Woli gry od sexu?

[Roxi_Foxi]

Witam, mam problem z chłopakiem. Jesteśmy razem prawie 8 lat (ja mam 25, on 26), od miesiąca mieszkamy razem, on mówi mi że mu się podobam ale jak chce żeby doszło do zbliżenia to on ciągle sie wymiguje... W tym roku kochaliśmy się może ze 3 razy, ja bardzo lubie sex, on kiedyś też lubiał ale wszystko tak jakby wygasa. Mam wrażenie że już go nie pociągam bo nawet już nie chce sie przytulać, nie mówiąc już o całowaniu. Odkąd mieszkamy razem zrobiło się jeszcze bardziej oschle. Nie widujemy się zbyt często ale jak już jesteśmy oboje w domu to on ciągle sie telefonem bawi a jak mu zwróce uwage to sie denerwuje i mówi "to po co kupiłem ten telefon? żeby leżał cały czas na stole?" a jak mu mówie żeby sie bawił nim jak mnie nie ma bo i tak mało czasu spędzamy razem to mówi że wtedy robi coś innego - czyli gra w czołgi :/ . Dziś przeszedł samego siebie. Kąpałam się i "wyszykowałam" się do miłego poranka i wyszłam w ręczniku z łazienki bo on chciał wejść no i jak wyszedł to zaczęliśmy sie całować on zaczął mnie dotykać i czułam że on w końcu tego chce więc powiedziałam mu żeby poczekał chwileczke poszłam do łazienki po gumke do włosów i spiełam włosy i wyleciałam w ręczniku do niego żeby sie z nim kochać a on? poszedł do drugiego pokoju i grał w czołgi :/ zrobiło mi sie bardzo przykro że woli czołgi ode mnie. Weszłam do tamtego pokoju i powiedziałm tylko "super" on nawet nie zareagował że coś jest nie tak i grał dalej. Zaczęłam sie ubierać do wyjścia i on sie mnie pyta co on znów zrobił? o co mi chodzi (ale oczywiście miał już telefon w ręce i tak ze mną rozmawiał ) więc mu powiedziałam żeby odłożył telefon to mu powiem i z łaską go odłożył więc mu powiedziałam że mnie to zabolało że olał mnie dla gry a on sie rozfukał i zaczął mi mówić że ja sie zachowuje jak dziecko i że mam sie zastanowić nad sobą, że sie go zawsze czepiam o byle co. Ale dla mnie to nie jest byle co że wybieda telefon czy gre zamiast mojego towarzystwa pomimo że i tak nie widujemy się często. Czy ja na serio przesadzam? czy ja aż tak dużo wymagam? Nie każe mu sprzątać w domu tylko sama wstaje skoro świt i sprzątam żeby było czysto, robie mu obiady i kłade pod nos, on czasem coś pomoże ale tylko wtedy kiedy powiem mu konkretnie co ma robić bo sam nic nie zrobi od siebie. Po naszej kłótni ubrał sie i wyszedł nie mówiąc gdzie idzie.

[kalincia]

