Dolegliwości które idą z genami.

[mysiakowata]

Witajcie,
mam do was pewne specyficzne pytanie oraz prośby od pare zdrowotnych porad .

Moje pytanko dotyczy tego, czy zauważyłyście łapanie dolegliwości/chorób po rodzicach lub problemów zdrowotnych podobnych do problemów waszych rodziców.

Pozwólcie że posłużę się przykładem.

W podobnym wieku co mój tata miałam wycinany wyrostek robaczkowy (mówiąc nawiasem, lekarze dziwili się jakim cudem to jest jeszcze zapalenie, a nie stan wymagający natychmiastowej operacji ; tate zaś ledwo odratowali bo zanim się ktoś rozeznał na tym co mu dolega już miał wyrostek rozlany po całej jamie brzusznej).
Tate odkąd pamiętam bolą kolana, szczególnie na deszcz lub jeśli bardzo dużo chodzi w danym dniu. Mnie właściwie od dzieciństwa męczą bóle kolan (czasem łokci) na zmiane pogody, a teraz kiedy trochę ciężej pracuje fizycznie (czasem przez ponad 12 h nie jestem w stanie usiąść, chyba że na betonie) to w nocy nie mogę spać, bo mam wrażenie jakby mi ktoś próbował żywcem kolana wyrwać.
Kolejną dolegliwością jest migrenowy ból głowy, który daje wrażenie jakby któreś oko chciał wyrwać. Nie będę się rozpisywać o przyczynach, które zauważyłam na własnym przykładzie, ale z tego co widzę po tacie to źródła bólu często są te same.
No i w sumie chyba na koniec nerki. Czasem wystarczy lekki powiew zimniejszego powietrza, żeby na kilka minut dopadł człowieka ból taki że można zjeść ściany. Odkąd tata jakieś 10 lat temu musiał przeleżeć w łóżku miesiąc z kocem elektrycznym na plecach widze, że ma polarowy pas, który chroni mu nerki przed wyziębieniem.
Nadmienie tylko, że byłam chyba u 5 lekarzy rodzinnych z moimi problemami zdrowotnymi. Uznali że albo drobne problemy z bakteriami, albo że histeryzuję żeby nie iść do szkoły (bo osoby młode nie mają prawa być chore), ewentualnie, że na pewno nosze nawet w zimie samo bikini (troszkę koloryzuje, ale rzadko kiedy ubieram bluzke krótszą nie za tyłek) i oczywiście nie powinnam jeść szeregu rzeczy, które powodują migrene (tylko szkoda że 90% z tych rzeczy co lekarz wymienił wcale nie jadam, bo mi nie smakują lub mam uczulenie na nie). Krótko mówiąc uznali że histeryzuje i że na pewno mi nic nie jest. Przepraszam, raz dostałam skierowanie do poradni reumatologicznej, to w dziecięcym powiedzieli, że mnie nie przyjmą, bo ukończyłam 16 lat, a w szpitalu normalnym powiedzieli, że mam iść do dziecięcej bo nie ukończyłąm lat 18. Więc generalnie przestałam nawet próbować zbadać przyczyny moich różnych bóli.


Prośba o porade dotyczy mojego faceta, który zresztą podobnie jak jego mama ma czasem problemy ze skurczami w łydkach, które łapią na kilka minut, a ból pozostawiają na dobre kilkanaście godzin.
Nie znacie może jakiegoś sposobu, żeby taki skurcz szybko puścił i żeby ból po nim nie trzymał aż tak długo?

Sama czasem mając problemy ze skurczami mam na własne sposób (przejeżdżam dłonią bo mięśniu w przeciwną stronę niż tak w którą skurcz idzie), ale niestety ten sposób z moim facetem nie działa, ale chyba dlatego, że nawet nie da się wtedy dotknąć..
Pomożecie mi z tym problemem? Możę same macie podobny i macie swoje wypróbowane sposoby??

[aiden81]

Dziedziczenie chorób i dolegliwości jest dziedziczne jak najbardziej.Siostra mojej mamy często chorowała na nerki( skończywszy 18 lat),w jej slady poszły obie jej córki ,tylko, że trochę wcześniej zaczęły mieć problemy z nerkami.
Ja zgadałam sie ostatnio z mama i doszłyśmy do wniosku,że nasze pierwsze porody były prawie identyczne i nawet miałyśmy podobne dolegliwości w ciąży(bóle głowy,skurcze nóg,ale zero nudności i wymiotów).

Zas żeby było śmieszniej kilka lat temu mój brat wylądował na chirurgii(gdzie kiedys pracowałam) z przepuklina brzuszną.Tydzień po jego wypisie z tym samym problemem na tym samym oddziale pojawił sie mój dziadek Ledwo go wypisali ta sama operacje przeszedł mój tata.Znajomy chirurg sie smiał,że przepukline zaluiczy do chorób zakaźnych

[coffee]

Niech chłopak bierze magnez i potas.
Po skurczu musi bardzo dobrze rozciągnąć mięsień, przy mięśniach z tyłu łydki niech wyprostuje nogę, przez kilka chwil "ciągnie" palce do góry i rusza stopą na boki. Na mnie przy skurczach działa przeczekanie samego skurczu, masowanie mięśnia i potem - ze łzami w oczach - rozciąganie mięśnia. Poboli i przestanie.
Doraźnie na zmniejszenie bólu może robić jakieś zimne okłady.

[Gwiazdeczka223]

Moje miesiączki są tak samo intensywne i obfite jak mojej mamy. Dosłownie umieram przy każdej, bolą mnie piersi, często muszę zostać w domu.
W sumie powinnam to napisać w czasie przeszłym, bo teraz biorę hormony i jest OK.

Mam migreny tak samo jak pół rodziny od strony mamy.

I mam straszną alergię na pyłki, tak samo jak mój tata. Zawsze w maju i czerwcu chodzimy obydwoje zasmarkani i zapuchnięci.

I jeszcze mam taki sam sposób chodzenia jak mój tata- bardzo specyficzny. Ale nad tym staram się panować

[mysiakowata]

Napisane przez aiden81

Ja zgadałam sie ostatnio z mama i doszłyśmy do wniosku,że nasze pierwsze porody były prawie identyczne i nawet miałyśmy podobne dolegliwości w ciąży(bóle głowy,skurcze nóg,ale zero nudności i wymiotów).

To ja sie chyba musze bać z tym porodem, bo ja się podobno urodziłam w przeciągu 15 minut. Mame troszke bardziej brzuch pobolewał, a że miała problemy wcześniej z ciążą to pojechała do szpitala i ledwo weszła to urodziła..

[mallary]

Myślę, że meteoropatia także jest dziedziczna. Kiedy zbliża się deszcz, to zarówno ja, jak i moja mama reagujemy identycznie-tępe bóle głowy, senność, spadek wydajności.

[Trzepotka]

Treść usunięta