerwuje to kodowanie dzieciom, że powiedzenie dorosłym co się dzieje, jest skarżeniem.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2012-10-22 o 16:42
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-22, 17:15   #8
żurawinka
Zakorzenienie
 
Avatar żurawinka
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 036
Dot.: Dylematy wychowawcze

Pamiętam kiedys taką sytuację kiedy byłam w przedszkolu i mielismy szczepienia. Mnie kolezanka ugryzła w to miejsce po szczepieniu, krew sie polała. Pamietam jaka byłam przerazona ze szczepionka nie jest ważna, a poza tym mnie bolało. Powiedziałam pani przedszkolance co sie stało i usłyszałam ze "nie ładnie jest skarzyć" I to jedno z niewielu moich wspomnień z tego okresu które pamiętam. Do tego mój wstyd że jak mogłam się pożalić pani która miała sie nami opiekować i wychowywać!
Jesli skarżenie to niesmiała prośba o pomoc to skarżenie nie jest złe.
Swoje dziecko nauczę tego że jesli ktoś je atakuje może odpowiedzieć też atakiem. Ja umiem odpowiedzieć a jeśli trzeba sie obronić więc napewno nie zrobię z dziecka "sieroty".
Myslę że w dzisiejszych czasach i chłopcy i dziewczynki będą stawały przed podobnym dylematem, jak odpowiedzieć na słowny lub siłowy atak.
żurawinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-22, 17:38   #9
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: Dylematy wychowawcze

To jest też taki dylemat typu lepiej, żeby moje dziecko było katem czy ofiarą - oczywiscie określenia są przerysowane, ale czy lepiej, żeby było w grupie wyśmiewających czy wyśmiewanych.

Dzieci są okrutne i pewnie nasze dzieci też zostaną a to wyzwane, a to popchnięte czy wyśmiane. Nie mam pomysłu, jak nauczyć dziecko sobie z tym radzić w naszym polskim systemie , żeby nie wyrosła z niego lebiega albo agresor (bo są też rodzice dumni z tego, że dziecko takie bojowe mają, nikt mu w piaskownicy nie podskoczy ).
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-22, 17:44   #10
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Dylematy wychowawcze

Vixen, a czemu od razu czarne lub białe

Jeśli nauczę córki, że mają się bronić, odepchnąć czy podnieść raban - to nie będą ani ofiarami, ani agresorami.
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-22, 17:59   #11
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: Dylematy wychowawcze

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;37194941]Dokładnie.

Mam u siebie przypadek, chłopak nastoletni, WIELKI jak dąb, prawie 2m wzrostu, waga też spora. I? Całe życie słyszał: nie wolno bić, bicie jest złe i tak dalej. Efekt? Taki wielki facet, który za 2 lata ma mieć dowód osobisty potrafi tlyko na skargę przyjść. Szczerze mówiąc, matka krzywdę dziecku zrobiła. Absolutnie nie popieram zaczepiania, prowokowania do bójki - ale niech to dziecko wie, że jak ciągle ktoś zaczepia to ma prawo się bronić - czyli np. odepchnąć, objechać słownie z góry na dół by w pięty poszło czy w skrajnych przypadkach oddać.

Bo teraz sobie sytuację wyobraźcie, że takie dziecko jest na ulicy zaczepione - stanie jak siermięga i co? A powinno mieć odruch uciekania czy szarpania się, wyrywania. Ratowania, jednym słowem.



O ile głupotą jest bicie dziecka, o tyle nie zgadzam się, że wyjście zawsze się na spokojnie znajdzie Pomijam rzecz jasna wyjście spóźnienia się do pracy - zwyczajnie czasem nie można sobe na to pozwolić. Miałam takie sytuacje, z reguły kończyło się na ubieraniu w akompaniamencie wrzasków, ja się nie odzywałam bo to bez sensu było.




---------- Dopisano o 17:37 ---------- Poprzedni post napisano o 17:33 ----------

Luba, ale to chyba nie o takie sytuacje dramatyczne chodzi.
Zwyczajnie - zawsze jest grupa dzieciaków (na każdym etapie nauczania) zaczepialskich, wyzywających, bijących, dokuczających. A czasem po prostu nawet nie ma nikogo dorosłego w pobliżu, i co?
Miałam ze sobą taką sytuację, uwzięła się na mnie dziewczyna rok starsza. 2 lata to znosiłam, a ona była taka wredota, że wyzywała gdy nikt poza mną nie słyszał albo szarpała za włosy na osobności. Bez świadków. Skończyło się, kiedy szlag mnie trafił, zwyzywałam i zszarpałam idiotkę sama.[/QUOTE]
Miałam na myśli spokój zachowany przez dorosłego, a nie spokój całej sytuacji.
Dziecko, które szuka pomocy u dorosłego, nie zawsze zostaje ciamajdą, która nie potrafi się obronić.
Najważniejsze to nauczyć dziecko okreslania granic i tego jakie zachowanie jest nie do zaakceptowania.