Napisane przez Roxi_Foxi

Witam, mam problem z chłopakiem. Jesteśmy razem prawie 8 lat (ja mam 25, on 26), od miesiąca mieszkamy razem, on mówi mi że mu się podobam ale jak chce żeby doszło do zbliżenia to on ciągle sie wymiguje... W tym roku kochaliśmy się może ze 3 razy, ja bardzo lubie sex, on kiedyś też lubiał ale wszystko tak jakby wygasa. Mam wrażenie że już go nie pociągam bo nawet już nie chce sie przytulać, nie mówiąc już o całowaniu. Odkąd mieszkamy razem zrobiło się jeszcze bardziej oschle. Nie widujemy się zbyt często ale jak już jesteśmy oboje w domu to on ciągle sie telefonem bawi a jak mu zwróce uwage to sie denerwuje i mówi "to po co kupiłem ten telefon? żeby leżał cały czas na stole?" a jak mu mówie żeby sie bawił nim jak mnie nie ma bo i tak mało czasu spędzamy razem to mówi że wtedy robi coś innego - czyli gra w czołgi :/ . Dziś przeszedł samego siebie. Kąpałam się i "wyszykowałam" się do miłego poranka i wyszłam w ręczniku z łazienki bo on chciał wejść no i jak wyszedł to zaczęliśmy sie całować on zaczął mnie dotykać i czułam że on w końcu tego chce więc powiedziałam mu żeby poczekał chwileczke poszłam do łazienki po gumke do włosów i spiełam włosy i wyleciałam w ręczniku do niego żeby sie z nim kochać a on? poszedł do drugiego pokoju i grał w czołgi :/ zrobiło mi sie bardzo przykro że woli czołgi ode mnie. Weszłam do tamtego pokoju i powiedziałm tylko "super" on nawet nie zareagował że coś jest nie tak i grał dalej. Zaczęłam sie ubierać do wyjścia i on sie mnie pyta co on znów zrobił? o co mi chodzi (ale oczywiście miał już telefon w ręce i tak ze mną rozmawiał ) więc mu powiedziałam żeby odłożył telefon to mu powiem i z łaską go odłożył więc mu powiedziałam że mnie to zabolało że olał mnie dla gry a on sie rozfukał i zaczął mi mówić że ja sie zachowuje jak dziecko i że mam sie zastanowić nad sobą, że sie go zawsze czepiam o byle co. Ale dla mnie to nie jest byle co że wybieda telefon czy gre zamiast mojego towarzystwa pomimo że i tak nie widujemy się często. Czy ja na serio przesadzam? czy ja aż tak dużo wymagam?
Nie każe mu sprzątać w domu tylko sama wstaje skoro świt i sprzątam żeby było czysto, robie mu obiady i kłade pod nos, on czasem coś pomoże ale tylko wtedy kiedy powiem mu konkretnie co ma robić bo sam nic nie zrobi od siebie. Po naszej kłótni ubrał sie i wyszedł nie mówiąc gdzie idzie.

To na końcu, co pogrubiłam, jest zatrważające. Jesteś służącą czy partnerką?

Co do problemu z grą - rozumiem cię. Też bym się czuła urażona w takiej sytuacji.

[ina_nova]

Świetlanej przyszłości tu nie widzę niestety. Przykro mi.

[slodka0018]

musisz z nim powaznie porozmawiac , bo inaczej nic z tego nie wyjdzie ;/

[kalincia]

Aż strach z kimś zamieszkać...

[Figlak]

Końcówka postu przerażająca. Widzisz się w roli jego służącej? Oczywiście miło jest ugotować dla kogoś obiad, podać śniadanie czy kolacje, ale nie każdego dnia i nie z obowiązku.

Czy na codzień dogadujecie się normalnie, poza kwestiami łóżkowymi?
Czy on nie ma jakichś problemów w pracy?
Czy jestem pewna że tym telefonem się bawi, a nie np pisze z kimś?
Ja bym mu powiedziała pwprost, że ma wyjaśnić dlaczego nie chce się kochać. Powiedz mi że chcesz wiedzieć w czym jest problem i że Ty potrzebujesz więcej uwagi, czułości, sexu. Dla mnie byłoby bardzo poważnym problemem to że partner nie chce się kochać.

[Roxi_Foxi]

Nie jestem jego służącą ale po prostu chce dla niego jak najlepiej... Próbowałam z nim rozmawiać na te tematy ale zawsze sie to kończy kłótnią że ja przesadzam i że sie złoszcze jak coś nie jest po mojej myśli (tzn jak on nie chce sexu to ja sie złoszcze bo coś jest nie tak jak ja chce) ale żeby kochać sie 3 razy na 9 miesięcy to moim zdaniem nie jest normalne, co mu szkodzi poświęcić mi te 10 minut żeby zrobić mi przyjemność? nie potrafie z nim rozmawiać i nie wiem co robić w tej sytuacji...

