Mam chłopaka a spotykam się z innym

[izabelah]

Hej, dziewczyny

tytuł od razu zachęca Was pewnie do tego, żeby mnie ocenić i zlinczować, ale ja mam naprawdę wielki mętlik w głowie.
W marcu poznałam mojego obecnego chłopaka, nazwijmy go K. Zaczęłam się z nim spotykać, w ogóle nie wiążąc z nim przyszłości. Kiedy zobaczyłam, że on zaczyna się angażować, ucięłam kontakt. Po miesiącu kontakt odżył, postanowiliśmy być ze sobą, skoro nie potrafiliśmy żyć w milczeniu. Wszystko zapowiadało się naprawdę pięknie, gdyby nie fakt,że w ten związek weszłam bez żadnych uczuć. Nie czułam się zauroczona, zakochana,raczej traktowałam go jak przyjaciela (dużo rozmawialiśmy, poznałam wszystkich jego bliskich, zaczęła łączyć nas jakaś więź), ale wszyscy wokół mówili mi, że to dobry chłopak, że niektóre związki oparte na "przyjaźni" trwaja latami. Jakiś tydzień temu poznałam S., byłam w klubie z przyjaciółkami, w pewnym momencie ktoś podszedł i zaczęliśmy tańczyć. Koło 3 musiałyśmy się zbierać, S wziął mój numer i od razu napisał. To typ przystojnego garniaka z dużą kasą, domem w bogatej dzielnicy i dobrym autem. W poniedziałek spotkałam się z nim, okłamując K, że jadę z mamą na zakupy. W ten poniedziałek z S poszłam do restauracji na drinka, później do kina, później do niego na film. Nim się zorientowałam była już godzina 4, więc pojechałam do domu. S nawet się do mnie nie dobierał, siedział na osobnej kanapie, dużo rozmawialiśmy itd.
Wczoraj K postanowił walczyć o nasz związek i zaprosił mnie na film (ten sam, na którym byłam w poniedziałek z S...) Naprawdę czuję się niezręcznie, zwłaszcza, że w za 4 dni wyjeżdżam na 5 tygodni nad morze do pracy. Wiem, że nie kocham K, ale czuję do niego dziwne przywiązanie, bardzo go lubię. Jednocześnie korci mnie, żeby nadal spotykać się z S,ale boję się, że takiemu garniakowi dziewczyny szybko się nudzą, a ja boję się cierpieć, mimo, że potwornie mi się podoba.



Doradzcie co mam robić

[vouvray]

czyli gdybyś miała pewność, że S. jest Tobą zainteresowany na poważnie i mu się nie znudzisz to rzuciłabyś obecnego chłopaka, a tak to będziesz dalej go okłamywać, bo jest dobrym kandydatem na męża?

[MaRgOoLcIa1]

Tkwiłam w podobnym związku i bardzo skrzywdziłam swojego byłego. On się angażował, bardzo mu zależało. Ja traktowałam go w sumie jak przyjaciela, również mogłam mu się zwierzyć z problemów i poradzić w każdej sprawie ale w sumie nic mnie do niego nie ciągnęło. Po rozstaniu bardzo to przeżył, więc jeżeli Ci na nim zależy to powiedz mu prawdę. Im szybciej tym lepiej.

[bunia_]

Nie możesz w ten sposób oszukiwać siebie ani K. Zastanów się co będzie kiedy K powie Ci, że Cię kocha, że chce wiązać z tobą przyszłość. Będziesz miała wtedy wielki problem jeśli poważnie nic do niego nie czujesz. A S? Trudno powiedzieć jeśli spotykasz się z nim tak krótko. Powinnaś najpierw wyjaśnić sprawę z K. Nic dobrego nie wyjdzie z takiej sytuacji, jeśli dalej będziesz to tak ciągnąć. Miałam podobnie.

