Psychologia UKSW a polonistyka UW. Potrzebna pomoc!

[misia_188]

Mam dylemat. Co wybrać? Polonistykę na UW czy psychologię na UKSW? W pierwszej turze dostałam się na polonistykę. Na psychologii byłam na liście rezerwowej z właściwie zerowymi szansami na zakwalifikowanie. Złożyłam dokumenty na UW, zapłaciłam za legitymację itd i dziś dowiaduję się, że zostałam zakwalifikowana na psychologię na UKSW. Dziwne, bo moja pozycja na liście nie zmieniła się.

Jestem w kropce. O polonistyce myślałam od dawna. Zawsze lubiłam język polski i wiązałam swoją przyszłość z pracą w szkole (wiem, że może być ciężko) lub wydawnictwie. Zaznajomiłam się już z przedmiotami, jakie mnie czekają i które trochę mnie przerażają, powiedziałam grupie znajomych, że będę studiować na UW (), przygotowałam się psychicznie na to, że będę miała ogrom czytania. No i cóż, UW to jedna z najlepszych uczelni w kraju. W dodatku mam bliską osobę na tym samym wydziale.

Myśl o psychologii pojawiła się w mojej głowie właściwie przypadkiem. Wiem tylko, że na ten kierunek jest wielu chętnych. Bliscy doradzali, abym szła na psychologię, bo lepsza perspektywa pracy (czy na pewno, skoro jest tylu chętnych?). Właściwie nie orientuję się, jakie tam są przedmiotu, domyślam się, że dużo biologii, której nie zdawałam na maturze i której raczej nie bardzo umiem. Lubię słuchać i w miarę możliwości pomagać. Wg mnie jest też większe zapotrzebowanie na psychologów niż na polonistów. Ludzie także reagują jakoś inaczej, bardziej przychylnie, kiedy mówię o psychologii.

Na decyzję mam czas do piątku. Właściwie muszę być zdecydowana już w czwartek, bo w piątek musiałabym przejechać prawie 200 km, żeby złożyć dokumenty. Możecie mi jakoś pomóc? Wiem, że będzie ciężko, bo mnie nie znacie, ale może ktoś da mi jakąś cenną wskazówkę? Proszę o pomoc.

[Morgana25]

Po polonistyce na pewno będzie bardzo ciężko o pracę. W szkołach jest niż demograficzny i szkoły raczej zwalniają nauczycieli, a nie zatrudniają nowych. Ja bym nie szła na taki kierunek, chyba, że chcesz za parę lat zasilić grono bezrobotnych, którym wydaje się, że są "elitą intelektualną tego kraju", a tak naprawdę nie posiadają żadnych przydatnych umiejętności...

[Kalini]

I po psychologii, i po polonistyce praca jest niepewna. Jak dla mnie perspektywy pracy są praktycznie równe. Wyrównuje je to, że to psychologia na UKSW, a w Warszawie jest jeszcze kilka psychologii, w tym ta na UW i SWPS-ie, które są podobno jednymi z najlepszych w Polsce, więc jeśli wiążesz przyszłość z Warszawą może być ciężko, mają konkurencję z takim dyplomem.
Polonistyka to kierunek dla pasjonatów, bez pasji długo się nie wytrzyma, wiem coś o tym, więc musisz być przygotowana na najgorsze . Zdobycie pracy w szkole będzie pewnie cudem, ale o pracę jako redaktora czy korektora już trochę łatwiej. Tylko nie jestem pewna czy na UW jest taka specjalizacja.
Po prostu wybierz to co bardziej lubisz, to co pozwoli Ci równolegle do studiów zdobywać doświadczenie. Bo więcej będzie wart magister polonistyki z doświadczeniem np. w redagowaniu czy nauczaniu obcokrajowców polskiego (choćby przez wolontariat), niż absolwent psychologii tylko z dyplomem i obowiązkowymi praktykami. I oczywiście odwrotnie.

