![]() |
#1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
![]() Dylematy wychowawcze
Tak się ostatnio zastanawiałam, co lepsze - doradzić dziecku, żeby oddało, kiedy ktoś je bije, zaczepia czy mówić mu, że ma iść na tzw. skargę
![]() Inna kwestia - moja mama ostatnio opowiadała, jak jej znajoma pierwszy raz wlała w sensie dała klapsa synowi (2,5 roku), bo za nic nie chciał się ubrać, a ona musiała już wyjść do pracy. Jakie rozwiązanie widzicie w takiej sytuacji? Bo tak sobie rozmyślam, jak wychować dziecko na dobrego i szczęśliwego człowieka, co mu na co dzień przekazywać i nie wyjść z siebie w pewnych sytuacjach. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Dot.: Dylematy wychowawcze
Cytat:
Jestem zwolennikiem, by je nauczyć mówić stop i zgłaszać sprawę zaufanym dorosłym (jeśli np. sprawa dzieje się w szkole czy innej instytucji) 2. Uważam za głupotę bicie dziecka by je ubrać. W takich sytuacjach z pozoru bez wyjscia- wyjscie zwykle się znajdzie, gdy człowiek jest spokojny. Co do tej konkretnej sytuacji cięzko powiedzieć, bo każde dziecko jest inne i inna jest sytuacja.
__________________
Blogi są dwa ![]() blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Dylematy wychowawcze
Ale wiadomo, jak skarżenie jest postrzegane, stąd nie wiem, czy to dobre wyjście.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 123
|
Dot.: Dylematy wychowawcze
Cytat:
Dobrze jak dziecko unika takiej sytuacji, a jak nie da się jej uniknąć jak potrafi się obronić...dziecko, które stoi jak siermięga i daje się lać albo leci z płaczem na skargę nie będzie miało nigdy szacunku rówieśników, może stać się popychadłem. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Dylematy wychowawcze
Cytat:
Cytat:
Jak wyobrażacie sobie, że dziecko bedzie umiało z wami pogadać o wszystkim, także o tym, co złego czy niemiłego mu się przytrafi, jeśli uczycie dzieci, że np choćby cie smażyli w smole nie mów co się dzieje w szkole. Naprawde uważacie, że dziecko musi sobie zawsze radzić samo? Bo przecież powiedzenie o tym, że ktoś mu zabiera forsę, jest skarżeniem ![]() Szkoda, że potem takie małe Anie popełniają samobójstwo, bo boją się/wstydzą powiedzieć komukolwiek o tym co rówieśnicy jej zrobili. Tyle dzieci dusi w sobie problemy, które je przerastają ale nie, nie powiedzą nikomu o tym, bo przecież " nie można latać na skargę"...
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Dylematy wychowawcze
Cytat:
Mam u siebie przypadek, chłopak nastoletni, WIELKI jak dąb, prawie 2m wzrostu, waga też spora. I? Całe życie słyszał: nie wolno bić, bicie jest złe i tak dalej. Efekt? Taki wielki facet, który za 2 lata ma mieć dowód osobisty potrafi tlyko na skargę przyjść. Szczerze mówiąc, matka krzywdę dziecku zrobiła. Absolutnie nie popieram zaczepiania, prowokowania do bójki - ale niech to dziecko wie, że jak ciągle ktoś zaczepia to ma prawo się bronić - czyli np. odepchnąć, objechać słownie z góry na dół by w pięty poszło czy w skrajnych przypadkach oddać. Bo teraz sobie sytuację wyobraźcie, że takie dziecko jest na ulicy zaczepione - stanie jak siermięga i co? A powinno mieć odruch uciekania czy szarpania się, wyrywania. Ratowania, jednym słowem. Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 17:37 ---------- Poprzedni post napisano o 17:33 ---------- Luba, ale to chyba nie o takie sytuacje dramatyczne chodzi. Zwyczajnie - zawsze jest grupa dzieciaków (na każdym etapie nauczania) zaczepialskich, wyzywających, bijących, dokuczających. A czasem po prostu nawet nie ma nikogo dorosłego w pobliżu, i co? Miałam ze sobą taką sytuację, uwzięła się na mnie dziewczyna rok starsza. 2 lata to znosiłam, a ona była taka wredota, że wyzywała gdy nikt poza mną nie słyszał albo szarpała za włosy na osobności. Bez świadków. Skończyło się, kiedy szlag mnie trafił, zwyzywałam i zszarpałam idiotkę sama. |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Dylematy wychowawcze
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;37194941]Dokładnie.
