Wygląd nie daje mi normalnie żyć

[sloniksloik]

Cześć, mam na imię Joasia. I żeby nie było, że dramatyzuję. Nic przez niego nie jestem w stanie zrobić, odbiera mi całą pewność siebie i nawet podczas rozmowy z kimś mam schizy, ze dostrzega te wszystkie szczegóły co ja. :/ Schudłam trochę i czuję się troszkę lepiej w swojej skórze, pracuję nad sobą, ale nienawidzę siebie... Nienawidzę swojej twarzy. Patrząc w lustro chce mi się płakać. Próbuję wbić sobie do głowy, że wygląd nie jest ważny, ale zazdroszczę ładnym ludziom i jest mi przykro gdy słucham jakie to znowu komplementy dostali.
Nie potrafię znaleźć w sobie nic ładnego. Mam dziwny kształt twarzy, kwadrat połączony z sercem i brodę jak Reese Witherspoon. Mocne rysy twarzy przez które gdyby nie półdługie włosy wyglądałabym jak facet. Włosy są za grube i za ciężkie, nawet kucyk rozlatuje się po godzinie. Niby fajne rzęsy, ale co z tego, skoro ich nie widać przez opadające powieki. Nienawidzę swoich oczu. Nie dość, że kolor zgniłej zieleni to jeszcze te głupie powieki, przez które wyglądam jakbym była cały czas zła albo smutna. Muszę golić nogi codziennie, bo włosy odrastają już po 20 godzinach. Nie umiem pozbyć się owłosienia nad wargą, które strasznie mi przeszkadza. Leczę od roku trądzik i jest trochę lepiej, ale nigdy nie będę miała ładnej cery. Mam siebie dosyć. :///// jak się zmienić/zaakceptować.

[marzycielka_]

Napisane przez sloniksloik

Cześć, mam na imię Joasia. I żeby nie było, że dramatyzuję. Nic przez niego nie jestem w stanie zrobić, odbiera mi całą pewność siebie i nawet podczas rozmowy z kimś mam schizy, ze dostrzega te wszystkie szczegóły co ja. :/ Schudłam trochę i czuję się troszkę lepiej w swojej skórze, pracuję nad sobą, ale nienawidzę siebie... Nienawidzę swojej twarzy. Patrząc w lustro chce mi się płakać. Próbuję wbić sobie do głowy, że wygląd nie jest ważny, ale zazdroszczę ładnym ludziom i jest mi przykro gdy słucham jakie to znowu komplementy dostali.
Nie potrafię znaleźć w sobie nic ładnego. Mam dziwny kształt twarzy, kwadrat połączony z sercem i brodę jak Reese Witherspoon. Mocne rysy twarzy przez które gdyby nie półdługie włosy wyglądałabym jak facet. Włosy są za grube i za ciężkie, nawet kucyk rozlatuje się po godzinie. Niby fajne rzęsy, ale co z tego, skoro ich nie widać przez opadające powieki. Nienawidzę swoich oczu. Nie dość, że kolor zgniłej zieleni to jeszcze te głupie powieki, przez które wyglądam jakbym była cały czas zła albo smutna. Muszę golić nogi codziennie, bo włosy odrastają już po 20 godzinach. Nie umiem pozbyć się owłosienia nad wargą, które strasznie mi przeszkadza. Leczę od roku trądzik i jest trochę lepiej, ale nigdy nie będę miała ładnej cery. Mam siebie dosyć. :///// jak się zmienić/zaakceptować.

Ile masz lat dziewczyno?
Może jesteś jeszcze bardzo młoda dlatego siebie nie akceptujesz

[201803290936]

Na wygląd twarzy pomoże tylko operacja plastyczna (ryzykowne, drogie, czasami uzależniające, bo zaczyna się szukać w sobie kolejnych "wad"), ale to chyba nie ma sensu, bo najlepsze jest akceptowanie siebie. Natomiast trądzik i owłosienie na twarzy to są rzeczy do wyleczenia / usunięcia. Wąsik usuniesz bardzo łatwo u kosmetyczki, są zabiegi usuwającego go trwale (tak samo, jak włosy na nogach, skoro to dla Ciebie aż taki problem). Trądzik? Dobry dermatolog, popytać, poszukać i iść, zacząć leczenie.

Generalnie właściwie wszystko się da, tylko trzeba zmienić nastawienie z "na nie", jęcząco-depresyjnego na nastawienie "na tak", da się, działam, zmieniam to, co trzeba, a resztę zaczynam akceptować, doceniać siebie.

[201605161006]

Skoro masz twarz jak facet i tak szybko odrastają Ci włosy, to znaczy, ze masz duzo testosteronu. Moze udaj sie do endokrynologa? Co do trądziku to najwazniejsze by dowiedziec sie co jest jego przyczyną, aby go zwalczyć. Twarz na poprawę owalu możesz masować od dołu do góry i od wewnatrz na zewnatrz. Wlosy mozesz np. pocieniowac, zeby nie wygladaly na takie ciezkie i oklapnięte. Co do opadających powiek, tez to mam jak jestem niewyspana kilka dni z rzędu - powinnas sypiac codziennie około 9 godzin, przy czym od ok. 22:30 do 7:30, a nie od 24 do 9. Naprawdę dobre wysypianie sie niesamowicie poprawia wygląd twarzy. Do tego znikną/zmniejszą sie cienie/worki pod oczami.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Co my możemy pomóc? Wstaw zdjęcie tutaj lub na Metamorfozach i może ktoś coś doradzi.