[oh Mandy]

Idź na polonistykę, widać, że to Cię kręci, a chyba na tym polega studiowanie

[rybkie]

Polonistyka!!!! Jest duzo mozliwosci i wcale nie trudno o prace wielu moich znajomych juz podczas praktyk w szkole dostalo propozycje pracy,masz chyba 5 specjalizacji do wyboru,kierunek szalenie ciekawy wcale nie jest tak duzo czytania. Twoj pierwszy wybor jest dobry i tego sie trzymaj,nie masz gwarancji pracy po psychologii zreszta zaden kierunek nie gwarantuje tego
Zachecam do studiowania na UW ,sama skonczylam Polonistyke na UW i bardzo polecam,wybralabym jeszcze raz to samo

[temporaryqwerty]

Jedno i drugie oznacza praktyczny brak pracy w zawodzie. Niestety, świat jest brutalny - po takich studiach będziesz zdana na wykonywanie podstawowej pracy poniżej kwalifikacji, którą równie dobrze mogłabyś zacząć już teraz - przecież nie każdy musi mieć wyższe wykształcenie, tylko w Polsce wszystko staje na głowie i prawie każdy studiuje. Na studia "dla przyjemności" mogą sobie pozwolić jedynie ci, których rodzice będą utrzymywać przez długie lata.

Koniecznie pisz maturę raz jeszcze pod kątem kierunku, który może dać Ci jakiekolwiek nadzieje na przyszłość. Poczytaj, popytaj i wybierz mądrze. Lepiej teraz stracić rok, niż potem długie lata.

Pamiętaj, że studia są bezpłatne tylko na JEDNYM kierunku!
Na studiach I stopnia masz do wykorzystania 180 ETCS (210 na inżynierskich) + 30 do wykorzystania na języki, WFy i inne zajęcia spoza planu.
De facto zaliczając pierwszy semestr w całości, w przypadku zmiany kierunku tracisz punkty spoza planu, a każdy dodatkowy to następne 30pkt w plecy, za które na następnych studiach zapłacisz już z własnej kieszeni. Jedyne oszczędności mogą wynikać z pokrywania się niektórych przedmiotów, ale taka zmiana byłaby przejściem z deszczu pod rynnę.

Do przemyślenia: http://antyweb.pl/drogie-dzieci-neo-...rz-to-nie-vip/
Tekst co prawda o innym kierunku, ale przesłanie jest takie samo.

Obawiam się, że za 3 lata podobny temat założyłabyś Ty...
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=704992

[Gajaa]

Skończyłam polonistykę na UW, nie pracuję w zawodzie, te studia były moją życiową pomyłką. Miliony przeczytanych stron, bezsensowne testy z historii literatur (np. jak miała na imię 3 żona XXXX i gdzie został pochowany autor powyższego tekstu?). Nie nauczysz się tu pisać. Nauczysz się zarywać noce w BUWie jedyna rzecz z której się cieszę to taka, że dzięki specjalizacji nauczycielskiej na która poszłam, mam uprawnienia nauczyciela i odkryłam, że powinnam iść na pedagogikę (co właśnie robię zawodowo i podyplomowo). Jedyny życiowy kawałek polonistyki to logopedia, ew. specjalizacja edytorsko - wydawnicza, ale do tego trzeba być orłem z kultury języka polskiego, czyli wkuć na blaszkę 1500 wyjątków od 150 reguł w polskiej składni i ortografii.

mądrzejsza o własne doświadczenia życiowe poszłaby na psychologię

[Ieka]

Jeśli miałabym być szczera.. nie poszłabym ani na polonistykę ani na psychologię.
nie z własnego, ale z doświadczenia moich koleżanek wiem, że bardzo cięęężko o pracę w którymś z tych zawodów( żadna po pol nie pracuje w swoim zawodzie, a koleżanki po psychologii z UW i UAMu wyjechały za granicę, bo też nie znalazły pracy..)

[babie_lato]

Argument o tym, że powiedziałaś już znajomym, że będziesz studiować na UW jest co najmniej dziwny. Od kiedy przy wyborze studiów ludzie kierują się tym, co powiedzieli znajomym?
Zarówno po polonistyce, jak i po psychologii są niewielkie szanse na zatrudnienie w zawodzie. Nauczycieli zwalniają ze szkół, psychologów jest na pęczki. Po psychologii możesz zrobić studia podyplomowe, co daje ci więcej możliwości i większą szansę na zatrudnienie. Ale jeśli nie jest ona twoją pasją to daj sobie spokój z tym. Kiepskich psychologów, którzy poszli na studia właśnie pod wpływem impulsu jest masa, a nie chodzi przecież o to, żeby pójść na studia ot tak, by je odbębnić.
Jeśli rzeczywiście polonistyka była zawsze twoim marzeniem to ja bym nie kombinowała na twoim miejscu i została przy tym, bo - tak jak napisały już moje poprzedniczki - zarówno po psychologii, jak i polonistyce perspektywa zatrudnienia w zawodzie jest nikła. Jeśli szukałaś jakiejś alternatywy, kierunku, po którym praca jest pewniejsza to trzeba było wybrać kierunek bardziej ścisły, choćby zarządzanie.

