Daję sobie rok! Gubimy kilogramy :)

[GingBTH]

Odkąd pamiętam zawsze byłam na jakiejś diecie, po diecie lub przed dietą. Tym razem powód do zrzucenia nadprogramowej siebie jest wyjątkowo silny: bardzo bliska mi osoba wyjeżdża na rok w celach zarobkowych, aż za ocean! O_O

Dźwigam na sobie 20kg za dużo i chcę się ich pozbyć w zdrowy i trwały sposób!
1. Racjonalna dieta oparta w większości na zasadach diety south beach!
2. RUCH! Ćwiczenia maści wszelakiej, żeby się nimi nie znudzić i czerpać z nich radość!

Chcesz się dołączyć albo mnie dopingować?
ZAPRASZAM!!

Walkę z nadwagą rozpoczynam 01.06.2013 (znamienna data, dzień po wyjeździe ważnej mi osoby).

Stan fizyczny na dziś:
Waga: 82kg
Wzrost: 168cm

PRZYDA MI SIĘ WASZE WSPARCIE, A I JA CHĘTNIE WESPRĘ WAS!

Mocno wierzę w siłę wspólnoty, więc UDA NAM SIĘ!!!!!

[grubella]

Ja deklaruję ,że będę zaglądać ,wpierać i dopingować.

[GingBTH]

Dziękuję grubella
Musze przyznać, że perspektywa utraty na rok bliskiej osoby (co prawda przez koegzystencję i wspólne jedzenie z tą osoba utyłam ) przytłacza mnie odrobinkę.
Wsparcie będzie mi potrzebne bardzo mocno!

Marzę o tym by za rok o tej porze stanąć na lotnisku w zwiewnej sukience i ze smukłą talią !!

20kg w ciągu roku to chyba dość rozsądnie?

[nisia1908]

również warzyłam 82kg i mam 168 wz nie stosowałam south beach ale zdrowo jadłam i teraz sięgam 69,2 i to od końca lutego/początek marca- przede mną jeszcze 4.8kg
życzę szczęścia ,wytrzymałości i dużo wsparcia innych osób będę zaglądać i śledzić Twoje postępy

[GingBTH]

dzięki nisia1908 ! Twój wynik jest dla mnie motywacją

[Butterfly_27]

Rok czasu, szmat czasu. Ja myślę, że osiągniesz swój cel o wiele szybciej., jeśli będziesz konswekwentna w diecie i ćwiczeniach. Powodzenia życzę i wytrwałości
Z ćwiczeń mogę ci polecić rower, mamy piękną pogodę i bieganie. Jeśli chcesz możesz z tego sobie skorzystać, ja tak zaczynałam biegać. Tydzień 1 | bieg - 2 minuty | marsz - 4 minuty | powtarzać 5 razy
Tydzień 2 | bieg - 3 minuty | marsz - 3 minuty | powtarzać 5 razy
Tydzień 3 | bieg - 5 minut | marsz - 2,5 min. | powtarzać 4 razy
Tydzień 4 | bieg - 7 minut | marsz - 3 minuty | powtarzać 3 razy
Tydzień 5 | bieg - 8 minut | marsz - 2 minuty | powtarzać 3 razy
Tydzień 6 | bieg - 9 minut | marsz - 2 minuty | powtarzać 2 razy
Tydzień 7 | bieg - 9 minut | marsz - 1 minuta | powtarzać 3 razy
Tydzień 8 | bieg - 13 minut | marsz - 2 minuty | powtarzać 2 razy
Tydzień 9 | bieg - 14 minut | marsz - 1 minuta | powtarzać 1 raz
Tydzień 10 | bieg - 30 minut
Najlepiej biegać 3-4 razy na tydzień.
Pozdrawiam

[magda_lena40]

Powodzenia

[SabinaSz]

Cześć, nie jestem na żadnym wątku, choć od roku już czytam wszystkie po kolei, też chcę schudnąć i liczę na wsparcie mam 171 i 71 kilo, może nie jestem wielgachna, ale moje ciało mnie dobija, źle się z nim czuje, muszę coś z nim zrobić, liczę na wasze wsparcie p.s. ja tez jestem na wiecznej diecie....

