Pomozecie?:( - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-08-27, 11:12   #1
Carooola05
Przyczajenie
 
Avatar Carooola05
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 19

Pomozecie?:(


Hej dziewczyny... Sama nie wiem co mam zrobić, dlatego proszę Was o jakąś pomoc... Nie chce do tego mieszać mojej rodziny itp, gdyz juz i tak wiele maja na głowie... Pisałam tutaj, gdy miałam niefajnie z kolezankami, a teraz przezywam prawdziwe perypetie z chłopakiem... Choć już sama nie wiem czy nim jest... Jestesmy ze soba juz kilka miesiecy. To moj pierwszy taki dlugi zwiazek i myslalam ze prawdziwy... Na poczatku było cudnie... Akceptowałam jego wady i to jak sie zachowywał... Był kochany po prostu. I gdy zle sie dzialo przybiegal do mnie w nocy i przytulal za swoje zachowanie... Nie zawsze jednak wlasnie było okej, bo musiałam znosic jego kolegow w naszym towarzystwie np. na jakies kawie... Potem jakies plotki tych kolegow ile ze soba bedziemy i jacy to nie jestesmy... W dodatku tez jego byłą... Ktora byla tak zazdrosna, ze chyba chciala go odzyskac i robila mi na zlosc... Po czasie postanowil sie zmienic i odciac od tego. Zrezygnował z imprez, kolegow, zapoznal mnie z rodzina, ja go ze swoja tez... No, ale jednak cos nie grało... Gdy był w szpitalu szukałam go jak szalona, przynosilam prezenty, czekalam całe dnie na smsy... A gdy ja byłam? Był na 5 min. a pozniej jakims cudem przyczepil sie do czegos i poklocil... Było mi strasznie przykro... Teraz bardzo czesto sie klocimy... Nie ufam mu juz tak i nie wierze... Wychodzi sobie z kolezankami i kolegami, gdy ja siedze w domu i placze co z nami bedzie... Gdy mu napisalam ze jest klamca, bo mial nigdy mnie nie zranic nie odpowiada juz caly dzien... Raz pisze ze jestem dzieciną, mam ze soba problem i bez rodziny jestem nikim, a pozniej ze mnie kocha i obchodze go... Ale jak to mozliwe? Nawet w internecie ustawil sobie jakies laski na tapecie, ukryl wszystko co zwiazane ze mna.... Przez niego nie spotykam sie tak z przyjaciolmi... Stwierdzil ze skoro ja mam takich kolegow braci (bo mam takich 2 od zlobka, ale oni maja swoje laski) to on tez moze... Nigdy go nie zdradzilam i nie okłamałam tak, nawet na dyskoteki nie chodze bez niego... A on? Nie mam siły kompletnie nawet sie usmiechnac... Czuje sie jakby ktos we mnie w srodku umarł... Stracilam taka chec do zycia i radosci... Nie wiem co mam zrobic, bo tak sie do niego przywiazalam i poczułam cos... Jestem w totalnym dole...
Carooola05 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-27, 11:33   #2
Nightmare666
Holy Crap!
 
Avatar Nightmare666
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Misty Mountains
Wiadomości: 39 309
GG do Nightmare666
Dot.: Pomozecie?:(