[Ieka]

Sama jestem humanistą i nie wyobrażam sobie, żebym poszła na kierunek ścisły. Zamiast polonistyki mogłaś spróbować innej filologii, z językami zawsze jest więcej możliwości

[_chocolate]

Szkoły raczej są likwidowane, więc na pewno będzie ciężko się dostać. Nowe szkoły buduje się właściwie tylko w "sypialniach" dużych miast, gdzie sprowadza się dużo rodzin z małymi dziećmi.
Moja koleżanka po polonistyce UW pracuje w bibliotece. Dorabia sobie korektami tekstów. Ona jest taką pasjonatką-fascynatką języka polskiego.
Może zostań na polonistyce, ale też musisz mieć świadomość, że może być cięzko z pracą, może nie będziesz pracować w zawodzie, a może wyjedziesz za granicę.
Psycholog bierze 100zł za godzinę, ale oprócz studiów trzeba mieć kursy terapeutyczne, które są dość drogie. Poza tym, UKSW ("Uksford") to dość specyficzna uczelnia, zajęcia prowadzą księża, może być specyficzna indoktrynacja, dodatkowe przedmioty o kościele, towarzystwo też trochę inne, itd. (ja jako osoba niewierząca nie dałabym rady, ale jeśli jesteś jakoś związana z kościołem, to pewnie nie będzie Ci przeszkadzać).

[Zanthia]

Studiuj to, co cię bardziej kręci, ale zacznij robić miliony praktyk, nawet za free już od pierwszego roku studiów. Inaczej pracodawca patrzy na polonistę, który w czasie studiów pisał artykuły do lokalnych gazet i robił np. praktyki/staże edytorskie przez 5 lat, niż na osobę z samymi studiami.

Oby dwa kierunki są tak sobie przyszłościowe, ale lepiej, żebyś robiła coś co Cię interesuje, ale na 100%, niż męczyła się kilka lat na tzw. przyszłościowym kierunku a potem nienawidziła swojej pracy. Zadaj sobie pytanie - czym bardziej chcesz się zajmować i to studiuj.

[skazana_na_bluesa]

ja bym nie szła na polonistykę, nawet gdyby mi dopłacali. studia różnią się od licealnych wyobrażeń, a i z pracą po tym kierunku kiepsko.

[muffine]

Nie powiem Ci który kierunek masz wybrać ale jako studentka UW mogę Ci powiedzieć że bardzo polecam ten uniwersytet Wiadomo jest trochę bałaganu jak i wszędzie (w końcu to duża uczelnia) ale jednak atmosfera jest naprawdę fantastyczna Jest mnóstwo możliwości rozwijania swoich zainteresowań, są darmowe kursy, żetony na zajęcia poza twoim wydziałem. Psychologię będziesz mogła zgłębiać jako kursy dodatkowe Ale decyzja należy do ciebie, zrób tak żebyś była szczęśliwa ze swoim wyborem. Pozdrawiam

[Kalini]

Napisane przez Gajaa

Skończyłam polonistykę na UW, nie pracuję w zawodzie, te studia były moją życiową pomyłką. Miliony przeczytanych stron, bezsensowne testy z historii literatur (np. jak miała na imię 3 żona XXXX i gdzie został pochowany autor powyższego tekstu?). Nie nauczysz się tu pisać. Nauczysz się zarywać noce w BUWie jedyna rzecz z której się cieszę to taka, że dzięki specjalizacji nauczycielskiej na która poszłam, mam uprawnienia nauczyciela i odkryłam, że powinnam iść na pedagogikę (co właśnie robię zawodowo i podyplomowo). Jedyny życiowy kawałek polonistyki to logopedia, ew. specjalizacja edytorsko - wydawnicza, ale do tego trzeba być orłem z kultury języka polskiego, czyli wkuć na blaszkę 1500 wyjątków od 150 reguł w polskiej składni i ortografii.

mądrzejsza o własne doświadczenia życiowe poszłaby na psychologię

Wcale nie, edytor czy korektor nie musi być alfą i omegą. Powinien się orientować co i jak, ale zawsze powinien się wspomagać materiałami pomocniczymi.
Do życiowych kawałków polonistyki dodałabym jeszcze: nauczanie języka polskiego jako obcego. Obecnie, aby móc zostać w Polsce trzeba zdać test znajomości języka, a jak wiadomo cudzoziemców u nas coraz więcej.
Zgadzam się za to z bezsensownością programu polonistyki, szczególnie historii literatury.

