![]() |
#1 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 221
|
Jak nie być bluszczem?
Czego oczekuję od tego wątku? Hmm... chyba po prostu chciałabym się wyżalić.
![]() Jestem bluszczem. Strasznym. Typowym. Choć już i tak udało mi się wypracować w sobie wiele i nie złościć się, że facet pisze 2 smsy dziennie, a nie 200, że nie dzwoni i nie rozmawia ze mną godzinami, bo nie widzi takiej potrzeby, bo pracuje, jest zajęty lub woli sobie w spokoju pooglądać telewizję bez przerywników w postaci smsa co 5 minut. Staram się nie spoglądać ciągle na telefon, nie robię o to wyrzutów. Czasami jest mi przykro (a chyba jednak nie powinno?), że facet, kiedy nic nie robi, tylko cały dzień leży przed tv, nie potrafi zadzwonić i spytać, co u mnie, tylko zdobędzie się na kilka zdawkowych smsów, ale staram się sobie to tłumaczyć tym, że są ludzie, którzy telefonów używają tylko wtedy, kiedy muszą - kiedy chcą pokazać, że myślą ("Co u Ciebie?"), zadzwonić z propozycją spotkania albo w jakiejś konkretnej sprawie, a nie lubią wisieć na telefonach, bo tak i już. ![]() ![]() W czym problem? Ano w tym, że nie wypleniłam do końca swojej bluszczowatości i zdarza mi się urządzać chore jazdy. ![]() ![]() Przykładowo spędzam z facetem trzy wieczory z rzędu albo cały dzień od 10 do 3 w nocy itp. i jestem zawiedziona, kiedy on kolejnego dnia woli leżeć przed tv cały dzień zamiast się ze mną spotkać. A przecież teoretycznie wiem, że spotykanie się 2/3/4 razy w tygodniu to wcale nie tak mało i że nie trzeba spędzać ze sobą całego wolnego czasu... że są inni znajomi, rodzina, potrzeba poleniuchowania przed tv... ![]() Albo np. facet wyświadcza mi przysługę, kiedy zostawię u niego cokolwiek i sam proponuje, że mi to podrzuci, żebym nie musiała się fatygować, a ja jeszcze mu robię chore sceny, kiedy już przyjedzie - nie mówię mu oczywiście, o co mi chodzi wprost, tylko urządzam scenę, bo... mam pretensję, że nawet nie chce wejść i spędzić ze mną trochę czasu, tylko oddaje mi rzecz w biegu i woli wracać do domu przed tv. ![]() ![]() Staram się nad tym panować i często oczywiście w sytuacjach, jak opisana wyżej, choć jest mi strasznie przykro (A przecież nie powinno!!! Przecież powinnam się cieszyć, że facet sam z siebie zaproponował, że przyjedzie mi coś oddać, żebym nie musiała specjalnie jechać!!!) daję mu buziaka, dziękuję za przysługę i wykazuję się zrozumieniem, że jest zmęczony/ma zły dzień itd. i dlatego tym bardziej mu dziękuję, że zrobił to dla mnie, aż mnie prosi, żebym już mu nie dziękowała, bo przecież nie muszę. ![]() Błagam, pomóżcie mi nad tym zapanować, bo czasami jestem przerażona swoim zachowaniem. ![]() ![]() Jeśli to ma znaczenie, to dodam, że prawdopodobnie cierpię na nerwicę natręctw. Nie zdiagnozował mi tego lekarz, mam silną psychikę (?), więc własnym działaniem udało mi się wyeliminować wiele objawów, które przeszkadzały mi w normalnym funkcjonowaniu, jednak wciąż jest garstka tych, których nie udało mi się wyplenić (jednak nie są już tak uciążliwe). Czasami mam wrażenie, że siedzą we mnie dwie skrajne osobowości - jedna czuła, kochana, wyrozumiała; druga - buntownicza, wiecznie obrażona, robiąca sceny. Chcę z tym walczyć... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 1 137
|
Dot.: Jak nie być bluszczem?