[SabinaSz]

Dziewczyny, jeśli moja wiadomość pojawi się drugi raz to bardzo przepraszam, bo już jedną napisałam, ale jestem nowa i jeszcze nie opanowałam jak to działa jeśli mogę to też tu posiedzę, bo mam 171 cm i 71 kg, może to nie jest jakoś mega ogromnie, ale moje ciało mi przeszkadza i potrzebuje motywacji...

[GingBTH]

Butterfly_27 strasznie nie mam ochoty na bieganie. Postanowiłam chodzić na jogę i na basen wymiennie dzień w dzień, a jeden dzień w tygodniu robić wyprawę na rolkach taka porządniejszą np. 3h-4h Nie chcę myslec o tym, że muszę się do czegoś zmuszać, tylko chce zmienić swoje nawyki i dołożyć nowe-zdrowe
Nie zależy mi na szybkich, ale na trwałych efektach. Wielokrotnie chudłam 10-15kg w dość szybkim tempie i to wracało ze zdwojoną siłą. Teraz chcę tego uniknąć.
Najbliższe dni to będzie dla mnie czas mocnego teoretycznego przygotowania no i pożegnań Trzymajcie więc kciuki i jeśli tylko macie ochotę dołączcie do mnie

[ola23301]

Witajcie
Ja też mam sporo do zrzucenia po ciąży, ważę aż 84kg przy wzroście 168cm.
Od dwóch dni zaczełam ćwiczyć z programem ćwiczeń Ewy Chodakowskiej i musze powiedziec że nieźle daja w kość
Przestałam jeść po 17-stej. Mam nadzieje że to da mi jakieś efekty
Pozdrawiam wszystkie odchudzjące sie, pamietajcie razem damy rade

[viola1978]

Witam,
właśnie dziś zrobiłam zakupy na south beach. Dużo dobrego o niej słyszałam i nawet już kiedyś próbowałam. Niestety należę do grupy "wiecznie na diecie". Mam 175 i obecnie 78kg. Nie jestem długodystansowcem, więc deklaruję się trwać na diecie do końca czerwca. Będę informowała o postępach.
Zaczynam jutro - tylko z dozwolonymi produktami, rezygnuje nawet z kawki z mleczkiem, choć nie wiem na jak długo... Wspomagać mnie będzie rower, ale to dopiero od poniedziałku, bo najbliższe dni, niestety, siedzące w pracy.
Pozdrawiam i zachęcam do dołączenia na SB, będzie łatwiej

[magda_lena40]

Napisane przez SabinaSz

Dziewczyny, jeśli moja wiadomość pojawi się drugi raz to bardzo przepraszam, bo już jedną napisałam, ale jestem nowa i jeszcze nie opanowałam jak to działa jeśli mogę to też tu posiedzę, bo mam 171 cm i 71 kg, może to nie jest jakoś mega ogromnie, ale moje ciało mi przeszkadza i potrzebuje motywacji...

Jesteś nowa na forum, dlatego Twoje posty przechodzą jeszcze przez moderatora

Napisane przez ola23301

Przestałam jeść po 17-stej. Mam nadzieje że to da mi jakieś efekty

Nie rób tak, bo to głupota. No chyba, że chodzisz spać po wieczorynce? Ostatni posiłek jemy ok. 2-3 godziny przed snem

[sheisnot]

Napisane przez magda_lena40

Jesteś nowa na forum, dlatego Twoje posty przechodzą jeszcze przez moderatora



Nie rób tak, bo to głupota. No chyba, że chodzisz spać po wieczorynce? Ostatni posiłek jemy ok. 2-3 godziny przed snem

Szczerze? Ja odchudzajac się nigdy nie trzymałam się tej zasady a skutecznie to robiłam! No ale 2h przed snem dobrze rzeczywiście nie jeść (nawet lepiej się wtedy śpi) ale nie żeby burczalo w brzuchu i skrecalo z głodu...
Powodzenia wam i sobie!!

[magda_lena40]

Napisane przez sheisnot

Szczerze? Ja odchudzajac się nigdy nie trzymałam się tej zasady a skutecznie to robiłam! No ale 2h przed snem dobrze rzeczywiście nie jeść (nawet lepiej się wtedy śpi) ale nie żeby burczalo w brzuchu i skrecalo z głodu...
Powodzenia wam i sobie!!

