Aby figurę mieć patyka, potrzebna dobra gimnastyka :) jesienne dbanie o sylwetkę

[aza3994]

hej Dziewczyny

zakładam nowy wątek, kolejny dotyczący odchudzania, a raczej zdrowego racjonalnego żywienia i ćwiczenia mam nadzieję, że znajdą się chętne kobitki (albo i panowie), którzy dołączą do mnie i razem się wspierając przezwyciężymy jesienne lenistwo, ruszymy swoje "szafy trzydrzwiowe" i schudniemy

NIE CHCEMY:
1. głodzenia się, stosowania diet poniżej 1000kcal
2. szaleńczego zamęczania się ćwiczeniami
3. diet jednoskładnikowych przez dłuższy czas
4. jedzenia SŁODYCZY!!
5. a także: fastfoodów, chipsów, gazowanych napojów i innych świństw...

CHCEMY:
1. zdrowo schudnąć
2. ślicznie wyglądać
3. zdrowo się odżywiać
4. pić dużo wody i herbatek
5. dużo się ruszać
6. poprawić wygląd naszej skóry
7. poplotkować i miło spędzić czas

Mam nadzieję, że znajdą się dziewczyny, które dołączą do mnie i razem powalczymy o wymarzoną sylwetkę

Ja nazywam się Dagmara, już za kilka dni zaczynam pierwszy rok studiów, uwielbiam czytać, oglądać seriale, filmy, chodzić, jeść dobre rzeczy i podróżować
mam 165cm wzrostu, ważyłam 67kg, schudłam do 62kg, ale zaprzepaściłam to i ważę 65kg. Marzę, aby ważyć 55kg, ale 5 z przodu będzie już dla mnie ogromnym sukcesem

[Aniaa_89]

hej

ja się chętnie dołączę, bo przyda mi się dodatkowa motywacja, bo coś kiepsko z tym u mnie ostatnio

[aza3994]

Napisane przez Aniaa_89

hej

ja się chętnie dołączę, bo przyda mi się dodatkowa motywacja, bo coś kiepsko z tym u mnie ostatnio

witaj jaka masz wage i wzrost?

[Aniaa_89]

Napisane przez aza3994

witaj jaka masz wage i wzrost?

wzrost 162cm
a waga to w sumie dokładnie nie wiem ostatnio jak się ważyłam to było ok 64kg ale teraz w weekend na weselu byłam także wiadomo jak to wygląda do tego chora wróciłam, więc mam przerwę w ćwiczeniach na razie i boję się wejść na wagę przez to wszystko żeby sprawdzić jak dokładnie sytuacja wygląda

a tak w ogóle to ja też jestem z Łodzi

[aza3994]

o widze ze wagowo podobnie :d i jeszcze Lodz a z jakiej dzielnicy?
to kuruj sie i jak wydobrzejesz to dopiero wskakuj na wage i nie ma co doe zalamywac

[Aniaa_89]

Napisane przez aza3994

o widze ze wagowo podobnie :d i jeszcze Lodz a z jakiej dzielnicy?
to kuruj sie i jak wydobrzejesz to dopiero wskakuj na wage i nie ma co doe zalamywac

Widzew a Ty?
no muszę się wykurować i wziąć za siebie, bo trochę do zrzucenia mam a dodatkowa motywacja, że ślub za 2lata to trzeba się do tego czasu ogarnąć a niestety wolno chudnę, więc potrzebuję dużo czasu

[MartuNiunia87]

hej laseczki widzę, że macie dobry pomysł na jesienną aurę. Ja właśnie też postanowiłam przez ten jesienno/zimowy okres zadbać o siebie dlatego chętnie do was dołączę .

Mam 26 lat i 2 dzieci - 6 latka i 19 miesięczną córeczkę. Ogólnie nie mam jakiejś wielkiej nadwagi, ale bardziej chodzi mi o ujędrnienie i wymodelowanie ciał, bo napięcie mięśni po ciąży (szczególnie tu o brzuchu mówię) to nie zachwyca. Więc mam 163cm wzrostu i ważę ok 60kg, noszę rozmiar przeważnie 38. Moim celem jest aby do wiosny nosić spokojnie rozmiar 36... a wymarzona waga to 53kg . Od 3 tygodni ćwiczę codziennie oprócz weekendów z Ewą Chodakowską program SKALPEL, od tygodnia odstawiłam białe pieczywo, słodycze, smażone, ziemniaki, cukier zamieniłam na słodzik, produkty mleczne tylko odtłuszczone no i przede wszystkim dużo wody i ćwiczenia no i myślę, że jakoś uda mi się cel osiągnąć bo motywację mam wielką. Wspieram się w walce z kg z koleżankami na FB, ale dla jeszcze większej motywacji i wsparcia chętnie dołączę też do Was

Pozdrawiam!