[201706121151]

Napisane przez Doris1981

Na wygląd twarzy pomoże tylko operacja plastyczna (ryzykowne, drogie, czasami uzależniające, bo zaczyna się szukać w sobie kolejnych "wad"), ale to chyba nie ma sensu, bo najlepsze jest akceptowanie siebie.

Jeśli autorka ma np. brodę, która bardzo jej się nie podoba, strasznie się czuje z kształtem swojej twarzy, to można to skorygować. I to wcale nie musi być uzależniające. Ludzie poprawiają sobie krzywe nosy czy odstające uszy. Sama mam jedną taką znajomą, nie uzależniła się .

Ale myślę, że trzeba do tego obiektywnej oceny. Autorko, również radzę, zebyś wstawiła swoje zdjęcia w dziale Metamorfozy. Nie łam się .

[201607110949]

Napisane przez sloniksloik

Włosy są za grube i za ciężkie, nawet kucyk rozlatuje się po godzinie.

no widzisz, a ja mam np. duże problemy z bardzo cienkimi włosami, podatnymi na rozdwajanie, wypadanie. Zamiast się załamać, szukam im najlepszych rozwiązań pielęgnacyjnych i odpowiednich fryzur. Z grubych włosów, z mojego punktu widzenia, należy się cieszyć - jeśli już bardzo chcesz mieć spięte, zamiast kucyka noś warkocze, spinaj klamrą, podtrzymuj wsuwkami.

Napisane przez sloniksloik

Niby fajne rzęsy, ale co z tego, skoro ich nie widać przez opadające powieki. Nienawidzę swoich oczu. Nie dość, że kolor zgniłej zieleni to jeszcze te głupie powieki, przez które wyglądam jakbym była cały czas zła albo smutna.

Odpowiednim makijażem można sporo poprawić, odjąć oczom smutnego wyrazu. I nie widzę w kolorze zgniłej zieleni nic brzydkiego.

Napisane przez sloniksloik

Muszę golić nogi codziennie, bo włosy odrastają już po 20 godzinach.

a mi odrastają po kilkunastu godzinach po goleniu maszynką. Sięgnij po depilator albo nazbieraj kasy na usuwanie laserowe, skoro tak Ci to przeszkadza. Nie widzę tu zupełnie powodu do robienia dramatu - ja golę codziennie a jak coś mi potem odrośnie, trudno, świat się nie zawali.

Napisane przez sloniksloik

Nie umiem pozbyć się owłosienia nad wargą, które strasznie mi przeszkadza.

plastry? kosmetyczka? pęseta?

Napisane przez sloniksloik

Leczę od roku trądzik i jest trochę lepiej, ale nigdy nie będę miała ładnej cery. Mam siebie dosyć. :///// jak się zmienić/zaakceptować.

lekarz Ci to powiedział?

ile masz lat, bo brzmisz trochę jak nastolatka w fazie dorastania ?

[201803290936]

Napisane przez LaFleurBlanche

Jeśli autorka ma np. brodę, która bardzo jej się nie podoba, strasznie się czuje z kształtem swojej twarzy, to można to skorygować. I to wcale nie musi być uzależniające.
(...)

Jakby wymieniła tylko brodę, to spoko, ale ona w bardzo negatywnym tonie wyraziła się o wielu swoich "defektach". A to już jest niepokojące. Poza tym, zanim się pójdzie pod nóż, powinno się spróbować jednak akceptacji. Operacja plastyczna to nie jest pójście do fryzjera, tylko inwazyjny zabieg, który niesie za sobą ryzyko.

[grubella]

Napisane przez sloniksloik

Cześć, mam na imię Joasia. I żeby nie było, że dramatyzuję. Nic przez niego nie jestem w stanie zrobić, odbiera mi całą pewność siebie i nawet podczas rozmowy z kimś mam schizy, ze dostrzega te wszystkie szczegóły co ja. :/ Schudłam trochę i czuję się troszkę lepiej w swojej skórze, pracuję nad sobą, ale nienawidzę siebie... Nienawidzę swojej twarzy. Patrząc w lustro chce mi się płakać. Próbuję wbić sobie do głowy, że wygląd nie jest ważny, ale zazdroszczę ładnym ludziom i jest mi przykro gdy słucham jakie to znowu komplementy dostali.
Nie potrafię znaleźć w sobie nic ładnego. Mam dziwny kształt twarzy, kwadrat połączony z sercem i brodę jak Reese Witherspoon. Mocne rysy twarzy przez które gdyby nie półdługie włosy wyglądałabym jak facet. Włosy są za grube i za ciężkie, nawet kucyk rozlatuje się po godzinie. Niby fajne rzęsy, ale co z tego, skoro ich nie widać przez opadające powieki. Nienawidzę swoich oczu. Nie dość, że kolor zgniłej zieleni to jeszcze te głupie powieki, przez które wyglądam jakbym była cały czas zła albo smutna. Muszę golić nogi codziennie, bo włosy odrastają już po 20 godzinach. Nie umiem pozbyć się owłosienia nad wargą, które strasznie mi przeszkadza. Leczę od roku trądzik i jest trochę lepiej, ale nigdy nie będę miała ładnej cery. Mam siebie dosyć. :///// jak się zmienić/zaakceptować.

