|
|
#1 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 284
|
Niemowlę a pies
Witam
![]() Nurtuje mnie pewna sprawa... Generalnie nie mam nic przeciwko wychowywaniu dzieci w obecności zwierząt. Sama miałam swojego przyjaciela psa w dzieciństwie i świnkę morską, ale... Teraz, kiedy sama urodziłam dziecko, i kiedy ma ono za sobą dopiero kilka miesięcy życia na tym świecie, mam pewne obawy i stresuję się odwiedzinami u mojej "super" teściowej. Ta kobieta nabyła jakiś czas temu psa. Nie widzi świata poza nim. Najpierw jest on, potem długo, długo nic, a dopiero później mąż i reszta rodziny. Kiedy jedziemy do niej w odwiedziny, ta kobieta przystawia pysk swojego pupila do twarzy synka, żeby piesek zapamiętał zapach. Bawi się z tym psem obślinionymi zabawkami, które turlają się po brudnej podłodze, a chwilę później łapie malucha za rączki, które on natychmiast wkłada sobie do buzi. Może jestem przewrażliwiona, ale denerwuje mnie to i nie podoba mi się takie niehigieniczne podejście do dziecka. Absolutnie nie jestem za stwarzaniem dziecku sterylnych warunków rozwoju, ale to, co wyczynia ta kobieta, jest dla mnie nie do przyjęcia. Do tej pory przez mgłę pamiętam lekcje biologii nt. zakażeń pasożytniczych i w ogóle chorób przenoszonych przez zwierzęta. Nawet ja, stara kurcze baba, myję ręce po kontakcie z psem czy kotem, zanim zabiorę się za przygotowywanie jedzenia dla dorosłych, a teściowa ma w nosie wszelkie zasady higieny. Czy ja przesadzam? Pocieszcie mnie, dziewczyny, bo jutro jedziemy do matki męża i aż mnie skręca w jelitach
|
|
|
|
|
#2 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
|
Dot.: Niemowlę a pies
Sama posiadam psa i przy niemowlęciu i teraz 1,5-rocznym dziecku staram się utrzymac porządek. Dziecko z psem "bawi się" pod moim okiem, nie ufam psu. Nie pozwalam małej brać psich zabawek choć zdarza się, że moczy ręce w misce z wodą i ze smakiem "pije"
Pozwalam na tulenie, głaskanie itp, ale przez myśl by mi nie przeszło, aby przystawiać dziecko do psa i odwrotnie aby pies zapamiętał zapach. Podstawy higieny jak najbardziej. Musisz być bardzo silna, stanowcza i jednoczesnie delikatna podczas wizyty u teściowej... ja pewnie umarłabym na zawał serca
__________________
♥ ♥ ♥ Komentuj. Nie obrażaj. |
|
|
|
|
#3 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 284
|
Dot.: Niemowlę a pies
Najgorsze jest to, że mi trudno zwracać uwagę starszym ode mnie osobom w tak błahych i oczywistych sprawach. Katastrofa z tą kobietą
|
|
|
|
|
#4 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 8 528
|
Dot.: Niemowlę a pies
Cytat:
Wyjścia masz dwa: albo się przemóc i pogadać z teściową ( może to zrobić również Twój tz), że nie odpowiada Ci to albo nie robić nic i zostanie tak jak jest. Jesteś dorosła, masz dziecko musisz się przemóc jesli nie podoba Ci się zachowanie. Pomijając psa - w przyszłości mogą być inne kwestie, które Tobie nie będą odpowiadać i co wtedy zrobisz?
|
|
|
|
|
|
#5 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 725
|
Dot.: Niemowlę a pies
pewnie to nie będzie ostatnia kwesta z teściową ... ja na Twoim miejscu jednak poprosiłabym męża by sam zainicjował rozmowę czy pies był ostatnio odrobaczamy, czy maluchy mogą mieć osobne zabawki i tyle ...
taki krótki komunikat nie rozwodzić się za wiele, nie robić tragedii lub atakować Mamy trzeba rozmawiać moim zdaniem, a Babcie jakie by nie były są bardzo ważnymi osobami w życiu dziecka
__________________
Apolonia rośnie poza brzuchem od 03.09.2007'
Bruno dołączył do nas 28.02.2011' |
|
|
|
|
#6 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 036
|
Dot.: Niemowlę a pies
A mąż nie widzi w tym problemu?
