Jak pogodzić wyjazd wakacyjny z chłopakiem?

[la_meilleure]

Cześć,

niedługo wakacje, wolne, wyjazdy... I tu pojawia się problem - mam możliwość na 2-tygodniowy wyjazd, podczas którego będę miała możliwość poćwiczyć angielski, poznać nowych ludzi, i zobaczyć kilka pięknych miast... Mamy na to dofinansowanie rektora. Było jedno wolne miejsce, po namyśle zgodziłam się.

Ale, ale... Mój chłopak jest zły, że tam jadę. Twierdzi, że robię bez sensu, bo będę musiała uczestniczyć w wykładach (wyjazd jest finansowany w połowie przez uczelnię-dlatego mnie kusi, bo jest dość tani) na których będę się nudzić. Że marnuję kasę na głupoty. Że tak wyjeżdżam sobie bez niego. Że będę żałować. Że nikogo tam nie znam i sobie nie poradzę. No ale kurczę... To moje pieniądze, i moja sprawa, jak je wydaję, prawda? :/

Poza tym zdarza się, że para wyjeżdża osobno na wakacje, prawda? Mamy w planach 2 inne wyjazdy razem, więc o co mu chodzi? Czy Wam zdarza się, że wyjeżdżacie osobno, np. na 2 tygodnie i Wasz chłopak jest na to zły? Martwię się, że ze mną zerwie...

[chwast]

Napisane przez la_meilleure

Cześć,

niedługo wakacje, wolne, wyjazdy... I tu pojawia się problem - mam możliwość na 2-tygodniowy wyjazd, podczas którego będę miała możliwość poćwiczyć angielski, poznać nowych ludzi, i zobaczyć kilka pięknych miast... Mamy na to dofinansowanie rektora. Było jedno wolne miejsce, po namyśle zgodziłam się.

Ale, ale... Mój chłopak jest zły, że tam jadę. Twierdzi, że robię bez sensu, bo będę musiała uczestniczyć w wykładach (wyjazd jest finansowany w połowie przez uczelnię-dlatego mnie kusi, bo jest dość tani) na których będę się nudzić. Że marnuję kasę na głupoty. Że tak wyjeżdżam sobie bez niego. Że będę żałować. Że nikogo tam nie znam i sobie nie poradzę. No ale kurczę... To moje pieniądze, i moja sprawa, jak je wydaję, prawda? :/

Poza tym zdarza się, że para wyjeżdża osobno na wakacje, prawda? Mamy w planach 2 inne wyjazdy razem, więc o co mu chodzi? Czy Wam zdarza się, że wyjeżdżacie osobno, np. na 2 tygodnie i Wasz chłopak jest na to zły? Martwię się, że ze mną zerwie...

nie przejmuj się jego fochami i jedź

[201707171556]

Napisane przez la_meilleure

Cześć,

niedługo wakacje, wolne, wyjazdy... I tu pojawia się problem - mam możliwość na 2-tygodniowy wyjazd, podczas którego będę miała możliwość poćwiczyć angielski, poznać nowych ludzi, i zobaczyć kilka pięknych miast... Mamy na to dofinansowanie rektora. Było jedno wolne miejsce, po namyśle zgodziłam się.

Ale, ale... Mój chłopak jest zły, że tam jadę. Twierdzi, że robię bez sensu, bo będę musiała uczestniczyć w wykładach (wyjazd jest finansowany w połowie przez uczelnię-dlatego mnie kusi, bo jest dość tani) na których będę się nudzić. Że marnuję kasę na głupoty. Że tak wyjeżdżam sobie bez niego. Że będę żałować. Że nikogo tam nie znam i sobie nie poradzę. No ale kurczę... To moje pieniądze, i moja sprawa, jak je wydaję, prawda? :/

Poza tym zdarza się, że para wyjeżdża osobno na wakacje, prawda? Mamy w planach 2 inne wyjazdy razem, więc o co mu chodzi? Czy Wam zdarza się, że wyjeżdżacie osobno, np. na 2 tygodnie i Wasz chłopak jest na to zły? Martwię się, że ze mną zerwie...

