"Zasługujesz na kogoś lepszego"

[arcania]

Coraz częściej zastanawiam się nad interpretacją tego zdania. Kiedyś gdzieś przeczytałam, że "Zasługujesz na kogoś lepszego ode mnie" oznacza kulturalnie "Spier...laj". Czy rzeczywiście tak jest? Co jeśli ktoś ma naprawdę problemy z samym sobą? ... Co o tym myślicie? Bardzo jestem ciekawa, zapraszam do dyskusji

[_ema_]

Napisane przez arcania

Coraz częściej zastanawiam się nad interpretacją tego zdania. Kiedyś gdzieś przeczytałam, że "Zasługujesz na kogoś lepszego ode mnie" oznacza kulturalnie "Spier...laj". Czy rzeczywiście tak jest? Co jeśli ktoś ma naprawdę problemy z samym sobą? ... Co o tym myślicie? Bardzo jestem ciekawa, zapraszam do dyskusji

Tak, znaczy to spier...alaj, i to takie bez finezji, bardzo standardowe.
Zasługujesz na kogoś lepszego/skrzywdzę Cię/nie jestem gotowy na związek zazwyczaj mija, przy nowej dziewczynie.

[kalincia]

Zgadzam się z przedmówczynią. To oznacza : "nie chcę być z tobą, ale nie chcę wyjść na skur...syna, który zrywa, bo mu się znudziło, więc zrobię z siebie szlachetnego, który wybiera twoje dobro kosztem swojej straty".

[_Mia]

Jak wyżej, jak wyżej

Przypadki, gdzie 'zasługujesz na kogoś lepszego' oznacza 'mam problem, chce być sam żeby Cię nie ranić', to chyba jeden na milion. Poza tym- przykład na wyjątkowy brak odwagi cywilnej i branie drugiej osoby za idiotę

[mary_poppins]

Napisane przez kalincia

Zgadzam się z przedmówczynią. To oznacza : "nie chcę być z tobą, ale nie chcę wyjść na skur...syna, który zrywa, bo mu się znudziło, więc zrobię z siebie szlachetnego, który wybiera twoje dobro kosztem swojej straty".

Dokładnie tak. To takie "jak ją zostawić, żeby nie była na mnie wściekła, tylko jeszcze mnie pożałowała".

[blue_dress]

Jeżeli nie jestem wystarczająco dobra dla drugiej osoby i zasługuje ona na kogoś lepszego to staram się robić wszystko, by poprawić się i dorównać swojej połówce, tak ? Dlatego uważam,że ten frazes=spier.dalaj.

[beznadziejny123]

Niekoniecznie. Ludzie jechani psychicznie od dziecka naprawdę mogą wierzyć, że nie są warci; że się im nie należy i sami zaczynają się skreślać.
Np chłopak z niskim poczuciem wartości wchodzi przez przypadek w związek z bardzo ładną dziewczyną i od początku wmawia sobie, że nie jest jej wart, że to szczęśliwy zbieg zdarzeń, ale ona niedługo go zostawi itd i sam zrywa w ten sposób bo wtedy poczucie straty będzie trochę mniejsze, albo chociaż będzie się czuł mniej żałośnie niż kiedy ona by go zostawiła.

[leniwca]

Napisane przez kalincia

Zgadzam się z przedmówczynią. To oznacza : "nie chcę być z tobą, ale nie chcę wyjść na skur...syna, który zrywa, bo mu się znudziło, więc zrobię z siebie szlachetnego, który wybiera twoje dobro kosztem swojej straty".

A konkretniej "już od dawna robię cię w hooja- zdradzam, okłamuję, nie jestem , za kogo mnie masz. Ale zachowam pozory coby nie wyjść na najgorszego chama. A ty jeszcze połechcesz me ego latając za mną, walcząc o związek, bo przecież żem taki uczuciowy, szlachetny i wrażliwy'. Generalnie fajna zabawa. Nie wierzę, że za słowami 'zasługujesz na kogoś lepszego' nie kryje się jakiś haczyk.

