proszę o pomoc w rozplanowaniu treningu

[madleine89]

stwierdziłam,że muszę schudnąć.
Mam 24 lata,waga 95 kg,wzrost 158 cm.
Moja aktywność fizyczna ogranicza się do chodzenia jedynie po mieszkaniu,bez żadnych dodatkowych ćwiczeń.
Z domu nie wychodzę w ogóle,a więc nawet te dojście do samochodu/autobusu odpada.
Tak więc aktywność fizyczną mam praktycznie na poziomie zerowym.
Chcę jednak schudnąć do połowy sierpnia do 85kg.
Biegać nie mogę,ponieważ zbytnio obciąża to stawy.
Myślałam nad chodzeniem 1 raz w tygodniu na zumba gold i 2 razy w tygodniu na zdrowy kręgosłup. Tylko czy na tym schudnę?
A może są też inne ćwiczenia,które mogę wykonywać nie obciążając stawów i przy dużej skoliozie. Ile powinnam jeść kalorii,żeby schudnąć?
Czy jest w ogóle sens się zapisywać na te ćwiczenia?
Z góry dziękuję za wszystkie wskazówki

[Ismenkusia]

Dlaczego z domu nie wychodzisz ?

[madleine89]

Napisane przez Ismenkusia

Dlaczego z domu nie wychodzisz ?

z powodu niepełnosprawności(ale nie jeżdżę na wózku,ani nie chodzę o kulach,a więc ćwiczyć mogę)

[Ismenkusia]

Napisane przez madleine89

z powodu niepełnosprawności(ale nie jeżdżę na wózku,ani nie chodzę o kulach,a więc ćwiczyć mogę)

na spacery możesz chodzić

[madleine89]

Napisane przez Ismenkusia

na spacery możesz chodzić

tylko,że od samych spacerów nie schudnę. zresztą łatwiej mi załatwić w domu,żeby ktoś mnie zawiózł na fitness i po nim odwiózł mnie do domu,niż żeby spacerował ze mną godzinami.

a uważam,że ogólnie takie wyjście z domu też mi dobrze zrobi i może wyjdę raz,drugi,a później zacznę już sama wychodzić wiedząc,że jadę w miejsce,które będę już znała

[Ismenkusia]

Napisane przez madleine89

tylko,że od samych spacerów nie schudnę. zresztą łatwiej mi załatwić w domu,żeby ktoś mnie zawiózł na fitness i po nim odwiózł mnie do domu,niż żeby spacerował ze mną godzinami.

a uważam,że ogólnie takie wyjście z domu też mi dobrze zrobi i może wyjdę raz,drugi,a później zacznę już sama wychodzić wiedząc,że jadę w miejsce,które będę już znała

nie trzeba długo spacerować, liczy się jakość ,a nie ilośc ;0

[LeejdiNaati]

Nie rozumiem... Nie możesz sama chodzić na spacery a chcesz skakać przy zumbie? Dziwne to dla mnie trochę.

Proponuję zastosować dietę MŻ (mniej żreć) i pilnować się z jedzeniem słodkiego.

[Ashia87]

z własnego doświadczenia polecam orbitrek. ćwiczysz w domu, nikt nie widzi jak sie pocisz do tego spacery (chociaż 30 minut dziennie) i jak na taką wagę i formę to na razie wystarczy. Później będziesz zwiększać aktywność fizyczną, nie wszystko od razu.
Kalorii nie licz - na dłuższą metę to nie ma sensu, tzn do końca życia przecież nie będziesz ich liczyć... Zwróć uwagę na to co jesz i ile. Zmień dietę. Na początek mniejsza ilość słodyczy i słonych przekąsek (z czasem może wykluczysz całkowicie), 5 posiłków dziennie, mniejsze porcje. Owoce do godziny 15 (cukier), ostatni posiłek 3 godziny przed snem..

[madleine89]

Napisane przez LeejdiNaati

Nie rozumiem... Nie możesz sama chodzić na spacery a chcesz skakać przy zumbie? Dziwne to dla mnie trochę.