Prawda. Twoje pieniądze i robisz z nimi co chcesz.
A skąd Twój chłopak może wiedzieć że będziesz się nudziłą na wykładach, że będziesz żałować i że sobie nie poradzisz?
Wydaje mi się, że po prostu Twój Tż jest typem zazdrośnika który nie chce żebyś spędzała czas bez niego, boi się, że przeżyjesz coś interesujacego i że nie będzie miał Cie pod kontrolą.
Absolutnie go nie słuchaj i jedź. Sama piszesz że wyjazd będzie rozwijający, że podszkolisz język, przeżyjesz fajną przygodę, poznasz nowych ludzi, nowe środowisko, pozwiedzasz i to za pół darmo. nie ma sie co zastanawiać bo jak zrezygnujesz mozesz żałowac że nie skorzystałaś z takiej szansy.

Gdyby zerwał z takiego powodu to ja bym się na Twoim miejscu nie martwiła.

[Damayanti]

może będzie lepiej dla Ciebie jak zerwie...
nie oglądaj sie na niego i jedź, z pewnością fajnie spędzisz czas.

[201604181004]

Focha się jak panienka gdy ty dostajesz życiowe szanse "bicz plis" tak bym mu powiedziała.

[crystal_tokio]

Jak wyżej - skąd on wie, że będziesz się nudzić? Skąd wie, że nie poznasz tam fajnych ludzi? Skąd ma pewność, że będziesz żałować tego, że tam pojedziesz?!
Przykro się czyta, kiedy partner uniemożliwia drugiej osobie szansę na rozwój osobisty...

Moja rada - jedź, nie przejmuj się tym co mówi. Bo tak, jak napisałaś - to Twoje pieniądze, Twój czas i możesz z nim robić co Ci się podoba.

[madana]

Napisane przez la_meilleure

Cześć,

niedługo wakacje, wolne, wyjazdy... I tu pojawia się problem - mam możliwość na 2-tygodniowy wyjazd, podczas którego będę miała możliwość poćwiczyć angielski, poznać nowych ludzi, i zobaczyć kilka pięknych miast... Mamy na to dofinansowanie rektora. Było jedno wolne miejsce, po namyśle zgodziłam się.

Ale, ale... Mój chłopak jest zły, że tam jadę. Twierdzi, że robię bez sensu, bo będę musiała uczestniczyć w wykładach (wyjazd jest finansowany w połowie przez uczelnię-dlatego mnie kusi, bo jest dość tani) na których będę się nudzić. Że marnuję kasę na głupoty. Że tak wyjeżdżam sobie bez niego. Że będę żałować. Że nikogo tam nie znam i sobie nie poradzę. No ale kurczę... To moje pieniądze, i moja sprawa, jak je wydaję, prawda? :/

Poza tym zdarza się, że para wyjeżdża osobno na wakacje, prawda? Mamy w planach 2 inne wyjazdy razem, więc o co mu chodzi? Czy Wam zdarza się, że wyjeżdżacie osobno, np. na 2 tygodnie i Wasz chłopak jest na to zły? Martwię się, że ze mną zerwie...

- super sprawa, jedź, zwiedzaj, poucz się, spędź miło czas
- cóż, nie dość, ze idiota, to z gatunku podcinających skrzydła i niewspierających oraz zazdrośników i zawistników.
- wg mnie zrobiłby ci przysługę.

Aha, byłabyś głupia jak but/trampek/kozak i szpilka w jednym, gdybyś dla kogoś takiego, ze strachu, ze ciebie rzuci, zrezygnowała z tego wyjazdu.

[201605021613]

Nie warto poświęcać takiej okazji dla fochów faceta.

Nawet gdyby miał skakać z mostu.

Jak nie pojedziesz- będziesz żałować.

[cacajuate]

Napisane przez drabineczka

Focha się jak panienka gdy ty dostajesz życiowe szanse "bicz plis" tak bym mu powiedziała.

hahahaha usmialam sie. I sie zgadzam tak poza tym.

[nadijahh]

Jedź!
Może to co napiszę jakoś szczególnie nie ułatwi Ci decyzji, ale ja, swojego czasu, stałam przed podobnym wyborem - wyjazd był, co prawda, znacznie dłuższy, ale okoliczności podobne.
Zdecydowałam, że taka szansa nie trafia się często i wyjechałam. Podczas mojego pobytu za granicą facet mnie zdradził i rozstaliśmy się
Teraz się z tego śmieję, wtedy nie był mi do śmiechu
Sprawa jest prosta - czasami trzeba pomyśleć o sobie, jeśli zaś partner nas kocha, szanuje i rozumie, to na pewno nie będzie stał na drodze do realizacji naszych planów.
A jeśli Twoja decyzja wpłynie negatywnie na Was i wasz związek - przynajmniej będziesz wiedziała, z kim masz do czynienia...