Ja tam nie twierdzę, że się tego trzymam jakoś dokładnie, zdarza mi się zjeść i godzinę przed snem jeśli jestem głodna
Chodziło mi o to, żeby nie przesadzać w drugą stronę, czyli popularny mit: "nie jeść po 18"

[nisia1908]

Napisane przez GingBTH

dzięki nisia1908 ! Twój wynik jest dla mnie motywacją

Pierwszy tydzień jest najgorszy ale jeśli będziesz miała dobrą motywację i cel to wszystko da się zrobić 3mam kciuki

[sheisnot]

Napisane przez nisia1908

Pierwszy tydzień jest najgorszy ale jeśli będziesz miała dobrą motywację i cel to wszystko da się zrobić 3mam kciuki

Właśnie niestety nie tydzień jest najgorszy, moim zdaniem tylko niestety 2 miesiące żeby zachować motywację nie zrażać się...;/ Niestety ja już 2 raz w tym roku podchodzę do niejedzenia słodyczy i od pon narazie jest w miarę... Choć nie wiem czy od braku słodyczy mnie wczoraj głowa nie bolała...;P
Ale 3mam kciuki za nas, odchudzajace się wiecznie dziewczyny ^^

[GingBTH]

Kochane! Odliczam dni do rozpoczęcia mojej walki i żegnam się ze złymi nawykami powolutku. Cieszę się, że zacznę coś nowego w swoim życiu, ale boje się strasznie, że gdy ta ukochana osoba wyjedzie na tak długo aż za ocean to będę mieć napady smutku, marazmu i nostalgii, które zwykłam była zajadać słodyczami, chipsami, gotowym żarciem
Teoretycznie wiem, że gdy dopada mnie smutek i zwątpienie powinnam wskoczyć w sportowe buty i dresik i iść się poruszać, albo jak się nie ma sił to spróbować jakoś odwrócić swoją uwagę od jedzenia/podjadania/przejadania się. Teoria teorią, ale praktyka... ehhh... a jak Wy sobie z tym radzicie? Ja często zastanawiam się czy istnieje we mnie coś takiego jak silna wola? Czy to nie jest jakiś masochistyczny absurd? Np zwykle na tydzień przed spodziewanym okresem, albo w trakcie owulacji, która ostatnio przechodzę boleśnie, mam w głowie tylko jedno jeść, jeść, jeść i niestety poddaję się temu jem do momentu aż brzuch boli mnie tak strasznie, że nie jestem w stanie nic zrobić nie wiem jak temu zaradzić. :conf used:

[somethinggood]

Ja tez mam 168 cm , juz trzecia z takim wzrostem ; ) Nie wiedzialam , ze taki popularny
Ja jestem na watku ciężka praca poplaca, ale tez sie dopisuje i zapraszam do nas

Rozumiem , ze to ma byc niespodzianka dla osoby ktora wyjezdza? Nie bedziecie sie wiedziec przez rok? To musisz zakladac luzne ciuchy na czas rozmowy na Skype
Ja zawsze sama chcialam zniknac na rok , schudnac i ogladac rekacje ludzi

[sheisnot]

Napisane przez GingBTH

Kochane! Odliczam dni do rozpoczęcia mojej walki i żegnam się ze złymi nawykami powolutku. Cieszę się, że zacznę coś nowego w swoim życiu, ale boje się strasznie, że gdy ta ukochana osoba wyjedzie na tak długo aż za ocean to będę mieć napady smutku, marazmu i nostalgii, które zwykłam była zajadać słodyczami, chipsami, gotowym żarciem
Teoretycznie wiem, że gdy dopada mnie smutek i zwątpienie powinnam wskoczyć w sportowe buty i dresik i iść się poruszać, albo jak się nie ma sił to spróbować jakoś odwrócić swoją uwagę od jedzenia/podjadania/przejadania się. Teoria teorią, ale praktyka... ehhh... a jak Wy sobie z tym radzicie? Ja często zastanawiam się czy istnieje we mnie coś takiego jak silna wola? Czy to nie jest jakiś masochistyczny absurd? Np zwykle na tydzień przed spodziewanym okresem, albo w trakcie owulacji, która ostatnio przechodzę boleśnie, mam w głowie tylko jedno jeść, jeść, jeść i niestety poddaję się temu jem do momentu aż brzuch boli mnie tak strasznie, że nie jestem w stanie nic zrobić nie wiem jak temu zaradzić. :conf used:

Oj kochana kochana, tez mam problem z obzarstwem ale próbuje się czymś zająć np siedzę "na komputerze" żeby o jedzeniu nie myśleć...nie wiem spróbuj robić co lubisz- książka film nie wiem... ** łatwo powiedzieć wiem coś o tym... Ja ruszylam dupsko dopiero jak miałam nadwagę 10kg, ale łatwo nie było... Przydałaby się tez osoba z którą właśnie ów tyłek można ruszyć na jakiś spacer basen chociaż... 3mam kciukasy!