Moje dziecko, gdy zostało pogryzione w szkole nie zgłosiło tego nauczycielce. Gdyby zgłosił to skarzyłby? Nie sadzę. A moze miał ugryź kolegę w odwecie, jak tamten jego - do krwi ?

Cytat:
Napisane przez _vixen_ Pokaż wiadomość
Ale wiadomo, jak skarżenie jest postrzegane, stąd nie wiem, czy to dobre wyjście.
Szczerze mowiąc, trzeba rozróznić skarżenie :psze pani, a tamten powiedział' od sytuacji, gdy ktoś kogoś krzywdzi. Nauczyciel, rodzic jest od tego by chronić dziecko. I czasami jedyną możliwością pozyskania informacji jest samo dziecko.


Cytat:
Napisane przez DariaKom Pokaż wiadomość
Dobrze jest dziecko nauczyć, żeby unikało takiej sytuacji, gdzie dochodzi do bicia, skarżenie jest mocno słabe...często właśnie bycie skarżypytą może doprowadzić do tego, że dziecko jest nieakceptowane.
Dobrze jak dziecko unika takiej sytuacji, a jak nie da się jej uniknąć jak potrafi się obronić...dziecko, które stoi jak siermięga i daje się lać albo leci z płaczem na skargę nie będzie miało nigdy szacunku rówieśników, może stać się popychadłem.
Dziecko, które uzywa siły fizycznej we własnej obronie nie raz i nie dwa zostaje podsumowane i okreslone jako agresor,
Jeśli inne strategie , czyli mówienie bijącym by przestali i inne nie pomaga; warto by dziecko umiało i chciało uzyskac pomoc dorosłego.
Przykro się robi jak się czyta o podejsciu, ze dziecko zgłaszając to, ze cierpi jest uznawane za zwykłe skarzenie.
Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Jak czytam takie rzeczy, to cieszę się, że wyjechałam zawczasu z Polski i moje dzieci obecnie potrafią zwrócić się o pomoc i nawet nie znają słowa "skarżypyta".

Jak wyobrażacie sobie, że dziecko bedzie umiało z wami pogadać o wszystkim, także o tym, co złego czy niemiłego mu się przytrafi, jeśli uczycie dzieci, że np choćby cie smażyli w smole nie mów co się dzieje w szkole.
Naprawde uważacie, że dziecko musi sobie zawsze radzić samo? Bo przecież powiedzenie o tym, że ktoś mu zabiera forsę, jest skarżeniem
Szkoda, że potem takie małe Anie popełniają samobójstwo, bo boją się/wstydzą powiedzieć komukolwiek o tym co rówieśnicy jej zrobili. Tyle dzieci dusi w sobie problemy, które je przerastają ale nie, nie powiedzą nikomu o tym, bo przecież " nie można latać na skargę"...
Zgadzam się w zupełności.

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
To swoją drogą, dziecko musi umieć się ratować.
Ale jednocześnie musi umieć szukać pomocy u dorosłych i nie mieć zakodowane, że to skarżenie.

---------- Dopisano o 17:41 ---------- Poprzedni post napisano o 17:39 ----------



Mnie po prostu denerwuje to kodowanie dzieciom, że powiedzenie dorosłym co się dzieje, jest skarżeniem.
Zgadzam się i tutaj

Cytat:
Napisane przez _vixen_ Pokaż wiadomość
To jest też taki dylemat typu lepiej, żeby moje dziecko było katem czy ofiarą - oczywiscie określenia są przerysowane, ale czy lepiej, żeby było w grupie wyśmiewających czy wyśmiewanych.