[nadto_skomplikowana]

Napisane przez izabelah

Hej, dziewczyny

tytuł od razu zachęca Was pewnie do tego, żeby mnie ocenić i zlinczować, ale ja mam naprawdę wielki mętlik w głowie.
W marcu poznałam mojego obecnego chłopaka, nazwijmy go K. Zaczęłam się z nim spotykać, w ogóle nie wiążąc z nim przyszłości. Kiedy zobaczyłam, że on zaczyna się angażować, ucięłam kontakt. Po miesiącu kontakt odżył, postanowiliśmy być ze sobą, skoro nie potrafiliśmy żyć w milczeniu. Wszystko zapowiadało się naprawdę pięknie, gdyby nie fakt,że w ten związek weszłam bez żadnych uczuć. Nie czułam się zauroczona, zakochana,raczej traktowałam go jak przyjaciela (dużo rozmawialiśmy, poznałam wszystkich jego bliskich, zaczęła łączyć nas jakaś więź), ale wszyscy wokół mówili mi, że to dobry chłopak, że niektóre związki oparte na "przyjaźni" trwaja latami. Jakiś tydzień temu poznałam S., byłam w klubie z przyjaciółkami, w pewnym momencie ktoś podszedł i zaczęliśmy tańczyć. Koło 3 musiałyśmy się zbierać, S wziął mój numer i od razu napisał. To typ przystojnego garniaka z dużą kasą, domem w bogatej dzielnicy i dobrym autem. W poniedziałek spotkałam się z nim, okłamując K, że jadę z mamą na zakupy. W ten poniedziałek z S poszłam do restauracji na drinka, później do kina, później do niego na film. Nim się zorientowałam była już godzina 4, więc pojechałam do domu. S nawet się do mnie nie dobierał, siedział na osobnej kanapie, dużo rozmawialiśmy itd.
Wczoraj K postanowił walczyć o nasz związek i zaprosił mnie na film (ten sam, na którym byłam w poniedziałek z S...) Naprawdę czuję się niezręcznie, zwłaszcza, że w za 4 dni wyjeżdżam na 5 tygodni nad morze do pracy. Wiem, że nie kocham K, ale czuję do niego dziwne przywiązanie, bardzo go lubię. Jednocześnie korci mnie, żeby nadal spotykać się z S,ale boję się, że takiemu garniakowi dziewczyny szybko się nudzą, a ja boję się cierpieć, mimo, że potwornie mi się podoba.



Doradzcie co mam robić

Z obecnym zerwać, a z "garniakiem"... No cóż, skoro bardzo potrzebujesz spotykania się z nim, to się spotykaj, a co z tego będzie - zobaczysz w przyszłości.

Zastanów się, bo "garniak" imponuje Ci - moim zdaniem - głównie wyglądem, kasą, dużym domem i autem. Sama o tym wspomniałaś, więc to musi być dla Ciebie w jakimś stopniu istotne. Głos rozsądku mówi Ci jednak, że taki bogaty lowelas nie jest dobrym kandydatem na faceta, bo "może mieć każdą; dziewczyny szybko mu się nudzą", a nie znasz go na tyle, by taki charakter wykluczyć. Szkoda tylko, że ten sam głos nie mówi Ci, że powinnaś jeszcze się zwyczajnie wyszaleć i poczekać na tego "właściwego", bo póki co tylko ranisz K i im dłużej będziesz zwlekać z rozstaniem, tym mocniej on to przeżyje.

Postaw się na miejscu K i wyobraź sobie, że to Ty jesteś bardzo zaangażowana w związek. Chciałabyś za kilka miesięcy, lat usłyszeć od chłopaka, na którym mocno Ci zależy, że Cię nie kocha i nigdy nie kochał, ale był z Tobą, bo mówili mu, że fajna z Ciebie dziewczyna? Znam historię pewnej pani, która po 40 latach małżeństwa usłyszała od męża, że nigdy jej nie kochał, ożenił się z nią ze względu na nacisk rodziny, a później byli razem z powodu dzieci. Po czym odszedł do młodszej kobiety. Wyobrażasz sobie? To taka hardkorowa wersja "trzymam się kurczowo K, "bo jest fajnym kumplem i wszyscy mówią, że jest spoko chłopakiem".

