Cięte riposty :)

[Mniejsza1988]

Witajcie! Jestem tydzień po rozstaniu z facetem. Była to moja przemyślana decyzja więc krokodylich łez nie ronię. W grudniu skończę już bądź dopiero 25 lat i w związku z tym mnóstwo moich ciotek, sąsiadek, znajomych rodziców zadaje mi pytanie: kiedy jakieś wesele? Bo to już czas, gdzie ten narzeczony? Itd....Itd....Pytania tego typu działają na mnie jak płachta na byka tyle, że w wersji total turbo.

Moje pytanie: czy znacie jakieś cięte riposty na takie głupie pytania? Jak dosadnie (oczywiście nie przesadzając) odpowiedzieć aby życzliwym ciociom i znudzonym sąsiadkom poszło w pięty i zaczęły martwić się sobą?

Ja znam np taką :P Kiedy jakaś kobieta (np. mężatka, której małżeństwo nie grzeszy idealnością) zadaje pytanie: kiedy wreszcie wyjdziesz za mąż? Ty odpowiadasz: patrząc na przykład Twego małżeństwa, to skutecznie odstrasza mnie ta instytucja

Znacie coś jeszcze? Dawajcie przykłady!!

[klempaa]

-Kiedy wyjdziesz za mąż?
-Zaraz po powrocie z Jeleniej Góry (lub inne - dowolnie wybrane miejsce na swiecie)
-O, a kiedy się wybierasz?
-Nie planuję

[blekitne_niebo]

Napisane przez Mniejsza1988

Witajcie! Jestem tydzień po rozstaniu z facetem. Była to moja przemyślana decyzja więc krokodylich łez nie ronię. W grudniu skończę już bądź dopiero 25 lat i w związku z tym mnóstwo moich ciotek, sąsiadek, znajomych rodziców zadaje mi pytanie: kiedy jakieś wesele? Bo to już czas, gdzie ten narzeczony? Itd....Itd....Pytania tego typu działają na mnie jak płachta na byka tyle, że w wersji total turbo.

Moje pytanie: czy znacie jakieś cięte riposty na takie głupie pytania? Jak dosadnie (oczywiście nie przesadzając) odpowiedzieć aby życzliwym ciociom i znudzonym sąsiadkom poszło w pięty i zaczęły martwić się sobą?

Ja znam np taką :P Kiedy jakaś kobieta (np. mężatka, której małżeństwo nie grzeszy idealnością) zadaje pytanie: kiedy wreszcie wyjdziesz za mąż? Ty odpowiadasz: patrząc na przykład Twego małżeństwa, to skutecznie odstrasza mnie ta instytucja

Znacie coś jeszcze? Dawajcie przykłady!!

Jak dla mnie to trąci brakiem kultury - nie chciałabym się zniżać do poziomu pytającego Nie jestem jednak święta, stosowałam różne riposty () i aktualnie mówię po prostu że nie chcę rozmawiać o swoim życiu osobistym Gdy ktoś mimo wszystko jest nachalny mówię "pewnie nie życzyłabyś sobie intymnych pytań, np. o swoje życie seksualne. Każdy ma swoją granicę w rozmowach z innymi ludźmi, proszę uszanuj moją i nie wracajmy więcej do tego tematu."

[mary_poppins]

Napisane przez klempaa

-Kiedy wyjdziesz za mąż?
-Zaraz po powrocie z Jeleniej Góry (lub inne - dowolnie wybrane miejsce na swiecie)
-O, a kiedy się wybierasz?
-Nie planuję

- Kiedy wyjdziesz za mąż?
- Jak wrócę z Radomia.
- O, a kiedy jedziesz?
- Nie wybieram się.

[8dffddb6e628bfb98112858ba516cbd40bf27d07_5e28e2031c1d9]

A nie lepiej po prostu powiedzieć, że to jest Twoje życie, Twoja sprawa i nie chcesz o tym rozmawiać? Albo powiedz coś w stylu, że każdy powinien się interesować swoimi sprawami, a nie sprawami innych i nie będziesz odpowiadać żeby zaspokoić czyjąś ciekawość i sama zdecydujesz czy to już 'ten czas' czy jeszcze nie.

[Mniejsza1988]

"patrząc na przykład Twego małżeństwa, to skutecznie odstrasza mnie ta instytucja " - wiem, że jest to dosyć mocne. Nigdy nie użyłam takiego zdania, widziałam gdzieś w gazecie taki przykład.