Dzieci są okrutne i pewnie nasze dzieci też zostaną a to wyzwane, a to popchnięte czy wyśmiane. Nie mam pomysłu, jak nauczyć dziecko sobie z tym radzić w naszym polskim systemie , żeby nie wyrosła z niego lebiega albo agresor (bo są też rodzice dumni z tego, że dziecko takie bojowe mają, nikt mu w piaskownicy nie podskoczy ).
Nie wiem. Ja chcę by moje dziecko nie było kozłem ofiarnym ani oprawcą i robię wszystko co w mojej mocy by tak się stało.
A jak ktoś jest dumny, ze dziecko waleczne i nikt mu nie podskoczy jak piszesz. Cóż, głupota jest zjawiskiem powszechnym.
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-10-22, 18:17   #12
Patrilla
Zakorzenienie
 
Avatar Patrilla
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 725
Dot.: Dylematy wychowawcze

Nie pozwoliłam nauczyć babciom Poli metody "oko za oko", nauczyłam ją że jeśli dziecko jest w stosunku do niej agresywne ma je przytrzymać za rękę powiedzieć stanowczo nie wolno bić i iść do pani zgłosić agresywne zachowanie - sprawdza się do tego stopnia, że ostatnio jak Pola oddała koleżance to ona byłą w stanie wyjaśnić całą sytuację i była zdziwiona że Pani dała karę tylko agresorowi, a nie obojgu - nie ważne kto zaczyna bicie jest złe. Niestety w stosunku do Brata to sie nie sprawdza
Uważam tak jak Luba dziecko ma prawo i wręcz obowiązek przekazać, że ktoś je krzywdzi, a nie bać się, że jeszcze opr za to dostanie ... A zadanie rodzica to pokazać co pierdółka, a co nie choć w oczach dziecka priorytety mogą się różnić
Cytat:
Tak się ostatnio zastanawiałam, co lepsze - doradzić dziecku, żeby oddało, kiedy ktoś je bije, zaczepia czy mówić mu, że ma iść na tzw. skargę Dylemat chyba bardziej aktualny w przypadku mam chłopców zapewne.
nie podoba mi się już sam kontekst - to nie skarga to zgłoszenie, że sytuacja wymknęła się z pod kontroli i nikt nikogo bić nie może lub obrażać za mocno - teraz ważniejsza kwestia jak nauczyć dziecko co jest przesadą żeby nie latało z każdym puknięciem chyba bardziej oto Ci chodziło
Vixen dlaczego od razu większy problem mam chłopców sama zobaczysz
__________________
Apolonia rośnie poza brzuchem od 03.09.2007'
Bruno dołączył do nas 28.02.2011'
Patrilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-22, 18:29   #13
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Dylematy wychowawcze

Ja mówiłam dzieciom, że absolutnie nie wolno "zaczepiać", bić innych itd. Ale jeśli ktoś im dokucza to trzeba albo oddać (słownie też), albo krzyczeć (jesli ten ktoś większy czy silniejszy) i uciekac do kogoś starszego.
Aha, słowa "oddać" nie mylić z "bić" (chyba złego słowa użyłam). Mozna przytrzymać, odsunąć kogoś agresywnego (jeśli nie jest większy i cięższy).



I wbrew pozorom vixen, ten dylemat dotyczy raczej dziewczynek (wracam do Twojego pierwszego posta). Dziewczynki może mniej się biją, ale jednak są bardziej dokuczliwe. To dziewczynki są bardziej kłotliwe, lubią sie wysmiewać itd. Wśród dziewczynek trudniej przeżyć niż wśród chłopców.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2012-10-22 o 18:34
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-22, 19:02   #14
xandra78
Zakorzenienie
 
Avatar xandra78
 
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 3 109
Dot.: Dylematy wychowawcze

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Mnie po prostu denerwuje to kodowanie dzieciom, że powiedzenie dorosłym co się dzieje, jest skarżeniem.
Również jestem zdania,że w naszym kraju jakakolwiek forma powiadomienia opiekuna o czyimś złym zachowaniu,jest uważana za skarżenie.Niestety dla wielu ludzi to "skarżenie" jest gorsze w ocenie moralnej od agresji i dokuczania.
W ogóle to słowo mi nie pasuje,mogłoby zostac wykreślone ze słownika

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;37196499]

Jeśli nauczę córki, że mają się bronić, odepchnąć czy podnieść raban - to nie będą ani ofiarami, ani agresorami.[/QUOTE]
Jeśli ktoś uderzy dziecko,a ono odda też uderzeniem,to finał jest taki sam.Tutaj powinna byc tylko różnica w karze-większa dla tego,co zaczął,ale tez jakieś upomnienie dla tego,co oddał.Bić nie wolno i już,nie ma usprawiedliwienia.
Jak będziemy tak oddzielać "kiedy można" (a bo oddałąm,a bo on pierwszy uderzył,a bo on mi pokazał język),to dzieciaki sie pogubią.Powinien być jasny przekaz-nie wolno nikogo bić.
Jak dziecko jest starsze,to ewentulanie można się rozdrabniać na różne sytuacje.

