czy 5 partnerów seksualnych w wieku 23 lat to dużo ?

[lelum09]

Jakie jest wasze zdanie? Bo ostatnio usłyszałam, że jak ,,na ten wiek" to sporo. Gdzie się zaczyna granica przesady? Oceniacie innych pod tym kątem ?

[maacieek]

Moja prywatna sprawa ile miałem, tak samo jak nie wnikam w niczyje życie.
Czy dużo, czy mało? I tak i nie :P
Gdzie zaczyna się przesada? Moim zdaniem wtedy jeżeli ktoś szuka pierwszej lepszej osoby, która wleci z nim do łóżka, nie patrząc czy zdrowy, czy chory, czy ma partnera czy nie, byle tylko zaliczyć.

[mansi]

Myślę, że nie o liczby tutaj chodzi, ale o coś więcej.

To zależy jak często zmieniano tych partnerów i z czego to wynikało, gdyż pięciu mogło być na przełomie 5 lat, jak i 5 tygodni...

Życie seksualne każdego człowieka to osobista sprawa. Ja nie zaglądam nigdy nikomu do łóżka. Choć przyznam, że nie jestem fanką przygód na jedną noc. Ale potrzeby są różne. Czasami rozczarowania przychodzą szybko i po pierwszym intymnym kontakcie okazuje się, że to nie to i nic z tego nie będzie. I wtedy próbujemy dalej.

Najważniejsze to nie robić nic wbrew sobie i nie krzywdzić swoim zachowaniem innych.

[201803290936]

Napisane przez lelum09

Jakie jest wasze zdanie? Bo ostatnio usłyszałam, że jak ,,na ten wiek" to sporo. Gdzie się zaczyna granica przesady? Oceniacie innych pod tym kątem ?

Nie, nie uważam, aby to było dużo. Oczywiście z zachowaniem ostrożności pod kątem chorób przenoszonych drogą płciową. Nie wiem gdzie się zaczyna granica przesady. Moim zdaniem nie w ilości, ale w sposobie życia - jeżeli np. robi się z tego zaliczanie przypadkowych razów, pod wpływem alkoholu, byle jak, byle gdzie.

Pewnie ktoś powie "co innego seks od tak, a co innego jak to były związku", ale przecież można być w 20 związkach po 2 tygodnie każdy, przechodzenie z jednego w drugi i w sumie czym się to różni od seksu z bez związku?

[Tatty Teddy]

Też nie wydaje mi się, żeby to było dużo. Ja mam 22 lata i miałam 4 partnerów i nigdy nie myślałam o tym w ten sposób, że to za dużo, po prostu tak się ułożyło, co nie oznacza, że pewnych rzeczy nie żałowałam, ale zawsze to jakieś doświadczenie i kolejna mądrość życiowa.

[Fleur_D]

Ludzie naprawdę lubią oceniać życie seksualne innych. Jedni rozpisują wyliczają iloraz partnerów/wiek, inni zabraniają partnerom masturbacji, gdyż zawsze mogą ich poprosić. Po co na siłę wymyślać problemy...

[sistermorphine]

moim zdaniem to sporo. i co z tego? jeśli sama nie czujesz się z tym faktem źle, to przestań się niepotrzebnie zamartwiać. to Twoja indywidualna sprawa i nie pozwól wchodzić nikomu z buciorami do łóżka.

[Mileva_]

Ani dużo, ani mało jak dla mnie

[normalnyFacet]

Zależy jak to w pętli czasu wygląda czy to były związki, czy przelotne numerki.. czy kochałaś, czy tylko się bzykałaś, czy to Ty kończyłaś, czy to oni..

Trudno tak ogólnie napisać czy dużo czy mało, zależy od wielu czynników, które TY SAMA obierzesz jako kryteria

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

No sporo jak dla mnie. Ja mam 22 i na koncie 0.

[lelum09]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;47214385]No sporo jak dla mnie. Ja mam 22 i na koncie 0.[/QUOTE]

to z kolei za mało ;D

[chwast]

Nie wiem, co za różnica.

[coffee]

Dużo/mało to pojęcie jednak względne.
Względem 23-letniej dziewicy, będzie to dużo. Względem osoby, która miała 30 partnerów - mało.
W sumie zgadzam się z tym:

Napisane przez chwast

Nie wiem, co za różnica.

