Mój TŻ ma stulejkę i nie chce leczenia

sakartwelo · 2013-06-17, 20:25

Moje drogie, pomocy...

Background jest taki - mam 22 lata, mój facet 24 lata, jesteśmy ze sobą od 2 lat. Czuję, że to ten. On mówi, że też. W naszym związku naprawdę super się układa

Jest jednak jeden problem - niedawno mój facet oznajmił mi, że ma stulejkę. Dodał, że uznał, że nasz związek jest na tyle poważny, że powinnam znać w pełni stan jego zdrowia. Powiedział jednocześnie, że poza tym z jego zdrowiem urologicznym wszystko jest w porządku, nie ma żadnych zakażeń z powodu tej stulejki itp. Strasznie się zmartwiłam

Oczywiście moja reakcja była natychmiastowa - "Kochanie, idź do urologa". On jednak powiedział, że na razie nie planuje iść, że żyje z tym już 24 lata i nic się nie dzieje. Jego argument jest taki, że dzięki temu znacznie łatwiej nam (zwłaszcza mu) będzie wytrzymać bez seksu. Nie sposób oczywiście odmówić mu w specyficzny sposób pojętej racji. Ja jednak uważam, że skoro 2 lata wytrzymaliśmy, mimo że nie miałam świadomości jego schorzenia, to wytrzymamy dalej. Obiecałam mu, że nie będę go prowokować itp. On jednak mówi, że podjął decyzję, żeby na razie nie iść

Rozmawialiśmy o tym naprawdę długo i naprawdę poważnie... Może Wy mi doradzicie, co można jeszcze zrobić, jak go podejść, jakich argumentów użyć?

skazana_na_bluesa · 2013-06-17, 20:38

co za głupota. nawet gdyby nie uprawiał seksu wcześniej to powinien już dawno temu być po zabiegu. ja bym go zaczęła szantażować. co, do końca życia nie będzie seksu, bo on się boi iść do lekarza? paranoja. już pomijam fakt, że mogą się pojawić problemy związane z seksualnością, skoro tak tłumi pożądanie.

Cytat:

Napisane przez sakartwelo

Moje drogie, pomocy...

Background jest taki - mam 22 lata, mój facet 24 lata, jesteśmy ze sobą od 2 lat. Czuję, że to ten. On mówi, że też. W naszym związku naprawdę super się układa

Jest jednak jeden problem - niedawno mój facet oznajmił mi, że ma stulejkę. Dodał, że uznał, że nasz związek jest na tyle poważny, że powinnam znać w pełni stan jego zdrowia. Powiedział jednocześnie, że poza tym z jego zdrowiem urologicznym wszystko jest w porządku, nie ma żadnych zakażeń z powodu tej stulejki itp. Strasznie się zmartwiłam

Oczywiście moja reakcja była natychmiastowa - "Kochanie, idź do urologa". On jednak powiedział, że na razie nie planuje iść, że żyje z tym już 24 lata i nic się nie dzieje. Jego argument jest taki, że dzięki temu znacznie łatwiej nam (zwłaszcza mu) będzie wytrzymać bez seksu. Nie sposób oczywiście odmówić mu w specyficzny sposób pojętej racji. Ja jednak uważam, że skoro 2 lata wytrzymaliśmy, mimo że nie miałam świadomości jego schorzenia, to wytrzymamy dalej. Obiecałam mu, że nie będę go prowokować itp. On jednak mówi, że podjął decyzję, żeby na razie nie iść

Rozmawialiśmy o tym naprawdę długo i naprawdę poważnie... Może Wy mi doradzicie, co można jeszcze zrobić, jak go podejść, jakich argumentów użyć?

nadto_skomplikowana · 2013-06-17, 20:38

Cytat:

W początkowym okresie życia mastka sklejającą żołądź z napletkiem ulaga samoistnemu rozpuszczaniu, skutkiem czego nie diagnozuje się stulejki u dzieci płci męskiej do około drugiego - trzeciego roku życia. Uznaje się także, że obecność mastki w tym okresie nie powoduje zaburzeń fizjologicznych, ani nie staje się przyczyną zmian chorobowych. Inaczej sprawa wygląda w okresie późniejszym, gdzie wytworzona mastka powinna być usuwana regularnie w trakcie codziennych zabiegów higienicznych. Zaobserwowano istotną zależność między ilością gromadzącej się mastki, a prawdopodobieństwem wystąpienia u mężczyzn raka penisa. Przypuszcza się również, że nadmiar mastki może prowadzić do wzrostu ryzyka zachorowania partnerki na nowotwory okolic intymnych.

