Jak łączyć pracę z podróżowaniem?

[123noname]

Hej!
(Przepraszam za brak polskich znakow!)

Watek dotyczacy podrozowania, ale bardziej teoretyczny, dlatego zakladam tutaj, a nie na podrozach. Mam nadzieje, ze sie rozwinie

Najpierw krotko o mnie: jestem w okolicach 30-tki, wiec nie jestem millennialsem . Pracuje i mieszkam za granica, dobrze zarabiam. Stac mnie na wynajem malego mieszkania, wakacje dwa-trzy razy w roku, wyjscia - normalne zycie bez specjalnego zaciskania pasa, ale tez bez wielkich luksusow. Jestem singielka, niedawno po rozstaniu. Na chwile obecna nie chce zakladac rodziny ani nie szukam partnera na sile.

Do rzeczy - uwielbiam podrozowac, ALE mam typowa prace biurowa od poniedzialku do piatku od 9 to 17. W najlepszym wypadku, czyli wybierajac caly urlop i laczac go ze swietami i dniami wolnymi od pracy, moge wyjechac na wakacje dwa razy w roku na okolo 10 dni i raz na dluzszy wyjazd - okolo 16 dni + weekendowe krotkie wyjazdy. Czesto podrozuje niskobudzetowo - airbnb, couchsurfing, etc, ale z drugiej strony lubie pewna wygode i niezaleznosc, wiec np. wyjazd calkowicie autostopowy jest nie dla mnie.

Podrozujac poznalam MNOSTWO osob, ktorzy z podrozowania uczynili swoj sposob na zycie. Blogerow, youtuberow, osoby, ktore wykonuja proste prace w zamian za zakwaterowanie (workaway), autostopowiczow, globalnych nomadow. Nierzadko sa to osoby, ktore podrozuja calkowicie bez pieniedzy lub maja staly dochod bez pracy (np. maja wlasne mieszkanie ktore wynajmuja) i z tego maja srodki na podroze. Czesto tez osoby pracujace zdalnie.

Im wiecej takich osob poznaje, tym bardziej przytlacza mnie moja biurowa praca w miescie i chce sprobowac takiego stylu zycia. Natomiast nie jestem jednak typem osoby, ktora "rzuci wszystko i wyjedzie w Bieszczady" bez zadnego zabezpieczenia finansowego. Mimo wszystko nie umialabym podrozowac bez srodkow do zycia - w ogole nie odpowiada mi wizja bycia kompletnie uzalezniona od goscinnosci czy zyczliwosci innych ludzi (np. caly wyjazd autostopem). Oprocz tego, podroze to dla mnie przyjemnosc i skoro nie moglabym sobie pozwolic na zjedzenie w lokalnej restauracji, wejscie do parku narodowego, wynajecie samochodu czy cokolwiek innego (bo mialabym bardzo maly budzet), to jaki w tym sens? Wiec wyjazdy w rodzaju "Dwa tygodnie gdziestam za 100 euro" sa nie dla mnie. Praca zdalna rowniez raczej odpada, bo to, co robie i w czym mam doswiadczenie to typowa papierologia. Nie mam tez raczej umiejetnosci, ktore pozwolilyby mi pracowac jako freelancer. Nie dostane w spadku mieszkania, ktore moge komus wynajac. Na blogerke czy youtuberke tez raczej nie mam zadatkow Nie zebym szukala wymowek, tylko staram sie obiektywnie pokazac moje mozliwosci.

Z drugiej natomiast strony przychodzi mi na mysl, ze majac taki tryb zycia, predzej czy pozniej zatesknilabym za rutyna, stabilnoscia, "normalnoscia". Czyli takie... "chcialabym, a boje sie"

Rodzina i znajomi twierdza, ze to jest pomysl kompletnie oderwany od rzeczywistosci i ze, krotko mowiac, w tylku mi sie przewraca i inne tego typu.


Pytanie do Was: czy znacie osoby, ktore zyja w ten sposob (mam na mysli bardziej osobiscie, a nie blogerow czy youtuberow)? Jesli tak, to skad maja srodki? Czy Wy rozwazylybyscie taki styl zycia i dlaczego tak/nie? Czy tez uwazacie, ze w tylku mi sie przewraca?

Dajcie znac, co sadzicie!

[kaledonia]

Najpierw może zmień zawód na taki, który będzie umożliwiał zdalną pracę. Łatwiej będzie połączyć podróże i mieć środki do życia.

