co was odpycha w osobie i sprawia że nie macie chęci na znajomość z nią?

[miranda1989]

Mam wrażenie, że odpycham ludzi od siebie, zwłaszcza tej samej płci, chialabym się dowiedziec co was odrzuca od nowo poznanej dziewczyny jakie zachowanie, moze ubiór wygląd?

[travis]

odpycha mnie jak ktos smierdzi albo jest fleja
A tak na powaznie to ciezko powiedziec, poznajac kogos nowego nie zastanawiam sie dlaczego z wyjascia wiem ze nie polubie tej osoby lub polubie. Nie lubie ludzi którzy mowia tylko o sobie a nie potrafia sluchac. Takich co to "wiedza wszystko"

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

jak ona kupuje sobie bluzkę za 70zł i do mnie ma pretensje, że nie idę z nią na piwo za każdym razem bo mnie nie stać na 40zł co tydzień.. (nie rozumie, że mnie nie stać i myśli, że jestem mało towarzyska bo z nią nie wychodzę.. no bo spotkać się na kocyk nad zalewem bez piwa=wydawania kasy już nie można)

odpycha mnie też brak wspólnych 'klimatów', jestem tolerancyjna ale nie kręci mnie hh zioło wiadra i te sprawy.. tak więc gadam z nimi na inne tematy (na szczęście takie są)

nienawidzę gadać o kosmetykach tipsach rzęsach itp

[laisla]

Gdy jest zanadto gadatliwa i rozszczebiotana, zazwyczaj łączy się to z nieumiejętnością słuchania innych, a to już dla mnie najgorszy zestaw. Często taka osoba jest dość narzucająca i mało bystra. Dotyczy to nowo poznanych obu płci.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez laisla

Gdy jest zanadto gadatliwa i rozszczebiotana, zazwyczaj łączy się to z nieumiejętnością słuchania innych, a to już dla mnie najgorszy zestaw.

i na odwrót zbyt cicha i nie mająca nic do powiedzenia oprócz 'aha'

[travis]

przypomnialo mi sie, mam taka jedna co bardzo mnie lubi i usilnie proboje na kawe do mnie sie wprosic , co mnie niekoniecznie cieszy. non stop przypomina kiedy wkoncu zaprosze ja na kawe i ciasto. no i nie rozumie ze nie lubie imprez, i nie mam ochoty z nia isc-strzela fochem.

[martynusia222]

Mnie odpycha jak ktoś jest zbyt pewny siebie i głośny, nie przepadam za ludźmi, których wszędzie jest pełno, męczy mnie ich towarzystwo

Nie lubię też ludzi niezadbanych. A i skąpych, nadmiernie oszczędzających też nie lubię. Coś na zasadzie: idę z X na piwo i X pije przez cały wieczór jedno, bo szkoda jej kasy na drugie

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez martynusia222

Mnie odpycha jak ktoś jest zbyt pewny siebie i głośny, nie przepadam za ludźmi, których wszędzie jest pełno, męczy mnie ich towarzystwo

Nie lubię też ludzi niezadbanych. A i skąpych, nadmiernie oszczędzających też nie lubię. Coś na zasadzie: idę z X na piwo i X pije przez cały wieczór jedno, bo szkoda jej kasy na drugie

niektórzy serio nie mają na te 3 piwa..

[laisla]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;40641546]i na odwrót zbyt cicha i nie mająca nic do powiedzenia oprócz 'aha'[/QUOTE]

Jeśli spowodowane jest to nieśmiałością, a nie pustotą umysłową, to mnie to nie przeszkadza. Jestem w stanie poczekać ile trzeba aż ta osoba przełamie coś w sobie, jeśli warto z nią rozmawiać. A to akurat wyczuwam od pierwszego spotkania

[miranda1989]

hmm... a czy uroda, zgrabna figura, dobre drogie ciuchy itd, myślicie, że to odpycha?

obracam się w kręgach zwykłych szarych ludzi i kiedyś też taka byłam, przypadkiem stało się tak, że stać mnie teraz na lepsze rzeczy, mimo to nadal jestem tą samą osobą, mój charakter się nie zmienił, ale zauwazyłam zmianę zachowania innych osób do mnie, straciłam kilka znajomości od tej pory i ludzie mi dogadują, np ostatnio usłyszałam tekst "o tankuje do pełna" - jakby to był nie wiem szczyt bogactwa, albo uwagi typu " o jaka księżniczka", a ja poprostu lubię modę i w dodatku jestem uzależniona od kupowania ubrań, niestety czuję się przez to niejako napietnowana i mam wrażenie, że ludzi to odrzuca...

