Nieudacznik życiowy

[Estimate]

Ludzie na studiach często już są w stałych związkach i ciężko wtedy znaleźć bratnią duszę, kiedy wszyscy już kogoś mają.

Zazdroszczę ludziom, którzy z łatwością znaleźli swoją miłość albo osobę z którą od razu zaiskrzyło z dwóch stron. W szczególności jest to dosyć przykre kiedy ludzie już od gimnazjum do studiów mieli już paru partnerów (często 2 dłuższe związki), podczas kiedy inni musieli przetrwać ten okres w samotności - to jest według mnie bardzo niesprawiedliwe, ale nikt nie mówił, że tak nie będzie.

Najbardziej irytująca jest ta presja wśród znajomych czy rodziny. W końcu na studiach osoby się pobierają, czasem nawet mają dzieci, potrafią wszystko pogodzić, a samotna osoba stara się cieszyć ze szczęścia bliskich.

Mam wielki szacunek dla tych facetów co potrafią zainteresować kobietę, oczarować ją i prowadzić stały związek. Są dla mnie wręcz idolami, bo wiem, że ciężko by mi było samemu to osiągnąć.

Dla typowego szarego chłopaka zainteresowanie dziewczyny graniczy z cudem i na pewno trzeba naprawdę próbować do wielu kobiet, bo a nuż może się uda - tylko do ilu kobiet taki zwykły facet musi podchodzić? każda kolejna nieudana próba tylko zniechęca do podrywu, a ilość wolnych dziewcząt w moim gronie jest mocno ograniczona.

[mpt]

Napisane przez Estimate

Ludzie na studiach często już są w stałych związkach i ciężko wtedy znaleźć bratnią duszę, kiedy wszyscy już kogoś mają.

Zazdroszczę ludziom, którzy z łatwością znaleźli swoją miłość albo osobę z którą od razu zaiskrzyło z dwóch stron. W szczególności jest to dosyć przykre kiedy ludzie już od gimnazjum do studiów mieli już paru partnerów (często 2 dłuższe związki), podczas kiedy inni musieli przetrwać ten okres w samotności - to jest według mnie bardzo niesprawiedliwe, ale nikt nie mówił, że tak nie będzie.

Najbardziej irytująca jest ta presja wśród znajomych czy rodziny. W końcu na studiach osoby się pobierają, czasem nawet mają dzieci, potrafią wszystko pogodzić, a samotna osoba stara się cieszyć ze szczęścia bliskich.

Mam wielki szacunek dla tych facetów co potrafią zainteresować kobietę, oczarować ją i prowadzić stały związek. Są dla mnie wręcz idolami, bo wiem, że ciężko by mi było samemu to osiągnąć.

Dla typowego szarego chłopaka zainteresowanie dziewczyny graniczy z cudem i na pewno trzeba naprawdę próbować do wielu kobiet, bo a nuż może się uda - tylko do ilu kobiet taki zwykły facet musi podchodzić? każda kolejna nieudana próba tylko zniechęca do podrywu, a ilość wolnych dziewcząt w moim gronie jest mocno ograniczona.

Jęczybuła.

[kisielova]

Napisane przez mpt

Jęczybuła.

no.

[coffee_candy]

Ziomek, zamiast marudzić, idź pobiegaj albo na siłkę - zmniejszysz swoją "szarość". Związek NIE jest jedynym wyznacznikiem szczęśliwego życia.

[Suzanne]

Sama nie mialam chlopaka przez caly okres studiow, randkowalam sie z nimi tylko.
Czy zatem jestem czy bylam zenskim odpowiednikiem nieudacznika? Ja tak na siebie nie patrze
Badz dobrej mysli, to co napisales to bardzo smutne i widac, ze cierpisz, ale ironia polega na tym, ze to moze stac sie samospelniajaca sie przepowiednia.

Wiem, ze to trudne ale badz dobrej mysli!

[835313362e9486e3c9442f08647b1f88dd16e422_65652de798c50]

Napisane przez Estimate

Dla typowego szarego chłopaka zainteresowanie dziewczyny graniczy z cudem i na pewno trzeba naprawdę próbować do wielu kobiet, bo a nuż może się uda - tylko do ilu kobiet taki zwykły facet musi podchodzić? każda kolejna nieudana próba tylko zniechęca do podrywu, a ilość wolnych dziewcząt w moim gronie jest mocno ograniczona.

No jak ten zwykły facet podchodzi do dziewczyny i od razu rzuca tekstem "hej, umówisz się ze mną?", to faktycznie, do dużej ilości kobiet musi próbować.
Przesadzasz i to zupełnie. Mam zwykłych kolegów, którzy mają dziewczyny. Ba! Wręcz mam znajomych, przy których zastanawiam się, czy te dziewczyny upadły na głowę, że z nimi są.

Mam koleżankę, wprawdzie studia przed nią, ale jest naprawdę cudowna i fajna. Wyróżnia się, ma poczucie humoru, śliczna. I nie miała chłopaka. Czyli co - jest nieudaczniczką?
Nie ma reguły. To, że ktoś nie ma faceta/kobiety znaczy tylko to, że nie trafił na odpowiednia/odpowiedniego. I tyle.

