Praca licencjacka - Wy też nie możecie się zabrać do jej pisania? :D

[LeejdiNaati]

Postanowiłam założyć wątek, bo może jakoś wspólnie zmotywujemy się do pisania pracy licencjackiej

Kto tak jak ja nie może zacząć? Wchodźcie na wątek

[MonikaFaustyna]

Co prawda swoją licencjacką pisałam 4 lata temu, ale mam jedną dobrą radę. Zamiast siedzieć na Wizażu i czekać, aż ktoś Ci odpisze, już 10000000 razy napisałabyś chociaż 1 rozdział . Serio serio.

[LeejdiNaati]

Napisane przez MonikaFaustyna

Co prawda swoją licencjacką pisałam 4 lata temu, ale mam jedną dobrą radę. Zamiast siedzieć na Wizażu i czekać, aż ktoś Ci odpisze, już 10000000 razy napisałabyś chociaż 1 rozdział . Serio serio.

Dzięki za dobrą radę, ale wyobraź sobie, że nawet teraz próbuję coś sklecić i nie wiem jak... A zniechęca mnie to, że jak coś napiszę, to nie wiem nawet czy jest ok I wyobraź sobie, że dopiero 2 tygodnie temu dostałam plan pracy

[sensualitat]

Ehh ja mam to samo z pracą magisterską...
Obiecywałam sobie, że zbiorę się do tego w przerwie międzysemestralnej, pół wolnego już minęło a ja nic. A przede mną rozdział badawczy.... codziennie powtarzam sobie, że zacznę od jutra

[LeejdiNaati]

Napisane przez sensualitat

Ehh ja mam to samo z pracą magisterską...
Obiecywałam sobie, że zbiorę się do tego w przerwie międzysemestralnej, pół wolnego już minęło a ja nic. A przede mną rozdział badawczy.... codziennie powtarzam sobie, że zacznę od jutra

Ja dopiero skończyłam sesję zimową i z racji wolnego chcę się za to wziąć, bo promotor wyznaczył mi termin oddania pracy na koniec marca Najgorszej zacząć a później podobno już leci. Napisałam już połowę wstępu, bo resztę chcę dopisać na samym końcu no i wzięłam się za pierwszy rozdział, ale nie wiem czy dobrze to w ogóle pisze Staram się pisać z książki informacje swoimi słowami a nie przepisywać zdania bez sensu korzystając z synonimów i nie wiem czy to dobry sposób

[mm444]

Treść usunięta

[LeejdiNaati]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

A czy w którymś moim poście było słowo narzekania? Chyba nie

[agniesiaa]

Co prawda swoją pracę licencjacką broniłam w 2005 roku, ale jeszcze pamiętam jak to było Najpierw zbieranie materiałów, pisanie, a potem wszystko inne, czyli net i inne rozrywki. Przy magisterce też się do tego stosowałam i mam nadzieję, że niebawem przy doktoracie też Więc do roboty Powodzenia

[LeejdiNaati]

Napisane przez agniesiaa

Co prawda swoją pracę licencjacką broniłam w 2005 roku, ale jeszcze pamiętam jak to było Najpierw zbieranie materiałów, pisanie, a potem wszystko inne, czyli net i inne rozrywki. Przy magisterce też się do tego stosowałam i mam nadzieję, że niebawem przy doktoracie też Więc do roboty Powodzenia

Dzięki Staram się i mam nadzieję, że do końca tygodnia napiszę chociażby cały pierwszy rozdział

[marynka42]

Mi zbieranie materiałów przyszło łatwo...bo lubię szukać, wertować czy to w internecie, czy w bibliotece, czy robic zwiady wśród profesorów na innych uczelniach (moja praca inż. miała powiaząnia z chirurgią rekonstrukcyjną kości).

na niektorych studiach jest tak, że ma się semestr wolnego na napisanie pracy (mgr na prawie np.), ja pisałam inż. na 7 semestrze w czasie trwania zajęć.

Najwięcej czasu zajęło mi zrobienie badań (w sumie okolo 30-40 godzin, czyli miesiąc prawie) , ale jakoś tak najczęściej robiłam je kiedy miałam okienka itd.

