Rozstanie- inna kobieta- pseudopowrót - brak zaufania

[jednataka20]

wątek zamknięty

[Blobby]

Nie wiem ile on ma lat, ale to jakaś masakra, chodzi mi o jego zachowanie.
Najpierw zerwaliście, potem niby zatęsknił, zaczął sypać czułościami by w końcu napisać ci, że spotyka się z kimś innym, a jak tobie nie odpowiada to wypad .
Następnie widzi, że czujesz się zraniona bo liczyłaś na rychły powrót do niego i on zrywa kontakt z tamtą kobietą i daje ci nadzieje po to by oznajmić, że nie wie co z wami będzie.

Jesteś dla niego zastępczą dechą której może się przytrzymać jak tylko będzie miał ochotę. Jak nie ty to inna,jak nie inna to ty. Ogarnij się. Ja bym nie zaakceptowała takiej absurdalnej sytuacji nigdy w życiu. Na co ci takie życie? stać cię na coś więcej i na kogoś lepszego.
Nie wiem ile macie lat i jaki był powód rozstania, ale to jest śmieszne bo dajesz mu radochę z tego, że się może tobą pobawić.

[tralalinka]

Nie wiem po co się tak męczysz...Nie lepiej mieć jasną sytuację, jeśli wiesz, że zbyt wiele kosztuje Cię spotykanie się z nim na gruncie koleżeńskim? Uwierz mi, dużo lepiej dla Ciebie będzie wcale go nie widywać, jeśli jedyną alternatywą są te koleżeńskie spotkania co jakiś czas, a pan jest bardzo niezdecydowany. Ja ostatnio też przeżyłam zerwanie znajomości - co prawda znacznie krótszej niż Twoja, to nawet nie był związek, ale byłam w fazie silnego zauroczenia, więc też nie przyszło mi to łatwo. Trochę pocierpiałam, zresztą - dalej nie jest mi z tym lekko - ale wiem, że jest to dużo lepsza opcja, niż wyczekiwanie na sms, zastanawianie się, dokąd to wszystko prowadzi i czy będzie happy end i ciągłe borykanie się ze zmiennymi nastrojami i przemyśleniami drugiej strony...Niektórzy ludzie może reagują inaczej,ale ja i jak widzę- Ty również - jesteśmy emocjonalne i ciężko nam z takim stanem zawieszenia, więc dla własnego zdrowia psychicznego - nie brnęłabym w to dalej.

[jednataka20]

wątek zamknięty

[chwast]

On jasnp ci mówi, ze jak znajdzie kogoś innego to odchodzi... A ty chcesz pomocy? Zadbaj o pomoc dla siebie może najpierw...

Wysyłane z mojego SK17i za pomocą Tapatalk 2

[jednataka20]

Napisane przez chwast

On jasnp ci mówi, ze jak znajdzie kogoś innego to odchodzi... A ty chcesz pomocy? Zadbaj o pomoc dla siebie może najpierw...

Wysyłane z mojego SK17i za pomocą Tapatalk 2

powiedział to na zasadzie- ze jeśli dalej będzie miedzy nami, jak obecnie, czyli taka nie wiem, przyjaźń, relacja rodzinna ?
nie wiem do końca, jak to rozumieć. to niby oczywiste, ze jakby nam nei wyszło, to będziemy oboje z innymi ludźmi kiedys coś budować, ale on tak na dzień dobry zapowiada, że jeśli się nic nie zmieni, to nie wyklucza tego. brutalne to dla mnie , bo ja jeszcze nie pozbieralam sie po przezyciu tego jego epizodu z ostatnich tygodni. po co on to mowi, robi, dla mnie to mega okrutne... nie wiem, co on chce tym uzyskac, jakby budowal jakis mur miedzy nami, zeby miec w razie czego czyste sumienie, ze gdyby jednak uznal, ze ze man nie warto, to bedzie mial wytlumaczenie, ze ostrzegal ? nie ogarniam tego... bardzo zle widze go teraz jako czlowieka. tego bym sie nie spodziewala kiedys bardzo mnie kochal, az za bardzo, nikt dla mnei tyle nie zrobil co on, moglam zawsze na niego liczyc, a teraz mnie rani i nawet nie okaze pomocy jako przyjaciel, bolesne to bardzo

[tralalinka]

Napisane przez jednataka20

nie wiem, co on chce tym uzyskac, jakby budowal jakis mur miedzy nami, zeby miec w razie czego czyste sumienie, ze gdyby jednak uznal, ze ze man nie warto, to bedzie mial wytlumaczenie, ze ostrzegal ? nie ogarniam tego...

