Studia dzienne czy zaoczne a praca

[Ika89]

Witam, wiem, że istniał podobny wątek ale rozpatrywany nie pod tym kątem co ja bym chciała Mianowicie mój problem polega na tym, że zaraz zdaję maturę no i czeka mnie wybór studiów. Mieszkam 36km od Poznania, (połaczenie pkp) moi rodzice nie są w stanie mi pomagać finansowo... i to jest mój największy problem, że jakoś sama będe musiała zarabiać tyle aby mi wystarczyło na nakę i moj dylemat:
wybrać zaoczne i uczyć się w weekendy w tygodniu pracować i się uniezależnić ale jednocześnie wydawać połowę mojej pensji na szkołę CZY iść na studia dzienne i wykupić sobie jakiś tam bilet miesieczny i pracować wieczorami lub w weekendy lub w wolne dni (bo czasami moze byc np wtorek środa czwartek piątek szkoła- reszta dni wolne)
Czy któraś z was była lub jest w podobnej sytuacji? Co proponujecie?
główna kwestia to czy da się pogodzić dzienne z pracą (dorabianie) Od zawsze byłam przekonana, że skoro rodzice nie będą mi dawać kasy to muszę isc zaocznie i sobie radzić, ale czy płacenie za naukę to nie głupota? Czy na dziennych też sobie nie moge zarobić tak aby byc niezależna?
+ nie mam jakiegoś wymarzonego ambitnego kierunku, może Uniwerytet Ekonomiczny albo AWF

[deszczowypies]

Napisane przez Ika89

Witam, wiem, że istniał podobny wątek ale rozpatrywany nie pod tym kątem co ja bym chciała Mianowicie mój problem polega na tym, że zaraz zdaję maturę no i czeka mnie wybór studiów. Mieszkam 36km od Poznania, (połaczenie pkp) moi rodzice nie są w stanie mi pomagać finansowo... i to jest mój największy problem, że jakoś sama będe musiała zarabiać tyle aby mi wystarczyło na nakę i moj dylemat:
wybrać zaoczne i uczyć się w weekendy w tygodniu pracować i się uniezależnić ale jednocześnie wydawać połowę mojej pensji na szkołę CZY iść na studia dzienne i wykupić sobie jakiś tam bilet miesieczny i pracować wieczorami lub w weekendy lub w wolne dni (bo czasami moze byc np wtorek środa czwartek piątek szkoła- reszta dni wolne)
Czy któraś z was była lub jest w podobnej sytuacji? Co proponujecie?
główna kwestia to czy da się pogodzić dzienne z pracą (dorabianie) Od zawsze byłam przekonana, że skoro rodzice nie będą mi dawać kasy to muszę isc zaocznie i sobie radzić, ale czy płacenie za naukę to nie głupota? Czy na dziennych też sobie nie moge zarobić tak aby byc niezależna?

a jakie kierunki studiów Cię konkretnie interesują? bo wszelkie filologie i lingwistyki (już nie mówiąc nic o medycynie) to naprawdę pożeracze czasu, za to na takim prawie to można upchnąć wszystkie zajęcia w jeden dzień i spokojnie pracować.

[mm444]

Treść usunięta

[Ika89]

Tak... no ale teraz jeszcze nie wiem jaki będzie mój plan zajęć ;p

[mm444]

Treść usunięta

[visionAM]

Dzienne + praca - da się, ale istnieje ryzyko, że Twój plan Ci na to nie pozwoli i albo będziesz pracować zbyt rzadko i zarabiać za mało kasy aby się utrzymać, albo zawalisz studia. Chociaż życzę Ci, żeby się udało pogodzić wszystko razem, bo to chyba najlepsze wyjście w Twojej sytuacji.

Zaoczne - w sumie spoko, ale jak nie masz oparcia finansowego w rodzicach to też może być ciężko, bo jak pracy nie znajdziesz albo noga Ci się powinie to za co opłacisz czesne? No i na niektórych uczelniach za pierwszy semestr chcą całość z góry, ewentualnie w dwóch ratach, a to też spory wydatek.

Cieżko cokolwiek doradzić, cieżka sytuacja.
Ja poszłam na dzienne studia, na początku pracowałam jako hostessa, ale było mi ciężko wiązać koniec z końcem. Później pracowałam na 3/4 etatu, miałam bardzo elastyczny grafik, ale też się to trochę na moich ocenach odbiło.

[plywok]

chodze na studia dzienne, ale mnie rodzice utrzymują. na swoje wydatki pracowałam jako hostessa. (jeden, czasem dwa weekendy w miesiącu) --> więc starczało jedynie na moje potrzeby.

mam koleżankę, ktora od południa piatku plus cała sobota i niedziela po 10-12 godzin robi w fast fodzie. z jej wypłatą jest w stanie wynająć pokój, jedzenie, bilet, czasem jakies wyjście.

natomiast koleżanka, która pracuje w tygodniu a studiuje zaocznie w weekend,znowu mówi, że żałuje, że nie ma oparcia w rodzicach i jest ciagle zmęczona. bo robi od pn d pt i nie ma opcji odpoczynku.

więc jesli nie muszisz się dokładac do domowego budżetu to ja bym wybrałą studia dzienne plus dorabianie weekendowe.

