|
|||||||
| Notka |
|
| Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Zakorzenienie
|
Lekcja uczuc...
jak powtorzylam watek prosze u usuniecie..
Wzielo mnie na wspomnienia... Ciekawi mnie czy dostaliscie jakas "lekcje uczuć" od swoich bliskich lub ludzi z otoczenia... Czy wydarzyla sie jakas taka sytuacja... ja opisze swoja... chociaz wiem ze znowu bede przy niej plakac... Pisane 12 maja 2005 Dzisiaj mineło 11 lat.... 11 lat... nawet niezdawałam sobie z tego sprawy... Jak usłyszałam..."Za Pawła J. w 11 rocznice śmierci i zmarłych z rodziny" uświadomiłam sobie ze nie ma go z nami już od tak długiego czasu... Wtedy też 1 raz w od tych 11 lat popłakałam się w kościele...(poza kilkoma wyjatkami- gdy odchodzili moi bliscy) Pamietam, że jak babcia płakała to też mi kreciły się łzy w oczach... ale nigdy w życiu ja nie płakałam... aż do dzisiaj... Te dzieci w białych strojach... I komunia świeta... 11 lat temu ja tez miałam I komunie... i 11 lat temu przed moja komunią umarł On- Paweł- mój ojciec chrzestny... Dlaczego wtedy nie plakałam? NIe wiem może byłam za mała... ale pamietam jedno wydarzenie sprzed tych 11 lat... jak Tomek jego syn.. 2 lata młodszy odemnie... wychodził z kaplicy gdzie lezała trumna... On go widział... Jaki szok musiał przeżyć widzać własnego ojca po raz ostatni w swoim życiu... miał wtedy dokładnie 5/6 lat.... Mineło 11 lat... 11 długich lat... Tyle się zmieniło... Już z czasem nie moge przywołać jego wyglądu w swej pamięci... Ale mam jedną rzecz... cudem wyproszoną od babci... Bransolete... czarna bransolete z jablonexu przywiezioną z jego wycieczki z Węgier... Ostatnio szukałam jej jak opętana... Już myślałam, że zgubiłam, że zostanie mi tylko złoty łańcuszek wręczony przez jego 2 kobietę tuż po jego śmierci, a przed moją komunią... Ale przypadkiem znalazłam... Razem z innymi rzeczami... Pierscionkiem z kości, złotymi bucikami(kolczyki) i złotym kapelusikiem- od taty, który przywoził mi takie różności z wizyt w sanatorium...To tak bardzo boli.. Odszedł chcociaż nie powinien... Nie moge obwiniać nikogo... Chociaż nie... Mogę... Ją.... ale to nie ważne... Ona dla mnie nie istnieje... Nie ma jej.... Znikła.... Co by było gdyby zył? Nikt na to nie odpowie... Nikt nie wie jakby się życie ułozyło.... Podobno czas leczy rany...? Leczy... moge powiedzieć, że tak ale nie do końca... Nigdy nie lubiałam siedzieć koło babci podczas tych mszy... patrzeć jak płacze... Dzisiaj stałam dalej... Ale widziałam... Smutne oczy matki, matki która straciła syna.. Ale nie widziałąm już tam łez... Wiem ze pogodziła się z tym... że zrozumiała ze Jemu jest tam lepiej... i ze kiedys się spotkamy.... Ona daje mi siłe i wiare w to, że chociaz w życiu są trudne chwile, nawet te najtrudniejsze... z czasem będzie lepiej... że z czasem musi być lepiej.... Wiem, że zapewne roni łzy po nocach... bo kto nie płacze, gdy ktoś bliski odchodzi... Czas leczy rany... ale i tak będzie boleć... Nigdy mu tego nie powiedziałam...Nie powiedziałąm ze go Kocham... Może wtedy jeszcze nie znalam tych słów.. ich znaczenia i mocy.... Teraz mówie to wszytskim moim bliskim, żeby wiedzieli że nigdy o nich nie zapomne, że są pomagaja mi żyć i funkcjonować... Tak czasami podchodze do mamy, taty czy siostry bo ich mam najblizej.. i mówie Kocham WAS... Nie boje sie mówic.. nie boje się czuć bo potem może być za pózno zeby coś powiedzieć.... Teraz załuje.. ale moze byłam za mała... ale on wiedział ze kochałam go na swój dzieciecy sposob... Pamietam jak zakładał noge na głowe i wygłupiał się z swoja chrześnica... Pamietam jego zwariowane pomysły.. Nawet nie pomyślicie ale pamietam jego dotyk.. Gdy podnosił mnie brał na rece... a minieło juz 11 lat.... Czas się zmienił... Ludzie się zmienili.... Teraz już nie zaprzepraszcze zadnej szansy... Nie będe ukrywać swoich uczyć... To chyba była najcudowniejsza lekcja jaka on mi dał.... Kochaj... i nie ukrywaj tego .... mów o tym... nie wstydz się... Chciałabym teraz zebym mogła mu to powiedzieć... żeby stanał koło mnie i usłyszał "Pawel KOCHAM CIĘ" .... on to wiedzial... chociaz byl przy mnie tylko 7czy 8 lat był najwspanialszym ojcem chrzestnym... Mineło 11 lat.... za kilkanascie lub kilkadziesiat .... on usłyszy to odemnie.... Teraz ciesze sie tym co mam... żyje i kocham... nie unikam mówienia tego co czuje.... Mineło 11 lat, a ja dopiero zrozumiałam tą lekcje- lekcje miłości.... Matki do syna, dzieci do rodziców , kobiety do mężczyzny- i na odwrót.. "Spieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodza" ....W 11 rocznice śmierci Pawłowi- jego córka chrzestna Agnieszka [ ' ]... to takie moje male podziekowanie ktorego nigdy on nie przeczyta... wybaczie ze zaczelam ten watek ale ciekawi mnie to czy wy tez dostaliscie "lekcje uczuc" caluje
__________________
Plus Size-owy wątek gadulcowy ![]() Dziś wygram wszystko albo nic. Ostatnią szansę dał mi los - Metro "Chcę być kopciuszkiem" |
|
|
|
|
#2 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 4 190
|
Dot.: Lekcja uczuc...