No pewnie! Będzie się podpierał tłumaczeniami, że przecież mowił Ci, że spotykacie się jako koledzy, że może pojawić się ktoś inny. Ja już napisałam co o tym myslę, popieram dziewczyny w jednej kwestii - jesteś dla niego deską ratunkową, póki nie ma nikogo innego. Zranił Cię i wciąż Cię rani swoimi tekstami, a Ty się w to wszystko angażujesz...Nie ma sensu, chyba że chcesz nie spać po nocach i przysporzyć sobie jeszcze więcej cierpienia - wtedy bardzo proszę.

[giselle2504]

Napisane przez tralalinka

No pewnie! Będzie się podpierał tłumaczeniami, że przecież mowił Ci, że spotykacie się jako koledzy, że może pojawić się ktoś inny. Ja już napisałam co o tym myslę, popieram dziewczyny w jednej kwestii - jesteś dla niego deską ratunkową, póki nie ma nikogo innego. Zranił Cię i wciąż Cię rani swoimi tekstami, a Ty się w to wszystko angażujesz...Nie ma sensu, chyba że chcesz nie spać po nocach i przysporzyć sobie jeszcze więcej cierpienia - wtedy bardzo proszę.

Zgadzam się w 100%.
Po pierwszym poście myślałam, że facet ma góra 20-parę lat, ale zastrzeliłaś mnie tym, że ma 30. To, co z Tobą wyprawia to dziecinada i ciągła manipulacja.
Sama przeżyłam bardzo podobną sytuację, chociaż to nie był związek. Wiesz, co usłyszałam na koniec? "Może w sumie spróbujmy jeszcze raz", a 5 min później "Nie jednak już ustaliliśmy, że nic z tego nie będzie"(oczywiście on sam to ustalił, a zmienił zdanie, bo napatoczył się ktoś inny, dla niego ciekawszy)
To brutalne, ale nie rób sobie nadziei, mami Cię dopóki nie znajdzie sobie innej kobiety. Ja z tamtym człowiekiem nie mam już kontaktu, odcięłam się. Dużo mnie to kosztowało, ale odżyłam, wszyscy mi mówią, że o wiele ładniej wyglądam, uśmiecham się, promienieję.
Uszy do góry i walcz o siebie, bo szkoda czasu i zdrowia na palanta!

[jednataka20]

wątek zamknięty

[giselle2504]

Dobrze wiem jak to jest, ale nie wolno się poddawać. Chociaż sama musisz to wszystko zrozumieć i chcieć zacząć stosować, bo niestety nasze czy kogokolwiek innego rady nic nie dadzą, jeśli to Ty nie będziesz zdeterminowana, żeby je wprowadzić.
Postaraj się zbliżyć do znajomych, spędzać z nimi czas, robić coś, co lubisz, staraj się skupić na nauce, bo jeszcze tego by mało było, żebyś przez kogoś takiego sesję zawaliła To pomoże Ci się od niego uwolnić No i ogranicz Wasze kontakty do minimum albo wgl je zerwij, bo inaczej nic z tego nie wyjdzie.

[jednataka20]

wątek zamknięty

[giselle2504]

Myślę, że nawet gdyby dał Ci ten wgląd w swoje życie i sprawy, to przy pierwszej lepszej okazji brak zaufania i tak by wyszedł. Tak było u mnie. Niestety tak to już z zawiedzionym zaufaniem jest. Jak to mówią "zwiedzione zaufanie jest jak potłuczone lustro, można posklejać, ale i tak pozostaną rysy".
Jest jakaś możliwość, żeby wykręcić się z tego wyjazdu? Może odsprzedaj komuś swój bilet? Albo najlepiej powiedz mu wprost, że nie zgadzasz się na takie traktowanie, nie zasłużyłaś sobie i masz dość. Niech odda Ci za bilet i da go komuś innemu. Najlepiej jak najszybciej to zakończyć

[kennedy]

Zb ierz sie i zerwij konkakt. Powiedz ze jest szuja. szuja ktora kreci i o ch*j mu chodzi. Niech spada na bambus.