Proponuję zastosować dietę MŻ (mniej żreć) i pilnować się z jedzeniem słodkiego.

zumba gold się znacznie różni od zumby normalnej. Nie mam stwierdzonej fizycznej niepełnosprawności,żebym nie mogła wykonywać ćwiczeń. Mam tylko lekką odmianę autyzmu i spowodowaną tym dużą wadę wymowy i czasem stany lękowe.
jednak ostatnio zaczęłam szukać jakiegoś miejsca w internecie,gdzie mogłabym przynależeć i wpadłam na pomysł,że może się zapiszę na fitness i połączę przyjemne z pożytecznym.
tym bardziej,że to że chcę gdzieś przynależeć może być spowodowane tym,że siedzę w domu cały dzień,przez dużą część dnia sama i nawet nie mam z kim porozmawiać.
Boję się wyjść gdzieś sama,a tak to może będzie mi łatwiej zacząć samej wychodzić z myślą,że idę w miejsce,które znam.

---------- Dopisano o 16:25 ---------- Poprzedni post napisano o 16:22 ----------

dlatego szukam zajęć na których mogę poćwiczyć w spokojnym tempie,przy nie dyskotekowej muzyce (niezbyt głośnej),w spokojnym tempie,a jednocześnie,żebym mogła wyjść z domu i pobyć trochę wśród ludzi

---------- Dopisano o 16:28 ---------- Poprzedni post napisano o 16:25 ----------

dlatego szukam zajęć na których mogę poćwiczyć w spokojnym tempie,przy nie dyskotekowej muzyce (niezbyt głośnej),w spokojnym tempie,a jednocześnie,żebym mogła wyjść z domu i pobyć trochę wśród ludzi

[dori7]

Basen i pilates

Pilates wzmacnia ciało, od tego nie schudniesz, ale będziesz w stanie za jakiś czas ćwiczyć inne rzeczy bez kontuzji i dalszych problemów. Ten zdrowy kręgosłup też jest fajny. Od tego się wzmacniają głębokie mięśnie, więc figura też wygląda lepiej - moja mama chodzi na jedno i drugie, w sumie 3-4 razy w tygodniu od ponad roku, jest po 60, a rusza się jak młoda dziewczyna, ciało wygląda dużo lepiej niż przed

Basen jest genialny, bo nie obciąża stawów, no i lżej jest pływać niż biegać, bo waga nie ciąży Tylko trzeba uważać, bo po basenie strasznie chce się jeść - żeby się nie nawtykać więcej kalorii, niż się spaliło

A rower możesz?

Trzymam kciuki i powodzenia! na pewno Ci się uda

---------- Dopisano o 14:50 ---------- Poprzedni post napisano o 14:36 ----------

Napisane przez madleine89

dlatego szukam zajęć na których mogę poćwiczyć w spokojnym tempie,przy nie dyskotekowej muzyce (niezbyt głośnej),w spokojnym tempie,a jednocześnie,żebym mogła wyjść z domu i pobyć trochę wśród ludzi

To idź koniecznie do jakiegoś kameralnego klubu, żeby nie było dzikiego tłoku i mnóstwa potrącających się ludzi, bo to pewnie dla Ciebie stresujące Dzielna dziewczyna!

I nie przejmuj się, że ktoś jest szczuplejszy, albo lepiej ćwiczy - to nie wyścigi, kto lepszy, a sporo tych dziewczyn ze świetnymi figurami też zaczynała od dużej nadwagi i wytrwałością i pracą wyszła na prostą Tobie też się uda

[Ismenkusia]

Aktywnośc fizyczna raz w tygodniu nic nie da powinnać codziennie ok godziny cokolwiek robić ze sportu Jeden dzien w tygodniu powinien być wolny od ćwiczeń ... ja wtedy idę na spacer

[madleine89]

Napisane przez dori7

Basen i pilates

Pilates wzmacnia ciało, od tego nie schudniesz, ale będziesz w stanie za jakiś czas ćwiczyć inne rzeczy bez kontuzji i dalszych problemów. Ten zdrowy kręgosłup też jest fajny. Od tego się wzmacniają głębokie mięśnie, więc figura też wygląda lepiej - moja mama chodzi na jedno i drugie, w sumie 3-4 razy w tygodniu od ponad roku, jest po 60, a rusza się jak młoda dziewczyna, ciało wygląda dużo lepiej niż przed

Basen jest genialny, bo nie obciąża stawów, no i lżej jest pływać niż biegać, bo waga nie ciąży Tylko trzeba uważać, bo po basenie strasznie chce się jeść - żeby się nie nawtykać więcej kalorii, niż się spaliło

A rower możesz?

Trzymam kciuki i powodzenia! na pewno Ci się uda

---------- Dopisano o 14:50 ---------- Poprzedni post napisano o 14:36 ----------



To idź koniecznie do jakiegoś kameralnego klubu, żeby nie było dzikiego tłoku i mnóstwa potrącających się ludzi, bo to pewnie dla Ciebie stresujące Dzielna dziewczyna!