[MaRtUhA]

Czy ja dobrze czytam, że kochaliście się 3 razy w roku? Co Ci daje ten związek, że nadal w nim trwasz?

[natash88]

Napisane przez Roxi_Foxi

Nie jestem jego służącą ale po prostu chce dla niego jak najlepiej... Próbowałam z nim rozmawiać na te tematy ale zawsze sie to kończy kłótnią że ja przesadzam i że sie złoszcze jak coś nie jest po mojej myśli (tzn jak on nie chce sexu to ja sie złoszcze bo coś jest nie tak jak ja chce) ale żeby kochać sie 3 razy na 9 miesięcy to moim zdaniem nie jest normalne, co mu szkodzi poświęcić mi te 10 minut żeby zrobić mi przyjemność? nie potrafie z nim rozmawiać i nie wiem co robić w tej sytuacji...

facet:
- nie chce sie z Toba kochac
- woli czas na grach i telefonie zamiast Ciebie
- nie docenia tego, ze o niego dbasz

a w ogole jest cos co Was laczy? jaki jest cel tego wspolnego meczenia dupy?

jakby facet kochal sie ze mna 3 razy na rok, to by po 3cim razie przestal byc moim facetem, bo nie mam juz w moim wieku ochoty mieszkac z OBCYMI ludzmi (a taki to poziom relacji).

[Ewelina_Waw]

Rzuć go jak najszybciej, chyba sama widzisz, że on już nic do Ciebie nie czuje. Mieszka z Tobą bo ma za darmo kucharkę i sprzątaczkę.
Ręce mi opadają jak czytam takie historie.

[emma8]

Tak to właśnie jest w takich związkach kiedy partnerka traktuje faceta jak dziecko, usługuje mu, sprząta, podaje ciepłe obiadki, zakłada kapcie i pilnuje żeby przypadkiem nie wychodził na mróz bez czapeczki. Szczerze mówiąc w ogóle nie dziwie się że w tym związku żadnego pożądania już nie ma, facet chyba przestał widzieć w Tobie kobietę i kojarzyć w ogóle z seksem, a traktuje jak mamusię,on wróci z pracy, pogra sobie w czołgi a kobitka siedzi w kuchni i miesza w garze. Z jednego mamusinego cycka do drugiego. Oczywiście że Twój facet zachowuje się strasznie, ale ja na Twoim miejscu poważnie przyjrzałabym się Twojej wizji jak powinien wyglądać związek. Twoja mama robiła tak samo? Wracała z pracy, podwijała rękawy i brała się za ścierę i obiad w czasie gdy ojciec przełączał kanały w tv?

[maszToCoChcesz]

no jakiś niezainteresowany Tobą jest, nie da się ukryć

[Harry Hole]

Odpuść te obiadki, przestań wokół niego skakać jak pchła na grzebieniu. Co to za pomysł, żeby sprzątać skoro świt? Co on wtedy robi? Śpi jak latasz po domu ze szmatą, czy może gra w czołgi. A może wychodzi z domu, żeby Ci nie przeszkadzać jak sprzątasz?
Odpuść sobie gosposiowanie, może jak mu skarpetki zaczną stać na baczność to zrozumie, że w domu samo się nie robi.
A co do seksu - to przed zamieszkaniem razem było lepiej, kochaliście się częściej?

[kalincia]

Napisane przez Roxi_Foxi

Nie jestem jego służącą ale po prostu chce dla niego jak najlepiej... Próbowałam z nim rozmawiać na te tematy ale zawsze sie to kończy kłótnią że ja przesadzam i że sie złoszcze jak coś nie jest po mojej myśli (tzn jak on nie chce sexu to ja sie złoszcze bo coś jest nie tak jak ja chce) ale żeby kochać sie 3 razy na 9 miesięcy to moim zdaniem nie jest normalne, co mu szkodzi poświęcić mi te 10 minut żeby zrobić mi przyjemność? nie potrafie z nim rozmawiać i nie wiem co robić w tej sytuacji...