Twój facet ma typowe podejście "mnie to nie dotyczy". Pal sześć jego zdrowie, skoro według niego stulejka to samo szczęście, ale niech się zastanowi, czy chce narażać Ciebie.

sakartwelo · 2013-06-17, 20:43

Dziękuję za te odpowiedzi, mam 2 uwagi:

1. To nie jest tak, że nie ma seksu, bo on ma stulejkę. Chodzi o to, że stulejka (jego zdaniem) ułatwi nam wytrzymanie bez seksu.

2. Nie zamierzam pozwolić na seks bez wyleczenia jego stulejki właśnie z powodu możliwości zarażenia mnie.

BadLife · 2013-06-17, 20:44

Cytat:

Napisane przez sakartwelo

Moje drogie, pomocy...

Background jest taki - mam 22 lata, mój facet 24 lata, jesteśmy ze sobą od 2 lat. Czuję, że to ten. On mówi, że też. W naszym związku naprawdę super się układa

Jest jednak jeden problem - niedawno mój facet oznajmił mi, że ma stulejkę. Dodał, że uznał, że nasz związek jest na tyle poważny, że powinnam znać w pełni stan jego zdrowia. Powiedział jednocześnie, że poza tym z jego zdrowiem urologicznym wszystko jest w porządku, nie ma żadnych zakażeń z powodu tej stulejki itp. Strasznie się zmartwiłam

Oczywiście moja reakcja była natychmiastowa - "Kochanie, idź do urologa". On jednak powiedział, że na razie nie planuje iść, że żyje z tym już 24 lata i nic się nie dzieje. Jego argument jest taki, że dzięki temu znacznie łatwiej nam (zwłaszcza mu) będzie wytrzymać bez seksu. Nie sposób oczywiście odmówić mu w specyficzny sposób pojętej racji. Ja jednak uważam, że skoro 2 lata wytrzymaliśmy, mimo że nie miałam świadomości jego schorzenia, to wytrzymamy dalej. Obiecałam mu, że nie będę go prowokować itp. On jednak mówi, że podjął decyzję, żeby na razie nie iść

Rozmawialiśmy o tym naprawdę długo i naprawdę poważnie... Może Wy mi doradzicie, co można jeszcze zrobić, jak go podejść, jakich argumentów użyć?

Rozumiem, że jeszcze nie skonsumowaliście związku? Trochę się pogubiłam

Chodzi o to, że specjalnie się od tego powstrzymujecie ze względu np. na wiarę? Czy chodzi tylko o tą stulejkę? Jeśli tak - to facet byłby wyjątkowo samolubny. Generalnie - tak, czy siak - jeśli planujecie kiedyś współżyć to będzie musiał iść do urologa. Nie ucieknie przed tym - chyba, że będziecie żyli w całkowitym celibacie. Porozmawiaj z nim, że to tylko lekarz. My kobiety jakoś przeżywamy wizyty u ginekologów.

aiden81 · 2013-06-17, 20:45

Przedstaw mu odpowiednie argumenty,dla dobra jego zdrowia:przy nieleczonej stulejce:
1 ciężko jest zaadbac o higiene intymna,pod nabletkiem zbieraja się nieczystości,co prowadzi do wielu swinstw i zakażen,
2 piszesz,że sie nie kochacie,i ni bedziecie,bo jemu bedzie to sprawiało okropny ból,
3 w najgorszym przypadku(a zdarza sie ) nieleczona stulejka prowadzi do raka prącia i amputacji.

