Małżeństwo-Istnieć czy żyć ?? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-09-13, 14:59   #1
in memories
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6
Exclamation

Małżeństwo-Istnieć czy żyć ??


Witam, potrzebuje opinii osób postronnych na temat tego czy takie funkcjonowanie małżeństwa jakie zaraz przedstawię mieści się z granicach "zdrowego związku".
Jestem z moim mężem ponad trzy lata, dość krótko by doprowadzić małżeństwo do takiego stanu w jakim tkwimy.
Relacje między nami są bardzo zimne, w wielu sprawach nie potrafimy się dogadać a właściwie to ciągle dyskutujemy co prowadzi do wyzwisk a następnie milczenia. Chodzi o to, że kompletnie nie mogę się z nim porozumieć za każdym razem gdy próbuję z nim rozmawiać odnoszę wrażenie,że nie traktuje mnie poważnie. Nigdy nie rozmawiamy o swoich uczuciach a właściwie to w ogóle ze sobą nie rozmawiamy.
Dialog: -cześć co tam w pracy.....
- (krótka odpowiedz...)
I koniec rozmowy następnie on siada na laptopa. Ja zajmuję się obiadem i dzieckiem. Absolutnie nie wydaje mi się to normalne, jednak ON najwyraźniej nie chce tego zmienić. Wiele razy mu wałkowałam, że w ogóle ze sobą nie rozmawiamy w odwecie słyszę: że nie mamy o czym, że o pierdołach to sobie mogę z koleżankami pogadać. Wniosek taki, że nie mamy żadnych wspólnych zainteresowań. Powodem tego może jest to, że jedyne co go interesuje to jego laptop. Ja i dziecko się nie liczymy w jego wolnym czasie. Zdarza się, że gdzieś pojedziemy, wyjdziemy ale zazwyczaj źle się to kończy bo on jest znudzony a załamana bo nawet nie mogę cieszyć się z najprostszych rzeczy.
Duszę się a on tego nie rozumie twierdzi,że wymyślam.
Kolejnym problemem naszych złych relacji jest to że ja mu po prostu nie ufam.
Na początku naszego związku, gdy już rozwieściło się to że mój Ukochany ma kobietę, mąż zaczął dostawać smsy od jakiej kobiety "że ona tęskni, że ze mną mu nigdy nie będzie tak jak z nia bla bla bla". Nie ukrywam porządnie mnie to wkuźwiało. Te sytuacje się powtarzały i do nich doszło to, że On zaczął mnie okłamywać. Wchodził na konto swojej byłej (choć nigdy się do tego nie przyznał) wyłączał mi przed nosem coś na laptopie gdy do niego podchodziłam, pisał z kimś wieczorami i rankami a potem tłumaczył się że to do kolegi mimo że w historii gg nic takiego nie było.
Kłótnie o tą kobietę wiele razy doprowadziły do naszego rozstania jednak jakaś podła siła łączyła nas. Dopiero gdy zamieszkaliśmy sami sytuacja sie trochę unormowała, jednak zaufania już do niego nie mam.

Długi czas zajmowałam się dzieckiem i gdy przyszło zmierzyć mi się z powrotem do pracy nie było łatwo. Ciągle brakuje mi jego zainteresowania, wsparcia (co najwyżej jego mądre rady, które mnie tylko drażnią), brakuje MI JEGO, mam wrażenie że go tu w ogóle nie ma, że żyje innym życiem a ja jestem tu jako sprzątaczka,praczka i niańka.
Nie ukrywam od pewnego czasu poważnie zastanawiam się czy on kogoś nie ma. Powód jest taki, że praktycznie w ogóle ze sobą nie sypiamy, nie rozmawiamy w łóżku odwraca się plecami a jak go czasami sumienie ruszy to i się przytuli.
Mąż miedzy wyjściem z domu a dotarciem do biura zawsze "gdzieś" jest ok 4h nigdy mi sie nie tłumaczył co robi w tym czasie do tego jeszcze te jego zmienne nastroje, jednego dnia jest roześmiany, stroi się odzywa do znajomych a potem na jakiś czas milknie. Tak jakby się z kimś spotykał.
Wybaczcie mi moja długą wypowiedź i napiszcie co o tym sądzicie.
in memories jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-13, 15:05   #2
Jagoda1982
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 883
Dot.: Małżeństwo-Istnieć czy żyć ??