[Joanna XL]

Też mam 168

I też jestem wiecznie na diecie - ale za to dotąd nigdy skutecznie nie schudłam ... Tak sobie stopniowo zbierałam kiloski (ciągle próbujac nieskutecznych diet że dobrnęłam do 85 Ale potwierdzam działanie wizaża

[GingBTH]

Widzę, że część z Was już jest w trakcie drogi do wymarzonej wagi i figury, gratuluję sukcesów i życzę kolejnych! Ja zaczynam 01.06.2013 z powodów czysto logistycznych, wcześniej rozpoczynanie jakiejkolwiek diety nie ma sensu gdyż gotuję dla dwóch osób, z których jedna jest chudziusieńka jak niteczka a zajada za 6, a ta druga czyli ja musi bardzo uważać na wszystko. Taki już los niesprawiedliwy
Muszę się dobrze przygotować merytorycznie, a poza tym chętnie i dla Was zbiorę w przyjemnej formie teorię dotyczącą mojego ROCZNEGO PLANU

---------- Dopisano o 11:39 ---------- Poprzedni post napisano o 11:35 ----------

1. Dieta South Beach - zdecydowałam się jednak na nią w całości, myślę, że rozsądnie będzie przestawić organizm na spożywanie mniejszej ilości węgli. Podejrzewam, że poza napadami obżarstwa, moją sylwetkę wykańczają: makarony, bułki, bułeczki i inne takie takie

2. Basen - w obecnym miejscu zamieszkania mam dość blisko na basen sportowy, nie wiem jak to będzie gdy się przeprowadzę (przeprowadzka planowana jest na 01.07.2013) ale myślę, że Kraków nie jest aż tak wielki, a ja nie wyemigruję aż tak daleko od centrum, żebym nie mogła podskoczyć na basen co drugi dzień

Joga - nie wiem czy, któraś z Was z jest z Krakowa? Ja wykupiłam sobie karnet miesięczny na jogę (nie powiem, który klub żeby nie robić reklamy), której zajęcia odbywają się przy ul. Karmelickiej, opodal Biblioteki przy ul. Rajskiej Jeśli macie jakieś doświadczenie z tym miejscem, dajcie znać

Rolki - kiedyś lubiłam biegać, jako gimnazjalistka (czyli kilka ładnych lat temu) biegałam 8km dziennie, ale to były inne czasy :P wtedy trenowałam piłkę ręczną w klubie i byłam sportowcem z prawdziwego zdarzenia, teraz moja forma uległa kompletnej degradacji a w dodatku niestety, muszę ze wstydem przyznać, że odkąd wyjechałam na studia to pale papierochy Wracając do sedna! Raz w tygodniu zamierzam rolkować ^^ kocham jeździć na rolkach, jest to dla mnie przyjemne i nie czuje żadnego zmęczenia w trakcie jazdy. Rolkowanie będzie odbywało się w dni wolne od pracy i w trakcie pięknej pogody więc nie będzie jakąś sztywną datą w kalendarzu

3. Papierochy - rzucam, definitywnie i bez gadania. Wiem z doświadczenia, że samo rzucenie nie jest trudne. Fizyczne uzależnienie od papierosów jest naprawdę ciężkie do osiągnięcia. To jest tak jak z dietą, wszystko siedzi w głowie Nie boję się już tego rzucania, jedyne co mnie teraz blokuje to ten Chudzielec wstrętny, z którym żyję na co dzień - bo niestety poza tym, że konsumuje za sześciu to jeszcze pali jak smok

To tak w ogólnym zarysie, czym będę się zajmować w ciągu następnego roku Oczywiście jest jeszcze kilka pomniejszych spraw jak:
1. Obronić licencjat
2. Znaleźć mieszkanie
3. Przeprowadzić się
4. Znaleźć pracę
Ale to są tzw. kamienie milowe i po prostu muszę to wykonać
Zadziwiające jest to, że o realizację tych czterech nie boje się aż tak bardzo jak tego co nie będzie takie inwazyjne i będzie trwało rok i da mi zdrowie i szczęście Ludzki umysł mnie zaskakuje!