Wyjściem jest stanowczość. Nie ma kręcenia się psa koło dziecka, lizania jego buzi jeśli coś takiego ma miejsce. W końcu na dobrą sprawę nie znasz tego psa, jak się zachowa jak dziecko np. mu sięgnie do miski czy w dobrej wierze pociągnie za ogon. Rozumiem że to pies domowy a nie podwórkowy? Z teściową trzeba porozmawiać, szczerze bez skrępowania, skąd ma wiedzieć że Ci się nie podoba jej podejście, może się zrobić trochę niezręcznie ale przecież Was nie wygoni (?) z bulwersem. Oczywiście większość ludzi ma inne podejście do higieny, ale np. moja babcia mieszkająca na wsi już ma podobne do Twojej teściowej. Psy w domu, na łóżku , na pierwszym miejscu jak członkowie rodziny. Ok, ale ja ufać psu nie muszę - jak córka była mniejsza to pilnowałam bardzo nie spoufalania się, zresztą jak mała pociągnęła psa za ogon dostała ostrzeżenie warknięciem. Zawsze trzeba mieć na to oko. Innym wyjściem jest nie jeżdżenie do teściowej, albo nie puszczanie dziecka z rąk jeśli nie umyje swoich rąk po zwierzakach. |
|
|
|
|
#7 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 104
|
Dot.: Niemowlę a pies
Co do chorób przenoszonych przez zwierzęta to oglądałam program gdzie wypowiadał sie weterynarz że to człowiek szybciej zarazi zwierzę niż na odwrót ale .... przy zachowaniu podstawowych zasad higieny. Nie wyobrażam sobie żeby moje dziecko lizał po buzi pies który nie wiem czy był zaszczepiony i odrobaczony, albo żeby dzielił z nim zabawki. Sama mam w domu zwierzaka ale nie pozwalam synkowi żeby grzebał mu w miskach czy kuwecie. I niestety jedyna rada jest rozmowa z teściową i moż3esz mi wierzyć lub nie ale to nie ostatnia batalia.
__________________
"Bo rodzina jest najważniejsza. Żaden zawodowy sukces nie waży tyle, ile szczęście w miłości. Żadna zawodowa porażka nie boli tak jak rozstanie. " B.Grysiak |
|
|
|
|
#8 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 284
|
Dot.: Niemowlę a pies
Cytat:
Co do babć... Sama miałam dwie super babcie i kontakt z nimi jak mało która wnuczka. Niestety, mój synek nie ma tak kolorowo Wracając do pieska. On jest zadbany, odrobaczony, szczepiony, malutki, łagodny i śliczny Nie w nim jest problem. Ja po prostu mam wizję, kiedy on wychodzi na spacer, wącha te wszystkie cuda na trawniku i zaraz po tym oblizuje dziecku buzię. Nie chcę do tego doprowadzić, nie chcę się z teściową kłócić, jedynie poproszę męża, żeby jej powiedział, żeby umyła ręce po zabawie z psem, a dopiero później bawiła się z dzieckiem. Nie robię z tej sytuacji tragedii, chciałam się tylko upewnić, że nie dramatyzuję, że faktycznie piesek może być pewnego rodzaju zagrożeniem dla nieodpornego jeszcze dziecka. Mam nadzieję, że jakoś to będzie ![]() Wczoraj trafiłam na jakiś artykuł, w którym pisano, że małe dziecko może zarazić się od psa tasiemcem, bąblowicą czy rotawirusami. Jak synek będzie straszy, to mu wyjaśnię i dopilnuję, by po zabawie z pieskiem umył rączki przed jedzeniem i tyle. Teraz jest jeszcze bezbronny i za malutki. Dzięki dziewczyny! |
|
|
|
|
|
#9 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 104
|
Dot.: Niemowlę a pies
Cytat:
__________________
"Bo rodzina jest najważniejsza. Żaden zawodowy sukces nie waży tyle, ile szczęście w miłości. Żadna zawodowa porażka nie boli tak jak rozstanie. " B.Grysiak |
|
|
|
|
|
#10 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 8 528
|
Dot.: Niemowlę a pies
Cytat:
Jak będzie awantura to zabierzecie dziecko i wyjdziecie stamtąd. Chyba Was nie pobije. |
|
|
|
|
|
#11 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 284
|
Dot.: Niemowlę a pies
Cytat:
Teraz jesteśmy już po wizycie. Ja nadal utrzymuję, że najchętniej bym tam nie chodziła, ale na razie tak nie potrafię: boję się zarzutu, że utrudniamy jej kontakt z wnukiem. Zresztą dzisiaj już zrobiła scenę zazdrości! Jakoś odbębnię te 2 -3 wizyty w miesiącu. Do czasu, kiedy sama da mi powód i argumenty, żeby raz na zawsze zerwać kontakt. Na punkcie tego psa wszyscy oszaleli. Na razie pies jest szczeniakiem, boi się małego dziecka, którego zapachu nie kojarzy, ale z tego, co dzisiaj widziałam wnoszę, że będzie coraz gorzej. Teksty typu: "Obliż dzidziusia" mnie osłabiają! W życiu na to nie pozwolę. Ten pies lata po wszystkich meblach, ze stołem włącznie i wskakuje wszystkim na kolana. Nie dopuszczę do tego, żeby przypadkiem uszkodził mi dziecko. Bo tam nikt nie reaguje, a moja wyobraźnia działa... |
|
|
|
|
|
#12 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 2 737
|
Dot.: Niemowlę a pies
Piszesz, że pies jest szczeniakiem, więc w takim wypadku miałabym chyba podobne podejście. Szczeniaki są bardzo nieobliczalne, do tego pysk wsadzaja wszędzie - to tak w skrócie
![]() Moja córka wychowuje się z dużym psem, więc psie zarazki i brudy nam są niestraszne, z tym, że ja mam psa ułożonego, wie co mu wolno, czego nie i żyje sobie z nami jak pełnoprawny domownik. Ale, ale, ale rozumiem to, że pies może przeszkadzać, że człowiek nieprzyzwyczajony może mieć z tematami okołopsimi problem i wcale tego nie neguję. Nie napiszę Ci, żebyś się puknęła w głowę i dała swoje dziecko psu do lizania Ty ustalasz granice, przeszkadza Ci to - mów o tym głośno i nie przejmuj się resztą, bo jeśli Ty o to nie zawalczysz, to wszystko będzie tak jak jest dotychczas.
|
|
|
|
|
#13 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 284
|
Dot.: Niemowlę a pies
Cytat:
Następnym razem poproszę męża, żeby uczulił matkę, że po zabawie z psem, wkładaniu temu psu rąk do pyska, turlaniu się z nim i jego zabawkami (gołym okiem widać, że od kupna nieumytymi) po nie najczystszej podłodze ma najzwyczajniej w świecie umyć ręce przed kontaktem z naszym Maluchem. Reszta wyjdzie w praniu. Ja wiem, że jeśli on tego nie zrobi, to ja się wypowiem, tylko nie ręczę za siebie, że zrobię to spokojnie.Dzięki wszystkim za odpowiedzi
|
|
|
|
|
|
#14 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Wiadomości: 44
|
Dot.: Niemowlę a pies
O...skąd ja to znam...niestety...:/
Syn teraz już ma 15 miesięcy ale dalej pcha rączki do buzi... Z tym że teściowie oprócz psa mają 3 koty! W lecie to zwierzaki przeważnie są na dworze,ale w zimie kręcą się po domu...( teściowie na dole mieszkają, a my u góry)... I w sumie ten sam problem co u flammis... Na szczęscie mąż podziela moje zdanie i kilka razy interweniował w tej sprawie, tzn. dawał im do zrozumienia...ale przeważnie za każdym razem była z tego afera, że jesteśmy przewrażliwieni, że sterylne warunki itp. I powiedziałam mężowi że jak to ma tak wyglądać że ktoś podważa moje zdanie, a za plecami moimi robi po swojemu to ja nie będę zostawiać syna samego pod ich opieką i tyle...i nie zostawiam go samego... |
|
|
|
|
#15 | |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Niemowlę a pies
Ja mam psa w domu,ale nie wyobrażam sobie dopuścić do sytuacji aby pies lizał dziecko(a już wogóle po buzi...