Radzę wizytę u lekarza endokrynologa. Problemy z nadwagą, trądzik, mocne owłosienie to mogą być objawy niedoczynności lub nadczynności jakiegoś gruczołu. A doraźnie wąsika bardzo łatwo się pozbyć na dłużej depilując woskiem do twarzy. Najlepiej w gabinecie kosmetycznym jeśli Cię stać ale to nie jest wielki koszt.
Mało kto jest zadowolony ze swego wyglądu. Kształt twarzy można poprawić makijażem, odpowiednią fryzurą.
Nie zamartwiaj się swoim wyglądem, sporo można skorygować aby optycznie lepiej wyglądać.
Ludzie oceniają nas po wyglądzie ale jeśli w kwestii dbałości o siebie, higieny nie masz sobie nic do zarzucenia to będziesz akceptowana.
Ważniejszy od wyglądu jest charakter.
Bądź życzliwa, uśmiechnięta to i TY usłyszysz komplementy.

[201706121151]

Napisane przez Doris1981

Jakby wymieniła tylko brodę, to spoko, ale ona w bardzo negatywnym tonie wyraziła się o wielu swoich "defektach". A to już jest niepokojące. Poza tym, zanim się pójdzie pod nóż, powinno się spróbować jednak akceptacji. Operacja plastyczna to nie jest pójście do fryzjera, tylko inwazyjny zabieg, który niesie za sobą ryzyko.

Wiem, ale jak widać, autorka naprawdę się nie akceptuje. Jeśli rzeczywiście jest beznadziejnie, to można spróbować poprawy chirurgicznej. Mimo to myślę, ze warto by było najpierw poprosić innych o obiektywną ocenę.

[madana]

Napisane przez LaFleurBlanche

Wiem, ale jak widać, autorka naprawdę się nie akceptuje. Jeśli rzeczywiście jest beznadziejnie,to można spróbować poprawy chirurgicznej. Mimo to myślę, ze warto by było najpierw poprosić innych o obiektywną ocenę.

- nie, nie powinna, bo co innego skorygować nos czy uszy, a co innego zacząć myśleć o operacjach z nastawieniem "jestem beznadziejna"- tu problem leży "w głowie". Bo nie wierzę, ze jest tak z nią źle (sama duuużo dałabym za grube i ciężkie włosy, mam miękkie i cienkie, które wymagają pielęgnacji i odpowiedniego cięcia), jej się w niej prawie nic nie podoba. Dlatego problem jest w jej głowie , a niekoniecznie rzeczywistym wyglądzie.
Nie wiem, może napatrzyła się na modelki potraktowane fotoszopem?
Prawie każdą z wymienionych przez nią rzeczy można poprawić, ale jeśli ona sama siebie nie polubi, to najdroższa operacja będzie na nic.

[201706121151]

Napisane przez madana

- nie, nie powinna, bo co innego skorygować nos czy uszy, a co innego zacząć myśleć o operacjach z nastawieniem "jestem beznadziejna"- tu problem leży "w głowie". Bo nie wierzę, ze jest tak z nią źle (sama duuużo dałabym za grube i ciężkie włosy, mam miękkie i cienkie, które wymagają pielęgnacji i odpowiedniego cięcia), jej się w niej prawie nic nie podoba. Dlatego problem jest w jej głowie , a niekoniecznie rzeczywistym wyglądzie.
Nie wiem, może napatrzyła się na modelki potraktowane fotoszopem?
Prawie każdą z wymienionych przez nią rzeczy można poprawić, ale jeśli ona sama siebie nie polubi, to najdroższa operacja będzie na nic.

Jak naprawdę ma krzywą twarz, wyglądającą nienaturalnie i jeśli jej to przeszkadza, to można spróbować korekty.
Przecież wiadomo, że nie ma od razu lecieć do chirurga umawiać się na operację. Szkoda, że dziewczyna nie napisała co uważają o niej inni.

