Dlaczego interesują się mną jedynie podrywacze ?

[xblame]

Mam 18 lat i mam problem w kontaktach z chłopakami. Od zawsze interesują się mną jedynie tacy typu podrywacz, babiarz, nie wiążą ze mną żadnych planów, chodzi jedynie o to żeby 'zaliczyć', pobawić się i olać. Dużo mówią a nie robią nic. Nigdy żaden normalny chłopak się mną nie zainteresował a chciałabym poznac w koncu jakiegos spokojnego, ogarniętego który będzie sie o mnie starał. Czuje sie co raz gorzej sama ze sobą, no bo w koncu jak mam się czuć inaczej skoro jestem traktowana jako dzieczyna tylko na jeden raz ;/ Nie wiem co robie źle, że przyciągam nieodpowiednich chłopaków.

[kasia89pl]

A korzystasz z propozycji tych "babiarzy"? Może w tym tkwi problem...

[ulicznica]

Napisane przez xblame

Mam 18 lat i mam problem w kontaktach z chłopakami. Od zawsze interesują się mną jedynie tacy typu podrywacz, babiarz, nie wiążą ze mną żadnych planów, chodzi jedynie o to żeby 'zaliczyć', pobawić się i olać. Dużo mówią a nie robią nic. Nigdy żaden normalny chłopak się mną nie zainteresował a chciałabym poznac w koncu jakiegos spokojnego, ogarniętego który będzie sie o mnie starał. Czuje sie co raz gorzej sama ze sobą, no bo w koncu jak mam się czuć inaczej skoro jestem traktowana jako dzieczyna tylko na jeden raz ;/ Nie wiem co robie źle, że przyciągam nieodpowiednich chłopaków.

Może obracasz się w niewłaściwym środowisku?
Nie wiesz, jak zachowuje się facet, który jest zainteresowany tylko jednym, nie rozróżniasz, który chce Cię poznać bliżej i jest zainteresowany nie tylko Twoim ciałem?
Jakąkolwiek głębszą relację zaczyna się od rozmowy, a nie od d**y strony. Jeśli facet od razu po poznaniu zmierza w kierunku jednego tematu, to wiadomo o co chodzi.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Interesuja sie Toba, bo Ty sie nimi interesujesz. To nie tak, ze Ty maz pecha do tego typu chlopakow, tylko sama - swiadomie badz nie - wchodzisz z nimi w uklady. Podrywacze to specyficzna grupa facetow - maja dobry bajer, czesto dobrze sie prezentuja, sa przebojowi i maja swoje techniki, na ktore Ty najwyrazniej lecisz. I pewnie ciezko Ci zauwazyc tych mniej przebojowych, a wartosciowych chlopakow. Druga sprawa, to zastanow sie w jakich miejscach ich poznajesz i w jakim srodowisku sie obracasz - moze warto wyjsc poza nie? A na koniec napisze, ze sama dajesz im sie poderwac, a wcale nie musisz. Poznanie drugiego czlowieka wymaga czasu, a Ty moze za szybko sie nakrecasz i widzisz milosc tam gdzie jej nie ma, stad pozniej rozczarowanie. Podsumowujac: problem lezy w Tobie.

[kalincia]

Napisane przez xblame

Mam 18 lat i mam problem w kontaktach z chłopakami. Od zawsze interesują się mną jedynie tacy typu podrywacz, babiarz, nie wiążą ze mną żadnych planów, chodzi jedynie o to żeby 'zaliczyć', pobawić się i olać. Dużo mówią a nie robią nic. Nigdy żaden normalny chłopak się mną nie zainteresował a chciałabym poznac w koncu jakiegos spokojnego, ogarniętego który będzie sie o mnie starał. Czuje sie co raz gorzej sama ze sobą, no bo w koncu jak mam się czuć inaczej skoro jestem traktowana jako dzieczyna tylko na jeden raz ;/ Nie wiem co robie źle, że przyciągam nieodpowiednich chłopaków.

A jesteś na jeden raz? Chodzisz z nimi do łozka? Bo wiesz, możesz, jeśli lubisz, ale fama idzie po okolicy.

[beznadziejny123]

Może jesteś piękna i pusta? ;d
Zawsze możesz spróbować sama podbić do jakiegoś nieśmiałego. On będzie czuły i troskliwy.

[Noodle Soup]

Może to wyglada tak, ze sama nie szukasz kontaktu z normalnymi facetami, czekajac wiecznie na ich krok. a taki babiarz nie ma problemu i zagaduje dużą część lasek, wiec ciebie również :p

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez beznadziejny123

Zawsze możesz spróbować sama podbić do jakiegoś nieśmiałego. On będzie czuły i troskliwy.