On się nie zmieni, nie chce rozmów i chce święty spokój wymusić agresją. Nie masz w nim oparcia, obsługujesz go, nie masz satysfakcji seksualnej, bo on nie chce seksu z tobą, nie szanuje cię. Czy coś pominęłam w tym cudownym związku?
Proste pytanie: Po co z nim jesteś? Tylko błagam, nie pisz, że "kocha się za nic", bo ty kochasz...wielkie "nic".

[kennedy]

Napisane przez Roxi_Foxi

Nie jestem jego służącą ale po prostu chce dla niego jak najlepiej... Próbowałam z nim rozmawiać na te tematy ale zawsze sie to kończy kłótnią że ja przesadzam i że sie złoszcze jak coś nie jest po mojej myśli (tzn jak on nie chce sexu to ja sie złoszcze bo coś jest nie tak jak ja chce) ale żeby kochać sie 3 razy na 9 miesięcy to moim zdaniem nie jest normalne, co mu szkodzi poświęcić mi te 10 minut żeby zrobić mi przyjemność? nie potrafie z nim rozmawiać i nie wiem co robić w tej sytuacji...

hmmm

hmmm


hmmm
moja szklana kula mowi ze robisz za jego mamuske.

[Hiyori]

Napisane przez Roxi_Foxi

Witam, mam problem z chłopakiem. Jesteśmy razem prawie 8 lat (ja mam 25, on 26), od miesiąca mieszkamy razem, on mówi mi że mu się podobam ale jak chce żeby doszło do zbliżenia to on ciągle sie wymiguje... W tym roku kochaliśmy się może ze 3 razy, ja bardzo lubie sex, on kiedyś też lubiał ale wszystko tak jakby wygasa. Mam wrażenie że już go nie pociągam bo nawet już nie chce sie przytulać, nie mówiąc już o całowaniu. Odkąd mieszkamy razem zrobiło się jeszcze bardziej oschle. Nie widujemy się zbyt często ale jak już jesteśmy oboje w domu to on ciągle sie telefonem bawi a jak mu zwróce uwage to sie denerwuje i mówi "to po co kupiłem ten telefon? żeby leżał cały czas na stole?" a jak mu mówie żeby sie bawił nim jak mnie nie ma bo i tak mało czasu spędzamy razem to mówi że wtedy robi coś innego - czyli gra w czołgi :/ . Dziś przeszedł samego siebie. Kąpałam się i "wyszykowałam" się do miłego poranka i wyszłam w ręczniku z łazienki bo on chciał wejść no i jak wyszedł to zaczęliśmy sie całować on zaczął mnie dotykać i czułam że on w końcu tego chce więc powiedziałam mu żeby poczekał chwileczke poszłam do łazienki po gumke do włosów i spiełam włosy i wyleciałam w ręczniku do niego żeby sie z nim kochać a on? poszedł do drugiego pokoju i grał w czołgi :/ zrobiło mi sie bardzo przykro że woli czołgi ode mnie. Weszłam do tamtego pokoju i powiedziałm tylko "super" on nawet nie zareagował że coś jest nie tak i grał dalej. Zaczęłam sie ubierać do wyjścia i on sie mnie pyta co on znów zrobił? o co mi chodzi (ale oczywiście miał już telefon w ręce i tak ze mną rozmawiał ) więc mu powiedziałam żeby odłożył telefon to mu powiem i z łaską go odłożył więc mu powiedziałam że mnie to zabolało że olał mnie dla gry a on sie rozfukał i zaczął mi mówić że ja sie zachowuje jak dziecko i że mam sie zastanowić nad sobą, że sie go zawsze czepiam o byle co. Ale dla mnie to nie jest byle co że wybieda telefon czy gre zamiast mojego towarzystwa pomimo że i tak nie widujemy się często. Czy ja na serio przesadzam? czy ja aż tak dużo wymagam? Nie każe mu sprzątać w domu tylko sama wstaje skoro świt i sprzątam żeby było czysto, robie mu obiady i kłade pod nos, on czasem coś pomoże ale tylko wtedy kiedy powiem mu konkretnie co ma robić bo sam nic nie zrobi od siebie. Po naszej kłótni ubrał sie i wyszedł nie mówiąc gdzie idzie.