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

Napisane przez lelum09

to z kolei za mało ;D

Widocznie nie trafiłam na tego jedynego, a jakiegoś brudasa z dyskoteki bym nie tknęła. Peszek

[lelum09]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;47214705]Widocznie nie trafiłam na tego jedynego, a jakiegoś brudasa z dyskoteki bym nie tknęła. Peszek [/QUOTE]

no pech. Też współczuję

[Agusia1306]

Napisane przez lelum09

Jakie jest wasze zdanie? Bo ostatnio usłyszałam, że jak ,,na ten wiek" to sporo. Gdzie się zaczyna granica przesady? Oceniacie innych pod tym kątem ?

i tak i nie, nie ma jednej odpowiedzi Dla mnie dużo ale liczy się tylko Twoje zdanie, i Twoje odczucia.

[Strokrotkaaa]

każdy uważa inaczej. osobiście trochę by mnie to zaniepokoiło gdyby mój chłopak miał tyle partnerek seksualnych .

[201607111042]

Nie rozumiem tak naprawdę, w jakim celu powstają takie wątki. To Twoje życie seksualne i to Ty masz czuć się z nim dobrze. Powiedz, co Ci da to, że 1 000 000 000 osób powie Ci, że spanie z 5 partnerami jest ok, jeśli dla Ciebie to nie jest ok, albo na odwrót? Jak ktoś powie Ci, że seks grupowy to świetne doświadczenie i nie ma w tym nic złego, to też będziesz go uprawiać, mimo że będziesz się z tym źle czuła? Jeśli chodzi o seksualność, każdy człowiek sam wyznacza granice. Tu nie ma że coś jest czarne czy białe.

edit: aaa, widzę, że pytanie raczej teoretyczne. Dla mnie osobiście to sporo, ale oceniam pod tym kątem wyłącznie siebie i swojego faceta, inni mnie nie interesują. Zdrowiej jest jednak nie interesować się życiem seksualnym znajomych, denerwuje mnie tylko, jak ktoś się chwali "aaaa, ja to zaliczam wszystko co się rusza, jestem taaaaki kozak/jestem taaaka wyzwolona". Ale tu wkurza mnie tyle liczba podbojów, co szczeniackie zachowanie.

[Thalie_]

Całkiem niewiele.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201607111042]

Napisane przez Doris1981

Pewnie ktoś powie "co innego seks od tak, a co innego jak to były związku", ale przecież można być w 20 związkach po 2 tygodnie każdy, przechodzenie z jednego w drugi i w sumie czym się to różni od seksu z bez związku?

No ale dla mnie to ma znaczenie, czy facet (mój, bo życie seksualne pozostałych mnie nie interesuje) był w kilku związkach, czy uprawiał przygodny seks, czy może był w relacji ff. Drugiej opcji bym nie zaakceptowała, trzecią może przełknęłabym, ale z trudem. No tak mam i już, a, i dwa tygodnie to dla mnie dość marny staż związku i gdyby mi facet wyskoczył, że ma za sobą takie historie, to byśmy się pożegnali. Bałabym się, że ja też będę "na chwilę".

[af096d25f0cf772bc51ba27debbec984bc7420f7]

Napisane przez lelum09

to z kolei za mało ;D

Nie ma "za mało".
5 to jeszcze nie tak strasznie, dwucyfrowa liczba w tym wieku byłaby już zastanawiająca. No i najważniejsze co to za partnerzy, jeśli FF czy inne FwB to już przy jednym odpada jako partner.

/\
To tylko i wyłącznie moje zdanie, każdy może mieć inne.

[zielonkava]

Ja w wieku 20 lat miałam trochę więcej, więc ta liczba nie robi na mnie wrażenia. Nie uważam, żeby to było dużo. Raczej chodzi o okoliczności. Jakbyś zaliczała raz za razem po pijaku, nie pamiętając tego w pełni, albo żeby załatać jakieś emocjonalne braki to by było niepokojące. Dopóki nie wyrządzasz sobie tym krzywdy, to jest ok. Twoja prywatna sprawa, z kim sypiasz i po jakim czasie znajomości, nie każdy potrzebuje głębszych uczuć, seks dla przyjemności to też nic złego, dopóki nie wykorzystuje się naiwności i uczuć partnerów.

[justynaxxx86]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;47214385]No sporo jak dla mnie. Ja mam 22 i na koncie 0.[/QUOTE]

a ja 28lat i 2partnerów. W wieku 22lat 5partnerów to dla mnie sporo
zależy czy wchodzisz w długie czy krótkie związki. U mnie jeden trwał 10lat, teraz drugi od dwóch lat

[Narrhien]

Napisane przez lelum09

Jakie jest wasze zdanie? Bo ostatnio usłyszałam, że jak ,,na ten wiek" to sporo. Gdzie się zaczyna granica przesady? Oceniacie innych pod tym kątem ?

