|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 420
|
Czy da się to jeszcze uratować?
Witam
Dwa i pół tygodnia temu odszedł ode mnie partner. Byliśmy razem ok 2 lat,wszystko układało się dobrze dopóki z powodu poprzedniego zwiazku a raczej nie dającego mi spokoju byłego nie popadłam w depresję.Leki odstawiłam po kilku dniach,nie przetrwałam okresu adaptacyjnego a terapie u psychologa po kilku wizytach.Poczułam się lepiej więc stwierdziłam ,że sama dam sobie radę. Niestety od tamtego czasu mam problemy z kontrolowaniem gniewu,dostaje całkowitego zaćmienia umysłu i wychodzi ze mnie potwór.Kilka razy popchnęłam partnera,raz go kopnęłam,mówiłam mu takie rzeczy że później było mi wstyd jak tylko o tym pomyśłalam .No i po kolejnej awanturze odszedł ![]() Ale dał mi szansę,uznał że ze względu na to jaka jestem poza awanturami nie skończy tego definitywnie.Ale razem nie jesteśmy,on jak sam powiedział kota w worku nie kupi i musi widzieć ,że staram się zmienić. Przez ten czas wypisywałam mu tone smsów z żalami i obietnicami.Zawsze mi odpisywał lub oddzwaniał,choć bez emocji,na chłodno. W poniedziałek miałam jakiś napad i zaczęłam mu wmawiać ,że pewnie kogoś ma.W końcu ostatecznie mi powiedział,że jeżeli nie zrozumiem ,że skoro mnie kocha to ma ze mną kontakt i nawet jeżeli mógłby się z kimś spotkać to i tak tego nie zrobi to bez sensu jest dalszy kontakt miedzy nami. We wtorek byłam u lekarza,mam depresyjne zaburzenia adaptacyjne,trzeci dzień biorę leki.Terapie u psychologa zaczynam w październiku. Mam okropne napady lęku,jest to skutek uboczny tabletek.Podczas tego ataku mam okropne myśli,nie mogę sobie dać rady z czarnowidztwem. Prześladuje mnie myśl ,ze nic nas nie uratuje. Ograniczyłam pisanie wiadomości do niego ponieważ sam mi oznajmił,że po niektórych smsach miał ochotę rozwalić telefon.Teraz tylko piszemy o minionym dniu,pracy itp. Od rozstania spotkaliśmy się cztery razy,tylko luźne rozmowy a kiedy chciałam go pocałować to mnie delikatnie odsunął. Jak wczoraj dzwoniłam i pytałam kiedy się zobaczymy to powiedział,,że nie wie a dziś zadzwonił ,że może wpadnie na chwilę wieczorem. Czy można być razem po dwóch,trzech miesiącach rozłąki?podejrzewam że tyle zajmie mi dochodzenie do normalnosci na tyle żeby mógł mi uwierzyć ,ze chcę się leczyć. Czy brak czułości,seksu i spędzania czasu razem nie pogrzebie naszych szans? Ktoś z was przechodził coś podobnego lub o czymś takim słyszał? nie myślę teraz racjonalnie a wykańcza mi to głowę
|
|
|
|
|
#2 | |
|
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Czy da się to jeszcze uratować?
jeżeli będziecie mieli ze sobą być to brak kontaktu fizycznego niczego nie popsuje. bierz leki, nie odstawiaj ich sama bez konsultacji, chodź na terapię. mocno dałaś w kość facetowi, aż dziw, że nie uciekł definitywnie.
Cytat:
__________________
-27,9 kg |
|
|
|
|
|
#3 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 580
|
Dot.: Czy da się to jeszcze uratować?
Nie trać nadziei. Moim zdaniem u was da się jeszcze uratować związek. Chłopak cię kocha, ale daje ci szansę, żebyś mogła sobie wszystko przemyśleć, uporządkować, być normalna.
Nie zmarnuj tej szansy, tak jak ja. Też dostałam kiedyś taką szansę od chłopaka, zaufał mi, a ja zawiodłam. Dzisiaj już nic nie da się posklejać, już za późno. Na twoim miejscu to bym mu nie obiecywała bóg wie czego, nie pisała mu 'będę inna' 'zmienię się' 'już się będę starać', tylko ja bym mu to pokazała. Tylko stopniowo, powoli, bo widać wyraźnie, że on nie jest jeszcze gotowy, żeby ci zaufać i nie ma co się dziwić mu. Trzymaj się |
|
|
|
|
#4 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 420
|
Dot.: Czy da się to jeszcze uratować?
Najgorsze ,ze te leki na początku nasilają bardzo lęki i ostatkiem sił się trzymam żeby mu znów nie zacząć jakiś głupot wypisywać.
Doła mam strasznego ale nie zrezygnuje z leczenia bo bez niego sobie nie poradzę. |
|
|
|
|
#5 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
|
Dot.: Czy da się to jeszcze uratować?
Cytat:
Dziękuję, wypowiedziałam się, nic więcej dodawać nie zamierzam. |
|
|
|
|
|
#6 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 3 634
|
Odp: Dot.: Czy da się to jeszcze uratować?
[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;42790842]Przepraszam, to wpadło mi w oczy i wystarczy, więcej nie czytam. Chłopak miał szczęście, że odszedł. Nic Cię nie usprawiedliwia. Nic.
Dziękuję, wypowiedziałam się, nic więcej dodawać nie zamierzam.[/QUOTE] ![]() Mam podobne , mieszane uczucia w stosunku do autorki.ciężko jest mi uwierzyć w zmianę Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Twierdzisz,że to co mówię jest chamskie?
Ciesz się,że nie słyszysz co myślę ![]() *** Opowiadając obcym ludziom o swoich problemie ,musisz liczyc sie z tym,że 20% ma gdzieś twój problem,a 80 % cieszy się z twojego kłopotu. *** Jestem jak dziki Mustang. Jesli mnie oswoisz ,na zawsze będę Twoja. |
|
|
|
|
#7 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 54
|
Dot.: Czy da się to jeszcze uratować?
[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;42790842]Przepraszam, to wpadło mi w oczy i wystarczy, więcej nie czytam. Chłopak miał szczęście, że odszedł. Nic Cię nie usprawiedliwia. Nic.
Dziękuję, wypowiedziałam się, nic więcej dodawać nie zamierzam.[/QUOTE] Mnie to też poraziło. Ma stalowe nerwy, że Ci nie oddał i teraz ma cierpliwość do Ciebie. Ja bym nie miała, szacunek obowiązuje w obie strony
__________________
1+1 to czasem więcej niż 2
|
|
|
|
|
#8 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: Czy da się to jeszcze uratować?
Musiał ją mocno kochać, skoro i tak nadal utrzymywał kontakt.
każdy wybuch, każe wyzwisko, nieprzemyślany oskarżycielski SMS oddala cię od niego coraz bardziej. Nie myśl o związkach, póki jesteś chora. Skup się na ratowaniu własnego zdrowia psychicznego.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
|
|
|
|
#9 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: sprzed komputera
Wiadomości: 250
|
Dot.: Czy da się to jeszcze uratować?
Cytat:
|
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:23.
