Nie wyobrażam sobie by jakikolwiek obcy pies(czy nawet mój własny) lizak dziecko-tymbardziej szczeniak. Zwierze to tylko zwierze-trzeba zastosować tu zasadę ograniczonego zaufania i z tego założenia wychodzę przy kontaktach ze zwierzętami. ---------- Dopisano o 18:23 ---------- Poprzedni post napisano o 18:19 ---------- Cytat:
O matko.... Szczerze mówiąc ja raczej nie byłabym w stanie czegokolwiek przełknąć mając świadomość że na przystole przy którym jem przed chwilą mógł siedzieć pies...
__________________
Życie jest jak sen... Czasami piękne,a czasami koszmarne... Nowy,jesienny wątek https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=667473 |
|
|
|
|
|
#16 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 955
|
Dot.: Niemowlę a pies
Nie mam żadnego zwierzęcia w domu, dbam o czystość kurze itd. Pojechałam z synkiem do rodziców na 2 tyg, tam mnóstwo zwierzyny (wieś) plus kupa kurzu na meblach (nie mają czasu na dokładne sprzątanie). Pierwsza noc była straszna, synek po prostu się dusił, płakał, kaszlał, nie mógł złapać oddechu, myślałam, że będziemy musieli wyjechać, wszędzie włosy zwierząt, nawet na wypranej pościeli itd. Jednak taki był tylko 1 dzień, później wszystko było normalnie... Choć z różnych powodów sama nie mam zwierząt to cieszę się, że miał kontakt z nimi, bo nabył odporności. Gdy psy podchodziły do małego, dałam im powąchać (tak, pies musi poznać zapach dziecka dla bezpieczeństwa) ale nie pozwalałam im na lizanie czy coś w tym stylu. Generalnie myślę, że nic się nie stanie. Choroby psie nie przechodzą na ludzi. Nawet jeśli mają pasożyty to są to psie pasożyty i nieszkodliwe dla ludzi, tak przynajmniej mnie uczono... Ślinia psia jest dla ludzi lecznicza i mówię to już nie z prasy, ale z babcinych rad i własnego doświadczenia. Lepiej losu nie kusić, ale myślę, że nie musisz się tak martwić, może zachowanie teściowej wygląda na niechlujne ale nie powinno zaszkodzić dziecku...
|
|
|
|
|
#17 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 725
|
Dot.: Niemowlę a pies
amelial bardzo mi się podoba się Twoje podejście
choć sama jestem mega psiaro-kociarą tez mam granice wyznaczone
__________________
Apolonia rośnie poza brzuchem od 03.09.2007'
Bruno dołączył do nas 28.02.2011' |
|
|
|
|
#18 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 284
|
Dot.: Niemowlę a pies
Cytat:
Zagrożenie bąblowicą występuje zarówno na terenie leśnym jak i w miastach. Człowiek jest żywicielem pośrednim pasożytów, zaraża się jedząc niemyte jagody i owoce leśne (poziomki, borówki, maliny itp.), do których mogą być przyczepione jaja bąblowca. Do zakażenia może też dojść poprzez przypadkowe spożycie jaj tasiemców, które znajdować się mogą w wodzie lub glebie zanieczyszczonej odchodami zakażonych zwierząt, lub bezpośredni kontakt z lisami i psami, gdyż jaja tasiemca mogą się znajdować na sierści, pysku i języku zakażonych zwierząt oraz na zanieczyszczonych odchodami przedmiotach. |
|
|
|
|
|
#19 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 955
|
Dot.: Niemowlę a pies
Cytat:
Jak wspomniałam wcześniej rodzice mają dużo zwierząt. Jak byłam na studiach planowałam pisać pracę na dziale genetyki (ostatecznie pisałam gdzie indziej ale to nie ważne). Akurat w tym czasie zajmowali się boreliozą. Zbierałam kleszcze ze zwierząt domowych przez okres około 2 tygodni. Nie pamiętam ile dokładnie ich było, ale średnio na jednego zwierzaka przypadało około 30. Prof badała te kleszcze i żaden z nich nie był zarażony boreliozą. Chodzi mi o to, że prawdopodobieństwo zarażenia się bąblowica jest mniejsze niż zachorowanie na raka, biorąc pod uwagę wszystkie czynniki. Nie mówię, żeby taki problem kompletnie lekceważyć, ale żeby nie zaprzątać sobie nim za bardzo głowy... i tak mamy dużo różnych zmartwień