[la_meilleure]

Ech więc po prostu mam klapki na oczach...

---------- Dopisano o 20:48 ---------- Poprzedni post napisano o 20:44 ----------

Napisane przez nadijahh

Jedź!
Może to, co napiszę jakoś szczególnie nie ułatwi Ci decyzji, ale jak swojego czasu stałam przed podobnym wyborem - wyjazd był, co prawda, znacznie dłuższy, ale okoliczności podobne.
Zdecydowałam, że taka szansa nie trafia się często i wyjechałam. Podczas mojego pobytu za granicą facet mnie zdradził i rozstaliśmy się
Teraz się z tego śmieję, wtedy nie był mi do śmiechu
Sprawa jest prosta - czasami trzeba pomyśleć o sobie, jeśli zaś partner nas kocha, szanuje i rozumie, to na pewno nie będzie stał na drodze do realizacji naszych planów.

No właśnie, to TYLKO 2 tygodnie... Poza tym, on wyjedzie sobie do domu, a ja zostanę w tej gorącej Warszawie, i tak byśmy się nie widzieli, więc co mu do tego.... Chyba jest zazdrosny że on nie ma odwagi jechać sam, na wschód, poznać ludzi... A jak nie poznam to trudno, samo zwiedzanie jest dla mnie ważne.

Nie rozumiem o co on się czepia :/ Kurczę, mówi że można te pieniądze w inny sposób wydać. To prawie 1,5 tysiąca zł, ale zwiedzę Moskwę, Petersburg... Nudne wykłady swoją drogą, ale coś za coś. W końcu uczelnia nie zasponsorowałaby wyjazdu na imprezę na Ibize...

[madana]

Napisane przez la_meilleure

Ech więc po prostu mam klapki na oczach...

- tak,niczym stary koń w kopalni , bo nie widzisz oczywistości, że zamiast wsparcia, bo taki wyjazd to rozwojowa szansa, a i to tylko 14 dni, ty przezywasz, ze rzuci się z tego powodu, gdy nie robisz NIC , co takie myśli by upoważniało. Chłopak zareagował FATALNIE, po prostu fatalnie: on wie, ze sobie "nie poradzisz" (a nie ma nic skuteczniejszego jako podcinania skrzydeł), że będziesz się nudzić,nie nikogo nie poznasz, ze..., że ....., że.... No i w ogóle : JAK mogłaś zdecydować się na wyjazd bez niego- no musi cię rzucić

Kochana, byłam i w Moskwie, i Petersburgu ponad miesiąc- coś cudownego- i jeśli wyjazd niedługo, to na dodatek załapiesz się w Petersburgu na "białe noce" (super sprawa) , no i zobaczysz obok Ermitażu )całkiem blisko koło siebie leżą to: http://www.ruslink.pl/podroze/atrakc...afii_im_,3478/ -bardzo niezwykłe miejsce.

Jedź, nie oglądaj się na durnego chłopa. Nie rezygnuje się z możliwości zobaczenia Moskwy (Arbatu!!!) czy Petersburga (koniecznie wybierzcie się wodolotem przez Zatokę Fińską do Pietrodworca- dawnej letniej siedziby carów), bo chłop focha strzela.

Aż ci zazdroszczę tego wyjazdu, bo wiem, jakie piękne rzeczy zobaczysz

[Mojwa]

Jedź, a jak nie chcesz to ja pojade na Twoje miejsce Żartuję oczywiście. Masz szansę przeżyć coś fajnego, poznać nową kulturę, podszkolić język... Nic tylko korzystać!
Rozumiałabym fochy gdyby chodziło o całe wakacje osobno. Ale 2 tygodnie?
Tak jak powiedziała drabineczka: bicz plis.

