Jak radzicie sobie w sytuacji... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-09-10, 21:00   #1
_Sara
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 37

Jak radzicie sobie w sytuacji...


...stresu?
Prosze podajcie chociaż po jednej sytuacji która napotkała Was dzisiaj,wczoraj tydzień temu coś co nie było łatwe a jednak jesteście z siebie dumne z 'Waszego podejścia' do sprawy.
Zauważyłam że drobne sprawy budzą u mnie lęk, strach przed porażką, myśl że coś pójdzie mi nie tak, stres.Albo całkiem rezygnuje 'z podejścia do zadania'.
O czym w takich sytuacjach myśleć aby się nie wycofać?
_Sara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-10, 21:13   #2
GhostInTheFog
Zadomowienie
 
Avatar GhostInTheFog
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: pypydoowa
Wiadomości: 1 018
GG do GhostInTheFog
Dot.: Jak radzicie sobie w sytuacji...

Nie mam odpowiedzi na to pytanie. Ze stresem nie umiałam sobie radzić żadną metodą. Telepały mi się ręce, język stawał kołkiem.
Lekarstwem okazał się czas i doświadczenie. Im więcej razy stawałam w pewnych okolicznościach tym było lepiej. Nawet przykład głupiej rozmowy o pracę. 4 lata temu, gdy starałam się o pierwszą to był prawdziwy dramat. Ostatnia prace dostałam z marszu. Weszłam, uśmiechnięta, pewna siebie i się udało. Jakieś resztki stresu jeszcze są, ale działają ona na mnie mobilizująco.

Wydaje mi się, ze jeśli nawet coś budzi w Tobie tak silny lęk, powinnaś się temu przeciwstawiać, bo następnym razem będzie już łatwiej.
__________________
Aka kiiro himawari...
Daidai konjou ajisai...
GhostInTheFog jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-10, 21:17   #3
Taka_tam_jedna
Raczkowanie
 
Avatar Taka_tam_jedna
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: sprzed komputera
Wiadomości: 250
Dot.: Jak radzicie sobie w sytuacji...

Ja jestem nerwusem. Gdy jestem w domu przed jakimś stresującym wydarzeniem, gram w pasjansa-pająka, sapera, kierki, aby zabić czas, zająć ręce i myśli Mnie to akurat odstresowuje Zawsze sobie powtarzam "nie Ty pierwsza i nie ostatnia", "dopóki walczymy, jesteśmy zwycięscami", "nie ma co się martwić na zapas", "co ma być to będzie", "co nas nie zabije to nas wzmocni" i inne frazesy. Też trochę pomaga. Próbuję też skupić uwagę na tż-cie i spędzaniu czasu z nim, nie myśląc o czekających mnie stresujących wydarzeniach.

Ja się strasznie stresowałam przed pierwszym dniem w mojej pierwszej pracy - szłam na nocną zmianę na 22, cały dzień zajęłam sobie tż-tem - pojechałam z nim na zakupy, gotowaliśmy wymyslny obiad z 2 dań, poszłam z nim na mega długi kilkugodzinny spacer. To wszystko zajęło mi czas i myśli. Później tż odprowadził mnie do samych drzwi miejsca, gdzie miałam pracować, było mi raźniej niż jakbym sama miała tam iść. Dobrze jest mieć przy sobie kogoś rozsądnego, kto nam pomoże w chwili stresu i będzie wspierał.

Edytowane przez Taka_tam_jedna
Czas edycji: 2013-09-10 o 21:18
Taka_tam_jedna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-10, 21:17   #4
Mome
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 188
Dot.: Jak radzicie sobie w sytuacji...

Cytat:
Napisane przez _Sara Pokaż wiadomość
O czym w takich sytuacjach myśleć aby się nie wycofać?
O ciasteczkach.