Cytat:
Napisane przez Carooola05 Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny... Sama nie wiem co mam zrobić, dlatego proszę Was o jakąś pomoc... Nie chce do tego mieszać mojej rodziny itp, gdyz juz i tak wiele maja na głowie... Pisałam tutaj, gdy miałam niefajnie z kolezankami, a teraz przezywam prawdziwe perypetie z chłopakiem... Choć już sama nie wiem czy nim jest... Jestesmy ze soba juz kilka miesiecy. To moj pierwszy taki dlugi zwiazek i myslalam ze prawdziwy... Na poczatku było cudnie... Akceptowałam jego wady i to jak sie zachowywał... Był kochany po prostu. I gdy zle sie dzialo przybiegal do mnie w nocy i przytulal za swoje zachowanie... Nie zawsze jednak wlasnie było okej, bo musiałam znosic jego kolegow w naszym towarzystwie np. na jakies kawie... Potem jakies plotki tych kolegow ile ze soba bedziemy i jacy to nie jestesmy... W dodatku tez jego byłą... Ktora byla tak zazdrosna, ze chyba chciala go odzyskac i robila mi na zlosc... Po czasie postanowil sie zmienic i odciac od tego. Zrezygnował z imprez, kolegow, zapoznal mnie z rodzina, ja go ze swoja tez... No, ale jednak cos nie grało... Gdy był w szpitalu szukałam go jak szalona, przynosilam prezenty, czekalam całe dnie na smsy... A gdy ja byłam? Był na 5 min. a pozniej jakims cudem przyczepil sie do czegos i poklocil... Było mi strasznie przykro... Teraz bardzo czesto sie klocimy... Nie ufam mu juz tak i nie wierze... Wychodzi sobie z kolezankami i kolegami, gdy ja siedze w domu i placze co z nami bedzie... Gdy mu napisalam ze jest klamca, bo mial nigdy mnie nie zranic nie odpowiada juz caly dzien... Raz pisze ze jestem dzieciną, mam ze soba problem i bez rodziny jestem nikim, a pozniej ze mnie kocha i obchodze go... Ale jak to mozliwe? Nawet w internecie ustawil sobie jakies laski na tapecie, ukryl wszystko co zwiazane ze mna.... Przez niego nie spotykam sie tak z przyjaciolmi... Stwierdzil ze skoro ja mam takich kolegow braci (bo mam takich 2 od zlobka, ale oni maja swoje laski) to on tez moze... Nigdy go nie zdradzilam i nie okłamałam tak, nawet na dyskoteki nie chodze bez niego... A on? Nie mam siły kompletnie nawet sie usmiechnac... Czuje sie jakby ktos we mnie w srodku umarł... Stracilam taka chec do zycia i radosci... Nie wiem co mam zrobic, bo tak sie do niego przywiazalam i poczułam cos... Jestem w totalnym dole...
Daj sobie z nim spokój bo to jest narazie za krótki czas, poza tym wydaje mi się, że chcesz z nim być bo boisz się samotności. Na siłę nic nie wyjdzie, obie strony muszą być zaangażowane.
Co do pogrubionego, on zachowuje się infantylnie wychodząc z takimi tekstami
__________________
"Na to , co Bóg mi dzisiaj objawił niejeden ksiądz się oburzy :
Do nieba pójdą wszystkie zwierzęta , a ludzie tylko niektórzy " - Michał Zabłocki
Nightmare666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-27, 12:07   #3
f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
Dot.: Pomozecie?:(

