Dziecko mocno przywiązane do mamy

[boska latynoska]

Witam,
Moja 14 miesięczna córka chce być non stop ze mną, jakby mogła to cały dzień siedziałaby dosłownie na mnie. Zastanawiam się czy to normalne, do tej pory myślałam, ze tak, że z tego wyrośnie, ale mam wrażenie że idzie to w drugą stronę. Potrafi świetnie już chodzić, ale sama nie chce biegać po domu tylko wszędzie ciągnie mnie za rękę, tak jakby się czegoś bała Najlepsza zabawa to na mnie, to znaczy przynosi sobie zabawkę i siada z nią na mnie i się bawimy, ostatnio to nawet ten wielki domek Kiddieland na mnie ładuje a potem sama jeszcze włazi Nie ma mowy żeby poszła do kogoś na ręce np. do babci, owszem chce się bawić z babcią ale siedząc na mnie. Na spacerze to samo, nie może mnie z oczu stracić bo lament jest, nie mogę jej budki od słońca rozłożyć bo awantura gotowa Jak już siedzi obok mnie to chociaż rękę na mnie musi położyć.

Do tej pory jakoś szczególnie się tym nie martwiłam, ale słyszę głosy otoczenia, że uzależniłam dziecko od siebie

Dodam, ze nie ma problemu żeby córka została z tatą, ale jak jesteśmy razem we 3 to tata idzie w odstawkę

Jak pomóc dziecku otworzyć się na świat?

[kisza1988]

Mam dwie córki starsza szaleje za babcia a z młodszą zawsze miałam super kontakt . Młodsza ma już 6 lat ,2 lata karmiłam piersią przez pierwsze pół roku cały czas przy cycku nie mogłam nic w domu zrobić była i jest nadal przywiązana . Kiedy ja coś bolało pytała czy mnie też boli . Ale do rzeczy . Kiedyś też tak myślałam , czy te przywiązanie nie jest zbyt duże . Jeszcze wtedy mieszkałam z mama i ona mi w sumie wmawiała że źle robię , że później sobie nie poradzi wkońcu się wyprowadziłam i też złapałam super kontakt ze starsza i jest ok. Ja się cieszyłam , że dziecko kocha mnie bezgranicznie , że mi w pełni ufa. Teraz chodzi do przedszkola , nigdy nie płakała bo wiedziała że ja kocham i przyjdę do nią. W szkole sobie świetnie radzi , pani mówi że ma super kontakt z dziećmi , że grzeczna , miła. Nie przejmuj się tylko ciesz z tej miłości jeśli teraz tak się kochacie to nie będziesz miała problemów kiedy będzie duża. Ja na swoje dzieci nie muszę krzyczeć słuchają się i są grzeczne bo bardzo je kocham i one mnie też .

[houseofcolours]

Napisane przez boska latynoska

Witam,
Moja 14 miesięczna córka chce być non stop ze mną, jakby mogła to cały dzień siedziałaby dosłownie na mnie. Zastanawiam się czy to normalne, do tej pory myślałam, ze tak, że z tego wyrośnie, ale mam wrażenie że idzie to w drugą stronę. Potrafi świetnie już chodzić, ale sama nie chce biegać po domu tylko wszędzie ciągnie mnie za rękę, tak jakby się czegoś bała Najlepsza zabawa to na mnie, to znaczy przynosi sobie zabawkę i siada z nią na mnie i się bawimy, ostatnio to nawet ten wielki domek Kiddieland na mnie ładuje a potem sama jeszcze włazi Nie ma mowy żeby poszła do kogoś na ręce np. do babci, owszem chce się bawić z babcią ale siedząc na mnie. Na spacerze to samo, nie może mnie z oczu stracić bo lament jest, nie mogę jej budki od słońca rozłożyć bo awantura gotowa Jak już siedzi obok mnie to chociaż rękę na mnie musi położyć.

Do tej pory jakoś szczególnie się tym nie martwiłam, ale słyszę głosy otoczenia, że uzależniłam dziecko od siebie

Dodam, ze nie ma problemu żeby córka została z tatą, ale jak jesteśmy razem we 3 to tata idzie w odstawkę

Jak pomóc dziecku otworzyć się na świat?