[bernikula]

Zatrudnij się w ...biurze podróży
A tak serio to może po prostu zmień pracę na inną, która byłaby dla Ciebie ciekawsza, bardziej interesująca skoro ta Cię nudzi. Sama piszesz, że nie nadajesz się na tanie podróżowanie i lubisz wygodę podczas podróży, więc raczej stabilna praca i pewnie źródło dochodów są Ci potrzebne.
Myślę, że osoby, które decydują się rzucić wszystko i wyruszyć w świat zdają sobie sprawę z tego, że wcale nie musi być tak kolorowo- to nie Wojciechowska czy Cejrowski, którzy uczynili z podróży sposób na zarabianie sporych pieniędzy.

[Tisiana]

Mam bardzo zbliżone spojrzenie na takie życie i niejako jest jednym z moich marzeń Chociaż raczej nieosiągalnym. Chyba jestem już na to za stara. Moja praca nie nie jest łatwozmienialna, a przekwalifikowanie się nie wchodzi w grę, bo za dużo już energii poswięciłam, aby dojść tu gdzie jestem. Uwielbiam podróżować i muszę zadowolić się poznawaniem świata w wakacyjne wyjazdy. Ale..
Trochę załuję, że gdy byłam młodsza nie byłam odważniejsza. Zmarnowałam rok na studiach, które nie były trafionym wyborem, a mogłam wtedy podróżować i pracować co 2 miesiące w innym miejscu - co za różnica czy dorabiałam w macu w polsce czy na innymm kontynencie. I takie "studenckie" prace/życie wydaje mi się najodpowiedniejsze na życie podróżując - prace jak w restauracjach/hotelach/sklepach łatwo znaleść i zmienić, tylko znów nie są zbyt dochodowe także coś za coś.
Ale bardzo fajny wątek, będę obserwować, aż się trochę rozmarzyłam

[linaya]

A może rozwiązanie kompromisowe: zmień prace, ale nie totalnie. Jeśli życie "freelancera" i wolnego strzelca nie dałoby Ci komfortu psychicznego (brak stałego, comiesięcznego źródła dochodu), poszukaj pracy na etacie, ale wiążącej się z licznymi wyjazdami/podróżami. Pracownik działu/biura/sekcji międzynarodowej w jakiejś firmie, czy handlowiec w dziale rynków zagranicznych, tłumacz, pilot wycieczek, pośrednik nieruchomości za granicą?

Ja mam pracę stałą, biurową, ale połączoną z wyjazdami służbowymi parę razy w roku i bardzo sobie chwalę

[123noname]

Napisane przez kaledonia

Najpierw może zmień zawód na taki, który będzie umożliwiał zdalną pracę. Łatwiej będzie połączyć podróże i mieć środki do życia.

To jest chyba jedyne mozliwe rozwiazanie w moim wypadku. Szukam caly czas czegos, co bedzie zblizone do tego, co robie, a co bedzie mozna robic zdalnie.

Napisane przez bernikula

A tak serio to może po prostu zmień pracę na inną, która byłaby dla Ciebie ciekawsza, bardziej interesująca skoro ta Cię nudzi. Sama piszesz, że nie nadajesz się na tanie podróżowanie i lubisz wygodę podczas podróży, więc raczej stabilna praca i pewnie źródło dochodów są Ci potrzebne.

Ja calkiem lubie swoja prace, na pewno mnie nie nudzi. Mam porownanie z osobami w moim wieku, ktore pracuja w fatalnych warunkach i za niewielkie pieniadze i bardzo doceniam to, ze mnie udalo sie znalezc cos lepszego. Siedze w kameralnym biurze, wspolpracownicy sa bardzo fajni, szef bardzo w porzadku. Nikt mnie specjalnie nie nadzoruje, wiec nieraz mam mozliwosc troche leniuchowac czy pisac na Wizazu Mialam wiecej szczescia niz rozumu Natomiast rozwazam faktycznie zmiane na cos, co bedzie dawalo mi wieksza mobilnosc.