[JustShe]

czy w dzisiejszych czasach dla bab licza sie tylko domy, garniaki, samochody? Jakby tego nie mial to na bank nie bylby dla ciebie taki interesujacy. Rob tak dalej powodzenia

[201701300922]

Jak już mówiły dziewczyny: nie rań obecnego chłopaka i dla jego dobra rozstań się z nim. Niech znajdzie sobie dziewczynę, która go pokocha.

Wtedy możesz bez przeszkód spotykać się z "garniakiem". Tylko właśnie nikt nie zagwarantuje Ci, że on potraktuje Cię poważnie.

[jola_w]

Przecież wychodząc z "garniakiem"na randkę sama sobie powiedziałaś co chcesz zrobić. Zostaw biednego chłopaka i daj mu poznać kogoś, komu faktycznie będzie na nim zależało.

[izabelah]

Napisane przez vouvray

czyli gdybyś miała pewność, że S. jest Tobą zainteresowany na poważnie i mu się nie znudzisz to rzuciłabyś obecnego chłopaka, a tak to będziesz dalej go okłamywać, bo jest dobrym kandydatem na męża?

niestety nie potrafię zaprzeczyć.

[FioletowyAnanas]

Zlituj się i zerwij z chłopakiem. Nie ma sensu tego ciągnąć sama to widzisz prawda? Inny Ciebie zauroczył. Po co masz krzywdzić człowieka?

[Figlak]

Z obcenym chłopakiem się rozstań, jak nie teraz to w przyszłości pewnie ktoś inny zawróci Ci w głowie.
A co do faceta "garniaka" no bez przesady, to że ktoś ma kase i jest porządnie ubrany nie oznacza, że bawi się kobietami i nie szuka stałego związku. Wszystko zależy od tego jak ten facet się zachowuje, raczej za mało napisałaś żeby móc przewidzieć jego intencje wobec Ciebie.
Mówiłaś że niedługo wyjeżdżasz, więc z " garniakiem" pewnie nic nie wyjdzie, wyjazd na samym początku znajomości raczej nie wróży dobrze na przyszłość.

[mow_mi_zu]

Nie zamierzam Cię oceniać. Powiem tylko tyle, że współczuję Wam wszystkim - Tobie, bo nieważne jak postąpisz, ktoś zostanie zraniony, Twojemu chłopakowi - tutaj powód wydaje się oczywisty i nawet temu "garniakowi", o ile nie wie, że spotyka się z zajętą dziewczyną. Moim zdaniem powinnaś jak najszybciej zakończyć znajomość z jednym z nich. Skoro już teraz masz wyrzuty sumienia, pomyśl jak podle się poczujesz, kiedy naprawdę zdradzisz swojego K.
Nie mam pojęcia, którego powinnaś wybrać. Uczucia nie są racjonalne i trudno je oceniać. Myślę, że powinnaś zastanowić się co dokładnie czujesz do każdego z nich i co w tym momencie jest dla Ciebie ważniejsze. Przy czym nie zwlekałabym z odkładaniem decyzji .

[izabelah]

Napisane przez Figlak

Z obcenym chłopakiem się rozstań, jak nie teraz to w przyszłości pewnie ktoś inny zawróci Ci w głowie.
A co do faceta "garniaka" no bez przesady, to że ktoś ma kase i jest porządnie ubrany nie oznacza, że bawi się kobietami i nie szuka stałego związku. Wszystko zależy od tego jak ten facet się zachowuje, raczej za mało napisałaś żeby móc przewidzieć jego intencje wobec Ciebie.
Mówiłaś że niedługo wyjeżdżasz, więc z " garniakiem" pewnie nic nie wyjdzie, wyjazd na samym początku znajomości raczej nie wróży dobrze na przyszłość.

taki mam plan tylko, że wolę zrobić to po powrocie, wiem, że teraz to byłby dla niego cios gdybym zerwała z nim i wyjechała na drugi koniec Polski. Boję się bardzo, że z S faktycznie ten kontakt się urwie, zalezy mi na nim.