Ja tak miałam. Bardzo cięzko przyszło nam zakończenie kp, potem tak do około 20 miesiąca córka ciągle ze mną, za mną, na mnie. Jak szłam do łazienki to z nią, jak musiałam wziąć prysznic to ona obok kabiny miała miskę z wodą i stateczki do zabawy a ja 2 minuty na umycie się. Budki w wózki też mało używałam, bo ciągle albo ją próbowała złożyć i się denerwowała albo próbowała się wychylać poza nią, żeby mnie zobaczyć. Też słyszałam różne teksty o chorym przywiązaniu, o tym, że to się leczy i, że to moja wina
A przeszło samo. Dość niedawno (teraz ma 2 lata), z dnia na dzień. Laura stwierdziła, że na dwór idzie z tatą, potem jak wychodziłam do sklepu robiła papa, puszczała buźkę i wracała do zabawy a wcześniej był lament, że wychodzę bez niej. Także ja z tym nic nie robiłam i córka sama odcięła pępowinę kiedy ona była na to gotowa

[MamaKrystiana]

Może warto zachęcić męża do spędzania czasu w trójkę, dziecko będzie miało czas, żeby przyzwyczaić się do taty, nie tracąc przy tym uwagi mamy. Ja miałam podobnie, mój synek zawsze wolał mamusię zamiast taty przełomem była sytuacja w, której mój mąż zabrał synka do garażu i pokazał sprzęty do majsterkowania. Teraz kiedy chce odetchną wysyłam chłopaków do garażu i co najważniejsze tata awansował na tatusia ..

[wandaweranda]

moja corka wprawdzie starsza, bo 18mies., ale mamy podobnie, wczoraj na innym watku zagailam w tej kwestii, bo dziecie nagle jakis regres przechodzi
przeczytaj tu (wprawdzie sporo tu na temat kp, ale nie tylko)
http://forum.gazeta.pl/forum/w,21000...a_potrzeb.html
wiesz,trzeba przeczekac, nie walczyc,widocznie dziecko ma takie potrzeby i jest mu to niezbedne do rozwoju. glupawe komentarze olac-to Twoje dziecko i Wasza relacja, nikomu nic do tego. Cierpliwosci, corka sie uniezalezni w swoim czasie.

[boska latynoska]

Napisane przez houseofcolours

Ja tak miałam. Bardzo cięzko przyszło nam zakończenie kp, potem tak do około 20 miesiąca córka ciągle ze mną, za mną, na mnie. Jak szłam do łazienki to z nią, jak musiałam wziąć prysznic to ona obok kabiny miała miskę z wodą i stateczki do zabawy a ja 2 minuty na umycie się. Budki w wózki też mało używałam, bo ciągle albo ją próbowała złożyć i się denerwowała albo próbowała się wychylać poza nią, żeby mnie zobaczyć. Też słyszałam różne teksty o chorym przywiązaniu, o tym, że to się leczy i, że to moja wina
A przeszło samo. Dość niedawno (teraz ma 2 lata), z dnia na dzień. Laura stwierdziła, że na dwór idzie z tatą, potem jak wychodziłam do sklepu robiła papa, puszczała buźkę i wracała do zabawy a wcześniej był lament, że wychodzę bez niej. Także ja z tym nic nie robiłam i córka sama odcięła pępowinę kiedy ona była na to gotowa

No właśnie nie przeszkadzało mi to jakoś strasznie, wiadomo że wolałabym żeby chwile sama się zabawiła ale skoro sie nie da to trudno , poczekam. Ale te komentarze mnie osłabiają, czuję się jakbym robiła dziecku krzywdę

Napisane przez MamaKrystiana

Może warto zachęcić męża do spędzania czasu w trójkę, dziecko będzie miało czas, żeby przyzwyczaić się do taty, nie tracąc przy tym uwagi mamy. Ja miałam podobnie, mój synek zawsze wolał mamusię zamiast taty przełomem była sytuacja w, której mój mąż zabrał synka do garażu i pokazał sprzęty do majsterkowania. Teraz kiedy chce odetchną wysyłam chłopaków do garażu i co najważniejsze tata awansował na tatusia ..

Spędzamy czas we trójkę, córka ma dobry kontakt z tatą, ale lubi się z nim bawić siedząc na mnie

Napisane przez wandaweranda

moja corka wprawdzie starsza, bo 18mies., ale mamy podobnie, wczoraj na innym watku zagailam w tej kwestii, bo dziecie nagle jakis regres przechodzi
przeczytaj tu (wprawdzie sporo tu na temat kp, ale nie tylko)
http://forum.gazeta.pl/forum/w,21000...a_potrzeb.html
wiesz,trzeba przeczekac, nie walczyc,widocznie dziecko ma takie potrzeby i jest mu to niezbedne do rozwoju. glupawe komentarze olac-to Twoje dziecko i Wasza relacja, nikomu nic do tego. Cierpliwosci, corka sie uniezalezni w swoim czasie.