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez miranda1989

hmm... a czy uroda, zgrabna figura, dobre drogie ciuchy itd, myślicie, że to odpycha?

obracam się w kręgach zwykłych szarych ludzi i kiedyś też taka byłam, przypadkiem stało się tak, że stać mnie teraz na lepsze rzeczy, mimo to nadal jestem tą samą osobą, mój charakter się nie zmienił, ale zauwazyłam zmianę zachowania innych osób do mnie, straciłam kilka znajomości od tej pory i ludzie mi dogadują, np ostatnio usłyszałam tekst "o tankuje do pełna" - jakby to był nie wiem szczyt bogactwa, albo uwagi typu " o jaka księżniczka", a ja poprostu lubię modę i w dodatku jestem uzależniona od kupowania ubrań, niestety czuję się przez to niejako napietnowana i mam wrażenie, że ludzi to odrzuca...

o ile sama nie mówisz ile te ciuchy kosztowały albo jakiej są marki to myślę że to nie jest powodem.. co innego jak ktoś się zapyta i mu odpowiadasz a co innego się z tym obnosić

[laisla]

Napisane przez miranda1989

hmm... a czy uroda, zgrabna figura, dobre drogie ciuchy itd, myślicie, że to odpycha?

obracam się w kręgach zwykłych szarych ludzi i kiedyś też taka byłam, przypadkiem stało się tak, że stać mnie teraz na lepsze rzeczy, mimo to nadal jestem tą samą osobą, mój charakter się nie zmienił, ale zauwazyłam zmianę zachowania innych osób do mnie, straciłam kilka znajomości od tej pory i ludzie mi dogadują, np ostatnio usłyszałam tekst "o tankuje do pełna" - jakby to był nie wiem szczyt bogactwa, albo uwagi typu " o jaka księżniczka", a ja poprostu lubię modę i w dodatku jestem uzależniona od kupowania ubrań, niestety czuję się przez to niejako napietnowana i mam wrażenie, że ludzi to odrzuca...

To by mnie od Ciebie odpychało, rzeczywiście Bo jeśli ktoś ubiera się fajnie, modnie, nawet drogo, ale robi to tak po prostu, przy okazji, a nie stanowi to dla niego sensu samego w sobie to jest ok, bo znaczy to, że są inne tematy, które go pasjonują. Jednak jeśli ktoś mówi, że jest uzależniony od kupowania ubrań, to lampka czerwona świeci mi mocno. Uzależnieni właśnie mnie odpychają, tak to uproszczę

[miranda1989]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;40641829]o ile sama nie mówisz ile te ciuchy kosztowały albo jakiej są marki to myślę że to nie jest powodem.. co innego jak ktoś się zapyta i mu odpowiadasz a co innego się z tym obnosić [/QUOTE]

absolutnie z niczym się nie obnoszę, raz tylko zapytana odpowiedziałam ile jakaś tam rzecz kosztowała i tyle, nie ma się zresztą z czym obnosic uważam

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

to tak samo jak np gadasz z osobą grubszą to nie mówisz raczej, że ooo ty przy 165 i 55kg jesteś tłusta i się odchudzasz.. może i się odchudzasz ale chyba lepiej to zachować dla siebie..

[miranda1989]

tak też nie mówię

[martynusia222]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;40641604]niektórzy serio nie mają na te 3 piwa..[/QUOTE]
Miałam na myśli konkretną osobę, a kasę wiem, że ma i to nie małą. Takie typowe "będę pić zwietrzałe piwo, bo wydać kolejne 5 zł. to już za dużo" .