[jola_w]

Napisane przez izabelah

taki mam plan tylko, że wolę zrobić to po powrocie, wiem, że teraz to byłby dla niego cios gdybym zerwała z nim i wyjechała na drugi koniec Polski. Boję się bardzo, że z S faktycznie ten kontakt się urwie, zalezy mi na nim.

umówmy się że aż tak bardzo to Ci na nim nie zależy niestety :/
i dla jego zdrowia psychicznego to raczej lepszy moment byłby przed wyjazdem, jest szansa że zanim wrócisz i znowu zaczniesz się nim bawić, to już się chłopak ogarnie

[Figlak]

Napisane przez izabelah

taki mam plan tylko, że wolę zrobić to po powrocie, wiem, że teraz to byłby dla niego cios gdybym zerwała z nim i wyjechała na drugi koniec Polski. Boję się bardzo, że z S faktycznie ten kontakt się urwie, zalezy mi na nim.

Lepiej żebyś zrobiła to przed wyjazdem. Tak będzie mu łatwiej się z tym pogodzić, nie będzie miał możliwości spotykania Cię. Na prawdę łatwiej o kimś zapomnieć nie mając go przy sobie.

A co do S, to dlaczego tak szybko się angażujesz? Tydzień znajomości a Tobie juz na nim zależy?

[Onetta]

Napisane przez izabelah

taki mam plan tylko, że wolę zrobić to po powrocie, wiem, że teraz to byłby dla niego cios gdybym zerwała z nim i wyjechała na drugi koniec Polski. Boję się bardzo, że z S faktycznie ten kontakt się urwie, zalezy mi na nim.

chyba zależy na jego pieniądzach.

cyt. "To typ przystojnego garniaka z dużą kasą, domem w bogatej dzielnicy i dobrym autem ".

Aż tyle o nim wiemy.

[izabelah]

Napisane przez Onetta

chyba zależy na jego pieniądzach.

cyt. "To typ przystojnego garniaka z dużą kasą, domem w bogatej dzielnicy i dobrym autem ".

Aż tyle o nim wiemy.

jest szarmancki, pewny siebie, pracowity, zaradny, ale widzę, że już zaczyna mu zależeć, piszemy całymi dniami, napisał mi, że nie może się doczekać aż mnie zobaczy itd. Pieniądze to kwestia drugorzędna, ale przekonałam się na własnej skórze, że facet bez grosza przy duszy jest bardzo uciążliwy. Kuba niestety ma 23 lata, nie pracuje, mieszka z rodzicami, dziennie dostaje od nich 10zł i idzie z kumplami na piwo. Ja również nie pracuję, ale dorabiam, mam lepszą sytuację finansową w domu więc kasa zawsze się znajdzie, ale mam dość kupowania wszystkiego za swoje z obietnicą, że on mi odda...

[mary_poppins]