Jak pracowałam na chirurgi w miesiącu zdarzało sie ze 4 mężczyzn ze stulejka.To nic wstydliwego,a lekceważyc nie można.Powiedz mu o tym.

skazana_na_bluesa · 2013-06-17, 20:45

a czemu mielibyście wytrzymywać bez seksu?
kiedy niby zebrałby się na zabieg?

**201604181004** · 2013-06-17, 20:46

...Po co wytrzymujecie bez seksu?

**grubella** · 2013-06-17, 20:46

Cytat:

Napisane przez sakartwelo

Dziękuję za te odpowiedzi, mam 2 uwagi:

1. To nie jest tak, że nie ma seksu, bo on ma stulejkę. Chodzi o to, że stulejka (jego zdaniem) ułatwi nam wytrzymanie bez seksu.

2. Nie zamierzam pozwolić na seks bez wyleczenia jego stulejki właśnie z powodu możliwości zarażenia mnie.

Przy niektórych rodzajach stulejki nie jest możliwe uprawianie seksu.

Niech się wyleczy i pas cnoty założy.

Nie musi cię zarazić jeśli będziecie używać prezerwatyw.

paula78 · 2013-06-17, 20:46

I tak 24 lata nic w strefie seksu nie poczynił? Dziwne dla mnie jak takze lekceważenie zdrowia swojego i partnerki.

**201803290936** · 2013-06-17, 20:51

Bałabym się być z facetem, który dopiero po 2 latach oznajmia mi coś takiego, bo przecież nagle się nie dowiedział. Bałabym się tego, jaką rewelację może mi "sprzedać" za kolejny rok, czy dwa lata związku. Bałabym się jego lekkomyślnego podejścia zarówno do zdrowia własnego, jak i mojego. Bałabym się niedopasowania w seksie lub tego, że tego seksu może w ogóle nie być przy takim podejściu i przy takim nie dbaniu o zdrowie. A powstrzymywanie się od seksu dla samego powstrzymywania się, jakieś wymyślanie "nie bo nie" jest po prostu głupie.

chwast · 2013-06-17, 20:52

nie byłabym z takim facetem bo traktuje nieodpowiedzialnie siebie więc nie potrafi traktować odpowiedzialnie drugiej osoby. Tak naprawdę w poważnej sytuacji życiowej. Dodatkowo żyje z chorobą i mówi, że wszystko ok.
Żenująca postawa, której krótko mówiąc nie lubię.

Littlejackie · 2013-06-17, 20:53

Cytat:

Napisane przez Doris1981

Bałabym się być z facetem, który dopiero po 2 latach oznajmia mi coś takiego, bo przecież nagle się nie dowiedział. Bałabym się tego, jaką rewelację może mi "sprzedać" za kolejny rok, czy dwa lata związku. Bałabym się jego lekkomyślnego podejścia zarówno do zdrowia własnego, jak i mojego. Bałabym się niedopasowania w seksie lub tego, że tego seksu może w ogóle nie być przy takim podejściu i przy takim nie dbaniu o zdrowie. A powstrzymywanie się od seksu dla samego powstrzymywania się, jakieś wymyślanie "nie bo nie" jest po prostu głupie.

No ja tez tego nie rozumiem. Jest związek, dwie zakochane osoby, po co wytrzymywać bez seksu jeżeli nie idą za tym żadne ideologiczne pobudki np?
Nie mówiąc już o lekceważeniu swojego zdrowia.

**201803290936** · 2013-06-17, 20:54

Cytat:

Napisane przez Littlejackie

No ja tez tego nie rozumiem. Jest związek, dwie zakochane osoby, po co wytrzymywać bez seksu jeżeli nie idą za tym żadne ideologiczne pobudki np?
Nie mówiąc już o lekceważeniu swojego zdrowia.