[KamilaAnna1990]

Ja właśnie konczę filologię polską tyle, że z logopedią. Po drodze próbowałam się przenieść na samą logopedię, ale nie dało rady, więc ciągnę i to i to. Planuję też iść na jakieś podyplomowe. I zacząć drugie studia z oligofrenopedagogiki. Filologię zaczęłam właściwie przez przypadek, Po drodze zrobiłam spec. redaktorsko-medialną i przypałętała się ta logopedia. Zdecydowałam się na nią pod wpływem rozmowy z dyrektorem dość dużego ośrodka w moim mieście, znajomym rodziców, który doradził mi, że to jedyna sensowna droga, żeby po filologii mieć pracę. Ale jeżeli nie kręci Cię logopedia (co z filologią w sumie ma malo wspólnego, jak już to z językoznawstem) to daj sobie spokój z filologią i tym bardziej psychologią. Popraw maturę i zdawaj na inne studia albo szukaj wolnych miejsc w tym roku. Natomiast jeśli jednak uważasz logopedię za dobry wybór to koniecznie sprawdź czy jest na Twojej uczelni spec. logopedyczna choć ja raczej radziłabym Ci iść np na logopedie z audilogią albo coś w tym stylu. Gdybym miała drugi raz decydować to na filologię bym nie poszła

[absurdalna89]

Gorąco polecam studia polonistyczne. Fakt, perspektywy są marne, sama dorabiam na zleceniach za grosze, ale te studia są takie piękne... Przykre, że kończą się już za rok. Może po tym roku pojawią się jakieś moje żale tu na wizażu, że nie mogę znaleźć pracy, ale w tej chwili nie żałuję ani chwili. Pierwszy rok jest zniechęcający (tzn. dla mnie był), ale potem robi się coraz ciekawiej. Choć nie studiowałam na Uniwersytetach przez Ciebie wymienionych, piszę tylko o kierunku.

Co do psychologii-to również było (i jest!) moje marzenie. Ale kiedy startowałam, nie miałam właśnie matury z biologii, a chyba była konieczna. Wśród ludzi, których znam - wielu poszło na psychologię, bo mieli ze sobą problemy, albo nie wiedzieli co wybrać, więc wybrali to, co wydawało im się bardziej 'trendy'. Nie generalizuję, bo są różni ludzie, poza tym pewnie przemawia przeze mnie zazdrość.

Owocnych wyborów.

[misia_188]

Napisane przez babie_lato

Argument o tym, że powiedziałaś już znajomym, że będziesz studiować na UW jest co najmniej dziwny. Od kiedy przy wyborze studiów ludzie kierują się tym, co powiedzieli znajomym?

Ale ja nigdzie nie napisałam, że będę się tym kierować. Po prostu zaznaczyłam, że już się prawie wszystkim pochwaliłam, co było błędem.

Napisane przez KamilaAnna1990

Ja właśnie konczę filologię polską tyle, że z logopedią. Po drodze próbowałam się przenieść na samą logopedię, ale nie dało rady, więc ciągnę i to i to. Planuję też iść na jakieś podyplomowe. I zacząć drugie studia z oligofrenopedagogiki. Filologię zaczęłam właściwie przez przypadek, Po drodze zrobiłam spec. redaktorsko-medialną i przypałętała się ta logopedia. Zdecydowałam się na nią pod wpływem rozmowy z dyrektorem dość dużego ośrodka w moim mieście, znajomym rodziców, który doradził mi, że to jedyna sensowna droga, żeby po filologii mieć pracę. Ale jeżeli nie kręci Cię logopedia (co z filologią w sumie ma malo wspólnego, jak już to z językoznawstem) to daj sobie spokój z filologią i tym bardziej psychologią. Popraw maturę i zdawaj na inne studia albo szukaj wolnych miejsc w tym roku. Natomiast jeśli jednak uważasz logopedię za dobry wybór to koniecznie sprawdź czy jest na Twojej uczelni spec. logopedyczna choć ja raczej radziłabym Ci iść np na logopedie z audilogią albo coś w tym stylu. Gdybym miała drugi raz decydować to na filologię bym nie poszła

Niestety nie mam szans na logopedię, choć bardzo bym chciała. Mam wadę wymowy.


