Ochota na bieganie jest zawsze! Nie straszny nam śnieg i zaspy :)

[milka6263]

Hej dziewczęta
Zapraszam wszystkie chętne do biegania
Zacznijmy już dziś i biegajmy codziennie do 08.05.2013r.
Kto ma ochotę się przyłączyć niech pisze.
Mój plan:
1. Bieg około 40min
2. Peeling dwa razy w tygodniu
3. Smarowanie nóg i brzucha kremem z Eveline 4D -codziennie
4. Dużo warzyw
5. Zero cukru
Jeśli macie ochotę to piszcie relacje ze swoich treningów, może macie jakieś niskokaloryczne przepisy
Schudnijmy do lata

[haziness]

Hej
Ja planuję powrót do biegania po prawie pół roku przerwy... Tylko chciałabym poczekać aż zima się ostatecznie skończy i stopnieje śnieg ale chętnie przyłączę się do wątku. Nie wyznaczam sobie żadnej daty "do", bo chciałabym, żeby bieganie weszło mi już na zawsze w krew
Wczesniej biegałam ok. 3 razy w tygodniu po 30-50 minut, początki były trudne, bo po 2minutach dostawałam zadyszki i musiałam przechodzić do marszu. Po niecałych trzech miesiącach doszłam do biegu bez przerwy 30-35minut, niestety później poszłam do pracy na wakacje i albo wracałam padnięta koło 23.00 albo musiałam wstawać o 5.00 rano, a praca była do tego stojąca, także jakoś trudno mi było jeszcze biegać. Potem jak zaczął się rok akademicki jakoś nie potrafiłam wrócić do biegania, bo strasznie bałam się, że moja kondycja tak spadła, że znów będę musiała zaczynać od początku, od tych 2 minut... Teraz po półrocznej przerwie już na pewno kondycję mam dużo gorszą i będzie trudno znów zaczynać, ale gdy patrzę w lustro czy zakładam ubrania, które stały się jakoś dziwne ciasne - wiem, że muszę coś ze sobą zrobić.

[aza3994]

ooo super wątek chętnie się przyłączę
ja już teraz biegam, ale w domciu na orbitreku, jak śniegi stopnieją i zrobi się przyzwoicie to opanuję park Niestety, codziennie nie dam rady z 2 powodów: 1) brak czasu 2) nie dałabym rady codziennie. Biegam co drugi dzień na razie po 30 min, potem będę wydłużała swoje treningi co do diety - unikam słodyczy, ale w weekend pozwolę sobie na kawałek domowego ciasta, jem zdrowo, staram się dużo warzyw, owoców, białka. Unikam węglowodanów, jeśli już to w tej dobrej, ciemnej postaci. Tłuszcze - tak, ale zdrowe - ryby, orzechy. Nie jem fast foodów i dziwnych rzeczy. Piję dużo wody i herbatki - zieloną i czerwoną (aktualnie brak tej drugiej :P)
milka6263 co to za kremik z Eveline? wyszczuplający jakiś?

[Promyczek Nadziei]

Cześć
Chętnie dołącze i ja biegam już 5 tygodni, dzisiaj zaliczyłam 25 minut ok 5km

[milka6263]

Napisane przez aza3994

milka6263 co to za kremik z Eveline? wyszczuplający jakiś?

Tak. Naprawdę fajnie działa

[aza3994]

no to moze zakupie tylko czy on czasem nie jest chlodzacy? bo ostatnio kupilam jakis z perfecty z "mozliwym delikatnym uczuciem chlodzenia". posmarowalam sie tylko raz i trzaslam sie z zimna przez 10 min ....

ja mam dzis zaliczone 25 min biegu a do tego brzuszki i cwiczenia rozciagajace na koniec

[Furry Sue]

Cześć dziewczyny fajny wątek.

Z chęcią się dołączę, tęsknię za joggingiem - moje buty też, tym bardziej, że od listopada zostały zdegradowane do rangi butów rowerowych tak więc mam już prawie 4 miesiące przerwy..

Planuję biegać rzadziej niż Wy - ze 2xtyg, może czasem uda się 3 dni wyskrobać. Nie dam rady codziennie, ani co 2. dzień, bo 3 razy w tyg mam do pokonania ok 25km trasę na rowerze, a do tego ćwiczę sobie w domu z Ewką - jeszcze nie na tyle regularnie, jak bym chciała, ale chcę z tej całej aktywności zrobić jakiś system

Dzisiaj akurat zaczynam 3-dniowe oczyszczanie (https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=282402) więc dodatkowy wysiłek sobie daruję, bo i tak czekają mnie dwa wypady na rower i kilka godzin masażu :P może uda mi się wystartować w czwartek - zależy jak będzie z kondycją po kuracji. Jeśli nie to dopiero w sobotę, bo w piątek też rower i to dwukrotny, bo czeka mnie ok 60km... Ależ mam grafik upchany...

Lubicie biegać same, czy z towarzystwem? Ja tylko z muzyką na uszach..