Ciekawe, czy przypadkiem pan nie podsunął takiego rozwiązania, aby zgrabnie ominąć problemy?

sakartwelo · 2013-06-17, 21:00

Widzę, że dyskusja koncentruje się wokół powodów seksualnej abstynencji - spieszę wyjaśnić. Powody są mieszane, tzn. są kombinacją religii, strachu przed ciążą, tradycyjnego wychowania oraz tego, że planujemy ślub w kilkuletniej perspektywie - chcielibyśmy podjąć współżycie po nim, on powiedział, że na krótko przed ślubem podda się zabiegowi. Ja jednak chciałabym tego wcześniej

ciezko_jest_lekko_zyc · 2013-06-17, 21:03

Cytat:

Napisane przez sakartwelo

Widzę, że dyskusja koncentruje się wokół powodów seksualnej abstynencji - spieszę wyjaśnić. Powody są mieszane, tzn. są kombinacją religii, strachu przed ciążą, tradycyjnego wychowania oraz tego, że planujemy ślub w kilkuletniej perspektywie - chcielibyśmy podjąć współżycie po nim, on powiedział, że na krótko przed ślubem podda się zabiegowi. Ja jednak chciałabym tego wcześniej

Czemu zwleka z pójściem do lekarza? Czemu zaniedbuje swoje zdrowie?

aiden81 · 2013-06-17, 21:07

Już pisałam powody ,dla których powinien sie zoperować.Seks to najmniejszy problem.Grozi mu wiele swinst,tak jak i Tobie i tym go przekonaj.Ja bym sie zastanowiła,czy bym chciałabyc z tak lekkomyslnym panem.

**grubella** · 2013-06-17, 21:08

Cytat:

Napisane przez sakartwelo

Widzę, że dyskusja koncentruje się wokół powodów seksualnej abstynencji - spieszę wyjaśnić. Powody są mieszane, tzn. są kombinacją religii, strachu przed ciążą, tradycyjnego wychowania oraz tego, że planujemy ślub w kilkuletniej perspektywie - chcielibyśmy podjąć współżycie po nim, on powiedział, że na krótko przed ślubem podda się zabiegowi. Ja jednak chciałabym tego wcześniej

A jak zabieg się nie uda , jakieś komplikacje i zostanie mu tyle aby się wysikać mógł?

Przy stulejce często są inne" schorzenia"jak " , "wierzchniactwo "spodziectwo". Nawet wnętrostwo.

Nie żartuję ale czy ty widziałaś już te jego klejnoty?
Problemów z jego genitaliami może być więcej.To może być początek góry lodowej.

Oczywiście nie przekreśla to jego jako partnera życiowego, jako ojca dzieciom , nawet jako doskonałego kochanka bo kobietę da się zaspokoić w inny sposób ale ja wolałabym wiedzieć znacznie wcześniej niż tuż przed ślubem o tym wszystkim.

ciezko_jest_lekko_zyc · 2013-06-17, 21:11

Cytat:

Napisane przez grubella

A jak zabieg się nie uda , jakieś komplikacje i zostanie mu tyle aby się wysikać mógł?

Przy stulejce często są inne" schorzenia"jak " , "wierzchniactwo "spodziectwo". Nawet wnętrostwo.

Nie żartuję ale czy ty widziałaś już te jego klejnoty?
Problemów z jego genitaliami może być więcej.To może być początek góry lodowej.

Oczywiście nie przekreśla to jego jako partnera życiowego, jako ojca dzieciom , nawet jako doskonałego kochanka bo kobietę da się zaspokoić w inny sposób ale ja wolałabym wiedzieć znacznie wcześniej niż tuż przed ślubem o tym wszystkim.

Zastanawiam się czy ty w ogole masz pojęcie na czym polega zabieg usunięcia stulejki...

madana · 2013-06-17, 21:12

Nie komentuję tyle abstynencji , co zwyczajnie nie ogarniam tłumaczenia chłopaka oraz tego, że powiedział ci o tym po 2 latach, no nie ogarniam. Jak i tego, że podda się "przed ślubem".