Mówię serio, obiecanie sobie miłej nagrody za wykonanie misji działa w 99% przypadków. Oczywiście niekoniecznie to muszą być ciasteczka (na mnie akurat dobrze działają ), w każdym razie - coś przyjemnego, na co na co dzień sobie nie pozwalamy. Sprawdziłam, polecam.
Mome jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-10, 21:26   #5
apolonja
Raczkowanie
 
Avatar apolonja
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 380
Dot.: Jak radzicie sobie w sytuacji...

Ja też potrafię się stresować pierdołami. Np. jeszcze niedawno miałam straszny stres przed obcokrajowcami w mojej pracy, tzn. bałam się, że jak będę z nimi rozmawiała to oni mnie nie zrozumieją, albo zabraknie mi jakiegoś słowa i będzie wstyd, że nie znam angielskiego

Ale w sumie czym częściej z nimi rozmawiam, tym jest lepiej. Przełamałam się i w sumie już mam to gdzieś, czy coś źle powiem, nie zastanawiam się nawet nad tym. Każdy popełnia błędy

Tak jak napisała GhostInTheFog czas i doświadczenie to bardzo dobre lekarstwo. Myślę, że za jakiś czas rzeczy, które stresują Cię teraz, nie będą Cię za bardzo obchodzić
__________________
apolonja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-10, 22:31   #6
8dffddb6e628bfb98112858ba516cbd40bf27d07_5e28e2031c1d9
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 4 689
Dot.: Jak radzicie sobie w sytuacji...

W takich sytuacjach pomyśl sobie, że właśnie dasz radę, że uda Ci się i później będziesz z siebie dumna, że to nic takiego, że to nie przekracza Twoich możliwości. Musisz podejść do takich stresujących spraw z innym nastawieniem. Po jakimś czasie i po kilku takich udanych próbach zwalczania stresu będzie coraz lepiej.
8dffddb6e628bfb98112858ba516cbd40bf27d07_5e28e2031c1d9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-11, 00:02   #7
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: Jak radzicie sobie w sytuacji...

Może zanim nastąpi to, czego się obawiasz pomyśl sobie, że jeśli Ci nie wyjdzie to przecież nie będzie to koniec świata Nabierzesz automatycznie trochę potrzebnego dystansu, a on zazwyczaj dodaje nieco pewności siebie i swobody, czyli podziała to korzystnie w trudnym momencie.
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-09-11, 01:42   #8
Pantegram
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
Dot.: Jak radzicie sobie w sytuacji...

Cytat:
Napisane przez _Sara Pokaż wiadomość
...stresu?
Prosze podajcie chociaż po jednej sytuacji która napotkała Was dzisiaj,wczoraj tydzień temu coś co nie było łatwe a jednak jesteście z siebie dumne z 'Waszego podejścia' do sprawy.
Zauważyłam że drobne sprawy budzą u mnie lęk, strach przed porażką, myśl że coś pójdzie mi nie tak, stres.Albo całkiem rezygnuje 'z podejścia do zadania'.
O czym w takich sytuacjach myśleć aby się nie wycofać?
Moje radzenie sobie ze stresem jest zależne od sytuacji.
Jeżeli jest to mały problem, mały stres, próbuję go odreagować: mówię o swoich uczuciach jak największej ilości bliskich osób, gdy jest mi przykro muszę się wypłakać, by szybciej to ze mnie zeszło, a w przypływie adrenaliny (złości) biegam lub robię pompki.

