nietypowy problem włosowy

[navyblue_moo]

Postaram się opowiedzieć w skrócie o moim wydaje mi się dość nietypowym problemie.


Otóż od pewnego czasu używałam tych samych kosmetyków do pielęgnacji włosów:

• szamponu przeciwłupieżowego Green Pharmacy (który ma być naturalny, bez SLSów i innych),
• odzywki z Alterry,
• odżywki w sprayu z Mariona.
• Sporadycznie nakładałam na włosy jedwab Biosilk.

Wszystko było w jak najlepszym porządku, dopóki nie skończył mi się szampon i z racji tego, że mój tłusty łupież przez upały się nasilił zakupiłam szampon przeciwłupieżowy Head&Shoulders. Przestałam też używać odżywki z Mariona. I zaczęło się. Naprawdę NIE WIEM czym to jest spowodowane ale: moje włosy na końcach są totalnie poplątane. Rozczesanie ich zajmuję 20 minut, po czym po jakichś 2 minutach znów są w totalnym nieładzie. Po dokładnym przyjrzeniu się stwierdziłam, ze włosy są posklejane! Jest to jakaś żółto podobna maź, która żeruje na moich włosach już od jakichś 2 tygodni. Włosy zbijają się w strąki i zaczynają ze sobą sklejać (głównie na końcówkach). Jestem totalnie zdezorientowana, bo nie wiem co to może być! Nie chce dłużej szarpać włosy, bo intensywnie je zapuszczam, więc proszę Was o pomoc.
Czy przyczyną jest szampon z SLS, którego zaczęłam stosować po długiej przerwie właśnie bez SLSów? Może chodzi i długo już nieużywany Biosilk? A może o mój tłusty łupież?
Próbowałam zmyć to coś z włosów, szorując je po kilka razy mocnymi szamponami ale to nic nie dało.
Błagam Was o pomoc.

[Limone]

H&S jest beznadziejnym szamponem i nie chodzi tylko o SLS, które wcale takie złe nie są, ale o milion innych składników jakie mają. Biosilk ma alkohol, Alterra ma alkohol - więc najszczęśliwiej kosmetyków nie wybrałaś. Poza tym w pielęgnacji potrzebna jest różnorodność. A co do łupieżu i tej mazi, ja bym poszła na Twoim miejscu do dermatologa. To nie jest normalne co opisujesz.

[martuchaOo7]

Żółta maź? Na skórze głowy? Może to szampon cię podrażnił i coś ci się tam paprze? Trudno powiedzieć, bo nie mogę sobie tego wyobrazić.

P.S. Z tego co wiem szampony Green Pharmacy też mają sls...

[navyblue_moo]

włosy są "posklejane" na końcach
mega się plączą i chodzi o to, że mam wrażenie, ze coś na nich jest.
zaczynam myśleć, że szampon strasznie je przesłuszył

[martuchaOo7]

Zdjęcie bo moja wyobraźnia tego nie ogarnia :P Możliwe, że to szampon. Ogólnie nie akceptuje tych "reklamowych" szamponów. One są najbardziej chemiczne. A head&shoulders ma ogólnie złe opinie.

[Limone]

Napisane przez martuchaOo7

Zdjęcie bo moja wyobraźnia tego nie ogarnia :P Możliwe, że to szampon. Ogólnie nie akceptuje tych "reklamowych" szamponów. One są najbardziej chemiczne. A head&shoulders ma ogólnie złe opinie.

Muszę się przyczepić, bo mam alergię na takie stwierdzenia Każdy szampon jest chemiczny, każdy olej jest chemiczny, wszystko co nas otacza to chemia Więc zdania typu, coś jest bardziej, mniej chemiczne to bzdura i nie demonizujmy chemii, bo wszystko jest kwestią właściwości, ilości i odpowiedniej równowagi w pielęgnacji. SLS nie są złe, parabeny nie są złe, silikony nie są złe - kwestia co nam służy i w jakich ilościach. Skończyłam

A u autorki tematu stawiałabym chyba na jakieś zmiany łojotokowe skóry głowy.

[martuchaOo7]

Długość skladu mnie w takich szamponach przeraża... I to że nie mają praktycznie żadnych naturalnych ekstraktów. I ten śliczny perłowy kolor i mega piana to wszystko źle mi się kojarzy z nadmirem tej całej chemii.

[Kocik123]

Napisane przez Limone

Muszę się przyczepić, bo mam alergię na takie stwierdzenia Każdy szampon jest chemiczny, każdy olej jest chemiczny, wszystko co nas otacza to chemia Więc zdania typu, coś jest bardziej, mniej chemiczne to bzdura i nie demonizujmy chemii, bo wszystko jest kwestią właściwości, ilości i odpowiedniej równowagi w pielęgnacji. SLS nie są złe, parabeny nie są złe, silikony nie są złe - kwestia co nam służy i w jakich ilościach. Skończyłam

A u autorki tematu stawiałabym chyba na jakieś zmiany łojotokowe skóry głowy.

Jak najbardziej się zgadzam..
ale szampon i tak powinnaś zmienić bo to chyba największe dziadostwo.

[Limone]

Napisane przez martuchaOo7

Długość skladu mnie w takich szamponach przeraża... I to że nie mają praktycznie żadnych naturalnych ekstraktów. I ten śliczny perłowy kolor i mega piana to wszystko źle mi się kojarzy z nadmirem tej całej chemii.