Cytat:
Napisane przez in memories Pokaż wiadomość
Witam, potrzebuje opinii osób postronnych na temat tego czy takie funkcjonowanie małżeństwa jakie zaraz przedstawię mieści się z granicach "zdrowego związku".
Jestem z moim mężem ponad trzy lata, dość krótko by doprowadzić małżeństwo do takiego stanu w jakim tkwimy.
Relacje między nami są bardzo zimne, w wielu sprawach nie potrafimy się dogadać a właściwie to ciągle dyskutujemy co prowadzi do wyzwisk a następnie milczenia. Chodzi o to, że kompletnie nie mogę się z nim porozumieć za każdym razem gdy próbuję z nim rozmawiać odnoszę wrażenie,że nie traktuje mnie poważnie. Nigdy nie rozmawiamy o swoich uczuciach a właściwie to w ogóle ze sobą nie rozmawiamy.
Dialog: -cześć co tam w pracy.....
- (krótka odpowiedz...)
I koniec rozmowy następnie on siada na laptopa. Ja zajmuję się obiadem i dzieckiem. Absolutnie nie wydaje mi się to normalne, jednak ON najwyraźniej nie chce tego zmienić. Wiele razy mu wałkowałam, że w ogóle ze sobą nie rozmawiamy w odwecie słyszę: że nie mamy o czym, że o pierdołach to sobie mogę z koleżankami pogadać. Wniosek taki, że nie mamy żadnych wspólnych zainteresowań. Powodem tego może jest to, że jedyne co go interesuje to jego laptop. Ja i dziecko się nie liczymy w jego wolnym czasie. Zdarza się, że gdzieś pojedziemy, wyjdziemy ale zazwyczaj źle się to kończy bo on jest znudzony a załamana bo nawet nie mogę cieszyć się z najprostszych rzeczy.
Duszę się a on tego nie rozumie twierdzi,że wymyślam.
Kolejnym problemem naszych złych relacji jest to że ja mu po prostu nie ufam.
Na początku naszego związku, gdy już rozwieściło się to że mój Ukochany ma kobietę, mąż zaczął dostawać smsy od jakiej kobiety "że ona tęskni, że ze mną mu nigdy nie będzie tak jak z nia bla bla bla". Nie ukrywam porządnie mnie to wkuźwiało. Te sytuacje się powtarzały i do nich doszło to, że On zaczął mnie okłamywać. Wchodził na konto swojej byłej (choć nigdy się do tego nie przyznał) wyłączał mi przed nosem coś na laptopie gdy do niego podchodziłam, pisał z kimś wieczorami i rankami a potem tłumaczył się że to do kolegi mimo że w historii gg nic takiego nie było.
Kłótnie o tą kobietę wiele razy doprowadziły do naszego rozstania jednak jakaś podła siła łączyła nas. Dopiero gdy zamieszkaliśmy sami sytuacja sie trochę unormowała, jednak zaufania już do niego nie mam.

Długi czas zajmowałam się dzieckiem i gdy przyszło zmierzyć mi się z powrotem do pracy nie było łatwo. Ciągle brakuje mi jego zainteresowania, wsparcia (co najwyżej jego mądre rady, które mnie tylko drażnią), brakuje MI JEGO, mam wrażenie że go tu w ogóle nie ma, że żyje innym życiem a ja jestem tu jako sprzątaczka,praczka i niańka.
Nie ukrywam od pewnego czasu poważnie zastanawiam się czy on kogoś nie ma. Powód jest taki, że praktycznie w ogóle ze sobą nie sypiamy, nie rozmawiamy w łóżku odwraca się plecami a jak go czasami sumienie ruszy to i się przytuli.
Mąż miedzy wyjściem z domu a dotarciem do biura zawsze "gdzieś" jest ok 4h nigdy mi sie nie tłumaczył co robi w tym czasie do tego jeszcze te jego zmienne nastroje, jednego dnia jest roześmiany, stroi się odzywa do znajomych a potem na jakiś czas milknie. Tak jakby się z kimś spotykał.
Wybaczcie mi moja długą wypowiedź i napiszcie co o tym sądzicie.
Moim skromnym zdaniem-marnujesz sobie zycia na wlasne zyczenie
Od poczatki nie gralo. Nie ufalas mu-dlaczego wyszlas za niego za maz? Zdecydowalas sie na dziecko?
Nie ma czego podejrzewac-ma kogos, wszystko na to wskazuje. A Ty jestes tylko domowym robotem wielofunkcyjnych.
__________________
Never give up under strain,
Keep your head up day by day,
You're the only one to live your life.

Edytowane przez Jagoda1982
Czas edycji: 2013-09-13 o 15:08
Jagoda1982 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-13, 15:09   #3
Figlak
Zadomowienie
 
Avatar Figlak
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 1 136
Dot.: Małżeństwo-Istnieć czy żyć ??

Po pierwsze, kochasz go?
Od jak dawna jest między wami tak chłodno?

Niestety juz od początku twojego wpisu pomyslałam że mąż Cię zdradza...
Figlak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-13, 15:09   #4
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Małżeństwo-Istnieć czy żyć ??

