Kłyciny kończyste ? :(

[luzi]

byłam dwa tygodnie temu u lekarza mam wyczuwalne krostki w przedsionku pochwy to normalne ? powiedział,że nie mam kłykcin, w cytologii wyszło zapalenie bakteryjne i nadżerkę mam. czy to normalne,że w przedsionku pochwy mam wyczuwalne krostki ? albo to są jakieś gruczoły ? dodaje ,że byłam na pogotowiu w szpitalu ... i lekarz też powiedział,że nie widzi żadnych kłykcin.. pomóżcie mi... bo się schiz uje i się boje mam jednego partnera od zawsze... i ja dla niego tak samo. z jednym facetem tylko spałam i on ze mną bo dla siebie jestesmy pierwsi ..

[simple9]

z Twojego posta wnioskuje, że była u dwóch różnych lekarzy? Tak czy inaczej skoro lekarz Ci powiedział, że nie masz to się uspokój. Na forum nie da się tego ocenić bo nawet "nie widać i nie czuć co tam masz". Jak się tak bardzo boisz to idź szybko się zapisz do ginekologa jakiegoś innego i się go dopytaj to się uspokoisz krostki nie muszą być kłykcinami. Może masz jakieś uczulenie? Albo to objaw tego zapalenia bakteryjnego o którym piszesz? Musisz iść do ginekologa i im szybciej tym lepiej bo krócej będziesz się stresować!

[luzi]

nie tak naprawdę on się przyjrzał temu ostatnio i powiedział,że żadnych nie widzi... a od sierpnia byłam chyba u 6 lekarzy... też nic nie widzieli.... ale przy wejściu do pochwy mam takie krostki malutkie w rzędzie nie wiem czy to jakieś gruczoły czy coś... współżyje ze swoim parnterem bez i jemu nic nie dolega itd. więc może to moja schiza może to moja uroda... ale tu tak przy gruczole bartholinego ... w sumie jest ich tak nie wiem są koloru skóry może to zwykłe gruczoły... a jak bym miała kłyciny to dawno bym zaraziła już swojego... ale to jedno... z skad bym to mogła mieć... jestem wierna... on też... więc ja poprostu tych krostek nie rozumie.... w tf? co to jest.

[lza_slonca]

Napisane przez luzi

nie tak naprawdę on się przyjrzał temu ostatnio i powiedział,że żadnych nie widzi... a od sierpnia byłam chyba u 6 lekarzy... też nic nie widzieli.... ale przy wejściu do pochwy mam takie krostki malutkie w rzędzie nie wiem czy to jakieś gruczoły czy coś... współżyje ze swoim parnterem bez i jemu nic nie dolega itd. więc może to moja schiza może to moja uroda... ale tu tak przy gruczole bartholinego ... w sumie jest ich tak nie wiem są koloru skóry może to zwykłe gruczoły... a jak bym miała kłyciny to dawno bym zaraziła już swojego... ale to jedno... z skad bym to mogła mieć... jestem wierna... on też... więc ja poprostu tych krostek nie rozumie.... w tf? co to jest.

a nie lepiej zamiast do kolejnego ginekologa to iść do wenerologa...?

[luzi]

po co do wenerologa ? skoro ginegolog chyba by wyczaił,że to kłyciny nie

[Adeee]

Napisane przez luzi

po co do wenerologa ? skoro ginegolog chyba by wyczaił,że to kłyciny nie

EHH , skoro sama twierdzisz, że ginekolog by wyczaił i byłaś już u tylu lekarzy, którzy powiedzieli to samo, to czemu w takim razie służy ten wątek? lza_slonca po prostu podpowiedziała Ci co jeszcze możesz zrobić, żeby się już tak nie niepokoić, więc PO TO do wenerologa.

[lza_slonca]

Napisane przez luzi

po co do wenerologa ? skoro ginegolog chyba by wyczaił,że to kłyciny nie

oświecę Cie- nie, nie wyczaiłby. Dlatego mamy lekarzy internistów w stopniu podstawowym obeznanym w każdej specjalizacji oraz specjalistów

[panna mati_]

To są kłykciny kończyste- tak poprawnie. Ten pomysł z wenerologiem nie jest taki zły skoro tak się stresujesz. Potrzeba więcej badań, żeby je odkryć. I tylko część z wirusów, które je wywołują przekazywana jest drogą płciową, więc nie podejrzewaj od razu chłopaka o zdradę Martwisz się zdrowiem= zbadaj się dokładnie