Cytat:
Napisane przez Carooola05 Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny... Sama nie wiem co mam zrobić, dlatego proszę Was o jakąś pomoc... Nie chce do tego mieszać mojej rodziny itp, gdyz juz i tak wiele maja na głowie... Pisałam tutaj, gdy miałam niefajnie z kolezankami, a teraz przezywam prawdziwe perypetie z chłopakiem... Choć już sama nie wiem czy nim jest... Jestesmy ze soba juz kilka miesiecy. To moj pierwszy taki dlugi zwiazek i myslalam ze prawdziwy... Na poczatku było cudnie... Akceptowałam jego wady i to jak sie zachowywał... Był kochany po prostu. I gdy zle sie dzialo przybiegal do mnie w nocy i przytulal za swoje zachowanie... Nie zawsze jednak wlasnie było okej, bo musiałam znosic jego kolegow w naszym towarzystwie np. na jakies kawie... Potem jakies plotki tych kolegow ile ze soba bedziemy i jacy to nie jestesmy... W dodatku tez jego byłą... Ktora byla tak zazdrosna, ze chyba chciala go odzyskac i robila mi na zlosc... Po czasie postanowil sie zmienic i odciac od tego. Zrezygnował z imprez, kolegow, zapoznal mnie z rodzina, ja go ze swoja tez... No, ale jednak cos nie grało... Gdy był w szpitalu szukałam go jak szalona, przynosilam prezenty, czekalam całe dnie na smsy... A gdy ja byłam? Był na 5 min. a pozniej jakims cudem przyczepil sie do czegos i poklocil... Było mi strasznie przykro... Teraz bardzo czesto sie klocimy... Nie ufam mu juz tak i nie wierze... Wychodzi sobie z kolezankami i kolegami, gdy ja siedze w domu i placze co z nami bedzie... Gdy mu napisalam ze jest klamca, bo mial nigdy mnie nie zranic nie odpowiada juz caly dzien... Raz pisze ze jestem dzieciną, mam ze soba problem i bez rodziny jestem nikim, a pozniej ze mnie kocha i obchodze go... Ale jak to mozliwe? Nawet w internecie ustawil sobie jakies laski na tapecie, ukryl wszystko co zwiazane ze mna.... Przez niego nie spotykam sie tak z przyjaciolmi... Stwierdzil ze skoro ja mam takich kolegow braci (bo mam takich 2 od zlobka, ale oni maja swoje laski) to on tez moze... Nigdy go nie zdradzilam i nie okłamałam tak, nawet na dyskoteki nie chodze bez niego... A on? Nie mam siły kompletnie nawet sie usmiechnac... Czuje sie jakby ktos we mnie w srodku umarł... Stracilam taka chec do zycia i radosci... Nie wiem co mam zrobic, bo tak sie do niego przywiazalam i poczułam cos... Jestem w totalnym dole...
oplotłaś się jak bluszcz to gość robi z tobą co chce.

miej swoje życie, przyjaciół, nie płacz bo to ci nic nie da. On zobaczył że da się z Toba zrobić co się chce więc PO CO MA SIĘ STARAC?
f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-27, 12:12   #4
Carooola05
Przyczajenie
 
Avatar Carooola05
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 19
Dot.: Pomozecie?:(

Najgorsze jest to, że on nawet sie nie martwi co mi jest... Pewnie liczy na to, ze to ja sie teraz odezwe schorowana i go przeprosze...
Carooola05 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-27, 13:23   #5
f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
Dot.: Pomozecie?:(

Cytat:
Napisane przez Carooola05 Pokaż wiadomość
Najgorsze jest to, że on nawet sie nie martwi co mi jest... Pewnie liczy na to, ze to ja sie teraz odezwe schorowana i go przeprosze...
bo wie ze to zrobisz, więc zaskocz go i tego nie rób.
f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-27, 13:25   #6
201605301111
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 9 885
Dot.: Pomozecie?:(

Cytat:
Napisane przez Carooola05 Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny... Sama nie wiem co mam zrobić, dlatego proszę Was o jakąś pomoc... Nie chce do tego mieszać mojej rodziny itp, gdyz juz i tak wiele maja na głowie... Pisałam tutaj, gdy miałam niefajnie z kolezankami, a teraz przezywam prawdziwe perypetie z chłopakiem... Choć już sama nie wiem czy nim jest... Jestesmy ze soba juz kilka miesiecy. To moj pierwszy taki dlugi zwiazek i myslalam ze prawdziwy... Na poczatku było cudnie... Akceptowałam jego wady i to jak sie zachowywał... Był kochany po prostu. I gdy zle sie dzialo przybiegal do mnie w nocy i przytulal za swoje zachowanie... Nie zawsze jednak wlasnie było okej, bo musiałam znosic jego kolegow w naszym towarzystwie np. na jakies kawie... Potem jakies plotki tych kolegow ile ze soba bedziemy i jacy to nie jestesmy... W dodatku tez jego byłą... Ktora byla tak zazdrosna, ze chyba chciala go odzyskac i robila mi na zlosc... Po czasie postanowil sie zmienic i odciac od tego. Zrezygnował z imprez, kolegow, zapoznal mnie z rodzina, ja go ze swoja tez... No, ale jednak cos nie grało... Gdy był w szpitalu szukałam go jak szalona, przynosilam prezenty, czekalam całe dnie na smsy... A gdy ja byłam? Był na 5 min. a pozniej jakims cudem przyczepil sie do czegos i poklocil... Było mi strasznie przykro... Teraz bardzo czesto sie klocimy... Nie ufam mu juz tak i nie wierze... Wychodzi sobie z kolezankami i kolegami, gdy ja siedze w domu i placze co z nami bedzie... Gdy mu napisalam ze jest klamca, bo mial nigdy mnie nie zranic nie odpowiada juz caly dzien... Raz pisze ze jestem dzieciną, mam ze soba problem i bez rodziny jestem nikim, a pozniej ze mnie kocha i obchodze go... Ale jak to mozliwe? Nawet w internecie ustawil sobie jakies laski na tapecie, ukryl wszystko co zwiazane ze mna.... Przez niego nie spotykam sie tak z przyjaciolmi... Stwierdzil ze skoro ja mam takich kolegow braci (bo mam takich 2 od zlobka, ale oni maja swoje laski) to on tez moze... Nigdy go nie zdradzilam i nie okłamałam tak, nawet na dyskoteki nie chodze bez niego... A on? Nie mam siły kompletnie nawet sie usmiechnac... Czuje sie jakby ktos we mnie w srodku umarł... Stracilam taka chec do zycia i radosci... Nie wiem co mam zrobic, bo tak sie do niego przywiazalam i poczułam cos... Jestem w totalnym dole...
a nie może? o.O
201605301111 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-27, 15:26   #7
Carooola05
Przyczajenie
 