Nie ma granicy przesady w kwestii ilości partnerów. Jeśli jesteś świadoma tego, co robisz, stosunek odbywa się za obopólną zgodą i czujesz się z tym ok, to jak dla mnie możesz się bzykać na potęgę co noc z innym partnerem, nic mi to nie przeszkadza. Dbaj tylko o antykoncepcję i regularnie się badaj.

To twoje życie, twoje potrzeby, niektórzy podchodzą do seksu jak do świętości, inni jak do zwykłej, fizjologicznej potrzeby, niektórzy całe życie czekają na tego jedynego, inni znajdują upodobanie w przygodnym seksie, i żadne, powtarzam, ŻADNE z tych podejść nie jest jedyne i słuszne. Nie ma jedynego i słusznego podejścia, bo ludzie są różni. Nie ma limitów, że 4 - ok, 5 - no nie bardzo, 6 - omójboże co za szmata. Nie ma tabelki, która określa, że w danym wieku należy mieć maksymalnie tyle i tyle partnerów seksualnych. To tak nie działa.

Pamiętaj, że to TY i tylko ty musisz się czuć dobrze ze swoim życiem seksualnym, nie koleżanki, matki, ciotki, faceci - a tu zaznaczę, że jeśli jakiś facet skreśli cię z powodu twojej seksualnej przeszłości, no to cóż, najwyraźniej nie było wam po drodze, tak samo jak mogłoby nie być wam po drodze w wielu innych kwestiach. Ja osobiście uważam, że przeszłość seksualna to twoja sprawa i nikomu nic do tego.

[Harmonija]

Myślę, że jest mi obojętne kto spał z iloma osobami.

[ciastkozposypka]

Skoro już pytasz to odpowiem szczerze: tak moim zdaniem to jest dużo. Nie będę ściemniać, że mi to obojętne, bo skoro pytasz to chyba nie po to, żeby się dowiedzieć, że wszystkim to jest obojętne.

Przyjmijmy, że pierwsze kontakty seksualne zaczynają się około 17-18 roku życia (jak kto woli oczywiście wcześniej), w takim razie nie wyobrażam sobie, aby przez 5-6 lat mojego życia zdążyć poznać 6 osób, które najpierw na tyle mnie zainteresują, że zdecyduję się na bliższą znajomość, potem na tyle im zaufam, aby pójść z nimi do łóżka, potem musi jakoś trwać związek, później się rozpaść, a na koniec jeszcze otrząsnąć się po rozstaniu i być gotowym na kolejny związek. Tak jak w niektórych serialach, kończy się długoletni związek i jest o tym mowa tylko w jednym odcinku, w kolejnym bohater już zachowuje się normalnie i poruszane są całkiem inne wątki z nim związane Uważam, że to po prostu nie jest realne czasowo, więc sam z siebie nasuwa mi się wniosek, że dana osoba, albo miała niskie wymagania, albo zastępowała jednego partnera drugim, albo na żadnym jej nie zależało, itp. itd. Może to opinia krzywdząca dla niektórych, ale szczera.

Dodam, że moja bliska koleżanka miała wielu partnerów i widziałam jak to u niej funkcjonowało na co dzień. Każdego dnia potrafiła myśleć o innym facecie. Kończyła związek z jednym, 2 tygodnie coś tam narzekała, a po tych dwóch tygodniach poznawała kolejnego. Dla mnie to nie są szczere uczucia.

[zielonkava]

Napisane przez ciastkozposypka

Uważam, że to po prostu nie jest realne czasowo, więc sam z siebie nasuwa mi się wniosek, że dana osoba, albo miała niskie wymagania, albo zastępowała jednego partnera drugim, albo na żadnym jej nie zależało, itp. itd. Może to opinia krzywdząca dla niektórych, ale szczera.

Nie wzięłaś pod uwagę, że niektórzy dopuszczają seks poza związkiem, nie łączą go z uczuciami, traktują jako przyjemność, zabawę czy czysto fizjologiczne zaspokojenie swojej potrzeby, w związku z tym to jak najbardziej realne. Śmieszne by było, jakby ktoś tygodniami robił podchody, żeby tylko się z kimś przespać, a po seksie opłakiwałby to 'rozstanie'

Dodam, że moja bliska koleżanka miała wielu partnerów i widziałam jak to u niej funkcjonowało na co dzień. Każdego dnia potrafiła myśleć o innym facecie. Kończyła związek z jednym, 2 tygodnie coś tam narzekała, a po tych dwóch tygodniach poznawała kolejnego. Dla mnie to nie są szczere uczucia.