A pisanie częscie teoretycznej - ja uwazam, ze nie warto się przejmować czasem. Mi samo napisanie pracy (czesc teoretyczna 30 stron, badawcza 30 stron) zajelo 2 dni, co prawda od rana do 3,4 w nocy, ale ja wolę stracić całe dwa dni i miec to z głowy niż siedziec codziennie po godzinie.

a motywowałam sie tym, że jak to napiszę to idę na megahipersuperzakupy w nagrodę

[sensualitat]

Napisane przez LeejdiNaati

Ja dopiero skończyłam sesję zimową i z racji wolnego chcę się za to wziąć, bo promotor wyznaczył mi termin oddania pracy na koniec marca Najgorszej zacząć a później podobno już leci. Napisałam już połowę wstępu, bo resztę chcę dopisać na samym końcu no i wzięłam się za pierwszy rozdział, ale nie wiem czy dobrze to w ogóle pisze Staram się pisać z książki informacje swoimi słowami a nie przepisywać zdania bez sensu korzystając z synonimów i nie wiem czy to dobry sposób

Nasza promotorka też straszy nas terminami To prawda, najgorzej zacząć a jak już się wciągniesz to poleci, napiszesz pracę nawet nie będziesz wiedziała kiedy Większość osób tak pisze parafrazując zdania z książki

Najgorzej jest mi się zebrać do biblioteki i szukać Kiedy pisałam pracę licencjacką najpierw zbierałam sobie wszystkie materiały a dopiero potem pisałam. Teraz jakoś gorzej mi idzie...

[LeejdiNaati]

Napisane przez sensualitat

Nasza promotorka też straszy nas terminami To prawda, najgorzej zacząć a jak już się wciągniesz to poleci, napiszesz pracę nawet nie będziesz wiedziała kiedy Większość osób tak pisze parafrazując zdania z książki

Najgorzej jest mi się zebrać do biblioteki i szukać Kiedy pisałam pracę licencjacką najpierw zbierałam sobie wszystkie materiały a dopiero potem pisałam. Teraz jakoś gorzej mi idzie...

Ja mam już wszystkie potrzebne książki, bo też zbierałam wcześniej co by mi nie powypożyczali Zobaczymy jak mi to pójdzie. Na razie stanęłam na 1 stronie 1. rozdziału i nie wiem co dalej

[sensualitat]

Napisane przez LeejdiNaati

Ja mam już wszystkie potrzebne książki, bo też zbierałam wcześniej co by mi nie powypożyczali Zobaczymy jak mi to pójdzie. Na razie stanęłam na 1 stronie 1. rozdziału i nie wiem co dalej

Zawsze mam takie szczęście, że idę do biblioteki, myślę sobie, wypożyczę te książki i wezmę się do pisania, idę a książek a nie ma i znów stoję w miejscu
Jak nie mogę się zebrać do pisania czy do zrobienia czegokolwiek to powtarzam sobie, że poświęcę ten jeden dzień czy dwa i będę mieć to z głowy. Na ogół to działa

[LeejdiNaati]

Napisane przez sensualitat

Zawsze mam takie szczęście, że idę do biblioteki, myślę sobie, wypożyczę te książki i wezmę się do pisania, idę a książek a nie ma i znów stoję w miejscu
Jak nie mogę się zebrać do pisania czy do zrobienia czegokolwiek to powtarzam sobie, że poświęcę ten jeden dzień czy dwa i będę mieć to z głowy. Na ogół to działa

U mnie zadziałało

P.S. Zeszyty naukowe dostępne są tylko stacjonarnie czy on-line też można znaleźć?

[mm444]

Treść usunięta

[LeejdiNaati]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Zaczęłam

[13aa9d55ec6ef8489ab3852d90deb2979ef9d608]

Ja licencjacką tez mam za sobą teraz magisterska czeka aż się za nią wezme ja do tego potrzebuje weny i chęci, jak czuje, że mam ochote stukac w klawiature i sesnsowne mysli mi w móżdżku siedzą to nie czekam na nic bo wiem, że to stan ulotny.