Złożyłam dziś dokumenty na UKSW na psychologię. Dam sobie jeszcze trochę czasu i wycofam się z jednego kierunku. Właściwie psychologia też mi się podoba (kiedyś myślałam o resocjalizacji, żeby pomagać ludziom), ale kusi mnie UW, bo wiadomo, renoma. Nie wiem co robić. Co wg Was jest ważniejsze: uniwersytet, który jest jednym z najlepszych w kraju czy trochę bardziej przyszłościowy kierunek na słabszej uczelni? Dziś niespecjalnie podobało mi się na UKSW, kawał drogi, las. Planuje jeszcze spytać jakiegoś psychologa i znajomej polonistki jak oni widzą tę sytuację i co by mi poradzili, ale nie wiem czy to najlepszy pomysł.

[babie_lato]

Napisane przez misia_188

Ale ja nigdzie nie napisałam, że będę się tym kierować. Po prostu zaznaczyłam, że już się prawie wszystkim pochwaliłam, co było błędem.



Niestety nie mam szans na logopedię, choć bardzo bym chciała. Mam wadę wymowy.


Złożyłam dziś dokumenty na UKSW na psychologię. Dam sobie jeszcze trochę czasu i wycofam się z jednego kierunku. Właściwie psychologia też mi się podoba (kiedyś myślałam o resocjalizacji, żeby pomagać ludziom), ale kusi mnie UW, bo wiadomo, renoma. Nie wiem co robić. Co wg Was jest ważniejsze: uniwersytet, który jest jednym z najlepszych w kraju czy trochę bardziej przyszłościowy kierunek na słabszej uczelni? Dziś niespecjalnie podobało mi się na UKSW, kawał drogi, las. Planuje jeszcze spytać jakiegoś psychologa i znajomej polonistki jak oni widzą tę sytuację i co by mi poradzili, ale nie wiem czy to najlepszy pomysł.

Wszystko mi opada czytając takie rzeczy (to, co podkreślone). Praktycznie wszyscy moi znajomi studiują na/skończyli UW albo UKSW. Ja też dostałam się na UW, jednak w końcu wybrałam inną uczelnię.
Renoma, moja droga, to nie wszystko. Są kierunki na UW, które są naprawdę słabe w porównaniu do innych państwowych uczelni.
UW to nie tylko gmach główny, ale także wydziały w innych dzielnicach Warszawy. Czasem w mniej przyjemnych lokalizacjach niż UKSW, który notabene jest bardzo dobrą uczelnią.
Zastanów się jaki kierunek chcesz studiować, z czym wiążesz swoją przyszłość. Bo studia się skończą i nikt nie będzie patrzył na to czy studiowałaś w pięknym gmachu głównym Uniwersytetu Warszawskiego przy Krakowskim Przedmieściu czy na innej uczelni.
Argumenty, które przytaczasz są dla mnie niezrozumiałe.
Ja, mimo, że miałam możliwość studiowania na UW wybrałam inną uczelnię. Nie dlatego, że miała renomę, tylko dlatego, że miałam wiele sensownych argumentów, żeby uczyć się właśnie tam.

[oh Mandy]

Napisane przez misia_188

Ale ja nigdzie nie napisałam, że będę się tym kierować. Po prostu zaznaczyłam, że już się prawie wszystkim pochwaliłam, co było błędem.



Niestety nie mam szans na logopedię, choć bardzo bym chciała. Mam wadę wymowy.


Złożyłam dziś dokumenty na UKSW na psychologię. Dam sobie jeszcze trochę czasu i wycofam się z jednego kierunku. Właściwie psychologia też mi się podoba (kiedyś myślałam o resocjalizacji, żeby pomagać ludziom), ale kusi mnie UW, bo wiadomo, renoma. Nie wiem co robić. Co wg Was jest ważniejsze: uniwersytet, który jest jednym z najlepszych w kraju czy trochę bardziej przyszłościowy kierunek na słabszej uczelni? Dziś niespecjalnie podobało mi się na UKSW, kawał drogi, las. Planuje jeszcze spytać jakiegoś psychologa i znajomej polonistki jak oni widzą tę sytuację i co by mi poradzili, ale nie wiem czy to najlepszy pomysł.