[aza3994]

hej Marta to widzę, że wszystkie mamy podobne problemy
ja teraz mam powolne odstawianie złych rzeczy, a od poniedziałku biorę się już na całego, bo w niedzielę mama ma jeszcze urodziny, więc pewnie torcik wpadnie i inne pyszności :P Ja jestem z Radogoszcza, więc druga strona Łodzi.

uuu ślub ale masz jeszcze dużo czasu

[CoffeeMonster]

Chętnie się przyłączę Czekałam na jakiś nowy wątek, bo mój zdechł Dla otuchy dodam, że wszystkie dziewuszki pochudły, więc niektórym juz ochudzanie nie było potrzebne Ja bym chciała trochę jednak dołożyć (2-4 kg mnie satysfakcjonuje) w bliżej nieokreślonym czasie. Plus kopa w tyłek, żebym zaczęła znowu ćwiczyć bo się rozleniwiłam we wrześniu....

[Aniaa_89]

MartuNiunia87, CoffeeMonster witajcie fajnie, że więcej nas się tu robi

aza3994 no to faktycznie, drugi koniec Łodzi dla mnie to praktycznie koniec świata, nie znam kompletnie tych rejonów
ja tak porządnie wezmę się za siebie jak wyzdrowieje, bo teraz i tak nie mam siły na ćwiczenia ale z jedzeniem staram się pilnować

[aza3994]

Napisane przez Aniaa_89

MartuNiunia87, CoffeeMonster witajcie fajnie, że więcej nas się tu robi

aza3994 no to faktycznie, drugi koniec Łodzi dla mnie to praktycznie koniec świata, nie znam kompletnie tych rejonów
ja tak porządnie wezmę się za siebie jak wyzdrowieje, bo teraz i tak nie mam siły na ćwiczenia ale z jedzeniem staram się pilnować

a ja nie znam Widzewa :P

hej CoffeeMonster Motywacji nigdy nie za wiele jakie są ogólnie Wasze plany i zamiary?
ja mam zamiar w niedzielę rano dokładnie sie zważyć i wymierzyć i robić to co tydzień (pewnie na wagę będę wchodziła częśćiej, ale to akurat zawsze mnie motywuje :P)
mam zamiar wyrzucić białe pieczywo, ziemniaki, makarony, itp... zamiast tego porządna kasza, ciemny ryż. Mięsko - przede wszystkim drób, wołowinka. Jeść więcej ryb. Nie smażyć- gotować/ na parze/ w piekarniku. Dużo warzywek i 1 owoc dziennie. Pić sporo. I ruchu, ruchu, ruchu

[agafisia]

hej słonka
Aza kochana chętnnie bym się dołączyła bo mój wątek ledwo się kolebie-ale...zero słodyczy to mnie przerasta... fast foody jem baardzo rzadko, a z gazowanych napojów to raz w roku cola, częściej piwo-ok 2 na miesiąc....ale nie wiem czy dam radę ze słodyczami...mogę nie jeść batonów cukierków itp, ale ciasto ze 2 razy w miesiącu robię...mąż uwielbia, a ja też nie odmówię jak jest blaszka... więc się chyba nie nadaję do was...
widzę że dalej walczysz no ja też

[CoffeeMonster]

Moje plany i zamiary to więcej ćwiczyć, bo mam takiego lenia, że hej! Tzn chciałabym wrócić do regularnego biegania, min. 3x tydzień, plus ćwiczenia na uda i pośladki, może brzuch do tego.