Dziękuje za linka, poczytam. Jakoś mi lepiej jak wiem, że moja córka nie jest ewenementem na skalę kraju jak niektórzy twierdzą

A często jest jeszcze tak, że jesteśmy np. u dziadków i każdy chce brać małą na ręce, mimo że ona ewidentnie nie chce, czasami aż na siłę. Ja wole jak jest u mnie skoro nie chce, no ale wiadomo od razu krzywe spojrzenia i komentarze, że ją uwiązuje, że musi się przyzwyczaić itd. Co wy robicie w takich sytuacjach?

[No air]

mam podobnie z moją córeczkę, nie chce zostać beze mnie nawet na chwilę, jedyne 5 minut jakie mam czasami to jak ogląda bajkę, ale to ją zajmuje na maksymalnie 5 minut, potem mnie też ciągnie do pokoju.

Głupie komentarze doprowadzają mnie do szału, bo co ja na to mogę poradzić? Jestem z dzieckiem w domu, to ja jestem jej mamą, spedzam z nią najwięcej czasu to co w tym dziwnego, że jest do mnie przywiazane? Najbardziej to dziwi teściową, która widzi Majkę raz na pół roku i dziwi się, że dziecko jej nie poznaje i od niej ucieka... Ale to moja wina, bo "mama Cię tak przywiązała do siebie, nawet do babci nie puści"... a dziecko wpija mi się w szyję, bo się boi "obcej" osoby.

[boska latynoska]

Napisane przez No air

mam podobnie z moją córeczkę, nie chce zostać beze mnie nawet na chwilę, jedyne 5 minut jakie mam czasami to jak ogląda bajkę, ale to ją zajmuje na maksymalnie 5 minut, potem mnie też ciągnie do pokoju.

Głupie komentarze doprowadzają mnie do szału, bo co ja na to mogę poradzić? Jestem z dzieckiem w domu, to ja jestem jej mamą, spedzam z nią najwięcej czasu to co w tym dziwnego, że jest do mnie przywiazane? Najbardziej to dziwi teściową, która widzi Majkę raz na pół roku i dziwi się, że dziecko jej nie poznaje i od niej ucieka... Ale to moja wina, bo "mama Cię tak przywiązała do siebie, nawet do babci nie puści"... a dziecko wpija mi się w szyję, bo się boi "obcej" osoby.

Skąd ja to znam U nas dokładnie to samo, teksty o tym jak to '' tylko mama i mama, jak to mama Cię uzależniła od siebie, mama za dużo czasu z Tobą spędza ''

[mamad1]

Napisane przez kisza1988

Mam dwie córki starsza szaleje za babcia a z młodszą zawsze miałam super kontakt . Młodsza ma już 6 lat ,2 lata karmiłam piersią przez pierwsze pół roku cały czas przy cycku nie mogłam nic w domu zrobić była i jest nadal przywiązana . Kiedy ja coś bolało pytała czy mnie też boli . Ale do rzeczy . Kiedyś też tak myślałam , czy te przywiązanie nie jest zbyt duże . Jeszcze wtedy mieszkałam z mama i ona mi w sumie wmawiała że źle robię , że później sobie nie poradzi wkońcu się wyprowadziłam i też złapałam super kontakt ze starsza i jest ok. Ja się cieszyłam , że dziecko kocha mnie bezgranicznie , że mi w pełni ufa. Teraz chodzi do przedszkola , nigdy nie płakała bo wiedziała że ja kocham i przyjdę do nią. W szkole sobie świetnie radzi , pani mówi że ma super kontakt z dziećmi , że grzeczna , miła. Nie przejmuj się tylko ciesz z tej miłości jeśli teraz tak się kochacie to nie będziesz miała problemów kiedy będzie duża. Ja na swoje dzieci nie muszę krzyczeć słuchają się i są grzeczne bo bardzo je kocham i one mnie też .

Napisane przez No air

mam podobnie z moją córeczkę, nie chce zostać beze mnie nawet na chwilę, jedyne 5 minut jakie mam czasami to jak ogląda bajkę, ale to ją zajmuje na maksymalnie 5 minut, potem mnie też ciągnie do pokoju.

