Wojna nuklearna

[MonikaFaustyna]

W tv za dużo o tym nie mówią, ale internet szaleje od artykułów o możłiwej wojnie nuklearnej Korei Płn. z USA. Przeraża mnie to...a co Wy o tym sądzicie?

[visionAM]

Mnie też to przeraża. Ostatnio nawet rozmawiałam o tym z kolegą, który studiuje bezpieczeństwo narodowe i na uczelni non stop wałkuje ten temat oraz temu podobne. Wbrew pozorom to nie jest taka prosta sprawa i jakakolwiek reakcja Korei mogłaby się źle odbić na reszcie świata. Jest mnóstwo punktów zapalnych, krajów które są w konfliktach i także posiadają bronie jądrowe, ale ich nie używają, bo obawiają się konsekwencji... w momencie, gdyby Korea zdecydowała się na taki krok mogłoby dojść do efektu lawinowego, czyli inny kraj zrobiłby to samo na zasadzie - oni zaczęli, złamali pokój, to czemu teraz my niby nie możemy powalczyć "o swoje".

Przeraża mnie to bardzo i boję się, bo wojna sama w sobie mnie przeraża. Jednak już od kilku lat mam wrażenie, że niestety żyjemy w tak burzliwych czasach, że bliżej nam do takiej "rozpierduchy" niż dalej...

[kawa_zmlekiem]

Nie sądzę żeby do niej doszło.

1. Korea Północna wydałaby w ten sposób na siebie wyrok śmierci - to byłby koniec Kima.
2. Już nieraz dochodziło do takich incydentów - stan napięcia na Półwyspie Koreańskim trwa od czasów wojny, jakieś 50lat.
3. Dziś słuchałam wywiadu z Polką mieszkającą w Seulu - na południu nikt się nie boi Korei Północnej. Tam się już do tego przyzwyczajono, że Kim sobie pogrozi, pogrozi i przestanie. Realne szanse na wybuch wojny są bardzo niewielkie.

[201604181004]

Prawdę mówiąc nie sądzę by do tego doszło

Napisane przez Renata Kim

"To jest tylko wojna na słowa i blef Korei Północnej"
01.04 | - To jest tylko wojna na słowa i to są blefy ze strony Korei Północnej, która musi pokazać, że dysponuje bronią atomową i musi świat trzymać w szachu - mówiła w TVN24 Renata Kim, dziennikarka "Newsweeka" i żona Koreańczyka z Południa, odnosząc się do gróźb Północy o wszczęciu wojny z Koreą Południową i USA. Według niej działania północnokoreańskiego przywódcy Kim Dzong Una to tylko "teatr wojenny", prowadzony na użytek wewnętrzny mający udowodnić, że potrafi on odgrażać się USA i Korei Południowe

dodatkowo czytałam bardzo uspokajający artykuł. zaraz poszukam.

---------- Dopisano o 20:37 ---------- Poprzedni post napisano o 20:30 ----------

Napisane przez wp

Wojna pomiędzy Koreą Północną a Południową nie jest na rękę żadnej ze stron - uważa Zbigniew Pisarski, prezes Fundacji imienia Kazimierza Pułaskiego.

[...]

Zdaniem Zbigniewa Pisarskiego, groźby zarówno ze strony Phenianu, jak i Seulu to jedynie wojna na słowa, a zaostrzenie konfliktu mogłoby nastąpić jedynie przez przypadek. Ekspert podkreślił, że żadnej ze stron ewentualna wojna się nie opłaca.

- Korea Północna wie, że otwarty konflikt spowoduje, że zniknie ona z map świata. Żadna ze stron zaangażowanych w rozmowy sześciostronne - Stany Zjednoczone, Korea Południowa, Chiny cz Rosja - też nie mają interesu w otwartym konflikcie z Koreą Północną, bo jego koszty mogłyby być nieobliczalne - dodaje prezes Fundacji Pułaskiego.