Powiedzieć, że to moja prywatna sprawa? Hmm gdyby to działało to nie zwracałabym się z przykładami tutaj

Zawsze odpowiadam: nie zmierzam albo nie jest za niewolnictwem itp, ale te pytania powtarzają się po prostu milion razy za każdym razem!! Zacznę chyba unikać rodzinnych spotkań...

[_Mia]

Napisane przez blekitne_niebo

Jak dla mnie to trąci brakiem kultury - nie chciałabym się zniżać do poziomu pytającego Nie jestem jednak święta, stosowałam różne riposty () i aktualnie mówię po prostu że nie chcę rozmawiać o swoim życiu osobistym Gdy ktoś mimo wszystko jest nachalny mówię "pewnie nie życzyłabyś sobie intymnych pytań, np. o swoje życie seksualne. Każdy ma swoją granicę w rozmowach z innymi ludźmi, proszę uszanuj moją i nie wracajmy więcej do tego tematu."

Nie przesadzajmy zaraz z tym brakiem kultury, nikt tu nikogo od k... nie wyzwał przecież. Niby to bardziej 'poprawne', co napisałaś, ale odmowa rozmowy na ten temat trąci jednak lekkim żalem w związku z zainstniają sytuacją, taj jakby brak małżeństwa był jakąś traumą albo powodem do wstydu.

[mary_poppins]

Napisane przez _Mia

Nie przesadzajmy zaraz z tym brakiem kultury, nikt tu nikogo od k... nie wyzwał przecież. Niby to bardziej 'poprawne', co napisałaś, ale odmowa rozmowy na ten temat trąci jednak lekkim żalem w związku z zainstniają sytuacją, taj jakby brak małżeństwa był jakąś traumą albo powodem do wstydu.

Dokładnie. Litania pt. "to moje życie, odczep się, to moje prywatne sprawy, to dla mnie śliski temat, blabla" pokaże automatycznie, że autorka się swojej sytuacji wstydzi, że ma z nią problem, i da rodzinie pożywkę do zamartwiania się albo - nie daj Boże - sprowadzania do domu potencjalnych kandydatów na męża Serio. Lepiej odpowiedzieć z humorem, pokazać że jest ok, ale że nie ma opcji uzyskania odpowiedzi - np. przykład klempyy, albo np. odpowiedź typu "jak tylko się zdecyduję na któregoś z tych dwudziestu chętnych, bo na razie się waham".

[Mniejsza1988]

No bo powiedzcie. Czy bycie panna w wieku 25 lat to naprawdę taka tragedia?! Mam tego naprawdę dosyć! Ci wszyscy "życzliwi" nawet nie zastanawiają się jaką mam przeszłość. Mam mnóstwo koleżanek, które są w moim wieku i już są po rozwodach właśnie przez takie gadanie. Brały pierwszego lepszego żeby ciotka dała spokój. Nie wiedziałam, że w 21 wieku jeszcze można spotkać ludzi, którzy uważają małżeństwo (jakiekolwiek, z kimkolwiek) za jedyny cel w życiu...

[8dffddb6e628bfb98112858ba516cbd40bf27d07_5e28e2031c1d9]

Napisane przez mary_poppins

albo np. odpowiedź typu "jak tylko się zdecyduję na któregoś z tych dwudziestu chętnych, bo na razie się waham".

To jest dobra odpowiedź.

[_ema_]

Napisane przez Mniejsza1988

Witajcie! Jestem tydzień po rozstaniu z facetem. Była to moja przemyślana decyzja więc krokodylich łez nie ronię. W grudniu skończę już bądź dopiero 25 lat i w związku z tym mnóstwo moich ciotek, sąsiadek, znajomych rodziców zadaje mi pytanie: kiedy jakieś wesele? Bo to już czas, gdzie ten narzeczony? Itd....Itd....Pytania tego typu działają na mnie jak płachta na byka tyle, że w wersji total turbo.

Moje pytanie: czy znacie jakieś cięte riposty na takie głupie pytania? Jak dosadnie (oczywiście nie przesadzając) odpowiedzieć aby życzliwym ciociom i znudzonym sąsiadkom poszło w pięty i zaczęły martwić się sobą?