Nie zawsze jednak rozwiązanie jest takie proste.
W połowie sierpnia wyjechaliśmy na rekonstrukcję historyczną z chłopakiem do Estonii, do miejsca oddalonego o 900 km od naszego miejsca zamieszkania, samochodem. Na Łotwie, 220 km od celu, zepsuł nam się samochód (teoretycznie do przewidzenia, w praktyce - mój chłopak dorabia sobie jako taksówkarz i tym samochodem jeździł niemal codziennie ok. 400 km i nic się nie psuło, więc miał prawo sądzić, że pod względem technicznym jego samochód nadaje się do takiej podróży).
Spróbuj sobie wyobrazić taki stres Nie będę oszukiwać, że się nie denerwowałam, ale prawda jest taka, że byłam tak bardzo zaabsorbowana tym, jak wybrnąć z tej sytuacji zwycięsko, że nie miałam czasu na to, aby pozwolić sobie nad rozwodzenie się nad moimi uczuciami.
Tak naprawdę jeszcze większy stres przeżyłam w samej Estonii, ponieważ na miejscu okazało się, że kumpel mojego TŻta go perfidnie w wielu kwestiach dotyczących wyjazdu oszukał, np. obiecywał "zwrot kosztów dojazdu proporcjonalny do poniesionych kosztów na podstawie paragonów" który okazał się... stałą kwotą w wysokości 40 Euro na łebka. Gość specjalnie tak ostro rozminął się z prawdą, bo wiedział, że gdyby powiedział prawdę to mój TŻ na pewno nie zdecydowałby się na wyjazd, a wtedy nie miałby mu kto rzeczy (typu kolczuga, broń, tarcza itp.) na ową rekonstrukcję zawieźć Czyli ogólnie kawał chuja, który udawał dobrego kumpla wobec mojego TŻta tylko po to, by go potem bez wazeliny do własnych celów wykorzystać.
Wk***iłam się ostro i opierdzieliłam gościa od góry do dołu przy wspólnych znajomych. Niestety nie do końca pomogło i nadal mam do niego ogromny żal o to i się denerwuję z tego powodu, ale stosuję metodę wyżalania się maksymalnej ilości znajomym. Pomaga: to bezcenne usłyszeć z ust przyjaciela "a to kawał chuja!" o kimś, o kim myślisz dokładnie tak samo albo gorzej

Generalnie im większe masz doświadczenie życiowe, tym bardziej jesteś pewna tego, że nawet w ekstremalnej sytuacji jesteś w stanie sobie dać radę

Edytowane przez Pantegram
Czas edycji: 2013-09-11 o 01:45
Pantegram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-11, 07:16   #9
maszToCoChcesz
Zakorzenienie
 
Avatar maszToCoChcesz
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: podlasie
Wiadomości: 4 220
Dot.: Jak radzicie sobie w sytuacji...

ja sobie tłumaczę, że inni ludzie czują to samo, żuję ogromne ilości gumy do żucia i palę papierosy.. Nie polecam!
__________________
it's a fool's game
maszToCoChcesz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-11, 07:47   #10
xhankax
Zakorzenienie
 
Avatar xhankax
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: ze Śląska
Wiadomości: 5 454
GG do xhankax
Dot.: Jak radzicie sobie w sytuacji...

Czasem mam wystąpienia publiczne.. stres wtedy jak cholera. Ale tak jak któraś z poprzedniczek napisała, czas i doświadczenie robi swoje. Im więcej mam takich wystąpień, tym jest lepiej. Potrafię przybrać taką "maskę". Na zewnątrz jestem spokojna, wyluzowana, uśmiecham się, wydaje się, że jestem pewna siebie. A w środku wszystko się gotuje. Jak wracam do domu, to odsypiam.
__________________
KKV
xhankax jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-11, 08:15   #11
201708160922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 10 444
Odp: Jak radzicie sobie w sytuacji...

Nie moge sobie nic takiego przypomniec, widac sie malo stresowalam ostatnio. Staram sie wyobrazic sobie te sytuacje i rozne scenariusze. Np.czeka mnie wazna rozmowa, ukladam w myslach co powiem, przewiduje reakcje itd.

A psycholog mowi, ze mam sobie wyobrazic, co najgorszego sie stanie, jesli (i tu wstaw odpowiednia sytuacje). Czesto sie okazuje, ze to wcale nie jest takie straszne. No i niezwykle cenna mysl: nic nie jest tak wazne, jak sie wydaje.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
201708160922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:30.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.