|
|
|
|
|
|
#20 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 36
|
Dot.: Niemowlę a pies
Temat rodzący wiele wątpliwości. Otóż ja powiem tak - jestem zwierzolubem, mamy teraz 2 koty. Gdy mój syn miał 2 lata zdechła nasza suczka pitbullka. Na razie nie decyduję się na kolejnego psa z prostej przyczyny - psa trzeba wychować a ja skupiam się na wychowaniu dziecka. Najważniejsze to postawić sobie priorytety. Dla mnie numerem jeden jest syn. Nie pies, nie kot - choć je też kocham. Lecz mimo tej miłości staram się łączyć to wszystko odpowiedzialnie. A wcale nie jest to trudne - higiena, higiena i jeszcze raz higiena. Kontrola - dziecko NIGDY nie zostaje samo ze zwierzęciem.
Jestem zdania, że obecność zwierzaka w domu nie jest zagrożeniem a może być bardzo pomocna. Mój syn ma silnie rozwiniętą empatię i świadomość swoich czynów. Zachowuje ostrożność przy zwierzętach, nie narzuca im się, wie, że tarmoszenie za ogon nie jest zabawą a krzywdzeniem. Jest opiekuńczy - codziennie po przebudzeniu "przypomina" o podaniu pupilom śniadania. Kwestia całowania, lizania po twarzy - nie. I powiedzieć teściowej to stanowczo. Jeśli ma taką potrzebę to niech się sama z psem całuje. To jest malutkie dziecko i takie zachowania pupila może być dla dziecka nieprzyjemne. Poza tym szczeniak rozpieszczany, arogancki czy natarczywy może wyrosnąć na istnego potwora. Teraz jest to słodkie a za rok ten sam słodziaczek nie wpuści Was do domu albo pogryzie. To WY - ludzie, opiekunowie (tu dokładnie teściowa) wyznaczacie psu granice, a z tego co czytam, bynajmniej w mojej ocenie ten pies nie zna granic, robi co mu się podoba i lada dzień zdominuje cały dom. Jeśli chodzi o choroby... Eh, oczywiście należy dbać o czystość, o higienę ale nie ma co popadać w paranoje - dziecko nie zarazi się tasiemcem po pogłaskaniu psa. Musiałoby zjeść jaja, a one są w kale. Już widzę jak bobasy zajadają się psią kupą Jeśli zwierzęta byłyby taką śmiercionośną bronią to po co ludzie tworzyliby bomby atomowe, wystarczyłoby wpuścić w tłum zainfekowane, słodkie szczeniaczki Oczywiście przesadzony przykład, ale absolutnie nie należy się obawiać kontrolowanego kontaktu dziecka ze zwierzakiem. Mój maluch cały czas żyje w domu, w którym są zwierzęta. Raz nawet - UWAGA!- wyjął kotu z pyska kawałek szynki i zjadł. Tak wiem, zapytacie gdzie była matka. Była na fotelu, nie zdążyła dobiec. No ale historia zakończyła się szczęśliwie, dziecko nic nie złapało, kot też żyje. Najważniejsze co chciałam Ci powiedzieć - nie bój się walczyć o dziecko, o własne przekonania. Pamiętaj, że zwrócenie uwagi nie jest atakiem na teściową a na jej zachowanie. Pamiętaj, że jeśli dziecku stanie się krzywda to Ty, nikt inny będziesz najmocniej cierpieć. Może to Ci doda troszkę siły w tej batalii. Mi też brakowało pewności siebie, ja mieszkam z teściami i tu wkradło się dużo więcej spornych kwestii. Ale świadomość, że to MOJE dziecko okazała się moją tarczą obronną. A i nauczyłam się w każdej spornej kwestii używać argumentu: to ja poniosę konsekwencje błędów wychowawczych, bez względu na to kto je popełni. A skoro mam pokutować, to wolę jedynie za swoje.