Cytat:
![]() Wydaje mi się też, że takie podejście do faceta, związku nie bierze się znikąd i łatwiej byłoby z tym walczyć, gdybyś znalazła tego przyczynę - tu znów sądzę, że łatwiej byłoby z psychologiem, ale też wiem z własnego doświadczenia, że da się samemu poszukać prawdziwych powodów swoich zachowań. I wtedy można pracować od źródła, od przyczyny problemu. Piszesz, że nie powinno Ci się robić przykro - bzdura, to tylko uczucia, nad którymi nie masz władzy. Nie możesz się winić za to, że jakiś sposób się poczułaś. Ważne, co z tym zrobisz i nad tym już możesz panować i pracować. To taka luźna dygresja, bo akurat to mi się jakoś rzuciło w oczy. ![]() Nie wiem, na jakim etapie jesteście w tym związku, ale chyba wiele nieporozumień byłoby do uniknięcia, gdybyś to, co tu napisałaś, powiedziała swojemu facetowi. Że wiesz, że taka jesteś, że chcesz nad tym pracować, że samą siebie wkurzasz czasem swoim zachowaniem. Może łatwiej mu będzie Ciebie zrozumieć i unikniecie jakichś kłótni na tle Twojego bluszczowania. ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
znaczy piżmak
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 599
|
Dot.: Jak nie być bluszczem?
A mi się wydaje, że może zbyt surowo siebie oceniasz. Bierzesz na siebie całą winę, ale powiedz: jak chłopak Cię traktuje gdy już spędzacie razem czas? Masz wystarczajacą ilość troski, wsparcia, zainteresowania z jego strony? Skądś te lęki się biorą. Może z Twoich nerwicowych zachowań, a może po prostu wciąż Ci go mało, bo chłopak się nie stara, jakoś Cię zawiódł...
__________________
We are young, we are here, So, let's make a deal and try to forget our fear b. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 551
|
Dot.: Jak nie być bluszczem?
A ja myśle,że zwyczajnie podświadomie czujesz iż nie jesteś dla niego na tyle ważna na ile być powinnaś... i masz racje...
kiedy ostatni raz Ci mówił że tęskni,że jesteś dla niego wazna ? Ile w ogóle macie lat i jak długo jesteście razem?
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: Jak nie być bluszczem?
Bluszcze to osoby koszmarnie zakompleksione, z bardzo obnizonym poczuciem wlasnej wartosci. Poza tym, moze za szybko weszlas w kolejny zwiazek, na ktory nie bylas jeszcze gotowa? Czasami, po zakonczeniu toksycznego zwiazku, jest w nas nagromadzone tyle zlych emocji, ze zwyczajnie nie ma miejsca na nowe uczucie. Pamietam Twoje posty (rok temu to bylo?) gdzie pisalas o rozstaniu z toksycznym partnerem. Kolejna opcja jest taka, ze Twojemu facetowi moze po prostu za malo zalezy? Ty to intuicyjnie czujesz i stad Twoje jazdy? Moze faktycznie poczul sie zbyt pewnie w tym zwiazku i przestal starac i wychodzic naprzeciw Twoim oczekiwaniom?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
|
Dot.: Jak nie być bluszczem?
hmm są różne związki jednak gdyby ten opisany był mój to stwierdziłabym, że facet nie traktuje mnie tak poważnie jak ja jego. Wiadomo czas wolny trzeba mieć dla siebie - na hobby czy coś, czasem leżenie przed tv. Ale wiecznie samotne leżenie przed tv, nie rozumiem tego
![]() I przyjeżdża coś oddać a później wraca do domu przed tv. Dziwne. Też bym się czuła bluszczowato jakbym miała taką sytuację :P |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Macondo
Wiadomości: 190
|
Dot.: Jak nie być bluszczem?
A może lepiej , gdybyś spotykała się z nim np. 3 razy w tygodniu na 2 godziny , lub 3 . Kontakt byłby częstszy , nie byłabyś stęskniona ?
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#8 | ||||||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 221
|
Dot.: Jak nie być bluszczem?