Ja przy licencjackiej też nie wiedziałam co z czym się je zaczynałam od definicji, a potem jakos leciało.

[Moskit0]

Ja też się bronię licencjat w tym roku
Moja praca składa się z dwóch części, do pierwszej już mam materiały, w poniedziałek będę opracowywać z promotorem plan pracy. Chcę trochę przyspieszyć z tą pracą, bo najchętniej obroniłabym się na początku czerwca. Na szczęście uczelnia idzie na rękę, bo mam 2 dni zajęć plus w trzecim przedmiot opcyjny, także jest kiedy pisać

[LeejdiNaati]

Napisane przez Moskit0

Ja też się bronię licencjat w tym roku
Moja praca składa się z dwóch części, do pierwszej już mam materiały, w poniedziałek będę opracowywać z promotorem plan pracy. Chcę trochę przyspieszyć z tą pracą, bo najchętniej obroniłabym się na początku czerwca. Na szczęście uczelnia idzie na rękę, bo mam 2 dni zajęć plus w trzecim przedmiot opcyjny, także jest kiedy pisać

Ja zajęcia mam normalnie w 6. semestrze niestety. Ciesz się, że masz takiego fajnego promotora Mi mojego doradziła siostra, na zajęciach jest super gościem, ale nic poza tym, bo zbytnio na nic czasu nie ma i pewnie nie za wiele mi pomoże

---------- Dopisano o 13:26 ---------- Poprzedni post napisano o 13:26 ----------

[1=13aa9d55ec6ef8489ab3852 d90deb2979ef9d608;3918557 7]Ja licencjacką tez mam za sobą teraz magisterska czeka aż się za nią wezme ja do tego potrzebuje weny i chęci, jak czuje, że mam ochote stukac w klawiature i sesnsowne mysli mi w móżdżku siedzą to nie czekam na nic bo wiem, że to stan ulotny.

Ja przy licencjackiej też nie wiedziałam co z czym się je zaczynałam od definicji, a potem jakos leciało.[/QUOTE]
Ja się trochę wzoruję na pracy siostry, ale rachunkowość i ubezpieczenia to jednak dwa całkiem odległe tematy

[Katiusia]

Ja też w tym roku mam do napisania licencjat, pierwszy rozdział mam już wstępnie gotowy, małe poprawki jeszcze tylko mnie przy nim czekają. Z drugim mam trochę większe problemy, nie mam za dużo materiałów do niego, ale mam zamiar chociaż jeden podrozdział napisać podczas tego tygodnia.
Szczerze powiedziawszy myślałam, że pójdzie gorzej u mnie, a nawet miło mi się pisało

A taka rada ode mnie, wyłącz wszystkie możliwe strony na necie i postaraj się skupić tylko na pracy, wtedy naprawdę pójdzie CI lepiej, na początku miałam włączonego Worda i masę innych stron typu fb i wizaż i też nie chciało iść, a jak wyłączyłam to poszłam jak burza.

Także powodzenia !

[LeejdiNaati]

Napisane przez Katiusia

Ja też w tym roku mam do napisania licencjat, pierwszy rozdział mam już wstępnie gotowy, małe poprawki jeszcze tylko mnie przy nim czekają. Z drugim mam trochę większe problemy, nie mam za dużo materiałów do niego, ale mam zamiar chociaż jeden podrozdział napisać podczas tego tygodnia.
Szczerze powiedziawszy myślałam, że pójdzie gorzej u mnie, a nawet miło mi się pisało

A taka rada ode mnie, wyłącz wszystkie możliwe strony na necie i postaraj się skupić tylko na pracy, wtedy naprawdę pójdzie CI lepiej, na początku miałam włączonego Worda i masę innych stron typu fb i wizaż i też nie chciało iść, a jak wyłączyłam to poszłam jak burza.

Także powodzenia !