pieknie to napisalas
__________________
|
|
|
|
|
#3 |
|
Mrs Mrau
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 10 218
|
Dot.: Lekcja uczuc...
Malinko-wzruszająca i prawdziwa lekcja uczuć...
|
|
|
|
|
#4 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 99
|
Dot.: Lekcja uczuc...
Mam za sobą też śmierć bardzo bliskiej osoby. Minęło 3 lata jak jej z nami nie ma a ja ciągle się łapie na myśleniu aby zadzwonić, pojechać itp, zapominam. I całkowicie sie zgadzam z tym co napisałaś. Pięknie to napisałaś i czuję w serduszku podobie. Pozdrawiam mocno
|
|
|
|
|
#5 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Weston-super-Mare
Wiadomości: 6 832
|
Dot.: Lekcja uczuc...
malinko przepieknie to napisalas...
__________________
A prayer for the wild at heart, kept in cages... |
|
|
|
|
#6 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Lekcja uczuc...
ja też mam za sobą taką "lekcję uczuć", choć wolałabym żeby nigdy jej nie było, bo strasznie boli do dziś, choć mineło już tyle czasu.....
__________________
Uciekaja wszystkie mysli zle - z kazdym dniem .... |
|
|
|
|
#7 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 11 837
|
Dot.: Lekcja uczuc...
Malinko, poruszyłas bardzo wazny i ciekawy temat...
Zdecydowana wiekszosc ludzi nie ma zwyczaju mowienia o uczuciach, ktore uwaza za oczywiste. Rodzice nie mowią "kocham cię" swoim dzieciom, a dzieci rodzicom. Brat nie powie tego siostrze a siostra bratu... To bardzo smutne. Ta milosc na przyklad w rodzinie jest, ale nikt o tym glosno nie mowi. Bo po co, skoro to takie oczywiste. Czasami trudniej jest powiedziec slowo "kocham" wlasnej mamie, niż swojemu chlopakowi. Z bolem serca musze przyznac ze tez tak mam . Rok temu zmarł moj dziadek ktorego kochałam naprawde bardzo. Nigdy jednak mu tego nie powiedzialm. Bo to bylo oczywiste! Teraz, kiedy tam na wsi zostala mi juz tylko babcia, podczas kazdego spotkania staram sie jej okazywac swoja milosc. Przemogłam się i powiedzialam jej ze strasznie ją kocham i zeby o siebie dbała bo nie chce jej stracic. Przytulam ją, mowie ze bardzo teskniłam... A moje siostry cioteczne patrza na mnie jak na kosmitkę . Dla nich ta moja otwartosc jest dziwna. A ja jeszcze im staram sie wytlumaczyc, ze maja wielkie szczescie bo mieszkaja blisko babci i powinny sie cieszyc kazda chwila kiedy sa przy niej. Ja wole mowic babci o uczuciach teraz, kiedy moge ją przytulić, spojrzec w oczy i uslyszec "Agunia, ja Ciebie tez bardzo kocham wnusiu moja"... Wole teraz, niz pozniej ze łzami cieknacymi po policzkach nad jej grobem tak jak teraz jest w przypadku dziadka .Obecnie pracuje nad sobą i staram sie tak "przemóc" w kontaktach z moja warszawska babcia z ktora od urodzenia widuje sie prawie codziennie. To nie jest łatwe, ale wiem ze warto... Niedługo bede uzywala słowa "kocham" nie tylko od święta.
__________________
|
|
|
|
|
#8 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Lekcja uczuc...
srubko dziekuje ale to tylko moje uczucia... a ze umiem je przelac na papier tak a nie inaczej to juz nie moja zasluga
cattt Beatka ja tez tak mam dlugo nie mozna sie z tym uporac... podobno czas leczy rany... leczy moze nie ale napewno uśmierza... sylwio Moniquee zapewne nikt nie chcialby zeby ktos bliski odszedl ani zeby dostal taka lekcje... Ines Zgadzam sie z tym co napisalas... lepiej mowic im teraz... moc sie przytulic niz potem zalowac ze sie tego nie powiedzialo Ines napewno z czasem sie "przemożesz" i bedzie dobrze... ps. tak na ps nie chodzi mi tylko o takie "lekcje uczuc" ale tez o inne .. wiec czekam milego dnia
__________________
Plus Size-owy wątek gadulcowy ![]() Dziś wygram wszystko albo nic. Ostatnią szansę dał mi los - Metro "Chcę być kopciuszkiem" |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:42.







.
. Dla nich ta moja otwartosc jest dziwna. A ja jeszcze im staram sie wytlumaczyc, ze maja wielkie szczescie bo mieszkaja blisko babci i powinny sie cieszyc kazda chwila kiedy sa przy niej. 