I tu masz poczytaj, do czego prowadzi nieleczenie tego: http://www.stulejka.net.pl/lekcewazenie-stulejki.php

Pomijam, że takie rzeczy "załatwia" się w dzieciństwie- mam 2 synów, byli badania pod tym kątem, gdy byli małymi dziećmi. Gdyby wyszedł taki problem, od razu byłby zabieg.

chwast · 2013-06-17, 21:13

Cytat:

Napisane przez madana

Nie komentuję tyle abstynencji , co zwyczajnie nie ogarniam tłumaczenia chłopaka oraz tego, że powiedział ci o tym po 2 latach, no nie ogarniam. Jak i tego, że podda się "przed ślubem".

a no to też. chodzi z czymś takim w majtach przez 2 lata i ani nie piśnie. fe.

sakartwelo · 2013-06-17, 21:15

Cytat:

Napisane przez grubella

Nie żartuję ale czy ty widziałaś już te jego klejnoty?
Problemów z jego genitaliami może być więcej.To może być początek góry lodowej.

Nie widziałam. On jednak stwierdził, że to jest jedyny problem. Poza tym, z tego co ja czytałam, nie wynika, żeby częste było współwystępowanie innych schorzeń i taka masakra jak opisujesz. Raczej zabieg to jest rach-ciach, potem miesiąc męczarni z opatrunkami i po krzyku - tak przynajmniej opisują.

madana · 2013-06-17, 21:17

Przeczytaj, co ci zalinkowałam, jakie są SKUTKI nieleczenia; no nie ogarniam tego.

ciezko_jest_lekko_zyc · 2013-06-17, 21:17

Cytat:

Napisane przez sakartwelo

Nie widziałam. On jednak stwierdził, że to jest jedyny problem. Poza tym, z tego co ja czytałam, nie wynika, żeby częste było współwystępowanie innych schorzeń i taka masakra jak opisujesz. Raczej zabieg to jest rach-ciach, potem miesiąc męczarni z opatrunkami i po krzyku - tak przynajmniej opisują.

Zacznijmy od tego, że te schorzenia, które wymieniła grubella są schorzeniami wrodzonymi i nie mają nic wspólnego ze stulejką i żadnych takich komplikacji po tym zabiegu nie będzie.
Jedynie może się jakiś krwiak zrobić, ranka może ropieć, facet będzie na pewno dyskomfort odczuwał

**grubella** · 2013-06-17, 21:30

Cytat:

Napisane przez ciezko_jest_lekko_zyc

Zastanawiam się czy ty w ogole masz pojęcie na czym polega zabieg usunięcia stulejki...

Wiem. Pracowałam w domu dziecka i kilka razy towarzyszyłam wychowankom na wizyty lekarskie, zabiegi do szpitala. I parę razy okazało się ,że oprócz stulejki są poważniejsze problemy z prąciem.

I dziwię się rodzicom chłopaka autorki wątku ,że nie zadbali w odpowiednim czasie o zrobienie zabiegu.

ciezko_jest_lekko_zyc · 2013-06-17, 21:32

Cytat:

Napisane przez grubella

Wiem. Pracowałam w domu dziecka i kilka razy towarzyszyłam wychowankom na wizyty lekarskie, zabiegi do szpitala. I parę razy okazało się ,że oprócz stulejki są poważniejsze problemy z prąciem.

I dziwię się rodzicom chłopaka autorki wątku ,że nie zadbali w odpowiednim czasie o zrobienie zabiegu.

Przez stulejkę nie biorą się te schorzenia, które wymieniłaś, więc nie strasz autorki niepotrzebnie.

**grubella** · 2013-06-17, 21:39

I dziwię się jemu ,że teraz sam nadal czeka z tak prostym zabiegiem aż do ślubu.
Dlatego podejrzewam ,że to może być tez coś jeszcze oprócz stulejki.

Dla mnie to nie jest normalne aby tego do tej pory nie zrobić.

to tak jakby dziewczyna z pójściem do ginekologa czekała do czasu aż przestanie być dziewicą. irracjonalne i niebezpieczne.