Cytat:
![]() Cytat:
Cytat:
![]() Kiedy się troszkę podchmieli, to się ode mnie nie odkleja, przytula, wyznaje miłość (na trzeźwo nigdy tego nie zrobił ![]() ![]() Ja mam 21, on 24. Jesteśmy razem "ponownie" od 2 (?) miesięcy. [1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;42322989]Pamietam Twoje posty (rok temu to bylo?) gdzie pisalas o rozstaniu z toksycznym partnerem. Kolejna opcja jest taka, ze Twojemu facetowi moze po prostu za malo zalezy? Ty to intuicyjnie czujesz i stad Twoje jazdy? Moze faktycznie poczul sie zbyt pewnie w tym zwiazku i przestal starac i wychodzic naprzeciw Twoim oczekiwaniom?[/QUOTE] Dobrze pamiętasz, było to mniej-więcej rok temu. Istotnie dużo nerwów mnie to kosztowało... Z panem opisanym w wątku już kiedyś byłam, wtedy właśnie strasznie mi się nie podobał brak kontaktu smsowego, telefonów itp. - czułam się trochę jak "dziwka na telefon". Kilka miesięcy temu chciałam z nim porozmawiać przy kawie, żeby oczyścić atmosferę między nami (mamy wspólnych znajomych i spotkania w towarzystwie nam nie wychodziły) i po tym spotkaniu jakoś zaiskrzyło na nowo... I tak się zaczęliśmy spotykać znowu. On przez ten czas, kiedy nie byliśmy razem, nie miał nikogo "na poważnie"; żeby wrócić do mnie zaprzestał kontaktu z dziewczyną, z którą zmierzał ku randkowaniu... Czy czuje się za pewnie? Tego nie wiem. Z jednej strony może się czuć tak, że ma mnie w garści - przecież do niego wróciłam... a z drugiej wie, że kiedyś zostawiłam go bez mrugnięcia okiem. Cytat:
Cytat:
---------- Dopisano o 23:11 ---------- Poprzedni post napisano o 23:10 ---------- Cytat:
![]() ![]() ![]() *** Pragnę jednak zaznaczyć, że problem z "bluszczowatością" miałam w każdej relacji, w której mi zależało na facecie... Nawet jeśli wychodził z siebie i miałam cały elaborat na dzień dobry, to w głowie już miałam zamęt, dlaczego napisał o 11, a nie o 8, skoro wiem, że wstał o tej 8??? To jest już przecież chore... Edytowane przez willy_nilly Czas edycji: 2013-08-18 o 22:22 |
||||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 192
|
Dot.: Jak nie być bluszczem?
o boże, chyba spotykasz się z moim byłym facetem
![]() a Tobie współczuję. Mega orka psychiczna.
__________________
http://blush-me-baby.blogspot.com/ |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Jak nie być bluszczem?
jak ten don Kichot co walczyl w wiatrakami, tak Ty walczysz z telewizorem
![]() widac trafilas na jakiego telemaniaka, moze akurat macie jakies inne hobby wspolne np jakis sport, czy jazda na rowerze, a moze nad morze? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: Jak nie być bluszczem?
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysły na prezent
![]() |
#12 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 221
|
Dot.: Jak nie być bluszczem?
Cytat:
Cytat:
[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;42323668]w Twoim krotkim poscie, chyba z 5 razy napisalas cos o tym jego alkoholu - ze to rozumiesz, ale, ze tu byl podchmielony, tam byl podchmielony.[/QUOTE]Kiedy byliśmy razem jakiś czas temu nie widziałam złych symptomów, teraz coraz bardziej przestaje mi się ten alkohol podobać. Wiem, że tak być wiecznie nie będzie - albo się z tym ogarnie, albo będziemy musieli się pożegnać. Czekam tylko aż będę mogła z nim o tym porozmawiać. [1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;42323668]Jak raz nie wyszlo, to juz drugi raz rzadko kiedy sie udaje - bo juz raz cos wam w sobie mocno nie pasowalo. Gdyby bylo dobrze (a tak powinno byc), to zadnych rozstan by nie bylo.[/QUOTE]Wiem, że może być różnie... Póki co jest trochę inaczej niż było między nami kiedyś, bo oboje się zmieniliśmy. On był typem imprezowicza, który uwielbiał kluby, imprezy itd., teraz woli spotkać się w małym gronie znajomych i... no właśnie - i wypić piwo, ewentualnie pięć. :/ Ja zdałam sobie sprawę, że od faceta, z którym jestem dwa miesiące, nie mogę wymagać złotych gór, przedłożenia mnie ponad rodzinę i własne życie - choć ciężko mi się z tym pogodzić i czasami odstawiam chore akcje... |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: Jak nie być bluszczem?