Głupie komentarze doprowadzają mnie do szału, bo co ja na to mogę poradzić? Jestem z dzieckiem w domu, to ja jestem jej mamą, spedzam z nią najwięcej czasu to co w tym dziwnego, że jest do mnie przywiazane? Najbardziej to dziwi teściową, która widzi Majkę raz na pół roku i dziwi się, że dziecko jej nie poznaje i od niej ucieka... Ale to moja wina, bo "mama Cię tak przywiązała do siebie, nawet do babci nie puści"... a dziecko wpija mi się w szyję, bo się boi "obcej" osoby.

Napisane przez boska latynoska

Skąd ja to znam U nas dokładnie to samo, teksty o tym jak to '' tylko mama i mama, jak to mama Cię uzależniła od siebie, mama za dużo czasu z Tobą spędza ''

Mój synek ma 22 miesiące i też głównie ja się nim zajmuję. I jeszcze go karmię piersią na żądanie, więc ostatnio usłyszałam mnóstwo podobnych komentarzy odnośnie "chorego uzależnienia" dziecka od mamy Przykre, bo od bliskich mi osób...

[lemoorka]

Ja powiem krótko- to jest normalne. W tej chwili jesteś dla dziecka Bogiem, idolem, mega autorytetem i jeszcze policjantem na straży bezpieczenstwa.


Ja jestem z dzieckiem w domu i są dni,ze licze sie tylko ja, a sa dni,ze ktos obcy jak mu wpadie w oko to ie pozwala mu odejsc

[MamaKrystiana]

Nie jesteś na pewno jedyna ale to czy dziecku przejdzie to raczej indywidualna sprawa, kiedyś opiekowałam się 2 letnią dziewczynką, która non stop płakała za tatą, po jego wyjściu do pracy musiałam uspokajać ją przez jakiś czas i unikać tematu rodziców przez resztę dnia. Teraz Blanka ma 3,5 roku, kiedy skończyła 3 lata poszła do przedszkola i tam dramat zaczął się od nowa

[Glodomorek]

Napisane przez boska latynoska

A często jest jeszcze tak, że jesteśmy np. u dziadków i każdy chce brać małą na ręce, mimo że ona ewidentnie nie chce, czasami aż na siłę. Ja wole jak jest u mnie skoro nie chce, no ale wiadomo od razu krzywe spojrzenia i komentarze, że ją uwiązuje, że musi się przyzwyczaić itd. Co wy robicie w takich sytuacjach?

Ja mówię, że ona do obcych nie idzie. Jak się przyzwyczai, poobserwuje to sama będzie zaczepiać. Nikt mi dziecka nie wyrywa "żeby się przyzwyczaiło". Do czego niby ma się przyzwyczajać? Że obce jej osoby mogą ją dotykać wbrew jej woli?

[boska latynoska]

Napisane przez Glodomorek

Ja mówię, że ona do obcych nie idzie. Jak się przyzwyczai, poobserwuje to sama będzie zaczepiać. Nikt mi dziecka nie wyrywa "żeby się przyzwyczaiło". Do czego niby ma się przyzwyczajać? Że obce jej osoby mogą ją dotykać wbrew jej woli?

No właśnie to nie są obce osoby, tylko rzadko ich widuje i nie zna np. babcie średnio raz na 2-3 miesiące. A podobno ma się przyzwyczaić do ludzi bo jest dzika

[ilonkaczapela]

Dla niej sa obce, dla ciebie nie. To bardzo dobrze, ze dziecko ma taki instynkt samozachowawczy, bo moze dzieki temu nikt jej nie porwie

[Glodomorek]

Napisane przez boska latynoska

No właśnie to nie są obce osoby, tylko rzadko ich widuje i nie zna np. babcie średnio raz na 2-3 miesiące. A podobno ma się przyzwyczaić do ludzi bo jest dzika

Jak kogoś widujesz raz na 2-3mce to jest on obcy. Nie znasz go i tyle. Moja mała swoją babcię widuje 3-4razy co 3 miesiące. Zna ją, nie boi się, cieszy się kiedy ją widzi, tęskni nawet. Ale my 2-3 razy w tygodniu na skypie jesteśmy i chociaż tak na odległość budujemy relacje.

[truskawk_a]

Wcale nie uzależniłaś od siebie córki. To jest lęk separacyjny. Poczytaj w google.