[la_meilleure]

Napisane przez madana

- tak,niczym stary koń w kopalni , bo nie widzisz oczywistości, że zamiast wsparcia, bo taki wyjazd to rozwojowa szansa, a i to tylko 14 dni, ty przezywasz, ze rzuci się z tego powodu, gdy nie robisz NIC , co takie myśli by upoważniało. Chłopak zareagował FATALNIE, po prostu fatalnie: on wie, ze sobie "nie poradzisz" (a nie ma nic skuteczniejszego jako podcinania skrzydeł), że będziesz się nudzić,nie nikogo nie poznasz, ze..., że ....., że.... No i w ogóle : JAK mogłaś zdecydować się na wyjazd bez niego- no musi cię rzucić

Kochana, byłam i w Moskwie, i Petersburgu ponad miesiąc- coś cudownego- i jeśli wyjazd niedługo, to na dodatek załapiesz się w Petersburgu na "białe noce" (super sprawa) , no i zobaczysz obok Ermitażu )całkiem blisko koło siebie leżą to: http://www.ruslink.pl/podroze/atrakc...afii_im_,3478/ -bardzo niezwykłe miejsce.

Jedź, nie oglądaj się na durnego chłopa. Nie rezygnuje się z możliwości zobaczenia Moskwy (Arbatu!!!) czy Petersburga (koniecznie wybierzcie się wodolotem przez Zatokę Fińską do Pietrodworca- dawnej letniej siedziby carów), bo chłop focha strzela.

wyjazd 24 czerwca, w Moskwie będę od 2 do 9 lipca mamy w planie 3 dni zwiedzania, więc może zobaczę te wyżej wspomniane atrakcje. A miasto samo w sobie jest drogie? Wyżywienie i noclegi opłaca uczelnia, ale chciałabym kupić pamiątki itp

[201707171556]

Napisane przez la_meilleure

Nie rozumiem o co on się czepia :/ Kurczę, mówi że można te pieniądze w inny sposób wydać. To prawie 1,5 tysiąca zł

W inny czyli w jaki?
Bo jeszcze zrozumiałabym gdyby zaproponował "Kochanie a może i ja skombinowałbym 1,5 tysiąca i pojechalibyśmy razem prywatnie, pozwiedzamy bez wykładów" ale wydaje mi się, że on po prostu tak jak wspomniała Madana chce podciać Ci skrzydła.



Aż Ci zazdroszczę tego wyjazdu

[madana]

Napisane przez la_meilleure

wyjazd 24 czerwca, w Moskwie będę od 2 do 9 lipca mamy w planie 3 dni zwiedzania, więc może zobaczę te wyżej wspomniane atrakcje. A miasto samo w sobie jest drogie? Wyżywienie i noclegi opłaca uczelnia, ale chciałabym kupić pamiątki itp

- o kurczę, łapiesz się na "białe noce" - rozwala trochę organizm, bo o 2 w nocy jest jak u nas latem ok. 21/22, twój organizm czuje że jest jasno, niby powinno się iść spać, a nie chce się. Cudowne jest też metro- pamiętam jak z mężem wykupiliśmy bilety i bez wychodzenia na górę- jeździliśmy wiele godzin, wysiadając i zwiedzając same stacje- robią wrażenie, bo niektóre wyglądają jak pałace, te kryształowe żyrandole, czerwone marmury, monumentalne rzeźby. Serio- jedź, tyle fajnych rzeczy zobaczysz.
Sprawdź ceny w necie- tam znajdziesz aktualne dane.

[crystal_tokio]

Napisane przez la_meilleure

Nie rozumiem o co on się czepia :/ Kurczę, mówi że można te pieniądze w inny sposób wydać. To prawie 1,5 tysiąca zł, ale zwiedzę Moskwę, Petersburg... Nudne wykłady swoją drogą, ale coś za coś. W końcu uczelnia nie zasponsorowałaby wyjazdu na imprezę na Ibize...

Powiem Ci, że zasłużyłabyś na miano frajera roku, jakbyś za 1,5 tysiąca, gdzie masz zapewne większość rzeczy opłaconych, nie skorzystała z takiej szansy! Nie wiem, czy byłaś wcześniej za granicą, a jeśli nie, to przede wszystkim otworzy Ci to horyzonty, poznasz nową kulturę, pozwiedzasz, łykniesz języka, zabawisz się => jednym słowem: jedź!

No oczywiście, że te pieniądze mogłabyś wydać na coś innego; nawet jak kupujesz sobie bułki na śniadanie - to te 2 zł też mogłabyś wydać na coś innego... => jakby nie patrzeć

[MalaWredna]

Ja w wakacje wyjeżdżam na 27dni do USA i mój facet nie płacze, tylko zachęca.

Ja również zachęcam cię do wyjazdu, bo taka okazja i trzeba to łapać!!