[mary_poppins]

Napisane przez beznadziejny123

Niekoniecznie. Ludzie jechani psychicznie od dziecka naprawdę mogą wierzyć, że nie są warci; że się im nie należy i sami zaczynają się skreślać.
Np chłopak z niskim poczuciem wartości wchodzi przez przypadek w związek z bardzo ładną dziewczyną i od początku wmawia sobie, że nie jest jej wart, że to szczęśliwy zbieg zdarzeń, ale ona niedługo go zostawi itd i sam zrywa w ten sposób bo wtedy poczucie straty będzie trochę mniejsze, albo chociaż będzie się czuł mniej żałośnie niż kiedy ona by go zostawiła.

Jak taki siebie niepewny, to w związek w ogóle nie wejdzie, bo będzie uciekał przed kontaktem z tą Uptown Girl np. bojąc się, że sobie z niego jaja robi. Na pewno nie wejdzie w związek, a po jakimś czasie nie stwierdzi, że jednak na nią nie zasługuje Co najwyżej będzie się starał zasługiwać.

[201701300929]

jedyne co moge dodac to ,ze jesli ktos rzuca taki tekst to rzeczywiscie zaslugujesz na kogos lepszego

[Hanako]

...a ja właśnie mam ochotę powiedzieć jednemu panu: "zasługujesz na kogoś lepszego, skrzywdzę cię".
i nie dlatego, że jesteśmy parą od lat, a mnie się akurat znudziło, tylko dlatego, że właśnie się poznaliśmy i to fantastyczny facet, ale NAPRAWDĘ dla mnie nie jest to ani czas, ani miejsce, mam swoje sprawy do przepracowania. i najzwyczajniej w świecie nie mam mu nic ciekawego do zaoferowania ze względu na wyżej podane powody.
a wydaje mi się, że facet nie myśli racjonalnie i nie potrafi trzeźwo ocenić sytuacji, tylko roi sobie nadzieje. z drugiej strony, dałam mu pewien materiał, o który te nadzieje może oprzeć - i tutaj właśnie go krzywdzę, nie umiem opanować sytuacji, bo mam problemy. nie stać mnie na dobry i dojrzały związek.
i naprawdę życzę mu, żeby zapomniał o mnie i poznał jakąś wspaniałą dziewczynę, która będzie w stanie dawać, nie tylko brać.

i naprawdę to znaczy: spadaj na bananowiec, nudny jesteś...?

[mary_poppins]

Napisane przez Hanako

i naprawdę to znaczy: spadaj na bananowiec, nudny jesteś...?

Niekoniecznie, może po prostu "nie jestem teraz gotowa na związek, nie szukam stałego partnera, ale życzę Ci jak najlepiej".

[Narrhien]

Napisane przez arcania

Coraz częściej zastanawiam się nad interpretacją tego zdania. Kiedyś gdzieś przeczytałam, że "Zasługujesz na kogoś lepszego ode mnie" oznacza kulturalnie "Spier...laj". Czy rzeczywiście tak jest? Co jeśli ktoś ma naprawdę problemy z samym sobą? ... Co o tym myślicie? Bardzo jestem ciekawa, zapraszam do dyskusji

Z własnego doświadczenia powiem, że z reguły tak właśnie jest. Z reguły jest to bardzo sprytna i gładka forma wymiksowania się ze związku, gdzie osoba zrywająca gra "tego dobrego", który nie chce partnera obciążać swoim okropnym charakterem i dla jego dobra musi się z nim rozstać.

Wyjątkiem od reguły jest sytuacja, gdy ktoś chce się nad sobą użalić i chce, by partner go pocieszał i zapewniał, że wcale nie zasługuje na nikogo lepszego, bo przecież "ty jesteś najlepsza". To też się zdarza.


Ogólnie ani jedna, ani druga opcja nie jest przyjemna, z czego druga raczej nie zwiastuje końca związku.