[eyo]

Napisane przez sloniksloik

Cześć, mam na imię Joasia. I żeby nie było, że dramatyzuję. Nic przez niego nie jestem w stanie zrobić, odbiera mi całą pewność siebie i nawet podczas rozmowy z kimś mam schizy, ze dostrzega te wszystkie szczegóły co ja. :/ Schudłam trochę i czuję się troszkę lepiej w swojej skórze, pracuję nad sobą, ale nienawidzę siebie... Nienawidzę swojej twarzy. Patrząc w lustro chce mi się płakać. Próbuję wbić sobie do głowy, że wygląd nie jest ważny, ale zazdroszczę ładnym ludziom i jest mi przykro gdy słucham jakie to znowu komplementy dostali.
Nie potrafię znaleźć w sobie nic ładnego. Mam dziwny kształt twarzy, kwadrat połączony z sercem i brodę jak Reese Witherspoon. Mocne rysy twarzy przez które gdyby nie półdługie włosy wyglądałabym jak facet. Włosy są za grube i za ciężkie, nawet kucyk rozlatuje się po godzinie. Niby fajne rzęsy, ale co z tego, skoro ich nie widać przez opadające powieki. Nienawidzę swoich oczu. Nie dość, że kolor zgniłej zieleni to jeszcze te głupie powieki, przez które wyglądam jakbym była cały czas zła albo smutna. Muszę golić nogi codziennie, bo włosy odrastają już po 20 godzinach. Nie umiem pozbyć się owłosienia nad wargą, które strasznie mi przeszkadza. Leczę od roku trądzik i jest trochę lepiej, ale nigdy nie będę miała ładnej cery. Mam siebie dosyć. :///// jak się zmienić/zaakceptować.

1) ja uważam, że nie ma ludzi brzydkich, są tylko zaniedbani także jeżeli nad sobą pracujesz to jesteś na dobrej drodze

2) ile masz lat? nie chodzi mi o to, że jesteś młoda i nie wiesz co mówisz a o to, że np. ja osobiście uważam, że moja twarz wygląda dużo lepiej teraz niż np, jak miałam naście lat - ot rysy się zmieniają, delikatnie ale to robi różnicę

3) kształt twarzy można świetnie korygować makijażem - pooglądaj filmiki na youtube nt. konturowania, to naprawdę dużo daje

4) mocne rysy - jak wyżej, można to łatwo złagodzić odpowiednim makijażem

5) włosy - fryzjer, dobrze ścięte włosy będą się dobrze układać i przestaną się wydawać ciężki

6) opadające powieki - znowu youtube i tutoriale, jest mnóstwo filmików jak prosto makijażem to skorygować (sama takie mam, uwierz można to polubić)

7) oczy - odpowiedni makijaż i na pewno będą wyglądać pięknie, kolor oczu na ogół ginie przez np. cienie pod oczami ewentualnie z braku rozświetlnia okolic oczu także znowu prosta sprawa

8) owłosienie - wosk? depilator? bo co się męczyć z maszynką jak można ograniczyć problem do depilacji raz na miesiąc ewentualnie jak masz większy fundusz to w ogóle można się tego pozbyć na długooo

9) trądzik - lekarz i leczenie, cudów nie ma od razu nie zniknie

naprawdę większość twoich problemów można łatwo rozwiązać, jak zobaczysz że prostymi trikami możesz wyglądać pięknie to może zaczniesz też na siebie bez tych trików łagodniej patrzeć (przynajmniej ja tak mam, skoro dobrze wyglądam umalowana to znaczy że nie jest źle bez bo makijaż nawet dobrze zrobiony nie wyciera nam twarzy i nie daje nowej a tylko wydobywa atuty także one tam po prostu są z czy bez makijażu, kwestia spojrzenia na nie)


ps. jak u ciebie ze zgryzem? zgaduję, że może np. krzywe zęby to u ciebie problem - często wyprostawanie zębów wiele zmienia w twarzy (sama się do tego zbieram bo przez krzywy zgryz moja twarz wygląda niesymetrycznie a tak naprawdę to kwestia głównie tego, że niektóre zęby mam wycofane do tyłu i przez to "twarz się inaczej układa")

Napisane przez takasobie93

Skoro masz twarz jak facet i tak szybko odrastają Ci włosy, to znaczy, ze masz duzo testosteronu. Moze udaj sie do endokrynologa? Co do trądziku to najwazniejsze by dowiedziec sie co jest jego przyczyną, aby go zwalczyć. Twarz na poprawę owalu możesz masować od dołu do góry i od wewnatrz na zewnatrz. Wlosy mozesz np. pocieniowac, zeby nie wygladaly na takie ciezkie i oklapnięte. Co do opadających powiek, tez to mam jak jestem niewyspana kilka dni z rzędu - powinnas sypiac codziennie około 9 godzin, przy czym od ok. 22:30 do 7:30, a nie od 24 do 9. Naprawdę dobre wysypianie sie niesamowicie poprawia wygląd twarzy. Do tego znikną/zmniejszą sie cienie/worki pod oczami.

[viviana0]

Nie wiem ile masz lat, ale domyślam się, że nie jesteś jeszcze dorosłą kobietą. W wieku dojrzewania mało kto się akceptuje i pojawia się mnóstwo kompleksów. Trudno jednak życ z takim bagażem. Jeśli naprawdę nie możesz znieśc swojego wyglądu - chirurgia plastyczna zdziała cuda. Aczkolwiek zanim dorobisz się fortuny, aby poddac się operacjom, nie ma co dramatyzowac i wyszukiwac u siebie jeszcze większych wad. Pozostaje ci jedynie zdziałac coś makijazem, ubiorem i przede wszystkim uśmiechac się i nie wmawiac sobie że jesteś brzydka! Bo jeśli sama w to uwierzysz i będziesz niepewna siebie to każdy będzie omijac cię szerokim łukiem, czy jestes miss Polski czy największą maszkarą. Operacje to naprawdę ostatecznośc!!