Mam u siebie przypadek, chłopak nastoletni, WIELKI jak dąb, prawie 2m wzrostu, waga też spora. I? Całe życie słyszał: nie wolno bić, bicie jest złe i tak dalej. Efekt? Taki wielki facet, który za 2 lata ma mieć dowód osobisty potrafi tlyko na skargę przyjść. Szczerze mówiąc, matka krzywdę dziecku zrobiła. Absolutnie nie popieram zaczepiania, prowokowania do bójki - ale niech to dziecko wie, że jak ciągle ktoś zaczepia to ma prawo się bronić - czyli np. odepchnąć, objechać słownie z góry na dół by w pięty poszło czy w skrajnych przypadkach oddać. Bo teraz sobie sytuację wyobraźcie, że takie dziecko jest na ulicy zaczepione - stanie jak siermięga i co? A powinno mieć odruch uciekania czy szarpania się, wyrywania. Ratowania, jednym słowem. [/QUOTE] To swoją drogą, dziecko musi umieć się ratować. Ale jednocześnie musi umieć szukać pomocy u dorosłych i nie mieć zakodowane, że to skarżenie. ---------- Dopisano o 17:41 ---------- Poprzedni post napisano o 17:39 ---------- [1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;37194941] Luba, ale to chyba nie o takie sytuacje dramatyczne chodzi. Zwyczajnie - zawsze jest grupa dzieciaków (na każdym etapie nauczania) zaczepialskich, wyzywających, bijących, dokuczających. A czasem po prostu nawet nie ma nikogo dorosłego w pobliżu, i co? Miałam ze sobą taką sytuację, uwzięła się na mnie dziewczyna rok starsza. 2 lata to znosiłam, a ona była taka wredota, że wyzywała gdy nikt poza mną nie słyszał albo szarpała za włosy na osobności. Bez świadków. Skończyło się, kiedy szlag mnie trafił, zwyzywałam i zszarpałam idiotkę sama.[/QUOTE] Mnie po prostu denerwuje to kodowanie dzieciom, że powiedzenie dorosłym co się dzieje, jest skarżeniem.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! Edytowane przez Luba Czas edycji: 2012-10-22 o 16:42 |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 036
|
Dot.: Dylematy wychowawcze
Pamiętam kiedys taką sytuację kiedy byłam w przedszkolu i mielismy szczepienia. Mnie kolezanka ugryzła w to miejsce po szczepieniu, krew sie polała. Pamietam jaka byłam przerazona ze szczepionka nie jest ważna, a poza tym mnie bolało. Powiedziałam pani przedszkolance co sie stało i usłyszałam ze "nie ładnie jest skarzyć" I to jedno z niewielu moich wspomnień z tego okresu które pamiętam. Do tego mój wstyd że jak mogłam się pożalić pani która miała sie nami opiekować i wychowywać!
Jesli skarżenie to niesmiała prośba o pomoc to skarżenie nie jest złe. Swoje dziecko nauczę tego że jesli ktoś je atakuje może odpowiedzieć też atakiem. Ja umiem odpowiedzieć a jeśli trzeba sie obronić więc napewno nie zrobię z dziecka "sieroty". Myslę że w dzisiejszych czasach i chłopcy i dziewczynki będą stawały przed podobnym dylematem, jak odpowiedzieć na słowny lub siłowy atak. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Dylematy wychowawcze
To jest też taki dylemat typu lepiej, żeby moje dziecko było katem czy ofiarą - oczywiscie określenia są przerysowane, ale czy lepiej, żeby było w grupie wyśmiewających czy wyśmiewanych.