[Galeppo]

Może jest to lekki dylemat, ale ja bym jechała na Twoim miejscu. Taka okazja może się zdarzyć tylko raz w życiu. A poza tym macie jeszcze dwa inne wspólne wyjazdy. Owszem czasem dobrze jak chłopak jest zazdrosny, ale bez przesady, nie może też Ci mówić, co możesz, a czego nie możesz robić bez niego. Trochę przykre musiało być dla Ciebie, to jak powiedział Ci, że sobie nie poradzisz. Skąd może wiedzieć takie rzeczy. Skoro się zdecydowałaś na taki wyjazd, to znaczy, że chcesz tego. A jak chcesz, to dasz sobie radę. Spróbuj z nim porozmawiać i przemówić mu do rozsądku. Nie sądzę, żeby z Tobą zerwał. Zapytaj się go, czy Ci ufa. Jak odpowie, że tak, to możesz dalej pociągnąć, że w takim razie nie ma się o co obawiać, dasz sobie radę i będziesz się dobrze bawić, może nie tak świetnie jak z nim. I powiedz, że bardzo tego chcesz.

[nadijahh]

Napisane przez la_meilleure

Ech więc po prostu mam klapki na oczach...

---------- Dopisano o 20:48 ---------- Poprzedni post napisano o 20:44 ----------



No właśnie, to TYLKO 2 tygodnie... Poza tym, on wyjedzie sobie do domu, a ja zostanę w tej gorącej Warszawie, i tak byśmy się nie widzieli, więc co mu do tego.... Chyba jest zazdrosny że on nie ma odwagi jechać sam, na wschód, poznać ludzi... A jak nie poznam to trudno, samo zwiedzanie jest dla mnie ważne.

Nie rozumiem o co on się czepia :/ Kurczę, mówi że można te pieniądze w inny sposób wydać. To prawie 1,5 tysiąca zł, ale zwiedzę Moskwę, Petersburg... Nudne wykłady swoją drogą, ale coś za coś. W końcu uczelnia nie zasponsorowałaby wyjazdu na imprezę na Ibize...

Nic nie wspominałaś, że to wyjazd do Rosji!!!
Teraz to już nie ma przeproś - jedziesz! Naprawdę, uwierz mi na słowo, nigdy nie wybaczysz sobie zmarnowanej szansy. Ciężko mi teraz zachować obiektywizm, bo wcześniej nie wiedziałam, że Twój wyjazd to pobyt w kraju, który sama noszę bardzo głęboko w sercu.
Abstrahując od tego - dokąd byś nie jechała - jeśli ten wyjazd wnosi coś w Twój rozwój i samorealizację, to nie ma sensu się wahać.
Jeśli związek tego nie przetrwa, to jak na dłoni będziesz widziała, ile był wart.

[bulka114]

Napisane przez Durga

Prawda. Twoje pieniądze i robisz z nimi co chcesz.
A skąd Twój chłopak może wiedzieć że będziesz się nudziłą na wykładach, że będziesz żałować i że sobie nie poradzisz?
Wydaje mi się, że po prostu Twój Tż jest typem zazdrośnika który nie chce żebyś spędzała czas bez niego, boi się, że przeżyjesz coś interesujacego i że nie będzie miał Cie pod kontrolą.
Absolutnie go nie słuchaj i jedź. Sama piszesz że wyjazd będzie rozwijający, że podszkolisz język, przeżyjesz fajną przygodę, poznasz nowych ludzi, nowe środowisko, pozwiedzasz i to za pół darmo. nie ma sie co zastanawiać bo jak zrezygnujesz mozesz żałowac że nie skorzystałaś z takiej szansy.

Gdyby zerwał z takiego powodu to ja bym się na Twoim miejscu nie martwiła.

o, to to , właśnie miałam to napisać
Jedź i się nie przejmuj !

[kalincia]

Twój chłopak ma fochy, bo jedziesz bez niego i się cieszysz na ten wyjazd. Wyraźnie nie chce cię puścic samej. Nie czuje się pewnie w tej sytuacji.
Jedź, dziewczyno, to fajny pomysł. A on chce, żebyś dla niego rezygnowała ze swoich życiowych celów, jeśli pokazuje, że mu to nie w smak.

[Wołodia]

Dziewczyno! Jedź i nie zastanawiaj się!

Cena według mnie okazyjna. W ogóle to podróż moich marzeń więć Ci bardzo zazdroszczę! Baw się dobrze!

A facet to po prostu cham. Myśli tylko i wyłącznie o swojej osobie. Zastanów się nad tym delikwentem.