|
|
|
|
|
#21 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 284
|
Dot.: Niemowlę a pies
Wszystko wskazuje na to, że ja do teściowej nie będę jeździła. Z jednej strony dobrze, bo jej nie cierpię, z drugiej - boję się braku kontroli nad tym, co będzie się tam działo. Moja teściowa to temat rzeka - i to rzeka skażona, niestety.
Ostatnio babunia zaczęła domagać się większego kontaktu z wnukiem. A mnie już nie lubi, bo jestem jedyną osobą w rodzinie, która jej nie nadskakuje. Mężowi powiem wprost, czego oczekuję od jego matki i pozostanie mi zaufać, że postąpi wg mojej prośby. Postanowiłam w kwestii psa faktycznie nie popadać w paranoję, ale stres jest, zwłaszcza że teść miał ostatnio długą i głęboką ranę od pazurów pod okiem. Dorosły chłop, a się nie obronił. Aż strach pomyśleć o niemowlaku przy tak nieodpowiedzialnych ludziach... |
|
|
|
|
#22 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 36
|
Dot.: Niemowlę a pies
Cytat:
No właśnie chyba sama sobie odpowiedziałaś co zrobić Oni mogą być święcie przekonani, że ich słodki piesek nikomu nie zrobi krzywdy. Ale z wielu powodów on może jednak zaatakować - jest wiele sposobów na "popsucie"psa. Poza tym jest jeszcze inna opcja - pies może zrobić NIEŚWIADOMIE krzywdę dziecku. Psa też trzeba uczyć jak się bawić (żeby nie skakał, nie napierał, nie popychał. bo ugryzienie jest już skrajnym przypadkiem). A obstawiam, że teściowa swojego ulubieńca w żaden sposób nie wychowuje, że jest to pupilek, który sam się uczy życia i nabiera nawyków. Trzymam kciuki za korzystny dla dziecka obrót spraw - tzn za Twoją pewność siebie, stanowczość i konsekwencję
|
|
|
|
|
|
#23 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 173
|
Dot.: Niemowlę a pies
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#24 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Niemowlę a pies
Cytat:
![]() Super podejście. Bo mało kto w Polsce przejmuje się taką bzdurą jak układanie psa. To faktycznie wymaga czasu, wiedzy, cierpliwości i nakładu pracy, a na to, jak słusznie zauważyłaś, nie zawsze jest czas przy małym dziecku. |
|
|
|
|
|
#25 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
|
Dot.: Niemowlę a pies
[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;4318758 4]tak, pies atakuje pazurami
Bardzo zabawne. Pies kuzynki podczas zabawy wbił pazur w oko. Przypadek, ale dziękuję, nie chciałabym kusić losu.
__________________
♥ ♥ ♥ Komentuj. Nie obrażaj. |
|
|
|
|
#26 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 36
|
Dot.: Niemowlę a pies
Ja wiem, że będziemy mieć w domu psy, duże psy. Wcześniej była suczka pitbulla ale już staruszka, mieliśmy czas żeby ją wychować na "domownika". Zmarła jak syn miał 2 lata. I teraz mamy przerwę, zostały tylko koty. Ale kiedy przyjdzie odpowiedni czas weźmiemy psa ŚWIADOMIE. Dla mnie bez sensu jest trzymanie psa "oby był".