[_ema_]

Na rysy twarzy wiele nie poradzisz, ale juz nie przesadzajmy, że kolor oczu, opadające powieki, czy cięzkie włosy to taki problem, mamy 21 wiek, idź do kosmetyczki, niech powie Ci jak się malować, żeby to zatuszować, idź do fryzjerki niech znajdzie Ci pasującą fryzurę i poleci kosmetyki do pielęgnacji i układania włosów.
A już rozwalił mnie argument 'musze nogi golić codziennie'. Witaj, właśnie się okazało, że należysz do tej samej grupy co połowa Polek Moja nogi już po ok 5-6h (!) od golenia są chropowate i wdać na nich gdzieś milimetrowe włoski. Tylko, że ja nie płacze z tego powodu i albo z tym próbuję zyć, albo traktuję je depilatorem.
Każdy ma jakieś wąty do swojej urody, o dziwo bardzo malutko jest na świecie kobiet o klasycznej urodzie. Czy to powód, żeby taki dramat odstawiać?

Dla mnie, wybacz szczerość, szukasz problemów, bo poważniejszych nie masz.

Ps. co do Twoich rysów to z opisu wyobraziłam sobie to tak: http://cdn.vogue.mx/uploads/images/t...60263_894x.jpg
Dla mnie to nie wygląda niekorzystnie, ta pani jest piekna

[9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b]

Napisane przez takasobie93

Skoro masz twarz jak facet i tak szybko odrastają Ci włosy, to znaczy, ze masz duzo testosteronu. Moze udaj sie do endokrynologa? Co do trądziku to najwazniejsze by dowiedziec sie co jest jego przyczyną, aby go zwalczyć. Twarz na poprawę owalu możesz masować od dołu do góry i od wewnatrz na zewnatrz. Wlosy mozesz np. pocieniowac, zeby nie wygladaly na takie ciezkie i oklapnięte. Co do opadających powiek, tez to mam jak jestem niewyspana kilka dni z rzędu - powinnas sypiac codziennie około 9 godzin, przy czym od ok. 22:30 do 7:30, a nie od 24 do 9. Naprawdę dobre wysypianie sie niesamowicie poprawia wygląd twarzy. Do tego znikną/zmniejszą sie cienie/worki pod oczami.

Co do argumentu twarz jak facet=za dużo testosteronu to się nie zgodzę. Ludzie mają różne rysy twarzy, niektóre kobiety mają dość męskie twarze i nie musi to być koniecznie problem z hormonami a po prostu taka 'uroda'. Chociaż fakt-trądzik, owłosienie może być z tym związane, jeśli chodzi o nadwagę to zależy, może być po prostu od złej diety.

Na resztę problemów można szybko coś poradzić:
trądzik-dermatolog, może nawet endokrynolog, żeby zbadać ten poziom hormonów.
nadwaga-wiadomo, ćwiczenia, dieta.
golenie nóg-depilator, kremy, wosk, nawet laser.
oczy-wiele osob ma opadającą powiekę, wszystko można ładnie zneutralizować makijażem, tak samo z podkresleniem koloru oczu. Swoją drogą makijazem mozna tez popracować nad rysami twarzy, jeśli na prawdę tak bardzo ich nie lubisz.
włosy-ja szczerzę Ci zazdroszczę grubych i ciężkich włosów. Moje są cienkie i jest ich mało-wtedy dopiero trzeba kombinować z fryzurą itp. Zresztą fryzjer będzie dobrym rozwiązaniem, jeśli też bardzo Ci to przeszkadza.

[Estimate]

Napisane przez sloniksloik

Cześć, mam na imię Joasia. I żeby nie było, że dramatyzuję. Nic przez niego nie jestem w stanie zrobić, odbiera mi całą pewność siebie i nawet podczas rozmowy z kimś mam schizy, ze dostrzega te wszystkie szczegóły co ja. :/ Schudłam trochę i czuję się troszkę lepiej w swojej skórze, pracuję nad sobą, ale nienawidzę siebie... Nienawidzę swojej twarzy. Patrząc w lustro chce mi się płakać. Próbuję wbić sobie do głowy, że wygląd nie jest ważny, ale zazdroszczę ładnym ludziom i jest mi przykro gdy słucham jakie to znowu komplementy dostali.
Nie potrafię znaleźć w sobie nic ładnego. Mam dziwny kształt twarzy, kwadrat połączony z sercem i brodę jak Reese Witherspoon. Mocne rysy twarzy przez które gdyby nie półdługie włosy wyglądałabym jak facet. Włosy są za grube i za ciężkie, nawet kucyk rozlatuje się po godzinie. Niby fajne rzęsy, ale co z tego, skoro ich nie widać przez opadające powieki. Nienawidzę swoich oczu. Nie dość, że kolor zgniłej zieleni to jeszcze te głupie powieki, przez które wyglądam jakbym była cały czas zła albo smutna. Muszę golić nogi codziennie, bo włosy odrastają już po 20 godzinach. Nie umiem pozbyć się owłosienia nad wargą, które strasznie mi przeszkadza. Leczę od roku trądzik i jest trochę lepiej, ale nigdy nie będę miała ładnej cery. Mam siebie dosyć. :///// jak się zmienić/zaakceptować.