Może ma pecha, może jest niestała w uczuciach, może trąci desperacją, a może po prostu nie szuka stałego związku. Straszne.

[af096d25f0cf772bc51ba27debbec984bc7420f7]

Napisane przez zielonkava

Nie wzięłaś pod uwagę, że niektórzy dopuszczają seks poza związkiem, nie łączą go z uczuciami, traktują jako przyjemność, zabawę czy czysto fizjologiczne zaspokojenie swojej potrzeby, w związku z tym to jak najbardziej realne. Śmieszne by było, jakby ktoś tygodniami robił podchody, żeby tylko się z kimś przespać, a po seksie opłakiwałby to 'rozstanie'

Widzisz - dla osób bzykających się bez zobowiązań to nic takiego, dla osób nie uznających tego to sporo.

[_Mia]

Napisane przez zielonkava

Nie wzięłaś pod uwagę, że niektórzy dopuszczają seks poza związkiem, nie łączą go z uczuciami, traktują jako przyjemność, zabawę czy czysto fizjologiczne zaspokojenie swojej potrzeby, w związku z tym to jak najbardziej realne.

Noo a widzisz ciastkozposypka najwyraźniej nie dopuszcza, a pisała wyłącznie o swoim podejściu
I piszę to, mimo iż sama nie do końca sie z nią zgadzam, bo dla mnie seks wiąże się z uczuciami, ale niekoniecznie od razu z wielką miłością, stuprocentowym zaufaniem itd. Zwłaszcza po utracie dziewictwa.
Potrzeby swoje mam, dorosła jestem, nie będę czekać latami, żeby ktoś mi zrobił dobrze

[Gregorius_]

Wiadomo, że wszystko jest indywidualne, ALE nie mając innych danych, powiedziałbym, że to dużo.

Jakąś taką optymalną wartością, o której sobie myślę to 1-2. Wtedy z kolei byłbym trzeci.

Natomiast ... szósty z kolei ? A po mnie będzie 7, 8, 9 ???

Seks nie jest dla mnie najważniejszy i chyba dlatego jestem dosyć konserwatywny (?) w tych sprawach. Jak miałem 20-23 lata to jakoś nie zależało mi na kolejnych podbojach. Miałem inne rzeczy do roboty, w czym innym się realizowałem.

Chyba łatwiej byłoby mi, paradoksalnie, zrozumieć jednorazowe wyskoki (młody wiek, chęć spróbowania , hormony itd. ) niż stałych partnerów. 5 stałych partnerów, ja docelowo szósty. Nie chcę zabrzmieć banalnie, ale taka dziewczyna wydaje mi się troszkę "przechodzona". Z każdym z tych 5 próbowała na różne sposoby - dla mnie to ... za dużo. Miałbym wrażenie, że ... zbyt łatwo znajduje sobie stałych partnerów do seksu. Być może podświadomie posądziłbym ją o ... niskie wymagania co do partnerów.

No a może po prostu te dziewczyny, które znam i szanuję, tak szybko do łóżka byle komu nie wskakują, i stąd moje poglądy. (to chyba najbardziej prawdopodobna opcja)

Jest też inna opcja. To pewne idealistyczne podejście zakładające, że jednak znajdujemy tą jedyną, czy jedynego. Jak mówić np. o mnie jako tym jedynym, skoro wcześniej, do zaledwie 23 roku życia było już ... 5 ??? (i to długofalowych, jeśli stały partner )
Ja rozumiem, selekcja, poszukiwania, ale można to prowadzić w inny sposób

Życie to nie film. Dla mnie ilość partnerów ma znaczenie. Jest coś takiego, że jednak kobieta powinna być ... trudna. Świadomość, że jestem jednym z niewielu, którzy zdołali się przedrzeć przez niechęć i zbliżyć na maksymalny poziom intymności jest mimo wszystko bardzo miła, w pewien sposób nobilitująca. No a świadomość, że jestem dla studentki , 6 z kolei... Sami wiecie

No ale tak jak mówię, brak danych też tutaj odgrywa rolę. W zależności od dodatkowych informacji, paleta zachowań jest bardzo duża. Mogłoby mi ... przejść kompletnie, a z drugiej strony mogłoby mi nie przeszkadzać. Po prostu musiałbym ją poznać, taka jaka jest naprawdę. Tak czy siak, 5 partnerów to dla mnie taka trochę ... żółta lampka, skłaniająca do pewnego zastanowienia się, a ja ... nie lubię się w tych kwestiach zastanawiać.