W world of tanks ? Myślę, że jednym z waszych głównych problemów jest to, że ty właśnie nic od niego nie wymagasz, wszystko w domu robisz sama, podstawiasz pod nosek itp. przez to chłopak ma za dużo czasu. Wiem po sobie, że jak nie masz czasu, nie znajdziesz go też na mmo, może na początku tak, ale potem już coraz gorzej. My też mieszkamy razem i powiem ci, żebym zwariowała gdybym musiała wszystko robić sama. Bądź dla niego miła, nie wal fochów, nie moralizuj, nie czepiaj się, ale zacznij mu wyznaczać obowiązki, wtedy może zacznie cię doceniać. No i jak już rozdzielisz zadania domowe to mu nie mów, że tak sobie postanowiłaś itp., tylko np. dziś sprzątamy, ty myjesz podłogę i odkurzasz, ja biorę resztę, zwyczajnie mu oznajmiaj albo nawet trochę wcześniej, że w weekend sprzątamy. Niech zacznie rozplanowywać czas. I postaraj się, żeby odpoczywał z tobą, nie wiem jak lubicie, przed tv, przy dobrym filmie, na zakupach, jak kto lubi. Żeby codziennie albo prawie codziennie były "wasze chwile". Zacznie docieniać. To pewnie będzie ciężkie zadanie

[coccinelle16]

Wybacz, ale jak facetowi nie dyga na widok swojej kobiety co coś z nim nie halo.
Twój facet ewidentnie coś przed Tobą ukrywa. Bawi się telefonem, na każdą próbę rozmowy reaguje agresją. Nie chce być złą wróżką, ale być może ma kogoś innego skoro aż tak bardzo unika bliskości.
Poza tym powinnaś koniecznie wyznaczyć mu jakieś obowiązki. Skoro mu ręce do dupy nie przyrosły, to chyba może też coś zrobić.

[kisielova]

Napisane przez Roxi_Foxi

Nie jestem jego służącą ale po prostu chce dla niego jak najlepiej... Próbowałam z nim rozmawiać na te tematy ale zawsze sie to kończy kłótnią że ja przesadzam i że sie złoszcze jak coś nie jest po mojej myśli (tzn jak on nie chce sexu to ja sie złoszcze bo coś jest nie tak jak ja chce) ale żeby kochać sie 3 razy na 9 miesięcy to moim zdaniem nie jest normalne, co mu szkodzi poświęcić mi te 10 minut żeby zrobić mi przyjemność? nie potrafie z nim rozmawiać i nie wiem co robić w tej sytuacji...

chcesz dla niego dobrze, to przestań być jego mamą i służącą, pozwól mu się usamodzielnić.

chciałabyś, żeby "poświęcał" 10 minut, czy wolałabyś, żeby chciał się z Tobą kochać, bez poświęceń? Zabierz mu telefon i zapytaj co się dzieje, że przez 9 miesięcy 3 razy dochodzi do zbliżenia.

Jeśli teraz nie umiecie rozmawiać, to co będzie dalej? problemy będą się same rozwiazywały?