[karolca]

Moja konczy dziś 15 miesiecy i od kilku dni jest "wielki powrót do mamy". Codziennie jest z babcią i nigdy nie było problemu aby z nią została, ale od kilku dni jak wychodzę z pokoju lub tylko się odwrócę, zaczyna płakać. Jak jesteśmy same w domu to jest super. Ostatnio nawet zaczęła płakać jak tata wszedł do pokoju, nawet z nim nie chce zostawać. Śpi przez to gorzej, ciągle mnie szuka, upewnia się, że jestem. Pocieszam się wlaśnie, że to jest okresowe, nasila się, słabnie, mija, wraca. Takie są etapy rozwoju, że gdy dziecko uczy się czegoś nowego, poznaje świat zachowuje się tak, jakby w niektórych rzeczach uwsteczniło się. Jedyne to, zacisnąć zęby, wzmocnić granice cierpliwości.
U mnie na szczęście nikt niczego nie komentuje, a nawet jeśli, co im do tego.

[Joesefin]

Bardzo wazne jest że w ogóle Ty zaczęłaś się nad tym zastanawiać i świadczy to tylko o tym, że nie chcesz źle dla swojego dziecka i chcesz żeby miało ono dobry kontakt z innymi
Wg mnie daj czas małej...Ma taki okres/czas że potrzebuje twojej obecności aby czuć się bezpiecznie. Pewnie to minie. Jeszcze zobaczysz że przyjdzie moment kiedy to tatuś będzie super idolem, a Ty zejdziesz na drugi plan

[iizabelaa]

Napisane przez boska latynoska

A często jest jeszcze tak, że jesteśmy np. u dziadków i każdy chce brać małą na ręce, mimo że ona ewidentnie nie chce, czasami aż na siłę. Ja wole jak jest u mnie skoro nie chce, no ale wiadomo od razu krzywe spojrzenia i komentarze, że ją uwiązuje, że musi się przyzwyczaić itd. Co wy robicie w takich sytuacjach?

U nas było podobnie w tym wieku,
jeśli chodzi o takie sytuacje, nie dałaby się wziąć na ręce komuś innemu w towarzystwie.
Dziadek to brał ja na ręce po godzinnych podchodach.

Wiem, że teściowie uważali to za "dziwactwo" ale nigdy tego przy mnie nie powiedzieli,
zresztą i tak miałabym to gdzieś.

Do teraz jest mało towarzyska.

Z tym, że naszej było obojętne czy ja czy tż, i jak byłyśmy w domu to nie było żadnego wiszenia na nas, nigdy.

[boska latynoska]

Napisane przez karolca

Moja konczy dziś 15 miesiecy i od kilku dni jest "wielki powrót do mamy". Codziennie jest z babcią i nigdy nie było problemu aby z nią została, ale od kilku dni jak wychodzę z pokoju lub tylko się odwrócę, zaczyna płakać. Jak jesteśmy same w domu to jest super. Ostatnio nawet zaczęła płakać jak tata wszedł do pokoju, nawet z nim nie chce zostawać. Śpi przez to gorzej, ciągle mnie szuka, upewnia się, że jestem. Pocieszam się wlaśnie, że to jest okresowe, nasila się, słabnie, mija, wraca. Takie są etapy rozwoju, że gdy dziecko uczy się czegoś nowego, poznaje świat zachowuje się tak, jakby w niektórych rzeczach uwsteczniło się. Jedyne to, zacisnąć zęby, wzmocnić granice cierpliwości.
U mnie na szczęście nikt niczego nie komentuje, a nawet jeśli, co im do tego.

Problem polega na tym , że u nas to nie jest okresowe, córka zachowuje się tak cały czas.

Czytałam co nieco o tych lękach separacyjnych, skokach rozwojowych i do mnie to nie przemawia. Tak jak była mała to te tygodnie, w których ponoć występują skoki nigdy mi się nie zgadzały z zachowaniem córki

Napisane przez iizabelaa

U nas było podobnie w tym wieku,
jeśli chodzi o takie sytuacje, nie dałaby się wziąć na ręce komuś innemu w towarzystwie.
Dziadek to brał ja na ręce po godzinnych podchodach.

Wiem, że teściowie uważali to za "dziwactwo" ale nigdy tego przy mnie nie powiedzieli,
zresztą i tak miałabym to gdzieś.

Do teraz jest mało towarzyska.