Avatar Carooola05
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 19
Dot.: Pomozecie?:(

Cytat:
Napisane przez Czocherovsky Pokaż wiadomość
a nie może? o.O
Przyjaciel od wielu lat, a przyjaciel taki na pokaz to raczej nie.. poza tym tu chodziło bardziej o damską część niż o kolegów, bo to chyba wtedy oczywiste że nie ma nic w tym złego

Edytowane przez Carooola05
Czas edycji: 2013-08-27 o 15:27
Carooola05 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-08-27, 22:58   #8
Jagatka_N
Zakorzenienie
 
Avatar Jagatka_N
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 3 628
Dot.: Pomozecie?:(

Cytat:
Napisane przez Carooola05 Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny... Sama nie wiem co mam zrobić, dlatego proszę Was o jakąś pomoc... Nie chce do tego mieszać mojej rodziny itp, gdyz juz i tak wiele maja na głowie... Pisałam tutaj, gdy miałam niefajnie z kolezankami, a teraz przezywam prawdziwe perypetie z chłopakiem... Choć już sama nie wiem czy nim jest... Jestesmy ze soba juz kilka miesiecy. To moj pierwszy taki dlugi zwiazek i myslalam ze prawdziwy... Na poczatku było cudnie... Akceptowałam jego wady i to jak sie zachowywał... Był kochany po prostu. I gdy zle sie dzialo przybiegal do mnie w nocy i przytulal za swoje zachowanie... Nie zawsze jednak wlasnie było okej, bo musiałam znosic jego kolegow w naszym towarzystwie np. na jakies kawie... Potem jakies plotki tych kolegow ile ze soba bedziemy i jacy to nie jestesmy... W dodatku tez jego byłą... Ktora byla tak zazdrosna, ze chyba chciala go odzyskac i robila mi na zlosc... Po czasie postanowil sie zmienic i odciac od tego. Zrezygnował z imprez, kolegow, zapoznal mnie z rodzina, ja go ze swoja tez... No, ale jednak cos nie grało... Gdy był w szpitalu szukałam go jak szalona, przynosilam prezenty, czekalam całe dnie na smsy... A gdy ja byłam? Był na 5 min. a pozniej jakims cudem przyczepil sie do czegos i poklocil... Było mi strasznie przykro... Teraz bardzo czesto sie klocimy... Nie ufam mu juz tak i nie wierze... Wychodzi sobie z kolezankami i kolegami, gdy ja siedze w domu i placze co z nami bedzie... Gdy mu napisalam ze jest klamca, bo mial nigdy mnie nie zranic nie odpowiada juz caly dzien... Raz pisze ze jestem dzieciną, mam ze soba problem i bez rodziny jestem nikim, a pozniej ze mnie kocha i obchodze go... Ale jak to mozliwe? Nawet w internecie ustawil sobie jakies laski na tapecie, ukryl wszystko co zwiazane ze mna.... Przez niego nie spotykam sie tak z przyjaciolmi... Stwierdzil ze skoro ja mam takich kolegow braci (bo mam takich 2 od zlobka, ale oni maja swoje laski) to on tez moze... Nigdy go nie zdradzilam i nie okłamałam tak, nawet na dyskoteki nie chodze bez niego... A on? Nie mam siły kompletnie nawet sie usmiechnac... Czuje sie jakby ktos we mnie w srodku umarł... Stracilam taka chec do zycia i radosci... Nie wiem co mam zrobic, bo tak sie do niego przywiazalam i poczułam cos... Jestem w totalnym dole...