Zbigniew Pisarski uważa, że groźby ze strony północnokoreańskiego przywódcy Kim Dzong Una to pewnego rodzaju szantaż. Koreański lider nie tylko chce pokazać, że jest mocnym przywódcą, ale też może chcieć wymusić pomoc humanitarną dla swojego kraju. - Jego główną troską są sprawy ekonomiczne - problem dostępu do nawozów sztucznych, do zboża, ale także do dóbr luksusowych, które są w Korei elementem utrzymywania władzy - wyjaśnia ekspert.

o to

http://konflikty.wp.pl/kat,1020223,t...wiadomosc.html

[winter76]

Napisane przez kawa_zmlekiem

Nie sądzę żeby do niej doszło.

1. Korea Północna wydałaby w ten sposób na siebie wyrok śmierci - to byłby koniec Kima.
2. Już nieraz dochodziło do takich incydentów - stan napięcia na Półwyspie Koreańskim trwa od czasów wojny, jakieś 50lat.
3. Dziś słuchałam wywiadu z Polką mieszkającą w Seulu - na południu nikt się nie boi Korei Północnej. Tam się już do tego przyzwyczajono, że Kim sobie pogrozi, pogrozi i przestanie. Realne szanse na wybuch wojny są bardzo niewielkie.

To raczej propaganda na potrzeby utrzymania reżimu, czyli niech ciemny lud dalej myśli, że Kim i jego poplecznicy dbają o swój kraj i bronią go przed zgniłym zachodnim kapitalizmem

[bentkuff]

Mnie nie przeraża. Jeżeli mam umrzeć to umrę. Chemioterapię przeżyłam i inne ustrojstwa, więc nie mam sie czego bać- jeżeli chodzi o wojnę. Bo czego się bać? Śmierci? I tak kiedyś przyjdzie. A wojna nuklearna to nie śmierć w 300-stu odcinkach.

[201705250955]

Napisane przez winter76

To raczej propaganda na potrzeby utrzymania reżimu, czyli niech ciemny lud dalej myśli, że Kim i jego poplecznicy dbają o swój kraj i bronią go przed zgniłym zachodnim kapitalizmem

I to jest właśnie cała prawda o tej 'sztuce wojennej' Korei Płn.

[MonikaFaustyna]

Oby to było tylko puste gadanie.

[agniesikk]

Nie boję się, porywanie się na wojnę z USA byłoby dla Korei Płn. samozagładą

[201605301111]

Myślałam ostatnio, że Kimowi musi być smutno, gdy na jego groźby wojną większa część ludności świata reguje krótko: "LOL, jasneeee".
Poza tym - gdyby Korea Północna faktycznie użyła broni jądrowej, to, zacytuję komentarz jaki gdzieś znalazłam "półwysep koreański stałby się zatoką koreańską". I myślę, że reżim doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Myślę też, że raczej nie mają odpowiedniej broni by zaatakować kontynentalną Amerykę, bo ich rakiety są za słabe i "nie dolecą", więc pozostaje im Korea Południowa i Japonia.
Jedyne co mnie martwi w przypadku, gdyby spełnili groźby, to tak jak już ktoś napisał - efekt lawinowy ze strony innych, silniejszych państw.

[Mileva_]

Mnie nie przeraża to jakoś.

Raz, że daleko (ta, wiem na jakim poziomie argument, no ale nie oszukujmy się, dla nas to trochę abstrakcja, koniec świata ).
Dwa, że ile już było takich gróźb? Bardzo podobna sytuacja miała miejsce jakieś 2,5 roku temu, również skończyło się na pogróżkach.
Trzy - Kim i spółka muszą zdawać sobie sprawę, że mają przeciwko sobie wszystkie mocarstwa i w razie faktycznego konfliktu nie mają szans na wygraną.

Napisane przez Czocherovsky

Myślałam ostatnio, że Kimowi musi być smutno, gdy na jego groźby wojną większa część ludności świata reguje krótko: "LOL, jasneeee".

[201604181004]

btw
http://www.youtube.com/watch?v=7_RkKD1_Rho


oglądam ;p, ciekawie jest.

[201605301111]

Napisane przez drabineczka

btw
http://www.youtube.com/watch?v=7_RkKD1_Rho


oglądam ;p, ciekawie jest.

ooo, szukalam czegoś takiego. Ciekawa jestem czy dużo się zmieniło od czasu https://www.youtube.com/watch?v=XURoPivDp3M

[kawa_zmlekiem]

Napisane przez drabineczka

btw
http://www.youtube.com/watch?v=7_RkKD1_Rho


oglądam ;p, ciekawie jest.