[la_meilleure]

Napisane przez crystal_tokio

Powiem Ci, że zasłużyłabyś na miano frajera roku, jakbyś za 1,5 tysiąca, gdzie masz zapewne większość rzeczy opłaconych, nie skorzystała z takiej szansy! Nie wiem, czy byłaś wcześniej za granicą, a jeśli nie, to przede wszystkim otworzy Ci to horyzonty, poznasz nową kulturę, pozwiedzasz, łykniesz języka, zabawisz się => jednym słowem: jedź!

No oczywiście, że te pieniądze mogłabyś wydać na coś innego; nawet jak kupujesz sobie bułki na śniadanie - to te 2 zł też mogłabyś wydać na coś innego... => jakby nie patrzeć

dobry argument wykorzystam go jak ktoś mi jeszcze raz powie jak mam swoje zarobione pieniądze wydawać....

MalaWredna - i takiej właśnie reakcji się spodziewałam, jak mu to z uśmiechem na ustach oznajmiłam....

A on jak zareagował? Że nie skonsultowałam tego najpierw z nim, tylko z mamą i siostrą, że miałam przecież oszczędzać na erasmusa, że ciągle narzekam na brak kasy a tu nagle 1,5 tysiąca mam... No ale właśnie m.in. przez to niewydawanie na głupoty i pracę mam pieniądze... I że nawet go nie zapytałam czy pojedzie - no ale kurczę, bylo jedne jedyne miejsce, mam nie jechać bo on nie jedzie? I tak by nie pojechał, bo sesja, bo kasa, bo podróż autobusem na Słowację...

nadijahh - też gdy usłyszałam o tygodniu na Słowacji, o kolejnym w Moskwie i 2 dniach w Petersburgu, płacąc 'tylko' za przejazdy, od razu się zgłosiłam niedawno byłam na Ukrainie i pragnę więcej Wschodu!

dziewczyny, dzięki za wsparcie, na razie tylko moja mama jest za tym wyjazdem a reszta mnie tłamsi... i nie do końca wiedziałam, czy dobrze robię.

[limonka1983]

Napisane przez la_meilleure

Cześć,

niedługo wakacje, wolne, wyjazdy... I tu pojawia się problem - mam możliwość na 2-tygodniowy wyjazd, podczas którego będę miała możliwość poćwiczyć angielski, poznać nowych ludzi, i zobaczyć kilka pięknych miast... Mamy na to dofinansowanie rektora. Było jedno wolne miejsce, po namyśle zgodziłam się.

Ale, ale... Mój chłopak jest zły, że tam jadę. Twierdzi, że robię bez sensu, bo będę musiała uczestniczyć w wykładach (wyjazd jest finansowany w połowie przez uczelnię-dlatego mnie kusi, bo jest dość tani) na których będę się nudzić. Że marnuję kasę na głupoty. Że tak wyjeżdżam sobie bez niego. Że będę żałować. Że nikogo tam nie znam i sobie nie poradzę. No ale kurczę... To moje pieniądze, i moja sprawa, jak je wydaję, prawda? :/

Poza tym zdarza się, że para wyjeżdża osobno na wakacje, prawda? Mamy w planach 2 inne wyjazdy razem, więc o co mu chodzi? Czy Wam zdarza się, że wyjeżdżacie osobno, np. na 2 tygodnie i Wasz chłopak jest na to zły? Martwię się, że ze mną zerwie...

Rodzice od dziecka wpajali mi jedno: to, co w siebie zainwestuje, jest moje i nikt mi tego nie odbierze, a faceci? Dziś masz chłopaka, jutro nie. Nawet najlepsze związki kończą się w najmniej oczekiwanym momencie i w dramatycznych okolicznościach (co nie znaczy, że Ci tego życzę... Ale cóż... Życie bywa zaskakujące). Moje życie parę razy udowodniło mi, że jest to prawda. Zdarzyło mi się, że zrezygnowałam z jakiejś szansy dla siebie dla faceta, a potem ten sam facet mnie olał. W wielu kwestiach mogę pójść na kompromis, ale nie możliwości rozwoju siebie. Skorzystaj z szansy, bo kto wie, czy kiedyś coś podobnego się powtórzy. A 2 tygodnie rozłąki są niczym, jeśli uczucia są silne i prawdziwe.

