8 miesiecy w nowym zwiazku i nadal tesknie za exem.

[ysabell]

Rok temu przeszlam przez okropny i bardzo bolesny rozpad zwiazku. Zwiazek dwuletni, pierwszy rok mieszkalismy razem, potem ja wyjechalam do innego kraju, bo dostalam tam swietna prace. Ja bylam sama na emigracji, bez przyjaciol, i tylko moj facet i nadzieja na wspolna przyszlosc jakos utrzymywaly mnie przy zyciu, bo on sie mial do mnie przeprowadzic za jakis czas. Wszystko zaczelo sie walic w zwiazku (on prawie w ogole nie inicjowal kontaktu, dystansowal sie), w pracy tez bylo zle, w koncu on mnie rzucil. Zaraz potem stracilam prace. Bylam w straszliwym dolku, sama, zaryczana, w obcym kraju bez jezyka. Po prostu zycie i plany rozprysnely mi sie na kawalki. Ale zmusilam sie, zeby wyjsc do ludzi i poznalam mojego obecnego TŻ. Od razu znalezlismy razem mieszkanie i tak sobie wspolnie zyjemy, jest calkiem fajnie, ale bez fajerwerkow. TŻ jest kochany, opiekunczy, mamy plany na przyszlosc. A tak raz w tygodniu mam epizody mega tesknoty za exem. Sni mi sie i budze sie zaplakana. Czasem wchodze na jego facebooka albo po prostu zaczynam o nim myslec od tak i zaczynam ryczec. Mam zlamane serce. Czuje ogromny zal, tesknote, i naprawde oddalabym wszystko, zeby cofnac czas i byc w poprzednim kraju z moim eksem. Nadal go kocham, choc to zupelnie irracjonalne.

Wiem, ze nie ma opcji powrotu. Nie odbiera telefonow, nie odpisuje na maile, odcial sie zupelnie. Zreszta to nie byloby dobre, bo tyle sie przez niego wycierpialam, ze nie chcialabym przez to znow przechodzic. Ex nie chce sie nawet przyjaznic.

Co mam zrobic, jak o nim zapomniec? Nie wymaze wspomnien z pamieci, ale chcialabym je jakos odlozyc na półke przeszlosci, i spokojnie sobie zyc dalszym zyciem. Moj TŻ nie zasluguje na to, zeby jego dziewczyna tesknila za bylym. Rozstanie bylo 1.5 roku temu, a ja nadal nie moge sie do konca pozbierac, nie wyobrazam sobie ze tak bedzie zawsze... Jak zapomniec?


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Littlejackie]

Napisane przez ysabell

Rok temu przeszlam przez okropny i bardzo bolesny rozpad zwiazku. Zwiazek dwuletni, pierwszy rok mieszkalismy razem, potem ja wyjechalam do innego kraju, bo dostalam tam swietna prace. Ja bylam sama na emigracji, bez przyjaciol, i tylko moj facet i nadzieja na wspolna przyszlosc jakos utrzymywaly mnie przy zyciu, bo on sie mnial do mnie przeprowadzic za jakis czas. Wszystko zaczelo sie walic w zwiazku (on prawie w ogole nie inicjowal kontaktu, dystansowal sie), w pracy tez bylo zle, w koncu on mnie rzucil. Zaraz potem stracilam prace. Bylam w straszliwym dolku, sama, zaryczana, w obcym kraju bez jezyka. Po prostu zycie i plany rozprysnely mi sie na kawalki. Ale zmusilam sie, zeby wyjsc do ludzi i poznalam mojego obecnego TŻ. Od razu znalezlismy razem mieszkanie i tak sobie wspolnie zyjemy, jest calkiem fajnie, ale bez fajerwerkow. TŻ jest kochany, opiekunczy, mamy plany na przyszlosc. A tak raz w tygodniu mam epizody mega tesknoty za exem. Sni mi sie i budze sie zaplakana. Czasem wchodze na jego facebooka albo po prostu zaczynam o nim myslec od tak i zaczynam ryczec. Mam zlamane serce. Czuje ogromny zal, tesknote, i naprawde oddalabym wszystko, zeby cofnac czas i byc w poprzednim kraju z moim eksem. Nadal go kocham, choc to zupelnie irracjonalne.

Wiec, ze nie ma opcji powrotu. Nie odbiera telefonow, nie odpisuje na maile, odcial sie zupelnie. Zreszta to nie byloby dobre, bo tyle sie przez niego wycierpialam, ze nie chcialabym przez to znow przechodzic. Ex nie chce sie nawet przyjaznic.

Co mam zrobic, jak o nim zapomniec? Nie wymaze wspomnien z pamieci, ale chcialabym je jakos odlozyc na półke przeszlosci, i spokojnie sobie zyc dalszym zyciem. Moj TŻ nie zasluguje na to, zeby jego dziewczyna tesknila za bylym. Rozstanie bylo 1.5 roku temu, a ja nadal nie moge sie do konca pozbierac, nie wyobrazam sobie ze tak bedzie zawsze... Jak zapomniec?