[bentkuff]

dość elastyczne godziny pracy są w HM i tego typu sklepach, gdzie spora część moich koleżanek tak dorabiała, nawet pomiędzy zajęciami, kiedy były okienka po 4h, a potem np. jakiś nudny wykład a musiały byc znów na uczelni na 18 bo ćwiczenia, więc zawsze to jakieś 4-5h w pracy.

Popatrz na obecny plan zajęć na twoim kierunku.

[kolorowatecza]

Jakkolwiek głupio to nie zabrzmi - zastanów się, czy podołasz fizycznie pracy i studiom zaocznym. To naprawdę ciężka harówka.
Zwłaszcza, że być może znajdziesz ciężką pracę po 12-14 godzin dziennie w tygodniu, w weekendy szkoła. Pomyśl, czy to dla Ciebie.

[crippled]

Studia zaoczne i praca. Sama tak robiłam i nie żałuję. Fakt w czasie sesji bywało dość ciężko, ale po skończeniu studiów mogłam od razu wpisać jakieś doświadczenie w CV

[Goosiaa]

Jeżeli podczas studiów będziesz mieszkać z rodzicami, czyli w razie braku kasy nie umrzesz z głodu i zimna, to na Twoim miejscu wybrałabym studia dzienne. Na I i II roku może być sporo zajęć, ale na pewno uda Ci się dorobić te kilkaset złotych na własne potrzeby. Na III roku na większości kierunków można spokojnie mieć 2 a nawet 3 dni wolne w tygodniu i pracować nawet na więcej niż pół etatu. Jeżeli pójdziesz na zaoczne i zabraknie Ci pieniędzy na czesne, bo np. stracisz pracę, będzie Ci ciężko bez pomocy rodziców, bo co zrobisz, weźmiesz pożyczkę? Po licencjacie i już z jakimś doświadczeniem bedzie łatwiej znaleźć Ci jakąś "przyzwoitą" pracę. Wtedy będziesz mogła iść na zaoczną magisterkę.

[201705250955]

Napisane przez kolorowatecza

Jakkolwiek głupio to nie zabrzmi - zastanów się, czy podołasz fizycznie pracy i studiom zaocznym. To naprawdę ciężka harówka.
Zwłaszcza, że być może znajdziesz ciężką pracę po 12-14 godzin dziennie w tygodniu, w weekendy szkoła. Pomyśl, czy to dla Ciebie.

Moja siostra tak pracuje, codziennie praca plus dojazd ok 10 godzin i rzeczywiście pada na pysk. A na wolne bardzo sobie pozwolić nie można, bo mieszkanie i studia kosztują.
Autorka musi sobie wszystko przemyśleć, rozważyć, czy da radę. W końcu w wakacje też można pracować, np. gdzieś wyjechać za granicę, wtedy będzie więcej kasy, albo popracować w kraju i zdobyć mniejszą kasę, ale coś na początek - choćby na kaucję.

[kolorowatecza]

ja się nie uczę, a pracuje całymi dniami i padam na twarz.
W chwili obecnej przy mojej pracy nie wyobrażam sobie jeszcze studiować - ja nie podołałabym fizycznie. Dlatego zwracam na to uwagę

[Dotka90]

U mnie pracujemy we trzy. Ja studiuję zaocznie, pozostałe dwie dziewczyny dziennie.
Siłą rzeczy, ja mam najwiecej godzin w m-cu, jedna też dość sporo, a trzecia malutko, bo ma wymagający kierunek, dużo zajęć, dużo nauki i nie ma jak pracować inaczej
Grafik dostosowujemy do naszych możliwości, same go sobie układamy, więc to nie problem, że ta może przyjść w taki dzień, a ta w inny
Dlatego polecam takie sklepy, gdzie grafiku nie narzuca kierownik.

W poprzedniej pracy też układaliśmy grafik w ten sposób, że wysyłaliśmy dni, kiedy potrzebujemy wolne, do kierowniczki, ona sobie to zapisywała i układała zbiorczy grafik. Ewentualne zmiany zawsze były możliwe, kwestia zamiany z inną osobą. Ew. w podbramkowych sytuacjach: NAPRAWDE nie da się przyjść, bo np. egzamin - po prostu się nie przychodziło (za zgodą kierowniczki). Skutkowało to większą ilością pracy dla pozostałych, no ale to sytuacje losowe.

---------- Dopisano o 12:21 ---------- Poprzedni post napisano o 12:20 ----------

Aha, dodam tylko, że studiuję zaocznie, mam zjazdy co 2 tygodnie: piątek-sobota-niedziela. Bywały takie miesiące, że miałam 3 weekendy pod rząd zajęcia
I naprawdę jestem czasem zmęczona, bo jak nie jestem w pracy, to jestem na uczelni.
A nie mieszkam z rodzicami, więc: w domu trzeba coś zrobić, obiad ugotować itd.

Czekam z niecierpliwością do końca magisterki (już TYLKO rok, tak się pocieszam ).

[kuroikaze]

Praca na etat plus zaoczne studia (od razu wpis do cv)
Obecnie pracuje na cały etat i studiuję dziennie (też się da).