---------- Dopisano o 22:36 ---------- Poprzedni post napisano o 22:34 ----------

Cytat:

Napisane przez ciezko_jest_lekko_zyc

Przez stulejkę nie biorą się te schorzenia, które wymieniłaś, więc nie strasz autorki niepotrzebnie.

Nie napisałam ,że się biorą przez stulejkę.
Ale współtowarzyszą niekiedy.

---------- Dopisano o 22:39 ---------- Poprzedni post napisano o 22:36 ----------

Cytat:

Napisane przez grubella

A jak zabieg się nie uda , jakieś komplikacje i zostanie mu tyle aby się wysikać mógł?

Przy stulejce często są inne" schorzenia"jak " , "wierzchniactwo "spodziectwo". Nawet wnętrostwo.

Nie żartuję ale czy ty widziałaś już te jego klejnoty?
Problemów z jego genitaliami może być więcej.To może być początek góry lodowej.

Oczywiście nie przekreśla to jego jako partnera życiowego, jako ojca dzieciom , nawet jako doskonałego kochanka bo kobietę da się zaspokoić w inny sposób ale ja wolałabym wiedzieć znacznie wcześniej niż tuż przed ślubem o tym wszystkim.

Przy stulejce jednocześnie występowało jedno z tych schorzeń.

sakartwelo · 2013-06-17, 21:40

No ja właśnie też strasznie się dziwie, że rodzice mojego mężczyzny nie zadbali o tę sprawę. Ale z drugiej strony, u nich wszystko co związane z seksualnością to temat tabu. Z trzeciej strony, to nie jest kwestia seksualności, tylko zdrowia. No ale nie sądzę, żeby u nich w ogóle jakkolwiek rozmawiano o genitaliach itp. Sam mi powiedział, że jego rodzice do dziś o tym nie wiedzą.

**grubella** · 2013-06-17, 21:46

Cytat:

Napisane przez sakartwelo

No ja właśnie też strasznie się dziwie, że rodzice mojego mężczyzny nie zadbali o tę sprawę. Ale z drugiej strony, u nich wszystko co związane z seksualnością to temat tabu. Z trzeciej strony, to nie jest kwestia seksualności, tylko zdrowia. No ale nie sądzę, żeby u nich w ogóle jakkolwiek rozmawiano o genitaliach itp. Sam mi powiedział, że jego rodzice do dziś o tym nie wiedzą.

Niemowlęta i małe dzieci są badane przez lekarzy podczas wizyt kontrolnych na bilanse.
I nawet lekarz pediatra bez specjalizacji urologicznej powinien to dostrzec i zakomunikować rodzicom. Chyba ,że nie chodzili z dzieckiem do lekarza.

Dziwne to.

Rybiorek · 2013-06-17, 22:14

Cytat:

Napisane przez grubella

Niemowlęta i małe dzieci są badane przez lekarzy podczas wizyt kontrolnych na bilanse.
I nawet lekarz pediatra bez specjalizacji urologicznej powinien to dostrzec i zakomunikować rodzicom. Chyba ,że nie chodzili z dzieckiem do lekarza.

Dziwne to.

A moze on jest.... Amishem? Albo wychowal sie w jakies takiej podobnej wspolnocie?