Czyli to ten sam? O, matko moja... I Ty sie dziwisz, ze takie jazdy masz teraz? Juz raz w jakis sposob nadszarpnal Twoje zaufanie, skoro zdecydowalas sie odejsc od niego - a to byla relacja toksyczna. Jak teraz widze i wnioskuje - nigdy sie z niej nie wyleczylas, i ponownie w nia wskoczylas. Willy, to nie jest partner dla Ciebie, o czym juz rok temu wiedzialas - zle na Ciebie wplywa, sciaga Cie w dol, masz jazdy, 'wariatkujesz', jestes niepewna bedac z nim w zwiazku. W dodatku chleje, towarzystwo i jak sama piszesz - nawet nie mieliscie czasu, zeby spokojnie pogadac. Eh...
Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 Czas edycji: 2013-08-18 o 22:59 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Jak nie być bluszczem?
Cytat:
![]() [1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;42323668]Czyli to ten toskyczny opisywany rok temu??? ![]() roznie bywa, ludzie nie raz sie zchodza i za drugim razem wychodzi. Warunkiem jest jednak rozwiazanie wczesniejszego problemu. Cytat:
piszac rodzina kogo dokladnie masz na mysli? |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: Jak nie być bluszczem?
[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;42323858]Czyli to ten sam? O, matko moja... I Ty sie dziwisz, ze takie jazdy masz teraz? Juz raz w jakis sposob nadszarpnal Twoje zaufanie, skoro zdecydowalas sie odejsc od niego - a to byla relacja toksyczna. Jak teraz widze i wnioskuje - nigdy sie z niej nie wyleczylas, i ponownie w nia wskoczylas. Willy, to nie jest partner dla Ciebie, o czym juz rok temu wiedzialas - zle na Ciebie wplywa, sciaga Cie w dol, masz jazdy, 'wariatkujesz', jestes niepewna bedac z nim w zwiazku. W dodatku chleje, towarzystwo i jak sama piszesz - nawet nie mieliscie czasu, zeby spokojnie pogadac. Eh...[/QUOTE]
Także pamiętam tamten wątek i tamte emocje. Zgadzam się z powyższym co do słowa. Głównie o %. W obecnych wypowiedziach alkohol przewija się zbyt często. Edytowane przez laisla Czas edycji: 2013-08-19 o 00:04 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 221
|
Dot.: Jak nie być bluszczem?
[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;42323858]Czyli to ten sam?[/QUOTE]
Cinderella Girl, przepraszam, że w wypowiedzi wyżej nie dopowiedziałam na pytanie - nie jest to ten sam facet; bałam się właśnie, pisząc tutaj, łączenia tych dwóch historii. Co nie zmienia faktu, że to: [1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;42323858] Willy, to nie jest partner dla Ciebie (...) - zle na Ciebie wplywa, sciaga Cie w dol, masz jazdy, 'wariatkujesz', jestes niepewna bedac z nim w zwiazku. [/QUOTE]jest nawet obecnie poniekąd prawdą. Wiem, że po 2 miesiącach powinnam fruwać raczej nad ziemią niż zadręczać się problemami. Wiem także, że jeśli tak będzie dalej - odejdę. Nie ma zmiłuj. Niemniej jednak powtarzam, że "bluszczowatość", schizowanie i różne jazdy miałam we wszystkich relacjach do tej pory (nawet tych, w których to facet był tą stroną, która się bardziej stara - dopóki jego "nachalność", afiszowanie się wszechogarniającą "miłością" mnie nie zagłaskało), co mi się w ogóle nie podoba, bo wreszcie chciałabym stworzyć coś zdrowego i trwałego. Jeśli nie z tym panem, to z następnym - wiem, że to nie problem tego jednego faceta i chcę to wyplenić. ![]() Niegdysiejszy problem został rozwiązany, także spokojnie. ![]() Rodzice, rodzeństwo z rodzinami, ciotki/wujkowie, kuzynostwo itd. Także niestety to zauważam. Wcześniej tego nie było; a przynajmniej nie przy mnie. Martwi mnie to i wiem, że albo stawiam mu ultimatum, albo... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 580
|
Dot.: Jak nie być bluszczem?
Skoro ten alkohol jest problemem to tak zapytam - w jakich ilościach i jak często go spożywa?
A co do pytania z wątku to odpowiem - w tej sytuacji wystarczy zmienić faceta Edytowane przez ciezko_jest_lekko_zyc Czas edycji: 2013-08-19 o 02:07 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: Jak nie być bluszczem?