Kilka lat temu zdarzyło mi się, że nie widziałam chłopaka 3 tygodnie. Oboje mieliśmy sesje na studiach. Jak ja się uczyłam, on miał luz, a potem ja byłam po egzaminach, a on twardo wkuwał. Nikt nie umarł z tego powodu.

[la_meilleure]

Napisane przez limonka1983

Rodzice od dziecka wpajali mi jedno: to, co w siebie zainwestuje, jest moje i nikt mi tego nie odbierze, a faceci? Dziś masz chłopaka, jutro nie. Nawet najlepsze związki kończą się w najmniej oczekiwanym momencie i w dramatycznych okolicznościach (co nie znaczy, że Ci tego życzę... Ale cóż... Życie bywa zaskakujące). Moje życie parę razy udowodniło mi, że jest to prawda. Zdarzyło mi się, że zrezygnowałam z jakiejś szansy dla siebie dla faceta, a potem ten sam facet mnie olał. W wielu kwestiach mogę pójść na kompromis, ale nie możliwości rozwoju siebie. Skorzystaj z szansy, bo kto wie, czy kiedyś coś podobnego się powtórzy. A 2 tygodnie rozłąki są niczym, jeśli uczucia są silne i prawdziwe.

Kilka lat temu zdarzyło mi się, że nie widziałam chłopaka 3 tygodnie. Oboje mieliśmy sesje na studiach. Jak ja się uczyłam, on miał luz, a potem ja byłam po egzaminach, a on twardo wkuwał. Nikt nie umarł z tego powodu.

właśnie, nigdy nie wiadomo 'czy to ten jedyny', a nie wiem czy kiedyś mi się zdarzy możliwość takiego wyjazdu... Zresztą, nie robię NIC ZŁEGO, on mi chyba po prostu z jakiejś zawiści czy zazdrości chce uniemożliwić wyjazd...

[eyo]

jedź i się nie oglądaj - to świetna okazja
i skoro to z twojej uczelni wyjazd to mniemam, że akurat wykłady powinny cię interesować
a druga sprawa - samo zwiedzanie jest tego warte także nawet nie ma się tu nad czym zastanawiać

[la_meilleure]

Napisane przez eyo

jedź i się nie oglądaj - to świetna okazja
i skoro to z twojej uczelni wyjazd to mniemam, że akurat wykłady powinny cię interesować
a druga sprawa - samo zwiedzanie jest tego warte także nawet nie ma się tu nad czym zastanawiać

ojj uczelnia ma wiele kierunków, akurat konferencja jest zupełnie niezwiązana z moimi architektonicznymi zainteresowaniami - tematyka żywieniowa, dietetyka, jedzonko dla zwierząt itp

[tyene]

Gdyby moj facet dostal taka propozycje (chociaz juz nie studiuje), sama bym go wypchnela, kazala przywiezc pamiatki i zrobic mnostwo zdjec. On na pewno zrobil by to samo. 14 dni, zyciowa szansa, super atrakcje? Rany, powinien sie cieszyc, ze druga polowka ma taka fajna mozliwosc.

Rosja - jedno z moich marzen, jedz, jedz, jedz!

[overmind]

dziewczyno, jedź!

1. co do za facet, który mówi, że nie dasz rady, że sobie nie poradzisz? dorosła kobieta ma sobie nie poradzić na dwutygodniowym wyjeździe? on powinien Cię wspierać, a nie mówić, że zginiesz,
2. wyjazd to szansa na własny rozwój - język, inna kultura,
3. Petersburg jest piękny, a skoro trafisz na białe noce, to już zupełnie Zwiedzałam w zeszłym roku i powiem tyle - ja tam jeszcze wrócę (może jakaś wycieczka poślubna? ) ! Piękne miasto, zupełnie inne niż wszystkie, tam możesz zachwycać się co krok, bo jest zrobione z pompą. Aż Ci zazdroszczę, że masz taką szansę :P Co do cen - wódka i papierosy są mega tanie, gorzej z cenami żywności, ale nie jest jakoś zaporowo. Pamiątki - wszystko zależy w co celujesz. Jaja Faberge możesz kupić najzwyklejsze, ale symboliczne, za ok. 15 zł w przeliczeniu na PLN, jak też możesz kupić jaja zdobione kryształami, za "wielokrotność" ww. sumy.
4. do tego jeszcze Moskwa? Jechałabym bez zastanowienia, bo jeszcze nie byłam a bardzo bym chciała.