[jednataka20]

wątek zamknięty

[Mileva_]

W sumie to już sam tytuł wystarczyłby do napisania odpowiedzi, jakoś wszystkie tego typu historie są dla mnie strasznie podobne do siebie.

Dobra rada - daj sobie z nim spokój. Przykro mi, ale on cię traktuje jedynie jak lalę do bzykania, plastikową. I jak plastikowa lala z sex shopu pójdziesz do kąta/szafy, gdy tylko nowa panienka da mu szansę. Serio, chcesz to ciągnąć? Nie znaczysz dla niego nic, twoje uczucia też nie.

Choć w sumie, im szybciej zwinąłby manatki do nowej laski, tym lepiej dla ciebie.

[kasiab777]

Halo ale Ty juz nie jestes jego partnerka tylko KOLEZANKA. Wyraznie Ci to powiedzial.

[jednataka20]

wątek zamknięty

[Mileva_]

Napisane przez jednataka20

on... nie może.

Nie - nie może, tylko NIE CHCE. Zrozum to. Nie chce, bo tak mu jest wygodnie. Unika dawania ci jednoznacznych odpowiedzi, bo TAK MU JEST WYGODNIE. Bo ma lalkę do wsadzania (pardon le mot), a w razie czego... on ci przecież nic nie obiecywał, czyż nie?

I jakie mamy doświadczenia? Nic nie macie, żadne, my, wy, bo was, jako pary, już nie ma, od jakiegoś czasu.

A zrywał z tamtą... bo to prawdopodobnie ona dała mu kosza, i dlatego mu się odmieniło w koleżeńskich kontaktach...

[jednataka20]

wątek zamknięty

[kasiab777]

KOchana jesli mu mowisz i mowisz i mowisz a on dalej swoje to czas o siebie zadbac i kolege "odstawic". Nie potrzebujesz w otoczeniu ludzi toksycznych ktorzy niszcza Twoja psychike.

[jednataka20]

wątek zamknięty

[kasiab777]

Wyslalam Ci prywatna wiadomosc.

[jednataka20]

tak jak patrze na ten mój żywot, to chyba milość mi w ogóle nie służy..

[giselle2504]

Czytam i prawie jakbym siebie widziała. Nie daj się zwodzić, że on nie wie czego chce. Doskonale wie, tylko nie jest mu na rękę Ci o tym mówić.
Gdybyś chciała porozmawiać, to pisz na priv, bo tutaj już wolałabym się nie rozpisywać

[Clemence]

Napisane przez Blobby

Nie wiem ile on ma lat, ale to jakaś masakra, chodzi mi o jego zachowanie.
Najpierw zerwaliście, potem niby zatęsknił, zaczął sypać czułościami by w końcu napisać ci, że spotyka się z kimś innym, a jak tobie nie odpowiada to wypad .
Następnie widzi, że czujesz się zraniona bo liczyłaś na rychły powrót do niego i on zrywa kontakt z tamtą kobietą i daje ci nadzieje po to by oznajmić, że nie wie co z wami będzie.

Jesteś dla niego zastępczą dechą której może się przytrzymać jak tylko będzie miał ochotę. Jak nie ty to inna,jak nie inna to ty. Ogarnij się. Ja bym nie zaakceptowała takiej absurdalnej sytuacji nigdy w życiu. Na co ci takie życie? stać cię na coś więcej i na kogoś lepszego.
Nie wiem ile macie lat i jaki był powód rozstania, ale to jest śmieszne bo dajesz mu radochę z tego, że się może tobą pobawić.

oCZYWISCIE!