[835313362e9486e3c9442f08647b1f88dd16e422_65652de798c50]

Napisane przez mary_poppins

Jak taki siebie niepewny, to w związek w ogóle nie wejdzie, bo będzie uciekał przed kontaktem z tą Uptown Girl np. bojąc się, że sobie z niego jaja robi. Na pewno nie wejdzie w związek, a po jakimś czasie nie stwierdzi, że jednak na nią nie zasługuje Co najwyżej będzie się starał zasługiwać.

To się nie wyklucza przynajmniej w moim wypadku Starałam się z całych sił zasługiwać, a jednak i tak w końcu stwierdzałam, że każdy byłby dla niego lepszy niż ja. I nie, nie powiedziałam mu tego, dlatego żeby mnie pocieszał i zapewniał, że tak nie jest, tylko dlatego, że rzeczywiście tak myślałam.

Ale w większości oznacza to subtelny odwrót. Bo jak tu polemizować z "zasługujesz na kogoś lepszego"?

[mary_poppins]

[1=835313362e9486e3c9442f0 8647b1f88dd16e422_65652de 798c50;42758220]To się nie wyklucza przynajmniej w moim wypadku Starałam się z całych sił zasługiwać, a jednak i tak w końcu stwierdzałam, że każdy byłby dla niego lepszy niż ja. I nie, nie powiedziałam mu tego, dlatego żeby mnie pocieszał i zapewniał, że tak nie jest, tylko dlatego, że rzeczywiście tak myślałam.

Ale w większości oznacza to subtelny odwrót. Bo jak tu polemizować z "zasługujesz na kogoś lepszego"? [/QUOTE]

Ale na czym to "niezasługiwanie" polega? Ja rozumiem kompleksy, sama mam duże i miałam jeszcze większe w przeszłości, ale ni cholery nie rozumiem jak można na kogoś nie zasługiwać. Nie wiem, świństwa jakieś mu robiłaś? TŻ się parę razy wyrwało, i wtedy to było moje pierwsze pytanie - czy mnie robi w bambuko, czy o co chodzi Bo jeśli nie, jeśli wiem o wszystkim, to ja sama decyduję kto będzie dla mnie dobry.

[Taka_tam_jedna]

Napisane przez arcania

Coraz częściej zastanawiam się nad interpretacją tego zdania. Kiedyś gdzieś przeczytałam, że "Zasługujesz na kogoś lepszego ode mnie" oznacza kulturalnie "Spier...laj". Czy rzeczywiście tak jest? Co jeśli ktoś ma naprawdę problemy z samym sobą? ... Co o tym myślicie? Bardzo jestem ciekawa, zapraszam do dyskusji

Ja nigdy tego nie usłyszałam, ale parę moich koleżanek tak. Dla mnie to "nie chcę mi się dalej z Tobą kręcić, ale chcę Ci to powiedzieć w taki sposób, by nie wyjść na ostatniego buraka i chama, dlatego ubiorę to w takie górnolotne słowa". Gdy naprawdę nam na kimś zależy, chcemy z nim być, ale uważamy, że nie jesteśmy wystarczająco dobrzy - to wtedy staramy się i próbujemy zmienić dla tej wyjątkowej osoby, a nie rzucamy ją.

[kisielova]

Napisane przez mary_poppins

Dokładnie tak. To takie "jak ją zostawić, żeby nie była na mnie wściekła, tylko jeszcze mnie pożałowała".

o, o . Dokładnie!

[chwast]

w 99 procentach przypadków to oznacza właśnie spi....

[ptasie__mleczko]

to też często oznacza "mam inną"

[izka222]

Ale może też oznaczać "nie zgraliśmy się charakterami. Na pewno poznamy kogoś, kto nas doceni takimi, jakimi jesteśmy". Oczywiście jest to opcja, kiedy obydwie strony są już zmęczone związkiem, ciągłymi kłótniami, czy też monotonią. W tym wypadku takie słowa mają wydźwięk pozytywny.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[aa4eda71cc3100c1d0c84d6e0fe25ffaa6ea5eb4]

Napisane przez izka222

Ale może też oznaczać "nie zgraliśmy się charakterami. Na pewno poznamy kogoś, kto nas doceni takimi, jakimi jesteśmy". Oczywiście jest to opcja, kiedy obydwie strony są już zmęczone związkiem, ciągłymi kłótniami, czy też monotonią. W tym wypadku takie słowa mają wydźwięk pozytywny.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

O właśnie. Ja w taki sposób kiedyś zerwałam, bo po prostu była to prawda.
Z tym, że eks nie odbierał tego w taki sposób , ale z mojej strony po prostu nie pasowaliśmy do siebie charakterami i rozmijaliśmy się w potrzebach.
Więc tak, on zasługiwał na kogoś lepszego dla siebie, a ja na kogoś lepszego (dopasowanego) dla siebie.