Niestety z neta i tak muszę korzystać, bo do pierwszego rozdziału nie mam w ogóle materiałów, bo promotor zmienił mi cały plan w ostatniej chwili Ale wizaż pewnie trzeba będzie wyłączyć

[Katiusia]

Napisane przez LeejdiNaati

Niestety z neta i tak muszę korzystać, bo do pierwszego rozdziału nie mam w ogóle materiałów, bo promotor zmienił mi cały plan w ostatniej chwili Ale wizaż pewnie trzeba będzie wyłączyć

Ja oczywiście mówiłam o tych zbędnych stronach

[LeejdiNaati]

Napisane przez Katiusia

Ja oczywiście mówiłam o tych zbędnych stronach

Wizaż zbędną stroną? A gdzie tam

[Devojce]

Oooo nieee! Już nawet licencjat mnie prześladuje na wizażu Dobrze, dobrze, już zaczynam pisać!
A tak serio, to muszę jeszcze zebrać wszystkie materiały. Te najważniejsze mam, ale niestety jestem typem "perfekcjonistki", szczególnie przy temacie, który wzięłam i zawsze mi będzie za mało/ za słabo- co niestety powstrzymuje mnie przed działaniem. Wole zbierać dalej materiały niż zacząć pisać ..
Na szczęście plan już zaczęłam
Co prawda dopiero dziś niby "skończyłam" sesje, chociaż mam sesje ciągłą i na początku następnego semestru 3 egzaminy,.. To w jakiś sposób mnie usprawiedliwia
Ale dzisiaj na pewno zabieram się do pracy.

PS. Aaaaha, a co do internetu .. Ja "niestety" większość materiałów muszę wyszukać w internecie, więc automatycznie mój poziom działania spada . Zły wizaż, złe blogi!

[Katiusia]

Napisane przez LeejdiNaati

Wizaż zbędną stroną? A gdzie tam

W sumie racja, ale straszny z tej strony rozpraszacz

Napisane przez Devojce

Oooo nieee! Już nawet licencjat mnie prześladuje na wizażu Dobrze, dobrze, już zaczynam pisać!
A tak serio, to muszę jeszcze zebrać wszystkie materiały. Te najważniejsze mam, ale niestety jestem typem "perfekcjonistki", szczególnie przy temacie, który wzięłam i zawsze mi będzie za mało/ za słabo- co niestety powstrzymuje mnie przed działaniem. Wole zbierać dalej materiały niż zacząć pisać ..
Na szczęście plan już zaczęłam
Co prawda dopiero dziś niby "skończyłam" sesje, chociaż mam sesje ciągłą i na początku następnego semestru 3 egzaminy,.. To w jakiś sposób mnie usprawiedliwia
Ale dzisiaj na pewno zabieram się do pracy.

PS. Aaaaha, a co do internetu .. Ja "niestety" większość materiałów muszę wyszukać w internecie, więc automatycznie mój poziom działania spada . Zły wizaż, złe blogi!

Jejku współczuję. Ja zaliczyłam wszystko już dawno i w sumie jak na to tak patrzę to powinnam skończyć drugi rozdział już.

[Moskit0]

Napisane przez LeejdiNaati

Ja zajęcia mam normalnie w 6. semestrze niestety. Ciesz się, że masz takiego fajnego promotora Mi mojego doradziła siostra, na zajęciach jest super gościem, ale nic poza tym, bo zbytnio na nic czasu nie ma i pewnie nie za wiele mi pomoże

No właśnie promotor taki sobie jest. To równocześnie opiekun mojej grupy i miałam też z nim zajęcia, które były całkiem fajnie prowadzone. Ale jako promotor na razie jest taki sobie, bo na początku co drugie seminarium podsuwał mi inną koncepcję na pracę, co mnie denerwowało, bo jak sobie już jeden temat wymyśliłam to tego chciałam się trzymać I w ogóle miałam wrażenie, że on nie do końca wie, jak mi pomóc z tą pracą. Ale po ostatnim seminarium, kiedy mi zaproponował ułożenie planu pracy jestem lepszej myśli, może jakoś to pójdzie.
A jutro wybieram się do biblioteki, szkoda, że mamy limit wypożyczania książek do 10, bo ja bym więcej wzięła gdybym mogła

[Devojce]

Napisane przez Katiusia

W sumie racja, ale straszny z tej strony rozpraszacz


Jejku współczuję. Ja zaliczyłam wszystko już dawno i w sumie jak na to tak patrzę to powinnam skończyć drugi rozdział już.