To o tej czeskiej wycieczce?

[201604181004]

czeskiej? francuskiej

[kawa_zmlekiem]

http://www.wykop.pl/link/892665/spek...ncentracyjnym/ ja polecam to.

---------- Dopisano o 21:26 ---------- Poprzedni post napisano o 21:23 ----------

Napisane przez drabineczka

czeskiej? francuskiej

To ja o czymś innym myślałam http://www.filmweb.pl/film/Witajcie+...ej-2009-500151

[201604181004]

aaa wzięłam ten bo ciutkę nowszy http://www.filmweb.pl/film/Wakacje+w...ej-2010-625501

---------- Dopisano o 21:36 ---------- Poprzedni post napisano o 21:28 ----------

o.o ale faza. i ta kobieta kierująca ruchem

---------- Dopisano o 22:27 ---------- Poprzedni post napisano o 21:36 ----------

obejrzałam
ale

o.o
http://www.youtube.com/watch?v=KJRLW3mrl_E

to jest dopiero.

[kaasia_a]

Tak ja piszecie, w dzisiejszych czasach użycie broni nuklearnej przez Koreę mogłoby oznaczać wojnę światową... bo zaraz zareagowałyby USA, a potem to już domino.
Natomiast ja uważam, że nie mamy się czego obawiać. Koreańczycy organizują zwykłe wojskowe manewry i straszą, co zdarza się nie pierwszy raz. Media bardzo nagłaśniają sprawę, bo nie chce im się szukać innych tematów i drążą to co mają podane na tacy, więc nie trzeba się przejmować że wciąż o tym trąbią
Cieszmy się, że nie żyjemy w czasach wojny i ciągłego strachu i nie martwmy się na zapas

[regularkate]

Co do tematu filmowego - to polecam obejrzenie bardzo dobrego dokumentu "Defilada" Andrzeja Fidyka. Na początku jest śmieszny, jak się widzi to ślepe podążanie za Kim Ir Senem, albo jak po raz n-ty słyszy się, że "wódz udziela wskazówek na miejscu". Ale ogólny przekaz jest mocny, kiedy pomyśleć, że tam taka propaganda jest do dziś i trafia na bardzo podatny grunt.

Co do wojny, ciężko mi się wypowiadać, bo nie śledzę tego na bieżąco i nie znam aktualnego rozkładu sił (poza tym, że USA jak zwykle w tym przoduje ), ale również wydaje mi się to mało prawdopodobne. Korea jest (chyba?) bez żadnego wsparcia, po prostu strzela takiego focha, którego - gdyby przyszło co do czego - raczej żadne inne państwo nie poprze.

Niemniej jednak groźba użycia broni jądrowej brzmi niepokojąco i nawet, jeśli jest mało realna, to wolałabym, aby wcale świat takich dyskusji nie podejmował.

[LiquierroGirl]

Nie będzie wojny a na bank nie z Koreą! Oni przecież co chwila straszą jakąś wojną kogoś. A że teraz postraszyły stany i wycelowali w nich rakiety to się zrobiło głośno - bo wiadomo, że USA się wszyscy interesują Poza tym USA są znacznie lepiej przygotowani do wojny z kimkolwiek (tak jak i Rosja) I Kim o tym wie. Nawet jeśli Korea by się porwała z tymi rakietami na stany to spotkaliby się z szybką reakcją Obamy i ze zniknięciem państwa z mapy świata.

[201605301111]

Napisane przez regularkate

Co do wojny, ciężko mi się wypowiadać, bo nie śledzę tego na bieżąco i nie znam aktualnego rozkładu sił (poza tym, że USA jak zwykle w tym przoduje ), ale również wydaje mi się to mało prawdopodobne. Korea jest (chyba?) bez żadnego wsparcia, po prostu strzela takiego focha, którego - gdyby przyszło co do czego - raczej żadne inne państwo nie poprze.

Chiny, Wietnam, Kambodża jeśli dobrze kojarzę są sojusznikami KRLD. Mimo to, nie wydaje mi się, żeby w razie potencjalnego zaostrzenia konfliktu poparły Koreę Północną.