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość

I wbrew pozorom vixen, ten dylemat dotyczy raczej dziewczynek (wracam do Twojego pierwszego posta). Dziewczynki może mniej się biją, ale jednak są bardziej dokuczliwe. To dziewczynki są bardziej kłotliwe, lubią sie wysmiewać itd. Wśród dziewczynek trudniej przeżyć niż wśród chłopców.
Akurat ja się z tym nie zgadzam,a mam dwie córki.Jedna kończy podstawówkę,druga zaczęła przedszkole.Młodsza już ma problemy,bo jeden chłopiec jej dokuczał,ciągnął za włosy itp.
Poradziłam odruchowo,żeby następnym razem,jak jej sprawi np. ból,to ma powiedzieć pani .Przecież to opiekunka jest od tego,żeby pilnowac porządku,niby jak ma sobie 3-latka poradzić z takim zachowaniem?Nawet dogadac się za bardzo nie umie.
Skorzystam chyba jedna z pomysłów z tego wątku-krzyczenie,trzymanie za rękę itd.Tak jej powiem następnym razem
xandra78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-22, 19:25   #15
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: Dylematy wychowawcze

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;37196499]Vixen, a czemu od razu czarne lub białe

Jeśli nauczę córki, że mają się bronić, odepchnąć czy podnieść raban - to nie będą ani ofiarami, ani agresorami.[/QUOTE]

A takie sobie skrajne rozważania prowadzę
Ja zawsze trafiałam na takie chamskie klasy na każdym szczeblu edukacji Nie to, że sie ludzie w nich nie lubili jakoś szczególnie, ale po prostu chamskie teksty i odzywki często leciały. Dopiero na studiach odkryłam, że ludzie mogą być dla siebie mili
Często spaceruję obok pobliskiej szkoły, widzę te dzieci, rodziców obgadujących nauczycieli i się zastanawiam, jak to z moim maluchem będzie...bo, jak pisałam, wiem, że nie uniknie w życiu nieprzyjemności, a musi jakoś sobie z nimi radzić, bo wiadomo, jak dzieci przeżywają, kiedy ktoś sprawi im przykrość.



Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
Szczerze mowiąc, trzeba rozróznić skarżenie :psze pani, a tamten powiedział' od sytuacji, gdy ktoś kogoś krzywdzi. Nauczyciel, rodzic jest od tego by chronić dziecko. I czasami jedyną możliwością pozyskania informacji jest samo dziecko.
Tylko tutaj widzę taki problem - nierzadko rodzice mają wręcz bezgraniczne zaufanie do swojego dziecka, na zasadzie: moje dziecko to anioł, a ta reszta jest zła. A przecież dzieci kłamią. Nie chcę być taką mamą, która ślepo wierzy własnemu dziecku i miesza się w jego nawet najmniejsze konflikty, bo zdaję sobie sprawę, że pewnie nie raz i nie dwa mnie okłamie, umniejszając swoją rolę sprawczą w konflikcie.


Cytat:
Napisane przez Patrilla Pokaż wiadomość
Nie pozwoliłam nauczyć babciom Poli metody "oko za oko", nauczyłam ją że jeśli dziecko jest w stosunku do niej agresywne ma je przytrzymać za rękę powiedzieć stanowczo nie wolno bić i iść do pani zgłosić agresywne zachowanie - sprawdza się do tego stopnia, że ostatnio jak Pola oddała koleżance to ona byłą w stanie wyjaśnić całą sytuację i była zdziwiona że Pani dała karę tylko agresorowi, a nie obojgu - nie ważne kto zaczyna bicie jest złe. Niestety w stosunku do Brata to sie nie sprawdza
Uważam tak jak Luba dziecko ma prawo i wręcz obowiązek przekazać, że ktoś je krzywdzi, a nie bać się, że jeszcze opr za to dostanie ... A zadanie rodzica to pokazać co pierdółka, a co nie choć w oczach dziecka priorytety mogą się różnić
nie podoba mi się już sam kontekst - to nie skarga to zgłoszenie, że sytuacja wymknęła się z pod kontroli i nikt nikogo bić nie może lub obrażać za mocno - teraz ważniejsza kwestia jak nauczyć dziecko co jest przesadą żeby nie latało z każdym puknięciem chyba bardziej oto Ci chodziło
Vixen dlaczego od razu większy problem mam chłopców sama zobaczysz
Tak mi się wydaje, że jednak chłopcy bardziej rozwiązania siłowe preferują, dziewczyny raczej wojny podjazdowe toczą

Zawsze też byłam zdania, że dzieci muszą uczyć się same rozwiązywac swoje konflikty, rodzice czy nauczyciele nie są od tego, żeby co krok interweniować.


Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
I wbrew pozorom vixen, ten dylemat dotyczy raczej dziewczynek (wracam do Twojego pierwszego posta). Dziewczynki może mniej się biją, ale jednak są bardziej dokuczliwe. To dziewczynki są bardziej kłotliwe, lubią sie wysmiewać itd. Wśród dziewczynek trudniej przeżyć niż wśród chłopców.
Pożyjemy, zobaczymy...


Wiele mam takich wątpliwości, zwłaszcza też na punkcie kupowania dziecku gadżetów, zabawek, ciuchów - kiedy jest ta granica, przy której należy powiedzieć STOP, żeby dziecko nie czuło się gorsze od rówieśników, a z drugiej strony, żeby całe jego życie nie toczyło się wokół przedmiotów materialnych.
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2012-10-22, 19:33   #16
Scio
Zakorzenienie
 
Avatar Scio
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Świętokrzyskie Góry ;)
Wiadomości: 12 985
GG do Scio
Dot.: Dylematy wychowawcze

Ja tez mam alergie na" skarżenie". Dziecko powinno wiedzieć, ze w każdej sytuacji, w której czuje się krzywdzone, może przyjść do dorosłego i zostanie wysłuchane. Bo to sie zaczyna od bicia, ze ma zakodowane, ze skarzenie jest złe. A potem podczepi się jakis "miły wujek" czy inni koledzy, którzy powiedzą, zeby nie skarzyc i dziecko nie powie.
Dla mnie karzenie to :pse pani bo M. to powiedziała na W ze jest gupi itp.
bede starała się, zeby Agata wiedziała, ze w sytuacji przemocy, ma odepchnąć/złapać ręke agresora i powiedziec, ze nie chce by ją bito. Moim zdaniem reagowanie agresją na agresje nic nie daje, a wrecz podjudza agresora.
__________________
Pozdrawiam Paulina

W Gagatkowym świecie Mamo, połamigłówkujemy? - Logico primo
Agatka jest już z nami
Scio jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-22, 19:49   #17
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Dylematy wychowawcze

Powiem z punktu widzenia nauczyciela: czasem zwyczajnie NIE DA SIĘ określić, kto zaczął, kto był agresorem a kto pokrzywdzonym. Jeśli dzieci nie mają świadków, a jedno na drugie zgania - to albo nie ukarzę nikogo, albo oboje. Żadna opcja nie jest dobra. Zdarza się, że dziecko przybiega z każdą pierdółką - naprawdę pierdółką. I znów ode mnie sytuacja - bo on na mnie brzydko patrzy. Słuchajcie, tłumaczenia że ma prawo patrzeć, że krzywdy nie robi, że nie można karać kogoś za patrzenie i tak dalej - o kant tyłka. Tu zwyczajnie nie ma wyjścia, tylko czasem ustawienie "pokrzywdzonego" do pionu. Grzecznie, ale stanowczo.
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-22, 20:03   #18
201706190936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 4 164
Dot.: Dylematy wychowawcze

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Jak czytam takie rzeczy, to cieszę się, że wyjechałam zawczasu z Polski i moje dzieci obecnie potrafią zwrócić się o pomoc i nawet nie znają słowa "skarżypyta".

Jak wyobrażacie sobie, że dziecko bedzie umiało z wami pogadać o wszystkim, także o tym, co złego czy niemiłego mu się przytrafi, jeśli uczycie dzieci, że np choćby cie smażyli w smole nie mów co się dzieje w szkole.
Naprawde uważacie, że dziecko musi sobie zawsze radzić samo? Bo przecież powiedzenie o tym, że ktoś mu zabiera forsę, jest skarżeniem
Szkoda, że potem takie małe Anie popełniają samobójstwo, bo boją się/wstydzą powiedzieć komukolwiek o tym co rówieśnicy jej zrobili. Tyle dzieci dusi w sobie problemy, które je przerastają ale nie, nie powiedzą nikomu o tym, bo przecież " nie można latać na skargę"...
Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
To swoją drogą, dziecko musi umieć się ratować.
Ale jednocześnie musi umieć szukać pomocy u dorosłych i nie mieć zakodowane, że to skarżenie.