Ja nie rozumiem jak mozesz pytac jak poradzic sobie z obsesja?!
Ludzie Ty powinnas spierd! daleko od tego goscia,PRZECIEZ TO PSYCHOL !

Na dodatek to po prostu smieszne i zenujace wdawac sie w taki zwiazek,NIE MASZ WARTOSCI ?

[jednataka20]

wątek zamknięty

[vyenna]

Nie rób z siebie "przejściowej". On Ci jasno powiedział, że teraz się spotykacie "na wesoło" (czyli dowcipy, śmiech i seks jest spoko, ale nie rób sobie nadziei, a jak będzie Ci smutno to cię nie pocieszę), ale on równocześnie szuka kogoś innego - jak coś się poważnego z kimś innym rozwinie, to wtedy łaskawie "da Ci znać wcześniej", żebyś już nie musiała się nim dzielić z inną dziewczyną... Kopnij go w dupę mocno, bo to co opisujesz to jest jakaś abstrakcja.

I nic dziwnego, że masz obsesje, facet równocześnie kręcił z Tobą i jeszcze inną dziewczyną, dał Ci też do zrozumienia, że poszuka sobie innej. Jakby grał z Tobą fair to nie musiałabyś się tak męczyć i drżeć na dźwięk każdego smsa. Czemu dajesz sobie tak niszczyć psychikę? Bo to właśnie robisz. Te wszystkie smsy mogą być od mnóstwa różnych kobiet - i nie piszę tego dlatego, żeby Twoja obsesja się powiększyła, tylko bo fakt jest taki, że tak może być, bo facet Ci z góry powiedział, że teraz nie chce nic poważnego i nic poważnego z Tobą chcieć nie będzie - on przecież jest takim szczerym misiem i nie wyklucza, że znajdzie sobie kogoś...

(..ale spokojnie, dowiesz się przed ślubem jak coś, że byłaś tą drugą. To nie ma co się przejmować w sumie).

---------- Dopisano o 04:15 ---------- Poprzedni post napisano o 04:06 ----------

Napisane przez jednataka20

ale z taka biografia to zrozumiale, ze nie chcę jużtracic tych ludzi, ale też i nie chcę , by mnei zle traktowano, myślę że jużw pierwszych latach życia doswiadczyłam tyle cierpienia, że można by mi już odpuscić, ale jakoś tak los koniecznie mnie chce dalej temperować i rzucac tego typu wyzwania, graniczace czasem z walka o zycie, bo od lat mysli samobojcze i autoagresja to bardzo dobrze mi znane terminy :/ dobrze ze teraz jest lepiej, ale tez boje sie zeby ta obecna sytuacja mnie nie zniszczyla za bardzo bo tyle juz przeszlam drogi , przestalam brac leki, nie chce tego znowu przezywac

To nie daj się wciągać w toksyczne relacje. Liczy się jakość. Kogokolwiek możesz znaleźć łatwo, jest dużo facetów, którzy mają ochotę na numerki bez zobowiązań <- bo właśnie tego tylko oczekuje Twój obecny 'kolega'. Poszukaj kogoś, komu naprawdę będzie na Tobie zależało, przy kim odżyjesz i się zaczniesz uśmiechać. Jesteś tego warta i nie bój się samotności, czasem lepiej poczekać, niż tracić zdrowie i psuć sobie psychikę przy takim kimś. Bo potem przy innych związkach to co ten facet Ci teraz robi z głową potem wyjdzie, jak obecny znajdzie kogoś innego (co zapowiedział przecież!) to potem przy następnych związkach będziesz miała jeszcze większy problem z zaufaniem czy otworzeniem się. Nie rób sobie czegoś takiego.

[201803290936]

Napisane przez Mileva_

W sumie to już sam tytuł wystarczyłby do napisania odpowiedzi, jakoś wszystkie tego typu historie są dla mnie strasznie podobne do siebie.
(...)

To samo chciałam napisać - że tytuł mówi wszystko. Nie wiem po co ten wątek, skoro wszystko jest naprawdę bardzo proste i jasne.

[jednataka20]

wątek zamknięty

[jednataka20]

wątek zamknięty