Generalnie od stycznia tamtego roku ograniczyłam słodycze, nie piję słodkich napoi, nie smażę na oleju (oliwa jest ok), nie używam panierki, mięso częściej piekę, jem więcej warzyw, w miarę możlwości ciemny makaron i ryż (jeśli już biały to mniejsza porcja), nie słodzę herbaty i kawy, tylko ciemne pieczywo i razowa mąka, staram się jeść nieprzetworzone i unikać jedzenia na mieście.
Z drugiej strony używam śmietany i nie zauważyłam, żeby mi przeszkadzała w odchudzaniu Oczywiście w rozsądnych ilościach.
Próbowałam, ale nie lubię owsianki. Za to poubiłam jogurty naturalne z owocami (obecnie wolę od kupnych).
Mam problem z piciem odpowiedniej ilości wody..za to przeginam z kawą

[Aniaa_89]

Napisane przez agafisia

hej słonka
Aza kochana chętnnie bym się dołączyła bo mój wątek ledwo się kolebie-ale...zero słodyczy to mnie przerasta... fast foody jem baardzo rzadko, a z gazowanych napojów to raz w roku cola, częściej piwo-ok 2 na miesiąc....ale nie wiem czy dam radę ze słodyczami...mogę nie jeść batonów cukierków itp, ale ciasto ze 2 razy w miesiącu robię...mąż uwielbia, a ja też nie odmówię jak jest blaszka... więc się chyba nie nadaję do was...
widzę że dalej walczysz no ja też

oj bez przesady. Wszystko jest dla ludzi, czasem można pozwolić sobie na jakiś "grzeszek" byleby z umiarem i rzadko
wg mnie wręcz wskazane czasem zjeść coś nie do końca zdrowego jak ma się ochotę, bo i tak wcześniej czy później się pęknie a lepiej wcześniej jak będzie się w stanie ograniczyć jeszcze ilość, bo potem to już całkiem można poszaleć


co do moich zamiarów to tak. Planuję zacząć znów jeść owsiankę na śniadania. Generalnie 4-5posiłków dziennie, małe i zdrowe.
Ograniczyć alkohol, fast foody, słodycze itd.
No i regularne ćwiczenia, minimum 3razy w tyg, w miarę możliwości więcej
i w sumie tyle, jakiegoś mega rygoru nie zamierzam sobie narzucać, bo to się nie sprawdza u mnie

[aza3994]

Napisane przez agafisia

hej słonka
Aza kochana chętnnie bym się dołączyła bo mój wątek ledwo się kolebie-ale...zero słodyczy to mnie przerasta... fast foody jem baardzo rzadko, a z gazowanych napojów to raz w roku cola, częściej piwo-ok 2 na miesiąc....ale nie wiem czy dam radę ze słodyczami...mogę nie jeść batonów cukierków itp, ale ciasto ze 2 razy w miesiącu robię...mąż uwielbia, a ja też nie odmówię jak jest blaszka... więc się chyba nie nadaję do was...
widzę że dalej walczysz no ja też

agafisia jak miło Cię znowu widzieć i nie gadał, tylko dołączaj do nas! ciasto, a zwłaszcza domowe to chyba najmniejszy słodyczowy grzech :P ja po prostu muszę zrobić sobie taki miesiąc detoksu, udowodnić sobie, ze potrafię żyć bez słodyczy, bo ostatnio to nie ma dnia bez czegoś słodkiego...

[CoffeeMonster]

A mnie się przez Was teraz chce ciasta Może zrobię taką szarlotkę sypaną na razowej mące wieczorem
Póki co się zapchałam po obiedzie (filet kurczaka z piekarnika na ryżu z warzywami) grepfrutem i nie mogę się ruszyć

[Trzy_Ryby]

Witam, można się przyłączyć?
Szukam wsparcia w racjonalizacji mojej diety. Nie chcę chudnąć (ważę 62kg przy 182cm) ale chciałabym wyrzeźbić i wymodelować ciało. Do tego, jak wiadomo, trzeba ćwiczeń i ruchu. Ja ćwiczę bo lubię. To dla mnie sposób na rozładowanie stresu i odpoczynek. Uprawiam fitness, pilates, biegam długie dystanse, jeżdżę na rowerze, pływam. Nie uprawiam klasycznie siłowego treningu choć to najefektywniejsze w rzeźbieniu ciała z przyczyn medycznych. Ćwiczenia wytrzymałościowe też jednak przynoszą świetny efekt a raczej przynosiłby gdyby nie...dieta.
Szukam wsparcia w racjonalnym odżywianiu. W moim wypadku słowem kluczem jest zbilansowanie. Nie jadam fast foodów, białej mąki, słonych przekąsek, nie lubię słodyczy, jadam zdrowo ale bezmięsnie (wegetarianka od wielu, wielu lat). To sprawia, że mam problemy w podaży białka, nadrabiam węglowodanami. Uwielbiam nabiał i owoce, potrafię zjeść kilogram jabłek na raz a potem jeszcze kolejne owoce na inne posiłki. Nie jestem w stanie nad tym zapanować, serio. Przynajmniej nie sama.
Niby to nie problem bo przecież owoce to witaminy a nabiał samo zdrowie. Zgoda, ale moje odbicie w lustrze mówi mi że mogłabym wyglądać lepiej. Gdybym tylko zapanowała nad apetytem.
Pozdrowienia od kolejnej łodzianki.