I nie przejmuj się, że ktoś jest szczuplejszy, albo lepiej ćwiczy - to nie wyścigi, kto lepszy, a sporo tych dziewczyn ze świetnymi figurami też zaczynała od dużej nadwagi i wytrwałością i pracą wyszła na prostą Tobie też się uda

dzięki
akurat basen wiem,że byłby dobry przy moim stanie zdrowia,ale niestety są też powody przez które się on też niestety dla mnie obecnie nie nadaje.
Zastanawiam się obecnie między wybraniem klubu blisko domu,ale w którym pracę zaczyna moja sąsiadka (co prawda nie jako instruktorka,ale i tak jest to dla mnie dużym plusem),a klubem fitness tylko dla kobiet (np.energy fitness na saskiej kępie),bo może być to mniej oblegany klub.
Muszę to jeszcze przemyśleć,bo ten pierwszy jest tańszy,ale trzeba w nim podpisać umowę na 6 miesięcy,lub wpłacić wpisowe 100zł.

---------- Dopisano o 17:12 ---------- Poprzedni post napisano o 17:11 ----------

Napisane przez Ismenkusia

Aktywnośc fizyczna raz w tygodniu nic nie da powinnać codziennie ok godziny cokolwiek robić ze sportu Jeden dzien w tygodniu powinien być wolny od ćwiczeń ... ja wtedy idę na spacer

sorry,ale codziennie ćwiczyć,to chyba nie jest najlepszy pomysł na początek

[Ismenkusia]

Napisane przez madleine89

dzięki
akurat basen wiem,że byłby dobry przy moim stanie zdrowia,ale niestety są też powody przez które się on też niestety dla mnie obecnie nie nadaje.
Zastanawiam się obecnie między wybraniem klubu blisko domu,ale w którym pracę zaczyna moja sąsiadka (co prawda nie jako instruktorka,ale i tak jest to dla mnie dużym plusem),a klubem fitness tylko dla kobiet (np.energy fitness na saskiej kępie),bo może być to mniej oblegany klub.
Muszę to jeszcze przemyśleć,bo ten pierwszy jest tańszy,ale trzeba w nim podpisać umowę na 6 miesięcy,lub wpłacić wpisowe 100zł.

---------- Dopisano o 17:12 ---------- Poprzedni post napisano o 17:11 ----------



sorry,ale codziennie ćwiczyć,to chyba nie jest najlepszy pomysł na początek

Oczywiscie nie mam tu na mysli ciężkich treningów

Codzienny spacer/joga/jazda na rowerze ( cokolwiek) jeszcze nikogo nie zabiło

[madleine89]

Napisane przez Ashia87

z własnego doświadczenia polecam orbitrek. ćwiczysz w domu, nikt nie widzi jak sie pocisz do tego spacery (chociaż 30 minut dziennie) i jak na taką wagę i formę to na razie wystarczy. Później będziesz zwiększać aktywność fizyczną, nie wszystko od razu.
Kalorii nie licz - na dłuższą metę to nie ma sensu, tzn do końca życia przecież nie będziesz ich liczyć... Zwróć uwagę na to co jesz i ile. Zmień dietę. Na początek mniejsza ilość słodyczy i słonych przekąsek (z czasem może wykluczysz całkowicie), 5 posiłków dziennie, mniejsze porcje. Owoce do godziny 15 (cukier), ostatni posiłek 3 godziny przed snem..

dzięki za radę.

---------- Dopisano o 17:27 ---------- Poprzedni post napisano o 17:18 ----------

Napisane przez Ismenkusia

Oczywiscie nie mam tu na mysli ciężkich treningów

Codzienny spacer/joga/jazda na rowerze ( cokolwiek) jeszcze nikogo nie zabiło

jak ktoś normalnie żyje,chodzi do pracy,po zakupy,itd. itp. to rozpoczęcie od codziennych ćwiczeń mu nie zaszkodzi.
ja jednak chodzę tylko po domu i to niewiele,w tym roku byłam tylko na 2 spacerach (z kimś z rodziny i moją piękną mimi,dookoła bloku,a i tak to było dużo),a więc nie jestem pewna,czy byłby pomysł nagle zacząć ćwiczyć codziennie.
wolę zacząć powoli,a może kiedyś dojdę do ćwiczeń codziennie. tym bardziej,że jeżeli się zdecyduję na ten pierwszy klub fitness,to spokojnie się zdecyduję na pakiet open.