Nie wiem ile masz lat ale mysle ze szkoda marnowac swoj czas na tego kolesia...
Ja tez kiedys przezyłam jak Ty wielki zawód, myslalam ze wybacze, zapomne i moze jednak razem bedziemy i zniose wszystko... nie było sensu.... i teraz to wiem, rok pozniej poznałam nowego faceta, czułego, opiekunczego, szanujacego mnie, niegdy mnie nie zawiódł, teraz jestesmy juz małzenstwem i mam nadzieje ze tak bedzie zawsze
wiem jedno, nie warto marnowac zycia na płacz i wzdychanie do kogos takiego kto potrafi po kilku m-cach zwiazku pwiedziec np " ze jestes dzieciną, masz ze soba problem i bez rodziny jestes nikim," co to za słowa w ogole?????
zostaw go i nie marnuj czasu, nawet 1 dnia szkoda dla kogos takiego...
Glowa do góry bedzie dobrze, czas leczy rany...
Jagatka_N jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-28, 09:52   #9
Carooola05
Przyczajenie
 
Avatar Carooola05
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 19
Dot.: Pomozecie?:(

Dziekuje ci kochana na prawde
Carooola05 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-15, 10:54   #10
Carooola05
Przyczajenie
 
Avatar Carooola05
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 19
Dot.: Pomozecie?:(

Hej.. Chciałam Wam napisać część dalszą tej historii... Bo może coś wywnioskujecie z niej. W wakacje On zerwał ze mną smsem, akurat wtedy gdy u mnie działo się źle, w moim domu działo się tyle, że nie wyrabiałam, nie radziłam sobie i byłam przytłoczona życiem.. Miałam mase problemów i nie miałam nikogo kto by mi pomógł... On olał całą tą sprawę, zwalił wszystko na mnie, że to przeze mnie wszystko się tak potoczyło, a ja potrzebowałam tylko wsparcia.. Siedziałam ciągle w domu, czekałam na smsa, jakikolwiek znak, ze on juz idzie i nie bede sama, a on w tym czasie bawił się na imprezach albo plotkował z kolegami... Myslałam, ze on przemysli wszystko i zmieni sie, ale niestety jeszcze raz dostałam po głowie za to, ze pewnego wieczoru wyszłam po takim czasie z kolezanka na dyskoteke i jego koledzy mnie widzieli... Nigdy nie byłam typowa imprezowiczka albo taka za jaka mogl mnie wziac... Po tym pisał do mnie chamskie smsy, wiec postanowilam zadzwonic i wyjasnic oraz zapytac kiedy porozmawiamy w 4 oczy, niestety kolejne oddzywki poszły i kazał mi nawet zapomniec o nim, gdzie kiedys obiecał ze nigdy mnie nie zostawi nawet jako kolezanki.. jego koledzy wiedzieli wczesniej o tym koncu, niz ja.. Nie wiem co teraz ze soba poczac.....a pisze to tylko dlatego, zebyscie wy dziewczyny zastanowily sie 2 razy nim sie z kims zwiazecie... Jednego dnia sie ufa komus bezgranicznie, a na drugi dzien przez niego niemiłosiernie płacze...

Edytowane przez Carooola05
Czas edycji: 2013-09-15 o 12:28
Carooola05 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:44.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.