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez martynusia222

Miałam na myśli konkretną osobę, a kasę wiem, że ma i to nie małą. Takie typowe "będę pić zwietrzałe piwo, bo wydać kolejne 5 zł. to już za dużo" .

może ta osoba ma słabą głowę i nie chce się upić?
albo pije dla towarzystwa mimo, że jej nie smakuje?
a może ma tak jak ja że po 3 piwach mam uczucie jakiegoś fermentowania tego alkoholu w brzuchu i za przeproszeniem śmierdzącą biegunkę na następny dzień..

wiele może być powodów.. ale czy to, że dużo nie pije jest serio tak odrzucające?

w sumie też mogę być odrzucająca bo jestem skąpa i mając nawet 100zł przeznaczone na 1 bluzkę to więcej jak 8zł za bluzkę nie dam bo to dla mnie bezsensowne wydawanie kasy..

[somethinggood]

Napisane przez travis

odpycha mnie jak ktos smierdzi albo jest fleja
A tak na powaznie to ciezko powiedziec, poznajac kogos nowego nie zastanawiam sie dlaczego z wyjascia wiem ze nie polubie tej osoby lub polubie. Nie lubie ludzi którzy mowia tylko o sobie a nie potrafia sluchac. Takich co to "wiedza wszystko"

To chyba najgorsze, jeszcze brak dystansu i skromności

[summerisgone]

Nigdy nie polubię nikogo kto mówi "wziąŚĆ", "ślizGO" czy bynajmniej zamiast przynajmniej. W każdym razie to są takie rzeczy które mnie odrzucają natychmiast. Nie lubię ludzi którzy zbyt szybko się spoufalają, czyli np. ledwo kogoś poznałam kilka minut temu a ten ktoś mi wytyka moje wady. I podobnie jeśli próbuje ze mną obgadywać innych jak się ledwo poznaliśmy. Nie lubię ludzi zwyczajnie niekulturalnych. Może sztywna jestem ale nie lubię, no.

[201605161006]

Mnie odpychają osoby, od których czuć desperację, osoby, które mają drastycznie inne poglądy, niż ja, osoby które widac, ze nie są zbyt ogarniete zyciowo i inteligentne mimo wieku 20+, osoby które maja tzw. plastikowy styl bycia, czyli imprezki, zakupki, faceci, seksik, słodkie słówka, całowanko na kazde powitanie oh ah eh... oczywiscie przedstawilam to tak pobierznie, nie bierzcie tego do siebie bo wiem, ze sa osoby co imprezuja czesto itp., a sa w porządku. Chodzi mi po prostu o takie plastiki z charakteru, chyba wiekszosc osob wie jakie osoby mam na mysli.

[martynusia222]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;40642332]może ta osoba ma słabą głowę i nie chce się upić?
albo pije dla towarzystwa mimo, że jej nie smakuje?
a może ma tak jak ja że po 3 piwach mam uczucie jakiegoś fermentowania tego alkoholu w brzuchu i za przeproszeniem śmierdzącą biegunkę na następny dzień..

wiele może być powodów.. ale czy to, że dużo nie pije jest serio tak odrzucające?

w sumie też mogę być odrzucająca bo jestem skąpa i mając nawet 100zł przeznaczone na 1 bluzkę to więcej jak 8zł za bluzkę nie dam bo to dla mnie bezsensowne wydawanie kasy..[/QUOTE]
Przecież wyraźnie napisałam, że wynika to ze skąpstwa w tym konkretnym przypadku, a nie z innych powodów, te piwo w barze było tylko przykładem, jest ich więcej. Podsumowując nie przepadam za ludźmi oszczędnymi do przesady, dla których wydanie jakiejkolwiek kasy to zło, pomijam osoby które tej kasy zwyczajnie nie mają.

[201604181004]

Hmmm zbyt narzucające się osobowości wokół których świat się kręci
(ech wiesz mąż mnie zostawił dla innej
a mój synek ma raka
A WIECIE CO??? A JA DZISIAJ PRZEBIEGŁAM 20 MINUT BEZ ZADYSZKI SERIO SERIO SERIO SERIO SERIO NAPRAWDĘ NO NIE CIESZYCIE SIĘ???)