Pytam - gdzie masz las na UKSW, skoro chcesz iść na psychologię, na kampus, na którym znajduje się ten wydział autobus podjeżdża pod samą bramę! Przez żaden las iść nie trzeba.

---------- Dopisano o 02:52 ---------- Poprzedni post napisano o 02:48 ----------

Napisane przez babie_lato

Wszystko mi opada czytając takie rzeczy (to, co podkreślone). Praktycznie wszyscy moi znajomi studiują na/skończyli UW albo UKSW. Ja też dostałam się na UW, jednak w końcu wybrałam inną uczelnię.
Renoma, moja droga, to nie wszystko. Są kierunki na UW, które są naprawdę słabe w porównaniu do innych państwowych uczelni.
UW to nie tylko gmach główny, ale także wydziały w innych dzielnicach Warszawy. Czasem w mniej przyjemnych lokalizacjach niż UKSW, który notabene jest bardzo dobrą uczelnią.
Zastanów się jaki kierunek chcesz studiować, z czym wiążesz swoją przyszłość. Bo studia się skończą i nikt nie będzie patrzył na to czy studiowałaś w pięknym gmachu głównym Uniwersytetu Warszawskiego przy Krakowskim Przedmieściu czy na innej uczelni.
Argumenty, które przytaczasz są dla mnie niezrozumiałe.
Ja, mimo, że miałam możliwość studiowania na UW wybrałam inną uczelnię. Nie dlatego, że miała renomę, tylko dlatego, że miałam wiele sensownych argumentów, żeby uczyć się właśnie tam.

No dokładnie, z tym rozmieszczeniem wydziałów się zgadzam, dostałam się na UW na resocjalizację, wydział znajdował się na Mokotowie i po prostu z UKSW na UW sam dojazd zajmowałby mi ponad godzinę i nie mogłam tego realnie połączyć Co innego gdyby wszystkie wydziały UW były na Krakowskim Przedmieściu...



Swoją drogą, popełniasz błąd, bo w tym momencie "zajęłaś" komuś miejsce, komuś, kto być może bardziej nadaje się na psychologię....

[Gajaa]

Napisane przez Kalini

Wcale nie, edytor czy korektor nie musi być alfą i omegą. Powinien się orientować co i jak, ale zawsze powinien się wspomagać materiałami pomocniczymi.

Pamiętam mój egzamin z kultury języka polskiego, który był biletem wstępu na specjalizację. Żeby go wypełnić trzeba było być alfą i omegą, z mojej perspektywy przynajmniej. Wtedy też odkryłam, że absolutnie nigdy, za żadne skarby nie będę korektorem

Co do nauczania polskiego jako obcego się zgadzam

A tekst, że "Uw to renoma" jest strasznie popularny. Swego czasu użyła go moja kochana mama

[babie_lato]

Napisane przez oh Mandy

Pytam - gdzie masz las na UKSW, skoro chcesz iść na psychologię, na kampus, na którym znajduje się ten wydział autobus podjeżdża pod samą bramę! Przez żaden las iść nie trzeba.

Też mnie to zastanawia. Widocznie autorka wątku pomyliła uczelnie (chociaż, swoją drogą, która warszawska uczelnia zlokalizowana jest w lesie? Jak żyję, nie widziałam w Warszawie uczelni w lesie. )
Pewnie miała na myśli lasek bielański. Ale ja bym tego wielkim, ciemnym lasem nie nazwała.

[oh Mandy]

Napisane przez babie_lato

Też mnie to zastanawia. Widocznie autorka wątku pomyliła uczelnie (chociaż, swoją drogą, która warszawska uczelnia zlokalizowana jest w lesie? Jak żyję, nie widziałam w Warszawie uczelni w lesie. )
Pewnie miała na myśli lasek bielański. Ale ja bym tego wielkim, ciemnym lasem nie nazwała.