Poza tym czemu od razu robi się tu najazd na facetów? I kobiety i faceci mogą być tak samo okrutni i oszukiwać (skoro już nagle wszystkie uważają, że te słowa oznaczają wyłącznie, że ktoś jest mendą).

[maszToCoChcesz]

Napisane przez _ema_

Tak, znaczy to spier...alaj, i to takie bez finezji, bardzo standardowe.
Zasługujesz na kogoś lepszego/skrzywdzę Cię/nie jestem gotowy na związek zazwyczaj mija, przy nowej dziewczynie.

5!

[201803080934]

a ja wolałabym zostać rzucona takimi frazesami niż pustymi bezuczuciowymi `odchodzę, już cię nie kocham, żegnaj`. bo przy takich frazesach mogłabym się przynajmniej wściec, krzyczeć i rzucać talerzami a przy tej drugiej opcji.. chłopak by wyszedł, zostałaby pustka, a te słowa dźwięczałyby mi w uszach dopóki nie zaczęłabym głośno szlochać.

tak to miałabym możliwość odreagowania

[czarny_kot_czarownicy]

Napisane przez beznadziejny123

Niekoniecznie. Ludzie jechani psychicznie od dziecka naprawdę mogą wierzyć, że nie są warci; że się im nie należy i sami zaczynają się skreślać.
Np chłopak z niskim poczuciem wartości wchodzi przez przypadek w związek z bardzo ładną dziewczyną i od początku wmawia sobie, że nie jest jej wart, że to szczęśliwy zbieg zdarzeń, ale ona niedługo go zostawi itd i sam zrywa w ten sposób bo wtedy poczucie straty będzie trochę mniejsze, albo chociaż będzie się czuł mniej żałośnie niż kiedy ona by go zostawiła.

zgadzam się, to jest możliwe

[sallyskellington]

Też myślę, że to danie komuś do zrozumienia, że jednak nie chcę być z tą osobą tylko niby "kulturalniej" . Pierwszy raz w życiu zostałam poczęstowana właśnie szlachetnym słowem nie chcę Cię skrzywdzić w tym tyg. przez jednego pana. Ściema jak nie wiem. Nie wierzę, że ktoś może być nie pewnym swoich uczuć. I pociskać takie głodne kawałki .

[aa4eda71cc3100c1d0c84d6e0fe25ffaa6ea5eb4]

Napisane przez sallyskellington

Też myślę, że to danie komuś do zrozumienia, że jednak nie chcę być z tą osobą tylko niby "kulturalniej" . Pierwszy raz w życiu zostałam poczęstowana właśnie szlachetnym słowem nie chcę Cię skrzywdzić w tym tyg. przez jednego pana. Ściema jak nie wiem. Nie wierzę, że ktoś może być nie pewnym swoich uczuć. I pociskać takie głodne kawałki .

Ale dlaczego ściema?
Nie chcę Cię skrzywdzić -jeżeli będziemy dalej razem to prędzej czy później Cię skrzywdzę.
Ja kiedyś to usłyszałam, nie posłuchałam i mnie skrzywdził. Dla mnie "Nie chcę Cię skrzywdzić" to sygnał, żeby szybko brać nogi za pas i tyle.

Pogrubione - ale niby dlaczego, dla mnie to bardzo normalne, że ludzie bywają niepewni swoich uczuć.