Z tym, że naszej było obojętne czy ja czy tż, i jak byłyśmy w domu to nie było żadnego wiszenia na nas, nigdy.

To wiszenie jest naprawdę męczące Ale co zrobić..

[Patrilla]

Obecnie moja córka jest mega samodzielna nie zawsze Tak było do 2 roku nie odstępowała mnie na krok miała silńy lek separacyjny olej komentarze

[Chelsea91]

Ja tez słyszę, że mam dzikie dziecko bo nie chcę z nikim na długo zostawiać, tym bardziej na noc, syn za mną płacze, lubi być noszony, musi mnie co jakieś 5 minut widzieć, woli mamę niż tatę, babcię itp.

No i to oczywiście moja wina. Bo cały czas jestem z dzieckiem w domu.
Nie rozumiem matek które zostawiają na noc babci kilkumiesięczne dziecko bo chcą iść na dyskotekę Albo na kilka dni, żeby odpocząć.
Może jakaś inna jestem ale dla mnie dziecko to jest zobowiązanie na całe życie, nie można mieć od niego urlopu.

[wandaweranda]

Napisane przez Chelsea91

Może jakaś inna jestem ale dla mnie dziecko to jest zobowiązanie na całe życie, nie można mieć od niego urlopu.

znam malzenstwo, ktore zostawilo swoje 9 mies. dziecko pod opieka babci, a sami wyjechali na 2 tygodniowe wczasy
dla mnie to nie do pomyslenia, ale coz, rozni sa ludzie

[Bela21]

Witam
Mam podobny problem , otóż mam córeczkę 7 miesięczną , która także jest mocno przywiązana do mnie ,dodam , że karmię piersią
Co prawda nie pracuję , obecnie cały mój czas poświęcam Oli.
Ale ostatnio mam straszne zarwane noce ;/ Ola nie chce spać w łóżeczku od jakiegoś czasu , budzi się co chwilę i za każdym razem chce ssać pierś ,a gdy zaśnie nie chce jej puścić ;/ strasznie mi nie wygodnie jest.
Staram się być wyrozumiała w końcu to moja malusia córeczka , ale chciałabym się dowiedzieć czy da się coś z tym zrobić .
Oczywiście za każdym razem sprawdzam pieluszkę , poprawiam podusię , przewracam z boku na bok.
Znajoma mi doradzała by przejść na mleko modyfikowane ,ale Ola nawet nie chce tego mleka, pluje , płacze. Nie wiem co robić ;/

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Bela21

Witam
Mam podobny problem , otóż mam córeczkę 7 miesięczną , która także jest mocno przywiązana do mnie ,dodam , że karmię piersią
Co prawda nie pracuję , obecnie cały mój czas poświęcam Oli.
Ale ostatnio mam straszne zarwane noce ;/ Ola nie chce spać w łóżeczku od jakiegoś czasu , budzi się co chwilę i za każdym razem chce ssać pierś ,a gdy zaśnie nie chce jej puścić ;/ strasznie mi nie wygodnie jest.
Staram się być wyrozumiała w końcu to moja malusia córeczka , ale chciałabym się dowiedzieć czy da się coś z tym zrobić .
Oczywiście za każdym razem sprawdzam pieluszkę , poprawiam podusię , przewracam z boku na bok.
Znajoma mi doradzała by przejść na mleko modyfikowane ,ale Ola nawet nie chce tego mleka, pluje , płacze. Nie wiem co robić ;/

wziać ja do łózka,bo jej nie chodzi ani o mleko ani o podusię,ani o pieluszkę wiele dzieci wtym wieku zaczyna źle sypiać

[Bela21]

Rzecz w tym ,że ona śpi ze mną i nadal nie wiem co jej może dolegać ... ;/
kręci się i jęczy.

[wandaweranda]

zęby obstawiam

[Bela21]

Ma dwa ząbki , ale to nie jest typowy płacz na ból zębów ;/

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Bela21

Ma dwa ząbki , ale to nie jest typowy płacz na ból zębów ;/

ja tez obstawiam zęby ,moze nie boli jej mocno ale spac nie daje,moze przezywa jakieś lęki

pociesze Cię,ze to minie,jest trudno ale wiecznie tak nie będzie

[wandaweranda]

Dziasla moze swedza i to jest na pewno upierdliwe uczucie, ktore nie pozwala spokojnie spac. Zanim nowe zabki ujrza swiatlo dzienne, moze minac kilka tygodni.