[Ismenkusia]

Napisane przez madleine89

dzięki za radę.

---------- Dopisano o 17:27 ---------- Poprzedni post napisano o 17:18 ----------



jak ktoś normalnie żyje,chodzi do pracy,po zakupy,itd. itp. to rozpoczęcie od codziennych ćwiczeń mu nie zaszkodzi.
ja jednak chodzę tylko po domu i to niewiele,w tym roku byłam tylko na 2 spacerach (z kimś z rodziny i moją piękną mimi,dookoła bloku,a i tak to było dużo),a więc nie jestem pewna,czy byłby pomysł nagle zacząć ćwiczyć codziennie.
wolę zacząć powoli,a może kiedyś dojdę do ćwiczeń codziennie. tym bardziej,że jeżeli się zdecyduję na ten pierwszy klub fitness,to spokojnie się zdecyduję na pakiet open.

cienko to widzę

[madleine89]

Napisane przez Ismenkusia

cienko to widzę

proszę,nie próbuj mnie zniechęcać

[gagateczkaaa]

Myślę, że powinnaś zacząć od minimum 30 minutowego spaceru dziennie, żeby w ogóle rozruszać ciałko, świetnie by było jakbyś zaopatrzyła się w kije no nordic walking, wtedy rusza się całe ciało i naprawdę można przy tym schudnąć! Oczywiście im dłuższy i intensywniejszy marsz tym lepiej, ale myślę, że to idealne na początek! Ważne, żeby zacząć, nie zniechęcać się i żebys prawiało Ci to przyjemność! Oczywiście polecam też różne programy treningowe, które znajdziesz na YouTube, które trwają po 10 minut i mozesz użyć jakiś fajny trening na 30-40 minut Opócz tego tego zmienić sposób odżywiania na zdrowszy i mniej kaloryczny. Powodzenia!

[Ismenkusia]

Zobacz ile osób poleciło Tobie spacerowanie

Marsz lub spacer zdecydowanym krokiem, jest zalecany każdemu z nas, bez względu na wiek i płeć. Już Hipokrates stwierdził, że chodzenie jest lekarstwem na różne dolegliwości. Ruch na świeżym powietrzu poprawia także kondycję całego organizmu.

Energiczne, rytmiczne maszerowanie ma dla naszego zdrowia duże znaczenie. Jest dobrym sposobem na odstresowanie, a także rodzajem terapii psychicznej i skutecznej rehabilitacji.

Na co pomaga spacer?

* Poprawia nastrój, jest wskazany dla ludzi znerwicowanych i w depresji, to także świetny sposób na pozbycie się chandry.

* Dotlenia cały organizm, a co za tym idzie, usprawnia krążenie, zapobiega chorobom serca, jest więc wskazany dla ludzi po zawałach, a także dla wszystkich tych, którzy są nim zagrożeni. To także dobra kuracja dla ludzi mających problemy z krążeniem.

* Obniża ciśnienie – wędrowanie to doskonała terapia dla nadciśnieniowców, także dla tych, którzy mają skłonności do skoków ciśnienia tętniczego.

* Zapobiega osteoporozie, obok diety to skuteczny środek na zachowanie kości w dobrej kondycji.

* Usprawnia stawy i mięśnie, poprawia sprawność i koordynację ruchów - również po zabiegach, złamaniach, jest więc prostym i łatwym sposobem na utrzymanie sprawności organizmu, jak również przywrócenie jej po dłuższej niedyspozycji.

* Niweluje bóle kręgosłupa – przez „ćwiczenie” mięśni i równomierne ich obciążenie poprawia się także wytrzymałość i sprawność tego najważniejszego dla naszej postawy organu.

* Reguluje pracę jelit, przez co pomaga zmniejszyć nadwagę, organizm łatwiej usuwa z organizmu toksyny, jak też pozbywa się nadmiaru kalorii.

* Ujędrnia skórę, dzięki czemu przyczynia się do zmniejszenia celulitu, cera staje się zdrowsza, dotleniona i bardziej ukrwiona.

Przygotuj się do wyjścia na spacer.

Do dłuższego spaceru trzeba się odpowiednio przygotować. Odzież dobrana do pory roku i temperatury, a także terenu, oraz wygodne buty - to podstawa. Musimy czuć się swobodnie w tym co mamy na sobie - nie może nam być za gorąco, ani zbyt zimno, nie możemy czuć się skrępowani, nic nie może podrażniać naszej skóry. Musimy mieć przy sobie także wodę do picia – najlepiej mineralną, przeciwsłoneczne okulary, nakrycie głowy, płaszcz przeciwdeszczowy.