---------- Dopisano o 17:41 ---------- Poprzedni post napisano o 17:39 ----------



Mnie po prostu denerwuje to kodowanie dzieciom, że powiedzenie dorosłym co się dzieje, jest skarżeniem.
Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Ja mówiłam dzieciom, że absolutnie nie wolno "zaczepiać", bić innych itd. Ale jeśli ktoś im dokucza to trzeba albo oddać (słownie też), albo krzyczeć (jesli ten ktoś większy czy silniejszy) i uciekac do kogoś starszego.
Aha, słowa "oddać" nie mylić z "bić" (chyba złego słowa użyłam). Mozna przytrzymać, odsunąć kogoś agresywnego (jeśli nie jest większy i cięższy).



I wbrew pozorom vixen, ten dylemat dotyczy raczej dziewczynek (wracam do Twojego pierwszego posta). Dziewczynki może mniej się biją, ale jednak są bardziej dokuczliwe. To dziewczynki są bardziej kłotliwe, lubią sie wysmiewać itd. Wśród dziewczynek trudniej przeżyć niż wśród chłopców.
podpisuję się
201706190936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-22, 20:17   #19
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: Dylematy wychowawcze

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;37199635]Powiem z punktu widzenia nauczyciela: czasem zwyczajnie NIE DA SIĘ określić, kto zaczął, kto był agresorem a kto pokrzywdzonym. Jeśli dzieci nie mają świadków, a jedno na drugie zgania - to albo nie ukarzę nikogo, albo oboje. Żadna opcja nie jest dobra. Zdarza się, że dziecko przybiega z każdą pierdółką - naprawdę pierdółką. I znów ode mnie sytuacja - bo on na mnie brzydko patrzy. Słuchajcie, tłumaczenia że ma prawo patrzeć, że krzywdy nie robi, że nie można karać kogoś za patrzenie i tak dalej - o kant tyłka. Tu zwyczajnie nie ma wyjścia, tylko czasem ustawienie "pokrzywdzonego" do pionu. Grzecznie, ale stanowczo.[/QUOTE]

Czasami nie ma potrzeby dochodzenia kto jest winny, kto kogo pierwszy. Wystarczy interwencja, pouczenie, ze bić/ krzywdzić nie można.
Na pierdółkowate sprawy tez nie trzeba reagować dochodzeniem, wystarczy okazać zrozumienie.

Z perspektywy rodzica mało interesuje mnie czy mój syn kogoś zezłościł i skutkiem tego ktoś go uderzył/ ugryzł/ slrzywdził.
Mnie interesuje ten fakt właśnie.
I odwrotnie, gdy moje dziecko kogoś uderzy to złość nigdy nie jest wytłumaczeniem ani usprawiedliwieniem.

Każde dziecko skrzywdzone jest ofiarą.
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-10-22, 20:26   #20
Scio
Zakorzenienie
 
Avatar Scio
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Świętokrzyskie Góry ;)
Wiadomości: 12 985
GG do Scio
Dot.: Dylematy wychowawcze

Miałam w grupie przedszkolej chłopaków dwóch co działali na siebie jak płachta na byka. Jak tylko się spotkali to leciały iskry bójki (nie mam pojęcia czym to spowodowane). W kazdym razie mieli przykazane trzymać się od siebie z daleka (rozmawiałam na osobności i z jednym i drugim i nie dalo się inaczej), jak juz doszło do bójki to siadaliśmy w kole całą grupą i próbowaliśmy rozwiązać konflikt, razem z dziećmi szukaliśmy rozwiązań i rozmawialiśmy o przemocy, ze jak widzą, ze któreś dziecko widzi jak inne biją to ma zgłosić.
Wydaje mi się, ze skutkiem tego, zeby bron boże ktoś nie pomyślał, ze to skarzypyta, jest ta ogólna znieczulica, ludzie słyszą krzyki, widzą bicie i nie reagują (a przeciez można anonimowo!) no ale najwazniejsze to nie byc donosicielem.
__________________
Pozdrawiam Paulina

W Gagatkowym świecie Mamo, połamigłówkujemy? - Logico primo
Agatka jest już z nami
Scio jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-22, 20:29   #21
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: Dylematy wychowawcze

Przedszkolaki, pierwsze lata podstawówki to są jednak małe dzieci.
Ale jak powinni zachowywac sie rodzice gimnazjalistów, kiedy interwencja zrobi więcej szkody niż pożytku?
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-22, 20:33   #22
stokrotka_to_ja
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotka_to_ja
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 11 425
GG do stokrotka_to_ja
Dot.: Dylematy wychowawcze

Cytat:
Napisane przez _vixen_ Pokaż wiadomość
Tak się ostatnio zastanawiałam, co lepsze - doradzić dziecku, żeby oddało, kiedy ktoś je bije, zaczepia czy mówić mu, że ma iść na tzw. skargę Dylemat chyba bardziej aktualny w przypadku mam chłopców zapewne.