Atrakcyjność kobiety to w 40% wygląd, a w 60% sposób zachowywania się.

Dziewczyna, która odbiega od XXIw. ideału piękna może być przeszliczna pod warunkiem, że:

-jest zadbana, czysta, dba o higienę
-jest pewna siebie(tylko w pozytywnym tego słowa znaczeniu, bo zadufanie jest bardzo niefajne)
-jest kobieca(maluje paznokcie, nosi ładną biżuterię oraz typowo kobiecy ubiór, często się uśmiecha)

[sunny belle]

Ja rownież miałam pięć milionów kompleksów, ale najważniejsze jest znalesc w sobie rzeczy których inni bedą nam zazdrościć i je podkreślać i dbać na wszystkie możliwe sposoby. Ja w sobie znalazłam figurę. Nauczyłam sie podkreślać swoja figurę, swoją talię, długie nogi, piersi i jedrny "brazylijski" tyleczek i wiem ze wiele osób mi tego zazdrości. Dbam także namietnie o włosy, bo rownież wiem ze to jest mój ogromny atut. Podkreślam tez rzęsy, bo lubię swoje oczy i rzęsy. Skupiam sie tylko na tym, co wiem ze mam ładne , nikt nie jest idealny. Ja np nie lubię swojego nosa i ust, ale nie użalam sie nad sobą, i niedługo ide na zabieg powiększania ust.

Widzę, ze piszesz ze masz grube włosy, uwierz mi- mamy ogromne szczęście ze mamy grube włosy, docen to! Idź do fryzjera, pocieniuj włosy odrazu bedą lepiej i lżej wygladac piszesz rownież o rzęsach, kup dobra mascare (pieknie podkreśla dlugie rzesy mascara Armaniego, Eyes to kill).

Jak mowie, najpierw znajdź w sobie rzeczy które w sobie lubisz, naucz sie ze podkreślać, każdy ma jakieś makamenty. Jak ktoras z wizazanek napisała, ze większa role odgrywa sposób zachowania etc, to jest całkowita prawda. Jeśli sie czujesz dobrze w swoim ciele, nie ważne jak wyglądając przyciąga to ludzi

Powodzenia kochana!

[Isavele]

Napisane przez sloniksloik

Cześć, mam na imię Joasia. I żeby nie było, że dramatyzuję. Nic przez niego nie jestem w stanie zrobić, odbiera mi całą pewność siebie i nawet podczas rozmowy z kimś mam schizy, ze dostrzega te wszystkie szczegóły co ja. :/ Schudłam trochę i czuję się troszkę lepiej w swojej skórze, pracuję nad sobą, ale nienawidzę siebie... Nienawidzę swojej twarzy. Patrząc w lustro chce mi się płakać. Próbuję wbić sobie do głowy, że wygląd nie jest ważny, ale zazdroszczę ładnym ludziom i jest mi przykro gdy słucham jakie to znowu komplementy dostali.
Nie potrafię znaleźć w sobie nic ładnego. Mam dziwny kształt twarzy, kwadrat połączony z sercem i brodę jak Reese Witherspoon. Mocne rysy twarzy przez które gdyby nie półdługie włosy wyglądałabym jak facet. Włosy są za grube i za ciężkie, nawet kucyk rozlatuje się po godzinie. Niby fajne rzęsy, ale co z tego, skoro ich nie widać przez opadające powieki. Nienawidzę swoich oczu. Nie dość, że kolor zgniłej zieleni to jeszcze te głupie powieki, przez które wyglądam jakbym była cały czas zła albo smutna. Muszę golić nogi codziennie, bo włosy odrastają już po 20 godzinach. Nie umiem pozbyć się owłosienia nad wargą, które strasznie mi przeszkadza. Leczę od roku trądzik i jest trochę lepiej, ale nigdy nie będę miała ładnej cery. Mam siebie dosyć. :///// jak się zmienić/zaakceptować.

=

[chwast]

Nie ma nic brzydszego niż nieciekawa z wyglądu osoba, która chowa tę swoją buzię. Ludzie są różni dla jednego coś będzie nieładne a dla drugiego nietuzinkowe. Poważnie. Nie przeczę, że każdy może być piękny bo niestety nie może, ale uśmiech, rozpromienienie, dystans i pozytywne nastawienie daje +100 do urody. I wtedy już na pewno nikt nie zwróci na to uwagi.

Z resztą nie wiemy na ile jest prawdą to co piszesz. Kompleksy przecież polegają na wyolbrzymieniu zazwyczaj. Ja w moim mniemaniu mam GIGANTYCZNY nochal. A tak naprawdę nie jest gigantyczny :P

A no i napomnę, że oglądałam kiedyś na YT laski, które robiły sobie takie makijaże, że nie chciało mi się wierzyć jak tak mocno można zmienić KAŻDY rys twarzy.