[aza3994]

CoffeeMonster właśnie pochłonęłam kawałek ciasta korzennego, więc nic mi nie mów o apetycie :P

Trzy_Ryby hmm... jesteś szczupła, sporo się ruszasz ile jesz mniej więcej kalorii dziennie? może swoje zapotrzebowanie uzupełniasz nieodpowiednimi składnikami i dlatego Twoje ciało nie jest idealne? Podaj swój przykładowy jadłospis

PS Łodzianki, łączmy się

[Trzy_Ryby]

W tym właśnie problem, że moje zapotrzebowanie pokrywam nieracjonalnie. Za dużo węgli za mało białka. Najoczywistszym żródłem białka jest mięso, którego, z przyczyn etycznych nie jadam i jadać nie będę. Ilość kalorii nie jest natomiast problemem, kolokwialnie mówiąc jem jak chłop, około 2800 kalorii dziennie.
Jadłospis z wczoraj:
śniadanie- owsianka na mleku z ziarnami lnu i czarnego sezamu, z malinami i łyżką whey'a.
II śniadanie- pół litra maślanki
obiad- krem z cukinii
naleśniki na mące razowej ze szpinakiem i fetą
podwieczorek- jabłka i winogrona, w ogromnych ilościach
kolacja- whey na mleku

[CoffeeMonster]

Co dziewczyny polecacie na zdrową kolacje? Zawsze mam z tym problem, żeby nie jeść ciągle tego samego...

[agafisia]

hej laseczki jak zapraszacie to do was z chęcią dołączę jestem na innym wątku już, ale chyba potrzebuję trochę świeżości bo zaniedbałam się ciut

coffe monster-polecam rybkę jakąś upieczoną ja dziś jadłam z biedry w sosie brokułowym fajna promocja jest

jutro napiszę więcej bo dziś jestem zjechana i ide zaraz spać

buźka

[lora113]

Hej dziewuszki
mogę się przyłączyć?
Może coś o sobie powiem przy okazji: Laura lat 21 studentka 2 roku kosmetologii waga: 78kg przy wzroście 172 cm niestety choruje na Hashimoto (obecnie niedoczynność tarczycy) i chcę schudnąć zdrowo i dużo, bo min 15 kg przez weekend zamierzam przysiąść, rozpisać dietę i przygotować się. Od poniedziałku zacząć i zakupić karnet open na siłownię

[Aniaa_89]

Napisane przez Trzy_Ryby

Pozdrowienia od kolejnej łodzianki.

Łodzianki górą

Napisane przez CoffeeMonster

Co dziewczyny polecacie na zdrową kolacje? Zawsze mam z tym problem, żeby nie jeść ciągle tego samego...

generalnie białko powinno się jeść
mięso jakieś, ryby, serki wiejskie, biały ser, jajka itd albo sałatki
choć ja szczerze dawniej jadłam zawsze jakieś kanapki na kolację co niby jest takie złe na diecie, a mimo to chudłam także wg mnie co byś nie jadła, byle nie jakaś mega porcja, zdrowo i o rozsądnej godz to będzie ok

Napisane przez agafisia

hej laseczki jak zapraszacie to do was z chęcią dołączę jestem na innym wątku już, ale chyba potrzebuję trochę świeżości bo zaniedbałam się ciut

Napisane przez lora113

Hej dziewuszki
mogę się przyłączyć?

witajcie

[agafisia]

ok dzisiaj trochę więcej
mam na imię Agnieszka,28 lat, 165 cm wzrostu i jakieś 65,64 kg...od miesiąca się nie ważę żeby się nie załamywać mężata od 4 lat, dzieci brak(nie licząc naszego kundelka) a mieszkam w mieście które graniczy z czechami i niemcami...