Willy_nilly, a nie jest to z tym bluszczowaniem tak, że po prostu nie czujesz, tego, czego potrzeba w dobrym związku, czyli zaangażowania faceta, miłości, pożądania i tego, że jesteś na samej górze jeśli chodzi o hierarchię ważności i wtedy próbujesz go jakoś do siebie "przekonać", przytrzymać przy sobie bo nie chcesz uwierzyć, że znowu może to nie być To..i czas i entuzjazm i zapał w budowanie czegoś nowego znowu być może okaże się na marne?
Myślę, że gdyby facet dawał Ci to, czego potrzebujesz to zapomniałabyś w ogóle o jakimś bluszczowaniu tylko z dnia na dzień psychicznie odetchnęła i normalnie cieszyła się życiem. Edytowane przez laisla Czas edycji: 2013-08-19 o 03:20 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 5 970
|
Dot.: Jak nie być bluszczem?
Cytat:
![]()
__________________
To, że się do Ciebie uśmiecham, wcale nie musi oznaczać, że Cię lubię. Mogę, na przykład, wyobrażać sobie, że stoisz w płomieniach ![]() Mała Mi "Dobrze jest umieć odróżniać życie od procesu powolnego umierania." |
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysły na prezent
![]() |
#20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
|
Dot.: Jak nie być bluszczem?
Naczytałaś się mądrych niezależnych pań z internetów i teraz zamiast zacząć od faceta wymagać zaangażowania, którego wyraźnie mu brak to wolisz włosy z głowy rwać jakim to bluszczem nie jesteś
![]() Dla mnie też dziwna byłaby sytuacja, że facet, który piekli się jak za wolno odpisujesz nagle zaczyna kontaktować się tylko w 'służbowych' sprawach. Jasne, można nie lubić pisaniny, mój też nie lubi. Ale co innego od zawsze nie przepadać za pisaniem a co innego pisać/dzwonić jak najęty a jak się upolowało króliczka to można już olać ![]() Podobnie z odwożeniem rzeczy. Nie wyobrażam sobie, żeby mój TZ przyjechał coś mi oddać i nawet 5 minut ze mną nie spędził... bo się spieszy oglądać TV ![]() Przecież pisząc tego posta wiedziałaś co usłyszysz i chciałas to usłyszeć - nie jesteś bluszczem, facet widocznie się znudził i zaczął Cię olewać. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: Jak nie być bluszczem?
Cytat:
---------- Dopisano o 08:13 ---------- Poprzedni post napisano o 08:09 ---------- Cytat:
Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 Czas edycji: 2013-08-19 o 08:28 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 | |||||||
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Jak nie być bluszczem?
Cytat:
![]() Cytat:
Cytat:
Cytat:
![]() Uważam, że postawiłaś całkiem trafną diagnozę: Cytat:
Cytat:
![]() ![]() Cytat:
Nie wiem no, może i ja jestem bluszczem w takim razie, ale...nie chciałabym być w takim związku, jaki tu opisujesz. Nie pasowałoby mi to, nie chciałabym tak żyć, ciągle się hamując, walcząc z własnymi oczekiwaniami. Byłaś kiedyś w związku, kiedy oboje byliście zakochani i podobnie zaangażowani w dbanie o związek? Czy ci faceci, o których piszesz, że o Ciebie dbali a mimo to było Ci za mało, to były związki z uczuciem z Twojej strony? Dlaczego tamte związki się rozpadły?
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie ![]() |
|||||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 3 634
|
Dot.: Jak nie być bluszczem?
Cytat:
albo spotkasz drugiego takiego bluszcza i bedziecie się wzajemnie dusić w swojej miłości,albo zaczniesz pracowac nad sobą,bo zostaniesz samotnym i uschniętym badylem
__________________
Twierdzisz,że to co mówię jest chamskie?
Ciesz się,że nie słyszysz co myślę ![]() *** Opowiadając obcym ludziom o swoich problemie ,musisz liczyc sie z tym,że 20% ma gdzieś twój problem,a 80 % cieszy się z twojego kłopotu. *** Jestem jak dziki Mustang. Jesli mnie oswoisz ,na zawsze będę Twoja. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 |
zniemczona peema
Zarejestrowany: 2013-02
Lokalizacja: Dresden
Wiadomości: 3 043
|
Dot.: Jak nie być bluszczem?