Cytat:
Napisane przez in memories Pokaż wiadomość
Witam, potrzebuje opinii osób postronnych na temat tego czy takie funkcjonowanie małżeństwa jakie zaraz przedstawię mieści się z granicach "zdrowego związku".
Jestem z moim mężem ponad trzy lata, dość krótko by doprowadzić małżeństwo do takiego stanu w jakim tkwimy.
Relacje między nami są bardzo zimne, w wielu sprawach nie potrafimy się dogadać a właściwie to ciągle dyskutujemy co prowadzi do wyzwisk a następnie milczenia. Chodzi o to, że kompletnie nie mogę się z nim porozumieć za każdym razem gdy próbuję z nim rozmawiać odnoszę wrażenie,że nie traktuje mnie poważnie. Nigdy nie rozmawiamy o swoich uczuciach a właściwie to w ogóle ze sobą nie rozmawiamy.
Dialog: -cześć co tam w pracy.....
- (krótka odpowiedz...)
I koniec rozmowy następnie on siada na laptopa. Ja zajmuję się obiadem i dzieckiem. Absolutnie nie wydaje mi się to normalne, jednak ON najwyraźniej nie chce tego zmienić. Wiele razy mu wałkowałam, że w ogóle ze sobą nie rozmawiamy w odwecie słyszę: że nie mamy o czym, że o pierdołach to sobie mogę z koleżankami pogadać. Wniosek taki, że nie mamy żadnych wspólnych zainteresowań. Powodem tego może jest to, że jedyne co go interesuje to jego laptop. Ja i dziecko się nie liczymy w jego wolnym czasie. Zdarza się, że gdzieś pojedziemy, wyjdziemy ale zazwyczaj źle się to kończy bo on jest znudzony a załamana bo nawet nie mogę cieszyć się z najprostszych rzeczy.
Duszę się a on tego nie rozumie twierdzi,że wymyślam.
Kolejnym problemem naszych złych relacji jest to że ja mu po prostu nie ufam.
Na początku naszego związku, gdy już rozwieściło się to że mój Ukochany ma kobietę, mąż zaczął dostawać smsy od jakiej kobiety "że ona tęskni, że ze mną mu nigdy nie będzie tak jak z nia bla bla bla". Nie ukrywam porządnie mnie to wkuźwiało. Te sytuacje się powtarzały i do nich doszło to, że On zaczął mnie okłamywać. Wchodził na konto swojej byłej (choć nigdy się do tego nie przyznał) wyłączał mi przed nosem coś na laptopie gdy do niego podchodziłam, pisał z kimś wieczorami i rankami a potem tłumaczył się że to do kolegi mimo że w historii gg nic takiego nie było.
Kłótnie o tą kobietę wiele razy doprowadziły do naszego rozstania jednak jakaś podła siła łączyła nas. Dopiero gdy zamieszkaliśmy sami sytuacja sie trochę unormowała, jednak zaufania już do niego nie mam.

Długi czas zajmowałam się dzieckiem i gdy przyszło zmierzyć mi się z powrotem do pracy nie było łatwo. Ciągle brakuje mi jego zainteresowania, wsparcia (co najwyżej jego mądre rady, które mnie tylko drażnią), brakuje MI JEGO, mam wrażenie że go tu w ogóle nie ma, że żyje innym życiem a ja jestem tu jako sprzątaczka,praczka i niańka.
Nie ukrywam od pewnego czasu poważnie zastanawiam się czy on kogoś nie ma. Powód jest taki, że praktycznie w ogóle ze sobą nie sypiamy, nie rozmawiamy w łóżku odwraca się plecami a jak go czasami sumienie ruszy to i się przytuli.
Mąż miedzy wyjściem z domu a dotarciem do biura zawsze "gdzieś" jest ok 4h nigdy mi sie nie tłumaczył co robi w tym czasie do tego jeszcze te jego zmienne nastroje, jednego dnia jest roześmiany, stroi się odzywa do znajomych a potem na jakiś czas milknie. Tak jakby się z kimś spotykał.
Wybaczcie mi moja długą wypowiedź i napiszcie co o tym sądzicie.
Nie interesuje go dziecko i to co ty robiłaś, jak jego nie było? Nie rozmawiacie o sprawach ogólnych? Nie dyskutujecie na podtawie tego, co usłyszycie w radiu, telewizji?


Czy to niesypianie, odwracanie się, odosabnianie trwa od jakiegos ponkretnego czasu? Czy zawsze tak było? Czy wychodziłaś za mąż za takiego, cz z czasem tak się stało?

Czy próbowałaś dzwonić do niego, w trakcie tych wolnych 4 godzin? Czy pytałaś, co mu zajmuje tyle czasu po pracy? I wie w ogóle, że to zauważasz?
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-13, 15:10   #5
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Małżeństwo-Istnieć czy żyć ??

Cytat:
Napisane przez in memories Pokaż wiadomość
Witam, potrzebuje opinii osób postronnych na temat tego czy takie funkcjonowanie małżeństwa jakie zaraz przedstawię mieści się z granicach "zdrowego związku".
Jestem z moim mężem ponad trzy lata, dość krótko by doprowadzić małżeństwo do takiego stanu w jakim tkwimy.
Relacje między nami są bardzo zimne, w wielu sprawach nie potrafimy się dogadać a właściwie to ciągle dyskutujemy co prowadzi do wyzwisk a następnie milczenia. Chodzi o to, że kompletnie nie mogę się z nim porozumieć za każdym razem gdy próbuję z nim rozmawiać odnoszę wrażenie,że nie traktuje mnie poważnie. Nigdy nie rozmawiamy o swoich uczuciach a właściwie to w ogóle ze sobą nie rozmawiamy.
Dialog: -cześć co tam w pracy.....
- (krótka odpowiedz...)
I koniec rozmowy następnie on siada na laptopa. Ja zajmuję się obiadem i dzieckiem. Absolutnie nie wydaje mi się to normalne, jednak ON najwyraźniej nie chce tego zmienić. Wiele razy mu wałkowałam, że w ogóle ze sobą nie rozmawiamy w odwecie słyszę: że nie mamy o czym, że o pierdołach to sobie mogę z koleżankami pogadać. Wniosek taki, że nie mamy żadnych wspólnych zainteresowań. Powodem tego może jest to, że jedyne co go interesuje to jego laptop. Ja i dziecko się nie liczymy w jego wolnym czasie. Zdarza się, że gdzieś pojedziemy, wyjdziemy ale zazwyczaj źle się to kończy bo on jest znudzony a załamana bo nawet nie mogę cieszyć się z najprostszych rzeczy.
Duszę się a on tego nie rozumie twierdzi,że wymyślam.
Kolejnym problemem naszych złych relacji jest to że ja mu po prostu nie ufam.
Na początku naszego związku, gdy już rozwieściło się to że mój Ukochany ma kobietę, mąż zaczął dostawać smsy od jakiej kobiety "że ona tęskni, że ze mną mu nigdy nie będzie tak jak z nia bla bla bla". Nie ukrywam porządnie mnie to wkuźwiało.
Te sytuacje się powtarzały i do nich doszło to, że On zaczął mnie okłamywać. Wchodził na konto swojej byłej (choć nigdy się do tego nie przyznał) wyłączał mi przed nosem coś na laptopie gdy do niego podchodziłam, pisał z kimś wieczorami i rankami a potem tłumaczył się że to do kolegi mimo że w historii gg nic takiego nie było.
Kłótnie o tą kobietę wiele razy doprowadziły do naszego rozstania jednak jakaś podła siła łączyła nas. Dopiero gdy zamieszkaliśmy sami sytuacja sie trochę unormowała, jednak zaufania już do niego nie mam.