dietuje od wyjścia za mąż(wiecie wspólne obiadki i dogadzanie mężowi nie wyszło mi na dobrą figurę)...raz bardziej raz mniej...moja stała waga to 64 kg...jak się nie pilnuję to 65 jak się biorę za siebie to 63...chciałabym ważyć 60 kg...wystarczy mi tyle..ale baaardzo ciężko mi zrzucić cokolwiek nawet jak się staram...lubię gotować, jeść i się gościć...jestem leniwą dupką jeśli chodzi o ćwiczenia chociaż mam rowerek, stepper, twister, hula hop i skakankę...na lato miałam schudnąć ale wyszło jak zawsze więc potrzebuję kopa żeby zimą nie zmienić się w wieloryba moją zmorą jest brzuch który zawsze najbardziej widać, uda które się zaczęły stykać i celulit który jak tylko nie ćwiczę wyłazi... i w zasadzie reszta mi pasuje...nie jestem wymagająca

mam duuuży cholesterol na który biorę tablety więc w zmieniłam trochę sposób jedzenia-nie jem tłustego, smażonego,jeśli już muszę podsmażyć coś to na małej ilości oliwy z oliwek,tłuste mięso odkrajam, nie piję gazowanych ani słodkich napoi, ograniczam sosy, zamiast śmietany jogurt,nie piję kawy, jajek mało,podrobów wogóle, ziemniaki rzadko,pieczywa staram się mało lub ciemne..jem zawsze jakieś warzywo,owoc,białko..najg orsze jest słodkie, konkretne obiadki(zupką się nie najadam) i to że żre tyle co mój chłop...wstyd

dobra więc od dziś startuje z wami (pomijam że idę w gości wieczorem i szykuje się ciasto i winko:P-obiecuję być grzeczna

Lora-a ciebie też pamiętam z jakiegoś wątku na którym razem byłyśmy

[aza3994]

Napisane przez agafisia

ok dzisiaj trochę więcej
mam na imię Agnieszka,28 lat, 165 cm wzrostu i jakieś 65,64 kg...od miesiąca się nie ważę żeby się nie załamywać mężata od 4 lat, dzieci brak(nie licząc naszego kundelka) a mieszkam w mieście które graniczy z czechami i niemcami...

dietuje od wyjścia za mąż(wiecie wspólne obiadki i dogadzanie mężowi nie wyszło mi na dobrą figurę)...raz bardziej raz mniej...moja stała waga to 64 kg...jak się nie pilnuję to 65 jak się biorę za siebie to 63...chciałabym ważyć 60 kg...wystarczy mi tyle..ale baaardzo ciężko mi zrzucić cokolwiek nawet jak się staram...lubię gotować, jeść i się gościć...jestem leniwą dupką jeśli chodzi o ćwiczenia chociaż mam rowerek, stepper, twister, hula hop i skakankę...na lato miałam schudnąć ale wyszło jak zawsze więc potrzebuję kopa żeby zimą nie zmienić się w wieloryba moją zmorą jest brzuch który zawsze najbardziej widać, uda które się zaczęły stykać i celulit który jak tylko nie ćwiczę wyłazi... i w zasadzie reszta mi pasuje...nie jestem wymagająca

mam duuuży cholesterol na który biorę tablety więc w zmieniłam trochę sposób jedzenia-nie jem tłustego, smażonego,jeśli już muszę podsmażyć coś to na małej ilości oliwy z oliwek,tłuste mięso odkrajam, nie piję gazowanych ani słodkich napoi, ograniczam sosy, zamiast śmietany jogurt,nie piję kawy, jajek mało,podrobów wogóle, ziemniaki rzadko,pieczywa staram się mało lub ciemne..jem zawsze jakieś warzywo,owoc,białko..najg orsze jest słodkie, konkretne obiadki(zupką się nie najadam) i to że żre tyle co mój chłop...wstyd

dobra więc od dziś startuje z wami (pomijam że idę w gości wieczorem i szykuje się ciasto i winko:P-obiecuję być grzeczna