[_ema_]

Napisane przez Isavele

Mi też wygląd utrudnia życie...
Próbowałam wcielić w życie standardowe porady, jakie są udzielane w takich sytuacjach (pewność siebie, makijaż/fryzjer, dbanie o siebie, ubiór, bla bla bla...) na próżno.
Mam beznadziejne rysy twarzy, nienawidzę jej szczerze. Jedynie mam ładne usta- ale co z tego, skoro nikt ich nie zauważa, bo widać tylko moje pućki.
Ostatnio ukrywam twarz pod włosami, ale niewiele to daje. Zrobiłam dwa zabiegi z zakresu medycyny estetycznej- efekt praktycznie zerowy. Teraz daję jeszcze ostatnią szansę i trzeci raz będę próbować (tym razem lipoliza). Będę walczyć.
Bardzo zazdroszczę ładnym dziewczynom. Wygląd bezpośrednio stymuluje samopoczucie...

Robię także ostatnie podejście do diety. Jest mi przykro, bo odżywiałam się racjonalnie (warzywa,owoce, ryby, śródziemnomorski jadłospis) + chodziłam na fitness (okres od połowy grudnia do 20 kwietnia) 7x w tygodniu (tygodniowo wychodziło ok 8 godzin), później przez 4 tygodnie tygodnie codziennie Chodakowska, a mogę jedynie pomarzyć o efektach jakie miały jej fanki Z wzrostem krasnoludka nic nie mogę już zrobić.
Czasami mam wielką ochotę odejść na zawsze. Próbuję, próbuję, ale nie dostaję nic w zamian.

To znaczy tylko jedno - nie umiesz tego zrobić. Nikt nie rodzi się z talentem makijażysty, fryzjera, dietetyka i trenera fitness. Idź do dobrego fryzjera, i dobrej kosmetyczki. Będą efekty. Uwierz, widywałam takie na własne oczy - różnica po dobrze wykonanym makijażu i fryzurze jest ogromna.

Ps. koniecznie też dietetyk i dieta indywidualna dla Ciebie a nie internetowe hity.

[Lexie]

Myślę, że powinnaś zbadać hormony (włosy na twarzy, szybko odrastające na nogach, trądzik).

[suszarka]

Napisane przez chwast

Z resztą nie wiemy na ile jest prawdą to co piszesz. Kompleksy przecież polegają na wyolbrzymieniu zazwyczaj. Ja w moim mniemaniu mam GIGANTYCZNY nochal. A tak naprawdę nie jest gigantyczny :P

nieprawda, bo mój jest większy od Twojego.

Isavele, ile Ty masz lat?

[Outlanderka]

Byłam ładną dziewczyną, wygrałam kilka konkursów miss nastolatek ale zawsze coś mi się w sobie nie podobało.
Dużo czasu spędzałam przed lustrem, wynajdowałam wady i defekty urody.A to czoło za wysokie , a to broda zbyt szpiczasta , oczy za duże itd.
Miałam profesjonalne sesje zdjęciowe poprzedzone makijażem wykonywanym przez osobę pracującą z aktorami i układanie fryzury przez słynną fryzjerkę.
I sama byłam zdziwiona ile można zmienić odpowiednim makijażem i fryzurą. Spod palców profesjonalistów wychodziła zupełnie inna "ja".
Warto próbować zmian na sobie takimi prostymi metodami jak makijaż i fryzura.
Czasem potrzebny jest stanowczy ruch i ostra zmiana w postaci zupełnie innej fryzury. Ale to musi zrobić ktoś kto się na tym zna, profesjonalny wizażysta.
Odradzam operacje plastyczne na młodej buzi.
To sobie zostawmy na daleką przyszłość, gdy będzie zwisać i powiewać.

[201605161006]

Wczoraj trochę czytałam (na Wizażu i nie tylko) i dowiedziałam się, że takie rzeczy jak: mięta ZIELONA (nie pieprzowa), wierzbownica drobnokwiatowa lub drobnolistna, czy pokrzywa zmniejszają ilość aktywnego testosteronu blokując enzym, który ''zmienia'' testosteron nieaktywny w DHT - testosteron aktywny biologicznie. To był wątek gdzie dziewczyny narzekały na łysienie androgeniczne i bodajze nadmiar włosów na ciele. Moze tego sproboj, ziola nie zaszkodzą, a przynajmniej nie te co wymienilam. Pokrzywę sama od dawna pije, choc z innych powodów - ma duzo wlasciwosci zdrowonych jak np. duzo żelaza (dzieki czemu pozbawisz sie anemicznego, zmęczonego wygladu twarzy), poprawia mikrokrążenie i przyspiesza usuwanie toksyn z organizmu.