Ja myślę, że każdy ma inny charakter i poglądy w sprawach miłości i kontaktów. Np. Ty myślisz, że jak facet do Ciebie nie pisze non stop, to już mu nie zależy, a on prawdopodobnie nie widzi potrzeby codziennego pisania, bo jak mówiłaś widujecie się kilka razy w tygodniu. Co nie oznacza, że Cię nie kocha.
U mnie w związku z kolei jest odwrotnie, ja wolałabym czasem odpocząć od pisania, od spotkań nie. Bo właśnie ja wolę się po prostu spotkać i pogadać, a pisać to nie raz po prostu nie mam czasu lub nie mam zwyczajnie ochoty. A my piszemy naprawdę dzień w dzień już przez 3 lata ogólnej znajomości i 2.5 roku związku. I to M. jest tym jak to nazwałaś "bluszczem", który jak tylko nie odpiszę na jakiegoś sms'a w ciągu godziny to już się niepokoi. A wieczorami piszemy codziennie do nocy. Dobrze, że przynajmniej chodzi do pracy, bo tak to by pisał całymi dniami, a to naprawdę bywa męczące dla osób takich jak ja czyli mało okazującym uczucia, niezależnym, "ostrym". Co nie oznacza, że go nie kocham i mi nie zależy, bo zależy i jeśli chodzi o spotkania to mogłabym się i spotykać codziennie. Więc na Twoim miejscu po prostu bym sobie dała trochę spokoju i dała odpocząć Twojemu, a samej znalazłabym sobie jakieś zajęcie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Jak nie być bluszczem?
A jak było na samym początku związku? Nalegałaś na szybsze odpisywanie, tak jak chłopak autorki? I po dwóch miesiącach związku Ci przeszło? Bo mnie się wydaje, że jak człowiek ma charakter niepotrzebujący kontaktu mobilnego, to widać to od pierwszych chwil...
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z najwyższej wieży
Wiadomości: 3 768
|
Dot.: Jak nie być bluszczem?
Jesteś bluszczem, ale facet też jakiś dziwny. Zdecydowanie za dużo czasu spędza przed telewizorem i alkohol też niepokojąco często się pojawia.... Najgorszym sygnałem jest jednak brak rozmowy/komunikacji między Wami.
Jesteś bluszczem, bo masz kompleksy i być może z powodu tych kompleksów wybierasz sobie jakieś trefne egzemplarze... Poszukaj faceta, który będzie chciał Cię rozumieć, z zainteresowaniami innymi niż alkohol i telewizja!
__________________
just like Johnny Flynn said, 'the breath I've taken and the one I must' to go on
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 | |||||||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 221
|
Dot.: Jak nie być bluszczem?
Cytat:
![]() Odpowiedź na to: Cytat:
Cytat:
Cytat:
[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;42325372]Willy, intuicyjnie czujesz, ze facet nie angazuje sie na tyle, na ile powinien - stad wariujesz. (...) Wyszukujesz w sobie nerwic natrectw, zwalasz wine na siebie, a Twojej winy moze tu w ogole nie byc, a Ty jestes calkiem zdrowa - nawet nie zdajesz sobie sprawy jak zwiazek z nieodpowiednim facetem potrafi wrazliwa dziewczyne sciagnac w dol. I mysle, ze wlasnie teraz to czynisz.[/QUOTE]Nerwicę natręctw niestety naprawdę podejrzewam u siebie od 9 roku życia. ![]() Cytat:
![]() Z jednej strony chciałabym pełnego zaangażowania faceta, a z drugiej strony szybko wycofuję się, kiedy facet robi sobie ze mnie jedynego przyjaciela, jedyną rozrywkę, miłość życia po miesiącu "związku", bo mam wrażenie, że za dużo zaangażowania ode mnie wymaga; rodzi się wówczas we mnie strach (?), że to droga bez powrotu. To dziwne, ale chyba dopiero, kiedy czuję się niepewnie, to zaczynam się zakochiwać i angażować, i wtedy właśnie rodzi się we mnie bluszcz - nawet jeśli facet po jakimś czasie naprawdę wykazuje zainteresowanie i również widać, że się bardzo angażuje, to ja tego "bluszcza" z siebie już nie wyplenię - irytuję się, że sms 5 minut za późno, że woli piwo niż ośmiogodzinne wirtualne pogawędki ze mną itp. Cytat:
[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;42325372]Sa i takie, aczkolwiek, Willy trafia na nieodpowiednich - sama ma bardzo niskie poczucie wlasnej wartosci stad tez pewnie mierzy w dupkow, bo mysli, ze nie zasluguje na cos dobrego. [/QUOTE] Cytat:
![]() ![]() Edytowane przez willy_nilly Czas edycji: 2013-08-19 o 11:33 |
|||||||
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#28 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: Jak nie być bluszczem?