Pozdrawiam Was w ten piękny i słoneczny dzień Kochane!
DAMY RADĘ!!!

---------- Dopisano o 11:46 ---------- Poprzedni post napisano o 11:39 ----------

somethinggood niespodzianka, niespodzianką chyba po prostu chce wykorzystać ten rok kiedy go nie będzie przy mnie, żeby zmienić swoje nawyki żywieniowe etc. jak przez cały rok sama przekonam się do nowego stylu życia, to jemu tez się o udzieli, szczególnie gdy zobaczy mnie taką szczuplutka i fit

[sheisnot]

Powodzenia z rzucaniem palenia i chudnieciem- zazwyczaj te dwie rzeczy się wykluczają... Ja obralam sobie "tylko" dwa cele:

1. -3kg
2. Oduczenie się przeklinania...

Nie wiem jak z tym drugim się rozprawić...;/

[Lili40]

Witam...ja tez mam 168 cm , a waga 80 kg .Będę tu częstym gościem..... Podoba mi się to bieganie, ale ja kocham rower. Wczoraj wieczorem zrobiłam 12, 5 km , złapał mnie jednak deszcz i wróciłam do domu.

[GingBTH]

Napisane przez Lili40

Witam...ja tez mam 168 cm , a waga 80 kg .Będę tu częstym gościem..... Podoba mi się to bieganie, ale ja kocham rower. Wczoraj wieczorem zrobiłam 12, 5 km , złapał mnie jednak deszcz i wróciłam do domu.

Kocham jeździć na rowerze! Niestety teraz nie mogę gdyż mi rower ukradli Myślę, że z lipcowej wypłaty zakupię sobie nowy rower. Najchętniej miejski i używany Może macie jakieś info?

---------- Dopisano o 11:41 ---------- Poprzedni post napisano o 11:33 ----------

Napisane przez sheisnot

Powodzenia z rzucaniem palenia i chudnieciem- zazwyczaj te dwie rzeczy się wykluczają... Ja obralam sobie "tylko" dwa cele:

1. -3kg
2. Oduczenie się przeklinania...

Nie wiem jak z tym drugim się rozprawić...;/

Na prawdę aż tak dużo przeklinasz? Ja też przeklinam ale chyba przychylam się do tej szkoły, że bogactwo języka obejmuje również przekleństwa Czasami człowiek musi sobie przekląć żeby dac upust emocjom! Ale jeśli czujesz, że to Ci przeszkadza to może spróbuj czytać na głos do lustra raz czy dwa razy dziennie Może pomóc osłuchiwanie się z językiem literackim, bo jednak jeśli czytamy sobie po cichu to litery składają się w opowieść w naszej głowie, jeśli czytamy na głos słowa stają się bardziej "nasze". Damy rade ze wszystkimi postanowieniami

[sheisnot]

Damy damy! no ja może bym miała gdzieś preklinanie ale mam syna, który za bardzo niedługo może zacząć gadać, więc po prostu muszę! Już nieraz próbowałam a nie idzie mi to...;/ ale tam idealna nie jestem kolejne podejście - podejmuje wyzwanie! ^^

[GingBTH]

Ile synek ma? Przypomniał mi się zabawny filmik:

Dziewuszka jest przeurocza!

[sheisnot]

20 miesięcy. Hehheehe niezłe

[somethinggood]

Z papierosami też mam problem i to niestety w głowie , bo lubię palić.
Staram się jak najbardziej ograniczyć , ostatnio 2 tyg nie paliłam i później winko na ogródko , wszyscy palą , no i pół paczki w jeden dzień .

[Unknownn9]

HeeeeeejTak jak wy chce coś zmienić . Całe życie na diecie ? Znam ten ból . Wielokrotnie chudłam ,ale powrót do normalnego jedzienia nigdy mi nie wychodzil . Posiadam jakąś tam wiedze dotyczącą zdrowego odżywiania. Wszystko pięknie ,ale co z tego , jak nadal tyje . Szukałam "grupy wsparacia" , natrafiłam na stwierdzenie "Daję sobie rok " co chyba było przeznaczeniem ,bo ostatnio sama tak powiedziałam więc z chęcią przyłączam się do rocznego planu