Dzieci są okrutne i pewnie nasze dzieci też zostaną a to wyzwane, a to popchnięte czy wyśmiane. Nie mam pomysłu, jak nauczyć dziecko sobie z tym radzić w naszym polskim systemie ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Dylematy wychowawcze
Vixen, a czemu od razu czarne lub białe
![]() Jeśli nauczę córki, że mają się bronić, odepchnąć czy podnieść raban - to nie będą ani ofiarami, ani agresorami. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 | |||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Dot.: Dylematy wychowawcze
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;37194941]Dokładnie.
Mam u siebie przypadek, chłopak nastoletni, WIELKI jak dąb, prawie 2m wzrostu, waga też spora. I? Całe życie słyszał: nie wolno bić, bicie jest złe i tak dalej. Efekt? Taki wielki facet, który za 2 lata ma mieć dowód osobisty potrafi tlyko na skargę przyjść. Szczerze mówiąc, matka krzywdę dziecku zrobiła. Absolutnie nie popieram zaczepiania, prowokowania do bójki - ale niech to dziecko wie, że jak ciągle ktoś zaczepia to ma prawo się bronić - czyli np. odepchnąć, objechać słownie z góry na dół by w pięty poszło czy w skrajnych przypadkach oddać. Bo teraz sobie sytuację wyobraźcie, że takie dziecko jest na ulicy zaczepione - stanie jak siermięga i co? A powinno mieć odruch uciekania czy szarpania się, wyrywania. Ratowania, jednym słowem. O ile głupotą jest bicie dziecka, o tyle nie zgadzam się, że wyjście zawsze się na spokojnie znajdzie ![]() ---------- Dopisano o 17:37 ---------- Poprzedni post napisano o 17:33 ---------- Luba, ale to chyba nie o takie sytuacje dramatyczne chodzi. Zwyczajnie - zawsze jest grupa dzieciaków (na każdym etapie nauczania) zaczepialskich, wyzywających, bijących, dokuczających. A czasem po prostu nawet nie ma nikogo dorosłego w pobliżu, i co? Miałam ze sobą taką sytuację, uwzięła się na mnie dziewczyna rok starsza. 2 lata to znosiłam, a ona była taka wredota, że wyzywała gdy nikt poza mną nie słyszał albo szarpała za włosy na osobności. Bez świadków. Skończyło się, kiedy szlag mnie trafił, zwyzywałam i zszarpałam idiotkę sama.[/QUOTE] Miałam na myśli spokój zachowany przez dorosłego, a nie spokój całej sytuacji. Dziecko, które szuka pomocy u dorosłego, nie zawsze zostaje ciamajdą, która nie potrafi się obronić. Najważniejsze to nauczyć dziecko okreslania granic i tego jakie zachowanie jest nie do zaakceptowania. Moje dziecko, gdy zostało pogryzione w szkole nie zgłosiło tego nauczycielce. Gdyby zgłosił to skarzyłby? Nie sadzę. A moze miał ugryź kolegę w odwecie, jak tamten jego - do krwi ? Cytat:
Cytat:
Jeśli inne strategie , czyli mówienie bijącym by przestali i inne nie pomaga; warto by dziecko umiało i chciało uzyskac pomoc dorosłego. Przykro się robi jak się czyta o podejsciu, ze dziecko zgłaszając to, ze cierpi jest uznawane za zwykłe skarzenie. Cytat:
Cytat:
![]() Cytat:
A jak ktoś jest dumny, ze dziecko waleczne i nikt mu nie podskoczy jak piszesz. Cóż, głupota jest zjawiskiem powszechnym.
__________________
Blogi są dwa ![]() blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici ![]() |
|||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 725
|
Dot.: Dylematy wychowawcze
Nie pozwoliłam nauczyć babciom Poli metody "oko za oko", nauczyłam ją że jeśli dziecko jest w stosunku do niej agresywne ma je przytrzymać za rękę powiedzieć stanowczo nie wolno bić i iść do pani zgłosić agresywne zachowanie - sprawdza się
![]() ![]() Uważam tak jak Luba dziecko ma prawo i wręcz obowiązek przekazać, że ktoś je krzywdzi, a nie bać się, że jeszcze opr za to dostanie ... ![]() ![]() Cytat:
![]() ![]() Vixen dlaczego od razu większy problem mam chłopców ![]() ![]()
__________________
Apolonia rośnie poza brzuchem od 03.09.2007'
Bruno dołączył do nas 28.02.2011' |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Dylematy wychowawcze
Ja mówiłam dzieciom, że absolutnie nie wolno "zaczepiać", bić innych itd. Ale jeśli ktoś im dokucza to trzeba albo oddać (słownie też), albo krzyczeć (jesli ten ktoś większy czy silniejszy) i uciekac do kogoś starszego.