[mad86]

Napisane przez takasobie93

Wczoraj trochę czytałam (na Wizażu i nie tylko) i dowiedziałam się, że takie rzeczy jak: mięta ZIELONA (nie pieprzowa), wierzbownica drobnokwiatowa lub drobnolistna, czy pokrzywa zmniejszają ilość aktywnego testosteronu blokując enzym, który ''zmienia'' testosteron nieaktywny w DHT - testosteron aktywny biologicznie. To był wątek gdzie dziewczyny narzekały na łysienie androgeniczne i bodajze nadmiar włosów na ciele. Moze tego sproboj, ziola nie zaszkodzą, a przynajmniej nie te co wymienilam. Pokrzywę sama od dawna pije, choc z innych powodów - ma duzo wlasciwosci zdrowonych jak np. duzo żelaza (dzieki czemu pozbawisz sie anemicznego, zmęczonego wygladu twarzy), poprawia mikrokrążenie i przyspiesza usuwanie toksyn z organizmu.

ale pokrzywa przyspiesza też porost włosów.

[Estimate]

Napisane przez mad86

ale pokrzywa przyspiesza też porost włosów.

Przyspiesza porost włosów na głowie, natomiast w innych częściach ciała już nie.

DHT faktycznie może być odpowiedzialne za słabe włosy na głowie i bujne owłosienie na ciele(w zależności jak bardzo jesteśmy wrażliwi, niektórzym moga mieć wysoki poziom DHT i wszystko zachowane normalnie). Warto zrobić badania, zainteresować się tematem, bo to dosyć częste zjawisko.

Jeśli chodzi o DHT to jego poziom obniżają takie rzeczy jak(poza tym co powiedziała takasobie93): cynk(w małym stopniu, ale zawsze pomaga włosom na głowie), omega 3, pestki dyni, palma sabałowa(z tym, że kobiety mają jakieś do tego przeciwwskazani) i mój ulubiony specyfik orzechy w tym pistacje

Myślę, że warto spróbować i zobaczyć jak zachowa się Twoje ciało gdy będziesz próbowała obniżyć poziom DHT, zła wiadomość i zarazem dobra jest taka, że jak to wszystko odstawisz poziom DHT wróci do normy więc zaszkodzić sobie raczej nie zaszkodzisz.

[grubella]

Napisane przez takasobie93

Wczoraj trochę czytałam (na Wizażu i nie tylko) i dowiedziałam się, że takie rzeczy jak: mięta ZIELONA (nie pieprzowa), wierzbownica drobnokwiatowa lub drobnolistna, czy pokrzywa zmniejszają ilość aktywnego testosteronu blokując enzym, który ''zmienia'' testosteron nieaktywny w DHT - testosteron aktywny biologicznie. To był wątek gdzie dziewczyny narzekały na łysienie androgeniczne i bodajze nadmiar włosów na ciele. Moze tego sproboj, ziola nie zaszkodzą, a przynajmniej nie te co wymienilam. Pokrzywę sama od dawna pije, choc z innych powodów - ma duzo wlasciwosci zdrowonych jak np. duzo żelaza (dzieki czemu pozbawisz sie anemicznego, zmęczonego wygladu twarzy), poprawia mikrokrążenie i przyspiesza usuwanie toksyn z organizmu.

Pokrzywę i miętę polecam a także bratek polny poprawia wygląd cery.
Co do wierzbownicy to mój teść brał ją na schorzenia prostaty i pęcherza moczowego.

[Estimate]

Napisane przez grubella

Pokrzywę i miętę polecam a także bratek polny poprawia wygląd cery.
Co do wierzbownicy to mój teść brał ją na schorzenia prostaty i pęcherza moczowego.

bo nadwrażliwość na DHT odpowiada również za przerost prostaty

[grubella]

Napisane przez Estimate

Przyspiesza porost włosów na głowie, natomiast w innych częściach ciała już nie.

DHT faktycznie może być odpowiedzialne za słabe włosy na głowie i bujne owłosienie na ciele(w zależności jak bardzo jesteśmy wrażliwi, niektórzym moga mieć wysoki poziom DHT i wszystko zachowane normalnie). Warto zrobić badania, zainteresować się tematem, bo to dosyć częste zjawisko.

Jeśli chodzi o DHT to jego poziom obniżają takie rzeczy jak(poza tym co powiedziała takasobie93): cynk(w małym stopniu, ale zawsze pomaga włosom na głowie), omega 3, pestki dyni, palma sabałowa(z tym, że kobiety mają jakieś do tego przeciwwskazani) i mój ulubiony specyfik orzechy w tym pistacje

.Myślę, że warto spróbować i zobaczyć jak zachowa się Twoje ciało gdy będziesz próbowała obniżyć poziom DHT, zła wiadomość i zarazem dobra jest taka, że jak to wszystko odstawisz poziom DHT wróci do normy więc zaszkodzić sobie raczej nie zaszkodzisz.

Autorka napisała, że ma mocne i gęste włosy na głowie. Można próbować naturalnymi sposobami poprawiać wygląd ale
najpierw autorka powinna udać się do lekarza ,zrobić badania hormonalne, ginekologiczne aby się dowiedzieć co jej dolega.
Może mieć różne schorzenia, które nie bolą a działają na wygląd np. zespół policystycznych jajników, nadczynność nadnerczy lub inne.

A może taka jej uroda, wszystko jest w porządku z narządami a defekty urody ma genetyczne.