Inna kwestia - moja mama ostatnio opowiadała, jak jej znajoma pierwszy raz wlała w sensie dała klapsa synowi (2,5 roku), bo za nic nie chciał się ubrać, a ona musiała już wyjść do pracy. Jakie rozwiązanie widzicie w takiej sytuacji?

Bo tak sobie rozmyślam, jak wychować dziecko na dobrego i szczęśliwego człowieka, co mu na co dzień przekazywać i nie wyjść z siebie w pewnych sytuacjach.
1.nauczyć dziecko stawiać opór -nie oddawać w myśl zasady "oko za oko" ,ale bronić sie owszem,poza tym według mnie wazne jest to,zeby dziecko umiało i chciało szukać pomocy u dorosłej osoby ,nie odbieram tego jako "skarżenia"

2. ja mam jedną receptę -zapas czasu jak wiem ,ze musze gdzies być o 14 np. to szykuje się na 13:30 profilaktycznie ,pośpiech zaognia wszelkie sytuacje
__________________
...i jest

Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka.


POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684
stokrotka_to_ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-22, 20:35   #23
Iwa_iw
Zakorzenienie
 
Avatar Iwa_iw
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 489
GG do Iwa_iw
Dot.: Dylematy wychowawcze

ehh ja właśnie dzisiaj miałam dylemat
córka (4 lata) jest z tych bardziej cichych, wrażliwych, potrzebuje czasu na oswojenie się z nową sytuacją, osobami etc.
zazwyczaj każde większe wydarzenie przeżywa, lubi wiedzieć wcześniej co ją czeka, jaki będzie plan dnia itd.

i dzisiaj było pasowanie w przedszkolu
widziałam córkę przez otwarte drzwi jak się szykowali i było ok - uśmiechnięta, stała z dziewczynkami
2 minuty później dzieci zmieniały salę i wyszła dosłownie zalana łzami
okazało się, że została ugryziona przez chłopca z grupy (notabene strasznego urwisa i podobno ciągle są z nim problemy)
na ręce Hania ma odbite wszystkie zęby
oczywiście na pasowaniu uczestniczyła już tylko ciałem - nie śpiewała, nie tańczyła, co chwilę płakała (to nie pierwszy jej "występ" więc to ewidentnie sytuacja z chłopcem popsuła jej nastrój) ręka boli, mi przykro bo tak ładnie wyglądała i chciałam jej zdjęcia porobić, ale do rzeczy

w takich właśnie sytuacjach co jej mówić
miałam ochotę: następnym razem weź i Ty go ugryź, ale przecież jak dla mnie bez sensu
Hania powiedziała Pani no to Michał usłyszał, że gryźć nie wolno
nie chciałabym żeby córka stała się niedorajdą, ale z drugiej strony ma taki charakter, że nie wyobrażam sobie, że umiałaby oddać.
__________________


HANIA 29.10.2008r.

ALUTKA 13.06.2011r.
Iwa_iw jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-22, 20:42   #24
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: Dylematy wychowawcze

Cytat:
Napisane przez stokrotka_to_ja Pokaż wiadomość
2. ja mam jedną receptę -zapas czasu jak wiem ,ze musze gdzies być o 14 np. to szykuje się na 13:30 profilaktycznie ,pośpiech zaognia wszelkie sytuacje
Tylko że ta akcja rozgrywała się rano, a wtedy wiadomo, czasu nie ma, a jest pośpiech.

---------- Dopisano o 21:42 ---------- Poprzedni post napisano o 21:39 ----------

Cytat:
Napisane przez Iwa_iw Pokaż wiadomość
oczywiście na pasowaniu uczestniczyła już tylko ciałem - nie śpiewała, nie tańczyła, co chwilę płakała (to nie pierwszy jej "występ" więc to ewidentnie sytuacja z chłopcem popsuła jej nastrój) ręka boli, mi przykro bo tak ładnie wyglądała i chciałam jej zdjęcia porobić, ale do rzeczy
Bidulka...szkoda mi właśnie takich dzieci, bo co z tego, że powiedza pani, że ktoś je skrzywdził I tak będzie im przykro. Gdyby miała inny charakter, pewnie raz-dwa chłopcu by oddała i byłoby po sprawie. I co tutaj jest w sumie lepsze, sama nie wiem...
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-22, 20:42   #25
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Dylematy wychowawcze