|
|
|
|
|
#27 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 1
|
Dot.: Niemowlę a pies
Witam wszystkie Mamy
![]() Forum przeglądam od dawna, ale postanowiłam się zarejestrować. Odnośnie zaś tematu: - higienia - każdy ma do tego inne podejście. Jedni po każdym pogłaskaniu pieska myją ręce, inni np. z psiakami śpią. Ja niestety należę do tej drugiej grupy i przyznaję się bez bicia, że z zachowaniem higieny w relacji pies-dziecko jesteśmy baaardzo na bakier. Do tego stopnia, że nasza córka, obecnie dwulatka całuje naszego psa w nos (czego oczywiście nie pochwalam i tępię jak mogę, ale nie zawsze upilnuję). Na swoją obronę dodam, że pies jest czysty, dziecko nigdy nie złapało nic "odpsiego", w tym żadnych krost na twarzy od psiej śliny, a sam pediatra stwierdził, że ze strony pieska nie ma zagrożenia dla zdrowia dziecka (pomijam zagrożenia typu ugryzienie itp) - bezpieczeństwo - tu zgadzam się z innymi mamami - szczeniak to szczeniak, takiemu wszystko może do głowy przyjść i niestety może dziecku zrobić krzywdę (nasz pies za szczenięcych czasów namiętnie chwytał za usta, kilka razy chodziłam pokrwawiona). Z dorosłym psem to samo - choćby nie wiem jak spokojny, w pewnym momencie może się po prostu bronić przed łapkami naszych dzieci i ugryźć. Jedna rada - pilnować i dziecko, i psa. W sytuacji autorki widzę raczej marne szanse na przemówienie teściowej do rozumu. Wyjście - nie jeździć lub po prostu pilnować dziecko i nie dopuszczać do niego psiaka. Polizanie nawet po buzi, jeśli piesek jest zadbany, mu nie zaszkodzi, ale ugryzienie już tak. |
|
|
|
|
#28 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 2 737
|
Dot.: Niemowlę a pies
Cytat:
I kolejna rzecz, która mnie dobija - pozwalanie na wszystko szczeniakowi, bo to szczeniak i "zabronimy jak będzie większy". Zresztą, to temat rzeka. |
|
|
|
|
|
#29 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 580
|
Dot.: Niemowlę a pies
mam psa i małe dziecko. Pies był przed dzieckiem.
Mnie pies gryzie, jak chcę zrobić coś co mu się nie podoba. Dziecku pozwala na wiele. Pozwala sobie z pyska zabawki wyrywać, pozwala sobie jedzenie zabierać, co w moim przypadku nie wchodzi w grę, bo rzuca się na mnie. Jeżeli psu się coś bardzo nie podoba - jak dziecko mu palec do oka wkłada czy wbija pięść w żoładek, to warknie. Częściej jednak podkula ogon i ucieka. Mimo że jestem czyściochem, dopóki mieszkaliśmy w bloku pies i dziecko kotłowali się na tej samej podłodze (dziecko leżące, potem pełzające). Pies wylizuje mi dziecko codziennie i nie mam z tym problemu. Wyznaję zasadę, że więcej syfów dzieciak może ze żłobka przynieść i zabawek ślinionych przez wszystkie dzieci niż od psa złapać. Regularnie odrobaczamy. Oczywiście na początku nie spuszczałam ich z oka, chciałam poznać reakcje psa na męczenie go przez dziecko. Teraz już tak nie pilnuję. |
|
|
|
|
#30 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Niemowlę a pies
Jeszcze co do układania psów. Znajomi mają psa, za wcześnie był oddzielony od matki, chyba w wieku jakichś 3 tygodni. Piesek nieduży gabarytowo. Kompletnie niewychowywany. Mają też córkę, niedługo kończy trzy lata. Piesek kiedyś ugryzł swoją panią. Co zrobił pan? A mianowicie wlał pieskowi równo. Teraz są zadowoleni, bo pies się boi tak, że ucieka i kuli się w jakimś kącie. Jak to usłyszałam, to wręcz blady strach mnie obleciał, bo moim zdaniem - mogę się mylić - strach to pierwszy krok do agresji i tylko czekać, aż pies na dziecko się rzuci.
Chyba że wcześniej do schroniska trafi. Ludzie jednak są głupi. |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Być rodzicem
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:03.














Jeśli zwierzęta byłyby taką śmiercionośną bronią to po co ludzie tworzyliby bomby atomowe, wystarczyłoby wpuścić w tłum zainfekowane, słodkie szczeniaczki 