Ja znam np taką :P Kiedy jakaś kobieta (np. mężatka, której małżeństwo nie grzeszy idealnością) zadaje pytanie: kiedy wreszcie wyjdziesz za mąż? Ty odpowiadasz: patrząc na przykład Twego małżeństwa, to skutecznie odstrasza mnie ta instytucja

Znacie coś jeszcze? Dawajcie przykłady!!

Straszne chamstwo, jak nie chcesz poobrażać wszystkich w rodzinie, to lepiej nie stosuj się do głupich gazetkowych mądrości

Ja myślę, że uczenie się na pamięć ciętych ripost jest kompletnie bez sensu. Taką ripostę, albo wymyśla się na poczekaniu - wtedy wychodzi to zabawnie, naturalnie i odpowiednio do sytuacji/osoby, albo się w to nie bawi. Wyuczona ironia zawsze wychodzi głupio, i zazwyczaj zawstydzająco dla 'ripostującego'.

Jak Cię ktoś będzie wypytywał, to nie da się po prostu powiedzieć, że na razie nie planujesz ślubu bo kariera/szkoła/podróże/spóściłaś kandydata na drzewo za brudne skarpetki na podłodze/cokolwiek i tyle?

[Mniejsza1988]

Napisane przez _ema_

Straszne chamstwo, jak nie chcesz poobrażać wszystkich w rodzinie, to lepiej nie stosuj się do głupich gazetkowych mądrości

Ja myślę, że uczenie się na pamięć ciętych ripost jest kompletnie bez sensu. Taką ripostę, albo wymyśla się na poczekaniu - wtedy wychodzi to zabawnie, naturalnie i odpowiednio do sytuacji/osoby, albo się w to nie bawi. Wyuczona ironia zawsze wychodzi głupio, i zazwyczaj zawstydzająco dla 'ripostującego'.

Jak Cię ktoś będzie wypytywał, to nie da się po prostu powiedzieć, że na razie nie planujesz ślubu bo kariera/szkoła/podróże/spóściłaś kandydata na drzewo za brudne skarpetki na podłodze/cokolwiek i tyle?

Już mówiłam, że zawsze używałam grzecznych odpowiedzi i nic. Miałam wrażenie, że wszystkich to bawi i jeszcze bardziej się rozkręcali.

A nie uważasz, że bardzo niekulturalnym jest mówienie: bo Ty już masz 25 lat i za chwilę już nikt nie będzie cię chciał? Jest mi wtedy tak przykro, że łzy cisną się do oczu.

[Sour]

wyszperane w jakimś wątku na wizażu: "jak ciocia sponsoruje wesele, to mogę wyjść za mąż choćby w przyszłym tygodniu"

[_ema_]

Napisane przez Mniejsza1988

A nie uważasz, że bardzo niekulturalnym jest mówienie: bo Ty już masz 25 lat i za chwilę już nikt nie będzie cię chciał? Jest mi wtedy tak przykro, że łzy cisną się do oczu.

1. Uważam, że to niekulturalne, ale uważam także, że nie w mojej gestii leży uczenie kultury starszych ode mnie osób, a pyskowanie jest szczeniackie
2. Jak łzy Ci się cisną do oczu, bo ktoś mówi, że masz 25 lat i ora wyjść za mąż, to myślę, że masz spory problem, bo najwidoczniej też tak uważasz. I warto może nad tym popracować, bo swojej wartości nie powinno się liczyć poprzez fakt posiadania faceta

[Lena_1970]

Napisane przez Mniejsza1988

...mnóstwo moich ciotek, sąsiadek, znajomych rodziców zadaje mi pytanie: kiedy jakieś wesele? Bo to już czas, gdzie ten narzeczony? Itd....Itd....Pytania tego typu działają na mnie jak płachta na byka tyle, że w wersji total turbo.

Moje pytanie: czy znacie jakieś cięte riposty na takie głupie pytania? Jak dosadnie (oczywiście nie przesadzając) odpowiedzieć aby życzliwym ciociom i znudzonym sąsiadkom poszło w pięty i zaczęły martwić się sobą?


Znacie coś jeszcze? Dawajcie przykłady!!

"Kiedy wyjdziesz za mąż":

Jak masz coś w nadstanie, to chętnie skorzystam.
Czekam, aż Brad Pitt się rozwiedzie.