A zdajesz sobie sprawę, że ekstrakty naturalne, to nic innego jak cząsteczki chemiczne, tyle że zamiast zsyntetyzowane w labie, są pochodzenia naturalnego? I właśnie ekstrakty naturalne- zwykle mamy na myśli roślinne, potrafią mocno wysuszać włosy, a tym samym przyczyniać się do ich zniszczenia? One też bardzo często odpowiedzialne są za alergie. Alkohol etylowy to też składnik pochodzenia naturalnego, a jego w pielęgnacji włosów się raczej unika. Równie dobrze autorkę mógł tak urządzić właśnie szampon GP, pełny ekstraktów roślinnych, co dopiero teraz wychodzi. Polecam poczytać blog Kascysko - ona bardzo rozsądnie podchodzi to pielęgnacji włosów, zachowując równowagę pomiędzy "tą całą chemią", a naturalną pielęgnacją.

[martuchaOo7]

Ja jednak sceptycznie podchodzę do wytworów laboratoryjnych mimo wszystko. Po prostu boję się sztucznych substancji, tyle się mówi o rakotwórczości, szkodliwości, a co natura, to natura.
Czytuję Kascysko, ale ona ma zupełnie inny typ włosów i co innego jej służy.

---------- Dopisano o 18:37 ---------- Poprzedni post napisano o 18:35 ----------

Napisane przez Kocik123

ale szampon i tak powinnaś zmienić bo to chyba największe dziadostwo.

O to mi chodziło Akurat takie szampony są u mnie pod obstrzałem.

[Limone]

Napisane przez martuchaOo7

Ja jednak sceptycznie podchodzę do wytworów laboratoryjnych mimo wszystko. Po prostu boję się sztucznych substancji, tyle się mówi o rakotwórczości, szkodliwości, a co natura, to natura.
Czytuję Kascysko, ale ona ma zupełnie inny typ włosów i co innego jej służy.
O to mi chodziło Akurat takie szampony są u mnie pod obstrzałem.

To że Ty tak podchodzisz nie oznacza, że jest to jedna najwłaściwsza droga, zwłaszcza gdy się o chemii nic nie wie. W muchomorze, czy w wilczej jagodzie też są substancje naturalne, a potrafią zabić.
Właśnie, Kascysko ma inny typ włosów i co innego jej służy, podobnie ja, Ty i autorka tematu, nie ma jednej słusznej drogi i o to mi chodzi
H&S jest dziadowski, ale nie ze względu na chemizm, ale ze względu na właściwości poszczególnych składników. U mnie pod obstrzałem są szampony naładowane ekstraktami roślinnymi, bo wysuszają i plączą włosy, ale nie wszystkie

[martuchaOo7]

Ok, kazdy lubi co innego, ale po to jest forum, że każdy coś sprawdzonego proponuje. Mi pomogła zmiana pielęgnacji z takich moim zdaniem syfiastych szamponów i odżywek na "naturalniejsze", łagodniejsze, z mniejsza ilością "sztuczności".
Dziękuje za uwagi, ale mam takie zdanie na ten temat i raczej przy nim zostanę
Szampon z GP też uważam za badziew. JAK WIDZĘ W SZAMPONIE SILIKONY TO MNIE.... denerwuje Po co one są? Może mi odpowiesz, skoro nie jesteś przeciwna tzw. przeze mnie chemii?

[Limone]

Napisane przez martuchaOo7

Ok, kazdy lubi co innego, ale po to jest forum, że każdy coś sprawdzonego proponuje. Mi pomogła zmiana pielęgnacji z takich moim zdaniem syfiastych szamponów i odżywek na "naturalniejsze", łagodniejsze, z mniejsza ilością "sztuczności".
Dziękuje za uwagi, ale mam takie zdanie na ten temat i raczej przy nim zostanę
Szampon z GP też uważam za badziew. JAK WIDZĘ W SZAMPONIE SILIKONY TO MNIE.... denerwuje Po co one są? Może mi odpowiesz, skoro nie jesteś przeciwna tzw. przeze mnie chemii?

Akurat w szamponie uważam je za niepotrzebne, w serum dobrze zabezpieczają przed uszkodzeniami.

[martuchaOo7]

Napisane przez Limone

Akurat w szamponie uważam je za niepotrzebne, w serum dobrze zabezpieczają przed uszkodzeniami.

Tu się z tobą zgodzę.
I właśnie to mnie denerwuje, gdy w kosmetykach jest napchane tyle niepotrzebnych rzeczy.

[201605090940]

u mnie silikon w szamponie = natychmiastowy przetłuszcz i to zaraz po umyciu gorzej, niż gdybym nie myła włosów z 4 dni ja za to chciałabym się przerzucić na delikatniejszy szampon, tylko ten brak objętości po nim (testowałam BD) trochę mnie smuci

[Kocik123]

Napisane przez xandria_

u mnie silikon w szamponie = natychmiastowy przetłuszcz i to zaraz po umyciu gorzej, niż gdybym nie myła włosów z 4 dni ja za to chciałabym się przerzucić na delikatniejszy szampon, tylko ten brak objętości po nim (testowałam BD) trochę mnie smuci

To testuj inne, mnie tak samo BD nie pasował.. ale mi delikatne w ogóle nie pasują za to codzienne mycie szamponem z sls uwielbiają.