Lora-a ciebie też pamiętam z jakiegoś wątku na którym razem byłyśmy

jejku, mam tak podobną sytuację do Ciebie. tzn, jeszcze nie jestem zonką, ale jeśli chodzi o wagę, wzrost, wymagania i możliwości chudnięcia - identyko :P

na kolację ja lubię rózne sałateczki np. tuńczyk z puszki, sałata, ogórek, ogórek kiszony, kiełki. No i inne kombinacje z serem białym, rybką jakąś, kurczaczkiem. Czasem jem serek wiejski, ale często po prostu kanapkę 1 lub 2. Niby nie powinno się, ale ja jem kolację zawsze koło 19, jeśli zjem za mało to koło 23 robię się głodna i nie jem już nic, bo idę zaraz spać. A jak zjem jakiś kawałek chlebka to zawsze łatwiej


ja wczoraj jeszcze dałam pożegnalnego czadu i wypiłam 3 desperadosy :P

[agafisia]

no właśnie widziałam twów wzrost i wagę
2 lata temu jak z tym cholesterolem mi wyszło to zmieniłam dietę i schudłam do 58 kg...ale potem organizm się przyzwyczaił i wróciło moje 64...ja strasznie podjadam...np. jak zjem mały obiad albo kolacje to potem aż mnie ssie żeby coś podjeść...no i się zaczyna...wrzucam jak w śmietnik...słodkie, gorzkie ,słone itp....
próbowałam jeść obiad na 2 razy...połowę z talerza o 14 i drugą o 17...w sumie nieźle było bo brzuch mi zmalał, ale na kolację za to buszowałam...nie wiem co mam robić...nawet jak miesiąc słodyczy nie jadłam i ćwiczyłam codzień to schudłam tylko kilogram który zaraz wrócił.....

[aza3994]

Napisane przez agafisia

no właśnie widziałam twów wzrost i wagę
2 lata temu jak z tym cholesterolem mi wyszło to zmieniłam dietę i schudłam do 58 kg...ale potem organizm się przyzwyczaił i wróciło moje 64...ja strasznie podjadam...np. jak zjem mały obiad albo kolacje to potem aż mnie ssie żeby coś podjeść...no i się zaczyna...wrzucam jak w śmietnik...słodkie, gorzkie ,słone itp....
próbowałam jeść obiad na 2 razy...połowę z talerza o 14 i drugą o 17...w sumie nieźle było bo brzuch mi zmalał, ale na kolację za to buszowałam...nie wiem co mam robić...nawet jak miesiąc słodyczy nie jadłam i ćwiczyłam codzień to schudłam tylko kilogram który zaraz wrócił.....

mam identycznie, niestety

marzę o wadze 58...
ale na razie chcę 62 przede wszystkim :P jż przy 62 widzę dużą różnicę w wyglądzie mnie zawsze wchodzi najbardziej w brzuchol i twarz, robi mi się pełna i drugi podbródek, a to wygląda tragicznie...

ja dziś na śniadanie zjadłam bułkę grahamkę z plasterkiem szynki i sałatką warzywna, a na 2 śniadanko banan i kawałek serka brie. a teraz lecę do TŻ na obiadek, nie wiem co przygotował, ale znając życie to coś kalorycznego :P

[agafisia]

a ja mam to samo z tym brzuchem i podbródkiem ja zawsze ważyłam 58...ale żeby nie zmieniać ciuchów na mniejsze wystarczyłoby mi 60

ja dziś jajko na miękko 2 z bułką zjadłam a potem śliwkę dużą...właśnie gotuję zupkę cebulową...pierwszy raz...zobaczymy co wyjdzie...
uciekam bo mój zaraz wróci z pracy a tu obiadu ni ma

[aza3994]

Napisane przez agafisia

a ja mam to samo z tym brzuchem i podbródkiem ja zawsze ważyłam 58...ale żeby nie zmieniać ciuchów na mniejsze wystarczyłoby mi 60

ja dziś jajko na miękko 2 z bułką zjadłam a potem śliwkę dużą...właśnie gotuję zupkę cebulową...pierwszy raz...zobaczymy co wyjdzie...
uciekam bo mój zaraz wróci z pracy a tu obiadu ni ma

a ja na obiadek miałam meksykańską tortillę :P mniaaam
jak robisz zupę cebulową? dobra? słyszałam pozytywne opinie, ale jakoś się boję chyba trochę :P

[BuryKotZPiwnicy]

Czesc Mozna sie jeszcze dolaczyc ?
Moja waga ostatnio troche poszalala i pokazala wiecej niz bym chciala.

Mam nadzieje ze wybaczycie mi brak polskich znakow w moich postach
Mam 169 cm i waze 61,80 kg. Chcialabym zobaczyć dwie piątki na wadze