Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 3
|
Łojotokowe Zapalenie Skóry (zaczerwienie/nadmiar serum)
Witam,
zmagam sie od około 6 lat z bardzo przytłaczającym mnie problemem - Łojotokowe Zapalenie Skóry stwierdzone przez kilku dermatologów. Dodatkowo na głowie i ciele mam stwierdzoną łagodną łuszczycę. Podczas mojej ostatniej wizyty u dermatologa dostałem do kuracji maść na bazie pochodnej witaminy D, która w sumie nic mi nie pomogła. Nie jestem w stanie udać się teraz i w najbliższym czasie do lekarza prowadzącego. Poza tym nadmienił on na którejś z wizyt, że jeśli kuracja maścią się nie powiedzie, to najlepsze wyniki osiągniemy u mnie przy połączeniu izoteku z protopiciem. Protopic używam od kilku lat, kiedy objawy nasilają się na tyle mocno, że nie jestem w stanie pokazać się ludziom. Ogólnie największym moim problemem jest nos, bo tutaj dzieją się niesamowite rzeczy. Przede wszystkim okropnie się przetłuszcza, wydziela sebum kilka minut po myciu niezależnie czy kładę jakiś krem czy nie. Dodatkowo kiedy nie stosuję nic, to nasila się rumień i wyskakują krosty, czasem powstają rany w samych kącikach. Moja mama ma cerę naczyńkową, u siebie nie zaobserwowałem żadnych pajączków, ale widzę podobieństwo, gdyż mój nos reaguje okropnie na słońce i zmiany temperatur. Ogólnie nigdy nie udało mi się go załagodzić do takiego stopnia, że nie widziałbym różnicy z resztą twarzy. Ponadto mam sporo zaskórniaków czarnych, które mogą mi zatykać pory. Kremy mi się w sumie w tym miejscu słabo wchłaniają, muszą być naprawdę delikatne. Chciałbym spróbować jakąś kurację dermokosmetykami i o to zapytałem mojego dermatologa telefonicznie. Powiedział mi, żebym nie wydawał kasy, bo on na kolejnej wizycie przypisze mi jakieś tabletki z tym, że nie wiem co o tym myśleć, bo problem jak był tak i jest, biorę hormony tarczycy i finasteryd na włosy, a on chce mi jeszcze coś dołożyć, w sumie jeśli to jest genetyczne to mogę mieć problem do końca życia, podobnie jak moja mama z tym, że ona nałoży makijaż i jej sebum się tak nie produkuje i nie przebija, jak dla mnie. Nie mam pojęcia też jak pielęgnować taką skórę, mam w domu miliony dermokosmetyków, maści i innych pierdół od dermatologów. Jedyne co mi ostatnio łagodzi stan zapalny, to mydło fa z minerałami morskimi, do tego kerium ds od la roche possay i iwostin rosacin krem na dzień, który matuje, ale i tak przegrywa z sebum. Zastanawiam się nad jakąś linią kosmetyków iwostin, czytałem też dużo dobrego o " AVENE ANTIROUGEURS FORT", który chyba spróbuję na noc. Nie mam pojęcia czym myć twarz, sama woda termalna wystarczy? Proszę mi pomóc w miarę możliwości, mogę też podesłać zdjęcie ukazujące problem, może ono coś pomoże. Z poważaniem, cały czas walczący Łukasz
Edytowane przez Yelonas
Czas edycji: 2014-03-26 o 11:05
|