Napisane przez Tisiana

Mam bardzo zbliżone spojrzenie na takie życie i niejako jest jednym z moich marzeń Chociaż raczej nieosiągalnym. Chyba jestem już na to za stara. Moja praca nie nie jest łatwozmienialna, a przekwalifikowanie się nie wchodzi w grę, bo za dużo już energii poswięciłam, aby dojść tu gdzie jestem. Uwielbiam podróżować i muszę zadowolić się poznawaniem świata w wakacyjne wyjazdy. Ale..
Trochę załuję, że gdy byłam młodsza nie byłam odważniejsza. Zmarnowałam rok na studiach, które nie były trafionym wyborem, a mogłam wtedy podróżować i pracować co 2 miesiące w innym miejscu - co za różnica czy dorabiałam w macu w polsce czy na innymm kontynencie. I takie "studenckie" prace/życie wydaje mi się najodpowiedniejsze na życie podróżując - prace jak w restauracjach/hotelach/sklepach łatwo znaleść i zmienić, tylko znów nie są zbyt dochodowe także coś za coś.
Ale bardzo fajny wątek, będę obserwować, aż się trochę rozmarzyłam

Ja rowniez zaluje, ze nie mialam wiecej odwagi wczesniej, tuz po liceum. Wtedy mialam dlugoletniego partnera i chcialam robic wszystko tak "jak wypada" czyli studia, potem praca, slub, dzieci i domek Mloda i glupia bylam A z drugiej strony nie chce sobie mowic, ze jestem na cos za stara czy juz na to za pozno... Jesli nie sprobuje tego w ciagu kolejnych kilku lat, to czy kiedykolwiek uda mi sie tego sprobowac? Byc moze na emeryturze, ale to biorac pod uwage optymistyczna wersje, ze bede zdrowa i bede miala na to srodki i energie (i dozyje). Poznalam wiele osob podrozujacych w wieku 30-40, tez 40+. No ale to byly osoby wlasnie pracujace zdalnie lub majace srodki z wynajmu nieruchomosci.

[ruda_beksa]

Nie wiem, jaka jest twoja sytuacja finansowa, ale jeśli twoje zarobki są na dobrym poziomie, mogłabyś spróbować wynegocjować z szefem urlopy bezpłatne. Ja tak robię, bo urlopu mam mało. Jak wykorzystam cały urlop, biorę bezpłatne. Masz wtedy dalej stabilność pracy i więcej czasu / możliwości podróżowania.

[Sheena_]

Sama właśnie kombinuje jak zostać tzw digital nomad. Praca na etacie mnie dobija i unieszczęśliwia a podróże i częste zmiany miejsca zamieszkania sprawiają że czuje że żyje
A myślałaś o takim rozwiązaniu żeby zamieszkać w innym kraju i tam też znaleźć stałą pracę? Mialabys stabilność, poznalabys dobrze ten kraj i miałabyś dobra bazę wypadową do zwiedzania pobliskich krajów. Moja koleżanka tak zrobiła; przeniosła się do Azji południowo wschodniej i tam normalnie pracuje na etacie a co miesiąc wyjeżdża na weekend albo dłużej do innego kraju w regionie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[123noname]

Napisane przez ruda_beksa

Nie wiem, jaka jest twoja sytuacja finansowa, ale jeśli twoje zarobki są na dobrym poziomie, mogłabyś spróbować wynegocjować z szefem urlopy bezpłatne. Ja tak robię, bo urlopu mam mało. Jak wykorzystam cały urlop, biorę bezpłatne. Masz wtedy dalej stabilność pracy i więcej czasu / możliwości podróżowania.

Mialam tez taka nadzieje, ale probowalam i szef odmowil Wytlumaczyl to tak, ze jestesmy mala firma (10 osob) i nie ma w biurze innej osoby ktora moglaby przejac moje obowiazki pod moja nieobecnosc. Z tego samego powodu tez nie dostane wiecej urlopu niz 10 dni roboczych z rzedu. Mam tez ograniczony wybor jesli chodzi o terminy urlopow, bo musze byc w biurze w ostatnim i w pierwszym tygodniu kazdego miesiaca (rozliczenia ksiegowe). Wiec w obecnej pracy nie ma niestety takiej mozliwosci.

Na chwile obecna staram sie wykorzystac sytuacje, ktora mam i powiekszac wiedze, uczyc sie nowych rzeczy, zdobywac kontakty. Rozwazam tez jakies studia lub kursy, staram sie uczyc dodatkowego jezyka. Przegladam wciaz oferty pracy i wyszukuje, jakie kwalifikacje sa najbardziej pozadane w pracy zdalnej.