Aha, słowa "oddać" nie mylić z "bić" (chyba złego słowa użyłam). Mozna przytrzymać, odsunąć kogoś agresywnego (jeśli nie jest większy i cięższy). I wbrew pozorom vixen, ten dylemat dotyczy raczej dziewczynek (wracam do Twojego pierwszego posta). Dziewczynki może mniej się biją, ale jednak są bardziej dokuczliwe. To dziewczynki są bardziej kłotliwe, lubią sie wysmiewać itd. Wśród dziewczynek trudniej przeżyć niż wśród chłopców. ![]()
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! Edytowane przez Luba Czas edycji: 2012-10-22 o 18:34 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 3 109
|
Dot.: Dylematy wychowawcze
Cytat:
W ogóle to słowo mi nie pasuje,mogłoby zostac wykreślone ze słownika ![]() [1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;37196499] Jeśli nauczę córki, że mają się bronić, odepchnąć czy podnieść raban - to nie będą ani ofiarami, ani agresorami.[/QUOTE] Jeśli ktoś uderzy dziecko,a ono odda też uderzeniem,to finał jest taki sam.Tutaj powinna byc tylko różnica w karze-większa dla tego,co zaczął,ale tez jakieś upomnienie dla tego,co oddał.Bić nie wolno i już,nie ma usprawiedliwienia. Jak będziemy tak oddzielać "kiedy można" (a bo oddałąm,a bo on pierwszy uderzył,a bo on mi pokazał język),to dzieciaki sie pogubią.Powinien być jasny przekaz-nie wolno nikogo bić. Jak dziecko jest starsze,to ewentulanie można się rozdrabniać na różne sytuacje. Cytat:
Poradziłam odruchowo,żeby następnym razem,jak jej sprawi np. ból,to ma powiedzieć pani .Przecież to opiekunka jest od tego,żeby pilnowac porządku,niby jak ma sobie 3-latka poradzić z takim zachowaniem?Nawet dogadac się za bardzo nie umie. Skorzystam chyba jedna z pomysłów z tego wątku-krzyczenie,trzymanie za rękę itd.Tak jej powiem następnym razem ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Dylematy wychowawcze
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;37196499]Vixen, a czemu od razu czarne lub białe
![]() Jeśli nauczę córki, że mają się bronić, odepchnąć czy podnieść raban - to nie będą ani ofiarami, ani agresorami.[/QUOTE] A takie sobie skrajne rozważania prowadzę ![]() Ja zawsze trafiałam na takie chamskie klasy na każdym szczeblu edukacji ![]() ![]() Często spaceruję obok pobliskiej szkoły, widzę te dzieci, rodziców obgadujących nauczycieli i się zastanawiam, jak to z moim maluchem będzie...bo, jak pisałam, wiem, że nie uniknie w życiu nieprzyjemności, a musi jakoś sobie z nimi radzić, bo wiadomo, jak dzieci przeżywają, kiedy ktoś sprawi im przykrość. Cytat:
![]() Cytat:
![]() Zawsze też byłam zdania, że dzieci muszą uczyć się same rozwiązywac swoje konflikty, rodzice czy nauczyciele nie są od tego, żeby co krok interweniować. Cytat:
![]() Wiele mam takich wątpliwości, zwłaszcza też na punkcie kupowania dziecku gadżetów, zabawek, ciuchów - kiedy jest ta granica, przy której należy powiedzieć STOP, żeby dziecko nie czuło się gorsze od rówieśników, a z drugiej strony, żeby całe jego życie nie toczyło się wokół przedmiotów materialnych. |
|||
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#16 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dylematy wychowawcze
Ja tez mam alergie na" skarżenie". Dziecko powinno wiedzieć, ze w każdej sytuacji, w której czuje się krzywdzone, może przyjść do dorosłego i zostanie wysłuchane. Bo to sie zaczyna od bicia, ze ma zakodowane, ze skarzenie jest złe. A potem podczepi się jakis "miły wujek" czy inni koledzy, którzy powiedzą, zeby nie skarzyc i dziecko nie powie.