Im większe będziesz miał parcie na dziewczynę, tym cieżej Ci ją będzie znaleźć. Desperatów się wyczuwa

[201609140906]

Napisane przez kisielova

no.

Właśnie.

[Mick]

Napisane przez Estimate

Ludzie na studiach często już są w stałych związkach i ciężko wtedy znaleźć bratnią duszę, kiedy wszyscy już kogoś mają.

Zazdroszczę ludziom, którzy z łatwością znaleźli swoją miłość albo osobę z którą od razu zaiskrzyło z dwóch stron. W szczególności jest to dosyć przykre kiedy ludzie już od gimnazjum do studiów mieli już paru partnerów (często 2 dłuższe związki), podczas kiedy inni musieli przetrwać ten okres w samotności - to jest według mnie bardzo niesprawiedliwe, ale nikt nie mówił, że tak nie będzie.

Najbardziej irytująca jest ta presja wśród znajomych czy rodziny. W końcu na studiach osoby się pobierają, czasem nawet mają dzieci, potrafią wszystko pogodzić, a samotna osoba stara się cieszyć ze szczęścia bliskich.

Mam wielki szacunek dla tych facetów co potrafią zainteresować kobietę, oczarować ją i prowadzić stały związek. Są dla mnie wręcz idolami, bo wiem, że ciężko by mi było samemu to osiągnąć.

Dla typowego szarego chłopaka zainteresowanie dziewczyny graniczy z cudem i na pewno trzeba naprawdę próbować do wielu kobiet, bo a nuż może się uda - tylko do ilu kobiet taki zwykły facet musi podchodzić? każda kolejna nieudana próba tylko zniechęca do podrywu, a ilość wolnych dziewcząt w moim gronie jest mocno ograniczona.

Lol, jest dokładnie na odwrót; myślisz, że dziewczyny nie zdają sobie sprawy z tego, że podbijasz do każdej "bo a nuż się uda"? Jak ona ma się ucieszyć, że zwróciłeś na nią uwagę i uwierzyć, że jest dla Ciebie wyjątkowa/ładna/fajna skoro z czystej desperacji podrywasz każdą, która się nawinie? Miałam taki przypadek w moim gronie: chłopak był natarczywy w podrywie i szybko okazało się, że uderzał nie tylko do mnie, ale też do wszystkich koleżanek, znajomych koleżanek, własnej współlokatorki i dziewczyny o 10 lat młodszej Desperatów wyczuwa się na kilometr.

Serio imponują Ci faceci w związkach? Twoimi idolami nie są muzycy, naukowcy, pisarze, sportowcy? Chyba pora zmienić priorytety.

Masz kolegów, przyjaciół?

[_ema_]

Nie miałbyś u mnie szans, bo cierpisz na widoczny z daleka ból pupy oraz desperację. Żadna kobieta nie będzie chciała być w związku, którym znalazła się byle by tylko była, nie ważne czy ładna, czy mądra, czy pasuje, ważne żeby jakąkolwiek złapać.

Masz na czole wypisane 'o jednym oku byle w tym roku'. Zmyj to, i znajdziesz sobie babę.

[Krystaliczne szczescie]

Ja też nie byłam w związku wtedy, gdy naokoło większość moich rówieśników flirtowało na prawo i lewo, czyli przez całe liceum do połowy studiów. Ja nawet nie randkowałam... Tak sobie żyłam cicho w kącie Później się to zmieniło, ale nigdy nie pomyślałam o sobie, że jestem nieudacznikiem życiowym, bo nie mam chłopaka. Miałam (teraz też mam) udane życie, studiuję swój wymarzony kierunek, rozwijam pasje, spotykam się ze znajomymi itp. Chłopak znalazł się przypadkiem

---------- Dopisano o 14:56 ---------- Poprzedni post napisano o 14:54 ----------

Napisane przez _ema_

Nie miałbyś u mnie szans, bo cierpisz na widoczny z daleka ból pupy oraz desperację. Żadna kobieta nie będzie chciała być w związku, którym znalazła się byle by tylko była, nie ważne czy ładna, czy mądra, czy pasuje, ważne żeby jakąkolwiek złapać.

Masz na czole wypisane 'o jednym oku byle w tym roku'. Zmyj to, i znajdziesz sobie babę.

No właśnie

[8dffddb6e628bfb98112858ba516cbd40bf27d07_5e28e2031c1d9]

Też mam wrażenie, że w każdej napotkanej dziewczynie doszukujesz się swojej potencjalnej przyszłej dziewczyny i dlatego Ci nie wychodzi. To da się wyczuć, że szukasz dziewczyny w sumie na siłę, bo wszyscy wokół mają, a Ty nie. Trochę dystansu.

[Elfir]

też nie miałam faceta na studiach.

[201607110949]

Napisane przez Estimate

na pewno trzeba naprawdę próbować do wielu kobiet, bo a nuż może się uda

fuj. W życiu bym takiego chłopaka nie chciała.