Długi czas zajmowałam się dzieckiem i gdy przyszło zmierzyć mi się z powrotem do pracy nie było łatwo. Ciągle brakuje mi jego zainteresowania, wsparcia (co najwyżej jego mądre rady, które mnie tylko drażnią), brakuje MI JEGO, mam wrażenie że go tu w ogóle nie ma, że żyje innym życiem a ja jestem tu jako sprzątaczka,praczka i niańka.
Nie ukrywam od pewnego czasu poważnie zastanawiam się czy on kogoś nie ma. Powód jest taki, że praktycznie w ogóle ze sobą nie sypiamy, nie rozmawiamy w łóżku odwraca się plecami a jak go czasami sumienie ruszy to i się przytuli.
Mąż miedzy wyjściem z domu a dotarciem do biura zawsze "gdzieś" jest ok 4h nigdy mi sie nie tłumaczył co robi w tym czasie do tego jeszcze te jego zmienne nastroje, jednego dnia jest roześmiany, stroi się odzywa do znajomych a potem na jakiś czas milknie. Tak jakby się z kimś spotykał.
Wybaczcie mi moja długą wypowiedź i napiszcie co o tym sądzicie.
- wiesz, nie żadna "podła siła" was połączyła, tylko Twój i jego wybór- zdecydowaliście się być razem, wziąć ślub, a nawet na dziecko.No siłą Was do ślubu nie zagnali?
- a PRZED ślubem: nie mogliście się nagadać godzinami? mieliście wspólne zainteresowania? jakoś uzgodniliście, JAK (chociażby w rozmowie) będzie to wasze wspólne życie wyglądać?
Bo w sumie trochę na zasadzie lokatorów sobie żyjecie, a nie ludzi, którzy są zaledwie 3 lata po ślubie i mocno kochać się ciągle i ciągle powinni.

Edytowane przez madana
Czas edycji: 2013-09-13 o 15:12
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-13, 15:12   #6
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Małżeństwo-Istnieć czy żyć ??

Cytat:
Napisane przez in memories Pokaż wiadomość
Witam, potrzebuje opinii osób postronnych na temat tego czy takie funkcjonowanie małżeństwa jakie zaraz przedstawię mieści się z granicach "zdrowego związku".
Jestem z moim mężem ponad trzy lata, dość krótko by doprowadzić małżeństwo do takiego stanu w jakim tkwimy.
Relacje między nami są bardzo zimne, w wielu sprawach nie potrafimy się dogadać a właściwie to ciągle dyskutujemy co prowadzi do wyzwisk a następnie milczenia. Chodzi o to, że kompletnie nie mogę się z nim porozumieć za każdym razem gdy próbuję z nim rozmawiać odnoszę wrażenie,że nie traktuje mnie poważnie. Nigdy nie rozmawiamy o swoich uczuciach a właściwie to w ogóle ze sobą nie rozmawiamy.
Dialog: -cześć co tam w pracy.....
- (krótka odpowiedz...)
I koniec rozmowy następnie on siada na laptopa. Ja zajmuję się obiadem i dzieckiem. Absolutnie nie wydaje mi się to normalne, jednak ON najwyraźniej nie chce tego zmienić. Wiele razy mu wałkowałam, że w ogóle ze sobą nie rozmawiamy w odwecie słyszę: że nie mamy o czym, że o pierdołach to sobie mogę z koleżankami pogadać. Wniosek taki, że nie mamy żadnych wspólnych zainteresowań. Powodem tego może jest to, że jedyne co go interesuje to jego laptop. Ja i dziecko się nie liczymy w jego wolnym czasie. Zdarza się, że gdzieś pojedziemy, wyjdziemy ale zazwyczaj źle się to kończy bo on jest znudzony a załamana bo nawet nie mogę cieszyć się z najprostszych rzeczy.
Duszę się a on tego nie rozumie twierdzi,że wymyślam.
Kolejnym problemem naszych złych relacji jest to że ja mu po prostu nie ufam.
Na początku naszego związku, gdy już rozwieściło się to że mój Ukochany ma kobietę, mąż zaczął dostawać smsy od jakiej kobiety "że ona tęskni, że ze mną mu nigdy nie będzie tak jak z nia bla bla bla". Nie ukrywam porządnie mnie to wkuźwiało. Te sytuacje się powtarzały i do nich doszło to, że On zaczął mnie okłamywać. Wchodził na konto swojej byłej (choć nigdy się do tego nie przyznał) wyłączał mi przed nosem coś na laptopie gdy do niego podchodziłam, pisał z kimś wieczorami i rankami a potem tłumaczył się że to do kolegi mimo że w historii gg nic takiego nie było.
Kłótnie o tą kobietę wiele razy doprowadziły do naszego rozstania jednak jakaś podła siła łączyła nas. Dopiero gdy zamieszkaliśmy sami sytuacja sie trochę unormowała, jednak zaufania już do niego nie mam.