Na kampusie UKSW na Dewajtis idzie się przez las, ale tam są prowadzone kierunki takie jak dziennikarstwo, fil.polska, kulturoznawstwo.
Autorka pisze o psychologii i ten kierunek jest na 100 % na Młocinach i tam żadnego lasu nie ma, chyba, że wspomniany przez Ciebie Bielański, czy drzewa przy drodze....aczkolwiek jakoś do mnie ten straszny krajobraz nie przemawia, bo autobus jest pod samą bramą kampusu i nawet do lasu się człowiek nie zbliża

[babie_lato]

Napisane przez oh Mandy

Na kampusie UKSW na Dewajtis idzie się przez las, ale tam są prowadzone kierunki takie jak dziennikarstwo, fil.polska, kulturoznawstwo.
Autorka pisze o psychologii i ten kierunek jest na 100 % na Młocinach i tam żadnego lasu nie ma, chyba, że wspomniany przez Ciebie Bielański, czy drzewa przy drodze....aczkolwiek jakoś do mnie ten straszny krajobraz nie przemawia, bo autobus jest pod samą bramą kampusu i nawet do lasu się człowiek nie zbliża

Mandy, no ale kampus UKSW na Dewajtis mimo wszystko nie jest w lesie, a zdaje się, że autorka tak to przedstawiła. Dżungla, małpy na lianach, Tarzan, Jane, a gdzieś pośrodku, obrośnięty bluszczem budynek UKSW.
Albo na piechotę szła na wydział psychologii i rzeczywiście mnogość drzew przy drodze ją przytłoczyła. Jeszcze bielański po drodze ujrzała i się przelękła, no bo jak to? Co pomyślą znajomi, jak powie, że gdzieś przy lesie studiuje.



Autorka powinna się porządnie zastanowić czy ona chce studiować, bo renoma, prestiż, no i "wszyscy teraz studiują" czy rzeczywiście chce związać swoją przyszłość z polonistyką/psychologią.
Śmieszą mnie tylko opinie, jakoby po psychologii była praca. Sama studiuję ten kierunek i wiem jak o pracę w zawodzie ciężko. Może po psychologii biznesu, psychologii sportu tak, ale na pewno nie po klinicznej chociażby.

[_chocolate]

O co chodzi z tym lasem Drzewa w mieście z betonu to akurat plus
Polonistyka na UW jest z tego co się orientuję na głównym kampusie, więc tam jest w miarę ładnie, ale niektóre wydziały UW są rozrzucone - na Ochocie, na Służewcu, na Mokotowie, na Powiślu. Można w ogóle nie bywać na Krakowskim Przedmieściu.
Psychologia to nie jest tak lukratywny kierunek jak medycyna czy stomatologia, więc nie wiem, czy warto się kierować potencjalnymi "perspektywami" w tym wypadku. Możesz się bardzo męczyć na takich studiach. Przejrzyj sobie jeszcze program studiów, literaturę, to też powinno Ci pomóc w wyborze.

[RubyFaelivrin]

Napisane przez Morgana25

Po polonistyce na pewno będzie bardzo ciężko o pracę. W szkołach jest niż demograficzny i szkoły raczej zwalniają nauczycieli, a nie zatrudniają nowych. Ja bym nie szła na taki kierunek, chyba, że chcesz za parę lat zasilić grono bezrobotnych, którym wydaje się, że są "elitą intelektualną tego kraju", a tak naprawdę nie posiadają żadnych przydatnych umiejętności...

No wiesz co?

misia_188, polonistyka to nie tylko praca w szkole (żeby ją mieć trzeba mieć kwalifikacje pedagogiczne, zrobić specjalność nauczycielską, która nie zawsze jest obowiązkowa). W trakcie nauki wybierasz specjalność, np. korektorską, logopedię, medioznawczą, serbo-chorwacką. Musiałabyś zapoznać się z ofertą danego uniwersytetu, Ty wybrałaś UW, więc na pewno już wiesz, co mają. Jeśli jest to kierunek, który Cię kręci, nie straszne Ci są opasłe tomiska wszelkiej literatury, to nie odradzam takich studiów. Wszędzie jest ciężko i często jest trudno o pracę, obojętnie jaki kierunek skończysz. Nikt nie mówi, że masz poprzestać na tym jednym. Możesz zmienić, zrobić podyplomówkę. Wszystko zależy od Ciebie.

[Slodka_Cytryna]

Jeśli chcesz znać zdanie innych, to ja bym zdecydowanie szła na psychologię. Dostałaś szansę, a bardzo wiele dziewczyn chcialoby dostac się dziennie na psychologię, wręcz marzą o tym a niestety sie nie udaje.
Natomiast to też zalezy od Ciebie, jeśli polonistyka Cię bardziej interesuje, to może idź na nią... Sama musisz podjąć taką decyzję.