W moim związku ja jestem tą jedyną wyjątkową a nie jedyną, z którą się w końcu udało

[WhySoSerious]

Dla typowego szarego chłopaka zainteresowanie dziewczyny graniczy z cudem i na pewno trzeba naprawdę próbować do wielu kobiet, bo a nuż może się uda - tylko do ilu kobiet taki zwykły facet musi podchodzić? każda kolejna nieudana próba tylko zniechęca do podrywu, a ilość wolnych dziewcząt w moim gronie jest mocno ograniczona.

Niestety, żadna fajna dziewczyna nie chce ani szarego, ani zwykłego faceta No, chyba, że właśnie ta ograniczona.
Zrób coś, żeby nie być tym szarym i zwykłym - znajdź coś, co uczyni Cię dla innych interesującym.
I nie szukaj dziewczyny na siłę, bo desperacja to największy odstraszacz, jaki tylko istnieje.

[WhiteCherry]

no właśnie, podejście w stylu ''zarywam do każdej, a nuż któraś się skusi... wolałbym w sumie Kaśkę, bo ładniejsza, no ale z braku laku niech będzie i ta..." to masakra

Mam wielki szacunek dla tych facetów co potrafią zainteresować kobietę, oczarować ją i prowadzić stały związek. Są dla mnie wręcz idolami, bo wiem, że ciężko by mi było samemu to osiągnąć.

jak słucham co poniektórych, to naprawdę zastanawiam się, dlaczego laski dalej przy nich trwają...

[chwast]

Brak dziewczyny = nieudacznik ŻYCIOWY?


No to ładnie, nie dziwię się, że jej nie masz.

[Famke_]

zamiast użalać się nad sobą, weź się w garść.
szkoda życia na takie smęty.

[Lexie]

Przytłaczająca większość facetów (kobiet zresztą też) to normalne, zwykłe, szare osoby. I z całą pewnością całe rzesze normalnych ludzi budują normalne związki, z normalnymi osobami

Autorze, desperacją wieje potwornie. Kobiety to odstrasza, a żadna nie chce być jedną z wielu, które facet podrywa/ł.

[Corvette]

Napisane przez Estimate

Ludzie na studiach często już są w stałych związkach i ciężko wtedy znaleźć bratnią duszę, kiedy wszyscy już kogoś mają.

Naprawdę chcesz dołączyć do "stada"? bo oni już tam kogoś mają!?

Zazdroszczę ludziom, którzy z łatwością znaleźli swoją miłość albo osobę z którą od razu zaiskrzyło z dwóch stron. W szczególności jest to dosyć przykre kiedy ludzie już od gimnazjum do studiów mieli już paru partnerów (często 2 dłuższe związki), podczas kiedy inni musieli przetrwać ten okres w samotności - to jest według mnie bardzo niesprawiedliwe, ale nikt nie mówił, że tak nie będzie.

Jeżeli chcsz "byle kogo"...to napewno trudności nie będzie.

Najbardziej irytująca jest ta presja wśród znajomych czy rodziny. W końcu na studiach osoby się pobierają, czasem nawet mają dzieci, potrafią wszystko pogodzić, a samotna osoba stara się cieszyć ze szczęścia bliskich.

A co? Tak szybko Ci do ożenku i dzieciaków? Faktycznie, co za "frajda", a potem wątki o szybkich ślubach, ciąż, i wypaleniu uczuć. (uogólniam, żeby nie było)

Mam wielki szacunek dla tych facetów co potrafią zainteresować kobietę, oczarować ją i prowadzić stały związek. Są dla mnie wręcz idolami, bo wiem, że ciężko by mi było samemu to osiągnąć.

To działa w dwie strony. Ja mam szacunek dla obydwóch płci które potrafią wzajemnie się oczarowaś i prowadzić stały związek bez kłócenia się o pieroły. Niezależnie od wieku

Dla typowego szarego chłopaka zainteresowanie dziewczyny graniczy z cudem i na pewno trzeba naprawdę próbować do wielu kobiet, bo a nuż może się uda - tylko do ilu kobiet taki zwykły facet musi podchodzić? każda kolejna nieudana próba tylko zniechęca do podrywu, a ilość wolnych dziewcząt w moim gronie jest mocno ograniczona.

Hmmm...znam wielu takich "szarych chłopaków" którzy postawili najpierw na edukację, rozum i rozwijanie swoich możliwości i hobby, by po osiągnięciu dojrzałości emocjonalnej byli naprawdę wartościowymi facetami, i..."nie brali byle co".
Głowa do gory chłopcze. Zadbaj o siebie, swoją przyszłość, rozwijaj się. Na kobietki przyjdzie czas.
Jak widzisz, nie zawsze ma się farta poznania tej jedynej. Jeżeli tak bardzo Ci zależy na "kopach od życia", to bierz co popadnie. Może to, otworzy Ci oczy i nauczysz się być bardziej wybredny. Powodzenia

[TenJeden]

Czym się różni tekst
-"umówisz się ze mną"
od
-"czy dasz się zaprosić na kawę"
przecież w tym i w tym chodzi o podryw xD