[201604181004]

Ja nie wiem jak dużą sierotką marysią trzeba być żeby pytać o takie rzeczy na forum i jak bardzo dziwnym trzeba być by nie umieć wybrnąć z tego z twzarzą

[rembertowa]

Napisane przez drabineczka

Ja nie wiem jak dużą sierotką marysią trzeba być żeby pytać o takie rzeczy na forum i jak bardzo dziwnym trzeba być by nie umieć wybrnąć z tego z twzarzą

to raczej pytanie, jak bardzo obrzydłych ma się rozmówców; rzeczywiście, na dictum, że zaraz się przeterminujesz, trudno znaleźć ładną, zgrabną i kulturalną odpowiedź w mgnieniu oka.

Moja rada: nie bawić się w riposty, nie obracać w żart - jak nie jesteś mistrzynią ciętej riposty, to nią nie zostaniesz, a jeszcze dorobisz się wyrzutów sumienia, jak ciotce dogryziesz - tylko ze śmiertelną powagą powtarzać swoje: to nie cioci sprawa, nie życzę sobie dalszej dyskusji na ten temat. A jak ciotka się nie zastosuje, uniemożliwić jej nękanie Cię dalszą debatą i wyjść. Po prostu.

[coffee_candy]

Napisane przez Sour

wyszperane w jakimś wątku na wizażu: "jak ciocia sponsoruje wesele, to mogę wyjść za mąż choćby w przyszłym tygodniu"

Świetne. I zapewne skuteczne!

[_ema_]

Napisane przez coffee_candy

Świetne. I zapewne skuteczne!

Ja nie wiem jak Wy sobie wyobrażacie taką rozmowę.
Przypomina mi się scena ze 'Zmienników' gdzie główny bohater fantazjował o ciętej ripoście na 'kółko obrotowe'

Na prawdę sądzicie, że taki dialog jest realny:

- kiedy wyjdziesz za mąż?
- jak ciocia funduje to nawet dzisiaj!
- <szczęka na podłodze, rumieniec, zgrabne niezauważalne wyjście do drugiego pokoju>

Bo ja myślę, że będzie o prostu tak:
- kiedy wyjdziesz za mąż?
- jak ciocia funduje to nawet dzisiaj!
- oj Kochanienka, jakby to ode mnie zależało to ja bym Ci nawet zafundowała, wiesz, że masz już swoje lata powinnaś poszukać kandydata na męża, z rokiem na rok będzie Ci coraz ciężej bla bla bla...

albo

- kiedy wyjdziesz za mąż?
- jak ciocia funduje to nawet dzisiaj!
- haha, ale tak na powaznie, to masz już kogoś? Kiedy zaręczyny?

albo wiele wiele innych wersji, gdzie podane zdanie o fundowaniu przejdzie bez echa

[201803080934]

powiedz, że się ochajtasz jak zalegalizują związki homoseksualne, podejrzewam, że temat twojego staropanieństwa zejdzie na dalszy plan

[201604181004]

Napisane przez ema

Ja nie wiem jak Wy sobie wyobrażacie taką rozmowę.
Przypomina mi się scena ze 'Zmienników' gdzie główny bohater fantazjował o ciętej ripoście na 'kółko obrotowe'

to je sobie wsadź na głowę

[coffee_candy]

Napisane przez _ema_

Ja nie wiem jak Wy sobie wyobrażacie taką rozmowę.
Przypomina mi się scena ze 'Zmienników' gdzie główny bohater fantazjował o ciętej ripoście na 'kółko obrotowe'

Na prawdę sądzicie, że taki dialog jest realny:

- kiedy wyjdziesz za mąż?
- jak ciocia funduje to nawet dzisiaj!
- <szczęka na podłodze, rumieniec, zgrabne niezauważalne wyjście do drugiego pokoju>

Bo ja myślę, że będzie o prostu tak:
- kiedy wyjdziesz za mąż?
- jak ciocia funduje to nawet dzisiaj!
- oj Kochanienka, jakby to ode mnie zależało to ja bym Ci nawet zafundowała, wiesz, że masz już swoje lata powinnaś poszukać kandydata na męża, z rokiem na rok będzie Ci coraz ciężej bla bla bla...

albo

- kiedy wyjdziesz za mąż?
- jak ciocia funduje to nawet dzisiaj!
- haha, ale tak na powaznie, to masz już kogoś? Kiedy zaręczyny?

albo wiele wiele innych wersji, gdzie podane zdanie o fundowaniu przejdzie bez echa

Może być i tak. Spróbować warto, nic do stracenia.