2013-06-17, 20:25	#1
sakartwelo Przyczajenie Zarejestrowany: 2013-06 Wiadomości: 11	Mój TŻ ma stulejkę i nie chce leczenia Moje drogie, pomocy... Background jest taki - mam 22 lata, mój facet 24 lata, jesteśmy ze sobą od 2 lat. Czuję, że to ten. On mówi, że też. W naszym związku naprawdę super się układa Jest jednak jeden problem - niedawno mój facet oznajmił mi, że ma stulejkę. Dodał, że uznał, że nasz związek jest na tyle poważny, że powinnam znać w pełni stan jego zdrowia. Powiedział jednocześnie, że poza tym z jego zdrowiem urologicznym wszystko jest w porządku, nie ma żadnych zakażeń z powodu tej stulejki itp. Strasznie się zmartwiłam Oczywiście moja reakcja była natychmiastowa - "Kochanie, idź do urologa". On jednak powiedział, że na razie nie planuje iść, że żyje z tym już 24 lata i nic się nie dzieje. Jego argument jest taki, że dzięki temu znacznie łatwiej nam (zwłaszcza mu) będzie wytrzymać bez seksu. Nie sposób oczywiście odmówić mu w specyficzny sposób pojętej racji. Ja jednak uważam, że skoro 2 lata wytrzymaliśmy, mimo że nie miałam świadomości jego schorzenia, to wytrzymamy dalej. Obiecałam mu, że nie będę go prowokować itp. On jednak mówi, że podjął decyzję, żeby na razie nie iść Rozmawialiśmy o tym naprawdę długo i naprawdę poważnie... Może Wy mi doradzicie, co można jeszcze zrobić, jak go podejść, jakich argumentów użyć?

2013-06-17, 20:43	#4
sakartwelo Przyczajenie Zarejestrowany: 2013-06 Wiadomości: 11	Dot.: Mój TŻ ma stulejkę i nie chce leczenia Dziękuję za te odpowiedzi, mam 2 uwagi: 1. To nie jest tak, że nie ma seksu, bo on ma stulejkę. Chodzi o to, że stulejka (jego zdaniem) ułatwi nam wytrzymanie bez seksu. 2. Nie zamierzam pozwolić na seks bez wyleczenia jego stulejki właśnie z powodu możliwości zarażenia mnie.

2013-06-17, 20:45	#6
aiden81 Raczkowanie Zarejestrowany: 2009-11 Wiadomości: 140	Dot.: Mój TŻ ma stulejkę i nie chce leczenia Przedstaw mu odpowiednie argumenty,dla dobra jego zdrowia:przy nieleczonej stulejce: 1 ciężko jest zaadbac o higiene intymna,pod nabletkiem zbieraja się nieczystości,co prowadzi do wielu swinstw i zakażen, 2 piszesz,że sie nie kochacie,i ni bedziecie,bo jemu bedzie to sprawiało okropny ból, 3 w najgorszym przypadku(a zdarza sie ) nieleczona stulejka prowadzi do raka prącia i amputacji. Jak pracowałam na chirurgi w miesiącu zdarzało sie ze 4 mężczyzn ze stulejka.To nic wstydliwego,a lekceważyc nie można.Powiedz mu o tym. Edytowane przez aiden81 Czas edycji: 2013-06-17 o 20:47

2013-06-17, 20:45	#7
skazana_na_bluesa . Zarejestrowany: 2010-07 Lokalizacja: koniec świata Wiadomości: 28 112	Dot.: Mój TŻ ma stulejkę i nie chce leczenia a czemu mielibyście wytrzymywać bez seksu? kiedy niby zebrałby się na zabieg? __________________ -27,9 kg

2013-06-17, 20:46	#8
201604181004 Konto usunięte Zarejestrowany: 2011-01 Wiadomości: 47 595	Dot.: Mój TŻ ma stulejkę i nie chce leczenia ...Po co wytrzymujecie bez seksu?

2013-06-17, 20:46	#10
paula78 Zakorzenienie Zarejestrowany: 2003-01 Lokalizacja: z daleka Wiadomości: 34 839	Dot.: Mój TŻ ma stulejkę i nie chce leczenia I tak 24 lata nic w strefie seksu nie poczynił? Dziwne dla mnie jak takze lekceważenie zdrowia swojego i partnerki. __________________ Mleko migdałowe: http://pichceiknoce.blogspot.com/

2013-06-17, 20:51	#11
201803290936 Konto usunięte Zarejestrowany: 2006-10 Wiadomości: 43 642	Dot.: Mój TŻ ma stulejkę i nie chce leczenia Bałabym się być z facetem, który dopiero po 2 latach oznajmia mi coś takiego, bo przecież nagle się nie dowiedział. Bałabym się tego, jaką rewelację może mi "sprzedać" za kolejny rok, czy dwa lata związku. Bałabym się jego lekkomyślnego podejścia zarówno do zdrowia własnego, jak i mojego. Bałabym się niedopasowania w seksie lub tego, że tego seksu może w ogóle nie być przy takim podejściu i przy takim nie dbaniu o zdrowie. A powstrzymywanie się od seksu dla samego powstrzymywania się, jakieś wymyślanie "nie bo nie" jest po prostu głupie.