Też już co miałam zaliczyłam, niestety te egzaminy jako pierwszy termin zostały przeniesione na po sesji, bo ludzie chcieli mieć dłuższe ferie

No właśnie promotor taki sobie jest. To równocześnie opiekun mojej grupy i miałam też z nim zajęcia, które były całkiem fajnie prowadzone. Ale jako promotor na razie jest taki sobie, bo na początku co drugie seminarium podsuwał mi inną koncepcję na pracę, co mnie denerwowało, bo jak sobie już jeden temat wymyśliłam to tego chciałam się trzymać I w ogóle miałam wrażenie, że on nie do końca wie, jak mi pomóc z tą pracą. Ale po ostatnim seminarium, kiedy mi zaproponował ułożenie planu pracy jestem lepszej myśli, może jakoś to pójdzie.
A jutro wybieram się do biblioteki, szkoda, że mamy limit wypożyczania książek do 10, bo ja bym więcej wzięła gdybym mogła

Ja poszłam do mojej promotor z gotowym tematem jaki chciałam i innej opcji nie widziałam. A gdybym ją słuchała to temat już na samiutkim początku pierwszego seminarium by mi zmieniła. Trochę nie rozumiem tej kobiety, a niestety tylko ona zajmuje się moją dziedzina
Potem na następne seminarium miałam napisać krótką notkę na jakiś temat, nie związany z pracą. Ok, napisałam. Potem miałam pisać krótki plan na ten temat- nie związany z pracą. Kompletnie nie rozumiem po co.. ale ok. Ale jak mi chciała dać jakieś materiały w obcym języku na ten temat- nie związany z pracą to, aż się wkurzyłam i jej troszkę wygarnęłam. Od tamtej pory miałam chwilowy spokój. Do czasu, aż na następnym seminarium nie wymyśliła, że bez pewnych dwóch ustaw ( które mówiłam, że są opracowane i dostępne), że bez nich nie mogę pisać tego tematu ...
Aż nie mam ochoty do niej chodzić. W ogóle wymyśliła, że mamy napisać pierwszy rozdział na czas sesji, kiedy ja np. mam podwójną. Musiałam jej tłumaczyć, że licencjat mamy na czerwiec i można nim się zająć w ferie, a sesja jest ważniejsza ...
Załamać się można ...
Aż musiałam z siebie to wyrzucić :P

[201701300922]

Nam promotorka na pierwszym seminarium powiedziała, że pierwszy rozdział pracy mamy jej oddać najdalej na ostatnich zajęciach. Było to warunkiem zaliczenia tego seminarium. I w sumie się cieszę, że narzuca nam terminy, bo inaczej pewnie do tej pory bym się za to nie zabrała

Zostało mi jeszcze do napisania 2 rozdziały, ale wezmę się za to już po sesji.

Serio najgorzej jest zacząć, ale musisz wziąć się w garść i zacząć pisać, nie rozpraszając się niczym innym.

[LeejdiNaati]

Napisane przez Dysia1990

Nam promotorka na pierwszym seminarium powiedziała, że pierwszy rozdział pracy mamy jej oddać najdalej na ostatnich zajęciach. Było to warunkiem zaliczenia tego seminarium. I w sumie się cieszę, że narzuca nam terminy, bo inaczej pewnie do tej pory bym się za to nie zabrała

Zostało mi jeszcze do napisania 2 rozdziały, ale wezmę się za to już po sesji.

Serio najgorzej jest zacząć, ale musisz wziąć się w garść i zacząć pisać, nie rozpraszając się niczym innym.

Zaczęłam pisać i mam już kilka stron, ale promotor napisał mi taki jeden punkt, że nie wiem o co chodzi i nie wiem czy mogę sobie tak sama zmienić

[Katiusia]

Napisane przez LeejdiNaati

Zaczęłam pisać i mam już kilka stron, ale promotor napisał mi taki jeden punkt, że nie wiem o co chodzi i nie wiem czy mogę sobie tak sama zmienić

Widzisz jak się zmotywowałaś