Długi czas zajmowałam się dzieckiem i gdy przyszło zmierzyć mi się z powrotem do pracy nie było łatwo. Ciągle brakuje mi jego zainteresowania, wsparcia (co najwyżej jego mądre rady, które mnie tylko drażnią), brakuje MI JEGO, mam wrażenie że go tu w ogóle nie ma, że żyje innym życiem a ja jestem tu jako sprzątaczka,praczka i niańka.
Nie ukrywam od pewnego czasu poważnie zastanawiam się czy on kogoś nie ma. Powód jest taki, że praktycznie w ogóle ze sobą nie sypiamy, nie rozmawiamy w łóżku odwraca się plecami a jak go czasami sumienie ruszy to i się przytuli.
Mąż miedzy wyjściem z domu a dotarciem do biura zawsze "gdzieś" jest ok 4h nigdy mi sie nie tłumaczył co robi w tym czasie do tego jeszcze te jego zmienne nastroje, jednego dnia jest roześmiany, stroi się odzywa do znajomych a potem na jakiś czas milknie. Tak jakby się z kimś spotykał.
Wybaczcie mi moja długą wypowiedź i napiszcie co o tym sądzicie.
Czy opowiadaz mu o tym, co robiło dziecko i ty, jak go nie było? Czy go to interesuje? Rozmawiacie na tematy zaczerpnięte z telewizji, radia?

Przepraszam za powtórkę, myślałam, że tamten post się nie dodał.

Czy nie sypia z tobą od jakiegoś konkretnego czasu? Czy wcześniej było inaczej?
Czy pytałaś go, co robi między pracą a powrotem do domu? Próbowałaś zadzwonić w tym czasie?

Edytowane przez kalincia
Czas edycji: 2013-09-13 o 15:13
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-13, 15:13   #7
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Małżeństwo-Istnieć czy żyć ??

Cytat:
Napisane przez in memories Pokaż wiadomość
Witam, potrzebuje opinii osób postronnych na temat tego czy takie funkcjonowanie małżeństwa jakie zaraz przedstawię mieści się z granicach "zdrowego związku".
Jestem z moim mężem ponad trzy lata, dość krótko by doprowadzić małżeństwo do takiego stanu w jakim tkwimy.
Relacje między nami są bardzo zimne, w wielu sprawach nie potrafimy się dogadać a właściwie to ciągle dyskutujemy co prowadzi do wyzwisk a następnie milczenia. Chodzi o to, że kompletnie nie mogę się z nim porozumieć za każdym razem gdy próbuję z nim rozmawiać odnoszę wrażenie,że nie traktuje mnie poważnie. Nigdy nie rozmawiamy o swoich uczuciach a właściwie to w ogóle ze sobą nie rozmawiamy.
Dialog: -cześć co tam w pracy.....
- (krótka odpowiedz...)
I koniec rozmowy następnie on siada na laptopa. Ja zajmuję się obiadem i dzieckiem. Absolutnie nie wydaje mi się to normalne, jednak ON najwyraźniej nie chce tego zmienić. Wiele razy mu wałkowałam, że w ogóle ze sobą nie rozmawiamy w odwecie słyszę: że nie mamy o czym, że o pierdołach to sobie mogę z koleżankami pogadać. Wniosek taki, że nie mamy żadnych wspólnych zainteresowań. Powodem tego może jest to, że jedyne co go interesuje to jego laptop. Ja i dziecko się nie liczymy w jego wolnym czasie. Zdarza się, że gdzieś pojedziemy, wyjdziemy ale zazwyczaj źle się to kończy bo on jest znudzony a załamana bo nawet nie mogę cieszyć się z najprostszych rzeczy.
Duszę się a on tego nie rozumie twierdzi,że wymyślam.
Kolejnym problemem naszych złych relacji jest to że ja mu po prostu nie ufam.
Na początku naszego związku, gdy już rozwieściło się to że mój Ukochany ma kobietę, mąż zaczął dostawać smsy od jakiej kobiety "że ona tęskni, że ze mną mu nigdy nie będzie tak jak z nia bla bla bla". Nie ukrywam porządnie mnie to wkuźwiało. Te sytuacje się powtarzały i do nich doszło to, że On zaczął mnie okłamywać. Wchodził na konto swojej byłej (choć nigdy się do tego nie przyznał) wyłączał mi przed nosem coś na laptopie gdy do niego podchodziłam, pisał z kimś wieczorami i rankami a potem tłumaczył się że to do kolegi mimo że w historii gg nic takiego nie było.
Kłótnie o tą kobietę wiele razy doprowadziły do naszego rozstania jednak jakaś podła siła łączyła nas. Dopiero gdy zamieszkaliśmy sami sytuacja sie trochę unormowała, jednak zaufania już do niego nie mam.