[201604181004]

Taaa Wietnam i Kambodża, już się boję i zbieram zapasy w piwnicy

[DwaKoty]

Straszy Kim wojenka, bo kilka miesiecy temu Japonia i Korea Pd odciela mu pomoc gospodarczo finansowa, dopoki on czegos tam nie zrobi, juz nie pamietam o co biegalo. Ale zawsze jak mu pomoc odcinaja, to zaczyna straszyc wojna.
Wiec schemat jest zawsze taki sam i z gory ustalony. On straszy i straszy, Korea Pd i Japonia zgadzaja sie na przywrocenie pomocy gospodarczej, i on zmienia zdanie o wojnie. I potem za kilka lat w kolo macieju.
W Japonii nikt sie Kimem nie przejmuje, bo ludzie wiedza, ze zadnej wojny nie bedzie. Podobnie mysla mieszkancy Korei Pd.

[Mileva_]

Napisane przez regularkate

Co do tematu filmowego - to polecam obejrzenie bardzo dobrego dokumentu "Defilada" Andrzeja Fidyka.

To tam była pokazana koreańska szkoła, gdzie przy każdej możliwej okazji padała wzmianka o Wielkim Dobroczyńcy Ludzkości Naszym Wodzu Kim Dzong Ilu/Ir Senie (bo nie pamiętam, który rok i który wódz), z całą litanią tytułów? Pamiętam taki dokument i ta indoktrynacja od dziecka była lekko straszna

Napisane przez Czocherovsky

Chiny, Wietnam, Kambodża jeśli dobrze kojarzę są sojusznikami KRLD. Mimo to, nie wydaje mi się, żeby w razie potencjalnego zaostrzenia konfliktu poparły Koreę Północną.

Wydaje mi się, że żadne z tych państw nie miałoby raczej interesu we wzięciu udziału w takim konflikcie.

[201604181004]

ta a dokument z 2000 roku jak przywódca stuka się kieliszkiem z przywódcą Korei Płd ;p w koło macieju to samo.

[201605301111]

Napisane przez Mileva_

Wydaje mi się, że żadne z tych państw nie miałoby raczej interesu we wzięciu udziału w takim konflikcie.

Poza Chinami żadne z nich chyba nawet nie miałoby jak

[Mileva_]

Napisane przez Czocherovsky

Poza Chinami żadne z nich chyba nawet nie miałoby jak

Też prawda A jakiś otwarty konflikt ze Stanami jest Chińczykom raczej nie po drodze.

[201604181004]

Wietnam przestanie produkować koszulki dla h&m.

[regularkate]

Napisane przez Mileva_

To tam była pokazana koreańska szkoła, gdzie przy każdej możliwej okazji padała wzmianka o Wielkim Dobroczyńcy Ludzkości Naszym Wodzu Kim Dzong Ilu/Ir Senie (bo nie pamiętam, który rok i który wódz), z całą litanią tytułów? Pamiętam taki dokument i ta indoktrynacja od dziecka była lekko straszna

Tak, tak, to będzie 'Defilada' To było jeszcze o Kim Ir Senie. Podstawową wiedzą, jaką nabywało dziecko z przedszkola, był (i być może jest dalej) szczegółowy życiorys Wodza. A potem lecimy z pamięci, jakiego to przełomowego odkrycia lub wynalazku dokonał Wujaszek Kim w wieku 3 lat

[201605301111]

Napisane przez Mileva_

Też prawda A jakiś otwarty konflikt ze Stanami jest Chińczykom raczej nie po drodze.

Chyba nikomu nie jest... no, poza Kimem-Bułką.
z drugiej strony... to też może być Chiński nacisk na Kimsona, bo ne wypada im grozić USA osobiście, a tak mogą trochę pogrozić, odciągnąć uwagę od siebie itp. itd. W sumie Korea Północna w jakiś sposób równoważy wpływy amerykańskie w tamtym rejonie. No i Chiny zawsze mogą w tym momencie odegrać rolę pokojowego mocarstwa i dobrego wujka Azji, który temperuje nieposłusznego Kima i go upomina. Dobry PR nie jest zły.

Chociaż ja sie w sumie totalnie na tamtych stronach nie znam, do niedawna jak słyszałam "Kambodża" widziałam oczyma duszy małe, głodne murzyniątka i afrykańskie krajobrazy.