|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 307
|
Nie tu
Już wiem..
Edytowane przez nemtor Czas edycji: 2013-07-02 o 15:56 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 132
|
Dot.: Czy to już koniec?
mieliscie podczas 3.5 rocznej znajomosci 2 lata przerwy ???
no cóż sadze, ze skoro ma wątpliwosci to moze powinienes wrzucic na luz, jesli laska zauwazy ze nie oszalaes ze zmartwienia, ze desperacko nie probujesz znalęźć kontatku, to jesli CIe kocha podswaidomie to doceni to co może stracic, czyli Ciebie... jesli z jej strny nie bedzie uczucia w ogole to nawet jakbys sie milion razy dziennie odzywal to i tak by olala. wydaje mi sie po prostu, ze teraz czas na ruch z jej strony. sadze ze sie wystraszy ze nie piszesz juz pierwszy tak czesto jak kiedys i sie ogarnie ![]() zycze wszystkiego najlepszego i trzymam kciuki ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 307
|
Dot.: Czy to już koniec?
Rozmawialiśmy zarówno wczoraj jak i dzisiaj. Starałem się cały czas panować nad emocjami i jakoś pokazać jej, że zależy mi na tym, ale nie chce naciskać. Co prawda czasem już byłem tak rozbity, że kilka żali wyszło ze mnie.
Generalnie doszła do takiego wniosku, że teraz będzie o tym myśleć [podobno cały czas myśli i czuje sie winna, przynajmniej tak twierdzi]. Do tego już złożone są podania do jednego miasta na studia i problemem może być to, jeśli się nie uda, że będziemy uczyć się w jednym budynku, zatem mijanie sie będzie częste, co dla mnie może być bardzo bolesne. Powiedziała, że nawet jak nadal będzie niepewna, to możemy od października się spotykać bardzo często i jakoś może wtedy będzie lepiej. W końcu skoro to jest prawdziwe, to od razu się to da we znaki. Jednak od razu dałem na uwadze, że jeśli nie będzie pewna, to spotkania będą wyglądać inaczej niż zawsze [bez całowania i dalszych części], tylko co najwyżej "przyjacielskie" przytulenie. Mówiłem jej, byśmy spotkali się przed jej wyjazdem, doszła do wniosku, że chyba nie zdąży i nie da rady mi tego wszystkiego powiedzieć w oczy, bo nie chce bym cierpiał na jej oczy. Nie wiem jak to intepretować, czy brać to za okaz troski i że jednak coś w niej jest, czy obojętność i niechęć do widzenia mnie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 222
|
Dot.: Czy to już koniec?
Niestety odległość robi swoje w związkach, ale jak jest miłość to nie powinno to stanowić przeszkody
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 8 665
|
Dot.: Czy to już koniec?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 307
|
Dot.: Czy to już koniec?
To były 2 lata w sumie. Było pierw 5 miesięcy, potem 4, a potem pojechałem do pracy za granice i dopiero w styczniu. Zatem około 15miesięcy w sumie było zerwane z powodu odległości [wiem, wyolbrzymiłem, ale przeliczyłem czas od pierwszego "zerwania", nie uwzględniając powrotów kontaktu). Potem i tak doszliśmy do wniosku, że był to najlepszy punkt. Bo nie wiadomo jakyśmy się zjedli przez ten czas, a teraz przynajmniej tylko czekać do października na to wszystko.
Już nie wiem co o tym myśleć. Gdyby nie to, że od stycznia zaczynało się fajnie i podeszliśmy do tego dojrzale, to bym nie miał złudzeń. Po prostu teraz do wczorajszego dnia było prawie że idealnie. Czasem mieliśmy spięcia, ale zawsze je kontrolowaliśmy i oboje staraliśmy wyjść z tego cało. Albo w niej coś pękło, coś znikło, czegoś nie było, czegoś we mnie zabrakło, albo przerosły ją ostatnie tygodnie stresu, albo ma wątpliwości co do wspólnego mieszkania i tego, że jak to mówiła, nie wie czy jest na tyle kobietą by móc się mną "zająć". Chcialbym już znać odpowiedź, ale zapewne będę czekał na nią do połowy lipca, na pewno nie dłużej. Renata, i tak jedzie na 2 miesiące, więc kontakt tylko by został sporadyczny. Zatem będzie go miała. Tak czy siak dałem jej czasowe "ultimatum", tzn dałem jej określony czas [nie, nie dzień, dwa], podczas którego ma sobie to przemyśleć. Jest on wystarczający bo prawie miesięczny. A jak nie to przynajmniej będę wiedział na czym stoję i postaram sie jakoś nastawić swoje życie, plany, by nie było w nich jej. Wiem, mówię, jakbym był bez serca i to bagatelizował, ale po prostu skoro jest taka możliwość, że mnie zostawi, to muszę mieć alternatywę, by nie zostać jak dziecko w piaskownicy, płaczące, któremu zabrano zabawki. Edytowane przez nemtor Czas edycji: 2013-06-28 o 21:24 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 307
|
Dot.: Czy to już koniec?
Nie wiem czy to ważne w jej zachowaniu. Ale zapomniałem chyba tego dodać, a może być to znaczące.
Poprosiłem ją o ewentualne spotkanie przed jej wyjazdem [zanim tutaj napisałem]. Od razu dostałem informację, że nie potrafiłaby mi w tym momencie, po tym, jak powiedziała mi to wszystko spojrzeć mi w oczy. Nie byłaby w stanie mi nic powiedzieć, bo czuje się winna. Po dłuższym "wymuszaniu" z mojej strony, stwierdziła, że może i dojdzie do spotkania, ale nie daje mi gwarancji, bo przed wyjazdem ma wiele rzeczy do załatwienia i nie wie, czy da radę załatwić wolny dzień i zaproponowała dłuższą rozmowę w zamian [w razie nie udanego spotkania], przez telefon [wtf]. Co myślicie o takim zachowaniu? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:48.