[magi21]

Napisane przez haziness

Hej
Ja planuję powrót do biegania po prawie pół roku przerwy... Tylko chciałabym poczekać aż zima się ostatecznie skończy i stopnieje śnieg ale chętnie przyłączę się do wątku. Nie wyznaczam sobie żadnej daty "do", bo chciałabym, żeby bieganie weszło mi już na zawsze w krew
Wczesniej biegałam ok. 3 razy w tygodniu po 30-50 minut, początki były trudne, bo po 2minutach dostawałam zadyszki i musiałam przechodzić do marszu. Po niecałych trzech miesiącach doszłam do biegu bez przerwy 30-35minut, niestety później poszłam do pracy na wakacje i albo wracałam padnięta koło 23.00 albo musiałam wstawać o 5.00 rano, a praca była do tego stojąca, także jakoś trudno mi było jeszcze biegać. Potem jak zaczął się rok akademicki jakoś nie potrafiłam wrócić do biegania, bo strasznie bałam się, że moja kondycja tak spadła, że znów będę musiała zaczynać od początku, od tych 2 minut... Teraz po półrocznej przerwie już na pewno kondycję mam dużo gorszą i będzie trudno znów zaczynać, ale gdy patrzę w lustro czy zakładam ubrania, które stały się jakoś dziwne ciasne - wiem, że muszę coś ze sobą zrobić.

Witam chętnie się dolączę, jak czytałam twój post to miałam wrażenie że czytam o sobie, ja też kiedyś zaczynałam od 2min biegani, 4 min marszu i tak przez pół godziny. Potem potrafiłam bez przystanku biegać 1-1,5godziny. Czasami jak mi odbiło to robiłam sobie z siostrą małą wycieczkę, takie bieganie połączone ze spacerkiem, przez ponad 35km, a czasami rowerem 140km Teraz powracam po półrocznej przerwie i z nadwagą , biegam od 3 tygodni, ale tylko po 30 min. Pozdrawiam

[Furry Sue]

magi21 - no to jesteś terminatorka 140km, wow. Chcę na wiosnę zrobić rundkę wokół Wawy, wychodzi ok 150km, ciekawe ile mi to zajmie
tak btw - ile masz wzrostu?

[magi21]

Napisane przez Furry Sue

magi21 - no to jesteś terminatorka 140km, wow. Chcę na wiosnę zrobić rundkę wokół Wawy, wychodzi ok 150km, ciekawe ile mi to zajmie
tak btw - ile masz wzrostu?

Hehe terminatorka
Ja jestem niska, mam 161cm, a teraz ważę niecałe 59 Ile ci zajmie hmm, mi 140 zajmowało prawie cały dzień, bo ja jechałam do Częstochowy do rodziny 70km, tam z kuzynką spacerowaliśmy itp, a potem późnym popołudniem w droga powrotna kolejne 70km Ale brata to chyba nie uda mi się pobić, on do krakowa ponad 200km w jedną jeździ na rowerze z kolegami, tam zostają 2 dni i potem wraca kolejne 200km
Ja na rowerze jeździłam dość wolno i miałam troche kiepsi rower górski, strasznie ciężko się na nim jeździło, 70km zajmowało mi od 3 do 3,5h. Więc myśle że do Wa-wy zajedziesz do 7h, chociaż wlicz sobie jeszcze jakiś odpoczynek

[milka6263]

Krem Eveline jest chłodzący, ale meega działa
Ja już pod dwóch biegach Było całkiem nieźle.

Dziś zjadłam miseczkę owsianki na śniadanie, a na obiad zupę brokułową
Na kolację planuję zjeść truskawki (w Lidlu są świeże) polane jogurtem naturalnym
A zapomniałabym przekąsiłam kawałek mango ;*

Kurczę muszę się bardzo wziąć w garść Za miesiąc moja siostra wraca ze Stanów i chciałabym się jej pokazać " w nowym wcieleniu "

[paddy_1]

Ja też chcę ja też!
Nienawidziłam biegać, a teraz za każdym razem gdy widziałam padający śnieg myślałam - o nieee... moje bieganie! Mogę się pochwalić że nawet tłusty czwartek odbył się pod znakiem joggingu. Choć jestem w tym temacie kompletnym laikiem i również dostawałam zadyszki po dwóch minutach.
Śnieg stopniał, zrobiło się deszczowo więc wracam.
Nie wiem kiedy wyłuskam czas - dwa dni zajęć w tygodniu ale od rana do wieczora, w pozostałe dni praca.
Ale jedno z moich ulubionych zdań brzmi - "jeśli Ci zależy znajdziesz rozwiązanie, jeśli nie, zajdziesz wymówkę".