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Po pierwsze pomyśl, czy Ty byś chciała, żeby Twój obecny facet miał takie myśli o swojej eks. Kurde, 8 miesięcy to już sporo czasu a Ty dalej masz takie rozkminy? Mimo szczęśliwych chwil z obecnym? Gdyby mój partner mimo paru dobrych miesięcy szczęśliwego 'pożycia' wspominał w taki sposób eksa poczułabym się jak nic nie warte coś, jakby to co mamy w ogóle nie miało znaczenia, było całkiem przekreślone.

Szkoda mi Twojego faceta, bo żyjesz jakimś złudzeniem o byłym facecie. Nie rozumiem czegoś takiego w ogóle, co ludzie mają z tymi eksami

Jeszcze żebyś miała jakąś arkadię i jednorożce i tęcze z tamtym, a ty wyjechałaś zagranicę a on się poddał, nawet nie zabiegał o realizację waszych planów co do przyszłości. No ideał bez dwóch zdań.

Ja widzę 2 opcje:
1. Zrywasz z obecnym.
2. Myślisz o tym wszystkim racjonalnie, szukasz cech które kochasz/lubisz/cenisz/szanujesz u obecnego chłopaka. Podejmujesz decyzję, czy nie chcesz z nim być (wtedy punkt 1) czy chcesz (jeżeli chcesz to zapominasz o byłym) i jeśli chcesz to kontynuować, mówisz swojemu facetowi o swoich rozkminach (niech wie chłopak, ma prawo wiedzieć) i on decyduje czy próbujecie dalej czy nie.

[ysabell]

Chlopak wie o moich rozkminach. No i chce z nim byc i zapomniec o bylym. Wlasnie po to zalozylam watek, bo nie wiem JAK mam zapomniec, jak sobie przeprogramowac mozg?


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Littlejackie]

Napisane przez ysabell

Chlopak wie o moich rozkminach. No i chce z nim byc i zapomniec o bylym. Wlasnie po to zalozylam watek, bo nie wiem JAK mam zapomniec, jak sobie przeprogramowac mozg?


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Wydaje mi się, tak na chłopski rozum, że jedyną opcją jest myślenie o obecnym. Za co go kochasz, za co cenisz, wspominaj jakieś fajne chwile, 'rozczul się' nad Wami itd...

ale... No właśnie. Moim zdaniem to powinno przychodzić naturalnie, automatycznie kiedy jesteś zakochana. Jeszcze gdyby Twoje rozkminy z eksem były przez pierwsze tygodnie związku, no to ok, ale 8 miesięcy?
Moim zdaniem nie przeprogramujesz się, jeżeli po prawie roku związku w Twojej głowie eks wygrywa z obecnym. I to 1,5 roku od rozstania.

[senira666]

Proponuje nie wchodzić na jego fejsa nie patrzeć na jego foty nie pisać maili/smsow/itp bo ciężko zapomnieć o kimś jak ciągle o nim myślisz... skoro on się odciął ty zrób to samo i może wtedy będziesz w stanie skupić się na obecnym związku.
jeżeli nie to przykro to mówić ale nie możesz bez końca być z kimś myśląc o innym... bo krzywdzisz obecnego partnera.

[elvegirl]

Autorko, piszesz że obecny związek jest ok, ale bez fajerwerków, czyli co, nie jesteś zakochana? Jeśli to jest typowy "zdroworozsądkowy" związek, w którym nie ma mniejszego albo większego szaleństwa emocjonalnego na punkcie partnera, to nie ma co się dziwić, że cały czas tłuką Ci się po głowie myśli o człowieku, który emocje wzbudzał. Dodaj do tego jeszcze brak kompatybilności, o którym pisałaś w innym wątku...i...naprawdę się dziwisz, że Ci mózg leci w inną stronę, niż obecny związek?
No daj spokój.

[Clemence]

Nie wiem,jak to czytam to mam wrazenie trochę bycia dzieckiem.

Musisz sie odciac od tego.Jakbys sie czula,bedac w zwiazku jakby facet płakał za byłą?
Ja bym go zostawila z miejsca,bo wiedzialabym,ze nie kocha mnie a kogoś innego.
Przecież ktoś odszedł, widocznie nie czUł się z Nami dobrze,to jaki sens NADAL pielegnowac w sobie uczucia,ktore i tak się na nic by nie zdały?
No jaki?
Nie ma sensu.
Milosc to tez coś takiego, w ktorym obie str czują się dobrze i iskrzy a nie jedna osoba.

Jeszcze piszesz,ze Cie zranil i jakbys zalowala ,ze " nie chce sie przyjaźnić".
Kompletnie nie rozumiem,po co chcesz sobie krzywdę zrobić taką przyjaźnią..

Dorosnąć po ludzku.Wtedy zapomnisz.