|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 7
|
Jak myślicie jest szansa
Witam drogie Panie
. Piszę ponieważ chcę poprosić was o poradę, obiektywną ocenę sytuacji w jakiej się teraz znajduję. Od roku podoba mi się kolega z mojej grupy. Nie raz myślałam, że coś z tego może być. Wielokrotnie prawił mi komplementy, przychodził do mnie i się przytulał, nigdy nie zapomnę jego głębokiego spojrzenia w moje oczy, tych iskierek we wzroku, szarmanckiego uśmiechu. Bardzo lubiłam z nim flirtować i rozmawiać, niestety mam taki charakter, że nie daj Bóg ktoś mi się spodoba staram się go omijać, peszę się przy każdej rozmowie, tu tego nie było, a przynajmniej podczas tych pierwszych miesięcy. Wszystko mogło by wydawać się idealne....do czasu :/. Pewnego dnia pojawił się w szkole wyjątkowo smutny.Chłopak, który nie potrafi wysiedzieć w miejscu, dusza towarzyska stał się mało mównym, omijającym ludzi. Bałam się z nim pogadać, nie chciałam się narazić jak inne osoby. Stwierdziłam, że ma zły dzień,a następnego wszystko minie. Myliłam się . Z każdym kolejnym dniem czułam, że się od niego oddalam, straciłam z nim kontakt jaki miałam kiedyś. Po miesiącu (jak i nie dłużej) odzyskał humor, był taki jak kiedyś, towarzyski i otwarty. Niestety moje relacje z nim ucierpiał, stałam się w stosunku do niego nieśmiała. Chodź jestem towarzyska gdy widzę, że się zbliża zaraz zamykam się w sobie, nie mówię tyle co zawsze. Po prostu uciekam na 2 koniec pomieszczenia. Z tego wszystkiego przez pewien okres przestaliśmy sobie nawet mówić cześć, a zawsze gdy mnie widział cieszył się jak małe dziecko i już z odległości 2 metrów machał do mnie ręką, całował w policzek. Starałam się nie robić sobie już więcej nadziei, patrzeć trzeźwo na całą sytuację, krótko mówiąc chciałam się w nim odkochać jeśli można to tak nazwać. Im rzadziej go widziałam tym lepsze odnosiłam skutki, lecz jakby coś znowu drgnęło. Moje koleżanki zaobserwowały, że często się na mnie patrzy, zresztą ja sama też zwróciłam na to uwagę. Ostatnio nawet powiedział mi patrząc przeszywająco w oczy, że zniewalająco wyglądam. Chcąc nie chcąc uciekłam wzrokiem, podziękowałam i zmieniłam temat rozmowy. Pierwszy raz od lat poczułam tak zwane motylki w brzuchu. Ostatnio podczas rozmowy o damskich biustach podpuściłam go i powiedział mi, że mam zaje***** biust i niejedna dziewczyna mi go zazdrości.. ach te staniki powiększające piersi <3. Stwierdziłam, że nie chcę już tego tak zwlekać i postanowiłam, zaprosić go na koncert. Napisałam do niego smsa czy by się nie wybrał, od razu odpisał potwierdzająco, niestety z powodu braku dojazdu i autobusów nic z tego nie wyszło. Nie chcę być nachalna w stosunku do niego i właśnie chciałam się was czy próbować rozwinąć całą tą sytuację? Czuję się nie pewnie jednego dnia czuję, że mogłabym mu się podobać, innego zaś olewana. Co robić dziewczyny? Doradźcie, z góry dziękuję jeśli komuś chciało się czytać ten dłuugi tekst <3
|
|
|
|
|
#2 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Jak myślicie jest szansa
A jakbyś spróbowała z nim pogadać? Nawiązać jakiś częstszy kontakt? Myślałaś o tym?
__________________
„Cała sztuka na tym polega, żeby nie gonić za niemożliwym.Musisz wybrać to, na czym ci najbardziej zależy.” |
|
|
|
|
#3 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 7
|
Dot.: Jak myślicie jest szansa
Próbowałam z nim wielokrotnie rozmawiać. Nastawiałam się na rozmowę. Niestety za każdym razem po wymianie kilu zdań peszyłam się i oddalałam. Wiem że to strasznie dziecinne, ale ma w sobie coś takiego co mnie strasznie onieśmiela. Szczególnie jego spojrzenie na mnie wyjątkowo działa, wystarczy, że popatrzy na mnie i już mam ochotę uciec jak najdalej. Powinnam traktować go jak zwykłego kolegę, ale nie umiem
|
|
|
|
|
#4 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 377
|
Dot.: Jak myślicie jest szansa
Szczerze mowiac,to wkurzył mnie ten post trochę.