Spacery to także szansa na poznanie ciekawych ludzi, okazja do dyskusji, do podziwiania przyrody. Starajmy się więc wykorzystać każdą wolną chwilę na zdrowy spacer. Jeśli nie możemy poświęcić zbyt wiele czasu na spacery w tygodniu, postarajmy się wpisać je w nasz plan codziennych zajęć. Można przecież wrócić do domu na piechotę zamiast wsiadać do auta lub czekać na zatłoczony autobus. Pójść pieszo do sklepu, nawet tego dość oddalonego od domu, a powrót z obciążeniem (siatki z zakupami jak plecak podczas wędrówki) spowoduje większą wydajność spaceru.

Spacerować można wszędzie i przez cały rok.

Jak spacerować, by skorzystało na tym nasze zdrowie?

Nie należy przeciążać organizmu, bo wówczas spacer zaszkodzi, a nie pomoże. Wyliczono, że regularne spacery 3 - 4 razy w tygodniu przez co najmniej 30 minut dziennie, dają widoczne rezultaty (spadek wagi ciała, poprawa sprawności i kondycji całego organizmu, ładniejsza skóra itd.). Jeśli mamy ze sobą plecak lub inne obciążenie, wydajność spaceru wzrasta proporcjonalnie do jego ciężaru.

[madleine89]

Napisane przez Ismenkusia

Zobacz ile osób poleciło Tobie spacerowanie

sorki,ale myślałam,że masz na myśli ćwiczenia codziennie po godzinie.
Teraz dopiero zrozumiałam,że miałaś na myśli spokojny spacer po 30 minut dziennie.
Tak,to dam radę

[venuswo]

Madleine - i jak tam, rozpoczęłaś ćwiczenia? Udał się pierwszy spacer? Bo ja to, kiedy mi się czegoś nie chce zacząć, to mówię sobie, że nawet Kolumb kiedyś musiał zrobić pierwszy krok. Przeczytałam, co napisałaś i z całego serca bym Ci życzyła, żebyś osiągnęła cel. Tak myślę sobie, że jeśli to wychodzenie na zewnątrz sprawia Ci problem, to może na początek maszeruj chociaż w domu, w miejscu. Potem możesz wyjść na dwór wcześnie rano - jeśli wczesne wstawanie nie jest problemem - wtedy w zasadzie nie ma ludzi. Krok po kroku. I ani się obejrzysz, a będzie lepiej.

[madleine89]

kontaktowałam się z klubem do którego chcę się zapisać i mam zaproszenie na czwartek na pierwsze zajęcia (żebym bezpłatnie mogła się przekonać,czy dam radę ćwiczyć).
zastanawiam się jednak,czy nie pójść już wcześniej,zamiast to odkładać i stresować się tym jak będzie.
Mam jednak problem,bo nie wiem jak się ubrać.
Zastanawiałam się nad zestawem leginsy,buty nike sportowe i bluzka z krótkim rękawem.
Czytałam jednak na jakimś innym forum,że w klubach fitness panuje rewia mody. Boję się,żeby ktoś nie pomyślał,że nie dość,że jestem gruba,to jeszcze nie wiem jak należy się ubierać idąc do klubu fitness.
Czy jest coś,czemu powinnam się uważniej przyjrzeć,nad się zastanowić przed podpisaniem umowy na pół roku (w przypadku takiej umowy nie będę musiała płacić wpisowego).

---------- Dopisano o 22:39 ---------- Poprzedni post napisano o 22:28 ----------

Napisane przez venuswo

Madleine - i jak tam, rozpoczęłaś ćwiczenia? Udał się pierwszy spacer? Bo ja to, kiedy mi się czegoś nie chce zacząć, to mówię sobie, że nawet Kolumb kiedyś musiał zrobić pierwszy krok. Przeczytałam, co napisałaś i z całego serca bym Ci życzyła, żebyś osiągnęła cel. Tak myślę sobie, że jeśli to wychodzenie na zewnątrz sprawia Ci problem, to może na początek maszeruj chociaż w domu, w miejscu. Potem możesz wyjść na dwór wcześnie rano - jeśli wczesne wstawanie nie jest problemem - wtedy w zasadzie nie ma ludzi. Krok po kroku. I ani się obejrzysz, a będzie lepiej.

dzięki venuswo
ja próbuję sobie powtarzać obecnie,że to że zrobię krok w przód nie oznacza,że nie będę musiała zrobić kroku w przód i że nawet jak wyjdę z domu,żeby tam pojechać,to jak nie będę się czuła pewnie,to mogę zawsze się cofnąć.