A z jeszcze innej strony - póki rodzice rzeczonego Michałka nie będą reagowali, to ciągle problem.
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-22, 20:43   #26
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: Dylematy wychowawcze

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;37201158]A z jeszcze innej strony - póki rodzice rzeczonego Michałka nie będą reagowali, to ciągle problem.[/QUOTE]

Rodzice Michałka pewnie oczekują, że panie w przedszkolu ich dziecko wychowają
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-22, 20:44   #27
stokrotka_to_ja
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotka_to_ja
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 11 425
GG do stokrotka_to_ja
Dot.: Dylematy wychowawcze

Cytat:
Napisane przez _vixen_ Pokaż wiadomość
Tylko że ta akcja rozgrywała się rano, a wtedy wiadomo, czasu nie ma, a jest pośpiech.
jak czasu nie ma? wstaje się wczesniej i tyle przerabiam to sama codziennie...Wieczorem szykowanie czego się da,rano pobudka na tyle wczesnie,zeby nie dostawac wscieklizny.Raz sobie odpuscilam...i to nie był dobry pomysł
__________________
...i jest

Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka.


POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684
stokrotka_to_ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-22, 20:47   #28
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Dylematy wychowawcze

Cytat:
Napisane przez _vixen_ Pokaż wiadomość
Rodzice Michałka pewnie oczekują, że panie w przedszkolu ich dziecko wychowają
Ano... i w szkołąch często jest to samo.

Cytat:
Napisane przez stokrotka_to_ja Pokaż wiadomość
jak czasu nie ma? wstaje się wczesniej i tyle przerabiam to sama codziennie...Wieczorem szykowanie czego się da,rano pobudka na tyle wczesnie,zeby nie dostawac wscieklizny.Raz sobie odpuscilam...i to nie był dobry pomysł
Stokrotko, ja sama wcześniej wstanę, ale moja córa obudzona celowo wcześniej jest... nieprzyjemna Tzn. teraz mi dobrze, bo rano to co najwyżej się na śniadanie spóźnimy w przedszkolu (któego i tak jeść nie chce), a jak wrócę do pracy to mąż zawsze na później ma :d więc też można dłużej spać.
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-22, 20:51   #29
Iwa_iw
Zakorzenienie
 
Avatar Iwa_iw
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 489
GG do Iwa_iw
Dot.: Dylematy wychowawcze

a no właśnie nie wiem czy rodzice w ogóle wiedzą co ich syn zrobił
nie wiem czy w ogóle jutro poruszać w przedszkolu ten temat bo nie chcę robić zamętu (wiadomo - córki przed wszystkim nie uchronię) a z kolei nie wyobrażam sobie powtórki takiej sytuacji

Stokrotko, ale nie zawsze można wszystko zorganizować nawet jak się wstanie wcześniej
wychodzę co rano z dwójką i wystarczy, że jedna obleje się herbatą (ot zdarza się) i już przebieranie gotowe, kupa w pampersie przed samym wyjściem - też dodatkowe minuty i już jest stres bo spóźnienie etc.
takie sytuacje nie zdarzają się wiadomo codziennie, ale są i wtedy właśnie można się zdenerwować, zwłaszcza jak dziecko niewyspane i nie skore do pomocy a wręcz przeciwnie - utrudnia wszystko co się koło niego chce zrobić i to jak najszybciej.
__________________


HANIA 29.10.2008r.

ALUTKA 13.06.2011r.
Iwa_iw jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-22, 20:53   #30
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: Dylematy wychowawcze

Cytat:
Napisane przez _vixen_ Pokaż wiadomość
Przedszkolaki, pierwsze lata podstawówki to są jednak małe dzieci.
Ale jak powinni zachowywac sie rodzice gimnazjalistów, kiedy interwencja zrobi więcej szkody niż pożytku?
Jak się dziecko wychowuje od początku i kształtuje odpowiednie zachowania to w gimnazjum strasznych problemów być nie powinno.
A jeśli się pojawią to na pewno się reaguje biorąc pod uwagę wiek dziecka.

Cytat:
Napisane przez _vixen_ Pokaż wiadomość
Rodzice Michałka pewnie oczekują, że panie w przedszkolu ich dziecko wychowają
To nie ma znaczenia właściwie. Zwłaszcza jeśli Michałek krzywdzi Twoje dziecko.
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Być rodzicem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:37.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.