Dla mnie karzenie to :pse pani bo M. to powiedziała na W ze jest gupi itp. bede starała się, zeby Agata wiedziała, ze w sytuacji przemocy, ma odepchnąć/złapać ręke agresora i powiedziec, ze nie chce by ją bito. Moim zdaniem reagowanie agresją na agresje nic nie daje, a wrecz podjudza agresora. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Dylematy wychowawcze
Powiem z punktu widzenia nauczyciela: czasem zwyczajnie NIE DA SIĘ określić, kto zaczął, kto był agresorem a kto pokrzywdzonym. Jeśli dzieci nie mają świadków, a jedno na drugie zgania - to albo nie ukarzę nikogo, albo oboje. Żadna opcja nie jest dobra. Zdarza się, że dziecko przybiega z każdą pierdółką - naprawdę pierdółką. I znów ode mnie sytuacja - bo on na mnie brzydko patrzy. Słuchajcie, tłumaczenia że ma prawo patrzeć, że krzywdy nie robi, że nie można karać kogoś za patrzenie i tak dalej - o kant tyłka. Tu zwyczajnie nie ma wyjścia, tylko czasem ustawienie "pokrzywdzonego"
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 | |||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 4 164
|
Dot.: Dylematy wychowawcze
Cytat:
Cytat:
Cytat:
![]() |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Dot.: Dylematy wychowawcze
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;37199635]Powiem z punktu widzenia nauczyciela: czasem zwyczajnie NIE DA SIĘ określić, kto zaczął, kto był agresorem a kto pokrzywdzonym. Jeśli dzieci nie mają świadków, a jedno na drugie zgania - to albo nie ukarzę nikogo, albo oboje. Żadna opcja nie jest dobra. Zdarza się, że dziecko przybiega z każdą pierdółką - naprawdę pierdółką. I znów ode mnie sytuacja - bo on na mnie brzydko patrzy. Słuchajcie, tłumaczenia że ma prawo patrzeć, że krzywdy nie robi, że nie można karać kogoś za patrzenie i tak dalej - o kant tyłka. Tu zwyczajnie nie ma wyjścia, tylko czasem ustawienie "pokrzywdzonego"
![]() Czasami nie ma potrzeby dochodzenia kto jest winny, kto kogo pierwszy. Wystarczy interwencja, pouczenie, ze bić/ krzywdzić nie można. Na pierdółkowate sprawy tez nie trzeba reagować dochodzeniem, wystarczy okazać zrozumienie. Z perspektywy rodzica mało interesuje mnie czy mój syn kogoś zezłościł i skutkiem tego ktoś go uderzył/ ugryzł/ slrzywdził. Mnie interesuje ten fakt właśnie. I odwrotnie, gdy moje dziecko kogoś uderzy to złość nigdy nie jest wytłumaczeniem ani usprawiedliwieniem. Każde dziecko skrzywdzone jest ofiarą.
__________________
Blogi są dwa ![]() blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dylematy wychowawcze
Miałam w grupie przedszkolej chłopaków dwóch co działali na siebie jak płachta na byka. Jak tylko się spotkali to leciały iskry bójki (nie mam pojęcia czym to spowodowane). W kazdym razie mieli przykazane trzymać się od siebie z daleka (rozmawiałam na osobności i z jednym i drugim i nie dalo się inaczej), jak juz doszło do bójki to siadaliśmy w kole całą grupą i próbowaliśmy rozwiązać konflikt, razem z dziećmi szukaliśmy rozwiązań i rozmawialiśmy o przemocy, ze jak widzą, ze któreś dziecko widzi jak inne biją to ma zgłosić.
Wydaje mi się, ze skutkiem tego, zeby bron boże ktoś nie pomyślał, ze to skarzypyta, jest ta ogólna znieczulica, ludzie słyszą krzyki, widzą bicie i nie reagują (a przeciez można anonimowo!) no ale najwazniejsze to nie byc donosicielem. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Dylematy wychowawcze
Przedszkolaki, pierwsze lata podstawówki to są jednak małe dzieci.