Piszesz,ze fajny a uciekasz odi niego gdzie pieprz rośnie.Jaka tu logika? Robisz tylko komuś krzywdę,nie widzisz tego Autorko? Weź się w garść i zastanów czego Ty chcesz,bo facet do Ciebie startuje,Ty uciekasz,on się oddala a potem jesteś zdziwiona.. Nie ma czym, odpychalaś go,to zrezygnował. Cała filozofia. Najpierw bym zaczęła od zmiany siebie.CVhcę z kimś być to trzeba się nauczyć przełamywać względem kogoś,bo jak inaczej? Co ktoś ma Ci doradzić? Albo coś zrobisz ze sobą w końcu czas najwyższy,albo zostaniesz sama do końca życia,bo wszystko Ciebie będzie peszyć i the end. ---------- Dopisano o 15:38 ---------- Poprzedni post napisano o 15:36 ---------- sorry,mam nadzieje,ze to Ciebie zdopinguje w jakiś sposób.. PROBLEM JEST W TOBIE a nie w Nim. Zrób coś z tym,dopiero ewentualnie myśl co dalej
__________________
> and I'm like... and I'm like... and I'm like... 'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !
<3 |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:34.



. Piszę ponieważ chcę poprosić was o poradę, obiektywną ocenę sytuacji w jakiej się teraz znajduję. Od roku podoba mi się kolega z mojej grupy. Nie raz myślałam, że coś z tego może być. Wielokrotnie prawił mi komplementy, przychodził do mnie i się przytulał, nigdy nie zapomnę jego głębokiego spojrzenia w moje oczy, tych iskierek we wzroku, szarmanckiego uśmiechu. Bardzo lubiłam z nim flirtować i rozmawiać, niestety mam taki charakter, że nie daj Bóg ktoś mi się spodoba staram się go omijać, peszę się przy każdej rozmowie, tu tego nie było, a przynajmniej podczas tych pierwszych miesięcy. Wszystko mogło by wydawać się idealne....do czasu :/. Pewnego dnia pojawił się w szkole wyjątkowo smutny.Chłopak, który nie potrafi wysiedzieć w miejscu, dusza towarzyska stał się mało mównym, omijającym ludzi. Bałam się z nim pogadać, nie chciałam się narazić jak inne osoby. Stwierdziłam, że ma zły dzień,a następnego wszystko minie. Myliłam się
. Z każdym kolejnym dniem czułam, że się od niego oddalam, straciłam z nim kontakt jaki miałam kiedyś. Po miesiącu (jak i nie dłużej) odzyskał humor, był taki jak kiedyś, towarzyski i otwarty. Niestety moje relacje z nim ucierpiał, stałam się w stosunku do niego nieśmiała. Chodź jestem towarzyska gdy widzę, że się zbliża zaraz zamykam się w sobie, nie mówię tyle co zawsze. Po prostu uciekam na 2 koniec pomieszczenia. Z tego wszystkiego przez pewien okres przestaliśmy sobie nawet mówić cześć, a zawsze gdy mnie widział cieszył się jak małe dziecko i już z odległości 2 metrów machał do mnie ręką, całował w policzek. Starałam się nie robić sobie już więcej nadziei, patrzeć trzeźwo na całą sytuację, krótko mówiąc chciałam się w nim odkochać jeśli można to tak nazwać. Im rzadziej go widziałam tym lepsze odnosiłam skutki, lecz jakby coś znowu drgnęło. Moje koleżanki zaobserwowały, że często się na mnie patrzy, zresztą ja sama też zwróciłam na to uwagę. Ostatnio nawet powiedział mi patrząc przeszywająco w oczy, że zniewalająco wyglądam. Chcąc nie chcąc uciekłam wzrokiem, podziękowałam i zmieniłam temat rozmowy. Pierwszy raz od lat poczułam tak zwane motylki w brzuchu. Ostatnio podczas rozmowy o damskich biustach podpuściłam go i powiedział mi, że mam zaje***** biust i niejedna dziewczyna mi go zazdrości.. ach te staniki powiększające piersi <3. Stwierdziłam, że nie chcę już tego tak zwlekać i postanowiłam, zaprosić go na koncert. Napisałam do niego smsa czy by się nie wybrał, od razu odpisał potwierdzająco, niestety z powodu braku dojazdu i autobusów nic z tego nie wyszło. Nie chcę być nachalna w stosunku do niego i właśnie chciałam się was czy próbować rozwinąć całą tą sytuację? Czuję się nie pewnie jednego dnia czuję, że mogłabym mu się podobać, innego zaś olewana. Co robić dziewczyny? Doradźcie, z góry dziękuję jeśli komuś chciało się czytać ten dłuugi tekst <3