Oraz osoby totalnie plytkie bez własnego zdania. Na jakikolwiek bardziej kontrowersyjny temat (tzn inny niż pogoda) mają zdanie "eh no... nom mhm"

[tais86]

Drabineczka dobrze napisała, ja też nie znoszę egocentryków, którym wydaje się, że cały świat kręci się wokół nich i traktują każdy temat rozmowy jako pretekst do opowiadania o sobie, np.:

A: mam problem
B: a JAAAA też mam ten sam problem, tylko u mnie jest 100x gorzej (tu następuje długi i szczegółowy opis problemu)

W ogóle staram się unikać osób, które wiecznie narzekają, marudzą i oczekują porad/wsparcia od innych, ale same nie potrafią takiego wsparcia udzielić. Fajna znajomość polega na wzajemnym zrozumieniu, a nie na układzie, w którym jedna osoba tylko daje, a druga bierze.

[Karyvlea]

Mnie odpychają zarozumiałe laski, które lubią się kłócić i są wszechwiedzące.
Nie patrzę na wygląd.

[mpt]

Napisane przez miranda1989

hmm... a czy uroda, zgrabna figura, dobre drogie ciuchy itd, myślicie, że to odpycha? [...] a ja poprostu lubię modę i w dodatku jestem uzależniona od kupowania ubrań, niestety czuję się przez to niejako napietnowana i mam wrażenie, że ludzi to odrzuca...

Mnie odrzucałoby to, że myślisz w taki sposób. Uzależnienie od zakupów + myślenie o sobie per "ładna, zgrabna, bogata" działa na mnie jak płachta na byka.

[skrywana_fantazja]

Mnie odpycha płytkość. Również nieszczerość, ale to w bliższych relacjach.

---------- Dopisano o 00:23 ---------- Poprzedni post napisano o 00:21 ----------

O, i narzekających ze smętną miną też nie lubię.

[mln]

Trudno mi to określić, ale są czasem takie osoby, które na początku znajomości wydają się być niesympatyczne, wyniosłe, co po jakimś czasie okazuje się nie być prawdą. Nie wiem, może po prostu "taka ich uroda".

[skrywana_fantazja]

Mnie odpychają malowane lale co mają twarz jak manekin w sklepie - bez emocji.
Również takie co to hihih, haha, co tydzień impra, %, fura, skóra, komóra, sex i siano w głowie, ale to nie tylko one, faceci też.

[dziad kalwaryjski]

Mnie odpycha jak ktoś nie potrafi się spotykać bez alkoholu.

Co ciekawe większość moich znajomości w ten sposób się posypało- nagle odkryłam, że ludzie spotykają się ze mną tylko wtedy kiedy jest impreza, a jak nie ma imprezy to możemy się spotkać np na oglądanie filmu w TV, ale musi być czteropak chociaż na głowę... I automatycznie mam mniejszą potrzebę spotykania się z taką osobą, o ile w ogóle mam.

Chyba jestem wyjątkowo mało wartościowa, bo właściwie nie trafiłam na osobę, która chciałaby być moja bliską koleżanką/kolegą, a miała inne podejście do tych alkoholowych spraw


A na początku znajomości odrzuca mnie to, ze ktoś sprawia wrażenie plotkary, paniusi, nie miłej osoby, nie godnej zaufania, patrzącej z góry, a co najgorsze oceniającej mnie (kiedy to widać np po mimice). Ja jestem troszkę dziwaczką, ale nie cierpię kiedy ktoś mnie dopiero poznaje i patrzy na mnie z miną "co to ma być". (moje dziwactwa nie polegają na pustakowatym krejzolstwie) To mi się automatycznie takiej osoby przestaje chce poznawać, bo się przy niej źle po prostu czuję.

Choć z drugiej strony wiem, że wiele osób właśnie na początku czuje, że nie polubi mnie

[tworazka]

Zolc się wylała