Ale jak powinni zachowywac sie rodzice gimnazjalistów, kiedy interwencja zrobi więcej szkody niż pożytku? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dylematy wychowawcze
Cytat:
2. ja mam jedną receptę -zapas czasu ![]()
__________________
...i jest ![]() Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka. ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dylematy wychowawcze
ehh ja właśnie dzisiaj miałam dylemat
córka (4 lata) jest z tych bardziej cichych, wrażliwych, potrzebuje czasu na oswojenie się z nową sytuacją, osobami etc. zazwyczaj każde większe wydarzenie przeżywa, lubi wiedzieć wcześniej co ją czeka, jaki będzie plan dnia itd. i dzisiaj było pasowanie w przedszkolu widziałam córkę przez otwarte drzwi jak się szykowali i było ok - uśmiechnięta, stała z dziewczynkami 2 minuty później dzieci zmieniały salę i wyszła dosłownie zalana łzami okazało się, że została ugryziona przez chłopca z grupy (notabene strasznego urwisa i podobno ciągle są z nim problemy) na ręce Hania ma odbite wszystkie zęby oczywiście na pasowaniu uczestniczyła już tylko ciałem - nie śpiewała, nie tańczyła, co chwilę płakała (to nie pierwszy jej "występ" więc to ewidentnie sytuacja z chłopcem popsuła jej nastrój) ręka boli, mi przykro bo tak ładnie wyglądała i chciałam jej zdjęcia porobić, ale do rzeczy w takich właśnie sytuacjach co jej mówić miałam ochotę: następnym razem weź i Ty go ugryź, ale przecież jak dla mnie bez sensu Hania powiedziała Pani no to Michał usłyszał, że gryźć nie wolno nie chciałabym żeby córka stała się niedorajdą, ale z drugiej strony ma taki charakter, że nie wyobrażam sobie, że umiałaby oddać.
__________________
![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Dylematy wychowawcze
Cytat:
---------- Dopisano o 21:42 ---------- Poprzedni post napisano o 21:39 ---------- Cytat:
![]() ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Dylematy wychowawcze
A z jeszcze innej strony - póki rodzice rzeczonego Michałka nie będą reagowali, to ciągle problem.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Dylematy wychowawcze
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;37201158]A z jeszcze innej strony - póki rodzice rzeczonego Michałka nie będą reagowali, to ciągle problem.[/QUOTE]
Rodzice Michałka pewnie oczekują, że panie w przedszkolu ich dziecko wychowają ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dylematy wychowawcze
Cytat:
![]() ![]()
__________________
...i jest ![]() Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka. ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Dylematy wychowawcze
Cytat:
Cytat:
![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dylematy wychowawcze
a no właśnie nie wiem czy rodzice w ogóle wiedzą co ich syn zrobił
nie wiem czy w ogóle jutro poruszać w przedszkolu ten temat bo nie chcę robić zamętu (wiadomo - córki przed wszystkim nie uchronię) a z kolei nie wyobrażam sobie powtórki takiej sytuacji Stokrotko, ale nie zawsze można wszystko zorganizować nawet jak się wstanie wcześniej wychodzę co rano z dwójką i wystarczy, że jedna obleje się herbatą (ot zdarza się) i już przebieranie gotowe, kupa w pampersie przed samym wyjściem - też dodatkowe minuty i już jest stres bo spóźnienie etc. takie sytuacje nie zdarzają się wiadomo codziennie, ale są i wtedy właśnie można się zdenerwować, zwłaszcza jak dziecko niewyspane i nie skore do pomocy a wręcz przeciwnie - utrudnia wszystko co się koło niego chce zrobić i to jak najszybciej.
__________________
![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Dot.: Dylematy wychowawcze
Cytat:
A jeśli się pojawią to na pewno się reaguje biorąc pod uwagę wiek dziecka. To nie ma znaczenia właściwie. Zwłaszcza jeśli Michałek krzywdzi Twoje dziecko.
__________________
Blogi są dwa ![]() blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:37.