---------- Dopisano o 17:40 ---------- Poprzedni post napisano o 17:31 ----------

Napisane przez Sheena_

Sama właśnie kombinuje jak zostać tzw digital nomad. Praca na etacie mnie dobija i unieszczęśliwia a podróże i częste zmiany miejsca zamieszkania sprawiają że czuje że żyje
A myślałaś o takim rozwiązaniu żeby zamieszkać w innym kraju i tam też znaleźć stałą pracę? Mialabys stabilność, poznalabys dobrze ten kraj i miałabyś dobra bazę wypadową do zwiedzania pobliskich krajów. Moja koleżanka tak zrobiła; przeniosła się do Azji południowo wschodniej i tam normalnie pracuje na etacie a co miesiąc wyjeżdża na weekend albo dłużej do innego kraju w regionie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To tez warte rozwazenia! Dzieki!

Przez pewien czas zastanawialam sie nad aplikowaniem do arabskich linii lotniczych - mam znajoma, ktora przez 3 lata w pracy w Emiratach odwiedzila ponad 60 krajow - ale pracowalam tymczasowo w obsludze klienta i to byl koszmar...

[JustynaDK]

proponuję biuro podróży, albo kierowca tira

[640153e4df0157aa7c295487ff8c20c42fd57238_65c176d09c1ac]

Napisane przez Sheena_

A myślałaś o takim rozwiązaniu żeby zamieszkać w innym kraju i tam też znaleźć stałą pracę? Mialabys stabilność, poznalabys dobrze ten kraj i miałabyś dobra bazę wypadową do zwiedzania pobliskich krajów. Moja koleżanka tak zrobiła; przeniosła się do Azji południowo wschodniej i tam normalnie pracuje na etacie a co miesiąc wyjeżdża na weekend albo dłużej do innego kraju w regionie

Ja sobie wlasnie tak to wymyslilam, dokladnie to ze bede budowac sobie doswiadczenie pracujac w roznych krajach, i od jakiegos czasu nowy rok zaczynam w nowym kraju Ale ja na razie siedze sobie bezpiecznie w Europie, wiec to nie sa jakies szalone podroze na koniec swiata, autostopem, bez pieniedzy, przez pol roku. Azja pewnie dopiero za kilka lat, jak juz bede miala czym zablysnac w cv.
Znam w sumie sporo takich wiecznych podroznikow, w wiekszosci to sa ludzie z jakims fachem w reku typu tlumacz czy IT. Paru szalencow, ktorzy nie boja sie pracy w call center lub nie przeszkadza im bycie wieczna kelnerka, byle w nowym miejscu, tez spotkalam, ale to byloby dla mnie zbyt niepewne i stresujace

[nelciak]

Wiele osób na podróż dookoła świata odkłada długo, nawet latami, no bo niestety - kasa nie sypie się z nieba. Nie kazdy wyżyje podczas podróży z bloga. Może dobrze by ci zrobiło odłożenie np. 40tys, rzucenie pracy i podrózowanie tak dlugo, jak fundusze starczą, ale z wizją powrotu na stałe?

[kaledonia]

Znacie kanał na Youtube Wolters World ?

Amerykanin podróżuje z rodziną po świecie, a w międzyczasie pracuje jako wykładowca uniwersytecki.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Tastaway tez tak zyja. Maja dwojke dzieci, trzy firmy i bloga plus ponad polowe roku w podrozy.
Podziwiam
Mysle ze kluczem jest praca zdalna, wtedy mozna z kompem i w Afryce siedziec.

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka

[Zorzoli]

Ja tak podróżowałam przez kilka lat.
Zaczeło się od roku na erasmusie, potem przez rok w innym kraju pracowałam sezonowo w miejscowościach turystycznych od gór po morze a potem zostałam w tym krju na magisterkę.

Po studiach wróciłam do polski i też mam nudnąpracęw biurze ale strama się wykorzystać każdy urlop na maxa i podróżować jak najwięcej się da.
Na szczęście mam możliwość pracy zdalnej więc w najgorszym wypadku bioręz sobą laptopa na wyjazd.

Na stałe nie chciałabym tak żyć ponieważ cenię sobie możliwość posiadania przyjaciół a zmieniając miejsce zamieszkania co chwię jest to trudne. Zwłaszcza jak jest siębliżej 30stki i nasi równieśnicy mają już rodziny.