Pomijajac juz S., bo to drugorzedna sprawa - nie powinnas wiecej ludzic sie, ze zwiazek z tym K. moze Ci cokolwiek dac. Nasluchalas sie bzdur o dobrym kandydacie na meza (gdzie powodem jest tylko to, ze jest sympatyczny, bo nawet pracy nie posiada), z ktorym wystarczy sie przyjaznic zeby wszystko gralo - to nieprawda przeciez. Nawet zwiazki z rozsadku maja jakies wieksze podloze niz Wasza znajomosc - chlopak sympatyczny, mily i pomocny, ale co z tego skoro Cie nie kreci? Moze moglibyscie byc przyjaciolmi, ale szczesliwego zwiazku z nim nie stworzysz, nawet tego nie chcesz. Powiedz mu jaka jest sytuacja i odpusc mu te walke o Wasza relacje, bo skoro nie zaskoczylo to juz nie zaskoczy. Fajnych, milych facetow jest od groma na tym swiecie, nie ma ze albo sympatyczny, albo pociagajacy. Znajdz takiego, w ktorym znajdziesz obie cechy i bedziesz chciala z nim byc. Jesli Cie kreci S. to sprobuj z nim, nic nie stracisz, mozesz sie rozczarowac albo nie - nic wiecej Cie to nie kosztuje. Natomiast oklamywanie K. kosztuje bardzo duzo.

[Dyziax3]

Napisane przez Dysia1990

Jak już mówiły dziewczyny: nie rań obecnego chłopaka i dla jego dobra rozstań się z nim. Niech znajdzie sobie dziewczynę, która go pokocha.

Wtedy możesz bez przeszkód spotykać się z "garniakiem". Tylko właśnie nikt nie zagwarantuje Ci, że on potraktuje Cię poważnie.

Zgadzam się
Zerwij z obecnym , a reszta potoczy się jakoś .

[Patri]

Napisane przez mary_poppins

Pomijajac juz S., bo to drugorzedna sprawa - nie powinnas wiecej ludzic sie, ze zwiazek z tym K. moze Ci cokolwiek dac. Nasluchalas sie bzdur o dobrym kandydacie na meza (gdzie powodem jest tylko to, ze jest sympatyczny, bo nawet pracy nie posiada), z ktorym wystarczy sie przyjaznic zeby wszystko gralo - to nieprawda przeciez. Nawet zwiazki z rozsadku maja jakies wieksze podloze niz Wasza znajomosc - chlopak sympatyczny, mily i pomocny, ale co z tego skoro Cie nie kreci? Moze moglibyscie byc przyjaciolmi, ale szczesliwego zwiazku z nim nie stworzysz, nawet tego nie chcesz. Powiedz mu jaka jest sytuacja i odpusc mu te walke o Wasza relacje, bo skoro nie zaskoczylo to juz nie zaskoczy. Fajnych, milych facetow jest od groma na tym swiecie, nie ma ze albo sympatyczny, albo pociagajacy. Znajdz takiego, w ktorym znajdziesz obie cechy i bedziesz chciala z nim byc. Jesli Cie kreci S. to sprobuj z nim, nic nie stracisz, mozesz sie rozczarowac albo nie - nic wiecej Cie to nie kosztuje. Natomiast oklamywanie K. kosztuje bardzo duzo.

Mądrze piszesz.

[karolynka90]

Zerwij z chłopakiem jak najszybciej.
Po pierwsze, ten związek kompletnie nie ma sensu, bo go nie kochasz.
Po drugie, ciekawa jestem bardzo miny "garniaka" kiedy się dowie, że masz faceta Na pewno będzie Tobą oczarowany.

[RozaRozyczka]

Nie będę się wyróżniała od innych dziewczyn, które Ci pisały - zdecydowanie zerwij z obecnym, wyjaśnij mu, że go bardzo lubisz, ale nic więcej. Wydaje mi się, że i tak dajesz mu już popalić, więc powinnaś nawet postarać się o kompletne zerwanie z nim relacji - bo jak będziesz blisko to jego uczucia będą się odnawiały - daj mu żyć dalej . Z S. możesz się sparzyć, może być "ten" - tego ryzyka nigdy nie wyeliminujesz.