---------- Dopisano o 16:19 ---------- Poprzedni post napisano o 16:16 ----------

Napisane przez milka6263

Dziś zjadłam miseczkę owsianki na śniadanie, a na obiad zupę brokułową
Na kolację planuję zjeść truskawki (w Lidlu są świeże) polane jogurtem naturalnym
A zapomniałabym przekąsiłam kawałek mango ;*

Kurczę muszę się bardzo wziąć w garść Za miesiąc moja siostra wraca ze Stanów i chciałabym się jej pokazać " w nowym wcieleniu "

Truskaweczki z jogurtem polecam raczej jako dodatek do śniadania albo w porze dopołudniowej Przynajmniej ja stosuję zasadę na kolację głównie białko, zero węgli Choć przyznaję że sama pewnie nie wytrzymałabym do rana

[aza3994]

ja tez nie znosiłam kiedyś biegania, bo nie widziałam sensu, ale jest to świetne jak powoli wzmacniamy swój organizm, widzimy różnicę w wytrzymałości, pokonujemy swoje bariery... mnie się to bardzo spodobało

[paddy_1]

Wczoraj byłam na zajęciach od 11 do 20. Miałam taką ochotę pobiegać że o 20.40 już mnie nie było w domu

[aza3994]

fajnie po tylu zajeciach masz sile na bieganie i ochote i to jest super wczoraj nie biegalam, ale mialam 1,5h tanca... dzis wieczorkiem nadrobie - w planach mam 35 mknut biegania, potem standardowo brzuchy i rozciaganie

[*sloneczko*]

hejka dziewczyny
troche mnie tutaj nie bylo, same nowe "twarze"
melduje sie jako kolejna biegająca sily i wytrwalosci zycze

[aza3994]

przyda się i jeszcze przyjemności z tego biegania, bo to najważniejsze

[*sloneczko*]

nie wiem czy spotkalyscie sie z takim samym zjawiskiem jak ja, moze to byla tylko jednorazowa akcja, ale... ostatnio biegajac mijalam pare osob, kazda zyczyla mi "miekkiego podloza" :-D jakies nowe pozdrowienie?
w sumie bardzo mile

[aza3994]

sympatycznie na pewno brzmialo ale nie, nie spotkalam sie z nicxym takim...

[magi21]

Ja tylko słyszałam, mówiąc o miękkim podłożu, że nie można za dużo biegać na twardym i w dodatku bez rozgrzewki, bo można z czasem dostać kontuzji.

[Furry Sue]

"Miękkiego podłoża" nie słyszałam, ekstra lubię takie akcje, to integruje, tak jak "lewa" wśród motocyklistów

Jedyne, z czym się spotkałam - i to nie u siebie, a w Dziekanowie, u rodziców, gdzie czasem biegałam - to mówienie sobie "cześć" - śmiesznie, bo biegnę, z naprzeciwka jakiś typ po 40-tce, którego pierwszy raz widzę, a on do mnie "cześć". Można zgłupieć, ale to strasznie miłe wg mnie daje takie poczucie, że nie ma żadnych granic, ani wiek nie gra roli, ani to, w czym biegasz (z reguły spotykałam ludzi w termociuchach itd, ja ze "sprzętu" miałam tylko dobre buty), generalnie fajna sprawa. W Warszawie trochę inaczej, tu wiele osób jest i chce pozostać anonimowymi.. a szkoda.

[paddy_1]

Ja się uśmiecham do mijających mnie biegających Czasem ktoś pomacha ręką, to miłe. Ja czuję wtedy taką hm... więź. Bo to są ludzie którzy robią to co ja i też to kochają.

[*sloneczko*]

dokladnie- taka wiez laczy ludzi
wspolny cel łączy

[paddy_1]

Wiecie co? Wróciłam z pracy, zjadłam obiad, byłam na uczelni, byłam wysłać paczkę, byłam w sklepie, a teraz idę biegać.
Moje piękne fit buciki mnie wzywają!

[*sloneczko*]

dziewczyny, poleglam dzisiaj dzien lenia wzial gore, jestem padnieta, a na dodatek włączyło mi sie podjadanie wsunelam tabliczke czekolady
wiecej grzechow nie pamietam

[Furry Sue]

Zapowiadam otwarcie mojego osobistego sezony joggingowego jednak na jutro, nie wytrzymam do soboty, pogoda za dobra, by czekać
Dzisiaj miałam dać sobie spokój z rowerem, bo wczoraj po 2. dniu oczyszczania nie czułam się najlepiej, ale rano jak zobaczyłam jaka fajna aura.. no 23km zrobione
Tak więc jutro lecę obadać ścieżki leśno-parkowe

[aza3994]

u mnie tez gorszy dzien... boli mnie glowa, najchetniej bym tylko cos jadla i mam lenia... nie znosze takich dni...

[*sloneczko*]

jak jednego dnia sobie odpuscimy dramaty przeciez nie bedzie, najwazniejsze zeby jutro wziac sie w garsc a dzisiaj najchetniej bym spala

[paddy_1]

Gorzej jak takich dni w miesiącu uzbiera się więcej.
Ja mam bardzo zapracowany tydzień i staram się na początku zawsze zrobić jak najwięcej bo wiem że im bliżej weekendu tym więcej godzin spędzam w pracy, tym więcej mam obowiązków.

Ja mam dziś @, dzień drugi. Nie ma wymówek laski!

[aza3994]

paddy_1 super podejście tak powinno być ale widzę, że nie tylko ja dzisiaj mam gorszy dzień... moze coś jest "w pogodzie"? czyżby cieplejsze powietrze nas zmęczyło? :P