Wiesz co... tak Cie czytam i widze sama siebie sprzed lat. Tez bylam taka zalekniona dziewczynka szukajaca akceptacji, a gdy juz ja mialam, to jakos mi to nie wystarczalo. Moje zwiazki dzielily sie na takich co by zycie za mnie oddali (na ktorych mi nie zalezalo), albo na takich co mnie troche olewali (i wtedy stawalam sie bluszczem). Teraz wiem, ze to byla po prostu niedojrzalosc - chyba po prostu nie bylam gotowa na powazne zwiazki. Musialam zdobyc troche tego doswiadczenia; raz, drugi dostac po dupie, zeby zrozumiec pewne sprawy. Uwagi i podejrzenia masz dosc trafne i w tym wszystkim, to co mi sie podoba, to to, ze sie nie wybielasz (jak to wielu ludzi robi), a nazywasz rzeczy po imieniu. Aczkolwiek, nie zagalopuj sie w tej samokrytyce, bo kompleksow masz juz zanadto. Spokojnie, ja tam wierze, ze wszystko dzieje sie po co - moze dane jest Ci miec burzliwe zycie uczuciowe by miec porownanie i nastepnym razem wiedziec czego unikac. Z obecnym bym pewnie nie zostala - po 2 miesiacach, a Ty czujesz sie zle - mysle, ze to nie to. Przy tym odpowiednim bedziesz spokojna i wszystko sie bedzie fajnie ukladac. Na pewno takiego spotkasz - tylko wiary w to nie trac
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Jak nie być bluszczem?
Wydaje mi się, że i wizażanki mają trochę racji i Ty też. Z tego względu, że we wszystkich poprzednich relacjach byłaś bluszczem, nawet gdy facet się bardziej starał to faktycznie może oznaczać że masz z tym problem.
Natomiast ten chłopak z którym teraz jesteś, ze tak powiem, nie nastraja do zmian na lepsze. Rzeczy, które opisałaś nie są normalne. Nie chodzi nawet o tel czy smsy. Jak zrozumiałam dzwoni czasem do Ciebie, pisze tez, nie jest więc źle, nie musi być i zazwyczaj jednak nie jest dokładnie tak jak na początku w tej kwestii. Większy problem to alko i coś co zadziwiło mnie chyba najbardziej: wy nie macie czasu pogadać, tak po prostu spokojnie, normalnie pogadać o was bo cały czas coś stoi na przeszkodzie-albo znajomi, albo alkohol, albo po prostu Twój strach przed rozpoczęciem takiej rozmowy i wydaje mi się, że tu leży pies pogrzebany. Zastanów się, czy nie odczuwasz zwykłej obawy przed rozmową z tym facetem, przed tym, zeby zachowywać się przy nim na luzie i nie pilnować, nie myśleć: o teraz męczę go rozmową, o teraz za często się widzimy, o a teraz nie mogę zadzwonić bo mu coś przerwę przeszkodzę(nawet jeśli to zwykłe oglądanie tv). Sama sobie na te pytania odpowiedz. Bo jak tak jest to bardzo kiepsko świadczy to o całej relacji. Bez rozmowy, bez komunikowania się niczego trwałego nie zbudujecie, ani Ty się nie zmienisz ani on do tego odpowiedniego punktu kompromisu. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 221
|
Dot.: Jak nie być bluszczem?
[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;42329647] Z obecnym bym pewnie nie zostala - po 2 miesiacach, a Ty czujesz sie zle - mysle, ze to nie to. Przy tym odpowiednim bedziesz spokojna i wszystko sie bedzie fajnie ukladac. Na pewno takiego spotkasz - tylko wiary w to nie trac
![]() ![]() ![]() ![]() Cytat:
Cytat:
![]() ![]() ![]() ![]() Kurczę, założyłam ten wątek z zupełnie innego powodu (z powodu mojego niezdrowego podejścia do związków), a rozwinął się temat poboczny. ![]() Dziękuję, dziewczyny. ![]() ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:36.