[Melam]

Napisane przez izabelah

jest szarmancki, pewny siebie, pracowity, zaradny, ale widzę, że już zaczyna mu zależeć, piszemy całymi dniami, napisał mi, że nie może się doczekać aż mnie zobaczy itd. Pieniądze to kwestia drugorzędna, ale przekonałam się na własnej skórze, że facet bez grosza przy duszy jest bardzo uciążliwy. Kuba niestety ma 23 lata, nie pracuje, mieszka z rodzicami, dziennie dostaje od nich 10zł i idzie z kumplami na piwo. Ja również nie pracuję, ale dorabiam, mam lepszą sytuację finansową w domu więc kasa zawsze się znajdzie, ale mam dość kupowania wszystkiego za swoje z obietnicą, że on mi odda...

Autorko, wydaje mi się, że S oczarował Cię swoimi pieniędzmi, których nie ma Twój obecny chłopak. Pomyśl, czy warto to ciągnąć i go okłamywać, przecież sama napisałaś że go nie kochasz. Dziewczyny dobrze Ci doradzają.

[Figlak]

Napisane przez izabelah

jest szarmancki, pewny siebie, pracowity, zaradny, ale widzę, że już zaczyna mu zależeć, piszemy całymi dniami, napisał mi, że nie może się doczekać aż mnie zobaczy itd. Pieniądze to kwestia drugorzędna, ale przekonałam się na własnej skórze, że facet bez grosza przy duszy jest bardzo uciążliwy. Kuba niestety ma 23 lata, nie pracuje, mieszka z rodzicami, dziennie dostaje od nich 10zł i idzie z kumplami na piwo. Ja również nie pracuję, ale dorabiam, mam lepszą sytuację finansową w domu więc kasa zawsze się znajdzie, ale mam dość kupowania wszystkiego za swoje z obietnicą, że on mi odda...

To że piszecie całymi dniami jeszcze nie oznacza, że mu zależy. Zazwyczaj na początku znajomości ludzie są sobą zafascynowani przez co spędzają godziny na pisaniu, prawieniu komplementów itp. To, że nie mówi że nie może się doczekać spotkania to znaczy tylko tyle, ze chce się spotkać a nie że mu zależy.
Dla własnego dobra nie napalaj się tak, tylko podejdź ostrożnie do znajomości.

[Sadek]

Napisane przez JustShe

czy w dzisiejszych czasach dla bab licza sie tylko domy, garniaki, samochody? Jakby tego nie mial to na bank nie bylby dla ciebie taki interesujacy. Rob tak dalej powodzenia

Tak, generalnie liczą się dobra materialne i są dwa typy kobiet, takie które sie do tego nie przyznają oraz coraz częstszy typ - które się tym chwalą..

To tak z lekkim przymrużeniem oka...

[izabelah]

Napisane przez Sadek

Tak, generalnie liczą się dobra materialne i są dwa typy kobiet, takie które sie do tego nie przyznają oraz coraz częstszy typ - które się tym chwalą..

To tak z lekkim przymrużeniem oka...

pieniadze zapewniaja w jakims stopniu bezpieczenstwo, a kobiety szukaja bezpieczenstwa.

[Shira Yuki]