Długi czas zajmowałam się dzieckiem i gdy przyszło zmierzyć mi się z powrotem do pracy nie było łatwo. Ciągle brakuje mi jego zainteresowania, wsparcia (co najwyżej jego mądre rady, które mnie tylko drażnią), brakuje MI JEGO, mam wrażenie że go tu w ogóle nie ma, że żyje innym życiem a ja jestem tu jako sprzątaczka,praczka i niańka.
Nie ukrywam od pewnego czasu poważnie zastanawiam się czy on kogoś nie ma. Powód jest taki, że praktycznie w ogóle ze sobą nie sypiamy, nie rozmawiamy w łóżku odwraca się plecami a jak go czasami sumienie ruszy to i się przytuli.
Mąż miedzy wyjściem z domu a dotarciem do biura zawsze "gdzieś" jest ok 4h nigdy mi sie nie tłumaczył co robi w tym czasie do tego jeszcze te jego zmienne nastroje, jednego dnia jest roześmiany, stroi się odzywa do znajomych a potem na jakiś czas milknie. Tak jakby się z kimś spotykał.
Wybaczcie mi moja długą wypowiedź i napiszcie co o tym sądzicie.
koleś przepada na 4h dziennie, a ty się nie interesujesz, co wtedy robi?

czemu w ogóle wzięliście ślub i zdecydowaliście się na dziecko? ten związek nigdy nie był super, więc dlaczego...?
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-09-13, 15:14   #8
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 668
Dot.: Małżeństwo-Istnieć czy żyć ??

Prawdopodobnie ma kogoś. Ale nawet gdyby nie miał - i tak nie byłoby czego zbierać. Wy się nawet nie lubicie, nie mówiąc o miłości. Żyjecie jak współlokatorzy: pan się nie poczuwa do obowiązków i wspólnego spędzania czasu z własną rodziną, a Ty jesteś ślepa na wszelkie sygnały i dajesz się traktować jak ta rzeczona kucharka, niańka i sprzątaczka. Ciśnie się na usta, że sama sobie ten los zgotowałaś, bo nie wierzę, że przed ślubem było jak w bajce a teraz nagle nie macie o czym gadać, a mąż sobie przygruchał babę. Wyszłaś za niego mimo wyraźnych sygnałów zdrady, on się durny oświadczył pomimo swojej niechęci do posiadania rodziny, a do tego wszystkiego jeszcze zafundowaliście sobie dziecko które musi znosić taką atmosferę w domu. Nie wiem co Wy ze sobą robicie, ale męża/żony się nie wygrywa na loterii tylko się go/ją wybiera. Wasz wybór był zły i sądzę, że nie powinno się to było nigdy wydarzyć.
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-13, 15:21   #9
ciasteczko0
Raczkowanie
 
Avatar ciasteczko0
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 266
Dot.: Małżeństwo-Istnieć czy żyć ??

Jeżeli masz jakieś wątpliwości i uważasz, że może Cię zdradzać, to zajrzyj do jego komórki lub laptopa i sprawdz czy nie nawiązał ostatnimi czasy jakiejś nowej znjomości, czy jakiś numer w jego telefonie nie pojawia się za czesto itd. Jestem jak najbardziej przeciwna takiemu kontrolowaniu, ale w tym wypadku od tego może zależeć Twoje małżeństwo, a tu już bym skrupułów żadnych nie miała.
ciasteczko0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-13, 15:22   #10
b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 6 592
Dot.: Małżeństwo-Istnieć czy żyć ??

Niech zgadnę- a dziecko miało scementować Waszą miłość i sprawić, że będzie między Wami lepiej? Po co robiłaś sobie z nim dziecko, skoro wiedziałaś, że jest jak jest? Nie kumam takich dziewczyn jak Ty.
b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-13, 15:32   #11
pati101
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 40
Dot.: Małżeństwo-Istnieć czy żyć ??

facet spędza 4 god dziennie nie wiadomo gdzie, smski, laptop.dla mnie to oczywiste,że kogoś ma. nawet seks z żoną mu do szczęścia nie potrzebny, o rozmowie nie wspominając. on nawet żadnych pozorów nie zachowuje. albo źle wybrałaś męża albo się zakochał, co w mojej ocenie nie usprawiedliwia zdrady.
generalnie uważam,że nawet taki związek można uratować, problem w tym, że twój mąż droga Autorko chyba nie jest tym zainteresowany...
pati101 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-09-13, 15:57   #12
in memories
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6
Dot.: Małżeństwo-Istnieć czy żyć ??

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
koleś przepada na 4h dziennie, a ty się nie interesujesz, co wtedy robi?

czemu w ogóle wzięliście ślub i zdecydowaliście się na dziecko? ten związek nigdy nie był super, więc dlaczego...?
Oczywiście że interesuję, czasem nawet moja dociekliwość go irytuje, jednak nie jestem w stanie codziennie kontrolować i dopytywać co robi w tym czasie.
Bardzo chcieliśmy mieć dziecko jeszcze wtedy świata poza sobą nie widzieliśmy, z czasem wszystko znikło i mimo, że nadal trzyma mnie przy nim jakieś uczucie częściej czuję nienawiść niż miłość. Cokolwiek już oznacza to słowo padając z moich ust. Wszystko zgasło a ja już nie wiem co z tym zrobić, próbowałam walczyć ale on mi w tym nie pomaga i to jeszcze bardziej nakręca moja złość do niego.
in memories jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-13, 15:59   #13
in memories
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6
Dot.: Małżeństwo-Istnieć czy żyć ??

Szczerze mówiąc nie wiem czy to miłość jakieś uczucie mnie przy nim trzyma,nie potrafie po prostu odejść.
in memories jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-13, 16:02   #14
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 668
Dot.: Małżeństwo-Istnieć czy żyć ??