[slodki prosiaczek]

Powiedz że złożyłas wniosek o adopcję pięciu kotów i nie zamierzasz brać ślubu

[xwiosnax]

Napisane przez Grin

powiedz, że się ochajtasz jak zalegalizują związki homoseksualne, podejrzewam, że temat twojego staropanieństwa zejdzie na dalszy plan

Popieram

[Shira Yuki]

Napisane przez Mniejsza1988

Witajcie! Jestem tydzień po rozstaniu z facetem. Była to moja przemyślana decyzja więc krokodylich łez nie ronię. W grudniu skończę już bądź dopiero 25 lat i w związku z tym mnóstwo moich ciotek, sąsiadek, znajomych rodziców zadaje mi pytanie: kiedy jakieś wesele? Bo to już czas, gdzie ten narzeczony? Itd....Itd....Pytania tego typu działają na mnie jak płachta na byka tyle, że w wersji total turbo.

Moje pytanie: czy znacie jakieś cięte riposty na takie głupie pytania? Jak dosadnie (oczywiście nie przesadzając) odpowiedzieć aby życzliwym ciociom i znudzonym sąsiadkom poszło w pięty i zaczęły martwić się sobą?

Ja znam np taką :P Kiedy jakaś kobieta (np. mężatka, której małżeństwo nie grzeszy idealnością) zadaje pytanie: kiedy wreszcie wyjdziesz za mąż? Ty odpowiadasz: patrząc na przykład Twego małżeństwa, to skutecznie odstrasza mnie ta instytucja

Znacie coś jeszcze? Dawajcie przykłady!!

Nie życz drugiemu co tobie nie mile

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 14:10 ---------- Poprzedni post napisano o 13:58 ----------

Napisane przez Mniejsza1988

Już mówiłam, że zawsze używałam grzecznych odpowiedzi i nic. Miałam wrażenie, że wszystkich to bawi i jeszcze bardziej się rozkręcali.

A nie uważasz, że bardzo niekulturalnym jest mówienie: bo Ty już masz 25 lat i za chwilę już nikt nie będzie cię chciał? Jest mi wtedy tak przykro, że łzy cisną się do oczu.

Jeśli zobaczysz, że ktoś złośliwie pyta się po raz kolejny , to zamiast odpowiedzi zapytaj się kiedy ostatni raz uprawiał seks

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[_lady_rebel_]

Napisane przez Mniejsza1988

Witajcie! Jestem tydzień po rozstaniu z facetem. Była to moja przemyślana decyzja więc krokodylich łez nie ronię. W grudniu skończę już bądź dopiero 25 lat i w związku z tym mnóstwo moich ciotek, sąsiadek, znajomych rodziców zadaje mi pytanie: kiedy jakieś wesele? Bo to już czas, gdzie ten narzeczony? Itd....Itd....Pytania tego typu działają na mnie jak płachta na byka tyle, że w wersji total turbo.

Moje pytanie: czy znacie jakieś cięte riposty na takie głupie pytania? Jak dosadnie (oczywiście nie przesadzając) odpowiedzieć aby życzliwym ciociom i znudzonym sąsiadkom poszło w pięty i zaczęły martwić się sobą?

Ja znam np taką :P Kiedy jakaś kobieta (np. mężatka, której małżeństwo nie grzeszy idealnością) zadaje pytanie: kiedy wreszcie wyjdziesz za mąż? Ty odpowiadasz: patrząc na przykład Twego małżeństwa, to skutecznie odstrasza mnie ta instytucja

Znacie coś jeszcze? Dawajcie przykłady!!

Najbardziej podobała mi się odpowiedź, że masz tylu kandydatów, że nie możesz się zdecydować...
Może opdowiadaj coś w stylu, że masz kilku na oku, ale musisz ich lepiej poznać, aby wybrać tego najwspanialszego na całe życie. Dodaj, że to poważna decyzja, a takich nie powinno się podejmować pochopnie.
Albo mów, że jeszcze nie dojrzałaś do tego kroku.
Ciężko stwierdzić czy którakolwiek z tych odpowiedzi zamknie im usta, bo jeżeli one uważają, że w tym wieku to już najlepiej być matką trojga dzieci, to raczej żaden argument do nich nie trafi. Niestety. Najbardziej chyba uspokajającą odpowiedzią i wydaje mi się, wyważoną była by ta którą zaproponowałam (masz kilku na oku, ale musisz ich lepiej poznać, aby wybrać tego najwspanialszego na całe życie. Dodaj, że to poważna decyzja, a takich nie powinno się podejmować pochopnie) Powodzenia!