Stereotypy, stereotypy...

[MalaWredna]

Dużo zależy od tego, w jakim towarzystwie się obracasz, jak się zachowujesz, ubierasz i wyglądasz. Na prawdę, wiele od tego zależy.

[Rena]

najprosciej po prostu nie isc na pierwszej randce do lozka tylko sie pospotykac i pogadac z facetem, jak go to zniecheci i zwieje, to i tak by zwial, a jak mu zalezy to poczeka na pierwszy raz. Nie popadaj w zadna skrajnosc.

Tak naprawde to nie musisz czekac niewiadomo ile, gosciu ktory chce tylko sie przespac, nie umowi sie na 3 randke by znow ogladac gwiazdy i spacerowac po parku, wiec jak juz w tydzien odeselekcjonujesz pana szukajacego przygody. Taki podrywacz nie ma cierpliwosci nawet na to.

[Andrzeej]

Hmm być może spora grupa wizażanek się nie zgodzi , ale kiedyś byłem młodym, normalnym chłopakiem.

No i zdarzało się, że widziałem np. "fajną" dziewczynę, do której nie podchodziłem. Co było czynnikiem zniechęcającym ? Wydaje mi się, że przede wszystkim jej towarzystwo.

Jeśli np. dziewczyna jest ładna, a wokół niej jest wianuszek takich kolegów-cwaniaczków, z pozoru pewnych siebie, podrywaczy no to patrzy się wtedy jak ta dziewczyna się zachowuje. Najczęściej jest tak, że ona ma dobry humor, śmieje się, sprawia wrażenie szczęśliwej. Co wtedy sobie myśli normalny chłopak ? Że on nie jest taki jak Ci kolesie, że nie pasuje do Ciebie, że jak podejdzie to go wyśmiejesz, że na pewno nie szukasz tego co on ma do zaoferowania (normalność).

Jeśli do tego zgrywasz odrobinkę wyniosłą, królową, księżniczkę, która musi pasować do swojego otoczenia no to ... już wiesz dlaczego normalni nie podchodzą

Podobnie sytuacja wyglada gdy np. masz "wylansowane" koleżanki. Wtedy chłopak czuje się jak na egzaminie, ma świadomość tego, że jego inność (jest normalny ) może zadziałać na niekorzyść więc nie chcąc się kompromitować, po prostu zrezygnuje.

Zresztą, masz 18-lat, pójdziesz niedługo na studia, tam będzie nowe rozdanie. Poznasz nowych znajomych, może będą bardziej hmm normalni , tym samym i o normalniejszego chłopaka będzie łatwiej.

Poza tym, zależy gdzie się szuka. Jeśli szukasz normalnego faceta w klubie to możesz się rozczarować. Tam największy wigor, desperację (dziewczyny mylnie to interpretują jako "stara się") mają podrywacze, a normalny facet, jeśli gdzieś jest to mocno wątpliwe, że podejdzie. Ja w pewnym wieku miałem tak, że jak widziałem, że do dziewczyny podchodzi stado podrywaczy (i buraków - facet szybko umie takich wyłapać) to wręcz jej współczułem, ale zarazem nie miałem koncepcji jak do niej podejść i w jednym, dwóch, trzech zdaniach pokazać, że jestem inny, normalny. No więc ... nie podchodziłem bo nie chciałem udowadniać na siłę, że nie jestem wielbładem

Później już w to wbijałem, lubię kluby, ale mimo wszystko twierdzę, że wielkiej miłości się tam nie spotka. Prędzej normalnego faceta spotkasz na studiach w grupie, gdzieś Ciebie na ulicy zaczepi, czy przy robieniu zakupów.

Zależy też jaka sama jesteś. Jeśli Twoje hobby to dolce gabana, zakupy, tipsy (okej, trochę stereotypowo) no to trochę działa to na zasadzie, że swój przyciąga swego Normalnych to nie przyciąga

[Lexie]

Zgadzam się z większością postu Andrzeja Może sprawiasz wrażenie, że takimi facetami jesteś zainteresowana. Może nie zwracasz uwagi na "normalnych" bo są mniej przebojowi zazwyczaj. Może nie masz wielu okazji by poznać kogoś "normalnego".

[Magdallen]

Napisane przez xblame

Mam 18 lat i mam problem w kontaktach z chłopakami. Od zawsze interesują się mną jedynie tacy typu podrywacz, babiarz, nie wiążą ze mną żadnych planów, chodzi jedynie o to żeby 'zaliczyć', pobawić się i olać. Dużo mówią a nie robią nic. Nigdy żaden normalny chłopak się mną nie zainteresował a chciałabym poznac w koncu jakiegos spokojnego, ogarniętego który będzie sie o mnie starał. Czuje sie co raz gorzej sama ze sobą, no bo w koncu jak mam się czuć inaczej skoro jestem traktowana jako dzieczyna tylko na jeden raz ;/ Nie wiem co robie źle, że przyciągam nieodpowiednich chłopaków.