Cytat:
Napisane przez in memories Pokaż wiadomość
Szczerze mówiąc nie wiem czy to miłość jakieś uczucie mnie przy nim trzyma,nie potrafie po prostu odejść.
Ale co Ci po tym małżeństwie, tak szczerze i sprawiedliwie: co Ci po nim?

Spędzacie razem czas?
Sypiacie ze sobą?
Wspieracie się w trudnych chwilach?
Chodzicie do kina, na kolacje?
Rozmawiacie wieczorami?
Gotujecie razem, sprzątacie?

Z 1. postu wynika, że nie, więc nie wiem w jakim sensie Ty masz męża i na czym to trzymanie się przy nim polega.
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-13, 16:04   #15
Gonya_waw
Rozeznanie
 
Avatar Gonya_waw
 
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 685
Małżeństwo-Istnieć czy żyć ??

Szczerze? Wszystko wskazuje na to, że ma kogoś na boku. Mężczyzna, który nie gra na kilka frontów nie zachowywałby sie w taki sposób. Nawet jeżeli wasze stosunki się oziębiły, wciąż wykazywałby jakiekolwiek zainteresowanie twoją osobą, chociażby ze względu na swoje korzyści np.sex w końcu to mężczyzna, więc jeśli sfera intymna miedzy wami rownież zamiera, to wszystko wskazuje na jedno..



Sent from iPad
__________________
22.07.13 aparat kryształowy


Gonya_waw jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-13, 16:47   #16
KiniaaxD
Rozeznanie
 
Avatar KiniaaxD
 
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 659
Dot.: Małżeństwo-Istnieć czy żyć ??

Cytat:
Napisane przez in memories Pokaż wiadomość
Oczywiście że interesuję, czasem nawet moja dociekliwość go irytuje, jednak nie jestem w stanie codziennie kontrolować i dopytywać co robi w tym czasie.
Bardzo chcieliśmy mieć dziecko jeszcze wtedy świata poza sobą nie widzieliśmy, z czasem wszystko znikło i mimo, że nadal trzyma mnie przy nim jakieś uczucie częściej czuję nienawiść niż miłość. Cokolwiek już oznacza to słowo padając z moich ust. Wszystko zgasło a ja już nie wiem co z tym zrobić, próbowałam walczyć ale on mi w tym nie pomaga i to jeszcze bardziej nakręca moja złość do niego.
A może spróbuj z nim porozmawiać jeszcze raz, bardziej na ambicję, że wasze dziecko wszystko widzi, że nie ma normalnej rodziny, bo ojciec tylko widzi swojego laptopa... Zaproponuj jakąś terapię może, Szkoda że się tak porobiło, ale chyba jednak chodzi o kobietę... A gdybyś Ty postarała się to naprawić, zrobić jakąś kolację gdzieś wyjść, spróbować jego rozkochać na nowo w sobie Kurczę nie wiem co Ci poradzić, tak szczerze... Powodzenia
__________________
Michał

Razem: 25.09.2010r

Zaręczyny: 16.08.2014r

Zapuszczaaam kłaczki
było 35 jest 47 będzie 60!

Dbam o pazurki

CEL= 60cm
KiniaaxD jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-13, 16:57   #17
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Małżeństwo-Istnieć czy żyć ??

Chciałaś związku z kombinatorem i chyba babiarzem, to masz. w dodatku dziecko sobie z nim strzeliłaś. Z góry mówię: guzik na to poradzisz, bo on się nie zmienił na gorsze, tylko wcześniej nieco lepiej się krył.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-13, 17:27   #18
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Małżeństwo-Istnieć czy żyć ??

szczerze? mnie łaczy więcej z moim współlokatorem niż ciebie z mężem. a ja ze współlokatorem ślubu nie brałam.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-13, 17:48   #19
in memories
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6
Dot.: Małżeństwo-Istnieć czy żyć ??

Bardzo dziękuje wam za odpowiedzi Niestety wasze posty tylko potwierdziły moje najgorsze myśli .Nie wiem jak to skończyć, on na każdym kroku sie oczyszcza bo już tyle razy go kontrolowałam (podczas tych kłótni o jego byłą) że stał sie kłamcą idealnym. Nie potrafię zniszczyć dziecku całego jego świata choć tak wiem co powiecie: że w takiej atmosferze wcale nie jest mu lepiej.Przy nim sie nie kłócimy. Ale napewno czuje, że matka cierpi. Jest mi z tym bardzo cieżko nie mam siły chodzić do pracy,nie mam siły zajmować sie dzieckiem. Ciągle myśle z kim on sie spotyka dlaczego mnie tak traktuje. Potrafi bezczelnie się śmiać gdy mi chce sie płakać, jest cholernym ignorantem i bezczelnym człowiekiem. Nie potrafie z nim być,mimoże czasami sie staram i odstawiam szopke przed jego rodzicami czy moją rodziną.Ale tak naprawde to są tylko moje starania,on tylko sie dostosowuje żeby stwarzać pozory.
in memories jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-13, 18:44   #20
manufakturapiekna
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 2 368
Dot.: Małżeństwo-Istnieć czy żyć ??