Napisane przez izabelah

Hej, dziewczyny

tytuł od razu zachęca Was pewnie do tego, żeby mnie ocenić i zlinczować, ale ja mam naprawdę wielki mętlik w głowie.
W marcu poznałam mojego obecnego chłopaka, nazwijmy go K. Zaczęłam się z nim spotykać, w ogóle nie wiążąc z nim przyszłości. Kiedy zobaczyłam, że on zaczyna się angażować, ucięłam kontakt. Po miesiącu kontakt odżył, postanowiliśmy być ze sobą, skoro nie potrafiliśmy żyć w milczeniu. Wszystko zapowiadało się naprawdę pięknie, gdyby nie fakt,że w ten związek weszłam bez żadnych uczuć. Nie czułam się zauroczona, zakochana,raczej traktowałam go jak przyjaciela (dużo rozmawialiśmy, poznałam wszystkich jego bliskich, zaczęła łączyć nas jakaś więź), ale wszyscy wokół mówili mi, że to dobry chłopak, że niektóre związki oparte na "przyjaźni" trwaja latami. Jakiś tydzień temu poznałam S., byłam w klubie z przyjaciółkami, w pewnym momencie ktoś podszedł i zaczęliśmy tańczyć. Koło 3 musiałyśmy się zbierać, S wziął mój numer i od razu napisał. To typ przystojnego garniaka z dużą kasą, domem w bogatej dzielnicy i dobrym autem. W poniedziałek spotkałam się z nim, okłamując K, że jadę z mamą na zakupy. W ten poniedziałek z S poszłam do restauracji na drinka, później do kina, później do niego na film. Nim się zorientowałam była już godzina 4, więc pojechałam do domu. S nawet się do mnie nie dobierał, siedział na osobnej kanapie, dużo rozmawialiśmy itd.
Wczoraj K postanowił walczyć o nasz związek i zaprosił mnie na film (ten sam, na którym byłam w poniedziałek z S...) Naprawdę czuję się niezręcznie, zwłaszcza, że w za 4 dni wyjeżdżam na 5 tygodni nad morze do pracy. Wiem, że nie kocham K, ale czuję do niego dziwne przywiązanie, bardzo go lubię. Jednocześnie korci mnie, żeby nadal spotykać się z S,ale boję się, że takiemu garniakowi dziewczyny szybko się nudzą, a ja boję się cierpieć, mimo, że potwornie mi się podoba.



Doradzcie co mam robić

bierz tego z kasą,przynajmniej nie będziesz jadała hamburgerów na randkach tylko steki


---------- Dopisano o 20:44 ---------- Poprzedni post napisano o 20:43 ----------

Napisane przez Sadek

Tak, generalnie liczą się dobra materialne i są dwa typy kobiet, takie które sie do tego nie przyznają oraz coraz częstszy typ - które się tym chwalą..

To tak z lekkim przymrużeniem oka...

a może właśnie trzeba te oczy otworzyć

[inezka92]

Co robic ? Zerwac z tym biednym K. i modlic sie o to by nikt nie zrobil ci tego, co ty robisz jemu !
Nie wiem jak mozesz go tak oszukiwac, skoro twierdzisz, ze mimo wszystko to twoj przyjaciel. Nie masz uczuc i z krotkiego opisu o S. wnioskuje, ze lecisz tylko na jego kase.

[Lexie]

Dziewczyno, Ty weź się zastanów czego chcesz od faceta poza pieniędzmi... Bo mam wrażenie, że to jest podstawowa zaleta dla Ciebie. Jeden "garniak z kasą i domem", drugi "biedny, nie ma pieniędzy, rodzice mu dają 10 zl dziennie".
W sumie 10 zl dziennie to już 300 zl miesięcznie, więc aż tak mało w ramach "prezentu" od rodziców to to nie jest. Pytanie co chłopak robi z tymi pieniędzmi, bo jak faktycznie wszystko przepuszcza na piwo a potem nie stać go żeby pójść na lody z dziewczyną, to faktycznie kiepsko wygląda

[dominikmeller25]

Napisane przez izabelah

Kuba niestety ma 23 lata, nie pracuje, mieszka z rodzicami, dziennie dostaje od nich 10zł i idzie z kumplami na piwo. Ja również nie pracuję, ale dorabiam, mam lepszą sytuację finansową w domu więc kasa zawsze się znajdzie, ale mam dość kupowania wszystkiego za swoje z obietnicą, że on mi odda...

no to pogratulować chłopaka, codziennie 10 złotych dostawać i nie mieć na nic pieniędzy to trzeba być naprawdę zdolnym.

i radziłbym zostaw obu, jednego bo jak piszesz to biedak i go nie kochasz, a drugiego również bo masz chrapkę na jego portfel a nie jego samego jako partnera.