[Mniejsza1988]

Napisane przez drabineczka

Ja nie wiem jak dużą sierotką marysią trzeba być żeby pytać o takie rzeczy na forum i jak bardzo dziwnym trzeba być by nie umieć wybrnąć z tego z twzarzą

Droga istotko. Nie wiem ile masz lat i czy rodzice nauczyli Cię kultury. Po drugie nie wołam tutaj o pomoc niczym umierająca tylko chciałam założyć wątek pół żartem pół serio aby wymienić się różnymi zabawnymi tekstami. Po trzecie nie życzę sobie nazywania mnie sierotką Marysią - nawet mnie Kotynieńku nie znasz, więc się nie wypowiadaj. Po czwarte jeśli wątek nie jest dla Ciebie po prostu tutaj nie wchodź Pozdrawiam

---------- Dopisano o 14:25 ---------- Poprzedni post napisano o 14:23 ----------

Napisane przez _ema_

1. Uważam, że to niekulturalne, ale uważam także, że nie w mojej gestii leży uczenie kultury starszych ode mnie osób, a pyskowanie jest szczeniackie
2. Jak łzy Ci się cisną do oczu, bo ktoś mówi, że masz 25 lat i ora wyjść za mąż, to myślę, że masz spory problem, bo najwidoczniej też tak uważasz. I warto może nad tym popracować, bo swojej wartości nie powinno się liczyć poprzez fakt posiadania faceta

Nie sądzę tak. Nie chcę przez najbliższy czas wychodzić za mąż. Znam swoją wartość i wiem, że nie będę brała pierwszego lepszego. A łzy czasem się cisną bo przeraża mnie fakt, że właśnie ludzie w taki sposób mnie oceniają.

[_ema_]

Napisane przez Mniejsza1988

Droga istotko. Nie wiem ile masz lat i czy rodzice nauczyli Cię kultury. Po drugie nie wołam tutaj o pomoc niczym umierająca tylko chciałam założyć wątek pół żartem pół serio aby wymienić się różnymi zabawnymi tekstami. Po trzecie nie życzę sobie nazywania mnie sierotką Marysią - nawet mnie Kotynieńku nie znasz, więc się nie wypowiadaj. Po czwarte jeśli wątek nie jest dla Ciebie po prostu tutaj nie wchodź
Pozdrawiam

wat?
Żałosne trochę te teksty...

Nie sądzę tak. Nie chcę przez najbliższy czas wychodzić za mąż. Znam swoją wartość i wiem, że nie będę brała pierwszego lepszego. A łzy czasem się cisną bo przeraża mnie fakt, że właśnie ludzie w taki sposób mnie oceniają.

to powód do płaczu?

[pilotka86]

Napisane przez rembertowa

Moja rada: nie bawić się w riposty, nie obracać w żart - jak nie jesteś mistrzynią ciętej riposty, to nią nie zostaniesz, a jeszcze dorobisz się wyrzutów sumienia, jak ciotce dogryziesz - tylko ze śmiertelną powagą powtarzać swoje: to nie cioci sprawa, nie życzę sobie dalszej dyskusji na ten temat. A jak ciotka się nie zastosuje, uniemożliwić jej nękanie Cię dalszą debatą i wyjść. Po prostu.

zgadzam się.

Napisane przez _ema_

Ja myślę, że uczenie się na pamięć ciętych ripost jest kompletnie bez sensu. Taką ripostę, albo wymyśla się na poczekaniu - wtedy wychodzi to zabawnie, naturalnie i odpowiednio do sytuacji/osoby, albo się w to nie bawi. Wyuczona ironia zawsze wychodzi głupio, i zazwyczaj zawstydzająco dla 'ripostującego'.

i tuatj też

Autorko po co robić na siłę z siebie kogoś kimś się nie jest? Żeby popisać się wyuczonymi ripostami przed ciotką przecież to będzie żałosne, ciotka zapomni o tych "super" pożal się Boże ripostach w parę minut a Tobie pozostanie duma, że dowaliłaś ciotce.. litości... tym bardziej że pisałaś że jej dociekania doprowadzają Cię do łez

[Mniejsza1988]

Nie róbcie tutaj analizy psychologicznej. Chciałam po prostu zabawnej wymiany pomysłów, a czy je ktoś wypowie czy też nie to już inna bajka.