Witaj, a ja napisze troche inaczej niz dziewczyny wczesniej... Moze poprostu potrzebna Wam rozmowa. Moze on tez ma Ci cos do zarzucenia? Moze oboje obwiniacie sie nawzajem? Moze z tego powodu jest zle? Czasami nasze zachowanie, ktore uwazamy za dobre/ nie krzywdzace moze bardzo bolec/draznic te druga osobe. Mysle ze przed podjeciem tak waznej decyzji nie powinnas radzic sie osob na forum, a probowac porozmawiac z mezem, moze jakas terapia? Moze postronna osoba ktora moze byc mediatorem? Ktos z przyjaciol z rodziny? Kazdy ma czasem gorszy okres w swoim zyciu, kazdy ma czasem wszystkiego dosc. Wiem, ze tak nie powinno byc, ze rodzina powinna byc najwazniejsza, ale niestety zyjemy w trudnych czasach, w ktorych ludzie uciekaja od problemow. Zycze Ci zeby wszystko sie ulozylo. Mysle ze rozmowa powinna Wam pomoc, jesli nie dojdziecie do porozumienia przynajmniej szczerze i bez domyslow bedziecie mogli sie ze soba pozegnac - dla dobra przyszlosci swojej i dziecka. Glowa do gory!
manufakturapiekna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-13, 19:02   #21
lady17
Wtajemniczenie
 
Avatar lady17
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 2 078
Dot.: Małżeństwo-Istnieć czy żyć ??

Prawda jest taka,że to małżeństwo zaczęło się sypać zanim się zaczęło. Nie wierzę, że wcześniej wszystko było ok. Że umieliście rozmawiać, spędzaliście ze sobą miło czas.

Na własne życzenie znalazłaś się w takiej sytuacji, szkoda tylko dziecka.
__________________
My road. My life. My dream.
lady17 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-13, 19:18   #22
8dffddb6e628bfb98112858ba516cbd40bf27d07_5e28e2031c1d9
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 4 689
Dot.: Małżeństwo-Istnieć czy żyć ??

Musisz zastanowić się nad tym czy dalej chcesz być w takim związku. Moim zdaniem małżeństwo nie powinno tak wyglądać. Nawet nie potraficie ze sobą rozmawiać, szacunku z jego strony też tutaj nie widzę. Możliwe, że kogoś ma, bo jego zachowanie faktycznie jest dziwne. Skoro on nie chce rozmawiać, wyjaśnić sobie pewnych spraw to naprawdę przemyśl czy takie coś ma sens.
8dffddb6e628bfb98112858ba516cbd40bf27d07_5e28e2031c1d9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-13, 22:18   #23
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: Małżeństwo-Istnieć czy żyć ??

Cytat:
Napisane przez in memories Pokaż wiadomość
Szczerze mówiąc nie wiem czy to miłość jakieś uczucie mnie przy nim trzyma,nie potrafie po prostu odejść.
Tak, te uczucie to strach.
Acha i jeszcze wstyd "a co ludzie/rodzice/znajomi" powiedzą.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-14, 00:03   #24
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Małżeństwo-Istnieć czy żyć ??

Cytat:
Napisane przez manufakturapiekna Pokaż wiadomość
Witaj, a ja napisze troche inaczej niz dziewczyny wczesniej... Moze poprostu potrzebna Wam rozmowa. Moze on tez ma Ci cos do zarzucenia? Moze oboje obwiniacie sie nawzajem? Moze z tego powodu jest zle? Czasami nasze zachowanie, ktore uwazamy za dobre/ nie krzywdzace moze bardzo bolec/draznic te druga osobe. Mysle ze przed podjeciem tak waznej decyzji nie powinnas radzic sie osob na forum, a probowac porozmawiac z mezem, moze jakas terapia? Moze postronna osoba ktora moze byc mediatorem? Ktos z przyjaciol z rodziny? Kazdy ma czasem gorszy okres w swoim zyciu, kazdy ma czasem wszystkiego dosc.
hehehe. Problem zdaje się w tym, że pan mąż rozmawiać nie zamierza, sprawy nie widzi, na terapię się nie wybiera.

Autorko - to nie ma sensu. Postaw sprawę na ostrzu noża, jeśli coś jest do uratowania, to temat pociągniesz, jeśli nie - mówi się trudno i żyje się dalej, przynajmniej nie jako wieloczynnościowy robot domowy.

Edytowane przez rembertowa
Czas edycji: 2013-09-14 o 05:17
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-14, 05:05   #25
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Małżeństwo-Istnieć czy żyć ??

Cytat:
Napisane przez Elfir Pokaż wiadomość
Tak, te uczucie to strach.
Acha i jeszcze wstyd "a co ludzie/rodzice/znajomi" powiedzą.
Zgadza się.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-14, 10:28   #26
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 083
Dot.: Małżeństwo-Istnieć czy żyć ??

Cytat:
Napisane przez Elfir Pokaż wiadomość
Tak, te uczucie to strach.
Acha i jeszcze wstyd "a co ludzie/rodzice/znajomi" powiedzą.
dokladnie plus...nie mam gdzie wrocic,to bardzo czesto blokuje przed odejsciem.

czesto zostaje powrot do rodzicow a to bardzo ciezka decyzja
w twoim przypadku najwazniejsze jest to ze masz prace,to jest bardzo duzo.nie pozostawaj wtym zwiazku szkoda twojego czasu.dziecko jest jeszcez male oswoi sie szybko z nowa sytuacja,twoj maz i tak jest kiepskim ojcem jak sama piszesz nie spedza czasu z dzieckiem wiec wydaje mi sie ze dziecko nie bedzie bardzo cierpiec jesli sie wyprowadzicie.
domyslam sie ze ciezko jest sie przed soba przyznac ze te malzenstwo to niewypal ale nie ma sensu marnowac zycia czekajac ze cos sie zmieni.
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:25.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.