Może dlatego, że podrywacze interesują się (prawie) wszystkimi dziewczynami

[madana]

Napisane przez xblame

Mam 18 lat i mam problem w kontaktach z chłopakami. Od zawsze interesują się mną jedynie tacy typu podrywacz, babiarz, nie wiążą ze mną żadnych planów, chodzi jedynie o to żeby 'zaliczyć', pobawić się i olać. Dużo mówią a nie robią nic. Nigdy żaden normalny chłopak się mną nie zainteresował a chciałabym poznac w koncu jakiegos spokojnego, ogarniętego który będzie sie o mnie starał. Czuje sie co raz gorzej sama ze sobą, no bo w koncu jak mam się czuć inaczejskoro jestem traktowana jako dzieczyna tylko na jeden raz ;/ Nie wiem co robie źle, że przyciągam nieodpowiednich chłopaków.

- a ty wiedząc, że facet jest typem podrywacza łykasz ten kit? włącza ci się durne myślenie "a ja go zmienię"?

- a dajesz się zaliczać od razu, bo pan trochę kitu wciśnie, aby do majtek ci się dobrać? Bo jeśli tak, to nie do facetów miej pretensje, a do samej siebie.TY decydujesz się ulec, bo facet parę farmazonów ci zapodał.
No i może zmień towarzycho, gdzie pojawiają się faceci normalni. Dodam tylko, że normalnych facetów nie bardzo interesują dziewczyny "jednorazowe"- o czym po jakimś czasie z reguły wiadomo, bo podrywacze nie należą do typów dyskretnych.

[xblame]

no więc odpowiadając na większą część postów - nie, nie chodze na pierwszych randkach do łóżka. nie daje sie obmacywać, obcałowywac na samym początku znajomości. co więcej, jestem raczej nieśmiałą dziewczyną. nie jestem zamknięta w sobie, lecz super przebojowa i otwarta też nie jestem. nie mam problemu w rozmowie z chlopakami ale nie jeste typem dziewczyny ktorej wszedzie pelno. Wiele razy było tak, że poznawałam kolesia, wydawał się byc ok, pisał, umawiał się ale jesli po miesiącu (!) spotykania się (bez zadnych deklaracji) nie chciałam sie z nim przespac to mnie olewał. nie zawsze da sie ocenić kogoś po chwili rozmowy.

owszem, lubię dobrze wyglądać, zwracam uwage na to w co sie ubieram, często wychodze w weekendy na imprezę czy piwo ze znajomymi, nie lubię siedziec w domu i nie lubie sie nudzic. prowadze raczej rozrywkowe zycie, duzo podróżuje itd lecz nie jestem typem pustej i wyniosłej księzniczki, nie traktuje innych ludzi z góry, nie oceniam po wyglądzie. moje przyjaciółki są takie same a jednak mają swoich chłopaków, z ktorymi są w fajnych związkach. wątpie zeby moj wyglad czy to jak spędzam wolny czas miało wpływ na to. jesli ide do klubu, to raczej do takiego młodzieżowego, gdzie spotykam duzo znajomych i osob w moim wieku, z innych szkół. przez znajomych poznaje nowych znajomych, jak juz poznam jakiegos fajnego chłopaka to traktuje mnie jak kumpele albo to mi zalezy a nie jemu. nie jestem zdesperowana, nie mam cisnienia na to by miec kogos tylko po prostu czasem czuje sie zle, mam wrazenie ze mam niska wartosc wlasnie przez to, ze interesuja sie glownie ci ktorzy moga miec każdą...

[Morgana25]

Jesteś jeszcze bardzo młoda, na pewno jeszcze znajdziesz kogoś na stałe. Pójdziesz na studia, może tam poznasz jakiegoś bardziej dojrzałego emocjonalnie chłopaka, gotowego na stały związek. Na razie rozwijaj swoje pasje i po prostu staraj się poznawać nowych ludzi. Możesz sama zagadać do jakiegoś chłopaka, który wydaje się np. dość spokojny i odpowiedzialny.

[chwast]

Napisane przez beznadziejny123

Może jesteś piękna i pusta? ;d
Zawsze możesz spróbować sama podbić do jakiegoś nieśmiałego. On będzie czuły i troskliwy.

ah bo pewnie ty taki jesteś stereotypy jak już ktoś skomentował

mówisz, że często wychodzisz na imprezy - dla mnie na imprezach roi się od podrywaczy. Może to jest to