Wrócić do byłego?

[shansa]

Witam.

Czy wrócić do byłego, jeśli nie czuję do niego pociągu?

Krótko: wieloletnia znajomość, on od zawsze mój przyjaciel. Najlbliższa mi osoba, jedyna. A on jak się okazało - zakochany. Po latach związek. Jednak nie poczułam i nie czuje pociągu, jaki się powinno czuć do swojego mężczyzny. Próbowałam. Lata. Między innymi z tego powodu - rozstanie. Powrót. Problemy i znowu po latach rozstanie. On się znowu stara i ... oświadczył mi się. Rozmawiałam z nim szczerze wiele razy. Wie co czuję i myślę. Lubię się do niego przytulać, głaskać, pocałować, ale nie czuję pociągu, jaki powinnam czuć, aby dać jemu i sobie satysfakcję. On to wie. Niby akceptuje, jest dobrze do czasu, ale potem stanowi to problem.
Obecnie miło nam się spędza czas. Nie mam drugiej takiej osoby. W zasadzie jest tylko on, najbliższy. Z chwilą powrotu możemy mieć ułożone, stabilne życie. Tylko warto jeśli nie ma pełnego spełnienia?

Zaznaczam, ze w ogóle potrafię odczuć pociąg i pożądanie, zgodny z moim temperamentem, ale nie przy nim, jednak to przy nim czuję się najbezpieczniej. Potrafimy stworzyć namiastkę domu rodzinnego, bezpieczeństwa i ciepła, ale nie wiem czy wrócić i przyjąć pierścionek z wiadomych, powyższych względów?

Proszę o zrozumienie i opinie doświadczonych osób.
Dziękuję.

[madana]

Napisane przez shansa

Witam.

Czy wrócić do byłego, jeśli nie czuję do niego pociągu?

Krótko: wieloletnia znajomość, on od zawsze mój przyjaciel. Najlbliższa mi osoba, jedyna. A on jak się okazało - zakochany. Po latach związek. Jednak nie poczułam i nie czuje pociągu, jaki się powinno czuć do swojego mężczyzny. Próbowałam. Lata. Między innymi z tego powodu - rozstanie. Powrót. Problemy i znowu po latach rozstanie. On się znowu stara i ... oświadczył mi się. Rozmawiałam z nim szczerze wiele razy. Wie co czuję i myślę. Lubię się do niego przytulać, głaskać, pocałować, ale nie czuję pociągu, jaki powinnam czuć, aby dać jemu i sobie satysfakcję. On to wie. Niby akceptuje, jest dobrze do czasu, ale potem stanowi to problem.
Obecnie miło nam się spędza czas. Nie mam drugiej takiej osoby. W zasadzie jest tylko on, najbliższy. Z chwilą powrotu możemy mieć ułożone, stabilne życie. Tylko warto jeśli nie ma pełnego spełnienia?

Zaznaczam, ze w ogóle potrafię odczuć pociąg i pożądanie, zgodny z moim temperamentem, ale nie przy nim, jednak to przy nim czuję się najbezpieczniej. Potrafimy stworzyć namiastkę domu rodzinnego, bezpieczeństwa i ciepła, ale nie wiem czy wrócić i przyjąć pierścionek z wiadomych, powyższych względów?

Proszę o zrozumienie i opinie doświadczonych osób.
Dziękuję.

- nie, nie , nie i po stokroć nie (odpowiedź na ostatnie pytanie) - skrzywdzisz i siebie, i jego.

[elvegirl]

Ja bym się bała na Twoim miejscu, że ustabilizuję sobie przy nim życie, dorobię się dzieci itd itp, a potem mi hormony oszaleją na punkcie kogoś innego i rozpierniczę wszystko w drzazgi.
Ten związek już kilka razy się przez to posypał, skąd pewność, że tym razem się nie posypie?

[xXxMagdaLena]

Napisane przez shansa

Witam.

Czy wrócić do byłego, jeśli nie czuję do niego pociągu?

Krótko: wieloletnia znajomość, on od zawsze mój przyjaciel. Najlbliższa mi osoba, jedyna. A on jak się okazało - zakochany. Po latach związek. Jednak nie poczułam i nie czuje pociągu, jaki się powinno czuć do swojego mężczyzny. Próbowałam. Lata. Między innymi z tego powodu - rozstanie. Powrót. Problemy i znowu po latach rozstanie. On się znowu stara i ... oświadczył mi się. Rozmawiałam z nim szczerze wiele razy. Wie co czuję i myślę. Lubię się do niego przytulać, głaskać, pocałować, ale nie czuję pociągu, jaki powinnam czuć, aby dać jemu i sobie satysfakcję. On to wie. Niby akceptuje, jest dobrze do czasu, ale potem stanowi to problem.
Obecnie miło nam się spędza czas. Nie mam drugiej takiej osoby. W zasadzie jest tylko on, najbliższy. Z chwilą powrotu możemy mieć ułożone, stabilne życie. Tylko warto jeśli nie ma pełnego spełnienia?

Zaznaczam, ze w ogóle potrafię odczuć pociąg i pożądanie, zgodny z moim temperamentem, ale nie przy nim, jednak to przy nim czuję się najbezpieczniej. Potrafimy stworzyć namiastkę domu rodzinnego, bezpieczeństwa i ciepła, ale nie wiem czy wrócić i przyjąć pierścionek z wiadomych, powyższych względów?

Proszę o zrozumienie i opinie doświadczonych osób.
Dziękuję.

Sama widzisz, nie czujesz pociągu nadal, więc czy jest sens pchać się w to po raz kolejny jak zawsze ci będzie dokuczać ten brak pociągu ? Dla mnie to nie ma sensu, po co się męczyć, po co marnować jego czas i być z nim jak nie ma tej jednej rzeczy, która jest ważna ?

[klempaa]

Tylko po co masz do niego wracać, tracić swój czas, krzywdzic i siebie, i jego?

[evelynaa]

nie niszcz sobie życia. Poznasz faceta, który zapewni Ci i jedno i drugie. Nic na siłę

[Gwiazda87]

nie wracaj. pociag to cos, co jest albo nie, to ta chemia, ktora kręci Ciebie i jego. Nie bylo jej, pracowaliscie nad nią, dalej nie ma,lata juz nie ma wiec teraz,tym razem, tez nie bedzie. niestety.

[chwast]

1. Po co tracić jego czas? i twój?
2. Na pewnym etapie swojego życia poznasz kogoś i będziesz nieszczęśliwa bo np nie będziesz wiedziała czy odejść, odejdziesz - zranisz jego, siebie pewnie też skoro jest dla ciebie taki ważny. Ogólnie niezły sajgon się porobi.

A można tego uniknąć.

[shansa]

Dzięki wszystkim za zainteresowanie i odpowiedzi, bo to niełatwa dla mnie decyzja.

[Polly Inn]

Chyba sama sobie odpowiedzialas, nie czujesz do niego pociagu, pewnie juz nie poczujesz. Po co macie sie oboje meczyc.

[donatanka]

Seks jest bardzo ważny w związku. Nie zmuszaj się.

[Lui1234]

Napisane przez donatanka

Seks jest bardzo ważny w związku. Nie zmuszaj się.

Namietnosc jest jednym z podstawwych czynnikow miłosci. Skoro Cie nie pociaga to raczej go nie kochasz, albo tak po przyjacielsku....

[vikuniaa]

Nie i nie! Po co się wzajemnie krzywdzić?


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.