[835313362e9486e3c9442f08647b1f88dd16e422_65652de798c50]

Napisane przez mary_poppins

Ale na czym to "niezasługiwanie" polega? Ja rozumiem kompleksy, sama mam duże i miałam jeszcze większe w przeszłości, ale ni cholery nie rozumiem jak można na kogoś nie zasługiwać. Nie wiem, świństwa jakieś mu robiłaś? TŻ się parę razy wyrwało, i wtedy to było moje pierwsze pytanie - czy mnie robi w bambuko, czy o co chodzi Bo jeśli nie, jeśli wiem o wszystkim, to ja sama decyduję kto będzie dla mnie dobry.

Może inaczej - nie zasługiwałam żeby będąc ze mną, musiał wiele rzeczy akceptować, wstydzić się przed rodziną, itp.
A kompleksy to już swoją drogą On jest fajnym facetem i z tego powodu by mnie nie rzucił, ale na pewno z inną dziewczyną [bez tych wszystkich problemów związanych ze mną] byłoby mu lepiej. I to niestety nie były rzeczy, które mogłam zmienić.

[marion83]

Z mojego doświadczenia wynika, że oznacza to: "Chcę z tobą zerwać, ale trudno mi znaleźć wystarczająco dobry powód, żeby przekonać cię do rozstania, więc spróbuję odegrać rolę altruisty - może to cię wzruszy i łatwiej wybaczysz mi, że cię rzuciłem."

[sallyskellington]

[1=aa4eda71cc3100c1d0c84d6 e0fe25ffaa6ea5eb4;4277123 9]Ale dlaczego ściema?
Nie chcę Cię skrzywdzić -jeżeli będziemy dalej razem to prędzej czy później Cię skrzywdzę.
Ja kiedyś to usłyszałam, nie posłuchałam i mnie skrzywdził. Dla mnie "Nie chcę Cię skrzywdzić" to sygnał, żeby szybko brać nogi za pas i tyle.

Pogrubione - ale niby dlaczego, dla mnie to bardzo normalne, że ludzie bywają niepewni swoich uczuć.[/QUOTE]

Po prostu to moja subiektywna opinia. Sama zawsze własnych byłam pewna i nie rozumiem jak ktoś może mieć mętlik.

A co do skrzywdzę zgadzam się z Tobą, że to sygnał z racji tego, że facet się asekuruje jak ktoś wcześniej powiedział, żeby było, że wcześniej ostrzegał.

---------- Dopisano o 21:32 ---------- Poprzedni post napisano o 21:30 ----------

A ściema bo w 4 literach taka osoba za zwyczaj ma uczucia tej drugiej osoby.

[magbeth]

Moim zdaniem to nie tylko ściema i cztery litery - zgadzam się ze stwierdzeniem że chodzi o ściągnięcie z siebie odium drania/podłej porzucaczki - ale także jakieś wyjątkowo nielogiczne wyjście z sytuacji. No bo jak, był/a dobry/a i nagle odkrył, że przestał? I ja sama jestem tak świetna, że trzeba mnie wymienić na gorszy egzemplarz - no bo skoro mi chłopczyna do pięt nie dorasta, to analogicznie powinien celować w niższy poziom, nieprawdaż?

Zrozumiałabym taką informację na wejściu, amant przychodzi, czuje się zakasowany, onieśmielony, ba! wykastrowany (dla pań się nie rozpisuję, ale analogicznie) więc wybąkuje to co w temacie i znika.
Ewentualnie sytuacja jak wyżej po krótkim czasie, jak ten pierwszy szok i zakasowanie jednak nie przejdzie i biedaczysko faktycznie tapla się w kompleksach.

Tymczasem po jakimś dłuższym czasie, nie daj borze, kilku latach, zapodanie takiego tekstu to...no właśnie, żal podszyty tchórzem.
Bo tak zupelnie serio, nawet jeśli na końcu dowiaduję się średnich rzeczy na swój temat, mogę mieć materiał do przemyśleń nad sobą (oczywiście jak sa podane w cywilizowany sposób a rozstanie nie jest burzliwe). Tymczasem po "zasługujesz na kogoś lepszego" to nic innego, tylko trzeba sobie pomnik wybudować i powiesić na cokole laurkę...