[Joasia B]

Jakbyś opisywała mojego byłego. Czołgi powinny być zakazane, bo rozwalają związki. Śmieje się, ale tak serio, to UCIEKAJ.
Miałam identyczną sytuacje, tyle że my byliśmy ze sobą 2,5 roku. Mieszkaliśmy razem, ja studiuje dziennie, on siedział w domu i tylko grał. Sprzątałam gotowałam, prałam, a on tylko grał i też unikał seksu. Strasznie mi było przykro i też wiele razy pytałam czy może już mu się nie podobam czy coś. Tyle razy prosiłam, żeby już się ze mną kładł do łóżka, a on że nie i grał do nocy. W dodatku wydawał kupę kasy na te czołgi. To jest uzależnienie, ale żaden się nie przyzna. Rozstaliśmy się po 1,5 roku, ale wróciliśmy do siebie. Mówił, że się zmienił, ale oni się nie zmieniają. Powiedział mi, że będzie mniej grał, a póżniej było " nudzę się to co mam robić". Znów były o to kłótnie. Nie warto, będziesz żałować. jesteś młoda i znajdziesz faceta, który nie jest dzieckiem. Powodzenia

[beznadziejny123]

Ciężko mi uwierzyć, że można zmarnować tyle lat z kimś kto traktuje dziewczynę jak przedłużenie mamusi. Poza tym jeśli nie ma seksu to co to za związek. Przyjaźń co najwyżej.

[eyo]

wy nawet przyjaciółmi nie jesteście bo kontakt między wami żaden a co dopiero związkiem - no bo na boga 3 zbliżenia na 9 msc ?! ja bym sie po pierwszym miesiącu zaczęła głowić, że cos jest mocno nie tak a nie po 9 tym bardziej, że piszesz, że tak nie było zawsze

[temporaryqwerty]

Uzależnienie od gier - spokojnie, to się leczy. Chyba nawet NFZ finansuje terapię.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez temporaryqwerty

Uzależnienie od gier - spokojnie, to się leczy. Chyba nawet NFZ finansuje terapię.

Ale wdupiemanie partnerki juz nie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[ina_nova]

Napisane przez Roxi_Foxi

Nie jestem jego służącą ale po prostu chce dla niego jak najlepiej... Próbowałam z nim rozmawiać na te tematy ale zawsze sie to kończy kłótnią że ja przesadzam i że sie złoszcze jak coś nie jest po mojej myśli (tzn jak on nie chce sexu to ja sie złoszcze bo coś jest nie tak jak ja chce) ale żeby kochać sie 3 razy na 9 miesięcy to moim zdaniem nie jest normalne, co mu szkodzi poświęcić mi te 10 minut żeby zrobić mi przyjemność? nie potrafie z nim rozmawiać i nie wiem co robić w tej sytuacji...

Chcesz dla niego jak najlepiej, a to jest to, czego on potrzebuje? Docenia to? Zostałaś postawiona w roli ofiary i zamiast z niej wyjść to widzę żę doskonale zaczynasz w niej się czuć. O ile łatwiej jest być z olewającym facetem, który ma Twoje uczucia gdzieś, marudzić, łkać, wkurzać się i kochać miłością wielką niż wziąć swoje życie w garść, i zacząć wszystko od nowa nie? A potem czyta się te wszystkie historie o nieszczęśliwych małżeństwach, zmarnowanych latach, nieszczęśliwych dzieciach.
Dziewczyno, otrząśnij się.

[mm444]

Treść usunięta

[temporaryqwerty]

Nie. Jeśli już, to w "Uzależnieniach".

8 lat to dużo. Pewnie ktoś zaraz zaproponuje, by kopnąć go w tyłek i odejść, ale bez pomocy ten człowiek stoczy się na dno.

[Siurniety Krolik]

Napisane przez Joasia B

Czołgi powinny być zakazane,

A idź, przepadnij!

[platekrozy]

Będę szczera : dla mnie to on już z kimś innym sypia,a tu go nudzisz.

[izka222]

Niekoniecznie musi z kimś sypiać. Może być tak uzależniony, że jedynie ciągłe granie sprawia mu przyjemność, a inne potrzeby schodzą na dalszy plan.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[platekrozy]

A to co w komórce pyka?
Dla mnie autorka wątku go po prostu nudzi.
Nie wierzę,że nie chciałby uprawiać sexu.
Że to tak ujmę :byłoby wtedy czołgi, czołgi,szybki sexik,czołgi itd.