[dori7]

Napisane przez madleine89

kontaktowałam się z klubem do którego chcę się zapisać i mam zaproszenie na czwartek na pierwsze zajęcia (żebym bezpłatnie mogła się przekonać,czy dam radę ćwiczyć).
zastanawiam się jednak,czy nie pójść już wcześniej,zamiast to odkładać i stresować się tym jak będzie.
Mam jednak problem,bo nie wiem jak się ubrać.
Zastanawiałam się nad zestawem leginsy,buty nike sportowe i bluzka z krótkim rękawem.
Czytałam jednak na jakimś innym forum,że w klubach fitness panuje rewia mody. Boję się,żeby ktoś nie pomyślał,że nie dość,że jestem gruba,to jeszcze nie wiem jak należy się ubierać idąc do klubu fitness.
Czy jest coś,czemu powinnam się uważniej przyjrzeć,nad się zastanowić przed podpisaniem umowy na pół roku (w przypadku takiej umowy nie będę musiała płacić wpisowego).

Idź jak najszybciej, rozejrzyj się i zacznij ćwiczyć, bo im dłuzej myślisz, tym bardziej się stresujesz
Ubierz się tak, żeby Ci było wygodnie, żeby np. nic się nie wpijało, a bluzka nie zjeżdżała przy jakichś skłonach aż na uszy, bo to denerwujące Rewię mody olej, każdy przychodzi na fitness, jak lubi i w tym, na co go stać, ja przechodziłam całą zimę w przykrótkich czarnych spodniach dresowych i korona mi z głowy nie spadła

Pewnie nie będziesz chodziła póki co na jakieś "skaczące" zajęcia, ale jeśli masz większy biust, to włóż jakiś mocniejszy stanik, żeby front nie skakał albo nie wisiał przy skłonach - zobacz, co masz w domu i eksperymentalnie zrób w tym kilka ćwiczeń, żeby zobaczyć, w czym czujesz się najbardziej komfortowo.

Masz w tym klubie dobrą klimę? Bo jak się zrobi cieplej, a pod koniec tygodnia tak ma być, to w sali może być bardzo gorąco, więc lepiej nie nic bardzo zabudowanego na górę, bo się udusisz.

Spójrz, czy jest duży wybór zajęć w porze, o której chcesz chodzić, czy sale nie są duszne i zatłoczone, czy łazienki są czyste, czy masz dość miejsca w szatni. No i czy prowadzące są sympatyczne, a ich zajęcia mają ręce i nogi. Jak przychodzi na zajęciach grupa uśmiechniętych babek, które się witają ze sobą, to jest dobry znak, bo najwyraźniej długo chodzą i są zadowolone z zajęć.

---------- Dopisano o 08:04 ---------- Poprzedni post napisano o 07:58 ----------

Napisane przez madleine89

ja próbuję sobie powtarzać obecnie,że to że zrobię krok w przód nie oznacza,że nie będę musiała zrobić kroku w przód i że nawet jak wyjdę z domu,żeby tam pojechać,to jak nie będę się czuła pewnie,to mogę zawsze się cofnąć.

Dasz radę Trzeba się czasem przełamać Spróbujesz, polubisz i będzie dobrze. Jeśli coś Ci nie będzie pasowało, to może trzeba poszukać innych zajęć albo innej prowadzącej. Ja kilka lat próbowałam tańczyć, moje wielkie marzenie, ale niestety mam fatalną koordynację ruchową i zawsze po miesiącu jakiegoś kursu się zniechęcałam w przekonaniu, że jestem zerem, beztalenciem i to zupełnie nie dla mnie, a jak wreszcie trafiłam na nauczycielkę z powołaniem i sercem, to się okazało, że nawet jeśli uczę się wielu rzeczy wolniej niż przeciętne kursantki, to daję radę i mam z tego mnóstwo radości Tobie też się uda

[venuswo]

Popieram Dori. Nie ma co się zastanawiać nad "disajnem", bo zawsze znajdzie się ktoś piękniej ubrany, śliczniej wymalowany i ładniej ćwiczący. Ma być wygodnie, a nie modnie. Dori też dobrze mówi, żeby przetestować w domu, czy strój się nie wymyka spod kontroli podczas ruchu. Ot i cała strojowa filozofia. Życzę powodzenia!