2013-06-17, 20:52	#12
chwast Zakorzenienie Zarejestrowany: 2010-11 Wiadomości: 24 367	Dot.: Mój TŻ ma stulejkę i nie chce leczenia nie byłabym z takim facetem bo traktuje nieodpowiedzialnie siebie więc nie potrafi traktować odpowiedzialnie drugiej osoby. Tak naprawdę w poważnej sytuacji życiowej. Dodatkowo żyje z chorobą i mówi, że wszystko ok. Żenująca postawa, której krótko mówiąc nie lubię.

2013-06-17, 21:00	#15
sakartwelo Przyczajenie Zarejestrowany: 2013-06 Wiadomości: 11	Dot.: Mój TŻ ma stulejkę i nie chce leczenia Widzę, że dyskusja koncentruje się wokół powodów seksualnej abstynencji - spieszę wyjaśnić. Powody są mieszane, tzn. są kombinacją religii, strachu przed ciążą, tradycyjnego wychowania oraz tego, że planujemy ślub w kilkuletniej perspektywie - chcielibyśmy podjąć współżycie po nim, on powiedział, że na krótko przed ślubem podda się zabiegowi. Ja jednak chciałabym tego wcześniej

2013-06-17, 21:07	#17
aiden81 Raczkowanie Zarejestrowany: 2009-11 Wiadomości: 140	Dot.: Mój TŻ ma stulejkę i nie chce leczenia Już pisałam powody ,dla których powinien sie zoperować.Seks to najmniejszy problem.Grozi mu wiele swinst,tak jak i Tobie i tym go przekonaj.Ja bym sie zastanowiła,czy bym chciałabyc z tak lekkomyslnym panem.

2013-06-17, 21:12	#20
madana Zakorzenienie Zarejestrowany: 2004-05 Wiadomości: 17 071	Dot.: Mój TŻ ma stulejkę i nie chce leczenia Nie komentuję tyle abstynencji , co zwyczajnie nie ogarniam tłumaczenia chłopaka oraz tego, że powiedział ci o tym po 2 latach, no nie ogarniam. Jak i tego, że podda się "przed ślubem". I tu masz poczytaj, do czego prowadzi nieleczenie tego: http://www.stulejka.net.pl/lekcewazenie-stulejki.php Pomijam, że takie rzeczy "załatwia" się w dzieciństwie- mam 2 synów, byli badania pod tym kątem, gdy byli małymi dziećmi. Gdyby wyszedł taki problem, od razu byłby zabieg. Edytowane przez madana Czas edycji: 2013-06-17 o 21:15

2013-06-17, 21:17	#23
madana Zakorzenienie Zarejestrowany: 2004-05 Wiadomości: 17 071	Dot.: Mój TŻ ma stulejkę i nie chce leczenia Przeczytaj, co ci zalinkowałam, jakie są SKUTKI nieleczenia; no nie ogarniam tego.

2013-06-17, 21:40	#28
sakartwelo Przyczajenie Zarejestrowany: 2013-06 Wiadomości: 11	Dot.: Mój TŻ ma stulejkę i nie chce leczenia No ja właśnie też strasznie się dziwie, że rodzice mojego mężczyzny nie zadbali o tę sprawę. Ale z drugiej strony, u nich wszystko co związane z seksualnością to temat tabu. Z trzeciej strony, to nie jest kwestia seksualności, tylko zdrowia. No ale nie sądzę, żeby u nich w ogóle jakkolwiek rozmawiano o genitaliach itp. Sam mi powiedział, że jego rodzice do dziś o tym nie wiedzą.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)